♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Naomi
Gość

 
22-09-2012, 16:08

Naomi na chwilkę spuściła głowę chichocząc cicho, a na jej pysku pojawił się rumieniec. Podniósłszy nieco głowę aby spojrzeć na jego różnokolorowe ślepia a następnie zaczęła się zastanawiać, czy aby nie powtórzyć tamtego pocałunku, gdyż tamten został ,,zepsuty'' przez hieny. Po chwili samica zbliżyła swój pysk do jego pyska i delikatnie go tam cmoknęła, po czym cofnęła łeb, aby zobaczyć jego reakcję.
Rain
Gość

 
22-09-2012, 16:11

On obserwował ją dokładnie, zdziwił się natomiast, kiedy postanowiła ot tak obdarować go tym pocałunkiem. Fakt, tamten się nieco schrzanił... ale nic, mają dużo czasu teraz, by to naprawić. Nie wysilił się na uśmiech... na naukę czegoś takiego czasu mieć nie będzie nigdy. - Zaskakujesz mnie, moja droga... - Powiedział nagle i przyłożył "dłoń" do jej polika, przysuwając się samemu do niej. Było mu gorąco... tak dziwnie. Sam teraz ją ucałował, tak po prostu.
Naomi
Gość

 
22-09-2012, 16:25

Jasna lwica nawet nie stawiała żadnych oporów. Czując jak jego pysk dotknął jej samica poczuła przyjemne ciepło, a serce zaczęło szybciej bić. Nie miała wątpliwości że Rain się jej podobał, a nawet coś do niego czuła. Problem był w tym, że nie wiedziała zbytnio jak mu powiedzieć o swoich uczuciach.
- Powinieneś odpocząć. Nie bój się. Będę przy tobie - powiedziała do niego czule.
Rain
Gość

 
22-09-2012, 16:27

- Nie boję się... chociaż racja, bez Ciebie byłoby mi tutaj nieco nudno. - Odparł, rozglądając się. - Jak w umieralni. - Wzruszył ramionami. Podniósł się i przeszedł parę kroków, by ułożyć się w nieco wygodniejszym i chłodniejszym miejscu, gdyż tamto już się nagrzało od ich ciał. Poklepał miejsce obok siebie, patrząc na lwicę, co miało być sygnałem, by przyszła do niego.
Naomi
Gość

 
22-09-2012, 16:43

Faktycznie tu przestało być zbytnio wygodnie, pora zatem zmienić miejsce. Samica od razu poszła za nim, aby później położyć się obok niego, tam gdzie on właśnie poklepał łapą.
- A jak ty się czujesz? - zapytała samca. Tu miała na myśli jego stan zdrowia, a także o jego obecne odczucia.
Rain
Gość

 
22-09-2012, 16:45

- Dobrze. - Odparł krótko i szybko. Położył swoją głowę na jej karku... tak po prostu. Przymknął przy tym oczy i odetchnął ciężej. Miło... całkiem miło. Teraz sobie pomyślał, czemu wcześniej nie miał żadnej? W końcu, nie jest już taki super młody, za zwyczaj w tym wieku ma się już kogoś, a przynajmniej jest się po... chociaż, fakt, jego praca nigdy nie sprzyjała takim kontaktom. Westchnął więc ponownie.
Naomi
Gość

 
22-09-2012, 16:59

Samica uśmiechnęła się szarzej czując jak Rain opiera swoją głowę na jej karku. Cieszyła się, że czuł się lepiej i postanowiła już nic nie mówić. Teraz nie trzeba było słow. Postanowiła natomiast położyć łeb na jego łapach i przymknąć swoje ślepia.
Rain
Gość

 
22-09-2012, 17:01

Teraz jednak doszło do jego myśli, że dla niej to też nowość. Wyjątkowo miał ochotę się uśmiechnąć dzięki tej świadomości... ale, jak zwykle, nic nie wyszło z tego. Zamruczał cicho, bez żadnej konkretnej przyczyny. Po prostu, czuł się dobrze, będąc przy niej. Czy też coś czuł do tej samicy? Możliwe... ale nie potrafił tego określić. Nie znał się na uczuciach... taki alien, no.
Naomi
Gość

 
23-09-2012, 14:05

Naomi przez ten czas leżała sobie obok Raina kładąc głowę na jego łapach i wtulając się w jego grzywę. Z jej gardła wydobywał się pomruk zadowolenia, a na jej pysku malował się szeroki uśmiech. Miała zamknięte oczy, więc mogło się wydawać, że niebieskooka samica śpi i śni jej się coś bardzo przyjemnego.Nic bardziej mylnego...
Otworzywszy potem oczy i podniósłszy głowę zaczęła się rozglądać wokół groty. Wśród lwów przebywających tutaj zauważyła Hatimę, do której posłała szeroki uśmiech. Jej siostra miała już kogoś, pora na to, aby i Naomi też kogoś sobie znalazła. Możliwe, że tym jedynym był ciemnogrzywy lew, który leżał obok niej, tak jak Amanis obok Hatimy. Tak, ona coś czuła do Raina, ale nie wiedziała jak mu to powiedzieć. Nie chciała wyskoczyć z czymś głupim, a tym samym ośmieszyć się i zrazić lwa do siebie.
Vasanti Vei
Zgryźliwa | Iskra
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 82

23-09-2012, 16:23
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano

W odpowiedzi jedynie skinęła łbem. Nie miała zamiaru mówić nic więcej na ten temat. Nie tutaj. Było tu za dużo osób. Poza tym zachowanie Naomi i Raina nieco ją odrzucało. Kompletnie nie rozumiała idei owego miziania się, ale miała dziwne wrażenie, że jej skądinąd poważna rozmowa z Hatimą ani trochę nie współgrałaby z milczącymi przytulankami lwów.
- Chodź - mruknęła więc do brązowookiem, znacząco zerkając na tamtą dwójkę.
Tak, to głównie oni byli powodem decyzji Królowej. Nie, żeby to było coś złego... Byle tylko Biały Pazur nie zapuściła się w obowiązkach przez swoje nowe zauroczenie.
Wyszła z groty dość żwawym krokiem, jednakże nie było to na tyle szaleńcze tempo, by Wojowniczka nie była w stanie jej dogonić.

Z/t
Hatima
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:325 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 20

23-09-2012, 16:38
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja

Uwadze pomarańczowej również nie umknęło dziwne zachowanie jej siostry wobec tego lwa, jak i na odwrót. Zupełnie jakby... czyżby oni...? Hatima dobrze wiedziała co takie zachowanie może oznaczać, lecz może zapyta się o to Naomi kiedy indziej, ponieważ teraz czekała ją rozmowa z samą królową. Ta zaproponowała, żeby poszły w inne miejsce i nim zdążyła coś powiedzieć ta już wybiegła z groty. Hatima natomiast nie chcąc jej zgubić równie szybko pobiegła za nią uprzednio skinając pozostałym głową na pożegnanie.

z/t
[Obrazek: hatimahydracarinasygnat.png]
Hewa
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:5 lat Znamiona:0/0 Liczba postów:395 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 81
Spostrzegawczość: 78
Doświadczenie: 26

23-09-2012, 17:03
Prawa autorskie: ~Chotara, tło - sabrinaelisabeth

- Tylko jeśli nią ruszasz? - zapytała, patrząc uważnie na córkę. - Niestety to było złamanie, tak więc będzie Cię boleć jeszcze przez jakiś czas. Ale dobrze, że ból tak szybko ustąpił. - dodała zaraz po chwili, znowu przytulając się do Esi. Ciekawe, gdzie się podziewa reszta jej potomstwa. Może Mako udało się znaleźć choć jedno, tak bardzo się o nie martwiła. Teraz mogła jedynie liczyć na to, że poradzą sobie same, ona nie mogła zostawić tutaj tych znalezionych młodych, jak i córkę. Nie zniosłaby, gdyby coś jej się stało. Znaczy się bardziej, niż teraz, już przez tą złamaną łapę miała do siebie pretensje.
Zauważyła, że do Groty przybył ten nowy, który dołączył do Lwiej.
- Co się stało? - zapytała i już wstawała, żeby mu pomóc, kiedy zjawiła się Vei. No cóż, królowa jak zawsze na miejscu, kiedy tylko trzeba. Uśmiechnęła się lekko, dobrze, że tutaj przyszła, bo jednak nie chciałaby zostawiać swojej córki chociaż na krótką chwilę. Chociaż zdawała sobie sprawę z tego, że w razie potrzeby nie będzie miała innego wyjścia. Kiedy królowa zaczęła opatrywać lwa, ona na powrót ułożyła się wygodnie przy dzieciakach. To było bardzo przyjemne uczucie, być otoczonym przez dzieci, szkoda tylko, że tylko jedno z nich było naprawdę jej.
Hatima z Vasanti poszły, za to Naomi najwyraźniej znalazła miłość swego życia. Już po krótkiem chwili było widać co się tam święci. Uśmiechnęła się lekko sama do siebie, dobrze, że taka młoda lwica znalazła swoją drugą połówkę. Zawsze we dwoje łatwiej. Zaraz też odwróciła od nich wzrok, żeby nie być zbyt wścibskim, tuląc do siebie córkę. Niech chociaż teraz czuje, że ma matkę.
Naomi
Gość

 
26-09-2012, 21:32
Prawa autorskie: ~Chotara, tło - sabrinaelisabeth

Widać Rain musiał najwyraźniej przysnąć, bo nie odzywał się od dłuższego czasu. No cóż, trudno się mówi. Lwica jednakże postanowiła wykorzystać okazję i pogadać z Hewą. Dość słabo ją znała, widziała się z nią może parę razy i nie miały okazji by ze sobą bardziej porozmawiać, a że Hewa była raczej miłą lwicą, to Naomi jakoś nie bała się do niej zagadać.
- Nic już. Przepraszam za to zamieszanie - powiedziała do piaskowej miło się przy tym uśmiechając. Chciała wywrzeć na niej fajne i pozytywne wrażenie.
Hewa
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:5 lat Znamiona:0/0 Liczba postów:395 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 81
Spostrzegawczość: 78
Doświadczenie: 26

28-09-2012, 00:46
Prawa autorskie: ~Chotara, tło - sabrinaelisabeth

Uśmiechnęła się do Naomi.
- To żaden kłopot. Po prostu martwię się o członków naszego stada, chciałabym dla nich jak najlepiej, pomagać, jak tylko mogę. Dlatego zostałam medykiem. - odpowiedziała lwicy, po czym zerknęła jeszcze na maluchy. Po chwili jednak przeniosła z powrotem swoje spojrzenie na Naomi. Może ona wie coś więcej o ostatnich wydarzeniach?
- Wiesz może, kto mógł na nas napaść? Ja cały czas byłam w grocie, a z tego zamieszania nic nie zrozumiałam. Jednak musiało być to coś poważnego, skoro zostało po tym tylu rannych. - powiedziała po chwili namysłu. Niestety taki urok bycia medykiem. Wiele czasu spędza się w Grocie Medyków. I można być potrzebnym w dosłownie każdej sytuacji. Jednakże lubiła to, co robiła, dzięki temu czuła, że w pewnym stopniu pomaga stadu.
Naomi
Gość

 
28-09-2012, 16:50
Prawa autorskie: ~Chotara, tło - sabrinaelisabeth

Naomi słysząc słowa zielonookiej uśmiechnęła się szerzej. Miło, że na tym świecie jest jeszcze ktoś szlachetny i gotów nieść pomoc innym, którzy są w potrzebie. To bardzo się podobało jasnej lwicy.
- To miło z twojej strony. Ja natomiast jestem stadną opiekunką i tu oferuję swoją pomoc przy opiece nad maluchami. A co do tych lwów...to nie pamiętam z jakiego stada oni byli...nic raczej o tym nie mówili. Nie wiem czego oni od nas chcą - powiedziała do piaskowej samicy przy okazji odpowiadając jej na pytanie. Sama błękitnooka zastanawiała się kim oni byli i dlaczego zaatakowali ją i jej stado, skoro oni im nic złego nie zrobili.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości