♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Shaka
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Znamiona:4/4 Liczba postów:257 Dołączył:Cze 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 65
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 60

26-05-2016, 01:39
Prawa autorskie: ~Ki-Re/~Onalew

- Tylko biała grzywa? - odparł na pierwszą wypowiedź Furahy, choć było to bardziej pytanie retoryczne. Cóż, wiedząc tylko tyle z pewnością nie mógł za bardzo pomóc. Za to kiedy usłyszał jego kolejne słowa, uśmiechnął się lekko.
- Jestem pewny, nie mam nawet partnerki. - No tak, bez tego dosyć ciężko o to. Kiedyś to w sumie mógłby poczuć się urażony na pytanie tego typu. Jak to, czy jest pewny, że nie jest ojcem. Chyba o czymś takim by nie zapomniał. Jednak teraz to co innego, a zresztą rozumiał młodego. Nie chciał puszczać się tej ostatniej cząstki nadziei, która mu pozostała.
- A twoja mama? Albo ktoś inny z rodziny, może rodzeństwo coś wie? - zagadnął jeszcze, jako że Furaha nie wydawał się zbyt rozmowny, jeśli chodziło o opowiadanie o sobie.
[Obrazek: shaka_do_av_by_chotara-d8cm72u.png]
Furaha
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:2 lata Liczba postów:315 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 72
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 72
Doświadczenie: 20

26-05-2016, 01:49
Prawa autorskie: lineart Tcii, podpis rin-shiba i cyctat

-Tak mi się wydaje- nie miałem takiej pewności. Sam doszedłem do takiego wniosku. w końcu mama miała ciemny ogon a nikt na Lwiej Ziemi nie miał białej grzywy. No i kolejne pytanie od samca.
- Mam wraz z bratem gdzieś wyruszyli i nie wrócili- Niestety tyle wiedziałem. Nie doszły do mych uszu informacje o śmierci matki i powrocie i ponownym zaginięciu brata. Zapewne wina za ten stan rzeczy był fakt, że często gdzieś chodziłem. Co prawda królowa zajmował się mną i spędzałem czas z jej dziećmi ale jakoś ten temat nie był poruszany.
-Nie wiem gdzie poszła i nie wiem dlaczego mnie zostawiła- Miałem dużo pytań ale nie miałem odpowiedzi na nie. Nawet Imir nie chciał mi nic powiedzieć. Może nie wiedział?
[Obrazek: stock_night_sky_ocean</em>_free_by_rin_shib...an7frh.png]

*Ref*
Feeling my way through the darkness
Guided by a beating heart
I can't tell where the journey will end
But I know where to start
They tell me I'm too young to understand
They say I'm caught up in a dream
Well life will pass me by if I don't open up my eyes
Well that's fine by me




Shaka
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Znamiona:4/4 Liczba postów:257 Dołączył:Cze 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 65
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 60

26-05-2016, 02:19
Prawa autorskie: ~Ki-Re/~Onalew

Wychodzi na to, że ojciec musiał go opuścił bardzo wcześnie. Albo też nigdy go nie widział na oczy. Przez dłuższy czas białogrzywy nie odzywał się, nie chcąc powiedzieć czegoś nie na miejscu. Kolejne wypowiedzi młodego tym bardziej wprawiły go w zakłopotanie. Powinien powiedzieć, że mu przykro? Raczej wypada, chociaż on sam kiedyś średnio by pewnie lubił podobne wypowiedzi. Jednak musi coś powiedzieć, bo w końcu nie będzie tak milczał przez cały czas.
- Przykro mi z tego powodu, jeśli nie masz gdzie się zatrzymać, możesz przebywać na terenach Srebrnego Księżyca, jesteśmy otwartym stadem. - zaoferował nie wiedząc ostatecznie czy Furaha należy do jakiegoś stada czy też musi sam sobie radzić.
[Obrazek: shaka_do_av_by_chotara-d8cm72u.png]
Furaha
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:2 lata Liczba postów:315 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 72
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 72
Doświadczenie: 20

26-05-2016, 02:32
Prawa autorskie: lineart Tcii, podpis rin-shiba i cyctat

Westchnąłem i lekko wyszczerzyłem kiełki w uśmiechu. mimo wszystko nadal byłem wesołym lwiątkiem. Były rzeczy, które mnie bolały ale co ja mogę na to poradzić?
-Nie dzięki, pochodzę z Lwiej Ziemi- Chciałem mu wyjaśnić tym samym, że nie jestem samotnikiem. Mam tam mimo wszystko stado jakieś.
-Ale lubię u was wodospad- Nigdy tego faktu nie ukrywałem. Od momentu kiedy go zobaczyłem, ciągle uważałem go za coś pięknego i super. Nawet lwiątkom królowej o nim opowiadałem.
Żałowałem, że i tym razem moje poszukiwania nie dały żadnych rezultatów ale może kiedyś w końcu go odnajdę?
-A wiesz gdzie mogę znaleźć białogrzywego lwa?- Tak dalej drążyłem ten temat- kiedyś chciałem znaleźć tatę aby mam nie była sama ale jak mam odeszła z bratem to chciałem go znaleźć po prostu- Tak an pewno go ten fakt nie interesował ale no taki już jestem. Nie bałem się w gruncie niczego i nikogo a i bywałem nietaktowny czy tez może czasem i niewychowany.
-A nie chciałbyś być takim moim tatą?- Zapytałem się bez uprzedzenia.
-Imir mówi, że nie powinienem tak pytać obcych o takie rzeczy ale przedstawiłeś mi sie, więc nie jesteś już obcy- Ach te trochę naiwne myślenie.
[Obrazek: stock_night_sky_ocean</em>_free_by_rin_shib...an7frh.png]

*Ref*
Feeling my way through the darkness
Guided by a beating heart
I can't tell where the journey will end
But I know where to start
They tell me I'm too young to understand
They say I'm caught up in a dream
Well life will pass me by if I don't open up my eyes
Well that's fine by me




Shaka
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Znamiona:4/4 Liczba postów:257 Dołączył:Cze 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 65
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 60

27-05-2016, 03:10
Prawa autorskie: ~Ki-Re/~Onalew

- Och. - uśmiechnął się, słysząc jego odpowiedź. Kolejna osoba, którą spotyka tego dnia z Lwiej Ziemi.
- Nasze stada mają pakt, więc i tak możemy się swobodnie poruszać po terenach obydwu. - powiedział, w końcu być może też nie wiedział nic o pakcie tak, jak wcześniej Kifo. Co byłoby dosyć dziwne, że Lwioziemcy nie powiadamiają swoich o tak ważnej rzeczy, dlatego też wolał aby się okazało, że była to pojedyncza przypadłość.
- Cóż, przez nasze stado przewinęło się kiedyś kilka białych lwów. - przyznał, po czym zamilkł na chwilę, próbując sobie przypomnieć czy przypadkiem nie spotkał żadnych innych białogrzywych lwów podczas swoich "wypadów" poza tereny stada.
-Niestety ostatnio żadnego nie spotkałem, ale w razie czego będę miał oczy szeroko otwarte i będę pytać, jeśli jakiegoś spotkam. - powiedział w końcu, po czym wysłuchał jego dalszych słów. Cóż, on sam jak był mały, odnalazł jakoś swojego ojca, będąc wcześniej wychowywanym przez lwicę ze stada Złotej Gwiazdy. On za to swojej prawdziwej matki nigdy nie poznał, jako że ta go porzuciła po urodzeniu, a później nie dożyła spotkania z nim.
- No tak, rozumiem. Tak w ogóle to ja również odziedziczyłem kolor swojej grzywy po ojcu. - zagadnął. Następne pytanie jednak zupełnie wybiło go z rytmu. Przez dłuższą chwilę milczał, kompletnie nie wiedząc, co odpowiedzieć. Przecież mu teraz nie odmówi. Ale też przecież nie powinien tak bardzo przejmować się jakimś lwioziemskim młodym. Tym bardziej, że miał swoje obowiązki. Ale jednak... Tym bardziej jako Srebrny powinien mu pomóc, prawda? Powinno to się spodobać Najwyższej Kapłance. Na pysku samca pojawił się lekki uśmiech, który zakrył wcześniejsze zakłopotanie.
- Jeśli tego właśnie chcesz, możesz na mnie liczyć. - powiedział, a jego uśmiech się poszerzył. - Co prawda jestem mistykiem i w związku z tym mam swoje obowiązki, ale jestem w stanie i Tobie poświęcić potrzebny czas. - dodał jeszcze. Tak właściwie myśl, że mógłby przekazać komuś swoją wiedzę i doświadczenia napawała go optymizmem. Chociaż też dotknęła go myśl czy nie podjął tej decyzji zbyt pochopnie...
- Kim jest Imir? - zapytał dość automatycznie, słysząc nieznane mu imię, co też wyrwało go z zamyślenia. Podejrzewał, że pewnie jakaś lwica na Lwiej Ziemi, może opiekunka lwiątek czy kogo oni tam mają.
[Obrazek: shaka_do_av_by_chotara-d8cm72u.png]
Furaha
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:2 lata Liczba postów:315 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 72
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 72
Doświadczenie: 20

27-05-2016, 15:16
Prawa autorskie: lineart Tcii, podpis rin-shiba i cyctat

-pakt?- przekrzywiłem łebek lekko w bok. No nawet jeśli o tym mi mówiono to byłem an tyle czasem nie poważny, że pewnie mi to mogło uciec z łebka. Jakos takim lekkoduchem byłem. Chodziłem tam gdzie chciałem, nie ważne czy to bezpieczne. Nie bałem się nikogo i niczego. Co an pewno kiedyś źle się na mnie odbije.
-To byłoby fajnie- nie ukrywałem, że byłaby to ciekawa i dobra opcja ale jak to w końcu będzie na prawdę? Nie wiedziałem i on chyba też tego nie wiedział.m Spoglądałem an niego kiedy ten milczał. Wpatrzony tak w samca wyczekiwałem odpowiedzi a kiedy ta nastąpiła, to na mym pysku pojawił się jeszcze większy uśmiechu większy wyszczerz kiełków.
-Na prawdę?- ciężko mi było w to uwierzyć, aż mnie całego nosiło teraz, jeszcze bardziej niż zazwyczaj.
-tata- Powiedziałem i wtuliłem się w samca. Nie było to może zbyt rozsądne, dopiero co go pierwszy raz na oczy widziałem ale czemu nie?
-kim jest mistyk, co robi?- Zapytałem się patrząc się na niego ale nadal się tuląc.
-Imir jest zawsze ze mną, niczym słonce za dnia i gwiazdy nocą, mówi mi różne rzeczy ale nie wie wszystko- Sam nie wiedziałem jak on wygląda, nie miał jakieś materialnej powłoki. Sam do końca tego nie wiedziałem. Ja go słyszałem głownie, a i tak traciłem wzrok, tak wiec czy to co widzimy jest czymś ważnym?
[Obrazek: stock_night_sky_ocean</em>_free_by_rin_shib...an7frh.png]

*Ref*
Feeling my way through the darkness
Guided by a beating heart
I can't tell where the journey will end
But I know where to start
They tell me I'm too young to understand
They say I'm caught up in a dream
Well life will pass me by if I don't open up my eyes
Well that's fine by me




Shaka
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Znamiona:4/4 Liczba postów:257 Dołączył:Cze 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 65
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 60

04-06-2016, 21:14
Prawa autorskie: ~Ki-Re/~Onalew

Uśmiechnął się lekko, chociaż nie był zbyt szczęśliwy, słysząc odpowiedź młodego. Oni naprawdę nikomu nie mówią o tak ważnych rzeczach? Zaczynał tracić jakikolwiek szacunek, jaki miał dla tego stada.
- Tak, to znaczy, że nasze stada nie są sobie wrogie i musimy się wzajemnie szanować. Możemy również odwiedzać tereny obydwu stad z zachowaniem szacunku wobec nich. - wyjaśnił malcowi, jak mu się wydawało, dosyć jasno.
Kiedy młody się do niego przytulił, na jego pysku pojawił się lekki uśmiech i po chwili wahania łapa samca objęła Furahę.
- W naszym stadzie mamy kilka stopni tak zwanego wtajemniczenia. Na początku każdy jest to poszukujący i tę rangę posiada każdy, kto dopiero co dołączył do stada i jeszcze się o nim uczy. Po pewnym czasie zostaje on wtajemniczonym, co oznacza, że nie jest nowy i wie o stadzie wystarczająco wiele, jednak wciąż zgłębia pewną wiedzę. Później jest mistyk, który wie na tyle wiele, że ma za zadanie przekazywanie tej wiedzy, po nim zaś akolita i najwyżej w stadzie stoi najwyższy kapłan. Akolita pomaga kapłanowi w ich sprawach, to oni wiedzą najwięcej, przeprowadzają wszystkie obrzędy, prowadzą stadem. - powiedział. Stwierdził, że aby Furaha zrozumiał znaczenie mistyka, musi się również dowiedzieć o hierarchii w stadzie.
Odpowiedź młodego na jego poprzednie pytanie, wyraźnie zdziwiła go.
- Teraz też jest z tobą? - zapytał.
[Obrazek: shaka_do_av_by_chotara-d8cm72u.png]
Furaha
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:2 lata Liczba postów:315 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 72
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 72
Doświadczenie: 20

04-06-2016, 22:05
Prawa autorskie: lineart Tcii, podpis rin-shiba i cyctat

-A czemu miałby być wrogie?- Lewek nie bardzo to pojmował. Po co być dla kogoś wrogiem? Nie ma to zbytniego sensu przecież. W końcu lew to lew i tyle.
Młody słuchał z uwaga tego co Shaka miał mu do powiedzenia. W tym opisy funkcji i rang jakie przyjmują członkowie jego stada. Wydawało się to dość ułożone i konkretne. Od ucznia po osobę wiedząca dużo.
-Brzmi to dobrze- Tak i dużo tłumaczyło. Wydawało się przez to, że stado jest dość ułożone i dobrze ogarnięte. Gest samca sprawił, że Furaha poczuł się tak dobrze, nie bał się, zresztą on niczego się nie obawiał. Jednak to było coś więcej.
-Tak jest zawsze ze mną- Młodzieniec odpowiedział na pytanie Shaki. Nie do końca był pewny czy nie zostanie źle zrozumiany.
[Obrazek: stock_night_sky_ocean</em>_free_by_rin_shib...an7frh.png]

*Ref*
Feeling my way through the darkness
Guided by a beating heart
I can't tell where the journey will end
But I know where to start
They tell me I'm too young to understand
They say I'm caught up in a dream
Well life will pass me by if I don't open up my eyes
Well that's fine by me




Shaka
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Znamiona:4/4 Liczba postów:257 Dołączył:Cze 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 65
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 60

05-06-2016, 01:44
Prawa autorskie: ~Ki-Re/~Onalew

- Srebrny Księżyc nie jest wrogo nastawiony do żadnego stada, ale jest ich wiele, kiedyś były tutaj wojny, gdy istniały tutaj zupełnie inne stada... Dzięki paktowi wiemy, że mamy przyjazne stosunki między stadami. - odpowiedział młodemu, mając nadzieję, że to mu nieco bardziej wyjaśni. Całe szczęście, że Shaka był dosyć cierpliwą osobą, ktoś inny mógłby w końcu znudzić się odpowiadaniem na pytanie lwiątka już dawno, on jednak nie wydawał się być ani trochę zniecierpliwiony niekończącymi się pytaniami Furahy.
Uśmiechnął się, słysząc jego kolejne słowa. To znaczyło, że udało mu się wytłumaczyć sprawę hierarchii w stadzie wystarczająco dobrze, że młodzik zdołał to zrozumieć.
- Teraz też? Ja jej nie widzę. - drążył, a na jego pysku pojawił się lekki uśmieszek.
[Obrazek: shaka_do_av_by_chotara-d8cm72u.png]
Furaha
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:2 lata Liczba postów:315 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 72
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 72
Doświadczenie: 20

05-06-2016, 11:28
Prawa autorskie: lineart Tcii, podpis rin-shiba i cyctat

-rozumiem- było to całkiem logiczne, tak przynajmniej myślałem w tym momencie.
-A po co prowadzić wojny?- zapytałem się spoglądając swymi ślepkami w swojego nowego tatę.
-I czym one dokładnie są?- Dużo mi na ten temat nie mówiono. Bo skoro ich nie ma to chyba nie widziano potrzeby tłumaczenia, a może wychodzono z założenia, że sami się dowiemy? Lekko przekrzywiłem łebek.
-A czemu na księżyc mówicie "on"- Zapytałem się teraz go, pamiętałem jak ta mała uszata mi wspominała trochę o tym. Wyczekiwałem odpowiedzi od samczyka. Był mistykiem... To powinien dużo już wiedzieć.
-Tak, i wiem, nikt nie słyszy go- Dodałem i lekko położyłem uszy po sobie. Trwało to jednak tylko chwilę-Ale mi to nie przeszkadza- Dodałem szczerząc lekko kiełki w uśmiechu. Zdążyłem przywyknąć, ze niektórzy dziwnie na mnie spoglądali kiedy wspominałem o Imirze.
[Obrazek: stock_night_sky_ocean</em>_free_by_rin_shib...an7frh.png]

*Ref*
Feeling my way through the darkness
Guided by a beating heart
I can't tell where the journey will end
But I know where to start
They tell me I'm too young to understand
They say I'm caught up in a dream
Well life will pass me by if I don't open up my eyes
Well that's fine by me




Shaka
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Znamiona:4/4 Liczba postów:257 Dołączył:Cze 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 65
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 60

22-06-2016, 02:27
Prawa autorskie: ~Ki-Re/~Onalew

- Cóż. - zaczął lew, zastanawiając się przez chwilę, jak ująć w słowach to, co chciał właśnie przekazać.
- Czasem powstaje jakiś konflikt między stadami. Mogą walczyć na przykład o tereny, bo ktoś ma bardziej żyzne, większe czy też uważa, że z jakiegoś powodu mu się należą. Inne stada po prostu za sobą nie przepadają z jakiegoś powodu, jedno mogło wyrządzić drugiemu jakąś krzywdę... - wymieniał po kolei powody wojen, patrząc nieco do góry w przestrzeń. To znacznie pomagało mu myśleć. Dopiero słysząc kolejne pytanie młodego, wzrok samca przeniósł się na niego.
- Wierzymy, że Księżyc jest czymś więcej niż tylko punktem na niebie w nocy. Pomaga nam i nas prowadzi. Czasem zauważamy tę pomoc, często jednak jest ona niewidoczna. Może wskazywać nam kierunek, pomagać w polowaniu, być dla nas podporą. - odparł nieco zagadkowo. Być może nie chciał podawać młodemu wszystkiego jak na tacy, może też chciał w nim wzbudzić ciekawość. W każdym razie wzrok samca uważnie śledził młodego.
Samiec ledwo dostrzegalnie podniósł lewą brew, słysząc odpowiedź Furahy na jego pytanie o Imir. I jak się okazało najwyraźniej tajemniczy towarzysz pomarańczowego był samcem, nie samicą... Poruszył lekko głową, co wprawiło gęstą grzywę samca w ruch.
- Niektórzy słyszą naszego pana. Są to jednak bardzo nieliczni. Inni zaś czują jego obecność i wsparcie... - rzekł, po czym przerwał na chwilę. - Wierzymy, że dusze po śmierci dołączają do naszego pana na niebie i wspomagają jego blask jako gwiazdy. Czasem można zaobserwować, jak na niebie nocą pojawia się nowy, jasny punkt. To właśnie jedna z tych dusz. Czasem jednak dusza nie dołącza do gwiazd i bywa, że towarzyszy komuś, aby mu pomagać. Być może Imir jest właśnie taką duszą?
[Obrazek: shaka_do_av_by_chotara-d8cm72u.png]
Furaha
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:2 lata Liczba postów:315 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 72
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 72
Doświadczenie: 20

22-06-2016, 22:43
Prawa autorskie: lineart Tcii, podpis rin-shiba i cyctat

-To jest głupie- Powiedziałem lekko przechylając łebek an bok i śmiejąc się. Może to nie było nazbyt poważne z mojej strony ale rozumowanie miałem proste. Łebek oparłem o jego łapę i po tuliłem się do niego. Taka przylepa będzie.
Słowa Shaki były przez młodego bardzo przyswajane. Słuchał tego wszystkiego z zaciekawieniem. Nikt mu nie opowiadał i nie mówił takich rzeczy. W ogóle takich nauk nikt mu nie dawał. Może i był przez to naiwny, tak wieżyc w słowa, obcej jeszcze przed chwila osoby. No ale obca nie była już. Teraz do był tata lewka.
-To myślisz, że to ktoś taki?- Nigdy nie pytałem się Imira kim był i dlaczego jest przy mnie. Jakoś nie zastanawiałem się nad tym. Po prostu to było dla mnie tak oczywiste jak to, ze słonce wschodzi i zachodzi. Sam nie wiedziałem jak on wygląda ale też nigdy nie potrzebowałem tego wiedzieć.
-Tato a co oznacza jeśli gwiazda spada z nieba?- Czasami widziałem takie rzeczy- To kogoś porzucają? Ktoś z nieba odchodzi? pooglądasz ze mną niebo?- Zapytałem wychylając się i spoglądając się na samca.
[Obrazek: stock_night_sky_ocean</em>_free_by_rin_shib...an7frh.png]

*Ref*
Feeling my way through the darkness
Guided by a beating heart
I can't tell where the journey will end
But I know where to start
They tell me I'm too young to understand
They say I'm caught up in a dream
Well life will pass me by if I don't open up my eyes
Well that's fine by me




Asura
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera leo berbericus Płeć:Samiec Wiek:Młodzik Liczba postów:118 Dołączył:Mar 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 55
Spostrzegawczość: 45
Doświadczenie: 5

26-06-2016, 20:13
Prawa autorskie: Av - Askari, Ref - ja

Mały kociak to chyba nie za bardzo mógł zajść gdzieś daleko na tak krótkich łapach.
Tak, zdał sobie z tego sprawę dopiero teraz.
Tak, fakt ciekawego wyglądu tego baobabu nie był jedynym powodem że akurat tutaj się zatrzymał, ale tak sobie wmawiaj... Ha-ha.
Normalnie by może został wyrwany z czeluści nieznanych sobie terenów zanim by na nie wkroczył, ale tak małe lwiątko chowało się w trawie tak dobitnie, jak ważka w trzcinie. No, może bez przesady, ale po prostu tak zaciął się na ukrycie (zwłaszcza w wypadku, kiedy musiało minąć pare minut zanim ktoś się skapnął, że go nie ma) że doczłapał się aż tutaj.
Czy było fajnie? Był zmęczony, zdziwiony, senny i teoretycznie powinien właśnie dostać opieprz. Było wręcz idealnie.
Ale gdy doszedł do baobabu, coś go tknęło. Zapomniał zupełnie o wszystkich tych drobnostkach, bo sam widok masywnego drzewa wzniecił pewną iskrę, która zadziałała na niego tak, jakby ktoś właśnie podał mu cukier.
Nagle podskoczył, i... hop! Wleciał do wnętrza baobabu, zakręcił fikołka przejeżdżając się po glebie. A tak, po prostu sobie... wpadł.

[Obrazek: lemon-tuesday.regular.png]
Shaka
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Znamiona:4/4 Liczba postów:257 Dołączył:Cze 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 65
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 60

27-06-2016, 00:25
Prawa autorskie: ~Ki-Re/~Onalew

- Nie mogę być tego pewny, w końcu nie wiadomo, jakie zamiary mógł mieć nasz Pan, ale jest to prawdopodobne. - odpowiedział na pytanie młodego. Słuchając kolejnych pytań pomarańczowego, uśmiechnął się lekko.
- Czasem Księżyc zsyła kogoś do nas na ziemię, jeśli ktoś może tego potrzebować. Czasem może to być znak od niego dla jego wyznawców. - powiedział, zamyślając się chwilę. - Jeśli tylko chcesz, możemy poobserwować razem niebo. - zgodził się z nim, a jego uśmiech się nieco powiększył. Mimo wszystko lubił noc, szczególnie wtedy, kiedy niebo wypełniały setki gwiazd.
Nie usłyszał lwiątka, które się do nich zbliżało. Usłyszał jednak w pewnym momencie łomot i natychmiast zerwał się na równe łapy, idąc ku jego źródłu. Wewnątrz baobabu zobaczył małe lwiątko.
- A ty skąd się tu wziąłeś? - odezwał się zaskoczony zastanawiając się, w jaki sposób mógłby wydobyć malca.

//Możesz mi napisać czy Asura jest w jakiejś szczelinie czy jak dokładnie, bo nie wiem czy mogę go stamtąd zwyczajnie wyciągnąć? XD//
[Obrazek: shaka_do_av_by_chotara-d8cm72u.png]
Furaha
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:2 lata Liczba postów:315 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 72
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 72
Doświadczenie: 20

27-06-2016, 00:35
Prawa autorskie: lineart Tcii, podpis rin-shiba i cyctat

przytaknął Shace i tulił się. Może i to dziwnie wyglądało ale małemu tego też brakowało.
-A kiedy?- Zapytał się lekko unosząc swoje uszka. On mógł kiedy tylko się da ale nie wiedział jak to będzie z tatom. Nim jednak otrzymał odpowiedz to usłyszał coś. Rozejrzał się ale niczego nie dostrzegł . Trzymał sie blisko Shaki.
-Kto to?- Zapytał zdezorientowany trochę.
[Obrazek: stock_night_sky_ocean</em>_free_by_rin_shib...an7frh.png]

*Ref*
Feeling my way through the darkness
Guided by a beating heart
I can't tell where the journey will end
But I know where to start
They tell me I'm too young to understand
They say I'm caught up in a dream
Well life will pass me by if I don't open up my eyes
Well that's fine by me






Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości