♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Kaaivy
Konto zawieszone

Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:4 lata Liczba postów:121 Dołączył:Kwi 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 83
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 59
Doświadczenie: 25

#1
20-09-2015, 20:56
Prawa autorskie: Lineart: Malaika4; Kolory: Inn.



Miejsce to emanowało wręcz mrokiem i tajemniczością, a był to wąwóz. Wyraźnie stary i prawdopodobnie nie nawiedzany od dawna przez żywą duszę. Czyż to nie idealne miejsce by skryć się przed dawnym stadem? Ciekawe, czy Ghalib jest na tyle spostrzegawczy, że dostrzeże ten mały uszczerbek, jakim jest zniknięcie dwóch lwic z jego szeregów. Pewnym było jednak, że jeśli się spostrzeże, obie będą w jego oczach narażone. Jednak nawet groźba niebezpieczeństwa nie zatrzymywała Kaaivy przed dopięciem swego. Już dawno pragnęła to zrobić. W jej oczach zabłysnął płomyk desperacji i lekkiego... szaleństwa? Można tak to nazwać. Spojrzała na siostrę z szyderczym uśmiechem.
- Dokąd zmierzymy? Głupstwem byłaby wieczna ucieczka przed Ghalibem. Nie będziemy kulić się przed nim. Co Ty na to, aby dołączyć do któregoś ze stad?
Mruknęła, szczerząc kły w szyderczym grymasie. Aż trudno uwierzyć, że lwica ceniąca sobie indywidualność i niezależność rzuca podobną propozycję. Lecz, jak widać, miało to coś na celu. Po raz pierwszy od długiego już czasu czuła się naprawdę wolna. I teraz miała siostrę. Trzeba było tylko obmyślić jakiś logiczny plan. Nie mogą dać się złapać, o ile w ogóle Ghalib będzie się fatygował.
Nataka
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4,6 lat Znamiona:1/4 Liczba postów:371 Dołączył:Kwi 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 80
Zręczność: 72
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 52

#2
20-09-2015, 21:49
Prawa autorskie: Własne

Nataka idąc krok w krok razem z siostrą u boku patrzyła uważnie przed siebie. Uważnie, lecz równocześnie tajemniczo i jakby nie obecnie. Przez większość drogi rozmyślała. W jej głowie było mnóstwo pytań. Co teraz z nimi będzie, ile będą z Kaaivy uciekać i się ukrywać, czy próba dołączenia do jakiegoś stada byłaby dobrym wyborem... Westchnęła ciężko na słowa swojej siostry i spoglądając na nią uśmiechnęła się słabo.
-Myślę, że znalezienie nowego stada byłoby dobrym wyjściem... Tylko... Kto będzie chciał nas posłuchać... Ze względu na sierść. Wiesz, gdy podróżowałam samotnie każdy patrzył na mnie spod byka. Zapewne każdy kogo i my spotkamy stwierdzi że przychodzimy z samymi problemami.-
Warknęła pod nosem zła na tych wszystkich "innych". Po chwili zatrzymała się spoglądając w ziemię między swoje ciemne i pochłonięte kurzem od wędrówki łapy.
-Ale masz rację... Nie możemy się kulić przed resztką Cieniowiska...-
Dodała unosząc łeb. Na jej pysku malował się pewny siebie uśmiech.
-Musimy sobie poradzić Kaaivy.-
Kaaivy
Konto zawieszone

Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:4 lata Liczba postów:121 Dołączył:Kwi 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 83
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 59
Doświadczenie: 25

#3
20-09-2015, 22:21
Prawa autorskie: Lineart: Malaika4; Kolory: Inn.

Złotooka patrzyła wyczekująco na siostrę, która, w przeciwieństwie do Kaaivy, zdecydowanie nie kipiała entuzjazmem. Czyżby się czegoś obawiała? Było już za późno na odwrót, toteż szara nawet nie chciała o tym słuchać. Zresztą, nie zamierzała się wracać. Nie tam.
- Do diabła z tym cholernym Cieniowiskiem!
Wzburzyła się Kaaivy, zaciskając z furią zęby. Same kłopoty przez tę bandę. Jakby kolor sierści faktycznie miał jakieś znaczenie...
- I poradzimy sobie!
Warknęła z gniewem, przyspieszając kroku. Przez długi czas milczała, nawet nie oglądając się na siostrę. Zupełnie zamknęła się w sobie, w swoich myślach, odseparowując się przy tym zarówno od Nataki, jak i reszty świata zewnętrznego. Samą straciła już rachubę czasu i trudno było jej określić ile już idą.
- Jak tylko kogoś zobaczymy, wypytamy go o jakieś stado w pobliżu. Nie obchodzi mnie, co sobie pomyśli o nas, o naszej sierści. Po prostu chcę już mieć święty spokój. To wszystko to jakieś szaleństwo.
Mruknęła do siostry, dostrzegając już koniec wąwozu. Naprawdę przeszły już cały? Być może wędrowały już całe godziny, jednak Kaaivy czuła się tak, jakby zaledwie przed momentem opuściły Cieniowisko.
Nataka
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4,6 lat Znamiona:1/4 Liczba postów:371 Dołączył:Kwi 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 80
Zręczność: 72
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 52

#4
20-09-2015, 22:34
Prawa autorskie: Własne

Nataka burknęła zirytowana pod nosem zachowaniem siostry. Bardzo się od siebie teraz różniły, jednak dopiero spędzają ze sobą z jeden, dwa dni od czasu kiedy się widziały poprzednim razem. Podbiegła do Kaaivy gdy ta przyspieszyła kroku, nie mając zamiaru zostawać w tyle.
-Nie powiedziałam że mamy się teraz zawracać. Nie ma nawet takiej opcji.-
Burknęła stanowczo, jednak nie agresywnie. Gdy dostrzegła jak ściany wąwozu zniżają swój poziom spojrzała przed siebie, również dostrzegając koniec "tunelu" przez który szły już z jakiś czas.
Kalani
Dobrotliwa | Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:722 Dołączył:Lis 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 82
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 17

#5
20-09-2015, 22:43
Prawa autorskie: MadKakerlaken
Tytuł pozafabularny: VIP

Kaaivy albo miała dar jasnowidzenia, albo ktoś tam na górze zapragnął już więcej nie słyszeć jej wypowiadanych z gniewem i desperacją słów. Otóż gdy tylko czarnosierstne siostry wspięły się w górę po ścianie Wielkiego Wąwozu, im oczom ukazała się granica Zachodnich Ziem. Chciały stada - to miały. Szkoda tylko, że było to ugrupowanie, które szczególną niechęcią (w niektórych przypadkach podchodziła już być może pod nienawiść) darzyło Cieniowisko i ich członków. Ta awersja posunęła się tak daleko, że każdy obcy lew o futrze w kolorze spalenizny mógł spodziewać się ataku z ich strony. Chociaż kawowa lwica, której szczupłą sylwetkę zauważyły przy jednym z drzew, również nie przepadała za szajką Ghaliba, to akurat jej łapy żadnego ciosu nie wykonają, dopóki nie znajdzie ku temu powodu.
Bursztynowooka przechadzała się granicą jak zwykle, gdy miała jakieś problemy. Paręnaśnie minut temu skończyła rozmawiać z przyjacielem Dwugrzywego. Krótka, acz przyjemna konwersacja pomogła jej uspokoić nerwy i znów skupić się na pięknie przyrody.
Pewnie dalej by tak sobie beztrosko szła, gdyby nie dwie sylwetki na horyzoncie. Były jeszcze bardzo daleko, więc Kalani zatrzymała się i przyglądała się im. Może zmienią kierunek chodu i nie dojdzie do konfrontacji? A może to tylko Frigg odważyła się wrócić do domu po długim czasie, ciągnąc za sobą przyjaciela... lub ojca?
Nataka
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4,6 lat Znamiona:1/4 Liczba postów:371 Dołączył:Kwi 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 80
Zręczność: 72
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 52

#6
20-09-2015, 22:53
Prawa autorskie: Własne

Zatrzymując się na skraju wąwozu siostrom ukazał się ciągnący się przez kilometry horyzont. Nataka rozejrzała się po okolicy, jak to miała w zwyczaju. Zmarszczyła delikatnie brwi czując zapach obcych lwów... Najwyraźniej były na granicy któregoś ze stad, które wyraźnie zaznaczyły w tym miejscu granicę. Przeczesując tak wzrokiem sawannę dostrzegła jakąś lwicę pod jednym z rozłożystych drzew nie daleko wąwozu.
-Hej Kaaivy, spójrz.-
Mruknęła cicho do siostry wskazując pyskiem w kierunku obcej im lwicy... A może i nie takiej obcej? Przynajmniej mogło się tak okazać w przypadku Nataki, która wcześniej już zwiedzała te tereny. Co jak co, skądś te widoki kojarzyła. Zmarszczyła brwi i powolnym i spokojnym krokiem ruszyła w stronę lwicy, co chwilę oglądając się za siebie na siostrę.
-Jej się spytamy.-
Stwierdziła.
Kaaivy
Konto zawieszone

Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:4 lata Liczba postów:121 Dołączył:Kwi 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 83
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 59
Doświadczenie: 25

#7
20-09-2015, 23:03
Prawa autorskie: Lineart: Malaika4; Kolory: Inn.

Lwica wyraźnie czuła woń, informującą o tym, że bez wątpienia gdzieś nieopodal musiało osiedlić się jakieś stado. Wytężyła wzrok, zwalniając nieco tempo kroku. Zdawało jej się, że dostrzegła w oddali sylwetkę. Jak się okazało, oczy jej nie myliły. Także Nataka ją zauważyła, a Kaaivy skinęła łbem, potwierdzając jej słowa.
- Możemy spróbować, jednak...
Nie zdążyła dokończyć, gdy Nataka ruszyła ostrożnie ku obcej lwicy. Kaaivy nie zwlekała więc dłużej. Dołączyła do siostry pewnym, niespiesznym krokiem zmierzając w kierunku kawowej. Co prawda, nie była przekonana czy to bezpieczne, jednak nawet gdyby nieznajoma miała atakować, one były dwie, a ona - tylko jedna. A przynajmniej, nie było przy niej widać nikogo więcej.
Kalani
Dobrotliwa | Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:722 Dołączył:Lis 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 82
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 17

#8
20-09-2015, 23:37
Prawa autorskie: MadKakerlaken
Tytuł pozafabularny: VIP

Jej spokój malał w miarę przybliżania się lwic. Czerń stała się coraz bardziej wyraźna. Niepokój podsyciła jasna grzywka porastająca skroń jednej z nich. Kalani doskonale ją pamiętała, podobnie jak odczucia, które w niej wzbudziła.
Gromkie ryczenie rozległo się parę razy. Miało zaalarmować zarówno stado, jak i lwice, że zostały przez nią zauważone. Jeśli miały jakiekolwiek wrogie intencje, powinny wziąć odwrót. Z siłą Zachodu nikt nie miał szans. Wprawdzie mogły być same, jednak jaką kawowa miała pewność, że zaraz z Wielkiego Wąwozu nie wyłoni się armia pod wodzą tego łysego młokosa? Nie znali przecież osobowych zasobów jego gromady, nie mieli pojęcia, że został teraz praktycznie sam z "ukochaną" i gromadką bachorów.
Nie muszę chyba pisać, że gdy spostrzegła się, z kim ma do czynienia, natychmiast wystawiła pazury i ruszyła w ich kierunku. Zatrzymała się paręnaście metrów od nich, zachowując zdrowy dystans. Chociaż były we dwójkę, Kalani nie zamierzała ustąpić. Musiała pokazać, że jest silna. Miała w końcu za sobą siłę całego stada.
- Widzę, że nasze domysły co do twego szpiegostwa okazały się być słuszne - rzekła oschle do czerwonookiej. - Przywodzisz teraz za sobą resztę waszego nędznego zgromadzenia, lwico? Nie przemierzycie tych granic, nie przechodząc po moim trupie.
Nataka
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4,6 lat Znamiona:1/4 Liczba postów:371 Dołączył:Kwi 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 80
Zręczność: 72
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 52

#9
21-09-2015, 00:14
Prawa autorskie: Własne

Kiedy zauważyła, że Kalani rusza w ich kierunku Nataka zwolniła krok kładąc po sobie uszy. W końcu zatrzymała się przed trawami sawanny. Spojrzała na Kaaivy i mruknęła cicho.
-Musimy być spokojne i jakimś cudem namówić ją że nie mamy złych zamiarów...-
Odparła rozpoznając lwicę którą spotkała przy rzece niedaleko stąd. Odetchnęła ciężko pod nosem rozumiejąc że ta rozmowa nie będzie łatwa i przyjemna. Gdy usłyszała wrogi ton i słowa Kalani Nataka zmarszczyła skórę na nosie w małym zirytowaniu, szybko jednak powstrzymała się od chamskiego warknięcia. Wzięła jeszcze jeden wdech i zaczęła przymykając na moment oczy.
-Witaj.-
Mruknęła unosząc powoli powieki.
-Rozumiem twoją wrogość wobec mnie, ale mojej towarzyszki nie musisz się obawiać.-
Zaczęła spokojnie, a wyraz jej pyska zrobił się nieco łagodniejszy.
-Wiem że moje przyjście tutaj w te tereny wydaje się dla Ciebie czymś głupim po tym jak zachowałam się przy naszym ostatnim spotkaniu.-
Mówiąc to spojrzała kawowej w ślepia.
-Powinnam Cię za to zachowanie przeprosić.-
Bąknęła pod nosem uciekając na moment wzrokiem gdzieś w bok czując jak zaczyna robić się jej głupio.
-Więc... przepraszam. Weszłam na nie swoje tereny, okazując do tego cynizm i bezpodstawną pewność siebie.-
Uśmiechnęła się głupio, lecz nikle, unosząc swój wzrok na Kalani gdy zaczęła ponownie mówić.
-A... I tak wracając do tego "szpiegostwa" o którym mówiłaś... Kiedy przyszłam tutaj po raz pierwszy nie znałam Cieniowiska.-
Przyznała szczerze siadając na ziemi.
Kaaivy
Konto zawieszone

Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:4 lata Liczba postów:121 Dołączył:Kwi 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 83
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 59
Doświadczenie: 25

#10
21-09-2015, 00:41
Prawa autorskie: Lineart: Malaika4; Kolory: Inn.

W pewnym sensie, Kaaivy spodziewała się takiej reakcji. Zapewne wszystkie stada wiedzą już o tajemniczym Cieniowisku, a takie najście dwóch ciemnofutrych lwic mogło być podejrzane. Złotooka westchnęła, spoglądając na siostrę.
- Tyle zdołałam sama wywnioskować.
Odparła beznamiętnie na jej słowa, po czym znów spojrzała w kierunku Kalani. Nie dzieliła ich już tak duża odległość, więc gdy tylko podeszły bliżej, Kaaivy gotowa była odezwać się pierwsza... Jednak zrobiła to za nią Nataka. Wyglądało na to, że nie pierwszy raz już widziała kawową. Złotooka chłonęła jej słowa z lekkim zdumieniem, nie bardzo rozumiejąc sytuację. Zresztą, czy to ważne?
- Nie chcemy mieć już nic wspólnego z Cieniowiskiem. Uciekłyśmy. Ta banda to jakaś pomyłka.
Zmarszczyła brwi, nie mogąc znieść nawet myśli, że miałaby dla nich szpiegować. Jej ton nie miał jednak w sobie ani grama zgryźliwości czy nieszczerości.
- Nie mam pojęcia, co zaszło między Tobą, nieznajoma, a moją siostrą, jednak jestem gotowa także za nią przeprosić. Nie mamy złych zamiarów. Przybywamy w celu dołączenia do Waszego grona.
Wyjaśniła, dobrze wiedząc, że taka propozycja może wydawać się czymś podejrzanym. Zwłaszcza, gdy to byłe członkinie bandy Ghaliba...
- Przysięgam, że mówię prawdę. Jeśli kłamię, będziecie mogli mnie rozszarpać na strzępy.
Dodała poważnym tonem, mrużąc lekko złote ślepia. Jak się okazuje, ciemna sierść potrafi zrujnować życie. Czy teraz ta dwójka lwic zdoła odnaleźć swoje miejsce w świecie? A wszystko to przez Ghaliba i to jego przeklęte Cieniowisko, które i tak nie grzeszy ilością członków.
Kalani
Dobrotliwa | Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:722 Dołączył:Lis 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 82
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 17

#11
21-09-2015, 01:11
Prawa autorskie: MadKakerlaken
Tytuł pozafabularny: VIP

Na tyle spokojnie, na ile się dało w tym momencie, Kalani słuchała, co siostry mają do powiedzenia. Nie przerwała im ani razu, pozwalając im na wytłumaczenie swojego najścia. Co jak co, ale przeprosin się z nich strony nie spodziewała.
- Dobrze wiecie, że nie mam powodów, żeby wam wierzyć - odparła po chwili namysłu. - Mogę znaleźć o wiele więcej przyczyn, dla których powinnam wam teraz przetrzepać skórę. Nie jestem przecież nawet pewna, czy aby Ghalib nie wysłał was jako szpiegów.
Westchnęła głośno, zachowując dumną, pewną siebie postawę.
- Jednak gdybym nie dała wam drugiej szansy, byłabym tak samo bezczelna jak on. Nie ode mnie zależy teraz wasz los, lecz mogę was zaprowadzić do kogoś, kto podejmie wobec was słuszną decyzję.
Przyglądała się czarnym lwicom bardzo uważnie, starając się wyłapać choćby najmniejsze drżenie mięśni, chichot czy skryte spojrzenie. Nie da z siebie zrobić naiwnej młódki. Dopóki ich nie sprawdzi, nie zaprowadzi ich przed oblicze przywódcy.
- Mam nadzieję, że nie okłamujesz mnie, nieznajoma - odezwała się do "grzywiastej". - Skoro nie byłaś na ich usługach, dlaczego tak łatwo odeszłaś? Potrzebowałaś domu, żywności, stada. Tak, powiedziałam ci o naszej trudnej sytuacji, ale gdybyś zaoferowała swoją pomoc w polowaniach czy pilnowaniu młodych, nie zawahałabym się stanąć po twojej stronie podczas rozmowy z władcą. Tymczasem wycofałaś się, jakby wcale ci nie zależało na dołączeniu do stada. Nie wyglądałaś na zdesperowaną. Czyżby desperacja dopadła cię, gdy na twej drodze stanął ten parszywiec?
Twarde spojrzenie zelżało tylko trochę. Może wkradła się tam jakaś nuta łagodności? Mimo to Kalani nie porzuciła swojej obronnej, acz dumnej pozy.
- Co się zmieniło, że opuściłyście Cieniowisko? Wasz "pan" nie wywiązał się z obietnic? Jak was zwą, tak w ogóle?
Ciekawie brzmiała ta nazwa. Tak właściwie, to dopiero teraz dowiedziała się, jaką nazwę nosiła Banda Gbura.
Nataka
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4,6 lat Znamiona:1/4 Liczba postów:371 Dołączył:Kwi 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 80
Zręczność: 72
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 52

#12
21-09-2015, 09:33
Prawa autorskie: Własne

Nataka kiwnęła ze zrozumieniem na słowa kawowej lewicy mając tego świadomość dlaczego ta im nie ufa. Lwy o czarnym kolorze sierści nie miały łatwo właśnie ze względu na Cieniowisko... W prawdzie nie wiedziała co takiego zrobił Ghalib, ale wiedziała że kolor ich sierści wszystkim się z ów stadem kojarzył. Nataka sapnęła pod nosem i znów spojrzała na Kalani, gdy wspomniała o tym że mogłaby im dać szansę na rozmowę z przywódcą stada. Smolista uniosła zaskoczona uszy myśląc że nie uda im się spotkać z kimś znaczącym. Po tym spojrzała na Kaaivy z iskierką nadziei w oczach. Odwracając łeb znów w stronę bursztynookiej odpowiedziała na jej pytanie pochylając lekko łeb do dołu. -W prawdzie... -
Zaczęła opuszczając brwi do dołu.
-Nie wiem... Od dłuższego czasu wędrowałam po sawannie... Chciałam dołączyć, ale byłam bardzo nie pewna tej decyzji, dlatego właśnie w momencie kiedy się spotkałyśmy zrezygnowałam. Bałam się czegoś... Teraz nawet nie umiem wytłumaczyć dlaczego. Może tego że i tutaj nie zostanę przyjęta dobrze.-
Burknęła zrezygnowana.
-A jeśli idzie o dołączenie do Cieniowiska... Po prostu nie miałam wyboru. Weszłam na tereny tego stada i mogłam albo zginąć, albo do nich dołączyć. Nie byłam tam długo, uciekłyśmy z siostrą która już nie chciała tam zostać sekundy dłużej. Ale wierzę jej, że nie było tam dobrze i w końcu wcześniej czy pozniej też bym odczuła to co teraz czuję ona. Zniechęcenie, złość, poczucie że byłam wykorzystywana po to tylko by to przywódcom było dobrze, nikomu więcej...- Mruknęła rozumiejąc swoją siostrę. Dlatego też postanowiła uciec zanim dopadnie to i ją, ale żeby też ulżyć swojej jedynej rodzinie. Naprawdę chciała jej pomóc i znaleźć "azyl" nie dla siebie, ale dla niej.
-Ja jestem Nataka, a to jest Kaaivy.-
Odparł a spokojnie.
Kaaivy
Konto zawieszone

Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:4 lata Liczba postów:121 Dołączył:Kwi 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 83
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 59
Doświadczenie: 25

#13
21-09-2015, 21:16
Prawa autorskie: Lineart: Malaika4; Kolory: Inn.

Kaaivy była nadzwyczaj spokojna, jakby wszystkie emocje całkowicie z niej uleciały. Słuchała Kalani, a jej lico pozostało niewzruszone. W żaden sposób nie dawała do zrozumienia, że kłamie. Oczywistym było, że mówi prawdę, jednak nie dla kawowej, która uważnie przyglądała się każdej z nich.
- Jak już wspomniałam, nie jesteśmy na posyłki tego zarozumialca. Mamy świadomość, że możesz nam nie wierzyć i masz ku temu podstawy, jednak nie mamy złych zamiarów. Byłybyśmy wdzięczne, gdybyś zechciała nas do wspomnianej przez Ciebie osoby zaprowadzić.
Odparła pewnym tonem, a jej wzrok nie opuszczał ani na moment postaci kawowej lwicy. Dopiero gdy Nataka znów się odezwała, Kaaivy spojrzała na nią, potwierdzając jej słowa skinięciem głowy.
- Jedynymi osobami, które w tej bandzie cokolwiek robią, są lwice. To czysta dyskryminacja, zważywszy na to, że samce niczego w Cieniowisku nie zdziałały. Sam Ghalib i ta jego partnerka nie dorobili się niczego poza młodymi, które są jedynie balastem. Organizacja tej bandy jest zniechęcająca i przytłaczająca. Nie szukamy niczego poza dogodnym miejscem, w którym możemy się podziać. Jestem gotowa przyjąć każdy warunek na swoje łapy.
Dodała od siebie, znów spoglądając na Kalani. Fakt jest taki, że ledwo Cieniowisko się wzniosło... upadło. Od samego początku Kaaivy czuła się tam jak w jakimś cyrku. Grupka zwierząt o tej samesierści,e sierści dzień w dzień podlegająca jakiejś zadufanej w sobie parze. To brzmi wręcz śmiesznie.
Natace najwyraźniej niemniej zależało na dołączeniu do Zachodnich. Bez dłużego namysłu odpowiadała na pytania, wyprzedzając nawet Kaaivy. Dlatego też gdy miały się przedstawić, nawet nie musiała otwierać pyska. Uśmiechnęła się przelotnie, dosłownie na parę sekund, skinając w potwierdzeniu głową. Teraz czekała tylko na dalsze słowa Kalani.
Kalani
Dobrotliwa | Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:722 Dołączył:Lis 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 82
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 17

#14
21-09-2015, 22:22
Prawa autorskie: MadKakerlaken
Tytuł pozafabularny: VIP

//Kahawian na głównej fabule jest teraz zajęty, więc po prostu zrobimy tak, że wejdzie do tego wątku, ok?

Zapamiętała ich imiona i znów wsłuchiwała się w ich słowa. Z relacji Nataki wynikało, że ich dawnych przywódca nie werbował chętnych - po prostu groził śmiercią tym, którzy nie chcieli stać się jego sługami. Nic dziwnego, że lwice w akcie desperacji uciekły aż tutaj, na tereny wrogiego stada. Kalani wysnuła taki wniosek, że skoro skąpogrzywy znad tsavo przemocą namawia do przyłączenia się do swojej bandy, to nie powinien zyskać lojalności swoich podwładnych. Jeśli jest ich więcej, Zachód nie będzie miał problemu z ich przekupieniem, jeśli zechce roznieść Cieniowisko przez knucie.
- Tak jak mówiłam, nie do mnie należy decyzja - powtórzyła. - Muszę was jednak przestrzec przed jednym. Ghalib naraził się naszemu przywódcy swoją arogancją i bezczelnością. Jako jego stado stoimy za nim murem. Kto narazi się jednemu z nas, jest wrogiem całego Zachodu.
Nie wspomniała nic o sojusznikach Dwugrzywego i o szkodach, jakim im wyrządził łysol. Cały czas miała na uwadze to, że mogły być szpiegami - a nie zamierzała przecież udzielić im zbyt wielu informacji.
- W naszym stadzie każdy ma swoje miejsce. Samice stanowią trzon stada. Jest nas najwięcej, jesteśmy najzwinniejsze, więc zajmujemy się polowaniem. Polujemy w jednej grupie, żeby nie marnować pożywienia. Lwy zaś są strażnikami. Granica musi być szczelna, więc patrole chodzą nawet w nocy. Wszyscy muszą wywiązywać się ze swoich obowiązków, aby stado funkcjonowało. Owszem, jesteśmy wymagający wobec siebie, ale dzięki temu jesteśmy lojalni wobec siebie wzajemnie. Jesteśmy rodziną, w której każdy ma dbać o drugiego. Zaniedbanie swojej roli to brak szacunku wobec drugiego lwa. Nie ma nic za darmo. Dajesz coś, a coś innego bierzesz w zamian.
Pokrótce wytłumaczyła im zasady panujące w grupie Dwugrzywego. Musiały zostać o wszystkim poinformowane, żeby się nie zawiodły tak, jak na Cieniowisku.
- Ghalib zapewne obiecał wam sławę i potęgę. Niestety, u nas dostaniecie tylko dom, bliskich, swoje miejsce na ziemi i sens istnienia. Ale przynajmniej to wam mogę gwarantować.
W końcu pokusiła się o przyjazny, dyskretny uśmiech. Wyminęła czarnofutre i ruchem głowy nakazała im pójście do przodu. Chciała je mieć na oku na wypadek, gdyby miały niecne zamiary. Jeśliby kroczyła zwrócona do nich tyłem, łatwiej byłoby im ją zaatakować...
Nataka
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4,6 lat Znamiona:1/4 Liczba postów:371 Dołączył:Kwi 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 80
Zręczność: 72
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 52

#15
21-09-2015, 22:42
Prawa autorskie: Własne

Nataka przytakiwała na wszystko co mówiła kawowa lwica powoli się podnosząc na cztery łapy.
-To wiadome, że obowiązki muszą być...-
Odparła ze spokojem.
-Ale lepsze dobre samopoczucie, niż służenie parze kochasiów.-
Uśmiechnęła się pod nosem spoglądając na Kaaivy, a gdy Kalani znalazła się za nimi, Nataka spojrzała na nią pytająco, następnie szybko pojmując że ma ruszyć przed siebie. Tak też więc i zrobiła.

//wybaczcie :c" Brak weny.
I w porządku Kalani, jestem za.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości