♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Vasanti Vei
Zgryźliwa | Iskra
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 82

#1
25-06-2012, 21:23
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano

Lwia Skała od wielu pokoleń zachwyca swym zapierającym dech w piersiach majestatem. To centralny, najbardziej znany i wspominany z największym uznaniem punkt całej Lwiej Krainy. To tu wszystko się zaczęło, na tym szczycie za pomocą ryku swoje panowanie obwieszczali kolejni władcy Lwiej Ziemi, od samego Mohatu, poprzez Simbę, Kiarę, Kibę, Raya i wielu innych, aż do obecnych władców... Obecnie miejsce to często służy również stadnym zebraniom.
Hatima
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:325 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 20

#2
02-07-2012, 20:13
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja

Przybyła w to miejsce po dość długiej wędrówce z wąwozu Lwiej Ziemi. Trwało to może kilkanaście, może kilkadziesiąt minut, dla Hatimy było to nieważne. Nigdzie się nie spieszyła, więc mogła iść nawet kilka godzin. Przynajmniej była sama i miała okazję, by przemyśleć kilka ostatnich wydarzeń. Sporo się ostatnio działo. Tyle, że zaprzątnęło jej to bardzo głowę. Tak mocno, że aż musiała udawać przed innymi, że wszystko jest w porządku, że jest taka zadowolona, miła i uprzejma jak zwykle. Ale nie było w porządku. Najpierw to wydarzenie nad rzeką... co w ogóle się stało wtedy? Ona cieszyła się z powrotu Amanisa, potem przybyła Mei i stwierdziła, że Hati kradnie jej partnera. Brązowooka oczywiście temu zaprzeczyła. Świadomie wierzyła w swoje słowa. Z drugiej strony sama nie była pewna. Nie wiedziała już, czy coś może nie zaszło. Może faktycznie ona i on posunęli się nieco za daleko? Może. Miała nadzieję, że to jakoś minie samo. Nie była to jednak jedyna rzecz zaprzątająca jej głowę. Śmierć Ray'a. Tak to było coś wartego uwagi. Choć nie znała go dobrze to potrafiła wyczuć jego intencje. Gdyby nie ta śmierć byłby z niego dobry król. Czuła to. Pewno Vari i Inn muszą się czuć okropnie z powodu jego straty. Przede wszystkim Vari. Znała go najdłużej ze wszystkich. W czasie tych rozmyślań pomarańczowa westchnęła zrezygnowanie, jakby chciała, aby wszystkie jej troski się ulotniły. Ile to się wydarzyło w tak krótkim czasie. Jeszcze kilka dni temu była zadowolona z życia, a teraz? Teraz była zakłopotana i nie wiedziała co robić. W końcu jej łapy zaprowadziły ją do Lwiej Skały. Jakby instynktownie chciała tu przyjść. Góra. Szczyt. Tam powinna chyba być sama. Zaczęła wchodzić coraz wyżej i wyżej. Wkrótce dotarła na miejsce. Nikogo nie było. Samotność. Tego jej teraz było trzeba. Potrzebowała czasu, żeby porozmyślać trochę. Przemyśleć wszystko, ustalić co robić dalej. Weszła już całkiem na szczyt i ruszyła ku miejscu, skąd mogłaby obserwować cały obszar Lwiej Ziemi. Gdy dotarła w ten kawałek górnej części Lwiej Skały rozejrzała się po majestatycznym widoku terenów wokół niej. Następnie Hatima położyła się, a jej łapy zwisały ze skały. Kilka sekund potem samica położyła głowę na ziemi, westchnęła ponownie i poczęła spoglądać gdzieś za horyzont w nadziei, że może zaraz zaśnie. Jeśli nie to przynajmniej odpocznie nieco.
[Obrazek: hatimahydracarinasygnat.png]
Naomi
Gość

 
#3
03-07-2012, 14:48
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja

Po długim spacerze na Lwią Skałę dotarła Naomi. Lwica nie bardzo wiedziała gdzie iść, więc postanowiła dalej pochodzić po Lwiej Ziemi, aż w końcu kremowa trafiła tutaj. Czuła że w końcu może odpocząć od wrażeń, które miały miejsce w ostatnim czasie. Wszedłszy na miejsce, spostrzegła jednak że nie jest tu sama, ponieważ była tu jeszcze jej siostra Hatima. Naomi nie zastanawiając się dłużej podeszła do niej.
- Deme, siostrzyczko - rzekła w kierunku lwicy, po raz pierwszy używając powitania Lwioziemców. Czyżby dopiero teraz się jej to przypomniało? No cóż...
Po chwili Naomi usiadła i zaczęła oczekiwać odpowiedzi siostry.
Hatima
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:325 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 20

#4
03-07-2012, 15:04
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja

Mogłaby tak leżeć sama bez przerwy i nawet by jej to pasowało. Po prostu wolała być teraz kompletnie sama ze swoimi myślami i żalami. Jednak los chyba chciał, by ani na moment nie mogła być samotna. Bodajże w pewnym momencie usłyszała za sobą czyjeś kroki, a potem znajomy głos. Naomi. Czemu ona tu przyszła? Zaraz zobaczy ją w tym stanie i zacznie się dopytywać co się stało. Jak to siostra. Rozumiałaby ją. W końcu są rodziną i troszczą się o siebie nawzajem. Martwi się jedna o drugą i na odwrót.
-Deme...- odparła trochę przygnębiona, podniosła lekko głowę i spojrzała się na lwicę. Wtedy kremowa mogła zobaczyć zakłopotanie i smutek na pysku najbliższej rodziny. Brązowooka nie spoglądała na rozmówczynię długo, ponieważ spojrzała się na dół z opuszczoną głową i po chwili ponownie położyła ją na twardych skałach.
-Wolę być teraz sama Naomi.- dodała po chwili. Z pewnością to co dało się zauważyć był fakt, że pomarańczowa kompletnie nie była sobą. To po prostu do niej niepodobne. Każdy wie, że zazwyczaj jest miła, spokojna, radosna, ba, szczęśliwa. A teraz? Smutna, zakłopotana i taka markotna. Miała swoje powody, by być w takim stanie. Zastanawiała się, czy nie powinna z kimś o tym pogadać? Ale z kim? Z Mei? Jakby jej o tym powiedziała to ona też by się rozpłakała i stwierdziła, że faktycznie Hatima coś czuje do lygrysa. Z samym Amanisem pogadać? Może to był dobry pomysł. Wyjaśniłaby to wszystko z nim, by chociaż mu ulżyć. Pewno sam czuje się nieswojo po tamtym co się stało nad rzeką. A z Naomi? No może tak. W końcu to jej siostra, może ją zrozumie. Z drugiej strony jakaś część samicy wolała zatrzymać to wszystko dla siebie i jakoś żyć dalej.
[Obrazek: hatimahydracarinasygnat.png]
Naomi
Gość

 
#5
03-07-2012, 15:12
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja

Czekając na odpowiedź siostry, Naomi miała nadzieję że siostra przywita ją tak jak zwykle, czyli z radością i typowym siostrzanym entuzjazmem. Jednakże stało się coś zupełnie odwrotnego, co niezwykle zaskoczyło lwicę. Przez chwilę patrzyła na pomarańczową z szeroko otwartymi oczami okazującymi ogromny zawód i zaskoczenie. Co się stało?
- J...jj...jak to? - zająknęła się zszokowana lwica.
- Mam sobie iść, tak? Nie jestem ci już potrzebna? A ja tak chciałam z tobą pogadać - rzekła, a w jej oczach nagle się pojawiły łzy. Czyżby wrażliwość Naomi znów się w niej przebudziła?
Hatima
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:325 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 20

#6
03-07-2012, 15:17
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja

Słysząc po chwili, jak Naomi się jąka, a potem zadaje te pytania Hatima zdała sobie sprawę jakie to głupstwo teraz palnęła. Zupełnie siebie nie poznawała. Przecież nigdy nie była taka dla nikogo, a zwłaszcza dla Naomi. Jak ona mogła? Podniosła szybko głowę i spojrzała się na lwicę.
-Przepraszam, możesz zostać. Po prostu... sama nie wiem.- rzekła i widząc łzy w oczach siostry skierowała ku niej głowę i na moment wtuliła się do rozmówczyni. Wtedy Naomi mogła poczuć, jak najbliższa jej osoba się trochę trzęsie. Nie był to uścisk pełen radości, a przygnębienia. Nie trwało to długo, ponieważ wkrótce odsunęła się od niej i zaczęła się wpatrywać gdzieś w horyzont. Przez moment można było dostrzec, jak z jej oczu lecą pojedyncze łzy, ale szybko przetarła je łapą. Dosyć nieudolnie, więc mimo wszystko jej towarzyszka mogła to ujrzeć.
[Obrazek: hatimahydracarinasygnat.png]
Naomi
Gość

 
#7
03-07-2012, 15:30
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja

Naomi siedziała zasmucona ze spuszczonym łbem, a usłyszawszy słowa Hatimy i to że ,,odwołała'' swoją wypowiedź podniosła łeb z powrotem, a łzy momentalnie wyschły. Nie rozumiała zachowania siostry, ani jego przyczyn, ale może się dowie wszystkiego. Oczywiście, jeśli Hatima zechce jej powiedzieć.
- Sama nie wiesz czego? - zapytała kremowa unosząc jedną brew. Pomimo zdenerwowania, starała się tego nie okazywać siostrze, żeby tej nie zniechęcić do odpowiedzi.
Hatima
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:325 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 20

#8
03-07-2012, 15:42
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja

Gdy do uszu pomarańczowej dotarło ów pytanie zastrzygła gwałtownie uszami i spojrzała się gdzieś w dół, zastanawiając się nad odpowiedzią. Jak to upleść w słowa? Jak to wyrazić? Wyrazić jej zakłopotanie, jej smutek i bezradność. Hatima nigdy aż tak źle się nie czuła. Wyjątkiem było, gdy straciła rodzinę, a przynajmniej tak sądziła. Od tamtego czasu jest to pierwsza taka sytuacja, gdy czuje się jak bezbronne dziecko.
-Nie wiem co się dzieje, Naomi. Wiesz, ze Amanis i Mei wrócili, prawda?- spytała się swojej rozmówczyni spoglądając jednocześnie na nią spoglądając. Gdy wspomniała o przyjaciołach Hatimie momentalnie się pogorszyło. Teraz cieszyła się jednak, że Naomi jej nie zostawiła. Głupio było co powiedziała wcześniej. Tak naprawdę potrzebowała teraz czyjegoś towarzystwa. Nie wiadomo kiedy, ani dlaczego, ale pomarańczowa nagle położyła się na grzbiecie spoglądając teraz w górę, jednocześnie na niebo oraz na siostrę. Jedną łapę miała luźno, a drugą położoną na brzuchu. Właściwie to nieco wyżej na klatce piersiowej, ale bez szczegółów. W każdym razie, gdy teraz widoczna była jej "twarz" błękitnooka mogła dostrzec jak bardzo jest z nią źle. W końcu na co dzień Hati nie była w takim złym stanie psychicznym.
-Spotkałam Amanisa nad rzeką i oboje cieszyliśmy się ze swojego spotkania. Dawno go nie widziałam i rozmawialiśmy na różne tematy. Co tam u nas i tak dalej. Pytałam się też o Mei i Snow, ale ich nie znalazł. Sama nawet nie wiem co się wtedy stało nad rzeką. Po prostu... po prostu... nawet nie wiem, kiedy znaleźliśmy się blisko i wtedy pojawiła się Mei. Płakała i zaczęła mi mówić, że kradnę jej Amanisa. Powiedziałam, ze to nie prawda, ale...- dość długą wypowiedź zaczęła trzeba przyznać, ale w pewnym momencie umilkła, jakby zastanawiając się, czy wspomnieć o tym aspekcie. Spojrzała się na Naomi i widząc jej spojrzenie z oczu pomarańczowej momentalnie popłynęły łzy. Nie ryczała, po prostu płynęły jej łzy i był to taki cichy płacz.
-Sama już sobie nie wierzę, Naomi. A co jeśli... co jeśli Mei miała rację i do czegoś doszło?- dodała po chwili, pociągnęła nosem i tą luźniejszą łapą przetarła sobie oczy. Najwyraźniej musiała się teraz nieco wypłakać i wyznać swoje żale. Nawet samej sobie. Na głos. Albo komuś. Nieważne, byleby to powiedzieć i sobie ulżyć. Zawsze taka poważna Hatima i wyglądająca na taką, która zawsze sobie poradzi teraz wyglądała na bezsilną lwicę. Była bezsilna.
[Obrazek: hatimahydracarinasygnat.png]
Naomi
Gość

 
#9
03-07-2012, 15:52
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja

Po wysłuchaniu słów siostry, Naomi zrozumiała już wszystko. Czyli jednak chodzi o sprawy miłosne? Ech ta miłość? Czemu ona musi wywoływać aż tyle uczuć?
Naomi przez chwilę wpatrywała się w Hatimę, która właśnie leżała do góry brzuchem.
- A ty coś czujesz do Amanisa? - spytała w końcu bliźniaczkę. Jej ogon się poruszył, a sama lwica westchnęła ciężko...
Hatima
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:325 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 20

#10
03-07-2012, 16:10
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja

Miłość? Czy aby na pewno o to właśnie teraz chodziło? A może Hatima nie chciała przyznać, ze własnie w tym cały sęk sprawy. Słysząc pytanie siostry przetarła jeszcze raz oczy i spojrzała się na nią. Nie wiedziała co odpowiedzieć. W sumie sama dotąd nie zdołała sobie odpowiedzieć na to oczywiste pytanie. Powiodła wzrokiem tu i ówdzie, jakby wierząc, że przez to odpowiedź zaraz sama się ujawni. Niestety nic takiego się nie stało. Ostatecznie spojrzenie jej brązowych oczu ponownie padło na rozmówczynię.
-Nie wiem. Starałam sobie wmówić, że nie, bo straciłabym przez to przyjaciółkę i może nawet przyjaciela. Ale teraz... sama nie wiem. Może. No ale przecież oni są razem szczęśliwy... nie mogłabym...- zaczynała się gubić w słowach i opuściła wzrok w stronę jej tylnych łap. Z jednej strony zastanawiała się, czy podświadomie coś czuje do lygrysa, czy to w ogóle możliwe, zaś z drugiej strony wmawiała sobie, że nie może tak być, bo zniszczy jego związek z Mei i straci dwójkę przyjaciół. Tak było przynajmniej w mniemaniu Hatimy. Dlatego też miała dylemat i była bezradna. Nie wiedziała co począć. Co robić? To własnie pytanie wciąż krążyło jej w głowie i wierciło tam dziury.
[Obrazek: hatimahydracarinasygnat.png]
Amanis
Konto zawieszone

Gatunek:Tygrys Wschodu Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:82 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 75
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 50

#11
03-07-2012, 18:33
Prawa autorskie: Tigon

Prosto z grobowca byłego króla postanowił odwiedzić majestatyczną lwią skałę. Dawno tu nie był. Poprzednio usadowiły się tu hieny podczas inwazji. Chciał ze spokojem odwiedzić. Teraz był w stadzie wojownikiem i z tego powodu się cieszył. Powoli się wdrapywał, myśląc co ostatnimi czasy się zdarzyło wiele rzeczy. Po za tym nie wiedział że ktoś tu jest. W końcu wlazł. Nie był zaskoczony że ktoś tu jest ale że akurat Hatima no i Naomi. Drugiej lwicy też dawno nie widział. Postanowił się przywitać po lwioziemsku.
- eee jak to było...? O wiem!
- Deme... czy jakoś tak. Albo po normalnemu dzień dobry - powiedział jeśli się nie mylił do sióstr, bo chyba jeśli lygrys się nie mylił to był świadkiem jak się odnalazły. Jak zwykle się uśmiechając wlazł do nich do góry.
- Czadowe widoki! - powiedział z uznaniem jak się wdrapał na górę.
Hatima
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:325 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 20

#12
03-07-2012, 18:42
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja

Tymczasem ona była zmieszana i leżała sobie wciąż na grzbiecie oczekujac reakcji siostry na jej słowa. Sama Hatima rozmyślała jednocześnie o swoich słowach i o tym co dalej. Pewna była jednej rzeczy. Na pewno musi porozmawiać o tym co się stało z Amanisem, bo ta sprawa przede wszystkim dotyczy ich. Mei też, ale przede wszystkim ich. Muszą pogadać, ustalić coś i mieć nadzieję, że jednak nie straci przyjaciół. Dla niej byłoby to ciężkie przeżycie. Nagle usłyszała czyjeś kroki i spojrzała w tamtym kierunku. To był... Amanis? A co on tu robił? Ona w takim stanie, przecież nie może jej tak zobaczyć. Jeszcze się zacznie wypytywać co się stało. Szybko przekręciła się na brzuch i kilka razy pomrugała oczami, gdy patrzyła się w przeciwną stronę. Dyskretnie, by lygrys tego nie zobaczył. Zamaskowała w ten sposób fakt, że wcześniej płakała. Następnie spojrzała się na przyjaciela z nieco wymuszonym uśmiechem.
-Deme. Faktycznie trzeba się przyzwyczaić do nowego przywitania.- stwierdziła, choć ktoś spostrzegawczy usłyszałby w jej głosie, że coś jest nie tak. Spojrzała się na siostrę, nieco poważniejszym wzrokiem mówiącym jakby "Nic nie mów o tym, o czym rozmawiałyśmy." Chwilę potem spojrzała się na samca i szukała jakiegoś tematu do rozmowy. Ciężko jej było z nim rozmawiać. Nie była jeszcze przygotowana, ani nic.
-Więc... zadowolony z przyjęcia do stada, tak? Myślałam, że spędzisz trochę czasu z Mei. W końcu... no wiesz... nie widzieliście się od dawna.- sama nie wiedziała czemu akurat ten temat zaczęła. Może to i nie był dobry pomysł, ale czasu już nie cofnie. Skoro już o tym wspomniała to trzeba będzie temat ciągnąć. Oby tylko nie rozwinął się w złą stronę.
[Obrazek: hatimahydracarinasygnat.png]
Naomi
Gość

 
#13
03-07-2012, 19:08
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja

Właśnie Naomi miała coś powiedzieć i poradzić coś siostrze, kiedy nagle zjawił się Amanis. O wilku mowa! Kiedy samiec tylko podszedł bliżej samic i przywitał się z nimi, ona postanowiła nie żałować dobrych manier i również przywitać się ze swoim starym znajomym.
- Deme, Amanis - powiedziała posyłając mu uśmiech. Po chwili kremowa uznała, że lepiej będzie jak ich zostawi. Pewnie chcieliby pogadać ze sobą na osobności, a ona im pewnie będzie tylko przeszkadzać.
- Wiecie, jednak ja sobie pójdę. Porozmawiajcie tu sobie sami. Avare! - rzekła do lygrysa i lwicy posyłając im uśmiech, po czym wyszła.

/z.t./
Amanis
Konto zawieszone

Gatunek:Tygrys Wschodu Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:82 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 75
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 50

#14
03-07-2012, 19:39
Prawa autorskie: Tigon

Troszeczkę się zdziwił że Noami idzie. Chciał z nią troszeczkę porozmawiać ale cóż skoro musi. Podszedł do Hatimy. Chciał coś jej powiedzieć żeby uniknąć napięć ale zauważył że ona Płacze...? Jej uśmiech zdawał się wymuszony. Lygrys dziwnie się czuł. Z jednej strony cieszył się ze Mei wróciła ale z drugiej. Coś... coś się w nim obudziło. Usiadł koło niej i patrzył się. Ona znowu o niej.
- Tak wiem... ale... ehmmm -zaczął niepewnie. Musiał to zrobić powiedzieć. Rozum jedno serce drugie... świetnie. Ale...
- Hatima... coś się stało? - spytał się. Widział jej stan taki... inny. Nie była wesoła. Uśmiech wymuszony. Wyczuł ją.
- Jeśli chcesz być sama... to mogę odejść... znaczy. - nagle coś pojął. Przysiągł że chce tutaj być. Tutaj jest jego dom. Musi wreszcie stawić czoła wszystkiemu.
Hatima
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:325 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 20

#15
03-07-2012, 21:03
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja

Nagle dostrzegła, jak jej siostra postanawia zostawić ich samych. No tak w końcu powiedziała jej czemu była w takim kiepskim humorze i Naomi pewno teraz chce ich zostawić, by Hatima mogła pogadać o tym wszystkim sam na sam z lygrysem. Możliwe. Przynajmniej taki wniosek wyciągnęła, kiedy skinęła głową siostrze na pożegnanie i przeniosła spojrzenie z powrotem na przybyłego przed momentem rozmówcę. Ten zaczął coś niepewnie przez co zaciekawił z jednej strony samicę, a z drugiej zaniepokoił. Nie wiedziała po prostu w jakim kierunku pójdzie ta rozmowa i jak wspomniała wcześniej mogła mieć nadzieję, że nie skończy się czymś złym. Gdy do jej poruszających się co moment uszu dotarło to pytanie lwicę zamurowało. Nie wiedziała co powiedzieć, zastanawiała się co odpowiedzieć, ale... nie wiedziała. Po prostu nie wiedziała. Zwykle taka małomówna nie była. Czyżby czuła się nieswojo? Kolejna wypowiedź lygrysa sprawiła, że ponownie na niego spojrzała, ale wtedy już nie była uśmiechnięta. W ogóle. Była raczej przybita nieco. Nigdy, nawet mimo chęci, nie wychodziło jej do końca ukrywanie emocji. Czasami, ale nie zawsze.
-Nie wiem, czy coś się stało. Raczej... raczej tak. Wtedy nad rzeką...ja... myślę, że powinniśmy o tym pogadać. O tym co mówiła Mei.- wypowiedziała się również niepewnie. No w końcu co? Takie rzeczy dla niektórych są kłopotliwe, zwłaszcza gdy sytuacja rozwinęła się wtedy tak, jak w ich przypadku. Zamierzała być teraz kompletnie szczera. No prawie szczera, bo była jedna sprawa o której nikomu, podkreślam nikomu, nie powiedziała. Nawet siostrze, czy najlepszej przyjaciółce. No i na razie nie wiedziała powodu, aby mówić o tym Amanisowi.
-Nie wiem co się wtedy stało, ale domyślam się, że... że... zrobiłam prawie rzecz, której bym żałowała. Mei powiedziała, że widziała, jak między nami... wiesz...- nie potrafiła w tym momencie przemóc swojej tremy, zakłopotania, czy jak to się nazywa w tych okolicznościach. Musiała to jednak zrobić. W jej mniemaniu należało ratować przyjaźń, bo dla nie utrata przyjaciół to było coś złego. Hatima natomiast bała się, że jeśli nic nie zrobi to straci i Mei i Amanisa jako przyjaciół. Dobra, weź się w garść. Dasz radę.
-Widziałeś jak ona płakała, że może cię stracić, a ja nie chcę psuć waszego związku. Jesteście razem szczęśliwi, a ja... ja to prawie zniszczyłam wtedy nad rzeką.- chciała coś jeszcze powiedzieć, lecz mimo chęci nie potrafiła ni się przemóc, ani nie wiedziała w ogóle co można jeszcze powiedzieć. Albo jak to ułożyć w słowa. Pewne jest to, że po tej ostatniej wypowiedzi pomarańczowa opuściła lekko głowę czekając na reakcję swojego rozmówcy. W sumie trzeba przyznać, że postawiła sprawę jasno, choć właśnie samica taka była. Nie chciała by się to dłużyło. Chciała to wyjaśnić, skoro jest teraz ku temu okazja i mieć nadzieję, że wszystko potoczy się dobrze.
[Obrazek: hatimahydracarinasygnat.png]


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości