♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Laja
Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:333 Dołączył:Sie 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 75

#31
02-03-2016, 20:04
Prawa autorskie: Malaika4

- Nie jestem pewna, czy to najlepszy pomysł.
Skrzywiłam się na samą myśl o spotkaniu Kiu z Kahawianem. Wiedziałam, że niczego by jej nie zrobił, niezależnie od tego, czy byłabym tam razem z nią, czy też nie, jednak nie spodziewałam się, by wyraził zgodę na jej przebywanie tutaj. Tego nawet moja obecność nie potrafiła jej zapewnić. Spodziewałby się najpewniej, iż Kiu byłaby nikim więcej, niż szpiegem, korzystającym z naiwności tępej medyczki. I nie dziwiłam się temu.
Wtedy jednak samo objawiło się rozwiązanie.
- Jeśli tylko uważasz, że jestem godna gościć na twym terytorium, z przyjemnością cię tam odwiedzę. - Uśmiechnęłam się do niej. - Proszę, powiedz mi, droga Kiu, czy to daleko stąd? Nie jestem pewna, o którym kanionie mówisz. - Położyłam uszy po sobie, nieco skrępowana swoją niewiedzą.
Kiu
Konto zawieszone

Gatunek:krokuta cętkowana Płeć:Samica Wiek:5,3 lat (dorosła) Liczba postów:752 Dołączył:Lip 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 67
Spostrzegawczość: 51
Doświadczenie: 30

#32
04-03-2016, 19:29
Prawa autorskie: lineart BlackNemera- podpis'/ awek -Trollberserker
Tytuł pozafabularny: VIP

Mogłam spodziewać się odpowiedzi. Nie należałem do stada i w dodatku jestem hieną. Eh te lwy. Westchnęłam ciężej i lekko poruszyłam ogonem.
-Oczywiście, że jesteś- Tak jakby nie była godna to nawet bym nie patyczkowała się na dłuższą rozmowę z nią.
-Nie znam tak dobrze ziem w tych krainach- Nie orientowałam się za bardzo ile tutaj kanionów mogą mieć. Ja znałam jeden i to ten, który wzięłam sobie dla siebie.
-Ten niedaleko ziem Zachodnich- Ten kanion a pewno będzie kojarzyć. W końcu to on graniczy z jej stadem. Sama mianowałam go swoim, tam przebywałam i tam znalazłam swoje kąty. Też to tam zabrałam Vult i pewnie jak będzie mieć kłopoty to i tam wrócę. Mimo że wiadomo to każdemu będzie.
-Od razu jednak mówię, że nie jest to przytulne miejsce- Tak wlały się tam kości. Czy to roślinożerców czy też mięsożerców.
[Obrazek: secret_santa_2017</em>kiu_by_nukotek-dbx812q.png]

 Głos *To mi w duszy graj

Nie ma tak dobrego mistrza, który nie trafiłby na lepszego od siebie
Laja
Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:333 Dołączył:Sie 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 75

#33
04-03-2016, 20:01
Prawa autorskie: Malaika4

- Tak się składa, że i ja nie jestem wybitną podróżniczką. W dalszym ciągu nie jestem pewna, o którym kanionie mówisz, choć mam pewne podejrzenia.
Odkąd przystałam do stada Kahawiana, nie podróżowałam zbyt daleko. Jedynie w poszukiwaniu lekarstw zdarzało mi się wybywać ciut dalej, ciut na dłużej. Dzisiejszy dzień był zaś pod każdym kątem wyjątkowy - zarówno pod względem przyczyn, jak i skutków.
- Moja jaskinia również nie należy do najprzytulniejszych. - Odpowiedziałam. - Najważniejsze jednak jest bezpieczeństwo, prawda? Czy mieszkasz tam sama, Kiu?
Kiu
Konto zawieszone

Gatunek:krokuta cętkowana Płeć:Samica Wiek:5,3 lat (dorosła) Liczba postów:752 Dołączył:Lip 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 67
Spostrzegawczość: 51
Doświadczenie: 30

#34
04-03-2016, 20:26
Prawa autorskie: lineart BlackNemera- podpis'/ awek -Trollberserker
Tytuł pozafabularny: VIP

-Nie wiem czy ten kanion am jakaś nazwę...- Przechyliłem lekko łebek an bok. Nie wiedziałem tego Nie byłam tutejsza. Wyglądał jednak jak jakieś cmentarzysko? Miejsce masowych mordów? Coś takiego. Wiec jakaś skrywał nazwę? Może powinnam go jakoś nazwać. Pomyślę sobie nad tym.
-Wiesz.. teraz sama kiedyś mieszkałam ze mną Voi, lisek- Tak słodka mała kulka- Był chory.. Kiedyś wyruszyłam i jak wróciłam to go nie było- Tak obwiniałam się za to jego znikniecie. Może był w gorszym stanie i odszedł bo jego czas przyszedł?
-A czy bezpiecznie, myślę że tak- Dużo było tam różnych jaskiń. Liznęłam ją w policzek.
-Myślę, ze ten kanion będę musiała jakoś nazwać- Tak w końcu rzuciłam swoje myśli.
[Obrazek: secret_santa_2017</em>kiu_by_nukotek-dbx812q.png]

 Głos *To mi w duszy graj

Nie ma tak dobrego mistrza, który nie trafiłby na lepszego od siebie
Laja
Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:333 Dołączył:Sie 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 75

#35
05-03-2016, 13:44
Prawa autorskie: Malaika4

- Koniecznie będziesz musiała mi go pokazać, Kiu. - Uśmiechnęłam się, kiedy ucałowała mnie w policzek. - Kto wie, może uda mi się choć trochę pomóc ci z nadaniem mu godnego miana?
Nie mogłam zrozumieć, skąd w istotach, które teoretycznie powinny być mi tak wrogie, było tyle ciepła, tyle zrozumienia i czułości. Gdyby postępowali tak, jak było to o nich mówione, prawdopodobnie nie stąpałabym już po tym świecie, a tymczasem zamieniłam słowo z Belialem, samym władcą stada, a teraz rozmawiałam z jedną z jego poddanych: hieną Kiu, która chciała mi pokazać swój dom.
Skąd się wzięła tak zła opinia o nich?
Postanowiłam jednak nie zadawać tego pytania.
Zamiast tego przyglądałam się po prostu Kiu, delektując się jej towarzystwem.
Kiu
Konto zawieszone

Gatunek:krokuta cętkowana Płeć:Samica Wiek:5,3 lat (dorosła) Liczba postów:752 Dołączył:Lip 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 67
Spostrzegawczość: 51
Doświadczenie: 30

#36
05-03-2016, 14:26
Prawa autorskie: lineart BlackNemera- podpis'/ awek -Trollberserker
Tytuł pozafabularny: VIP

-Jeśli chcesz możemy sie tam przejść- Ja nie miałam nic przeciwko temu. Był to co prawda kawałek drogi ale nie znowu aż tak daleko. Z ziem Cieniwiska do kanionu daleko nie było bardzo.
-Byłoby w to bardzo fajne- Nie ukrywałam, że dobra nawet to połowa sukcesu. Westchnęłam i zrobiłam kilka kroków, po czym spojrzałam na nią zachęcająco.
-Przyda się spacer, nie można ciągle tak siedzieć na tyłku- Dodałam lekko szczerząc kiełki w dyskretnym uśmiechu. W czasie drogi będzie można porozmawiać na różne tematy. Może też sam mi pewne rzeczy wytłumaczy. Przekonamy się. Były pewne rzeczy, które zauważyłam ogólnie w tych krainach ale to może mi ona odpowie na nie.
[Obrazek: secret_santa_2017</em>kiu_by_nukotek-dbx812q.png]

 Głos *To mi w duszy graj

Nie ma tak dobrego mistrza, który nie trafiłby na lepszego od siebie
Laja
Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:333 Dołączył:Sie 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 75

#37
06-03-2016, 13:02
Prawa autorskie: Malaika4

- Oczywiście, że chcę. - Tupnęłam łapą. - Proszę, prowadź. Jak to ładnie ujęłaś, czasem warto gdzieś ruszyć swój zadek. - Uśmiechnęłam się, machnąwszy ogonem.
Nie wiem, dlaczego akurat w tamtej chwili przypomniały mi się słowa Pumbyy, wagabundy z dżungli - "dom jest tam, gdzie twój zadek". Zawsze uśmiechałam się do tych słów, jednak pomimo tak prostej formy, nie potrafiłam i nie chciałam bagatelizować ich znaczenia. Guziec miał bowiem rację, zwłaszcza w odniesieniu do kogoś takiego, jak ja. Moja grota była co prawda miejscem, w którym spędzałam najwięcej czasu i czułam się bezpieczna, jednakże wszystkie te spotkania, które miały miejsce ostatnimi czasy: z Kiu i Belialem, z Ate, z Kahawianem i z Kahawą udowadniały, że świat miał mi znacznie lepszy dom do zaoferowania.
A był on wśród moich przyjaciół.
Kiu
Konto zawieszone

Gatunek:krokuta cętkowana Płeć:Samica Wiek:5,3 lat (dorosła) Liczba postów:752 Dołączył:Lip 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 67
Spostrzegawczość: 51
Doświadczenie: 30

#38
08-03-2016, 10:53
Prawa autorskie: lineart BlackNemera- podpis'/ awek -Trollberserker
Tytuł pozafabularny: VIP

Zaczęliśmy iść w stronę owego kanionu. Nie było to bardzo daleko do ziem Cieniowiska. to tym bardziej było mi na łapę. Westchnęłam i lekko zastrzygłam uchem. Skierowałam swoje spojrzenie na lwicę.
-Laju może przez ten czas opowiesz cos o sobie?- Zapytałam sie patrząc sie na lwicę- Nie te tragiczne rzeczy ale to przed tymi wydarzeniami?- Tak jak była młodsza. ciekawiło mnie jak to było i w ogóle. Skąd jest i czemu stała sie medykiem? Powołania? Też chciałam zagłębić te wiedze.
[Obrazek: secret_santa_2017</em>kiu_by_nukotek-dbx812q.png]

 Głos *To mi w duszy graj

Nie ma tak dobrego mistrza, który nie trafiłby na lepszego od siebie
Laja
Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:333 Dołączył:Sie 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 75

#39
08-03-2016, 20:18
Prawa autorskie: Malaika4

Uśmiechnęłam się do Kiu. Zdałam sobie sprawę z tego, że choć w moim życiu było wiele smutku, było w nim również niemało radości. Przynajmniej przez ten piękny rok mojego życia, który spędziłam u boku Rafikiego, pobierając od niego nauki. Po chwili zastanawiałam się, czy to do tej kochanej hieny się uśmiechałam, czy do własnych wspomnień. Po chwili jednak spoważniałam.
- Moja historia zaczęła się wśród płomieni, śmierci i krwi, Kiu. Nie pamiętam z niej zbyt wiele. - Odpowiedziałam. - Ale coś pokierowało mymi krokami tak, że trafiłam na Lwią Ziemię. Ówczesny król zaopiekował się mną, pozwolił przybłędzie znaleźć własny kącik... a tam odnalazł mnie mój mistrz, pawian Rafiki. - Uśmiechnęłam się szeroko. - Nauczył mnie wszystkiego, co wiem. Nauczył mnie malować historię stad, nauczył mnie ziołolecznictwa, nauczył mnie być medykiem. Nauczył mnie, co to Krąg Życia. Spędziłam z nim około roku... to był najwspanialszy rok mojego życia.
Opowieść o tym, co było dobre w moim życiu sprawiła, że odrzuciłam chwilowo wszystko to, co było w nim złe. Kiu mogła się domyślić, co stało się później. Nie chciałam opowiadać jej o moim poszukiwaniu Manueli. Zamiast tego zwróciłam się do niej.
- Czy mogę ci zadać to samo pytanie, Kiu? - Uśmiechnęłam się do hieny.
Kiu
Konto zawieszone

Gatunek:krokuta cętkowana Płeć:Samica Wiek:5,3 lat (dorosła) Liczba postów:752 Dołączył:Lip 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 67
Spostrzegawczość: 51
Doświadczenie: 30

#40
08-04-2016, 10:19
Prawa autorskie: lineart BlackNemera- podpis'/ awek -Trollberserker
Tytuł pozafabularny: VIP

Słuchałam jej słów nie przerywając jej ani na moment. Szłam spokojnie co jakiś czas spoglądając się na lwicę. Całkiem ciekawa opowieść, krótka ale konkretna. Raczej nie miałam okazji porozmawiać z innymi lwami o ich historii. Lekko poruszyłam uchem kiedy skończyła.
-Ciekawa opowieść Laju- Powiedziałam spokojnym tonem głosu. Miło słyszeć, że miała kogoś. Czas wiadomo jednak pędzi ku przodowi.
-Jeszcze nie jeden rok taki może cię spotkać- Machnęłam ogonem. W końcu wiele przed każdym jeszcze.
-Nie mam tak interesującej historii- Zaśmiałam się pod nosem- Urodziła się z dala od tych krain. mój ojciec tutaj se wychował i żył. Po pożarze nasza rodzina się rozdzieliła. Czekałam z ojcem na matkę i rodzeństwo. nikogo jednak nie było. Postanowił zabrać mnie tutaj, do lwich krain. Właśnie lwy go wychowały i nie miał względem nich złych zamiarów. Nieszczęście jednak, że lew go zabił. Nim dotarliśmy jakiś lew nas zaatakował. Ranił go na tyle, że w końcu umarł. Nie mogłam mu pomóc. Nie znam się na tym. Kazał mi iść tutaj. Wierzył, że tutaj będę bezpieczna- Westchnęłam ciężej. Czy byłam bezpieczna? Wątpiłam- Tutaj zaszyłam się w kanionie, wcześniej poznałam sępice Vult, która chciała abym dołączyła do grupy jaka sie formowała. Jednak po rozmowie z liderem ów grupy...- Skrzywiłam się lekko- Nie wyszło, nie ufam od tak każdemu- Chociaż mogło to obecnie wyglądać inaczej- A... Jeszcze spotkam Voiego, takiego małego liska, był chory-Ciężej westchnęłam znowu. Choroby czy ciężkie rany, to były rzeczy przed, którymi okazywałam słabość. Byłam bezradna i nie umiałam ani ojcu ani Voiemu pomóc.
-No i potem trafiłam do Cieniowisa- Tak, czy to był jednak dobry wybór? Nie wiedziałam i miałam pewne ku temu wątpliwości. Szliśmy spokojnie a i byliśmy coraz bliżej kanionu, słońce chyliło sie powoli ku zachodowi.
-Laju powiedz mi proszę dlaczego lwy tak bardzo nie lubią mojego gatunku- Spojrzałam się moimi dwukolorowym oczyma na nią, po czym skierowałam je przed siebie.
-Jesteśmy drapieżnikami ale ta sącząca się nienawiść jest dziwna. Roślinożercy potrafią żyć obok siebie, potrafią nawet w pewien sposób współżyć i koegzystować. Żadne nie che zabić drugiego za to, że skubie trawę w okolicy- No może i bywały i wśród roślinożerców agresywne typki ale mówiłam o ogóle- Jeśli postawie nawet nieświadomie łapę na jakimś terenie to już jak ktoś mnie ujrzy to wygania. A czy ptaki się wygania i broni im latać nad terenami jakiegoś stada, tylko dlatego, że ktoś rości sobie do takich zim prawo? rozumiem obronę i takie tam ale jeśli ktoś chce przejść, nie am zamiaru pchać się do legowisk czy coś. Tak sztywna obrona granic, jakby przekroczenie ich miało być równe z mordowaniem tamtejszych mieszkańców. Roślinożercy sobie wędrują po różnych ziemiach, stada się przemieszczają i z tego powodu ktoś ma być skazany an głód, bo stado feralnie postawiało kopyta na czyiś ziemiach?- Spojrzałam an nią spokojnie. Rozumiałam sens stad ale nie każdy kto wkroczy an czyiś teren musi być do razu agrestowym. Zwierzęta migrują, ptaki przecinają niebo i granice, a postaw łapę na tych samych terenach co one a już cię mogą chcieć zabić lub przepędzić.
[Obrazek: secret_santa_2017</em>kiu_by_nukotek-dbx812q.png]

 Głos *To mi w duszy graj

Nie ma tak dobrego mistrza, który nie trafiłby na lepszego od siebie
Laja
Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:333 Dołączył:Sie 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 75

#41
10-04-2016, 15:55
Prawa autorskie: Malaika4

Ostatecznie znów stanęłam więc przed trudną dla mnie sytuacją. Czułam jednak, że trudna była ona nie tylko dla mnie - widziałam to też w oczach Kiu. Dopiero co podzieliła się ze mną swoją historią, tak smutną i bolesną. Dlaczego tak wiele istnień zaczyna swoją historię od cierpienia, od krwi i utraty bliskich? Zwiesiłam nisko głowę.
- Przykro mi, Kiu. - Powiedziałam do hieny. - Miałam tak wielką nadzieję, że dla Ciebie los był choć trochę łaskawszy.
Do rozmowy, z mojej winy, powrócił smutek. Było mi tak strasznie przykro... najbardziej, słysząc pytanie, które mi zadała ta biedna, skrzywdzona hiena. Dlaczego.
Dlaczego lwy nie lubią hien. Dlaczego lwy atakują wszystkich intruzów, także nieszczęśników, którzy znaleźli się w złym miejscu o złym czasie.
Zatrzymałam się, usiadłam, a potem, nie będąc w stanie utrzymać na niej wzroku, odwróciłam głowę. Wypuściłam powietrze z płuc, nie wiedząc, co powiedzieć.
- Nie znam odpowiedzi na te pytania, droga Kiu. - Przyznałam się do porażki, nisko opuszczając głowę. - Nikt nie wie, ile supłów na Kręgu Życia zawiązano przez te wszystkie czasy.
Przymknęłam oczy.
- Nie zrozum mnie źle, Kiu, proszę... ale obawiam się, że tyczy się to nie tylko hien, ale też samych lwów. - Przyznałam. - Rywalizacja to bardzo silna więź między stadami, która zarówno przyciąga je blisko, jak i odpycha, aż po sam horyzont. Wiele z nas bardziej boi się lwów, niż hien.

- Bo widzisz, Kiu... wydaje mi się, że u podstaw wszystkiego leży strach. Dawno, dawno temu, wiele pokoleń wstecz, na Lwiej Ziemi rządził mądry król Mufasa. Stłoczył u swego boku zarówno inne lwy, jak i żyrafy, słonie, antylopy, tukany, sępy: wszystkie zwierzęta sawanny... poza hienami. Nikt nie rozumiał nigdy dlaczego, lecz mój mistrz podejrzewał, że wynikało to z bolesnej przeszłości między naszym gatunkiem, a twoim. Być może tak było, być może było inaczej, jednak obawiam się, że dokładnie tak jest teraz. Wszystko to za sprawą brata Mufasy, lwa o imieniu Taka, który z czasem przybrał miano Skazy. Nie przypadło mu do gustu, że to jego młodszy brat został dziedzicem tronu zamiast niego. Nosił w sobie wiele zimna, bólu i zła... tak wiele, że z czasem w jego głowie narodził się plan przejęcia tronu siłą. Trzonem tego planu był sojusz z hienami. Sercem ich terytoriów było Cmentarzysko Słoni.

- Skaza nawiązał z nimi kontakt, który z chwiejnego sojuszu z czasem stał się silną koalicją, później jednak podporządkował on sobie Shenzi, ówczesną matronę. Hieny wykonywały jego wolę. I pod jego władaniem dokonały wielu czynów okrutnych i haniebnych. Tak samo, jak niegdyś lwy wobec hien. Później jednak, po powrocie prawowitego władcy, jedynego syna Mufasy o imieniu Simba, sprzeciwiły się Skazie i położyły kres jego tyranii kłem i pazurem. Później nowy król pozwolił odejść hienom w pokoju.

- Nie tak dawno temu, jedynie kilka pór deszczowych i suchych temu, hieny powróciły. Przyczyny nigdy nie były znane ani mnie, ani memu mistrzowi, jednak wraz z nimi na tereny Czterech Stad przyszła zaraza, śmierć i zniszczenie. Z czasem zniknęły znów... jednak pamięć o tych wydarzeniach pozostała, nawet, jeśli winne temu watahy dawno już odeszły. Cierpią zaś na tym wszyscy: przede wszystkim tacy, jak ty, Kiu. Cierpią niewinni. Lwy nawet nie próbują podejmować dialogu. I ta sytuacja względem was, kochana Kiu, skutkuje też na tym, jak lwy traktują siebie samych nawzajem.

- Na błędach przeszłości cierpią wszyscy. - Zamknęłam oczy. - Tego próbował nauczyć mnie mój mistrz. Ci, którzy nie znają historii, skazani są na jej powtórzenie. My zaś, droga Kiu, ty i ja, dobrze wiemy, że nie każda opowieść ma dobre zakończenie.
Skończywszy mówić, podniosłam na nią smutne spojrzenie.
Kiu
Konto zawieszone

Gatunek:krokuta cętkowana Płeć:Samica Wiek:5,3 lat (dorosła) Liczba postów:752 Dołączył:Lip 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 67
Spostrzegawczość: 51
Doświadczenie: 30

#42
10-04-2016, 20:28
Prawa autorskie: lineart BlackNemera- podpis'/ awek -Trollberserker
Tytuł pozafabularny: VIP

Słuchałam jej i lekko uśmiechnęłam.
-Może nie był ale jakby nie to, to bym raczej tutaj nie wróciła, nie poznałam bym kilka ciekawych osób, w tym ciebie- Spoglądałam na lwice ze spokojnym wyrazem pyska.
-Wiem, że przeszłość wraca czasem z dużym echem ale...- Zamilkłam spoglądając przed siebie- Nie można pozwolić aby to powodowało nami- Powiedziałam i zastrzygłam uchem. Kanion był już widoczny, a dokładniej wejście do niego. Jej słowa i wspomnienia przeszłości było dość duże. Same emocje jednak z tego idące były słyszane i wyraźne na jej pysku. Całe to wszystko o było głupie.
-Skoro straciłam ojca przez lwy powinnam was wszystkich nienawidzić i wkraczać na lwie ziemie aby mordować młode. Tak w skrócie można tę nienawiść lwów zdefiniować. Ja nie mam zamiaru bawić się w tak prymitywne rzeczy. nie ufam lwim, głownie samcom. Nie zmieniłam to jednak fakty, że będąc w Cieniowisku zmieniłam zdanie ale tylko na tych, których poznałam. Na zaufanie trzeba sobie zasłużyć- Tak wiedziałam to bardzo dobrze- Laju czy według ciebie ja będąc hieną jest głupkiem oraz istotą gorszą?- Spoglądałam na jej pysk-To takie nie sprawiedliwe, że zostaje oceniana tylko ze względu na to kim jestem a nie jaka jestem. Jestem hieną, więc jestem głupia, agresywna i naiwna- Poruszyłam lekko ogonem. To było głupie podejście ale istniało mocno nie raz zakorzenione w umysłach lwów.
-Bywam porywcza i agresywna jednak to jest w pewien sposób w mojej krwi. Nie rzucam się jednak do gardeł, daje do zrozumienie co najwyżej aby opuszczona moje siedlisko. Każdy w końcu byłby zły jakby ktoś komuś bez zaproszenia do domu wszedł.
Tak ja rozumiem przejdzie i tyle ale zaglądanie bo coś się usłyszało.
-Ta hiena o której wspomniałaś- Rzekłam spoglądając na nia i szczerząc lekko ząbki- To moja babka- dodałam dumnie. Nie znałam szczegółów swego pochodzenia ale ojciec coś mi opowiadał i mówił. Matka zajmowała sie głownie mną i siostrami. ojciec raczej nauczał samczyków. Kanion był coraz bliżej naszych łap.
-Wiesz Laju- Zaczęłam i skierowałam spojrzenie naprzód- Przez te uprzedzenia i wojenkę, myślę, że kiedyś w końcu ktos mnie zabije- Tak tyle było tutaj lwów, i na razie tylko pogardliwe spojrzenia mnie spotkały ale wiedziałam, ze w końcu jakiś lew urażony moja obecnością będzie chciał mnie zabić. W imie jakieś swojej ideologi czy czegoś tam.
-Laju dlaczego nasze stada sie nie lubią?- Zapytałam się jej, Będę musiała poruszyć tę sprawę z Belialem, bo powodu tego nie znam. Je sli bez powodu lub z powodu dawnego władcy to powinno dać sie spokój.
[Obrazek: secret_santa_2017</em>kiu_by_nukotek-dbx812q.png]

 Głos *To mi w duszy graj

Nie ma tak dobrego mistrza, który nie trafiłby na lepszego od siebie
Laja
Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:333 Dołączył:Sie 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 75

#43
13-04-2016, 09:10
Prawa autorskie: Malaika4

- Nie, skądże!
Żywo zaprzeczyłam w odpowiedzi na jej pytanie, jakoby hieny miały być w jakiś sposób gorszymi istotami od lwów. Nie wszyscy to jednak rozumieli, a była to nauka trudna - tym bardziej, że zazwyczaj nie była ona poparta zbyt wieloma przykładami. Ja miałam to jednak we krwi, odkąd pamiętam błąkając się samotnie pośród obcych ziem i strzegących ich oczu.
- To, czym się ktoś urodził jest bez znaczenia. - Dodałam z przekonaniem. - To podejmowane wybory, charakter oraz własna wola decydują o tym, jaką ktoś jest istotą; nie to, jakiego ktoś jest gatunku.
Spojrzałam na nią.
- Znam tukany, pawiany i miodożery, które są mi bliższe niż niejeden lew. - Trąciłam ją nosem, uśmiechając się. - A od niedawna do tego grona dołączyła także pewna hiena.
Słuchając jej dalszych wyznań jedynie kiwałam głową w odpowiedzi. W moim odczuciu Kiu nie miała się z czego tłumaczyć, każdy w końcu zareagowałby agresywnie w obliczu intruza - a już na pewno kogoś bezczelnego. Rozumiałam doskonale jej rozżalenie - dlatego nie byłam do końca przygotowana na moment, w którym wyjawiła mi, że nosi w sobie krew Shenzi.
Uśmiechnęłam się wtedy do niej i zrobiłam ukłon.
- To dla mnie wielki zaszczyt, poznać kogoś o tak wielkiej krwi.
Czy sprawiło to jednak, że spojrzałam na Kiu innym wzrokiem, niż wcześniej? Nie do końca - nie miałam nawet czasu na dobre się zastanowić nad tym, co usłyszałam, kiedy Kiu napomknęła o reperkusjach wojny.
- Jak możesz tak mówić, Kiu? - Zapytałam, a zimny dreszcz przeszedł mi po plecach. - Jakakolwiek agresja między jednym stadem, a drugim prowadzi jedynie do dalszej agresji. Nie powinniśmy stać bezczynnie i patrzeć, jak historia rozgrywa się na naszych oczach. Dlatego proszę cię... nie mów tak. Jestem pewna, że wszystko będzie dobrze. - Uśmiechnęłam się do niej, jednak uśmiech ten kosztował mnie dużo samozaparcia. Zbyt przestraszona byłam jej słowami.
A wtedy padło jej ostatnie pytanie: to jedno, na które nie znałam odpowiedzi.
- Nie wiem, Kiu. - Odparłam szczerze. - Próbowałam zasięgnąć języka, jednakże żadna z osób, z którymi usiłowałam porozmawiać nie chciała się ze mną podzielić tą wiedzą.
Kiu
Konto zawieszone

Gatunek:krokuta cętkowana Płeć:Samica Wiek:5,3 lat (dorosła) Liczba postów:752 Dołączył:Lip 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 67
Spostrzegawczość: 51
Doświadczenie: 30

#44
13-04-2016, 17:14
Prawa autorskie: lineart BlackNemera- podpis'/ awek -Trollberserker
Tytuł pozafabularny: VIP

-Wiesz dla jednym nie ma to znaczenia ale dla innych ma i czasem aż za bardzo- Zaśmiałem się i widząc jej reakcje pokręciłam lekko łbem. Następnie otarłam się nim lekko o lwicę.
-Ja również poznałam kolejną niezwykła lwicę, która do tego zainteresowała mnie poglądami- Znałam mniej-więcej poglądy innych ale Laja miała je dość ciekawe i specyficzne. Nasze łapy dotknęły już nieprzychylnych zim wąwozu. Przywitał nas chłodny ale lekki wiatr i trochę ponure i martwe krajobrazy. Roślinność tutaj nie istniała, chya, ze jakieś krzaki, która albo to walczyły aby przetrwać albo już poddały się. Można było także zauważyć różne kości, czaszki które wlały się gdzieniegdzie.
-Laju, Laju- Westchnęłam lekko rozbawiona- Po prostu nie boję się nazywać rzeczy po imieniu i ja to wiem. Należę do stada i to daje mi pewną ochronę ale co do czego na pewno znajdzie się ktoś, kto z chęcią pozbędzie się kolejnej hieny- Nie ukrywałam tego, że zdawałam sobie świadomość, że ci którzy nie lubią nas, będą nas tępić. Może nie do razu ale wystarczył, że wytrwale.
-Będzie trzeba w tej kwestii coś zrobić, ja porozmawiam z Belialem- Może zdążę, bo po co bezsensowny konflikt? Jak jakiś ma być to niech chociaż jakieś normalne podstawy ma!
[Obrazek: secret_santa_2017</em>kiu_by_nukotek-dbx812q.png]

 Głos *To mi w duszy graj

Nie ma tak dobrego mistrza, który nie trafiłby na lepszego od siebie
Laja
Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:333 Dołączył:Sie 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 75

#45
14-04-2016, 13:28
Prawa autorskie: Malaika4

- Zauważyłam to w swoim życiu już niejeden raz. - Przyznałam w odpowiedzi.
Zdecydowanie wiedziałam, o czym mówi. Ogrom wynikających z niezrozumiałych niesnasek uprzedzeń stawał się nieraz dla mnie murem nie do przeskoczenia. Spotykałam się z nim wszędzie, gdzie postały moje łapy: nawet w stadzie, nad którym roztoczyłam opiekę. Widziałam, że nie jestem tam do końca akceptowana i sama nie czułam się też częścią stada jako takiego - nie zmieniało to jednak faktu, że chciałam im pomóc, wszystkim. Także Mai, która uważała mnie za zupełnie nieprzydatną członkinię grupy, a także Damai, który szydził ze mnie i mego słownictwa przy pierwszej lepszej okazji. Uśmiechnęłam się po trosze do swoich myśli.
- Sęk w tym, że znajdzie się też ktoś, kto z chęcią stanie w obronie takiej hieny. - Na jej gorzkie słowa mogłam odpowiedzieć tylko z szerokim uśmiechem. - Zbyt dobre serce bije w twej piersi, Kiu.
Kiedy napomknęła o Belialu, na moment zamilkłam, zastanawiając się nad odpowiedzią. W końcu podzieliłam się nią z Kiu.
- Ja z kolei spróbuję zasięgnąć znów języka, choć obawiam się, że nie uda mi się tego zrobić na Zachodnich Ziemiach. - Wyjaśniłam. - Niebawem jednak rozpocznie się pora deszczowa, czas ciężkiej pracy dla mnie i innych medyków: czas poszukiwania ziół. Niewykluczone, że dowiem się czegoś przy okazji.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości