♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

#1
02-11-2015, 22:32

Osoby biorące udział w queście:
- Kahawian,
- Saix,
- Nataka,
- Myr,
- Maoni,
- Kaaivy,
- Tyrvelse.

Cel: okrycie obszaru rozciągającego się od Oazy do grot przy Skale Skazy.
Rozpoczynamy od spotkania przy Skale Skazy. Niech każdy napisze jeden post zaczynający (wasza postać stawia się na miejscu spotkania). Potem pójdziecie w stronę wyznaczoną przez przywódcę.


---
Słońce nad Zachodnimi Ziemiami jeszcze całkowicie nie wzeszło, a już zapowiadał się pracowity dzień. Garstka lwów ze stada miała przed sobą ważne zadanie, od którego zależała przyszłość wszystkich jego członków. Głód i nieurodzaj stopniowo stawały się klęskami. Bezsprzecznie należało im rychło zapobiec, aby uniknąć większych katastrof. Zachód nie miał we krwi bezdusznego wyrywania ziem z łap innych stad, ani tracenia swej neutralności i niezależności na rzecz nawet najkorzystniejszych traktatów. Nic więc dziwnego, że wspólnie uznano, iż najlepszym wyjściem będzie ekspansja na obce terytoria. W końcu wyznaczono odpowiedni dzień, uprzednio zabezpieczając pozostałą część stada przed atakami, i nad ranem rozpoczęto zebranie.
Kahawian
Dwugrzywy | Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:1,101 Dołączył:Kwi 2013

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 17

#2
02-11-2015, 22:45
Prawa autorskie: MadKakerlaken

Jako przywódca, jako pierwszy zjawił się u stóp Skały Skazy. Wypoczęty, w pełni sił i gotów do podróży. Jedynie lekko bujający się pędzelek jego ogona świadczył o lekkim podirytowaniu samca. Miał nadzieję, że wszyscy członkowie grupy zwiadowczej zjawią się na czas. Dwóch dorosłych strażników, młody adept, dwie łowczynie i tropicielka. Trójka w zasadzie nowych członków... mieli okazję sprawdzić się. Zwłaszcza Tyrvelse, który podejmował nauki u Kahawiana.
Nawet nie liczył na to, że wszystko przebiegnie prosto, łatwo i przyjemnie. Wprost przeciwnie... miał świadomość tego, jakich terenów poszukują i że mogą wpaść na niezbyt chętne do współpracy towarzystwo.
Starał się przewidzieć każdy możliwy scenariusz tej wędrówki, wymyślić ewentualne rozwiązania problemów.
Szkarłatne ślepia czujnie wypatrywały towarzyszy tej wyprawy. Powinni zjawić się za kilka chwil...
Maoni
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4 lata Znamiona:1/4 Liczba postów:336 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 72
Zręczność: 78
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 49

#3
02-11-2015, 23:01
Prawa autorskie: Salvathi

Maoni była jedną z pierwszych osób, jakie stawiły się przy Skale Skazy. I tak nie mogła spać, była tak bardzo podekscytowana wyprawą. Jednak pomimo tego, że nie udało jej się za bardzo przespać tej nocy, była pełna sił. Nie mogła się doczekać wyprawy po nowy teren i bardzo się cieszyła, że mogła być częścią grupy tego dnia. Czuła niesamowitą dumę z tego powodu. W końcu nie na codzień uczestniczy się w czymś podobnym. I to zawsze jakaś odmiana od wymagającej, jednak powtarzającej się codzienności. W końcu będzie mogła zobaczyć nowe ziemie!
Kiedy dotarła na miejsce, kiwnęła łbem przybyłym, po czym usiadła naprzeciwko Przywódcy, wśród reszty stada.
- Salve. - przywitała się z resztą stada, po czym zamilkła, z niecierpliwością wyczekując słów Kahawiana. Było jej niezwykle ciężko zachować spokój, była tak bardzo podekscytowana. I to z pewnością było doskonale widoczne w jej ślepiach i nieustannie poruszającej się końcówce ogona.
[Obrazek: maonipo_by_chotara-d8opbyq.png]
Myr
Odnowiciel | Konto zawieszone

Gatunek:lew przylądkowy- P. l. melanochaita Płeć:Samiec Wiek:5 lat Znamiona:4/4 Liczba postów:1,924 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 90
Siła: 95
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 61
Doświadczenie: 23

#4
02-11-2015, 23:05
Prawa autorskie: ja-Dirke

Przybyłem na miejsce zebrania członków stada. Szedłem w milczeniu, słońce jeszcze nie wynurzyło się z otchłani nocy. Byłe ciekawe jak to wszystko przejdzie. Nie wiedziałem an ile uda się zrobić zgraną grupę na takie wydarzania. Zastrzygłem lekko uchem kiedy zauważyłem władce czekającego już an pozostałych. Nie było jeszcze innych, wiec nie śpieszyłem się, bo po co? I tak będzie trzeba poczekać na resztę. Będąc już na miejscu skinąłem łbem Wodzowi i usiadłem sobie na ziemi niedaleko. Miałem nadzieje, że cała akcja przejdzie w miarę gładko ale kto tam wie jak to wyjdzie. Całkiem am nas być sporo.
Saix
Konto zawieszone

Gatunek:Lew afrykański Płeć:Samiec Wiek:Wiek średni Liczba postów:228 Dołączył:Kwi 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 55
Zręczność: 77
Spostrzegawczość: 78
Doświadczenie: 55

#5
03-11-2015, 11:34
Prawa autorskie: Dirke

Saix podobnie jak pozostali, którzy mieli brać udział w wyprawie, skierował swoje kroki ku skale Skazy skoro tylko dzień miał nadejść. Póki jeszcze było ledwo widno, jego ciemna sierść doskonale maskowała go pośród suchych traw. Nie kierowało go podniecenie, nie czuł euforii na myśl o przejęciu nowych terenów. Był skoncentrowany i zdeterminowany. Wiedział, że ta misja musiała się powieść, inaczej w stadzie mogło dojść do napięć i pogorszenia nastrojów.
Wdrapał się więc na skałę. Na miejscu poza przywódcą zastał jeszcze dwójkę innych lwów. Słyszał że ma ich być więcej podczas tej wyprawy. Podejrzewał więc że inni po prostu nie byli takimi rannymi ptaszkami jak zebrana już tutaj grupka. Miał jednak nadzieję, że wkrótce się pojawią. Chociaż nie odczuwał podniecenia, był jednak trochę spięty. Ta wyprawa musiała być sukcesem. Jego rodzina nie mogła dalej głodować. Całe stado nie mogło.
- Salve. - przywitał się z zebranymi i usiadł na skale, owijając ogonem łapy.
Nataka
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4,6 lat Znamiona:1/4 Liczba postów:371 Dołączył:Kwi 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 80
Zręczność: 72
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 52

#6
03-11-2015, 22:06
Prawa autorskie: Własne

Nataka razem z jej siostrą również skierowały się w stronę Skały Skazy o świcie, nie chcąc się spóźnić na wcześniej umówione między nimi i innymi lwami spotkanie. Gnały co sił w łapach, stawiając się na miejsce w tą samą porę co reszta członków dopiero co powstałej grupy zwiadowczej.
Skinęła łbem ku reszcie stada, witając się głosem pełnym energii:
-Salve.-
Po tym powitaniu siadła spokojnie obok reszty przybyłych. Co jak co, Nataka cieszyła się z tego faktu że wyruszy na wyprawę z doświadczonymi osobnikami. Pozna ich bliżej, może nauczy się dzięki nim czegoś nowego? Mimo tego tlącego się w niej entuzjazmu nie okazywała go. Wyraz jej pyska był spokojny, aczkolwiek czujny. Niektórym mógłby się wydawać nawet obojętny, co oczywiście byłoby złudzeniem.
Tyrvelse
NAJSEKSOWNIEJSZY | SAMOTNIK

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Liczba postów:365 Dołączył:Kwi 2014

STATYSTYKI Życie: 90 :I
Siła: 78
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 23

#7
03-11-2015, 22:15
Prawa autorskie: Salvathi

Pełen młodzieńczej energii i podekscytowania Velse raźnym krokiem dotarł na Skałę Skazy. Był przekonany, że czeka go niesamowita przygoda, coś, o czym będzie mógł opowiadać swoim dzieciom - o ile oczywiście jakichś się kiedyś tam doczeka. Zerwał się rano, bo sen miał lekki. Zasnął, rozmyślając o wyprawie i niecierpliwość wybudziła go ze snu skoro świt. Mimo to z legowiska ruszył później niż matka. Szybką przebieżką próbował zwalczyć ogrom podekscytowania, lecz nie na wiele się to zdało.
-Salve. - przywitał się z zebranymi, jednocześnie ciesząc się, że był na czas.
Podszedł do swojej matki, która dodatkowo przywitał otarciem polika o jej polik.
Usiadł, owijając ogon wokół łap i rozglądał się, ciekaw, kto jeszcze bierze udział w wyprawie.

O jak ja kocham to miejsce!
Tu jest tyle policji i czuję się bezpiecznie
Kochanie, czemu szepczesz?
Możemy być spokojni
Opuśćmy ręce
Opuśćmy ręce

Ale najważniejsze, to że kiedy zamkniesz oczy
że kiedy zamkniesz oczy
nic nie zaskoczy cię
.


Kaaivy
Konto zawieszone

Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:4 lata Liczba postów:121 Dołączył:Kwi 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 83
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 59
Doświadczenie: 25

#8
03-11-2015, 22:22
Prawa autorskie: Lineart: Malaika4; Kolory: Inn.

Kaaivy, pamiętając doskonale o umówionym wcześniej spotkaniu, nie mogła się wręcz nie zjawić. Chciała w jak najlepszym świetle przedstawić siebie i siostrę na oczach przywódcy. Lecz nie robiła tego tylko dla stada. Robiła to też dla siebie, bo od kiedy poczuła, że to tutaj jest jej miejsce w świecie, zaczęła traktować Zachodnie Ziemie jako swój nowy dom. A kto nie chciałby mieć urodzajnych terenów, bogatych w wodę i zwierzęta łowne? Postanowiła więc sobie stanowczo, że nie spóźni się ani o sekundę. Oczywiście, towarzyszyła jej także Nataka. Obie pragnęły przysłużyć się na korzyść stada. Ivy, choć być może zbytnio tego nie okazywała, cieszyła się, że miała kogoś, komu mogła zaufać w każdej sytuacji. Zerknęła kątem oka na siostrę, a na jej licu jakby wymalował się delikatny cień uśmiechu... który znikł w mgnieniu oka, a sama Kaaivy spojrzała teraz przed siebie. Zdaje się, że to tutaj.
- Salve.
Jej charakterystyczna, ciemna barwa głosu z pewnością była na tyle dosłyszalna, by każdemu to powitanie obiło się o uszy. Ivy automatycznie zatrzymała wzrok na Dwugrzywym, po czym skłoniła lekko głowę. Dopiero teraz pozwoliła sobie przysiąść tuż obok siostry, zarzucając ciemną grzywkę na bok - tak, aby w pełni odsłonić jej chłodne, złote ślepia, którymi to poczęła przyglądać się wnikliwie zebranym tu personom. Niektórzy wyglądali znajomo, inni - zupełnie obco. Nie dziwiło jej to, że większość tutejszych osób widziała pierwszy raz na oczy, wszakże nie należała do Zachodnich od dawna. Jej mimika nie wyrażała zupełnie nic - trudno więc było odgadnąć o czym rozmyśla, czy co aktualnie czuje. Jednak była to jej nieodłączna cecha, a, jak wiadomo, pewnych nawyków od tak zmienić się nie da.
Kahawian
Dwugrzywy | Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:1,101 Dołączył:Kwi 2013

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 17

#9
03-11-2015, 23:02
Prawa autorskie: MadKakerlaken

Każdego z nich witał lekkim skinięciem łba. Nie odzywał się jednak... nie było to w chwili oczekiwania potrzebne. Każdy z nich musiał być skoncentrowany... nie mogli popełnić błędu. Czuł te charakterystyczne swędzenie łap i szybsze bicie serca. Tak, stary wyjadacz również nie mógł doczekać się już tej "wycieczki". Po kilku dniach planowania, udało mu się ustalić wszystko, łącznie z patrolami dla tych, którzy zostają na Zachodzie. Jeżeli nie będzie niespodzianek ze strony sąsiadów, wszystko powinno być w porządku.
Gdy w końcu ostatni członek wyprawy dołączył do zebrania, zdecydował się zabrać głos.
- Wszyscy w porę, doskonale.
Czerwone ślepia przemknęły po pyskach zebranych. Skupieni, świadomi stawki, pewni siebie i gotowi na wszystko. Tego właśnie od nich oczekiwał.
- Jak wiecie, to nie jest zwykła wycieczka dla naszej zabawy. Mamy zadanie do wykonania... i na razie to nasz jedyny cel. Znaleźć nowe tereny dla łowczyń. Nie interesował nas układ z Lwią Ziemią... dla żadnej ze stron nie przyniosłoby to nic dobrego.
Przerwał na chwilę. Czego mogliby się spodziewać po Lwich? Że grzecznie pozwolą polować im na swoich terenach? Nikt nie był na tyle głupi.
- Zaczynamy od terenów przy sawannie, potem będziemy przesuwali się stopniowo na północ, w okolicy oazy. Na południe i na wschód stąd nie ma czego szukać... to pustynia. Liczę, że uda nam się znaleźć coś odpowiedniego.
Nie dopuszczał nawet do siebie możliwości, że czegoś takiego mogliby nie znaleźć... bo wtedy opcje byłby by dwie. Albo walka z Lwimi, albo coś, o czym nawet nie chciał myśleć.
Wielka Podróż.
- Jakieś pytania?
Myr
Odnowiciel | Konto zawieszone

Gatunek:lew przylądkowy- P. l. melanochaita Płeć:Samiec Wiek:5 lat Znamiona:4/4 Liczba postów:1,924 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 90
Siła: 95
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 61
Doświadczenie: 23

#10
05-11-2015, 18:24
Prawa autorskie: ja-Dirke

Kiedy władca się odezwał spojrzałem w jego stronę i z uwaga słuchałem jego słów. Spojrzałem po zebranych, trochę nas tutaj jest, to dobrze. Dzieki temu powinno pójść w miarę dobrze to wszystko. Uderzyłem lekko ogonem o ziemię. Ja pytań nie miałem. Dla mnie wszystko było wystarczająco jasne, zresztą los i tak może nagle nam coś rzucić pod łapy. Cos o czym nawet byśmy nie pomyśleli. Byłem gotowy do wymarszu. Czym szybciej ruszymy tym szybciej nasze zadanie zostanie wykonane.
Saix
Konto zawieszone

Gatunek:Lew afrykański Płeć:Samiec Wiek:Wiek średni Liczba postów:228 Dołączył:Kwi 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 55
Zręczność: 77
Spostrzegawczość: 78
Doświadczenie: 55

#11
06-11-2015, 01:18
Prawa autorskie: Dirke

Saix od czasu do czasu leniwie zerkał po zebranych. Mieli tutaj całkiem ładne grono, liczył więc że wyprawa w razie ewentualnych walk nie będzie zagrożona. Trochę niepewnie się czuł, wybierając się samemu na poszukiwania i zostawiając lwice same. Okej, potrafiły się obronić. Ale jednak pewniej się czuł, kiedy samemu patrolował granice.
Skupił się na Kahawianie kiedy ten odezwał się do zebranych. Jeśli miał być szczery, on mógł się bić. Nawet z Lwimi. Gdyby zaszła taka potrzeba. Dla dobra stada. Dla rodziny która go przygarnęła a której sprawił tyle kłopotów. W końcu stanowili jedność, prawda?
- Rozumiem, że jeśli napotka nas jakaś potyczka... nie bierzemy jeńców? - zapytał swoim mrukliwym, albo raczej burkliwym głosem.
Chciał wiedzieć po prostu czy mają pozwolenie by iść na całość podczas ewentualnych walk.
Maoni
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4 lata Znamiona:1/4 Liczba postów:336 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 72
Zręczność: 78
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 49

#12
08-11-2015, 23:43
Prawa autorskie: Salvathi

Lwica zdążyła się przywitać z osobna z każdym członkiem stada, z czego jej syn otrzymał nieco więcej uwagi od reszty stada, kiedy Przywódca zaczął mówić. Naraz spoważniała i skupiona słuchała jego słów. Świetnie rozumiała powagę sytuacji. W końcu należała do grupy łowieckiej, zdawała sobie więc sprawę z faktu, jak ważne są ziemie nadające się do polowań. Tym bardziej w ostatnim czasie, gdy ich stado znacznie się rozrosło, a ziemie nie były już aż tak urodzajne jak jeszcze miesiąc temu. Zbliżała się pora sucha. Zwierzęta nie chciały paść się na nieurodzajnych terenach. Mimo to była niesamowicie podekscytowana na myśl o nadchodzącym zadaniu. Nie przyjmowała do wiadomości tego, że może się nie udać. W końcu negatywne myśli w żaden sposób by im nie pomogły. Poza tym oni byli najlepszym stadem, musiało się udać! Kiedy Kahawian zakończył swoją wypowiedź, lwica kiwnęła krótko łbem na znak, że rozumie wszystko. Jej wzrok potoczył się po reszcie stada, jednak nie spodziewała się, że ktoś zada jakieś pytanie. Kiedy jednak padły słowa z pyska Saixa, jej wzrok ponownie powrócił na Przywódcę. To było bardzo dobre pytanie. Nie brała nawet pod uwagę faktu, że po drodze mogą z kimś walczyć. Rzeczywiście muszą wiedzieć, co zrobić w podobnym przypadku.
[Obrazek: maonipo_by_chotara-d8opbyq.png]
Kahawian
Dwugrzywy | Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:1,101 Dołączył:Kwi 2013

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 17

#13
11-11-2015, 13:06
Prawa autorskie: MadKakerlaken

Czerwone ślepia przemknęły po zebranych, licząc na jakieś pytania. Wyglądało na to, że lwice nie miały nic do dodania, podobnie jak dwóch młodszych samców. W sumie... im mniej gadania, tym mniej czasu stracą.
Rdzawy pysk zwrócił się w stronę Saixa.
- Jeśli nie będzie innego wyjścia. Nie mam zamiaru narażać stada... ale jeśli nie będzie innego wyjścia jak walka, to nie możemy odpuścić. Nowe ziemie są dla nas zbyt ważnym celem.
Czekał jeszcze dobrą chwilę, czekając na kolejne pytania. Widząc jednak, że te chyba się wyczerpały podniósł się i skinął łbem.
- Skoro nie ma innych pytań, ruszamy. Saix, idziesz na końcu i obstawiasz tyły. Myr i Tyrvelse po bokach.
Jego łeb zwracał się kolejno w stronę osobników, do których się zwracał.
- Maoni, Nataka, Kaaivy w środku. Rozglądajcie się czujnie dookoła głównie za ciekawymi punktami... może uda wam się znaleźć coś ciekawego. Zwracajcie też uwagę na tropy zwierzyny, bo to głównie zadecyduje o przyłączeniu danego kawałka ziemi. A teraz już, ruszamy.
Równym, mocnym truchtem ruszył we wspomnianym wcześniej kierunku. Musieli od czegoś zacząć.
A mieli zacząć od sprawdzenia terenów w pobliżu należącej do nich sawanny.
Nataka
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4,6 lat Znamiona:1/4 Liczba postów:371 Dołączył:Kwi 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 80
Zręczność: 72
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 52

#14
12-11-2015, 00:49
Prawa autorskie: Własne

Gdy z pyska przywódcy padło pytanie Nataka zastrzygła uszami, spoglądając po reszcie zebranych. Jako pierwszy odezwał się Saix, lew o czarnej sierści, na którym czerwonooka skupiła swoje uważne spojrzenie. Po jego słowach odwróciła łeb ponownie w stronę Kahawiana, chcąc usłyszeć jego odpowiedź i równocześnie wskazówkę do której każdy z grupy będzie musiał się dostosować. Znów zastrzygła uchem na kolejne słowa dwugrzywego. Skinęła głową w geście zrozumienia i podniosła się na cztery łapy, przygotowując się do wędrówki. W międzyczasie znów rzuciła okiem po reszcie grupy.
Tyrvelse
NAJSEKSOWNIEJSZY | SAMOTNIK

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Liczba postów:365 Dołączył:Kwi 2014

STATYSTYKI Życie: 90 :I
Siła: 78
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 23

#15
13-11-2015, 18:48
Prawa autorskie: Salvathi

/Tjalve, czyli że Velse, tak? xD

Słuchał uważnie każdego słowa Dwugrzywego. Czyli... Łowczynie idą w środku, samce obstawiają flanki, tyły i przód. W tym on. Sam. Zaskoczyło go to, ale po krótkiej chwili namysłu stwierdził, że to dobry znak. Kahawian go docenia i sądzi, że Velse poradzi sobie w pojedynkę! Cóż, wyprawa po nowe tereny walk raczej nie zwiastuje, ale mimo to... Sądził, że będzie mu towarzyszyć ktoś bardziej doświadczony.
"Ale jeżeli to tobie się uda, cała chwała spadnie na ciebie" - szepnął mu cichy głos.
Velse zastrzygł uszami. Głupota! Nie ma czegoś takiego jak chwała jednostki. Liczy się działanie całego stada, grupy. Bo tylko w grupie im się uda.
Posłał matce niepewny uśmiech. Będzie dobrze, prawda?
Wstał na równe łapy i od razu postąpił parę kroków w prawo, wybierając swój kierunek. Poczekał chwilę, z jakiegoś powodu bojąc się ruszyć. Ale Kahawian już poszedł... Nie będzie zatrzymywał całej wyprawy ze swoich głupstw. Skoro poprosił o możliwość wzięcia w niej udziału jako pełnoprawny członek stada, nie będzie teraz się zachowywał jak zagubione lwiątko.
Machnął ogonem i ruszył w obranym przez siebie kierunku.

O jak ja kocham to miejsce!
Tu jest tyle policji i czuję się bezpiecznie
Kochanie, czemu szepczesz?
Możemy być spokojni
Opuśćmy ręce
Opuśćmy ręce

Ale najważniejsze, to że kiedy zamkniesz oczy
że kiedy zamkniesz oczy
nic nie zaskoczy cię
.




Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości