♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Eden Sandjon
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera leo krugeri Płeć:Samiec Wiek:6 lat, dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Znachor Liczba postów:552 Dołączył:Mar 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 38

#1
12-03-2016, 16:08
Prawa autorskie: Dirke

Bez wody nie ma życia, dlatego wędrujący nomada zatrzymał się przy rzece, by zaczerpnąć trochę świeżej, chłodnej wody. Zaspokojony szedł dalej wzdłuż koryta. Do jego uszu dochodził cichy szum, zwiększający się z każdym krokiem. W końcu dotarł nad spadek, piękny był to widok. Wśród unoszących się kropelek widać było małą tęczę. Zadowolony i uśmiechnięty zszedł powoli na polankę poniżej. Usiadł sobie zwrócony w stronę wody i obserwował działania natury.
Sadie
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Liczba postów:291 Dołączył:Maj 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 64
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 40

#2
12-03-2016, 16:24
Prawa autorskie: Lineart - Malaika4 - kolor - ja/witam (DeviantART) | The Fray

Ktoś jednak postanowił najwidoczniej zmącić spokój tego miejsca. W oddali przy brzegu rzeki, zgarbiona siedziała beżowa postać lwicy, która czerpała chłodną wodę ze źródła. Miała za sobą długą podróż. Wędrówka, która nieprzerwanie trwała. Jednak czasem potrzeba tej chwili odpoczynku. Tak jak było teraz. W osamotnieniu też siedziała nad brzegiem rzeki, kontemplując myśli w błogiej ciszy, mąconej jedynie szumem wody i lasu. Wówczas jednak zastrzygła uchem, gdy dobiegł do niego bliżej nieznany szmer. Woń obcego uniosła się w powietrze, zmuszając Sadie do zwrócenia pyska w kierunku jego źródła. Powoli wyprostowała swoją sylwetkę, a piękne, intensywnie turkusowe ślepia bacznie zlustrowały personę, która raczyła się zjawić w miejscu jej spoczynku. Siedział w oddali, obserwując krajobraz, który napełniał zachwytem każdą istotę. Czyliż jej nie zauważył?
Be still and know that I'm with you 
Be still and know I am.
[Obrazek: 34ngl5v.png]
Eden Sandjon
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera leo krugeri Płeć:Samiec Wiek:6 lat, dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Znachor Liczba postów:552 Dołączył:Mar 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 38

#3
12-03-2016, 16:30
Prawa autorskie: Dirke

Jasne, że jej nie zauważył. Zbyt zajęty był podziwianiem wodospadu. Jej zapachu też nie zdołał wyczuć, woda go skutecznie zakamuflowała. Jego ogon wesoło podrygiwał co jakiś czas. W końcu miał już wystarczająco podziwiania natury, podniósł się i odwrócił. Zrobił dwa kroki i zauważył coś kątem oka. Zerknął w tamtą stronę i dostrzegł przyglądającą się mu lwicę. Przystanął i skupił na niej wzrok. Widziała go, musiała, w końcu wpatrywała się w niego. Przechylił lekko głowę i podniósł uszy.
Sadie
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Liczba postów:291 Dołączył:Maj 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 64
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 40

#4
12-03-2016, 16:35
Prawa autorskie: Lineart - Malaika4 - kolor - ja/witam (DeviantART) | The Fray

Ahh te krępujące momenty, kiedy w obecności absolutnej ciszy dwoje osobników wpatruje się w siebie intensywnie. Jak gdyby oboje walczyli na spojrzenia. Kto pierwszy mrugnie? Zatem przegrała. Z cichym westchnieniem podniosła swe beżowe smukłe cielsko i z wolna skierowała się ku nieznajomemu, który w tej dziwnie krępującej ciszy, jaka wypełniała wokół przestrzeń między nimi, skupiał na niej również swój wzrok. Podniosła te iście turkusowe ślepia na samca i zastrzygła nieznacznie uchem.
- Witaj, nieznajomy... - cichy pomruk wydobył się z jej gardzieli, kiedy była już w bliskiej odległości, jednak wciąż zachowywała między nimi dostateczny dystans. Była ciekawa tego samca. A ponadto wypadało się chociaż przywitać, skoro już poległa w walce na spojrzenia. Przebrała w miejscu łapami, prostując się z lekka, choć bez patetycznej dumy. Ogon przesunął się między źdźbłami zielonej trawy, a ona nieśmiało podniosła na samca oczy.
Be still and know that I'm with you 
Be still and know I am.
[Obrazek: 34ngl5v.png]
Eden Sandjon
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera leo krugeri Płeć:Samiec Wiek:6 lat, dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Znachor Liczba postów:552 Dołączył:Mar 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 38

#5
12-03-2016, 16:44
Prawa autorskie: Dirke

Podniosła się i ruszyła w jego kierunku. Nie wyglądało to jak próba ataku toteż i on sam przysiadł sobie na trawie. Wpatrywała się w niego tymi turkusowymi ślepiami, jakby próbowała go zahipnotyzować. Przygryzł lekko dolną wargę. W końcu zatrzymała się kilka kroków od niego. W sumie to dobrze, bo gdyby podeszła zbyt blisko musiałby podwoić swoją czujność. Mimo wszystko nie spuścił z niej oczu, nawet gdy przemówiła do niego swym łagodnym, delikatnym głosem. Podniósł z ziemi zad, gdyż nie wypadało mu siedzieć przy rozmowie, zwłaszcza z lwicą. Dumnie wypiął pierś i odpowiedział jej spokojnym głosem.
- Bądź pozdrowiona i ty, nieznajoma. Zwą mnie Eden Sandjon. Jestem nomadą, niedawno przekroczyłem wielką pustynię i zdecydowałem się odpocząć trochę w tej żyznej krainie.
Sadie
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Liczba postów:291 Dołączył:Maj 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 64
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 40

#6
12-03-2016, 16:51
Prawa autorskie: Lineart - Malaika4 - kolor - ja/witam (DeviantART) | The Fray

Piękne turkusowe ślepia bacznie przyjrzały się jego dumnej, pełnej swoistego patosu posturze, jaką prezentował w godny honorowy sposób. Przechyliła nieznacznie łeb na bok, nie spuszczając z niego spojrzenia, jednak baczniej zlustrowały go. Pochyliła się nieznacznie przed nim w geście powitania i podzięki za wyjawienie swego imienia, a także krótkiej autocharakterystyki.
- Eden Sandjon...? - ozwał się ten łagodny i jakże czuły głos, kiedy jedno czekoladowe ucho zastrzygło z lekka w geście zainteresowania - ...zjawiskowe miano, Edenie. Nie spotkałam się z takim jeszcze. Tym nie mniej większy zaszczyt jest to dla mnie... - pociągnęła spokojnie i również postarała się nieco zaprezentować, prostując swoją smukłą sylwetkę. Jednakże nie było w niej dumy. Raczej swoista skromność, którą beżowa odznaczała się prawie we wszystkich aspektach życia. Nie natrętna, ale widoczna w jej usposobieniu i mowie ciała.
- Sadie. Zamieszkuję tereny Srebrnego Księżyca, jednego z pięciu stad, które znajdują się w tej krainie. Miło mi cię poznać - lekki uśmiech zagościł w kącikach jej ust, gdy ponownie pochyliła przed nim z lekka swój łeb.
Be still and know that I'm with you 
Be still and know I am.
[Obrazek: 34ngl5v.png]
Eden Sandjon
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera leo krugeri Płeć:Samiec Wiek:6 lat, dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Znachor Liczba postów:552 Dołączył:Mar 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 38

#7
12-03-2016, 17:05
Prawa autorskie: Dirke

On sam skłonił lekko głowę na jej gest. Trochę go niepokoił sposób, w jaki na niego patrzyła. Nie, to nie taki niepokój, bardziej ten miłosny. Chociaż może za dużo sobie wyobrażał? Na pustyni nie widywał wcale lwów i mógł w tej chwili błędnie odczytywać ich gesty. Jego oczy ponownie skupiły się na jej sylwetce. Gdy stała tak wyprostowana wyglądała bardzo dumnie. Uniósł tylko lekko brew.
- Pochodzę z bardzo daleka, u mnie takie miana były dość pospolite.
Zmrużył jeszcze oczy, gdy ponownie mu się ukłoniła.
- Miło mi Cię poznać, panno Sadie. Powiedziałaś mi, pani, że należysz do stada Srebrnego Księżyca. Czy mógłbym zapytać czymże jest ów Księżyc?
Ujrzał jej uniesione kąciki ust. Nie mógł się powstrzymać i on sam zaczął unosić lekko swoje wargi.
Sadie
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Liczba postów:291 Dołączył:Maj 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 64
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 40

#8
12-03-2016, 17:20
Prawa autorskie: Lineart - Malaika4 - kolor - ja/witam (DeviantART) | The Fray

Miłości...?
Ktoś tu chyba sobie za wiele wyobraża.
Jej spojrzenia były jedynie wyrazem ogromnej ostrożności, jaką zachowywała względem nieznajomego osobnika. Licho wie, czy nie były to jedynie zagrywki mające na celu rozproszyć jej uwagę? A jeśli w pewnym momencie wykorzysta jej dezorientację i bezceremonialnie zaatakuje? Wszystko mogło się zdarzyć, a ona wolała być przygotowała na taką ewentualność i gotowa wówczas odeprzeć atak oraz się obronić. Ciche westchnienie wydobyło się z jej płuc, kiedy na moment uciekła od samca wzrokiem, zastanawiając się nad pytaniem. Wymowne milczenie.
- Czym jest księżyc...? - powtórzyła pytanie, a ogon świsnął w powietrzu, rozcinając je, jak gdyby było gęstą materią - ...dla każdego jest czymś innym. Każdy interpretuje go inaczej. Dla nas jest drogowskazem. Jest panem nocy, który pozwala schronić się w jej objęciach i odpocząć... - odparła w końcu, gdy turkusowe ślepia na powrót spotkały się z granatowymi oczyma Edena.
Be still and know that I'm with you 
Be still and know I am.
[Obrazek: 34ngl5v.png]
Eden Sandjon
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera leo krugeri Płeć:Samiec Wiek:6 lat, dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Znachor Liczba postów:552 Dołączył:Mar 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 38

#9
12-03-2016, 18:17
Prawa autorskie: Dirke

No pewnie, że sobie za wiele wyobraża. Ale przez ostatnie miesiące nie było okazji, by ktokolwiek go obserwował. Przekręcił lekko głowę i położył uszy ku sobie słysząc jej odpowiedź.
- Ach... rozumiem. Nigdy nie byłem takim marzycielem, raczej twardo stąpam po ziemi, ale podoba mi się taki tok myślenia, proszę pani.
Znów spojrzał w jej hipnotyzujące ślepia. Powoli zaczynał czuć mniejszy komfort. Lekko zniżył głowę. Na tyle, by nie patrzeć jej w oczy, ale jednocześnie mieć ją w zasięgu widoku. Jego ogon zamiótł trawę za nim.
- Cóż, emm... Czy nie przeszkadzam tak w ogóle? W końcu naruszyłem tereny waszego stada. Wiele już widziałem i wiem, że niektórzy władcy kategorycznie nie tolerują u siebie obcych. Bo nie chciałbym aby miała pani przeze mnie kłopoty.
Sadie
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Liczba postów:291 Dołączył:Maj 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 64
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 40

#10
12-03-2016, 20:37
Prawa autorskie: Lineart - Malaika4 - kolor - ja/witam (DeviantART) | The Fray

- Marzycielem? - poczuła najwidoczniej swoistą urazę, kiedy wypowiedział te znaczące wiele dla niej słowa, które niemile ugodziły jej dobrze skrywaną dumę. Zmarszczyła nieznacznie swoje brwi, patrząc na samca w tej chwili dość posępnie, może nawet z drobną irytacją w tych pięknych ślepiach, które żywo błyszczały - ...nie sądzę, aby miało to cokolwiek wspólnego z marzeniami, drogi Edenie. Każdy w coś wierzy. Być może jest to fizyczne, być może wyimaginowane. Jednak każdy odnajduje w czymś swój sens... - ciche westchnienie wydobyło się z jej gardzieli, a sama beżowa pozwoliła sobie usiąść między źdźbłami zielonej trawy.
Wciąż obserwowała go na tyle uważnie, intensywniej zaś, kiedy zaczął uciekać od niej wzrokiem, jak gdyby speszony jej obecnością, a może swoistą śmiałością. Uniosła nieco wyżej pysk, jakby poprzez to chciała okazać swoją postawą nieco więcej dumy. Zastrzygła czekoladowym uchem, a ogon poruszył się w trawie.
- Nie przeszkadzasz. Nasze stado jest przyjaźnie nastawione, chociaż nieufne... - przyznała - ...cóż cię jednak tu sprowadza? W te tereny?
Be still and know that I'm with you 
Be still and know I am.
[Obrazek: 34ngl5v.png]
Eden Sandjon
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera leo krugeri Płeć:Samiec Wiek:6 lat, dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Znachor Liczba postów:552 Dołączył:Mar 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 38

#11
12-03-2016, 22:26
Prawa autorskie: Dirke

Pokiwał twierdząco głową na potwierdzenie swoich słów.
- Tak, marzycielem. Albo nawet bardziej tym... myślicielem. Wiesz o co chodzi, kapłani, uczeni i te sprawy.
Słysząc jej kolejne wymówione słowa uniósł głowę i wpatrywał się już w jej pysk. Spodziewał się w końcu tego pytania. Nie zamierzał owijać w bawełnę, nie było takiej potrzeby. Tym bardziej, że tutejsze stado nie reaguje agresywnie na dzień dobry. Machnął ogonem i sam uniósł brodę.
- Rozumiem. Dobrze, dziękuję. - westchnął i rozpoczął opowiadanie - Jak już wspominałem, jestem nomadą. Nie mam domu ani określonego celu. Po prostu wędruję, a to tylko kolejny etap wędrówki. Chociaż jeśli znajdzie się gdzieś miejsce dla mnie to zastanowię się mocno nad dołączeniem do stada, grupy, może innych wędrowców.
Zastanowił się na moment, żeby nic mu nie umknęło.
- Chociaż nie, jest jedna rzecz, której aktualnie poszukuję. Nawet nie rzecz, a osobnik. Mianowicie w trakcie swoich przygód zdarzyło mi się być pomocnikiem pewnego goryla. Był on znachorem, naprawdę świetnym. Niestety nie zdążyłem zagłębić się w tajniki znachorstwa, gdyż pewnego dnia mój mentor nie wrócił z poszukiwań. Właściwie jedyne co umiem to odnajdowanie różnych ziół. Jak to ujął mój mistrz "Masz do tego naprawdę sokoli wzrok.".
Pokiwał twierdząco głową, w sumie to nie wiadomo czemu. Spoglądał tylko na twarz lwicy próbując odgadnąć co jej w duszy gra w tej chwili.
Sadie
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Liczba postów:291 Dołączył:Maj 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 64
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 40

#12
12-03-2016, 22:44
Prawa autorskie: Lineart - Malaika4 - kolor - ja/witam (DeviantART) | The Fray

Jego pierwszą wypowiedź skomentowała jedynie cichym westchnieniem i uciekła na moment wzrokiem od niego, zastanawiając się widocznie nad czymś. Dość długo. W skupieniu bowiem obserwowała płynące wraz z prądem rzeki barwne ryby, które migały przed jej oczyma pod przezroczystą taflą poruszającej się wody. Zmarszczyła nieznacznie swoje brwi i w tej nagłej konsternacji przeniosła spojrzenie turkusowych ślepi na samca, pozwalając mu kontynuować swoją dłuższą kwestię. Pokiwała znacząco pyskiem, jakby na potwierdzenie słuszności jego słów. Sama Sadie, mimo że była w stadzie, była swojego rodzaju samotnikiem. Chociaż. Nie. Ona była po prostu osamotniona. Nie potrafiła znaleźć nikogo, kto by ją zrozumiał w jakikolwiek sposób. Ale nie dawała tego po sobie poznać.
- Stado daje wiele. Poczucie bycia potrzebnym komuś i swoistego rodzaju bliskość innych person... to naprawdę wiele - przyznała, a ten delikatny uśmiech znowu zatańczył na jej pysku. Zastrzygła znowu czekoladowym uchem, gdy snuł opowieść o tajemniczym gorylu znachorze. - Przykro mi. Bardzo chciałabym pomóc... ale nie znam nikogo takiego. Chociaż podobno gdzieś w krainie Pięciu Stad taki jegomość się znajduję... jednakowoż to jedynie zasłyszane pogłoski - wzruszyła barkami, owijając ogon wokół tylnej łapy.
Be still and know that I'm with you 
Be still and know I am.
[Obrazek: 34ngl5v.png]
Eden Sandjon
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera leo krugeri Płeć:Samiec Wiek:6 lat, dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Znachor Liczba postów:552 Dołączył:Mar 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 38

#13
12-03-2016, 22:56
Prawa autorskie: Dirke

Pokręcił tylko głową na jej ostatnie słowa, widocznie nie do końca wyraził się jasno.
- Nie, nie. Nie chodzi mi akurat o odnalezienie tego goryla, bo na to w ogóle nie liczę. Najpewniej od dawna już nie żyje, tak to właśnie bywa czasami na poszukiwaniu ziół. Bardziej chodziło mi o znalezienie mentora dla siebie, nieważne jakiego gatunku, czy z jakiegoś stada. Bardzo chciałbym zostać znachorem, od zawsze fascynowało mnie to. Ale bez odpowiedniego mistrza i nauk mógłbym przynieść zgubę sobie i innym. Tyle akurat się zdążyłem nauczyć. Jeden fałszywy ruch i zamiast pomóc możesz... - tutaj przerwał, nie chciał dokańczać, lwica na pewno wyłapała sens jego słów. Spojrzał tylko na nią z lekkim uśmiechem na pysku.
- Przepraszam, znowu się rozgadałem. Ostatnio nie miałem do tego specjalnie okazji. Zresztą pewnie niedługo stąd zniknę. Zregeneruję siły i będę mógł iść dalej. Zajmie to jedną, maksymalnie dwie noce.
Sadie
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Liczba postów:291 Dołączył:Maj 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 64
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 40

#14
12-03-2016, 23:04
Prawa autorskie: Lineart - Malaika4 - kolor - ja/witam (DeviantART) | The Fray

Pokiwała łbem na znak, że rozumie sens jego słów i w zamyśleniu na nowo uciekła wzrokiem. Naturalnie pomogłaby mu. Z pewnością, ale... pozostawał jeden szkopuł. Znachor był z niej jak z koziego tyłka fanfara. Taka prawda. Sama potrafiła pomylić trujące owoce z tymi jadalnymi. Toteż wolała stronić od tego typu nauk. Cóż. Każdy ma swoje powołanie. Ona swojego najwidoczniej jeszcze nie odnalazła. I zastanawiała się, czy kiedykolwiek w ogóle je odnajdzie.
- Chciałabym pomóc... ale widzisz. Akurat ja znam się na leczeniu jak słonie na lataniu. Chociaż myślę, że w naszym stadzie znalazłby się ktoś, u kogo mógłbyś się uczyć... - odparła w końcu nieco ściszonym głosem i pewniej uśmiechnęła się do niego - ...nic się nie stało. Miło jest w końcu móc do kogoś otworzyć pysk... - przyznała i nawet wyszczerzyła nieznacznie kły w uśmiechu.Jej ogon odwinął się z łap i zatańczył w trawie.
Be still and know that I'm with you 
Be still and know I am.
[Obrazek: 34ngl5v.png]
Eden Sandjon
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera leo krugeri Płeć:Samiec Wiek:6 lat, dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Znachor Liczba postów:552 Dołączył:Mar 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 38

#15
12-03-2016, 23:12
Prawa autorskie: Dirke

Otworzył szerzej oczy, wyraźnie zaskoczony. Miło jest do kogo otworzyć pysk? To znaczy, że była w stadzie i nie rozmawiała z innymi?
- Nie rozmawiasz z innymi? Ale dlaczego? Nie chcą czy sama wolisz wieść żywot samotniczki? Naprawdę nie rozumiem. Zawsze myślałem, że życie w stadzie polega głównie na interakcji z innymi.
Aż musiał sobie przysiąść, żeby nie zwalić się z łap na trawę. Nieznajoma coraz bardziej go zaskakiwała, nie była typową jednostką... i chyba właśnie to najbardziej go fascynowało w niej.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości