♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Myr
Odnowiciel | Konto zawieszone

Gatunek:lew przylądkowy- P. l. melanochaita Płeć:Samiec Wiek:5 lat Znamiona:4/4 Liczba postów:1,924 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 90
Siła: 95
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 61
Doświadczenie: 23

#1
13-11-2016, 18:49
Prawa autorskie: ja-Dirke

Zbliżał się zmierzch, a na Skale Skazy trwały przygotowania do wielkiej, jak nie największej od wielu lat uroczystości. Właśnie z tego powodu zostały ustawione stosy z suchych patyków i trawy, które otocznie zostały kamieniami. Także takie stosy były na Skale jak i u podnóża tworząc drogę na jej szczyt. Wszystko było ułożone starannie aby to nie zaistniała zabłąkana iskra, która mogłaby wywołać pożar. Każdy stos był w takim miejscu aby nie dopuścić do czegoś takiego. Z całą pewnością będą te płomienie widoczne z daleka i na całej naszej ziemi.
Myr osobiście przyniósł płomień i zapalał owe stosy, które powstały dzięki trudowi członków stada. Już niebawem zajdzie słońce i zacznie się ta uroczystość. Dwa stada złącza się w jedno królestwo.

---
Po zakończeniu przygotowań zasiadłem na szczycicie dolnej części skały. Miałem niezły z tego miejsca widok, nie tak jak samej góry ale wystarczający. Tak samo inni będą mnie słyszeć z całą pewnością.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13-11-2016, 21:25 przez Myr.)
Kami
Kanibal | Abajifo
*

Gatunek:Panthera spelaea+ Płeć:Samica Wiek:Antyk Znamiona:5/5_{1} Tytuł fabularny:Znachor Zezwolenia:Cechy Panthera spelaea 500kg/ 350cm(bez ogona) / Postać Specjalna Liczba postów:1,637 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 80
Siła: 95
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 74
Doświadczenie: 15

#2
13-11-2016, 19:04
Prawa autorskie: ~KamiLionheart/ *jollyjack/ bethesda
Tytuł pozafabularny: VIP

Na skale pojawiła się i Kami, przyglądała się poczynionym przygotowaniom. Nie pamiętała by kiedykolwiek przedtem któreś z świąt, czy innych ceremonii odbywało się w tak licznym gronie i z takim rozmachem. To co mieli stworzyć, to stado, z pewnością będzie czymś czego ta kraina jeszcze nie widziała. Niejednokrotnie była świadkiem podziału, tym razem będzie to coś przeciwnego. Prawdopodobnie właśnie ta myśl wprowadzała lwice w tak dobry nastrój. Przysiadła koło Myra i obdarzyła go miekkim uśmiechem i lekkim skinieciem olbrzymiego łba.
-Ave Myrze.
My Lioden Den 

~X~
A co jeśli życie jest zbyt krótkie, 
by poddać się mądrości milczenia? 


[Obrazek: Fuck_Stamp_by_Voltaira.gif] [Obrazek: 3k8uyjj_by_kamilionheart-d9q7uas.png]
MÓJ GŁOS!                                                       
Twój koszma                                     Moje Rozmiary

[Obrazek: trollface.png]
Myr
Odnowiciel | Konto zawieszone

Gatunek:lew przylądkowy- P. l. melanochaita Płeć:Samiec Wiek:5 lat Znamiona:4/4 Liczba postów:1,924 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 90
Siła: 95
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 61
Doświadczenie: 23

#3
13-11-2016, 19:19
Prawa autorskie: ja-Dirke

-Salve Kami- Odpowiedziałem jej i skinąłem głową- Już niedługo się zacznie- Rzekłem a me spojrzenie tkwiło w obserwowaniu naszych ziem. Czy się obawiałem lub miałem tremę? Może tym bardziej, że będę przemawiał do wszystkich a to wydarzenie jest i będzie zapamiętane z cała pewnością.
-Wielki wieczór dzisiaj mamy- Dodałem i wziąłem głębszy wdech aby potem spokojnie wypuścić powietrze.
Nie wiedziałem jak długo potrwa ta ceremonia i jak przebiegnie ale mimo to  patrzyłem na przyszłość dobrze.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13-11-2016, 19:19 przez Myr.)
Baqiea
Samotnik
*

Gatunek:Hiena Płeć:Samica Wiek:młoda dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:394 Dołączył:Maj 2016

STATYSTYKI Życie: 90
Siła: 45
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 52
Doświadczenie: 74

#4
13-11-2016, 19:32
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: Niezrównany Nie-lew

Kto by się spodziewał że kolejną osobą na ceremonii będzie hiena? Pewnie ktoś tak ale że ta? To już co innego
-Salve Myrze-
Przywitała się z samcem i popatrzyła na coś kudłatego i wielkiego obok, przeszedł ją dreszcz i niepewnie powiedziała
-Sal... Salve... Kami(?)-
W sumie nieco pasowała do odpisu i była obok władcy więc to pewnie ona. Baqiea lekko się ukłoniła i zajęła miejsce które było ciutkę na uboczu i pozwalało by nie zostać zaskoczonym przez kogoś kto postanowił by iść od tyłu. Nawet z tej odległości można było dostrzec że ta Kami wzbudziła lek w hienie i prawdopodobnie gdyby Myr jej nie przygotował to już by uciekła
Eden Sandjon
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera leo krugeri Płeć:Samiec Wiek:6 lat, dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Znachor Liczba postów:552 Dołączył:Mar 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 38

#5
13-11-2016, 19:40
Prawa autorskie: Dirke

Wielki dzień właśnie nadszedł. Brązowy przybył tutaj podekscytowany. Dwa stada złączą się w jedno, by rządzić tymi terenami. To był pierwszy powód, dobry dla ogółu, ale był też drugi już tylko i wyłącznie ważny dla niego - Yasumu. Tak, to właśnie o lwicę chodzi. Jako że będą jednym stadem, to nie powinno być już kłopotów wynikających z ich pochodzenia.
Zaszedł od małej jeszcze grupy i powitał wszystkich.
- Salve, panie - skłonił łeb ku czarnemu - Witaj Kami. - jej również posłał ukłon - Witaj eeeem... hieno - tej tutaj już nie kojarzył, ale skoro jest tu i ciągle żyje to musi być w którymś ze stad. Brązowy przysiadł na ziemi po tych wszystkich uprzejmościach.
Satau
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła Liczba postów:589 Dołączył:Wrz 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 29

#6
13-11-2016, 20:01
Prawa autorskie: DeadFishEye-0 (Bjorn)

Kolejną osobą, która pojawiła się na miejscu, gdzie lada moment dojdzie do największej w jej życiu ceremonii była zwykła pospolicie złota Nikita. Dumnie acz dostojnie zbliżyła się w wyznaczone miejsce. Jej wyczyszczone futro lśniło w świetle księżyca, nadając jej magicznego uroku.
Na sam początek podeszła do Myra i wielkiej, wręcz ogromnej lwicy, którą była pani z ziem Cinis. Niki ukłoniła się obojgu okazując im należyty szacunek. Położyła też obok nich kwiaty Amarylisu jaki znalazła podczas przechodzenia w pobliżu oazy. Widząc ich piękno i niezwykły zapach postanowiła je ze sobą przynieść i podarować przyszłym władcą nowego królestwa jakie dzisiaj powstanie. Zaraz gdy roślina została położona na glebę dookoła można było poczuć delikatną nutę słodkiego zapachu jaki ów kwiaty wydzielają.
- Salve drodzy władcy. -przywitała ich mówiąc w jak najmilszy sposób tylko potrafiła. Zmusiła się nawet na uśmiech w stronę obu lwów, aczkolwiek szczególnie szeroki i szczerze uśmiechnęła się ku czarnemu lwu.
Potem odmaszerowała kawałek od królów. Na miejscu była już też hiena Baqiea, której za dobrze Nikita nie znała oraz ciemno mahoniowy lew, którego imienia albo nie pamiętała, albo po prostu najzwyczajniej w świecie nie znała. Im również posłała delikatny uśmiech.
- Salve. -skierowała do dwójki słabo znanych członków stada.
Potem zdecydowała się zająć miejsce w takim położeniu, byleby wszystko dokładnie widzieć i słyszeć. Przyglądała się palącym dookoła skały płomieniom i co jakiś czas spoglądała w niebo, aby odszukać na nim księżyc. Czuła się bardzo podniośle, aura jaka emanowała od otoczenia była taka piękna i zarazem tajemnicza, że i lwica zyskała trochę pewności siebie, poprawił się jej nastrój i ogólnie czuła się być wielką nierozłączną częścią rodziny tak mocno po raz pierwszy w życiu. Czekała aż pojawi się reszta kotowatych i hien.
W końcu też zerknęła w stronę Baq i dyskretnie kiwnęła jej głową.
- Psst... Nie zechciałabyś zasiąść obok mnie, razem będzie nam raźniej. Ja sama nie znam zbyt wielu członków z ani jednej grupy. -owszem była naprawdę miła względem psowatej mimo nie najlepszej historii związanej z jej gatunkiem. Dzisiejszej nocy nie ma miejsca na kłótnie spory czy innego typu awantury. Ten wieczór jest bardzo ważny dla każdego stworzenia mieszkającego na tych ziemiach.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13-11-2016, 20:06 przez Satau.)
Tib
Samotnik
*

Gatunek:Lew afrykański Płeć:Samiec Wiek:Wiek średni Znamiona:1/4 Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:387 Dołączył:Sie 2016

STATYSTYKI Życie: 73
Siła: 91
Zręczność: 66
Spostrzegawczość: 65
Doświadczenie: 14

#7
13-11-2016, 20:07
Prawa autorskie: tigon
Tytuł pozafabularny: Świrus

Jako,że nie wypada przyłazić z pustymi łapami,Tib wstąpił na skałę z lwią czaszką w pysku.Stary znalazł ją na cmentarzu pośród bezliku mniejszych kostek i nie wiedzieć czemu zabrał ze sobą na uroczystość.Ze swoim zżył się już   do tego stopnia,że nadał mu imię:Wilhelm.Kiedy jego oczom ukazały się postacie zebranych, odłożył czaszkę na ziemię i skinął na powitanie.
-Salve wszystkim-rzucił wesoło i wbił wzrok w postacie władców.
-Salve Herr Myr,Salve Frau Kami?-wątpliwość w głosie Tiba wzięła się nie tylko z tego,że nie był do końca pewien imienia nowej przywódczyni ale i tego czym ona tak naprawdę jest.W tym momencie poczuł jak jego serce wchodzi na wyższe obroty i przez chwilę miał wrażenie,że właśnie poczuł dziwne ukłucie w klatce piersiowej.Czyżby zawał?Stary właśnie przypomniał sobie,że jego znachor kazał mu unikać stresu.
Mimo wszystko,po chwili stary uśmiechnął się ciepło w kierunku pary władców i łapiąc Wilhelma w pysku ruszył na wcześniej upatrzone miejsce,nieopodal pozostałych zebranych.Najbliższa noc zapowiadała się całkiem ciekawie.
Shiriki
Duch
*

Gatunek:hybryda lwa Płeć:Samiec Wiek:2 latka i 5 miesięcy Liczba postów:244 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 70
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 50

#8
13-11-2016, 20:32
Prawa autorskie: Dirke

Trochę mi zajęło odszukanie dobrego kierunku ale w końcu zobaczyłem. Klimat jaki został przygotowany był całkiem niezły. W całym moim krótkim życiu nie widziałem jeszcze takiego widowiska. Machnąłem swoim kikutem ogona. Trochę czułem się nieswojo tych tutaj to nie znałem do tego pory i hiena! Na oczy z bliska ich nie widziałem. w pysku w podarunku przyniosłem nic dużego ale tam kilak myszy złapanych. Trudno było coś większego tak na szybko. Skłoniłem się mamuśce i czarnemu samcowi. Położyłem podarunki. Sam zasiadłem dość blisko mglistych. W końcu będziemy jednym? Nie powinienem sie nikogo tutaj obawiać, na pewno nie bardziej niż tych misków.
[Obrazek: shiri_by_dirke-dao2bh2.png]

GŁOS | MŁODY JA| Tragiczna miłość
Tell me would you kill to save your life?
Tell me would you kill to prove you’re right?
Crash, crash, burn let it all burn

Do you really want?
Do you really want me?
Do you really want me dead?
Or alive to torture for my sins?
Baqiea
Samotnik
*

Gatunek:Hiena Płeć:Samica Wiek:młoda dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:394 Dołączył:Maj 2016

STATYSTYKI Życie: 90
Siła: 45
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 52
Doświadczenie: 74

#9
13-11-2016, 20:37
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: Niezrównany Nie-lew

-Baqiea z mglistych. Salve-
Powiedziała do o zgrozo grzywiastego. Jak na razie tylko jednago grzywiastego lwa się nie bała, a reszta, nawet Tib o którym wiedziała że nic jej nie zrobi, budził w niej lęk[/b]-
Nikita, lwica którą wykorzystała do przekazania przeprosin też przyszła i nawet proponowała jej miejsce obok ale tu było jej dobrze
-Dzięki. Wole popatrzeć stąd, nie mam tyle odwagi jak zbiera się więcej osób by siedzieć aż tak na widoku.-
Gdy zjawił się Tib to temu lekko pomachała. Tib... W sumie należał do tego bliższego kręgu znajomych ale te jego dziwne słowa to zabójstwo na jej spokoju. No i zjawił się jeszcze jeden, milczący samiec... Z ich stada czy dopiero będzie z nimi, to było niepokojące.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13-11-2016, 20:39 przez Baqiea.)
Myr
Odnowiciel | Konto zawieszone

Gatunek:lew przylądkowy- P. l. melanochaita Płeć:Samiec Wiek:5 lat Znamiona:4/4 Liczba postów:1,924 Dołączył:Maj 2015

STATYSTYKI Życie: 90
Siła: 95
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 61
Doświadczenie: 23

#10
13-11-2016, 21:42
Prawa autorskie: ja-Dirke

Nie było sensu czekać dłużej zebrali się członkowie stad. Przywitałem każdego skinieniem łba. Mój pysk był jak zwykle nie pokazując przy tym emocji, które jednak we mnie były. Na dłużej moje spojrzenie zostało na Nikicie by potem go przenieść an prezent, który był całkiem przyjemny. Przynajmniej trochę rozluźniał. Tib i czaszeczka, ciekawy jest to an pewno widok. Czy to Mglisty czy Cinis każdemu skinąłem na przywitanie swym łbem. W końcu jednak przydałoby się odezwać.
-Dzisiejszy wieczór jest dla nas wyjątkowy, tak tutaj dzisiaj dwa stada staną się jednym- Zacząłem przy tym spoglądając na zebranych.
-Różnimy się jak każdy ale mimo tych różnic więcej nas łączy niż może sie wydawać. Początki są trudne wierzę, ze uda nam się jednak stworzyć coś co nie będzie tylko zbieraniną różnych osobowości- Przerwałem i spojrzałem po każdym- Staniemy sie jedną wielka rodziną, w której będziemy darzyć się szacunkiem i wsparciem- wiedziałem jednak, ze początek nie musi być łatwy.
-początek może być trudny ale przed nami rozpościera się nowa wielka i świetlna przyszłość, gdzie inne grupy i stada będą musiały uznać nas za istotna część tych krain oraz prawowitych władców tych ziem. Nie pozwolimy aby żadne stado zagroziło naszemu bezpieczeństwo, bo w nas jest siła!- powiedziałem podniesionym lekko tonem- Siła nie tylko fizyczna ale siła wychodzą z wieź jakie posiadamy i jakie uda nam się stworzyć. Inni będą wiedzieć, że zadarcie z jednym z nas to zadarcie ze wszystkimi a my nie pozwolimy sobą pomiatać i grać!- Nie miałem zamiaru dopuścić aby tragedia taka jak śmierć Jasiri się powtórzyła- Nie pozwolimy aby kpiono z nas i naszej godności! Płomienie, które oświetlają naszą Skałę, skałę na której był legendarny król, Skaza, te płomienie żyją w nas i będą nieść nas ku lepszemu jutrzejszemu dniu. Te płomienie oświetlą tę skałę, która dzisiejszej nocy będzie widoczna jak nigdy przedtem. Bo dzisiaj z złączeniu dwóch nacji powstanie jedna, dzisiaj Mglisty Brzask łączy się w jedną całość, w jedną rodzinę z Ziemiami Cinis by stworzyć Królestwo Mgły i Popiołu!- powiedziałem podkreślając tonacją głosu ważność tego wydarzenia.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13-11-2016, 21:43 przez Myr.)
Ema
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera leo Płeć:Samica Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:342 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 19

#11
13-11-2016, 21:56
Prawa autorskie: Danni-Minoptra (line-art) | Emkay-MLP (emblemat) | Bjorn (sygna)

Przybyła tak jak inni wcześnie i od razu zrobiło jej się niedobrze. Za duży tłum i w dodatku masa samców dookoła. Wzięła głęboki wdech i wyminąwszy wszystkich szerokim łukiem przysiadła sobie w cieniu. Nie chciała tu być ale chcąc nie chcą musiała. Po stokroć wolałaby siedzieć w swojej samotni, niż tu. Tam przynajmniej powietrze nie przesiąkło mdłym i słodkim zapachem kwiatów, które przyniosła Nikita. Wysłuchała przemówienia Myra w milczeniu, jedynie przewracając co jakiś czas oczami z powątpiewaniem i być może lekką kpiną. No oczywiście siła, władza. Pitu pitu i tak dalej, nic czego wcześniej by brązowa nie słyszała i czego by fałszywie jej nie powiedziano. Nie wierzyła w ani jedno Myrowe słowo. Prawie w żadne, poza tym że stado urośnie w siłę i stanie się ważną częścią tych ziem. Bo jakżeby inaczej? Całe to pierdolenie o rodzinie to tylko przykrywka w dążeniu do władzy. Ale jej to ani trochę nie obchodzi, dopóki reszta tej hałastry trzyma się od niej z daleka.
[Obrazek: ema_by_deadfisheye_0-davhhm5.png]
Głosik
Nikt nie wie jak się nazywam... Czasem nawet ja zapominam...
Mówcie mi Giza.
Kama
Duch
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:2 lata Liczba postów:449 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 77
Zręczność: 57
Spostrzegawczość: 55
Doświadczenie: 14

#12
13-11-2016, 21:58
Prawa autorskie: Dirke

Zobaczył coś. Płomień. Płomień? Skąd tu się wziął płomień? Był pewny obaw. Poszedł ostrożnie w jego stronę. W końcu dotarł na miejsce i ku swojemu zdziwieniu ujrzał jakieś zbiorowisko.
- Gutte Nacht - wybąkał. Nie bardzo wiedział, co się tutaj dzieje. Dlatego też po prostu usiadł tam, gdzie stał.
Jeanette
Samotnik
*

Gatunek:Żeneta Afrykańska Płeć:Samica Wiek:Dorosły Liczba postów:131 Dołączył:Lip 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 36
Zręczność: 41
Spostrzegawczość: 55
Doświadczenie: 17

#13
13-11-2016, 22:00
Prawa autorskie: Asura

Żenetka pojawiła się na uroczystości jako jedna z ostatnich. Przemykając z jednego cienia do drugiego usiadła w miejscu, gdzie nie sięgał ciepły blask płomieni. Błękitne oczy błyszczały w ciemności, kiedy drobne stworzonko z uwagą słuchało swojego nowego przywódcy. Mówił mądrze i miał swoje ideały. Ale czasem ideały, to za mało. Tylko czas pokaże, co wyniknie z połączenia stad, a Jeanette z pewnością postara się by były to same dobre rzeczy. Pręgowany ogon wystukiwał rytm, uderzając o skalne podłoże w jedynie sobie znanym rytmie.
Yasumu
Duch
*

Gatunek:Lew Berberyjski Płeć:Samica Wiek:Trup :v Liczba postów:266 Dołączył:Maj 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 69
Spostrzegawczość: 63
Doświadczenie: 10

#14
13-11-2016, 22:01
Prawa autorskie: Levis/Lioden

Takiej ilości lwów .. i hien nie widziała jeszcze na oczy, po tym jak przywitała się z zebranymi zajęła miejsce koło Edena, kawał gnu, którą upolowali razem odłożyła na resztę poczęstunku.
Do Nikity posłała tylko lekki uśmiech jeszcze, oprócz niej Myra i Edena nie znała chyba zbytnio nikogo.. może z widzenia, ale z widzenia to za mało według niej, żeby mówić 'znam cie'.
Do Hien nie miała nic, ani ja ziębiły, ani parzyły, jak same lwy.
Wysłuchała przemówienia władcy, bardzo podobało się jej że Myr wspomniał o jej dziadku.. był to niewątpliwie wielki lew, musiał być, wystarczyło pomyśleć czemu ten ogromny masyw skalny nosił jego imię. Oparła się lekko o Edena, a szary ogon legł wokół jego zadu, tak że czarna kitka smyrała go teraz po przeciwnej stronie w udo.
[Obrazek: evil_kopia_by_koseki_leonheart-dao14lh.png] 
Eden Sandjon
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera leo krugeri Płeć:Samiec Wiek:6 lat, dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Znachor Liczba postów:552 Dołączył:Mar 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 38

#15
13-11-2016, 22:07
Prawa autorskie: Dirke

Wysłuchiwał przemowy z wielką uwagą, nadstawił uszy, by wyłapać wszystkie słowa Myra. Potem skupił się na lekko spóźnioną Yasumu. Posłał jej ciepły uśmiech i zerkał na nią, gdy tak siadała obok niego. Potem znów skupił się na przemowie... aż poczuł jej cielsko na swoim. Znów zerkał na jej oblicze, uniósł przy tym lekko brew w geście zdziwienia. Tedy poczuł łaskotanie po drugiej stronie. Ach to żartownisia. Uśmiechnął się do niej zawadiacko, przysunął lekko pysk i tycnął jej policzek swoim nosem.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości