♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Haineko
Konto zawieszone

Gatunek:Gepard Płeć:Samiec Wiek:9 miesięcy Liczba postów:72 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 33
Zręczność: 32
Spostrzegawczość: 25
Doświadczenie: 20

#16
01-09-2015, 01:13
Prawa autorskie: Ja

Mały, cętkowany kociak szedł tuż za Feliją i Cavumem, aż w końcu oboje dotarli do takiej wielkiej skały gdzie było tu zebranie jakichś lwów, wśród których niestety było parę dorosłych osobników płci męskiej. Wyglądało na to, że maluch spędzi to całe spotkanie schowana pomiędzy przednimi łapami swojej opiekunki.
- Dlaczego tu jest tak dużo lwów? - zapytała po chwili wspomnianą lwicę, wyraźnie zaciekawiona całym zajściem.
Inn
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:892 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 59

#17
01-09-2015, 09:29
Prawa autorskie: ~Malaika4

Kiedy usłyszała wezwanie Vasanti, była akurat w trakcie polowania. Nie była pewna czy powinna je dokończyć i dopiero wtedy stawić się przed królową, czy też natychmiast je przerwać. I to rozmyślanie tak bardzo ją rozproszyło, że ostatecznie impala, na którą miała ochotę, zniknęła w zaroślach, kiedy ją zauważyła. Lwica wyprostowała się, nieco przygnębiona. A była tak blisko, może w końcu coś by jej wyszło. SAMEJ. Ostatecznie stwierdziła jednak, na pocieszenie, że i tak polowanie by się jej nie powiodło i ruszyła w drogę. A że znajdowała się na sawannie i to po drugiej stronie rzeki, musiała najpierw znaleźć w miarę płytkie miejsce do przejścia. To jej zajęło całkiem sporo czasu.
Ostatecznie pojawiła się, zupełnie przemoczona i mimo to spóźniona, a do tego dyszała z powodu długotrwałego biegu. Ilość osób, która się tutaj znajdowała zupełnie ją przytłoczyła. Inn, kiedy wypatrzyła Felkę, spuściła nieco łeb, po czym potruchtała w jej stronę jak najbardziej okrężną drogą, aby przypadkiem nikomu w niczym nie przeszkodzić.
Po drodze jednak rzucała ciche "deme" mijanym Lwioziemcom.
- Cześć. - powiedziała cicho do przyjaciółki, uśmiechając się do niej nieco niepewnie. Nie wiedziała czy powinna była w ogóle tu do niej przychodzić, teraz ona jest opiekunką i w ogóle, to bardzo odpowiedzialne zajęcie, może przez to nie chce się już z nią zadawać? Jej wzrok padł też na chwilę na Cavuma, który również musiał z nią być. Na moment wyglądała na zaskoczoną. Może młody lew po prostu stanął sobie blisko i tyle? A może naprawdę różnooka przygarnęła kolejną sierotę?
[Obrazek: innpodpismalaika_by_chotara-d92hlu4.png]
Chawa
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młody Dorosły Liczba postów:205 Dołączył:Kwi 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 65
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 75
Doświadczenie: 40

#18
01-09-2015, 11:14
Prawa autorskie: av: Fileera & FKpl; syg: Nharlie

Starała się nadążyć za lampartem jednak, mimo że dawała z siebie wszystko, ten coraz bardziej się od niej oddalał. Mimo to udało jej się bez problemu podążać jego śladami, było to bardzo proste, jako że ciągle widziała na ziemi odciski jego łap a na drodze, którą przebył trawy były porozchylane na boki. Dotarłszy na miejsce, rozejrzała się dokoła, szybko znajdując kolegę w tym wielkim tłumie. Obeszła wszystkich podobnie, jak to zrobił lampart, następnie usiadła obok niego, dysząc ze zmęczenia. Nie przejmowała się wcale tak ogromną ilością osób, które stawiło się na wezwanie wielkiej pomarańczowej lwicy. Szła za Kifo i zdawała się wcale nie widzieć całej tej reszty.
[Obrazek: chaaw_pod_by_salvathi-dbeigse.png]
Vasanti Vei
Zgryźliwa | Iskra
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 82

#19
01-09-2015, 12:52
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano

Liczba Lwioziemców przybyłych na zebranie przeszła najśmielsze oczekiwania rudej. Dostrzegła dawno niewidzianych Cherry, Tirune, a nawet jedną nieznaną sobie lwicę, młodego lwa o ciemnej sierści, a także... Lamparta? I gepardziątko? Czy to jeszcze Lwia Ziemia, czy już zlot wszystkich zwierząt okolicy? Brakowało jej tylko jednej, bardzo ważnej osoby - rodzonej siostry. Kątem oka zerknęła na Mako, ale nie odpowiedziała mu na jego pytanie inaczej niż przez powolne pokręcenie łbem. Przyjdzie później, pomarańczowooka była tego pewna.
Królowa zeszła w dół skały. Tak jak zawsze nie sprawiało jej to najmniejszych problemów, tak teraz nagle poczuła dziwny ucisk w żołądku - a przynajmniej tak jej się zdawało - i niewiele brakowało, a poślizgnęłaby się na jednym z głazów. Wydała z siebie ciche przekleństwo, mając nadzieję, że nikt ze zgromadzonych nie zauważył tego kompromitującego, źle wyważonego kroku, który o mało nie doprowadził jej do kompromitacji na oczach całego stada.
Kiedy już udało jej się bezpiecznie stanąć na trawie pod skałą, raz jeszcze uniosła wzrok na obecnych.
- Deme, Lwioziemcy... I przyjaciele Lwioziemców - przemówiła do nich, zatrzymując czujne spojrzenie na nieznanych sobie personach.
Na chwilę zawiesiła też wzrok na Kifo, któremu to posłała cień uśmiechu. Wyrósł ten jej lampart - i wyglądało na to, że coraz częściej urządzał sobie typowe dla swojego gatunku samotne wędrówki, bo ostatnio Vasanti natrafiała na niego nad wyraz rzadko. Jej uwadze nie umknęło też przybycie Chawy, która chyba nie bardzo rozumiała, że by stać się pełnoprawnym mieszkańcem Lwiej Ziemi, należało porozmawiać o tym z którymś z władców, a nie tylko pałętać się za jednym z Lwioziemców. Później o tym z nią porozmawia.
- Rada jestem, że widzę was tu tak wielu - kontynuowała swoją mowę. - Doceniam, że oderwaliście się od swoich spraw, by przybyć na stadne zebranie... I zapewne domyślacie się, że nie zwołałam was bez powodu.
Tu uniosła wyżej łeb, z pełną powagą i skupieniem wodząc wzrokiem po tłumie. Nieco utrudniał jej to fakt, iż nie czuła się najlepiej.
- Doszły mnie plotki o zagrożeniu, które czyha na północy i wschodzie. W tamtych stronach, jak, mam nadzieję, wiecie, mieszkają nasi księżycowi druhowie. Jednak z tego co słyszałam, to nie ich ziemie są łakomym kąskiem dla agresywnego stada, które, jak niosą wieści, powstało tuż pod naszym nosem. - Tu lwica zmarszczyła brwi, głęboko się nad czymś zastanawiając. - Zachodnie Ziemie również zdają się rosnąć w siłę. Ich mieszkańcy podobno nie pragną wojny, choć nieurodzaj może ich do tego zmusić. Nie dajmy im wyciągać łap po nasze tereny! - zagrzmiała. - Jeśli ktokolwiek z was słyszał coś jeszcze na temat stad, które mogłyby nam zagrozić, niech niezwłocznie przekaże te informacje mi albo Mako, choćby wydawały się nieprawdopodobne. Nie możemy lekceważyć żadnych znaków wskazujących na to, że ktoś mógłby nas zaatakować. Nie możemy do tego dopuścić!
Zamachała ogonem, szukając spojrzeniem kilku konkretnych osób.
- Inn, Amani... I Felija. Jesteście strażniczkami stada, ale obawiam się, że to za mało. Proponuję wybór jeszcze jednego strażnika, najlepiej lwa. Czy ktoś czułby się na siłach, by objąć tę funkcję?
FireLion
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:2 lata Liczba postów:173 Dołączył:Wrz 2014

STATYSTYKI Życie: 80
Siła: 75
Zręczność: 72
Spostrzegawczość: 72
Doświadczenie: 45

#20
01-09-2015, 14:09
Prawa autorskie: SouriPL, Lil-Cheetah, Luna-s20

Okazało się, że jednak jest jakieś zagrożenie. Może to nie przypadek a dobry los sprawił, że dosłownie przed zebraniem spotkał nieznajomą lwicę, która powiedziała mu ważne informacje. Właśnie teraz miał okazję przekazać to wszystko królowej i tym samym zrobić coś dla stada, dla którego jeszcze nic nie zrobił. Słysząc pytanie królowej, uznał również, że mógłby zostać strażnikiem. Zabrał więc głos:
- Jeśli można, to ja się zgłaszam. A i w sprawie zagrożenia mam pewne informacje.
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
[Obrazek: fire.png]


Gram w FH, IW, DD, LM, IT PL pod nickiem OgnistyLew oraz w WS pod nickiem RealWolf
Cavum
Konto zawieszone

Gatunek:Leweł Płeć:Samiec Wiek:21 miesięcy Liczba postów:142 Dołączył:Lip 2015

STATYSTYKI Życie: 90
Siła: 80
Zręczność: 60
Spostrzegawczość: 55
Doświadczenie: 20

#21
01-09-2015, 14:19
Prawa autorskie: Av. - Chotara

Uśmiech jaki oddała mu Karmelowoucha był prześliczny. Na chwile zapomniał o całym świecie, wpatrując się w nią, z lekko głupią miną. Wstrząsnął jednak łbem, i wrócił do normalnej miny. Może nawet nieco za poważnej.
Też skinął głową do Chaiyali, po czym zerknął na Feliję. Myślał czy mógłby podejsć do tamtej piękności, ale wiedział że nie powinien zbytnio szaleć. Co tez ja mówię, w ogóle nie powinien szaleć. Schylił lekko łeb, i znowu posmutniał.
Nadal jednak przyglądał się katem oka każdemu przybyłemu. Bardzo dużo lwów, lwic , a takż ekilka nieznanych mu gatunków. Gdy usłyszał pytanie Haineko, zastanowił się, po czym do jego głowy wpadło wspomnienie jego stada. Było mniejsze, pamiętał to wyraźnie.
- Haineko, to duże stado. Bardzo silne. Stąd dużo lwów.
Nie posilił się na uśmiech, ale pacnął lekko ją łapką, by dodać otuchy.

Słowa Vasanti, zmartwiły go. Tak, mógł zmartwić się bardziej niż był dotąd. Wręcz biło od niego taką szarością, zrezygnowaniem. Ledwo znalazł coś na kształt nowego domu, a już słyszy o tym ze coś mu grozi. Bardzo chciał pomóc. Ale co on może, jest przecież tylko młodym samcem. W dodatku mało pamiętającym.
- Felija! - szepnął do swej opiekunki - Grozi nam niebezpieczeństwo? Kto chce nas skrzywdzić?
Felija
Administrator

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:5,5 roku Liczba postów:4,347 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 84
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 14

#22
01-09-2015, 14:52
Prawa autorskie: Malaika, tło: Disney | AtomicIceCream

- Wcale nie ma tak dużo lwów - odpowiedziała gepardziątku, nachylając ku niej łeb. - Jest Mako, jest Tirune... A tego rudego to chyba nie znam. Lwic jest dużo więcej, widzisz? I dwa lamparty - ostatnie słowa dodała z pewnym zdziwieniem.
Wydawało się jej, że kiedyś widziała tego młodszego - a na pewno dobrze pamiętała siedzącą koło niego lwiczkę - ale za nic nie mogła sobie przypomnieć, kto to taki i co robi w ich stadzie.
- Cavum też będzie kiedyś miał grzywę, a jego się nie boisz - zauważyła, uśmiechając się do swej podopiecznej.
I tak był to już spory sukces, że Haineko wykazywała teraz raczej dziecięcą ciekawość niż paniczny strach.
- Hej - przywitała Inn, po czym wskazała pyskiem swoją dwójkę podopiecznych. - To jest Haineko, pewnie pamiętasz, a to jest Cavum. Cavum nie miał nikogo, więc uznałam, że może tu z nami zostać. Ze mną. No - wyjaśniła tak jak umiała.
Chciała dodać coś jeszcze, żeby jak najlepiej rozjaśnić Inn sytuację, ale już nie zdążyła, bo zaraz potem Mako zajął przynależne miejsce przy Vei (choć należałoby raczej powiedzieć, że to ona stoi przy nim!), a z kolei królowa raczyła zejść do nich na dół i rozpocząć przemowę. Felkę zawsze nudziły takie rzeczy, dlatego z początku nie bardzo słuchała, co też królowa ma do powiedzenia. Dopiero gdzieś w połowie beżowa zdołała się obudzić i nadstawić uszu na dalszy ciąg mowy Zgryźliwej. A ten, niestety, nie napawał optymizmem. Lwica zadrżała na dźwięk nazwy Zachodnich, bo nieodmiennie kojarzyli jej się oni ze Świtem, z którym to miała ona związane niezbyt fortunne wspomnienia. Pod sam koniec Vasanti nawet wymieniła jej imię, ale w takim kontekście, że różnooka nie mogła się powstrzymać od parsknięcia. Niedowidząca, fajtłapa i zachowująca się jak niespełna rozumu - to się nazywa wymarzony skład strażników, nie ma co!
Usłyszawszy słowa Cavuma, przeniosła na niego całą swoją uwagę.
- Nieee, no co ty - uspokoiła go. - Królowa chce nas tylko zmobilizować, żebyśmy byli jeszcze silniejsi. Ale sam powiedziałeś, że jesteśmy silnym stadem. Nasze tereny podobają się innym stadom, ale oni nie mają z nami szans - uznała z całą swoją stanowczością.
Nie chciała niepotrzebnie martwić młodych, a poza tym naprawdę czuła tak, jak mówiła. Przecież gdyby nie byli najsilniejsi, to już dawno ktoś by ich podbił.
Venety
Rekrut
*

Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Liczba postów:1,177 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 72
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 105

#23
01-09-2015, 16:16
Prawa autorskie: Bjorn | BaxiaArt
Tytuł pozafabularny: Administrator / Pomoc Techniczna

O mamo, mamo, mamo, mamo... Jestem spóźniona.
Pomarańczowe łapy przebierały czym szybciej, chcąc zdążyć przed czasem. Wiedziała, że jej siostra nie lubiła spóźnialskich. I choć fioletowej nic nie groziło, niemniej wizja pokazania się stadu ze strony tej niezbyt przejmującej się czasem... No nie! Tam będą lwy! Inne lwy! Całe jej stado! Na myśl o tym jej bieg przypominał bardziej kicanie zajączka niż gepardzi sprint. Widząc zgromadzenie lwów, znacznie przyspieszyła, po czym... No cóż. Jak mogło zakończyć się złe wymierzenie odległości? Samica gwałtownie zaczęła hamować, plącząc sobie przy okazji łapy. Bezwiednie upadła na ziemię i syknęła, czując, jak jej podbródek piecze.
Nie, nie, nie, nie, nie!
A oni się wszyscy patrzą!
Kierowana nagłym impulsem, poderwała się z ziemi i zaczęła przerzucać spojrzenie na każdą osobę po kolei. Wzrok każdego był skierowany właśnie w nią, w Venety. Ona jednak zdawała się tym nie przejmować - O jejciu - jęknęła cicho, przytłoczona trochę obecnością tylu osób. Nie na długo. Wielki, szeroki, szczery niczym u lwiątka uśmiech rozświetlił pysk lwicy - O ja cię, ja cię, ja cię! Naprawdę? Naprawdę nas tutaj jest tyle? I wszyscy jesteście Lwioziemcami? To najcudowniejsza wiadomość, jaką kiedykolwiek słyszałam - podskoczyła radośnie - Ja jestem Venety, a wy? Jest Inn, i Mako i Vei - przerzucała spojrzeniem po każdej osobie, której imię wypowiedziała. Dopiero stanowcze spojrzenie jej siostry sprawiło, że zamarła i potulnie skuliła uszy. Dopiero w tej chwili poczuła, że ma starty podbródek, potarganą sierść, a na dodatek pełną patyczków. I że się spóźniła... Cała jej radość błyskawicznie opadła.
Czy tak powinna zachowywać się córka wielkiej Vitani? To zachowanie przystoi siostrze królowej?
Venety... Jesteś beznadziejna. Nawet nie umiesz się zaprezentować. Dziwisz się, że raczej lwy cię omiają? Poczuła nieprzyjemne ssanie w żołądku. Jak zwykle... Usiadła na ziemi i wlepiła spojrzenie w zgryźliwą.
- Właściwie to o czym była mowa?
Chaiyali
Konto zawieszone

Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:2 lata Liczba postów:47 Dołączył:Sie 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 64
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 10

#24
01-09-2015, 16:34
Prawa autorskie: Lineart - Nine Neck -Fur, Inkhling

Słowa królowej sprawiły, że po grzbiecie jasnej lwicy przeszedł nieprzyjemny dreszcz.
Naprawdę Lwiej Ziemi zagrażało inne stado?
Zmarszczyła nos jak gdyby wąchała coś wyjątkowo obrzydliwego po czym jej granatowe oczy zaczęły błądzić wokoło.
Nie wiedziała czy dobrze zinterpretowała jej słowa, ale dość szybko przypomniała sobie co na temat wrogich stad mówiły lwy z jej rodzinnej społeczności.
Kraina Cieni? Czy to ona stwarza zagrożenie dla Lwioziemców?
Pokręciła głową i cofnęła się nieco w tłum lwów. Musiała nad tym pomyśleć.
Spojrzała niepewnie na Różnooką usłyszawszy jej słowa.
Może ona miała rację, może Lwia Ziemia nie potrzebuje dodatkowej ochrony?
Sporo się tutaj pozmieniało, tego była pewna, ale przecież to wciąż było naprawdę potężne stado.
Jej rozmyślania przerwało nagłe wtargnięcie pomarańczowej lwicy. A to kto? Jeszcze jedna królowa?
Wyglądają praktycznie jak dwie krople wody. Poczuła jak kąciki jej pyska powoli się unoszą w mimowolnym uśmiechu, ale postanowiła pozostać poważna.
Wszak chodziło tutaj o bezpieczeństwo stada, bardzo kiepski temat do żartów.
[Obrazek: wLljTkT.png]
Life is like a movie,write your own ending. Keep believing,keep pretending..
GŁOS

Ayo
Konto zawieszone

Gatunek:mieszanka lamparta i lwa (Lipard) Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:70 Dołączył:Lip 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 73
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 64
Doświadczenie: 10

#25
01-09-2015, 17:23
Prawa autorskie: lioden

Zgłosiłbym się an tego strażnika ale nie byłem lwem, nie w całości. Tak więc nie liczyłem, ze moja kandydatura zostanie rozpatrzona. Machnąłem tylko ogonem i rozejrzałem się. Z samców to do wyboru mili dwoje. W ten odezwał się złotawy lew. Zainteresował mnie. Raczej nie widziałem osobnika, który grzywę i ciało ma w tak podobnym do siebie umaszczeniu. Do tego wydawał się całkiem przyjemnym typem. Potrząsnąłem łbem, bo się zagapiłem an niego. Skierowałem spojrzenie na lwice, która właśnie wparowała. Spojrzałem na nią z zaskoczeniem.
-Jestem Ayo- Przedstawiłem się jej i lekko łeb na bok przechyliłem. No cóż.
Byłem nowy i nie bardzo wiedziałem, kto jest naszym sąsiadem ale będę miał na baczności wszystko.
[Obrazek: zzz_by_dirke-dbppepp.png]
Tirune
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:5 lata Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:139 Dołączył:Gru 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 87
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 58
Doświadczenie: 10

#26
01-09-2015, 20:08
Prawa autorskie: Lineart - Malaika4, Kolor - Tirune

Po dłuższej chwili milczenia gdy jak na razie wszyscy się wypowiedzieli Tirune postanowił dorzucić swoje 3 grosze.
-Ostatnio na sawannie wpadły na mnie młode hieny, w prawdzie były słabe lecz błagały mnie o resztę z posiłku. W zamian za to podzieliły się ze mną informacjami o tym iż istnieje stado bezgrzywych lwów, cą one ciemne i mieszkają na północy. Są one mrocznymi lwami i pragną jedynie siania śmierci. Nie wiem ile z tego jest prawdą a ile nie lecz nic innego nie mam do powiedzenia.Może poza tym iż również zgłaszam się do stanowiska strażnika.
Powiedział to na tyle donośnym głosem by każdy mógł go usłyszeć. Nie wiedział do końca co o tym myśleć ale uznał ze skoro nawet królowa o tym mówi to nie mogą być plotki. Czyha na nich coś niedobrego a celem lwioziemców jest obrona swoich terenów przed tymi skrywanymi w ciemności lwami.
Mako
Poczciwy | Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Znamiona:1/1 Liczba postów:553 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 85
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 84

#27
02-09-2015, 18:31
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart | VenvaTio

Mako zastanawiał się ile z obecnych tu osób w istocie są Lwioziemcami, których przyjęła Vei, a ile spośród tej gromady jest i dla niej zupełnie obca. Doszedłszy do wniosku, że sprawa ta wyjaśni się niebawem, rozluźnił się. Oczywiście, może znajdować się tu i szpieg, więc może warto prześledzić historię każdego z nich, a później zadać parę pytań... To straszne jak Młody stał się nieufny wobec nowych.
I sprawdza się to, co mówiła Venety, dużo pogłosek, z różnych stron. Znaczy to tyle, że albo coś jest na rzeczy, albo ktoś specjalnie stara się wprowadzić zamęt. Niezależnie, która z tych rzeczy jest prawdziwa, trzeba się mieć na baczności.
Cichaczem podszedł do Venety i delikatnie nachylił się nad nią.
- Twoja siostra podziękowała za przybycie i... Nie wiem, czy mówiłaś z nią, ale ona również słyszała pogłoski o zagrożeniu. Słowem, panuje mobilizacja.
O, jeszcze FireLion, jak mógł o nim zapomnieć? Choć w gruncie rzeczy wspomniał tylko nieobecne lwice, może to i dobry znak..?
Wycofanie się Chaiyali nie uszło uwadze Mako, który z wolna snuł spojrzeniem po zebranych.
Póki co przemawianie zostawiał Vasanti, to ona miała informacje - nie tylko o tym - ale jak sama mu powiedziała, nie przekaże mu żadnych, tak długo jak nie wywali Felki ze stada. Masz ci los...
[Obrazek: 2rmuwec_by_fileera-daqo496.png]
Kifo
Konto zawieszone

Gatunek:lampart Płeć:Samiec Wiek:22 miesiące Liczba postów:246 Dołączył:Kwi 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 60
Zręczność: 65
Spostrzegawczość: 55
Doświadczenie: 44

#28
02-09-2015, 22:51
Prawa autorskie: Salvathi (szkic), Fileera (kolor) | Dirke
Tytuł pozafabularny: Mistrz Zgadywanek

Odwzajemnił niepewnie uśmiech Santi. Ciekawe, co ona by sobie pomyślała, gdyby wiedziała, że pomylił wezwanie o pomoc z rykiem zwołującym zebranie. Na szczęście chyba nikt nie zwrócił na niego specjalnej uwagi. Zresztą jego bieg był niczym w porównaniu z wywróceniem się jednej lwicy, która przyszła jeszcze później. Miał zresztą wrażenie, że skądś kojarzy ten kolor futra. Zaraz, to nie była ciotka Veen, siostra królowej? Nie dałby sobie ogona uciąć, ale tak mu się wydawało. Zresztą za wiele się działo, by to na spokojnie ogarnąć. Tyle lwów... i jeden jakiś dziwny, bo cętkowany, Mayo, jeśli dobrze dosłyszał. Nie wyglądał do końca jak lampart, a zresztą Santi by mu powiedziała, gdyby jakaś pantera dołączyła do stada. Było jeszcze jedno szare lwiątko, trochę od niego chyba starsze, multum lwic i paru samców – jednym słowem: niezły tłok. Wzrok Kifo przesuwał się po zebranych, a lampart słuchał słów Santi jednym uchem. Zagrożenie bla, bla, bla, wschodzie, bla, bla, bla, kąskiem dla agresywnego stada, bla, bla, bla, nie możemy lekceważyć i tak dalej. On sam jakoś nie wierzył w jakiekolwiek problem. Lwia Ziemia jest, była i będzie, bo jakby inaczej. Dwóch samców zgłosiło się póki co do patrolowania granic. - Ja też mogę patrolować. - zgłosił się. Z tego co wiedział, to wystarczyło się przejść, by zostawić zapach, by obcy bali się wejść na ten teren. Nawet Chawa by sobie z tym poradziła.
 
[Obrazek: logo_by_fkpl-datxnfm.png]
FireLion
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:2 lata Liczba postów:173 Dołączył:Wrz 2014

STATYSTYKI Życie: 80
Siła: 75
Zręczność: 72
Spostrzegawczość: 72
Doświadczenie: 45

#29
02-09-2015, 22:55
Prawa autorskie: SouriPL, Lil-Cheetah, Luna-s20

Nie mógł nie zauważyć Venety. Jednak nie przejął się nią, gdyż były ważniejsze sprawy. Po słowach Tirune, odezwał się znowu:
- Ja zaś dzisiaj od obcej dowiedziałem się o niebezpieczeństwie, które zagraża większości stad w tej krainie. No i jest problem w braku patroli, skoro obca lwica normalnie chodziła po Lwiej Ziemi i była nawet na Lwiej Skale.
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
[Obrazek: fire.png]


Gram w FH, IW, DD, LM, IT PL pod nickiem OgnistyLew oraz w WS pod nickiem RealWolf
Vasanti Vei
Zgryźliwa | Iskra
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 82

#30
03-09-2015, 15:27
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano

Królowa wysłuchała w milczeniu wszystkiego, co mieli jej do powiedzenia zebrani. Starała się ułożyć przyswojone informacje w logiczną całość, jednak mdłości, które ją ogarniały, nie do końca jej na to pozwalały. Jedno przykuło jej uwagę - "stado zagrażające większości stad". Wygląda na to, że, chcąc nie chcąc, dla uzyskania pełnego obrazu sytuacji będzie musiała skontaktować się z Kahawianem, a może nawet z tą obłąkaną kapłanką (choć to ostatnie zadanie wolałaby scedować na Mako).
- Dziękuję. Fire, Tirune, mianuję was nowymi Strażnikami. Będziecie towarzyszyć Inn, Amani i Feliji, kiedy te nie będą zajęte polowaniami.
Ruda domyślała się, że samcom prościej będzie bronić ziem w przypadku ewentualnego ataku wroga, ale skoro dotychczasowe strażniczki pełnią tę rolę już od dłuższego czasu (może poza tą drugą), to szkoda byłoby je pozbawiać tej przyjemności. Przynajmniej mają zajęcie.
- Jest nas dużo, a wykarmić należy nie tylko siebie samego, ale też młode, które jeszcze nie potrafią polować. Lwice powinny polować razem, żeby zwiększyć skuteczność łowów. Polowaniami powinny zajmować się także strażniczki, ale przede wszystkim pozostałe lwice - tu omiotła wzrokiem Alayikę, Cherry i Venety.
Nie odpowiedziała siostrze na zadane pytanie, bo Mako zdążył już ją uprzedzić. Za to lekko się do niej uśmiechnęła. Wiedziała, że przyjdzie.
- Ayumi - w pewnym momencie zwróciła się bezpośrednio do błękitnookiej. - Ty jesteś zwolniona z obowiązku polowań. Bardziej nam się przydasz jako medyk. Ponadto uważam też, że jako osobie będącej tu od urodzenia i pełniącej tak istotną funkcję w stadzie, należy ci się ranga wyższa niż podstawowa, dlatego niniejszym mianuję cię Białym Pazurem.
Przerwała na moment, by skinąć jej łbem i nieznacznie unieść kąciki warg.
- Jeśli ktoś jeszcze tego nie wie, to nasza szanowna medyczka Hewa... Zaginęła bez wieści, a Ayumi, córka Naomi, objęła funkcję młodszego medyka - dodała z pełną powagą, teraz już mówiąc do do całego stada.
Po tych słowach bursztynowooka powoli przeszła się między obecnymi, by zatrzymać się tuż przed małym lampartem. Zawiesiła na nim baczne, acz przy tym całkiem ciepłe spojrzenie.
- Kifo, ty możesz patrolować tereny razem ze mną. A jeśli bardzo ci zależy, żeby patrolować z innymi lwami, to trzymaj się... Trzymaj się Inn - postanowiła, zerknąwszy na wymienioną.
Z całej tej grupki to ją znała najdłużej - nie licząc Feliji, której nie brała pod uwagę z oczywistych względów (ona już dawno powinna zostać wyrzucona!). Vasanti wierzyła, że lwica, choć niezdarna i trochę roztrzepana, nie zechce narazić się królowej, a więc zrobi wszystko, by nie zawieść tej namiastki zaufania, jaką właśnie została obdarowana.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości