Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Mistrz Gry Mistrz Gry Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: |
23-10-2016, 19:05
Bycie medykiem wcale nie jest sprawą łatwą, o czym Makari mógł się niejednokrotnie przekonać. Zwłaszcza jeżeli jest się jedynym lekarzem w stadzie takim jak Mglisty Brzask, które to z dnia na dzień często powiększało się o jednego lub nawet kilku członków. Rosnąca liczebność grupy przymusiła samca do poszukiwań większej ilości niezbędnych do leczenia ziół. Nigdy nie wiadomo kiedy mogą być naprawdę potrzebne. W końcu każdy z członków Mglistego Brzasku mógł niespodziewanie zachorować, zostać rannym w wyniku walki, czy polowania. Sprawa z medykamentami prosta jednak nie była. Niesprzyjające tereny Mglistych skutecznie utrudniały wzrost leczniczym ziołom, a czasem wręcz uniemożliwiając to niektórym roślinom. Było jedno miejsce, dość żyzne i przyjazne, by zapewnić odpowiednie warunki dla roślin. Oaza na zachodnich terenach stada. Tam też swoje kroki skierował medyk Mglistych w czasie swoich poszukiwań. Słońce dopiero wschodziło i dookoła panowała względna cisza. Co jakiś czas dało się usłyszeć pojedyńcze popiskiwania budzących się ptaków.
|
|||
|
Makari Konto zawieszone Gatunek:Lef Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Znamiona:1/4 Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:434 Dołączył:Maj 2015 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 80 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 50 Doświadczenie: 105 |
23-10-2016, 19:41
Prawa autorskie: Nukooooooooooteeek podpis:DeadFishEye-0
W samym leczeniu, dla samca najprzyjemniejsze było szukanie ziół. Mógł się wtedy przejść i po oddychać świeżym powietrzem. Przechadzał się tu i tam po Oazie, rozglądając się jednocześnie za Rumiankiem, Miętą może nawet Hibiskusem. Zaglądał pod każde drzewo i krzew, a czasami nawet pod samotne liście leżące nieopodal zniesione przez wiatr. Szukał znajomych zapachów i kwiatków wyglądających jak te co leżą u niego w jaskini. Patrząc tak przez jakiś czas postanowił na chwilę przysiąść i napić się łyka chłodnej wody, jednocześnie robiąc listę potrzebnych mu ziół.
|
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości