♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

#1
13-09-2015, 01:10

Ciepły dzionek, gdzieś w oddali majaczy się burza, ale jak an razie nie widać tego większych oznak niźli lekki wietrzyk. Sawanna żyje i widać to po licznym ptactwie i wszelkiej innej faunie.
Na wzgórzach wokół rosną drzewa, w większości teren jest zarośnięty wysoką trawą. Co pewien czas można zauważyć jakieś norki, prawdopodobnie surykatek.

Nic nie zapowiadało by ten dzień miał przynieść traumatyczne przeżycia pewnemu futrzakowi.

Pozory jednak lubią mylić.
Makari
Konto zawieszone

Gatunek:Lef Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Znamiona:1/4 Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:434 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 105

#2
13-09-2015, 01:41
Prawa autorskie: Nukooooooooooteeek podpis:DeadFishEye-0

Wstał rano rześki i wyspany, radosny wsłuchiwał się w śpiew ptaków. Widząc idealne do tego tereny, postanowił potrenować. Tylko ciężki trening mógł zapewnić mu zdanie testu dwulatka. "Na początek polowanie, potem może uniki, a na końcu ciosy." - tak sobie myślał młody Makari. Układał w głowie plan na dzisiejszy trening, przestawiając kolejność i dokładając nowe zadania. " Zręczność i strategia, czasami okazują się ważniejsze i skuteczniejsze niż siła. Pamiętaj synu myśl głową, nie muskułami." - tak powiadał mu ojciec przy każdym treningu, mimo iż uważał Makariego za słabeusza, chciał aby syn wyrósł na godnego władcę. No cóż ojcu się nie udało, ale tylko dzięki silnej woli i wiarze w siebie, uda mu się osiągnąć stan, w jaki chciał wprowadzić jego ojciec. Podbiegł truchtem do najbliższego drzewa i zadał pierwszy cios w korę akacji.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

#3
14-09-2015, 19:33

Nie był to jakiś specjalny dzień. przynajmniej na razie.
Gdy Makari uderzył drzewo, poczuł stanowczy opór. W końcu każde drzewo było dosyć twarde. Musiał dosyć mocno atakować by na korze pozostawały ślady. Jakiś ptak przeleciał obok niego. Niewiele ponad ziemią. Wyglądało to dosyć dziwnie, tak jakby się śpieszył, lub...
uciekał?
Wiatr lekko przybrał na sile. Burza się zbliżała. Może będzie tu za godzinę? Może za dwie. Czas był, choć od czasu do czasu podmuch sprawiał że sierść się jeżyła a ciało kotowatego przechodziły dreszcze.
W dodatku samiec poczuł dziwny nieznany mu, słodki zapach.
Makari
Konto zawieszone

Gatunek:Lef Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Znamiona:1/4 Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:434 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 105

#4
14-09-2015, 22:08
Prawa autorskie: Nukooooooooooteeek podpis:DeadFishEye-0

Nie wiele robił sobie z ptaszka, który się czegoś przestraszył, a może się śpieszył.
- Brrr - przeszły go dreszcze gdy zadawał kolejny cios w korę drzewa. Wtem popatrzył się na niebo, z dala było widać chmury. Zadając kolejny, mocniejszy cios poczuł słodki zapach, coś jak miód? A może babcine ciasteczka? Makari nie potrafił bliżej określić zapachu, coś jednak ciągnęło go aby sprawdzić źródło woni. Szybko się opanował z wymówką, że jest tylko dzieckiem, a poza tym musi trenować. Chociaż z drugiej strony jak wpakuje się w jakieś kłopoty nie będzie kto mu miał prawić kazania. Nie będzie kto go miał uratować. To kolejny powód aby nie iść w stronę niezidentyfikowanego zapachu.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

#5
15-09-2015, 18:11

// Babcine ciasteczka? Nie zapominaj że jesteś lwem. Nie znasz czegoś takiego. Taka drobna uwaga. //

Zapach był coraz mocniejszy, i kusił by odnaleźć jego powód. Najprawdopodobniej musiał być to jakiś kwiat.
Poza tym, tuż za Makarim zaszeleściła trawa. Mógł być to wiatr, ale równie dobrze jakieś drobne stworzonko. Trening trwał jeszcze chwilę, po czym znowu trawa niejako "obwieściła" swoją obecność.
Czyżby coś obserwowało młodego lwa?
Makari
Konto zawieszone

Gatunek:Lef Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Znamiona:1/4 Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:434 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 105

#6
15-09-2015, 19:21
Prawa autorskie: Nukooooooooooteeek podpis:DeadFishEye-0

// Moja narracja nijak nie utorzsamia się z lwami. Jest to narracja moja jako człowieka. Myśli są lwie i teksty też. Narrator jest przedstawiony jako obserwator nic nie wnosi do gry.//


Zadawał kolejne ciosy, coraz mocniejsze. To tylną łapą to przednią. Próbował zadrapać korę, swymi pazurami. Słodki zapach rozpraszał go cały czas. Przez to tracił na sile. Pierwszy szelest trawy nawet nie zwrócił na siebie uwagi Makariego. Za to za drugim razem lwiątko poczuło się obserwowane. Adrenalina wzrosła, cały czas czuł na sobie czyjś wzrok. Rozejrzał się dookoła i postanowił pójść w stronę trawy. Szedł powoli z nosem przy ziemi próbując zwęszyć jakiś zapach.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

#7
17-09-2015, 00:21

Niby węszył, ale zapach stawał się w mniemaniu jego nosa mocniejszy. A może tylko mu się wydawało?
W każdym razie wystarczał na to by ciężko było się skupić. Trawa zaszeleściła ostatni raz, i nagle wyskoczyła jakaś mysz która piskliwie uciekała pomiędzy łapami lwa. Ona też była wystraszona. I to zdecydowanie było widać.
Makari
Konto zawieszone

Gatunek:Lef Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Znamiona:1/4 Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:434 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 105

#8
17-09-2015, 20:00
Prawa autorskie: Nukooooooooooteeek podpis:DeadFishEye-0

Rzpraszający zapach ciągnął go w przeciwną stronę, w stronę zapachu. Jego mózg coraz bardziej wyodrębniał ten zapach. Nos przestał czuć inne zapachy skupiał się na nim. Wtem z trawy wyskoczyła myszka. Była jakby wystraszona? Hmm Makari skrzywił się ze zdzieiwenia.
-Hę? - jęknął w jej stronę. No cóż mysz stanowiła dla niego pewien rodzaj wyzwania. Niby lwice mają polować, ale Makari twierdzi, że każdy musi umieć polować, przecież nie chce być gorszy od dziewczyny. Rzucił się na małą myszkę, z zamiarem upolowania jej.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

#9
18-09-2015, 22:03

Mysz zgrabnie przebiegła mu między łapami, a gdy rzucił się na nią, chwycił ją w łapy, ale tylko na chwilę, bo po kilku sekundach mu się wymknęła.
Za to w krzakach usłyszał coś pokroju cichego... syku? Prawdopodobnie tak. I nie wróżyło to zbyt dobrze.
Niedaleko były spore krzaki, w dodatku na skraju małej oazy. Było tam zdecydowanie bardziej zielono niż tutaj. I chyba właśnie stamtąd nadchodził ten słodki kuszący zapach.
Mysz także tam pobiegła, piszcząc głośno.
Makari
Konto zawieszone

Gatunek:Lef Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Znamiona:1/4 Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:434 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 105

#10
18-09-2015, 22:14
Prawa autorskie: Nukooooooooooteeek podpis:DeadFishEye-0

No cóż mysz uciekła, Makari miał zamiar za nią pobiec i znów ją przyatakować. Niestety powstyrzymał go cichy syk dochodzący z krzaków. Ledwo dotarł do uszu lwiaka. Odsunął się od dźwięku i porwał go za sobą słodki zapach, który męczy go już od dobrej chwili. Zdrowy rozsądęk kazał Makariemu trzymać się od niego z daleka, lecz trzygrzywy, stłumił ten głos w sobie. Skierował się w stronę uciekającej myszy i szedł jakby noszony przez zapaszek.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

#11
18-09-2015, 22:35

Gdy dotarł do bujnej roślinności, zrozumiał że to właśnie tu jest prowodyr tego wszystkiego.
Wielki i dziwny kwiat, wyjątkowo oryginalny. Makari nigdy nie widział podobnego.
Niestety mysz zwiała gdzieś, i nie było już dane jej złapać.
Wpadając do skupiska wszelakiej flory, młody lew wystraszył ptaki łażące w pobliżu.
A może to nie on?
Zapach był naprawdę przyjemny. Kwiat aż sam prosił by podejść.
Makari
Konto zawieszone

Gatunek:Lef Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Znamiona:1/4 Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:434 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 105

#12
18-09-2015, 22:46
Prawa autorskie: Nukooooooooooteeek podpis:DeadFishEye-0

-Wow - rzekł gdy ujrzał wielkiego kwiata, otumaniony zapachem wydzielanum przez roślinę, zaczał podchodzić bliżej. Pół metra od niego zatrzymał się i potrząsł głową. Zrozumiał, że nie mądrym by było gdyby podszedł do niego. Mógłby być trujący, albo jeszcze by go zjadł. Różnie bywa. Ostrożnie stąpał po ziemi, nagle zza roślin wyleciały wystraszone ptaki, odskoczył kawałek ze strachu, lecz po chwili się ogarnął. Okrążał kwiata oglądając go z bezpiecznej odległości.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

#13
18-09-2015, 23:02

Nagle spomiędzy krzaków, mniej więcej tam skąd przybył, wychyliła się wielka podłużna... kobra.
Nie znał dokładnie tego gatunku, ale wyglądała groźnie, i syczała donośnie.
- Lew? Tak! Sssahhhh widzi lwiego sssyna!

Mówiła jakby do siebie zadowolona.
Wiła się powoli zbliżając do Makari, a na niedomiar złego, burza zbliżała się jednak szybciej. A może po prostu tak długo to wszystko trwało?
Makari
Konto zawieszone

Gatunek:Lef Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Znamiona:1/4 Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:434 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 105

#14
20-09-2015, 20:22
Prawa autorskie: Nukooooooooooteeek podpis:DeadFishEye-0

Gdy mały zobaczył węża, bardzo się przestraszył. Makari nie był ciepłą kluchą, ale haloooo to była kobra co nie? Nie jeden dorosły lew by się jej wystraszył, poza tym była duża, za duża.
- Zo... zostaw... mni...mnie. - powiedział drżącym głosem cofając się ku wyjściu z krzaków. Jego źrenice się powiększyły, a ciało drżało ze strachu, był tam sam no nie są to sprzyjające warunki.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

#15
20-09-2015, 23:35

Nie było jako takiego "wyjścia" wszędy były kwiaty i różne zielone cuda, a przed Makarim kobra.
Gdy lew tak się cofał, powinęła mu się łapa i zahaczył o kwiat któremu się wcześniej przyglądał.
Pyłek z niego zleciał, i lekko podraznił mu nos, na tyle by kichnął donośnie. Co gorsza, wpadł mu tez do jednego oka, i jedyne co mógł zrobić to spróbować pomrugać by go się pozbyć.
Tymczasem wąż zbliżał się niespiesznie, była wielka dla Makariego, i groźnie się wpatrywała.

[Obrazek: 03000022485_01_f.jpg]


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości