♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Chaiyali
Konto zawieszone

Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:2 lata Liczba postów:47 Dołączył:Sie 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 64
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 10

16-08-2015, 18:49
Prawa autorskie: Lineart - Nine Neck -Fur, Inkhling

Będąc już w połowie drogi w stronę sawanny,przystanęła gdy jej uszu dobiegł głos nieznajomej lwicy,mówiący coś o zaginionej siostrze.
-Czyżby miała na myśli mnie? Ale przecież..matka nigdy nie wspominała,że mogłabym mieć siostrę..nawet podczas naszej wielomiesięcznej podróży..
Nagle jej oczy zwęziły się gdy przypomniała sobie o ich rozdzieleniu,przecież zostawiła matkę w zupełnie innym stadzie,a to oznaczało..
Szybko zawróciła i podeszła trochę niepewnie do lwicy.
-Przepraszam..słyszałam co mówiłaś i wydawało mi się,że kierowałaś te słowa do mnie..czyżbym była w błędzie?
Jej niebieskie oczy uważnie obserwowały rozmówczynię,a ogon drgał nerwowo.
Mimo wszystko postanowiła to jeszcze przemyśleć, udała się więc na samotny spacer wzdłuż terenów Lwiej Ziemi.

/zt.
[Obrazek: wLljTkT.png]
Life is like a movie,write your own ending. Keep believing,keep pretending..
GŁOS

Pan Tak
Konto zawieszone

Gatunek:Sokół Wędrowny Wiek:7 Liczba postów:15 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 27
Zręczność: 57
Spostrzegawczość: 10
Doświadczenie: 15

16-09-2015, 00:38
Prawa autorskie: Aucifiel-Avatar

Uderzał mocno skrzydłami, gwałtownie, jakby w ucieczce. Unosił się wyżej i wyżej a ziemia poczęła zlewać się coraz bardziej. Ale on musiał lecieć dalej, ale właściwie dlaczego? No właśnie dlaczego uciekał? Przestał uderzać skrzydłami pozwalając nieść się wiatrowi. Obrócił łeb w kierunku ziemi rzucając uważne spojrzenie na ziemię. Uciekał od wody, od wszechoceanu. Ale dlaczego? Ale czy to ważne?
Zapomniał albo może chciał zapomnieć. Bez różnicy, bo teraz nie musiał już uciekać. Utkwił wzrok w horyzoncie pozwalając swym skrzydłom nieść się w dal. Z czasem jego lot coraz bardziej się obniżał zupełnie bez celu.
Wtedy spośród coraz to bliższych mu barw wynurzył się obraz ogromnego drzewa. Wydał z siebie odgłos zachwytu, tak typowy dla jego gatunku. Gdy zbliżał się do drzewa jeszcze raz "zapiał" i składając rozłożyste skrzydła wylądował z gracją na jednym z odgałęzień. Spojrzał kilka razy w górę i w dół mierząc drzewo. Nastroszył pióra i doskoczył do pnia uderzając pazurami. Kilka razy machnął skrzydłami by ponownie osadzić się na gałęzi.
-Martwe...

Przyjrzał się jeszcze uważniej drzewu podskakując do niego i pukając kilka razy w nie dziobem. Wyraźnie nie zadowolony ze stanu rzeczy skoczył kilka razy po gałęzi machając przy tym skrzydłami. Oddalił się tak od pnia a po chwili mocno odbił się wzbijając w powietrze.
z/t
Eyre
Konto zawieszone

Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:87 Dołączył:Lip 2015

STATYSTYKI Życie: 98
Siła: 68
Zręczność: 74
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 25

10-10-2015, 00:00
Prawa autorskie: Avatar: lineart by KamiLionHeart, color by Chotara!

Z. T
Falaris
Konto zawieszone

Gatunek:Lew. Płeć:Samiec Wiek:Wiek średni (9 lat) Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:77 Dołączył:Lis 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 88
Zręczność: 64
Spostrzegawczość: 58
Doświadczenie: 17

04-12-2015, 02:15
Prawa autorskie: awatar - Dirke, sygnatura - ja

Doszedł na wzgórze, mając nadzieję na odpoczęcie w cieniu rosnącego na nim drzewa. Po drodze nie spotkał ani żadnego innego Lwioziemca, ani gepardzicy, którą zaczęli wszyscy szukać. Udało mu się jednak upolować małą antylopę, którą wciągnął ze sobą pod drzewo. Położył się, po czym zaczął pałaszować mięso antylopy.
[Obrazek: falaris_sygnatura_by_makenalioness-datittu.png]
Alida
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:3 lata Liczba postów:24 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 10

07-12-2015, 22:42
Prawa autorskie: Disney

Lwica czasami wracała na te ziemie, aby poczuć jeszcze raz ten sam zapach, aby przypomnieć sobie miejsca w których bawiła się będąc dzieckiem. Co się stało takiego, że postanowiła opuścić stado matki. Była zbyt niepokornym duchem. Nie umiałaby żyć w takim zamknięciu. Z resztą jaki byłby z niej pożytek. Z resztą nigdy nie pasowała do tego stada. Czy wyznawała takie wartości jak oni. Nie była tego pewna. Czy była dobra... tego też nie wiedziała. Wychodzi na to, że żyła na tej ziemi już naprawdę kawał czasu, a mimo wszystko nadal nie zna samej siebie.
Lwica doszła do wzgórza. Uśmiechnęła się tylko lekko na widok tego znajomego pagórka. Tyle razy tutaj przybiegała, i wygłupiała się w najlepsze. A ile razy łapy jej się podwinęły i sturlała się na sam dół. No i jeszcze to drzewo, pod którym tak bardzo lubiła przesiadywać. Zawsze dawało wystarczająco cienia, aby uchronić przed tymi suszami które co roku nadchodziły na ich ziemię.
Alida chciała przedrzeć się tutaj niezauważona byle tylko nie natknąć się na nikogo z tutejszego stada, a już tym bardziej na swoje rodzeństwo. Chciała sobie zaoszczędzić zbędnych rozmów. Niestety gdyby los chciał jeszcze wysłuchać naszych próśb. Oczywiste było to, że na drodze naszej lwicy musiał stanąć inny lew. A może raczej nie stanął, co po prostu ona się na niego natknęła. Położyła uszy po sobie i już chciała się cicho wycofać, kiedy uświadomiła sobie, że ona nigdy nie odchodzi jako pierwsza. Dlatego też westchnęła cicho i podeszła trochę bliżej do lwa i uśmiechnęła się delikatnie.
-Witaj...- Z jej gardła wydobył się ciepły, i niezwykle kojący głos. Był jednocześnie bardzo melodyjny... taki który łatwo zapamiętać. Zakręciła lekko ogonem i czekała na odpowiedź nieznajomego.
Chawa
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młody Dorosły Liczba postów:205 Dołączył:Kwi 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 65
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 75
Doświadczenie: 40

09-12-2015, 15:04
Prawa autorskie: av: Fileera & FKpl; syg: Nharlie

Doszła tutaj aż spod Lwiej Skały, co zajęło jej całą masę czasu, jako że to miejsce znajduje się po drugiej stronie terenów Lwiej Ziemi. Przy tym musiała jeszcze przebyć Rzekę, co było dla lwiczki niemałym wyzwaniem, dlatego też tym bardziej była z siebie dumna, że udało jej się tego dokonać. Początkowo oglądała się za siebie czy też ktoś za nią podąża, jednak kiedy okazało się, że udało jej się wymknąć niepostrzeżenie spod wzroku dorosłych lwów, zbyt wysokich aby w ogóle ją widzieć, zwolniła nieco.
Była już nieco zmęczona, dlatego też szukała miejsca do odpoczynku. Wciąż jednak nawiedzały ją myśli o starszym rodzeństwie, które udało jej się spotkać. Te myśli ją nawiedzały dosłownie. Waziwu miał niezły ubaw z nabijania się z niedawno zaistniałej sytuacji.
Skierowała swoje kroki ku rozłożystemu drzewu, z zamiarem skrycia się w jego cieniu. Wtedy jednak dostrzegła, że nie tylko ona wpadła na taki pomysł.
- Ktoś tu jest. - możnaby pomyśleć, że powiedziała do siebie, ale tak naprawdę te słowa skierowała do swojego Ducha Stróża, który po jej oświadczeniu umilkł, jakby sam w tym momencie zamarł, aby śledzić nieznajomych. Chawa wiedziała, że tak nie było, bo w końcu nikt inny jak ona go nie widział (sprawdzone), a do tego był tak jakby wszędzie.
Skryła się w trawie nieopodal, przypadając do ziemi. Z tego miejsca obserwowała obcych, starając się zachowywać jak najciszej, jak tylko mogła.
[Obrazek: chaaw_pod_by_salvathi-dbeigse.png]
Falaris
Konto zawieszone

Gatunek:Lew. Płeć:Samiec Wiek:Wiek średni (9 lat) Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:77 Dołączył:Lis 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 88
Zręczność: 64
Spostrzegawczość: 58
Doświadczenie: 17

10-12-2015, 15:30
Prawa autorskie: awatar - Dirke, sygnatura - ja

Lew w jednej chwili przerwał jedzenie, kiedy zdał sobie sprawę, że nie jest tutaj sam. Kiedy zobaczył lwicę, oblizał pysk, po czym wstał, aby nie rozmawiać na leżąco.
- Deme. - postanowił użyć przywitania stada, jako że już do niego należał.
- Należysz do Lwiej Ziemi? - spytał jeszcze za chwilę, przyglądając jej się uważnie. Nie mógł wcześniej jej spotkać, bo niedawno tu wrócił i dołączył. Nie znał innych lwów ze stada. Jednak przy ostatnim spotkaniu z królem i Feliją poznał imiona zdaje się całego stada.
Lwica była znacznie młodsza od niego i miała przy tym bardzo ładny głos. Czarnogrzywy lew uśmiechnął się lekko, aby nie wzięła go za jakiegoś gbura. Tym bardziej, jeśli mogła być ze stada do którego należał.
[Obrazek: falaris_sygnatura_by_makenalioness-datittu.png]
Alida
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:3 lata Liczba postów:24 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 10

11-12-2015, 20:45
Prawa autorskie: Disney

-Ja...- Zająknęła się cicho. Nie wiedziała co mu odpowiedzieć. Nie była przyzwyczajona do kłamstwa, ale z drugiej strony co miała robić. Przyznać się do tego, że sama odeszła tak naprawdę nie wiadomo po co.
-Nie... nie należę do tego stada- Cóż powiedziała część prawdy. Nie wspomniała tylko o tym, że tutaj się urodziła, że jej matka pochodziła z tego stada. A ona sama się po prostu go wyrzekła, od tak. Zerwała kontakt z rodziną, zerwała tą więź która powinna była trzymać wszystkie lwy z tej ziemi razem. Alida miała już coś powiedzieć kiedy do jej uszu doszedł najpierw jakiś głosik, a zaraz potem dźwięk łamanej trawy, jak by ktoś właśnie się w niej położył. Zastrzygła lekko uszami, a jej wzrok od razu zbystrzał. Przez ten czas kiedy żyła sama nauczyła się jednej bardzo prostej rzeczy. Nie ufać nikomu, nigdzie teraz nie było bezpiecznie.
-Ciii...-Mruknęła cicho w kierunku lwa i zaczęła się skradać do miejsca z którego dochodziły te dziwne odgłosy. Zniżyła się na łapach i obserwowała z uwagą jeden punkt, aż w końcu z głośnym rykiem pobiegła tam. Przygniotła lwiątko do ziemi i dopiero wtedy zdała sobie sprawę z tego z kim ma do czynienia. Mimo wszystko nie można przestawać być czujnym.
-Co tutaj robisz?- Zapytała się dalej trzymają łapę na klatce lwiątka.
Chawa
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młody Dorosły Liczba postów:205 Dołączył:Kwi 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 65
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 75
Doświadczenie: 40

12-12-2015, 02:51
Prawa autorskie: av: Fileera & FKpl; syg: Nharlie

Siedziała tak w ukryciu jak mysz pod miotłą czekając na... tak właściwie to na nic konkretnego. Sama nie miała zielonego pojęcia, dlaczego akurat tu przyszła i dlaczego w ogóle się schowała i na co mogłaby tu oczekiwać. Nie zastanawiała się nad tym. Może miała dość towarzystwa dorosłych, którzy albo się chcieli nią opiekować albo gdzieś prowadzili? Albo coś kompletnie innego?
Wyostrzyła zmysły, kiedy zauważyła, jak lwica ucichła i zaczęła iść w jej kierunku. Wszystko dokładnie widziała zza pojedynczych źdźbeł traw, za którymi się skryła. Jednak wiedziała, że nie ma żadnego sensu uciekać, dorosła lwica bez problemu by ją dogoniła. I mimo, że cofnęła się o pół kroku, dość instynktownie, to zamarła, biernie oczekując nieuniknionego.
Jednak nie spodziewała się, że lwica zacznie ryczeć i biegnąć i w ogóle. Za chwilę wylądowała przyszpilona do ziemi, a jej wielkie oczy były wlepione w pysk lwicy.
Nawet się nie poruszyła, nie wydała też żadnego odgłosu. Chociaż jak usłyszała ryk Alidy, jej ciałem wstrząsnął dreszcz, jednak później wszystko potoczyło się zbyt szybko.
Teraz jedynie wpatrywała się w jej ślepia, oddychając cicho i dalej pozostając w bezruchu.
[Obrazek: chaaw_pod_by_salvathi-dbeigse.png]
Falaris
Konto zawieszone

Gatunek:Lew. Płeć:Samiec Wiek:Wiek średni (9 lat) Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:77 Dołączył:Lis 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 88
Zręczność: 64
Spostrzegawczość: 58
Doświadczenie: 17

12-12-2015, 15:09
Prawa autorskie: awatar - Dirke, sygnatura - ja

Po odpowiedzi lwicy nie wiedział, jak powinien zareagować. Nie wiedział tak właściwie stado reaguje na obcych. Tym bardziej, że ona przecież nie mogła zaszkodzić.
Chociaż z drugiej strony Felija bardzo gwałtownie zareagowała na te lwiątka, które przyszły nad Rzekę.
Nie powiedział jednak nic, bo lwica kazała mu być cicho. Osobiście nie miał nic przeciwko jej obecności tutaj, dlatego postanowił jedynie ją obserwować.
Patrzył z ciekawością, jak Alida skrada się w stronę niedalekich traw. Kiedy powaliła kogoś w końcu się ruszył i podszedł w jej stronę, aby zobaczyć, że obcy okazał się być lwiątkiem.
[Obrazek: falaris_sygnatura_by_makenalioness-datittu.png]
Alida
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:3 lata Liczba postów:24 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 10

21-12-2015, 23:16
Prawa autorskie: Disney

Alida wpatrywała się w lwiątko. Cóż coś tak małego na pewno nie mogło stanowić tak naprawdę żadnego zagrożenia. Gorzej jak z nią był jeszcze jakiś inny dorosły lew.
Lwica westchnęła cicho i odsunęła się od lwiątka zdejmując z niego swoją ciężką łapę. Samotny tryb życia nie prowadził do niczego dobrego. Jak widać dla niej każdy w tej chwili mógł być wrogiem. Cóż można by nawet spokojnie powiedzieć, że zakrawało to o delikatną obsesję, bo nawet ten lew który w brew pozorom nie wzbudzał w lwicy żadnego lęku, wydawał się jej być kimś kto w każdej chwili mógłby ją skrzywdzić.
-Co tutaj robisz... zupełnie sama?- Powtórzyła pytanie tym razem nieco ciszej. Doskonale pamiętała kiedy te ziemie miały swoje zasady, kiedy większość lwów które tutaj można było spotkać były w miarę godne zaufania... teraz to wszystko mogła spokojnie poddać wszelkiej wątpliwości. Czasy się zmieniały, wartości się gubiły. Ile jeszcze lwów tak naprawdę pamiętało tą starą lwią ziemię, którą ona pamiętała. Teraz patrzyła na to wszystko i wydawało się jej, że patrzy na coś obcego, na jakiegoś zgliszcza swoich wspomnień, chociaż ta ziemia jak zwykle tętniła życiem.
Chawa
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młody Dorosły Liczba postów:205 Dołączył:Kwi 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 65
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 75
Doświadczenie: 40

27-12-2015, 22:23
Prawa autorskie: av: Fileera & FKpl; syg: Nharlie

Mrugnęła jeszcze parę razy, ale nie odpowiedziała od razu na zadane przez lwicę pytanie. Usłyszała jednak parsknięcie Waziwu. Kiedy tylko lwica uwolniła ją spod ciężaru swej łapy, młoda zerwała się na równe łapy, zostając jednak w miejscu. No, może stała teraz nieco dalej od niej.
- Nie jestem tu sama. - powiedziała jedynie, zwyczajnym tonem, kiedy to zbliżył się do niej jeszcze jeden lew. Zaczęła się czuć dziwnie. Jak na przesłuchaniu - podpowiedział jej duch. I rzeczywiście, tak właśnie się czuła, chociaż to było czesto towarzyszące jej uczucie. Dalej nie poruszała się ani odrobinę, wpatrując się swoim nieco odległym wzrokiem w swoją rozmówczynię.
[Obrazek: chaaw_pod_by_salvathi-dbeigse.png]
Falaris
Konto zawieszone

Gatunek:Lew. Płeć:Samiec Wiek:Wiek średni (9 lat) Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:77 Dołączył:Lis 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 88
Zręczność: 64
Spostrzegawczość: 58
Doświadczenie: 17

27-12-2015, 23:37
Prawa autorskie: awatar - Dirke, sygnatura - ja

Lew dalej milczał, jedynie przysłuchując się rozmowie. Zmarszczył jednak nos, kiedy usłyszał odpowiedź lwiczki. Czy to znaczy, że jest z nią tu ktoś jeszcze? Byli na wzgórzu, powinni więc stąd widzieć. Przecież nie schowali się w trawie, tak jak ona.
- Co z nią zrobimy? - spytał, kierując to pytanie do Alidy, po czym spojrzał na nią.
[Obrazek: falaris_sygnatura_by_makenalioness-datittu.png]
Alida
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:3 lata Liczba postów:24 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 10

29-12-2015, 02:03
Prawa autorskie: Disney

Alida przyglądała się uważnie lwiątku które w tej chwili stała pewnie na swoich łapach. Trzeba przyznać, że to poniekąd zaimponowała lwicy. Niewiele lwów w jej wieku miało by tą odwagę aby dalej dzielnie się trzymać.
-Skąd jesteś?- Zadała pytanie które powinna była zadać na samym początku. Trzeba było ustalić a jakich mniej więcej terenów lwiczka przybywa, i wtedy być może da się rozpoznać jej zamiary. Nie ma co wydawać wyroku nad kimś kogo się tak naprawdę wcale nie zna. Przynajmniej ona tak uważała.
-Jeżeli nie jesteś tutaj sama to kto tutaj jest?- Klapła sobie spokojnie na ziemi czekając aż lwiątko odpowie jej na zadane wcześniej pytania. Kiedy tak panowała cisza miała okazję aby przyjrzeć się przybyszowi spokojnie. I dopiero wtedy zrozumiała, że dostrzega w niej pewne podobieństwo, które nasuwa jej na myśl pewną lwicę której nie widziała już stosunkowo dawno, ale przecież to nie możliwe, aby minęło tyle czasu. Zaczęła się zastanawiać kiedy ostatni raz widziała kogoś ze swojego rodzeństwa, i doszła w końcu do wniosku, że tak naprawdę sama nie pamięta. Wyszło na to, że minęło naprawdę dużo czasu od kiedy ostatni raz nawiedziła te ziemie.
-Wydaje mi się, że jesteś do kogoś bardzo podobna... do kogoś kogo znam- Mruknęła i zaczęła obchodzić lwiątko, po czym szturchnęła je nosem w kark wciągając jej zapach w nadziei, że rozpozna w niej coś znajomego, ale niestety... nic w tej chwili nie udało się jej poczuć.
Chawa
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młody Dorosły Liczba postów:205 Dołączył:Kwi 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 65
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 75
Doświadczenie: 40

02-01-2016, 01:41
Prawa autorskie: av: Fileera & FKpl; syg: Nharlie

Gdy lwica przypatrywała się jej z uwagą, ona również nie oderwała od niej wzroku, nieprzerwanie wlepiając swoje ślepia w oczy niebieskookiej. Niemal przy tym nie mrugała, a jeśli to już robiła, było to niemal niedostrzegalne jeśli ktoś nie zwracał na to większej uwagi.
- Jestem ze stada Waziwu. - odpowiedziała bez wahania na jej pytanie. Jej duch stróż odezwał się w tamtej chwili, komentując jej słowa, na co ona się skrzywiła.
- Dobrze powiedziałam, ale niech będzie. To było stado Waziwu, teraz należy do któregoś z jego synów. - powiedziała po chwili pewnym siebie głosem, wciąż patrząc się na lwicę, chociaż swoje słowa kierowała bardziej ku Stróżowi, mając nadzieję, że przez to umilknie choć na chwilę.
Słysząc kolejne słowa lwicy, spojrzała na nią jakby zdziwionym wzrokiem.
- Wy tutaj jesteście. - odpowiedziała, przy czym obdarowała krótkim spojrzeniem i czarnogrzywego lwa. Później jednak powróciła wzrokiem do lwicy, która to wydawała się tutaj być "górą".
Czuła się niesamowicie dziwnie, słysząc słowa Alidy. A kiedy to ona zaczęła ją obchodzić, poczuła się jeszcze bardziej nieswojo. Kiedy niebieskooka ją dotknęła, ona natychmiast się odsunęła, chociaż to wystarczyło, aby ta mogła ją powąchać. Jednak nawet jeśli jeszcze kiedyś miała szansę wyczuć ten zapach, którego u młodej poszukiwała, teraz było to już niemożliwe. Minęło niemal pół roku odkąd Chawa ostatni raz miała kontakt z matką. Jej sierść od tamtej pory zdążyła już w zupełności przesiąknąć różnymi zapachami, które z racji tego, że bywała na różnych terenach, zmieszały się ze sobą.
[Obrazek: chaaw_pod_by_salvathi-dbeigse.png]


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości