♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Thairu
Gość

 
18-08-2015, 16:51

Imię: Thairu - buntowniczy
Płeć: Samiec
Wiek: 4 lata
Gatunek: Lew
Historia (minimum 5 zdań złożonych): Urodził się jako bękart, i już od małego zdążył zrozumieć, że nie czeka go łatwe życie. Stado go tolerowało, ale był traktowany jak ten gorszy, dlatego szybko nauczył się, że jeśli chce przetrwać, musi walczyć o swoje. Inne lwice nie były zadowolone, gdy bawił się z ich dziećmi, czego on jeszcze nie rozumiał - w końcu był tylko małym lwiątkiem i chciał się jedynie bawić. Dorastał więc samotności i, mimo że był członkiem stada, pozostawał na uboczu - jako lwiatko zawsze jadł ostatni (nawet matka niechętnie się nad nim litowała), a kiedy dorósł i próbował zdobyć jakiś smaczniejszy kąsek, przepędzano go i musiał zadowalać się ochłapami. Jednak Thairu nie był potulny. Miał zawadiacki charakter, który odziedziczył po ojcu i często wdawał się w bójki oraz prowokował awantury, które zwykle kończyły się dla niego karą. Nie respektował też żadnych zasad i odnosił się z pogardą do władcy. Z czasem zaczął mieć dość takiego życia i w wieku 3 lat opuścił stado, udając się w samotną podróż.
Ozdoby i ich pochodzenie: Brak

Regulamin przeczytany?: Tak
Hasło wysłane?: Tak

Ok, akcept.
Jae Barb
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Liczba postów:33 Dołączył:Sie 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 75
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 65
Doświadczenie: 11

29-08-2015, 10:53

Imię: Ignacy
Płeć: samiec
Wiek: dorosły
Gatunek: lew
Historia (minimum 5 zdań złożonych): W porównaniu z historiami większości zwierząt przybywających na Ziemie Czterech Stad, żywot Ignacego można by bez wahania nazwać nudnym. On sam jednak nigdy nie pomyślał, by stabilne dzieciństwo i kochających rodziców ukwiecić podobnym epitetem, ba! zachował w pamięci jak najlepszy obraz ze szczenięcych lat, nawet jeśli, by to zrobić, musiał kilka zadrapań w swojej głowie ostrożnie zamalować. Śmiało 'najbardziej przełomowym momentem w jego życiu' można nazwać decyzję o odejściu z rodzimego stada, podjętą, swoją drogą, z zupełnie błahych pobudek... Kiedy żegnał się z matką, nie obiecywał jej powrotu. W akompaniamencie jej łez radości zapewniał tylko, że jest dużym chłopcem i sobie poradzi, nic więcej. Ach, i miał przecież obok siebie Zdzierada, najlepszego kumpla z sąsiednich ziem, z którym - uspokajała się jego mama - nic mu przecież nie grozi! Tak, Ignacy zachowuje detale swojej historii dla siebie.
Ozdoby i ich pochodzenie: nie
Regulamin przeczytany?: tak
Hasło wysłane?: tak, z Luka

Ok, akcept.
Zdzierad
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:31 Dołączył:Sie 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 78
Zręczność: 69
Spostrzegawczość: 63
Doświadczenie: 10

29-08-2015, 18:30
Prawa autorskie: ja

Imię: Zdzierad
Płeć: samiec
Wiek: 4 lata
Gatunek: lew
Historia (minimum 5 zdań złożonych): Zdzierad wychowywał się w przyjemnym stadzie, żyjąc w dostatku, z dala od problemów, z którymi zwykła się borykać połowa postaci na tym forum. Synek króla nie próżnował, randkując sobie z tamtejszymi lwicami, chodząc wiecznie z głową w chmurach i wzdychając do gwiazd. Zupełnie nie imał się zadań i prac wyznaczonych przez ojca, który z determinacją chciał wychować z syna godnego następcę. Jako młody, choć dorosły już lew nie zmienił się wiele-brak zainteresowania życiem stada i ciekawość świata wkrótce zdeterminowały jego życiową decyzję o opuszczeniu stada. Był to cios dla jego matki, która uwielbiała syna. Wpatrzona w niego, jak w obrazek, przekonana o jego wyjątkowości, wszelkimi środkami próbowała zatrzymać swą wiecznie rozpieszczaną latorośl przy sobie. Zdzierad nie był do niej szczególnie przywiązany, podobnie jak i do własnego stada. Nie zamierzał pozwolić, by matka go ograniczała. Któregoś dnia wymknął się bez słowa, by przemierzać świat u boku Ignacego-wiernegokompana, z którym rozumiał się bez słów.
Ozdoby i ich pochodzenie: ny
Regulamin przeczytany?: tak
Hasło wysłane?: yep, jakoś 3 lata temu
Akcept
[Obrazek: aaapodpiss_by_ragous-d9aixby.png]
Neska
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:koło 3 lat Liczba postów:75 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 68
Zręczność: 84
Spostrzegawczość: 58
Doświadczenie: 20

02-09-2015, 17:22
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: VIP

Imię: Neska
Płeć: kto wie?
Wiek: koło 3 lat, kto by to liczył
Gatunek: lew
Historia:
Historia Neski jest w zasadzie standardowa- narodziny, dzieciństwo, młodzieńczy bunt, wędrówka. Po drodze znalazło się kilka celów i poglądy na świat się pozmieniały, wzmocnił się charakter, pojawiły się blizny. Neska zazwyczaj wzbudza przeróżne, zwykle intensywne i raczej negatywne emocje gdziekolwiek się pojawia, głównie z trzech powodów- przeważnie mówi w osobie trzeciej (zazwyczaj tylko o sobie, zależy jak czuje się w towarzystwie rozmówcy w stosunku do nich używa albo drugiej albo trzeciej formy), co często staje się główną przyczyną dokuczliwych przezwisk i durnych pytań; drugim powodem jest wygląd Neski, i to, że przedstawia się i jako 'on', i jako 'ona', i mimo że robi to dość rzadko (zwykle odpowiada wymijająco- bo co to kogo obchodzi co ma pod ogonem?), skutecznie miesza innym w głowach i wzbudza złość lub ciekawość. Irytujące. A, tak na marginesie, ma to zupełnie gdzieś jakiej formy w rozmowie z Neską używają. (I nie polecam obwąchiwania.)
Trzecim powodem dla którego wokół Neski jest zwykle głośno to charakter. Neska buntuje się przeciwko swoim własnym słabościom i mimo, że niegdyś był słabiutkim i nieśmiałym dziecięciem, teraz stara się to wszystko zmienić.
No więc tak sobie taka Neska żyła i uczyła się o sobie i świecie, a potem wiatr zawiał w drugą stronę i Neskę przywiało aż tutaj, z powrotem.

Ozdoby i ich pochodzenie: brak. Na co to komu. Tylko blizny.

Regulamin przeczytany?: tajes
Hasło wysłane?: no ba

(ja jako gracz używam obu form dla Neski- osobiście jeszcze nie mam pojęcia jaka jest jego "prawdziwa" płeć, wyjdzie w praniu może kiedyś)
edit: korzystając z okazji wspomnę, że z góry przepraszam za literówki albo dziwaczną składnie i pomylone idiomy czy coś tam, na co dzień posługuję się więcej angielskim niż polskim, i nie słownik w firefoksie nie pomoże na literówki bo nie będę go co chwilę zmieniać z polskiego na anglieski c: )


Wstaw avatar/obrazek w podpisie albo opisz wygląd w podpisie.

I nie jestem przekonana co do historii Twojej postaci. Lwy jednak trochę różnią się wyglądem od lwic (grzywa, budowa ciała...?), a poza tym myślę, że płeć można by rozpoznać po zapachu (nawet bez dokładnego obwąchiwania) czy po głosie. Rozumiem, że Twoja postać może mieć problem z ustaleniem własnej tożsamości płciowej, ale jednak inni powinni wiedzieć, jakiej jest płci, bo po prostu u lwów to widać.


Avatar się wstawi jak się zrobi c:

Moja postać nie ma problemu z ustaleniem "tożsamości płciowej", po prostu ma to gdzieś jak kto do niej mówi. A że jest dość specyficzną kreaturą, lubi innym mieszać pod kopułą i takie sobie żarty stroi, raz on raz ona. Co do zapachów, nie wiem jak siuśki lwa działają i chyba niezbyt chce to wiedzieć, ale przyjmuję że w takim miejscu jak KL rpg takie zapachy są podobne, chyba, że lwica jest w rui (ruji? wtf). Także no.
Jeśli idzie o grzywy, Neska ma coś w tylu grzywy. Grzywki. Włosów? Na tym polega psikus- może być wzięty albo za lwicę z grzywką albo za podrostka z jeszcze niewyrośniętą grzywą.

To wrzuć chociaż opis wyglądu do podpisu, wtedy będę mogła dać Ci kolorek. Jak już zdecydujesz się na jakąś płeć. xP
Ale sama wspomniałaś o rui. Ta się zdarza dość często. A z kolei u lwów widać, jakiej są płci, serio. :P
A jeśli byśmy zakładali, że to uniwersum jest bardziej KLowe niż realne, to wtedy płeć można spokojnie rozpoznać po tym, co pisałam wcześniej, czyli po budowie ciała czy głosie.
Doceniam oryginalność Twojego pomysłu, ale naprawdę wydaje mi się on naciągany.


Niestety opisu nie wstawię bo jeszcze nie mam ustalonych kolorów dokładnie :d Muszę mieć graficzne przedstawienie postaci hehe. Jeszcze chwila i się zrobi.
Okej ale głos Neski jest też mylący (myślę o czymś podobnym do głosu Aimer, eee chyba najłatwiejszym przykładem jest piosenka "Ryokutosei no yoru", momenty w których śpiewa cicho i spokojnie. O.)
Wiem że ten pomysł jest naciągany, ale naprawdę, mogę go naciągnąć jeszcze bardziej :d Ale czy naprawdę chcemy w to brnąć bardziej niż potrzeba? Mam na myśli, jeśli Neska jest samcem, mogę wymyślić co najmniej 5 powodów dla których miałby hehe kłopoty z męskością i hormonami. NAPRAWDĘ. Nie chcę tego sprowadzać do wykładu z anatomii i fizjologii i robić z tego programu rodem z TLC albo TVN Style. To jest niesmaczne.

To ustal mu płeć i napisz mi chociaż jeden sensowny powód, dla którego mógłby być mylony z samicą. Konkretną chorobę albo cokolwiek. Wtedy nie będzie żadnego problemu. Chcesz tworzyć dziwną postać - okej, ale niech to ma sensowne wyjaśnienie, a nie "bo inni nie widzą, bo on taki jest po prostu".

Jak powiem androgynia, to będzie ok?

Nie, mi chodzi o cechy fizyczne. Zapach, wygląd. Jeśli byłaby to lwica, to dlaczego nie czuć rui? Jeśli lew, to dlaczego po prostu nie widać?

ok wiesz co nie było tematu będę po prostu grać zniewieściałym lwem skandalistą, jak sie komuś coś nie podoba to sobie może wytłumaczyć że ma złe geny i mu wolno grzywa rośnie albo że jest lwem z Tsavo nie wiem lel :d zmienił się całkiem dizajn i wsio

Okej, akcept.
[Obrazek: neska_aaa_by_paranoii-d9bnzow.png]
Ahati
Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:35 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

09-09-2015, 20:32
Prawa autorskie: Malaika4

Imię: Ahati, Ati.
Płeć: samica.
Wiek: 3 lata.
Gatunek: lew afrykański.
Historia:
W czasie ucieczki, zatrzymała się. Kiedy w klepsydrze przesypywały się ostatnie ziarenka, ona grała na czas.
Jej ciało nigdy nie wybaczyło jej tego błędu.
W jej odczuciu ukochana młodsza siostra spłaciła już swój dług. Usłyszała od Ahati, że powinna iść dalej. Że powinna była zostawić ją za sobą, nie oglądać się. Tak też w końcu uczyniła, obiecując, że wróci po nią, gdy znajdzie Stado. Że nie zapomni o niej.
Ahati była w bardzo złym stanie. Prawa przednia łapa, złamana, nie zrosła się poprawnie, wyraźnie widoczne jest miejsce złamania. Zranione oko przestało widzieć, błyskało jedynie zasnutym mgłą bielmem spod ciężkiej, pokiereszowanej powieki. Blizny na ciele zarosły już futrem. Rany na duchu nie zdążyły się jeszcze zagoić.
Los obdarzył ją przekleństwem pamięci na tyle dobrej, że pamiętała, jaka była kiedyś. Śliczna, dobrze odżywiona, silna. Zaczynała już nawet uczestniczyć w polowaniach, będąc tą silniejszą, zdolniejszą z sióstr. Ta młodsza zawsze patrzyła na nią z zazdrością, Ahati zaś nigdy nie potrafiła zrozumieć dlaczego.
Światopogląd młodszej siostry zburzył się w chwili, w której ich stado zostało zaatakowane przez sąsiednie, w którym szalała choroba i umierały lwice. Matka kazała im uciekać - niedługo później wyzionęła ducha, uduszona ciężką łapą agresora, który ledwie kilka minut wcześniej zabił jej partnera.
Uciekały ile sił w łapach, lecz Ahati miała ich więcej. Zatrzymała się, chcąc kupić siostrze czas na ucieczkę przed pogonią. Raptem kilka minut. Z pewnością swoich umiejętności stanęła naprzeciw wychudzonemu lwu, który ukrócił żywota jej rodziców.
Przeżyła tylko dzięki siostrze, która wróciła się po nią, gdy zagrożenie minęło - i zastała ją każdym oddechem walczącą o życie.

Teraz, pozostawiona przez siostrę, błąka się bez większego celu po umówionych terenach: po Ziemi Czterech Stad. Kulawa, na pół oślepiona, pokiereszowana, obolała. Niegotowa na śmierć, z rezygnacją myśląca o własnym życiu. Niezdolna polować, niezdolna rozmawiać, niezdolna żyć i niezdolna zapomnieć.

Chociaż nie wierzyła w jego istnienie, być może tutaj odnajdzie ukojenie? To pytanie, na które - mam nadzieję - odpowiecie razem ze mną.

Ozdoby i ich pochodzenie: w jej przypadku ciężko mówić o ozdobach.

Regulamin przeczytany?: tak.
Hasło wysłane?: tak, n razy z moich n kont.

PS. Postać za Kamyka/Kudadisiego.

Ok, akcept.
Kamui
Wódz
*

Gatunek:Lew Tsavo Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Towarzysz:Nietoperz borsuczy Liczba postów:496 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 86
Siła: 81
Zręczność: 69
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 15

14-09-2015, 10:42
Prawa autorskie: Ian Hinley/kosekiasai/XylaX

Imię: Kamui
Płeć: Samiec
Wiek: 3 lata
Gatunek: Lew
Historia (minimum 5 zdań złożonych): Urodził się daleko stąd, chociaż jego najstarsze korzenie sięgają właśnie tych ziem.
Kamui przyszedł na świat z wadą genetyczną- prawdopodobnie miał mieć bliźniaka, trzecia przednia łapa nie sprawiła jednak że był mniej kochany niż reszta rodzeństwa, wręcz przeciwnie, ojciec dopatrywał się w nim cech, które ongiś miały pozwolić mu na zastąpienie go w roli władcy. Młody samczyk stał się dzielnym podrostkiem zasilającym gwardię straży, nadprogramowa łapa nie ograniczała go zbyt mocno, chociaż kończyna nie była do końca sprawna. Czasem Kamui miał wrażenie jakby w jego ciele był ktoś jeszcze..

Przed trzecimi urodzinami wybrał się wraz z bliskim przyjacielem na małe polowanie, tego też dnia miano ogłosić który z młodocianych zostanie przyszłym kapitanem oddziału strażników. Przyjaciel Kamuiego podsłuchał rozmowę starszych i wiedział że wybiorą właśnie jego, był zazdrosny, tak bardzo że postanowił pozbyć się konkurenta spychając go z urwiska do rzeki pełnej krokodyli. Między samcami wywiązała się bójka w, z początku Kamui nie mógł uwierzyć że najlepszy przyjaciel mógł zrobić mu coś takiego. Przyjaciel, którego kochał bardziej niż rodzonego brata. Walka zakończyła się śmiercią zazdrosnego podrostka, szaro-włosy spędził cały dzień wisząc nad urwiskiem patrząc jak krokodyle rozszarpują i pożerają ciało jego przyjaciela. Nie wrócił do domu.. udał się na zachód i tak własnie trafił na tutejsze tereny.

Ozdoby i ich pochodzenie: Błękitna szarfa nadawana potomstwu władcy. Lwy materiał otrzymują od miejscowego szamana (szympansa), który znalazł ją w porzuconym wozie handlarza na ścieżce prowadzącej przez dżungle do wsi znajdującej się za górą.
Prawdopodobnie handlarz padł ofiarą jadowitego węża gdy poszedł za potrzebą w krzaki.

Regulamin przeczytany?: Tak
Hasło wysłane?: Tak

1. Wydaje mi się, że ta łapa powinna być całkiem bezwładna. Niby w jaki sposób lew miałby nią ruszać?
2. Napisz coś o tym, skąd szarfa wzięła się u lwów.


1.Całkiem to może nie, bo to wszystko zależy od połączeń nerwowych itd, ale raczej trudno powiedzieć żeby kiedykolwiek nauczył się nią dziergać skarpetki. Zapewne tylko ma w niej czucie i jest ona poważnie upośledzona (i mniejsza) w stosunku do reszty łap. Także więc nie będzie nią wywijał. Chodziło mi raczej o to żeby był w stanie ją podkurczyć, coby wyglądała nieco mniej groteskowo.
Nie polecam szukać materiałów filmowych z podobnych rzeczy, są one przykre.

2. Starczy tak? Czy rozbudować to jeszcze bardziej?

Okej, dla mnie może być. Akcept.
Grima
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:5 lat Liczba postów:52 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 66
Zręczność: 83
Spostrzegawczość: 61
Doświadczenie: 15

16-09-2015, 01:03
Prawa autorskie: jo | kinopan
Tytuł pozafabularny: VIP

Imię: Grima. (zmieni mi ktoś pls?)
Płeć: ona
Wiek: ok. 5 lat
Gatunek: lew
Historia (minimum 5 zdań złożonych): Grima jest córką Noi (niegdyś znaną jako Surina), córki Montany. Noia już dawno opuściła te ziemie ale duch jej matki nie dał jej ani chwili wytchnienia- młoda była od zawsze faszerowana płonącoziemskim patriotyzmem, nawet po śmierci swojej matki. Kilka lat temu w końcu osiadła na stałe w stadzie daleko na północ, zajmując pozycję partnerki przywódcy. Urodziła pierwszą córkę- Grimę. Grima jest niemal kopią swej babki, no, jeśli idzie o wygląd. Noia, mimo przynależności do innego stada, dopingowana przez ducha swojej matki wpajała córce zasady panujące niegdyś na Płonącej Ziemi, historię przodków i wszystko, co było potrzebne do zaszczepienia w Grimie miłości do swych korzeni.
No i w zasadzie to tyle- Grima jest troszeczkę fanatycznym patriotą, i przybywa na te ziemie w towarzystwie natrętnego ducha babki- Montany, która nie zazna spokoju póki Płonąca Ziemia jest jedynie wspomnieniem. Byłaby tu znacznie wcześniej, gdyby nie jej odziedziczona po matce skłonność do bezcelowych tułaczek... no i gdyby nie jej buntownicza natura- Montana zbyt mocno próbowała ją naciskać, nawet próbując zmienić jej imię- na 'Ardor'. Odpowiedzą Grimy było oczywiście celowe ociąganie i zbaczanie z obranego kursu.

Ozdoby i ich pochodzenie: jaskrawy barwnik na trzech bliznach na policzku. W stadzie, skąd pochodzi, potomstwo władcy zwykle otrzymuje błękitne szarfy (jak u Kamuiego). Na prośbę Noi, po uzgodnieniu z partnerem że Grima, jej pierworodna, zostanie 'oddana' stadu Płonącej Ziemi i Montanie, otrzymała od szamana barwnik- który nałożony został na akurat świeżo powstałe rany. Barwnik, podobnie jak błękitny materiał, został znaleziony w porzuconym wozie handlarza, długo przed narodzinami Grimy.

Regulamin przeczytany?: num
Hasło wysłane?: no z neski

avatar pls http://orig01.deviantart.net/5fb0/f/2015...99pul3.png

Ok, akcept.
<table><tr><td>
submit to me
[Obrazek: grim_by_paranoii-d9a1mrm.png]
for I am Grima

</td><td>[Obrazek: ardorraaar_by_paranoii-d9a1mff.png]</td></tr></table>
Achak
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 Liczba postów:23 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 65
Doświadczenie: 15

22-09-2015, 20:46
Prawa autorskie: ja

Imię: Achak po Algonquin znaczy to "dusza"
Płeć:samiec
Wiek: 4 lata
Gatunek: lew
Historia (minimum 5 zdań złożonych): Urodzony i wychowany w dalekiej krainie, gdzie istniała wiara w boginię Nemesis. Lwy wierzyły, że wszystko co się dzieje jest związane z nią. Ona stworzyła wszystko co nas otacza, ziemie, zwierzęta, niebo, nas. Ta wiara została bardzo mocno w umysły i dusze każdego zakorzeniona. Nemesis jest łaskawa i hojną boginią ale tez brutalną, która domaga się krwi. Nie było inaczej i z Achakiem. Wraz ze swym bratem Kimi zostali wychowani na szamana ale ten w przeciwieństwie do swego brata nie miał takiej pary w łapach, kierował się inną droga. Uważał, że prowadzi go bogini, wskazuje drogę i nie droga wojownika wiary jest mu pisana. Zostaliśmy wysłani w drogę aby nieść i nawracać na prawdziwa drogę lwy, które błądzą oraz wierzą w fałszywe bóstwa.

Ozdoby i ich pochodzenie:na ramieniu symbol sierpu i koła, symbole księżyca i słońca. Jest to symbol przypieczętowania więzi z boginią Nemesis. Są to symbole jej oczu. Zostają one nadane poprzez wyrycie ich i pogłębianie i barwienie węglem tak aby blizna była widoczna.

Regulamin przeczytany?:tak
Hasło wysłane?:tak z innego konta
awatar wstawię jak skończę go, opis mam w profilu uzupełniony.

Dopóki nie masz avatara, to powinieneś mieć opis wyglądu także w podpisie. Chodzi o to, żeby go było widać pod Twoimi postami.
Kremowawy lew z grzywą  w odcieniu brązu. Jego oczy mają zielonkawy odcień. Jest przeciętnej budowy, a jego pysk ma pogodny wyraz. Na ramieniu ma bliznę-symbol bogini Nemesis.
Kimi
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:4lata Liczba postów:19 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 94
Zręczność: 58
Spostrzegawczość: 58
Doświadczenie: 15

22-09-2015, 21:06
Prawa autorskie: Celia Basto

Imię: Kimi w języku Algonquin oznacza sekret.
Płeć: Samiec
Wiek: 4lata
Gatunek: Lew
Historia (minimum 5 zdań złożonych): Kimi wraz ze swoim bratem Achakiem urodził się w stadzie wyznającym wiarę w potęgę bóstwa natury. Gdy osiągnął dorosłość przeszedł inicjację mająca na celu przypieczętować pakt z Nemesis. Na ramieniu została wyryta blizna przypominające dwa symbole reprezentujące metaforycznie oczy bóstwa, które obserwuje ich poczynania za dnia i nocy. Kimi akceptował tę wiarę, wierzył również że patronka potrafi być kapryśna zsyłając na nich nieszczęścia. Wtedy składano jej w ofierze zwierzęta, zabijając je na rytualnym głazie. Wiara w Kimi została tak głęboko zakorzeniona, że nic ani nikt nie jest w stanie odwieść go od niej. Po ukończeniu trzech lat wspólnie z bratem otrzymali misje od stadnego szamana. Mieli iść i szerzyć prawdę o prawdziwym bogu, zapomnianym lub przeinaczonym przez większość stad.
Ozdoby i ich pochodzenie: Specjalnie zrobiona blizna na ramieniu przypominająca sierp księżyca a w nim okrąg reprezentujący słońce. Zafarbowana węglem na czarno.

Regulamin przeczytany?: Tak.
Hasło wysłane?: Tak. Z innego konta.
Szebalba
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Rok Liczba postów:15 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 33
Zręczność: 60
Spostrzegawczość: 33
Doświadczenie: 5

22-09-2015, 21:43
Prawa autorskie: Ciasne ale własne

Imię: Szebalba
Płeć: Samica
Wiek: Rok
Gatunek: Lew
Historia:
Zrodzona z kolejnego miotu lwicy Noi z przywódcą stada z północy. Przez lata Noi'a i niedający spokoju duch Montany nie zmieniły się i z równie mocnym zapałem wpajały bezwarunkową miłość do przeszłości Płonącej Ziemi.
Szebalba jednak umiłowała bardziej swego ojca, który kochał matkę, ale obawiał się jej obsesji na punkcie przeszłości. Spędzając czas z córką uczył ją zupełnie innych wartości niż matka, pokazywał jej że należy czerpać doświadczenia z przeszłości, jednak nie można być jej więźniem. Dzięki niemu Szebalba nauczyła się patrzeć na to co mówi matka z dystansem, który wkrótce przerodził się w bunt przeciwko jej zaślepieniu i braku umiejętności pozostawienia tego co było kiedyś, by żyć dalej, swoim życiem.
Matka jednak z coraz większym uporem i często pod przymusem starała się przekonać córkę o swojej słuszności. Młoda lwica jednak reagowała co raz większym buntem, który doprowadził w końcu do ucieczki. Szebalba słyszała kiedyś o swej starszej siostrze, dlatego zdecydowała się podążyć jej śladem.
Ozdoby i ich pochodzenie: Pióro wpięte za uchem, znalezione podczas jednego ze spacerów ze swym ojcem.

Regulamin przeczytany?: Tak
Hasło wysłane?: Tak

Ok, akcept.
Wygląd: Lwica o posturze niemal już dorosłej, dobrze zbudowana. Brązowo-szara sierść, z kremowymi odmianami na pysku i brzuchu oraz łapach. Turkusowe oczy i kolorowe pióro wpięte pod lewym uchem.
Włóczykij
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:2 lata Liczba postów:7 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 76
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 66
Doświadczenie: 10

27-09-2015, 18:44
Prawa autorskie: mclewt

Imię: Kanvar ke Prakash Vayu [Książę Światłości Pan Wiatru]
chociaż zdecydowanie woli by mówiono na niego Włóczykij
Płeć: Samiec
Wiek: 2 lata
Gatunek: Lew
Historia: Narodził się w stadzie na wschodzie. Pierworodny syn przywódców stada, który miał stać się ich następcą. Co więc poszło nie tak?
Od małego był szkolony do objęcia tej roli, a bycie księciem w tamtejszym stadzie nie równało się z jakimikolwiek przywilejami czy przyjemnościami. Przeciwnie, traktowano go surowo, został wcześniej odseparowany od rodzeństwa by uczyć się jak rządzić stadem sztuki dyplomacji, umiejętności strategicznych. Problem jednak leżał w tym, że młody lew nie wykazywał zdolności w owych dziedzinach, czując narastającą presję ze strony rodziców oraz innych członków stada starał się za wszelką cenę rozwinąć w sobie niezbędne umiejętności. Wciąż przypominano mu o odpowiedzialności jaka spoczywa na jego barkach, co sprawiało, że jego serce zaczęło się buntować, w dodatku surowy ojciec nie dawał mu wsparcia, a jedynie ganił syna.
Ostatecznie roczny Kanvar wybrał inne życie. Nie uciekł ze stada, ale oficjalnie ogłosił, że z własnej woli staje się wyrzutkiem, by odnaleźć prawdziwą wolność.
Narodził się na nowo, nadając sobie nowe imię i pozostawiając wszystkich tych których znał i kochał, a także miejsce gdzie się narodził. Stał się wolnym duchem, wędrowcem, po prostu Włóczykijem.
Ozdoby i ich pochodzenie: Kolorowa opaska na głowie, wytargowana w niezłej cenie u jakiegoś pawiana. Włóczykij dowiedział się, iż, ów bezczelny naczelny bez skrupułów okradał obozowiska ciemnych dwunogich stworzeń.

Regulamin przeczytany?: Si
Hasło wysłane?: Si

Ok, akcept.
Wygląd: Smukły lew o długich, chudych łapach. W sumie można powiedzieć, że jest nieco wychudzony. Grzywa bujna, jej kolor zaś najogólniej można określić jako ciemno-bury. Jego głowa przewiązana jest kolorową opaską. Oczy ma dwukolorowe, prawe mieni się na złoto, lewe jest zaś błękitne.
Talvedu'ul
Konto zawieszone

Gatunek:lew berberyjski Płeć:Samiec Wiek:~8 lat Tytuł fabularny:Partner Królowej / Skarbnik Liczba postów:240 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 84
Zręczność: 62
Spostrzegawczość: 65
Doświadczenie: 18

30-09-2015, 17:18
Prawa autorskie: CherryColaax, ja, Globus, mła
Tytuł pozafabularny: VIP / Mistrz Cytatów

skandal!!

Imię: Bjorn. Kiedyś Bastian, ale kto by to pamiętał.
Płeć: on
Wiek: 6 lat. Może troszkę więcej.
Gatunek: lew berberyjski
Historia (minimum 5 zdań złożonych): długa i skomplikowana, ale w skrócie:
Bastian urodził się daleko stąd, w stadzie lwów berberyjskich. Jego matka była ulubienicą przywódcy, jednak Bastian narodził się po tym jak lwica oddała się innemu, pod groźbą ataku na stado (o czym nikt nie wiedział i po prostu wzięto ją za niewierną). Bastian był dość surowo traktowany przez ojca dlatego wychowywał się głównie pod czujnym okiem stryja. Kiedy jego matka ponownie wydała na świat białe kocię (gdzie wszyscy spodziewali się ciemnej szaty typowej dla berberów), przywódca zamordował ją i jej młode, a potem miał zamiar uczynić to samo z Bastianem, jednak nie zdołał. Lwice go powstrzymały, i został wygnany ponieważ stanowił zagrożenie dla wszystkich, i siebie samego.
Potem zjawił się biologiczny ojciec Bastiana, biały berber wraz ze swoją bandą. Po długiej bitwie rodzina Bastiana przegrała, ale on sam zdołał uciec tak jak kazał mu stryj.
Trafił tutaj, do Krainy Czterech. Poznał Matumaini, zakochał się. Niestety jak to ze szczenięcą miłością bywa (miał wtedy jakieś 9 miesięcy, może rok) szybko się skończyła. Bastian dotychczas był chorobliwie nieśmiały i niepewny siebie, a pod ciężarem niezbyt udanego dzieciństwa i wrażenia, że przeszłość którą zostawił za sobą wciąż na niego czyha, w samcu coś pękło i jego osobowość zmieniła się kompletnie. Stał się zimny, niewruszony. Stracił częściowo pamięć, przez co był przekonany że dzieci Matumaini nie są jego. Wraz z nową osobowością i pewnością siebie zyskał całkiem przydatną pamięć selektywną, dzięki której całkiem zapomina o mniej lub bardziej ważnych wydarzeniach w jego życiu.
Kocięta które uznał za cudze i tak odebrał byłej, i poprosił Kami o ich wykarmienie- ta dała je swojej córce która akurat zajmowała się własnym miotem. Kudłata nadała Bastianowi nowe imię ponieważ poprzedniego nie pamiętał, i przyjęła do Świtu, do swojej rodziny. Jakoś tak się potem stało, że został jej partnerem. Podczas bitwy o Oazę stracił oko i zyskał wiele blizn.
Mimo swojego bezgranicznego oddania Kami i tak go wywiało z tutejszych ziem, i tak trafił z powrotem do miejsca skąd pochodził. Kto by się spodziewał, że spotkanie z biologicznym ojcem którego tak nienawidził zmieni się w wielomiesięczne boje u jego boku, jako czempion ciemnego berbera. Bjorn stał się jeszcze bardziej mrukliwy, ale był dumny ze swoich umiejętności i ze swojej pozycji- mimo iż było to stanowisko ulubieńca mordercy całej rodziny.
Po latach wrócił, całkiem nieświadom wydarzeń jakie targały tymi ziemiami podczas jego wędrówki do rodzimych okolic i burzliwych miesięcy wypełnionych setkami walk jako czempion mordercy swojej rodziny, jako ulubieniec swojego biologicznego ojca.
Jedyne czego jest pewne to to, że Kami go zamorduje kiedy już ją znajdzie.

Ozdoby i ich pochodzenie: ogon aligatora. Jednym z zadań Bjorna które miało udowodnić jego siłę i umiejętności było ubicie przerośniętego aligatora, który od dłuższego czasu panoszył się zbyt blisko terenów ojca Miśka. Sam stracił w walce połowę swojego ogona, ale wygrał, a w nagrodę wręcz KAZANO mu nosić gadzi ogon. Lwy jednak nie potrafiły same czegoś takiego dobrze umocować na ciele Bjorna, toteż siłą zmuszono do tego dwie małpy. Kręgi są ciasno nawleczone na jego ogon i połączone paskami gadziej skóry. Ciemny kolor wziął się z potraktowania kręgów ogniem, coby wszystko niepotrzebne się z niego ulotniło. Całość działa na zasadzie drewnianego węża (kto miał to wie).

Regulamin przeczytany?: num
Hasło wysłane?: 93 lata temu i to kilka(set) razy.

av plox http://orig02.deviantart.net/c196/f/2015...98iu4e.png

Okej, tylko pamiętaj, że to cudo na ogonie trochę waży i wiąże się to z pewnymi ograniczeniami (choćby w szybkości).
Lauva Tai
Administrator

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Liczba postów:38 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 73
Zręczność: 64
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 15

30-09-2015, 20:59
Prawa autorskie: TheMarchef (d. Madame Carotte)
Tytuł pozafabularny: Pomoc Techniczna / Duszą uskrzydlony

Imię: Lauva Tai
Płeć: samiec
Wiek: ~3lata
Gatunek: lew
Historia (minimum 5 zdań złożonych): Pochodzi z daleka. W rodzinnych stronach nie czuł się zbytnio lubiany lub "popularny". Miał tam co prawda kilku znajomych, jednak nie byli oni nawet kotowatymi. Mimo ich wsparcia czuł się coraz bardziej samotny. Postanowił coś z tym zrobić. Wyruszył więc z domu w poszukiwaniu przygód i nowych znajomości. Liczył też, że pomoże mu to zmienić coś w sobie i znaleźć stałe źródło pozytywnej energii.
Ozdoby i ich pochodzenie: Orle pióra na ogonie, podarowane przez przyjaciela-orła jako talizman na drogę i pamiątka z domu.

Regulamin przeczytany?: tak
Hasło wysłane?: patrz wyżej (tak)

Okej, akcept.
[Obrazek: KIh1S1h.png]
Zenzelé
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:180 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 70
Zręczność: 77
Spostrzegawczość: 64
Doświadczenie: 25

01-10-2015, 23:13
Prawa autorskie: Ragnar

Imię: Zenzele
Płeć: samica
Wiek: 1,5 roku
Gatunek: lew afrykański
Historia (minimum 5 zdań złożonych):

Awanturniczka i bezkompromisowa obrończyni własnego zdania. Zenzele. Zen. Jeden z wielu owoców bogatego w przelotne znajomości życia jej ojca, Deriona. Dziedziczka jego umaszczenia i charakteru. I talentu do pakowania się w kłopoty...

Przyszła na świat w stadzie zamieszkującym tereny niedaleko na północ Ziem Czterech Stad. Romans jej matki, Io, z obcym, niezwiązanym ze stadem samcem byłby skończył się dla jej potomstwa bezdyskusyjną śmiercią, gdyby nie, o ironio, dyskusja, w którą wdał się przyjaciel matki Zenzele i późniejszy jej córki mentor, pawian-traper, stadny dziwak, ale i autorytet. Przebłagawszy przywódcę, zobowiązał się pilnować, by młode Io wyrosły na porządnych członków stada, sprawne podczas łowów lwice i silne, odważne lwy. Po prawdzie jednak jego pomoc ograniczyła się w przyszłości do wylegiwania się na własnoręcznie skleconym hamaku i opowiadania puchatym lwiątkom niezliczonych historii, w których w ciągu swojego życia miał okazję i szczęście brać udział. Zenzele i dwójka jej braci rośli więc i w dobrze prosperującym stadzie, i na fundowanym im przez pawiana uboczu. Chociaż przywódca stada nie omieszkiwał dawać im od czasu do czasu znać, że powinny częściej okazywać jego szanownej osobie wdzięczność za darowanie im życia oraz zachowywał wobec ich trójki zachowawczy dystans, lwiątkom wiodło się w stadzie nie najgorzej i w niczym nie odstawały od rówieśników, kiedy przyszło im wdrażać się w życie grupy.

Od początku jednak wiadomo było, że to jedno z młodych, bezczelne i aroganckie, suczka, nie lwica, prędzej czy później pożegna się ze stadem, by zbroić coś, zmajstrować antidotum na nudę życia. Zenzele częściej, niż trenować, zapuszczała się z pawianem na długie wyprawy, podczas których ten opowiadał jej o ziołolecznictwie, szamańskich praktykach, czy potworach, której miał okazję kiedyś widzieć, przez cały czas przy tym wzniecając w młodej poczucie niedosytu. I kibicował jej. Kibicował jej iskrze w oku.

Z ważniejszych wydarzeń, w których do tej pory Zenzele miała okazję uczestniczyć niezaprzeczalnie należy wymienić:
- osiągnięcie bliskiego szamańskiej ekstazie stanu podczas gorączki po nawdychaniu się zbyt dużej ilości pyłku z kwiatu hibiskusa, na który Zen okazała się być - po ojcu zapewne - bardzo, bardzo uczulona;
- polubienie tego stanu i wprowadzenie się w niego ponownie, tym razem w warunkach kontrolowanych, z braćmi, za pomocą malutkich grzybków, które znaleźli nad jeziorkiem;
- dowiedzenie się o tym, że jej ojciec miał niebieskie oczy - okropny zawód i rozczarowanie! Zen zawsze wyobrażała sobie swojego biologicznego ojca jako nieziemsko przystojnego szatana z czerwonymi oczami, niebieskie uważając przy tym za fizyczny objaw duchowego zniewieścienia;
- walkę z orłem, któremu brzydko odstawały pióra na kuprze, stracenie w jej wyniku małżowin usznych;
- decyzję o zrobieniu sobie w przyszłości tatuażu-znamienia NA CAŁEJ LEWEJ ŁAPIE;
- pierwsze zakończone sukcesem polowanie, nocą, odbyte w tajemnicy przed resztą stada razem z mamą;
- oddalenie się na południe od terenów stada w poszukiwaniu tat... to znaczy przygód.

Zenzele uniosła przelotnie dwie białe plamki swoich lwich brwi i uśmiechnęła się do żegnających ją członków, zapewniając, że wróci. Wkrótce. Nikt nie zrobił jej z tego powodu łamiącej serce awantury i nikt nie przekreślił możliwości powrotu. Mama była smutna, bracia szczerzyli do niej kły - cioty, myślała - w łobuzerskich docinkach, że nim minie tydzień, zobaczą ją na horyzoncie bez ogona, ze łzami w oczach. Zobaczymy, stwierdziła. I poszła.

Ozdoby i ich pochodzenie: para kolczyków, którą przygotował i pomógł jej umocować w uchu kumpel pawian... aha, bo ona straciła razem z uszami też swoje drewniane tunele... to nie, jednak żadnych ozdób :c

Regulamin przeczytany?: TAK, TO JA, DER
Hasło wysłane?: tak

Akcept.
Masaja
Konto zawieszone

Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:2 lata Liczba postów:8 Dołączył:Paź 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 63
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 10

07-10-2015, 19:14
Prawa autorskie: Ja (wzor : http://afrozenheart.deviantart.com/art/Semi-real-lion-doodles-267399068 )

Imię : Masaja
Płeć : samica
Wiek: 2lata
Gatunek : lew
Historia : Ta jednostka nie ma zbyt długiej i ciekawej historii. Przybyła z dalekiej krainy, przez czas jaki zajęła jej wędrówka nie pamięta juz nawet nazwy tej krainy. Jest to zamknięty etap w życiu. Masaja jest jednym z tzw. Wampirów energetycznych, przebywanie z nią może wykończyć psychicznie. Ciągle narzekanie na życie, niechęć do innych osobników czynią z niej samotniczkę, która ma wszystko daleko gdzieś. Nigdy nie mówi o swojej osobie, co dodaje jej tajemniczości. Ma dość specyficzny sposób bycia jednak brak przyjaciół czy nawet znajomych wcale jej nie przeszkadza. Nienawidzi dzieci, kocha mroczne klimaty i olewa wszystko co dzieje się wokół niej.
Ozdoby : brak
Regulamin : przeczytany i podpisany
Hasło wysłane

Akceptłam


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości