♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Mauara
Konto zawieszone

Gatunek:Zebra bezgrzywa Płeć:Samica Wiek:3 lata Liczba postów:274 Dołączył:Sie 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 60
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 20

#1
17-01-2016, 18:09
Prawa autorskie: Avatar: własny| Podpis: internety (darmowe tapety)

Gdzieś w Dolinie Spokoju na zielonych równinach, pasała się Mauara. Nie przejmowała się niczym, bo o niczym nie pamiętała. Błogie to było uczucie, kiedy można było żyć jedynie chwilą i zajmować się jedynie tym co miało się w zasiegu wzroku. Ale dobre to było do momentu, kiedy nagle nie pojawiała się jakaś zabłąkana myśl, sugerująca że coś miało być zrobione. Coś bardzo ważnego, ale nie wiadomo dokładnie, gdzie, po co i jak ma zostać wykonane, a także co się stanie, jeżeli się to zignoruje.
Zebra uniosła łeb i zaczęła czujnie obserwować otoczenie. Odruchowo miała wrażenie, że ktoś ją obserwuje, mimo że nie usłyszała żadnego dźwięku. Jakiś lew chyba skradał się do niej w ten sposób od frontu, ale skoro pasiasta nie miała ran, no i żyła, to zapewne mu nie wyszło.
Mieliła więc trawę i rozglądała się czujnie, żeby nie dać się zaskoczyć nikomu obecmu.
Urbi
Konto zawieszone

Gatunek:Gazela Tomi Płeć:Samica Wiek:7 miesięcy Liczba postów:125 Dołączył:Sty 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 9
Zręczność: 17
Spostrzegawczość: 14
Doświadczenie: 20

#2
17-01-2016, 18:50
Prawa autorskie: Avatar - ja, obrazek w podpisie - Setkar

Urbi stąpała cicho po ziemi, przemieszczając się wśród wysokich traw, jako że była jeszcze mała, mogła się w nich do połowy ukryć. Strasznie nie lubiła jak są takie wysokie, bo kojarzyły się jej tylko z jednym, z drapieżnikami, które przez swoje krótkie życie zdążyła już zobaczyć w akcji. Gazela nagle przyspieszyła, spłoszył ją zwykły szelest traw, być może spowodowany chwilowym powiewem wiatru. Zaczęła biec najszybciej jak umiała, mając wrażenie że za chwilę coś ją złapie, coś przerażającego, z gigantycznymi kłami i pazurami na dodatek. Mała dobiegła aż na równinę, porośniętą zieloną trawą. Przez panikę ledwo co dostrzegła przed sobą zebrę. Była już tak blisko że ciężko jej było gwałtownie zahamować, ale jakoś się udało. Urbi tylko lekko stuknęła pasiastą nieznajomą. Momentalnie cofnęła się do tyłu, oglądając się za siebie i czujnie stawiając uszy, którymi wychwytywała dźwięki, natomiast oczami prześledziła cały teren.
- Przepraszam... - powiedziała cicho odwracając się z powrotem do zebry, wcale nie chciała na nią wpaść. I trochę się też jej bała, nigdy tak blisko nie podchodziła do zebr, które były od niej o wiele większe niż chociażby dorosłe antylopy.
[Obrazek: f87NLXV.png]
Urbi z mamą

Mauara
Konto zawieszone

Gatunek:Zebra bezgrzywa Płeć:Samica Wiek:3 lata Liczba postów:274 Dołączył:Sie 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 60
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 20

#3
17-01-2016, 19:35
Prawa autorskie: Avatar: własny| Podpis: internety (darmowe tapety)

Galop? Odwróciła się gwałtownie w kierunku źródła dźwięku, ale zanim zdążyła się poruszyć, zwierzę w porę wyhamowało. Nie dało się ukryć, że proporcja między dorosłą zebrą, a dzieckiem już i tak małej odmiany antylopy była spora, więc pomimo tego samego źródła pożywienia, pasiasta mogła wydać się młodej groźna. Cofnęła się od niej powoli, żeby jej nie płoszyć, a potem dokładnie się jej przyjrzała.
Czuła pod kopytami, że dawno nie widziała roślinożernego gatunku, ale nie była pewna czy jakieś spotkanie po prostu nie wyleciało jej z głowy.
-O ty... jesteś gazelą- powiedziała cicho, jakby do siebie. Wiedziała czym była kopytna, a to już duży postęp -Przed czym tak uciekasz?- na wszelki wypadek wybadała teren za młodą, ale nie dostrzegła tam niczego charakterystycznego, więc wróciła do niej wzrokiem. Z tego co się orientowała, tomi była raczej stadnym zwierzakiem, ale jakoś nie zamierzała pytać ją o krewnych.
Urbi
Konto zawieszone

Gatunek:Gazela Tomi Płeć:Samica Wiek:7 miesięcy Liczba postów:125 Dołączył:Sty 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 9
Zręczność: 17
Spostrzegawczość: 14
Doświadczenie: 20

#4
17-01-2016, 20:13
Prawa autorskie: Avatar - ja, obrazek w podpisie - Setkar

- Nie... Nie widziałam tego, ale słyszałam szelest traw - przyznała cicho i jednocześnie przestraszona, ale czuła też ulgę, bo to coś zniknęło. Choć tak na prawdę tego nie było, Urbi po prostu brakowało poczucia bezpieczeństwa jakie dawało jej kiedyś obecność stada, przez co szybko dawała się spłoszyć byle dźwiękowi, nawet nie upewniając się co go wywołało. Ale gdyby to był lew czy gepard to takie upewnienie mogłoby kosztować ją życie. Matka wielokrotnie ostrzegała przed tym małą, a Urbi pamiętała jej słowa. Wspomnienie o tym czego uczyła ją matka, było jedynym co jej pozostało po dawnym życiu wśród gazeli. Teraz przecież była zupełnie sama.
- Ale chyba już sobie poszło... - obejrzała się jeszcze raz za siebie, słyszała tylko bardzo szybkie bicie własnego serca.
- Widziałaś może moją mamę? - spytała, ze smutkiem patrząc na zebrę, ponieważ już straciła jakąkolwiek nadzieje na odnalezienie matki. Jak zniknęła tak ani razu jej jeszcze nie zobaczyła.
[Obrazek: f87NLXV.png]
Urbi z mamą

Mauara
Konto zawieszone

Gatunek:Zebra bezgrzywa Płeć:Samica Wiek:3 lata Liczba postów:274 Dołączył:Sie 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 60
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 20

#5
17-01-2016, 20:25
Prawa autorskie: Avatar: własny| Podpis: internety (darmowe tapety)

Zebra przekrzywiła łeb. Gazela, gazela, gazelaaaa, czy widziała jakąś gazelę?
-Nyyyeee sądzę- stwierdziła, kierując uszy na młódkę -I zapewne zgubiłaś też jej zapach?- powęszyła z ciekawości, ale żadna charakterystyczna woń do niej nie doleciała -Dawno ci znikła? Bo jak dawno to szybko jej nie znajdziesz, kopytni lubią dużo chodzić- to wiedziała instynktownie, nie musiała niczego pamiętać. Wiedziała o przeprawach przez rzeki albo znała naturalną migracją, żeby oddalić się od drapieżników. Nie chciała jeszcze bardziej zmartwić młodej, ale była szczera i nie chciała robić jej nadziei, jeśli takich nie było.
-Ale samotnicy też mają fajnie- dodała, szczerząc się.
Urbi
Konto zawieszone

Gatunek:Gazela Tomi Płeć:Samica Wiek:7 miesięcy Liczba postów:125 Dołączył:Sty 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 9
Zręczność: 17
Spostrzegawczość: 14
Doświadczenie: 20

#6
18-01-2016, 21:27
Prawa autorskie: Avatar - ja, obrazek w podpisie - Setkar

Urbi nastawiła uszu, wyczekując odpowiedzi zastanawiającej się zebry, aż w końcu jej doczekała, a jej wzrok powędrował na ziemie i za razem uszy rozeszły się do tyłu. Zapachu matki też raczej nie była już w stanie rozpoznać, w odpowiedzi na pytanie zebry przytaknęła tylko. Na drugie z kolei odpowiedziała cicho: - Nawet bardzo dawno... Nie widziałam jej strasznie, strasznie długo - małej ciężko było określić dokładny czas, a wynosił on kilka długich tygodni, ale mała gazela nie umiała tego przekazać zebrze. Dla niej czas jeszcze bardziej się dłużył, może dlatego że była sama. Bez obecności stada nie miała z kim spędzać czasu, z kim się bawić, czy chociażby uczyć jak przetrwać w tym nieprzyjaznym dla roślinożerców świecie.
- Na prawdę? A co można fajnego robić zupełnie samemu? - zdziwiła się mała, której przecież tak bardzo przeszkadzał brak obecności krewnych. Jej mina nadal wyrażała smutek.
[Obrazek: f87NLXV.png]
Urbi z mamą

Mauara
Konto zawieszone

Gatunek:Zebra bezgrzywa Płeć:Samica Wiek:3 lata Liczba postów:274 Dołączył:Sie 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 60
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 20

#7
20-01-2016, 17:44
Prawa autorskie: Avatar: własny| Podpis: internety (darmowe tapety)

-Ja też swoich nie widziałam bardzo dawno- stuknęła kopytem -Takie mam przynajmniej wrażenie- bo w rzeczywistości kompletnie nie pamiętała -Ale co można zrobić sa-samemu pytasz?- cofnęła się od kopytnej i zmierzyła ją wzrokiem, łeb pochylając raz na jedną, raz na drugą stronę - Można robić wszystko to co robią inne samotne zwierzęta. Nie licząc tego co robisz żeby żyć, to znaczy no wiesz jedzaaa-ła- ból w skroni przypomniał o sobie. Nie mogła mówić zbyt dużo, ponieważ wraz z potokiem słów, zwiększało się prawdopodobieństwo naruszenia tego dziwnego uszkodzenia. No ale zebra miała pomysł, a jak miała to mówiła, żadne wgniecenie w czaszce nie mogło jej powstrzymać!
-Na przykład patrzyłaś kiedyś na...- chwileczkę... czy ona dosłownie przed chwilą nie uznała, że wie co powiedzieć? Znała swój zamysł, ale potrzebny był do tego przykład jakiegoś samotnie żyjącego zwierza. Może... ptaki? One wydawały się być samotne, bo chociaż latały w stadach, kiedy lądowały raczej nie miały towarzyszy. No ale one mogły latać a gazelka nie mogła -...mnie. Jestem samotnym zwierzęciem i mam się bardzo dobrze. Jeżeli pytasz co można robić będąc samemu, zastanów się co robiłaś będąc z kimś, a potem tego kogoś, jakby... zmniejsz... i wyobraź sobie że nadal jest, tyle że go nie widzisz- trzepnęła łbem i poruszyła zadem niespokojnie -No i wtedy na przykład uciekasz przed tym kimś, a potem go gonisz. Bawicie się w chowanego. Rozumiesz?- tak. Mauara była wariatką.
Urbi
Konto zawieszone

Gatunek:Gazela Tomi Płeć:Samica Wiek:7 miesięcy Liczba postów:125 Dołączył:Sty 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 9
Zręczność: 17
Spostrzegawczość: 14
Doświadczenie: 20

#8
22-01-2016, 15:37
Prawa autorskie: Avatar - ja, obrazek w podpisie - Setkar

Obserwowała uważnie zebrę słuchając jej słów. Zachowanie pasiastej trochę Urbi dziwiło, ale tylko trochę, bo mała nie wiedziała jak dokładnie zachowują się zebry, ponieważ pierwszy raz jakąś poznała z tak bliska, o ile można było tak powiedzieć, bo gazela nawet nie znała jej z imienia, ani ona jej. Nagle przestraszyła się gdy kopytna przeciągnęła jakoś dziwnie jedno ze słów.
- Jedzenia tak? - spytała cicho, zastanawiając się czy to właśnie zebra chciała powiedzieć. Później już coraz bardziej ją przerażała, mówiła dziwne rzeczy, a jak tylko poruszyła nagle zadem i głową, Urbi odskoczyła momentalnie do tyłu.
- Tak... Tak, rozumiem... - przytaknęła, bojąc się powiedzieć że tak na prawdę nie wie o co chodzi, po co miałaby kogoś sobie wyobrazić, a potem go zmniejszyć? Nie mógł pozostać w tym samym rozmiarze? Mała nie wiedziała już właściwie czy powinna tu zostać czy jednak uciekać, ale bardziej bała się samotności niż zwariowanej zebry.
- A jak coś chce na ciebie zapolować to jak sobie radzisz bez stada? - spytała po dłuższej chwili milczenia, matka mówiła jej że samotne antylopy i ogółem kopytne zwierzęta nie są w stanie przetrwać zbyt długo.
[Obrazek: f87NLXV.png]
Urbi z mamą

Mauara
Konto zawieszone

Gatunek:Zebra bezgrzywa Płeć:Samica Wiek:3 lata Liczba postów:274 Dołączył:Sie 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 60
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 20

#9
23-01-2016, 12:15
Prawa autorskie: Avatar: własny| Podpis: internety (darmowe tapety)

Przestrach młodej był bardzo wyczuwalny, nawet jeżeli zebra nie była jakimś rasowym oceniaczem zachowań.
Pasiata przymrużyła ślepia i przybliżyła łeb do gazelki -Suuuchaj no. Ja ci nic nie zrobię, nie rozdeptam cie, więc możesz się rozluźnić no nie?- po czym znów cofnęła szyję i stanęła wyprostowana. Nie pamiętała dzieci. Nie w sensie znajomości z nimi, bo brak informacji na ten temat był oczywisty. Chodziło jeszcze o to, że zupełnie nie miała wpisanego w instynkt, jak ma się zachowywać wobec nich. Spotkanie małej kopytnej było ciekawym doświadczeniem, ciekawe tylko czy coś zostanie w podświadomości pasiastej.
-Jak prędko zorientujesz się, że do ciebie cichcem podchodzi, możesz go zagadać- albo nie? próbowała tego kiedyś? -Albo udawać, że jesteś chora. Wiesz. Nagryzasz sobie policzki od środka, plujesz krwią i zaczynasz się rzucać- to napewno działało. Jeszcze czuła zranioną tkankę w pysku, ale żadnych ran po pazurach nie miała. Pokręciła łbem. Powiedziała by coś jeszcze, ale nadeszła chyba obowiązkowa chwila milczenia.
Urbi
Konto zawieszone

Gatunek:Gazela Tomi Płeć:Samica Wiek:7 miesięcy Liczba postów:125 Dołączył:Sty 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 9
Zręczność: 17
Spostrzegawczość: 14
Doświadczenie: 20

#10
23-01-2016, 14:30
Prawa autorskie: Avatar - ja, obrazek w podpisie - Setkar

Gdy zebra zbliżyła do niej głowę, Urbi prawie że położyła uszy po sobie, a jej źrenice znacznie się powiększyły, przez nagły strach przed pasiastą, mimo że wcześniej także go odczuwała. Oddech małej był dość szybki, ale starała się go stłumić, starała się też nie ruszać z miejsca, choć jej krótki ogon machał nerwowo na boki i tym razem nie w celu odpędzenia insektów.
- Przepraszam... - wymamrotała cicho, nie chciała wcale zdenerwować zebry, bo tak właśnie odebrała jej zachowanie.
- A... A zechcą z nami rozmawiać? - spytała niepewnie, słysząc po raz pierwszy w życiu że drapieżnika można zagadywać. Druga metoda była dla małej zbyt drastyczna i nie zamierzała o nią pytać. Później gdy pasiasta milczała, gazela rozluźniła nieco mięśnie, żeby tak jak jej wcześniej kazała kopytna, się rozluźnić i przestać okazywać strach.
[Obrazek: f87NLXV.png]
Urbi z mamą

Mauara
Konto zawieszone

Gatunek:Zebra bezgrzywa Płeć:Samica Wiek:3 lata Liczba postów:274 Dołączył:Sie 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 60
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 20

#11
23-01-2016, 17:13
Prawa autorskie: Avatar: własny| Podpis: internety (darmowe tapety)

Westchnęła przeciągle. Zechcą rozmawiać czy nie zechcą. Jak nie spróbuje to umrze tak czy siak
-Ale streśliwa jesteś- cofnęła się i klapnęła zadem o trawę. Tylne nogi rozjechały się na boki, a przednie pokrzywione kończyny, podpierały klatkę piersiową -Nie muszą chcieć. Po prostu zdziwi ich samaaa perspektywa rozmowy. Przeważnie nic się nie mówi kiedy się umiera, dlatego nie są przygotowani. Wyobraź sobie teraz żeś lew- kłapnęła zębami i wstała gwałtownie, rzucając łbem na przód, żeby zrównoważyć ciężar zadu. Wygląda na to, że siadła tylko po to, żeby jej następna wypowiedź mogła być bardziej "dynamiczna" -Tyyy lwieee- zaczęła unosząc lewą nogę i wymachując w przestrzeń kopytem -Czy wiesz, że spożyte mięso rozkłada się na pięć części a słońce podgrzewa je niczym kamienie w nocnej rzecze? Czyyy wiesz, że gazele łapy są prawie jak lwie, jak zdejmie się z nich kopyto?-
Genbu
Konto zawieszone

Gatunek:Ursus arctos crowtheri Płeć:Samiec Wiek:5lat Liczba postów:73 Dołączył:Sty 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 100
Zręczność: 66
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 20

#12
23-01-2016, 17:38
Prawa autorskie: Color; Kami Lineart; IgniteTheBlaize

/Watek otwarty to wbijam/

Gdyby kopytne nie były zbyt zajęte rozmową z pewnością zauważyłyby zbliżającego się w ich stronę niedźwiedzia. Cały czas był nieopodal pałaszując smakowite owoce z krzaka. Dopiero gdy zapełnił brzuch rozejrzał się po okolicy dostrzegając dwa odosobnione gatunki zwierząt, które teoretycznie trzymają się w stadzie. Oblizał ubrudzony pysk i powoli zbliżał się ku nim, zachodząc je od tyłu. Ostatnia wypowiedź zebry dotarła do jego uszu. Brzmiała całkowicie bez sensu.
Chociaż to może być ciekawe, zobaczymy jak teraz będzie zgrywała kozaka. Uśmiechnął się kątem warg szelmowsko. Zatrzymał się kilka metrów za nimi i ryknął głośno.
Urbi
Konto zawieszone

Gatunek:Gazela Tomi Płeć:Samica Wiek:7 miesięcy Liczba postów:125 Dołączył:Sty 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 9
Zręczność: 17
Spostrzegawczość: 14
Doświadczenie: 20

#13
24-01-2016, 19:25
Prawa autorskie: Avatar - ja, obrazek w podpisie - Setkar

Mała zdziwiła się nieco gdy zebra "usiadła", nigdy jeszcze nie widziała takiej pozycji u kopytnych zwierząt, nie to co u drapieżników. Sama nie umiała tego powtórzyć, a pomyślała przez chwilę że skoro zebra tak zrobiła to ona też powinna. Zamiast tego położyła się na ziemi, ale już po słowach kopytnej znalazła się na równych nogach i aż podskoczyła, przez jej gwałtowny ruch. Serce tak szybko jej biło, że wprawiało w ruch mięśnie, które lekko drgały. Słysząc kolejne słowa pasiastej zupełnie już nic nie zrozumiała, na wzmiankę o "gazelich łapach" spojrzała na swoje, wcale by nie chciała żeby ktoś jej zdejmował kopyto, jakby to nie brzmiało, wydawało się to dla niej nie być przyjemnym doświadczeniem. Gdyby była starsza na pewno wiedziałaby że takich rzeczy się nie robi, że to co mówi Mauara jest co najmniej dziwne i nie logiczne. Nagle podskoczyła przerażona, słysząc niedźwiedzi ryk, oczywiście nie wiedziała że to niedźwiedź, bo jeszcze takowych nie miała okazji spotkać. Z paniki cofnęła się gwałtownie, równie szybko po styknięciu z sierścią niedźwiedzia odskoczyła do przodu. Rzuciła się od razu do ucieczki, jednak jej droga, szybko zakończyła się w wysokich trawach nieopodal, ponieważ bała się wrócić tam gdzie była. Mała była przekonana że tam też coś się na nią zaczaiło. Jedyne co teraz zrobiła to skryła się w trawie, kładąc się na ziemi, tak jak kiedyś gdy była zupełnie mała i matka kazała jej leżeć przez kilka godzin w trawie, a jej sierść wtapiała się w jej suche pędy. Dzięki temu nie była widoczna dla drapieżnych oczu. Z kryjówki obserwowała w przerażeniu zebrę, a także niedźwiedzia, widziała go po raz pierwszy w życiu i przerażał ją swymi długimi pazurami i kłami widocznymi po otworzeniu pyska, a także gigantycznym rozmiarem.
[Obrazek: f87NLXV.png]
Urbi z mamą

Mauara
Konto zawieszone

Gatunek:Zebra bezgrzywa Płeć:Samica Wiek:3 lata Liczba postów:274 Dołączył:Sie 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 60
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 20

#14
24-01-2016, 20:03
Prawa autorskie: Avatar: własny| Podpis: internety (darmowe tapety)

Thhhrrr! Co to za zgrzyyyyyt w jej łbieeee?! Zebra wybiła się i stanęła dęba, niemalże nie przewracając się na grzbiet. Zaczęła wymachiwać przednimi nogami i rżała donośnie, a uszy odwracały jej się to w jedną, to drugą stronę. Oddech tak jej przyspieszył, że momentalnie zabolała ją cała klatka piersiowa, ale nie mogła przestać. Co się dzieje, skąd ten dźwięk, to piszczenie, niech ustanie! Pasiasta utrzymała się na tylnych nogach bardzo krótko, ale nie wywróciła się, a zamiast tego opadła na przednie. Kończyny drżały jej potwornie, a przednia albo tylnia część ciała podskakiwała co jakiś czas, jakby zebra gotowa była kogoś kopnąć. Trzepneła łbem, żeby się uspokoić, obraz miała rozmazany a w czaszce szalał potworny ból, ale nie mogła dać za wygraną. Jej końskie wrzaski przekształciły się powoli w nienaturalny warkot, a potem już tylko ciche, głębokie rzężenie.
-Neh tytyryko ne ryryryczo- wymamrotała pod nosem, a potem odwróciła się chwiejnie do obcego. Łeb miałą nisko, a uszy miała położone wzdłuż łba. Obraz zwierzęcia był niewyraźny, ale z pewnością nie mógł być to lew. Ale co innego mogło zaryczeć w podobny sposób? -Trrrr-rrrr nie ryryryr- przygryzła wargi. Miała wrażenie, że jakiś ptak usiadł jej na łbie, a potem w niego wniknął i teraz od środka uderzał w czaszkę, żeby się uwolnić -Niesstukaj- powiedziała do pierzastego, a potem uniosła gwałtownie łeb i wskazała kopytem na brązową plamę -Nie ry-rycz na powitanie- głos jej się łamał i był bardzo cichy, ale nie było w nim słychać strachu. Może była na niego za bardzo zdezorientowana?
Genbu
Konto zawieszone

Gatunek:Ursus arctos crowtheri Płeć:Samiec Wiek:5lat Liczba postów:73 Dołączył:Sty 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 100
Zręczność: 66
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 20

#15
25-01-2016, 18:58
Prawa autorskie: Color; Kami Lineart; IgniteTheBlaize

Ubaw po pachy widząc reakcję młodej gazeli. Jeszcze wpadła na niego odbijając się niczym wyłowiona ryba na brzeg. Gdyby chciał jej zrobić krzywdę wykorzystałby ten moment by uderzyć ją łapą. Za to obserwował jak uciekła w wysoką trawę. Miejsce gdzie się zatrzymała nie trudno było odnaleźć. Źdźbła traw przestały falować w różnych kierunkach. Choć reakcji zebry się nie spodziewał, była stuknięta albo chora.
- To nie było powitanie. - Tak jest bardzo niekulturalnym niedźwiedziem.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości