♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Destiny
Konto zawieszone

Płeć:Samica Wiek:dorosła Liczba postów:25 Dołączył:Lis 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 60
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 70

#1
17-11-2013, 14:48
Prawa autorskie: av: Malaika // syg: Piratelila

Już od jakiegoś czasu Destiny włóczyła się po terenach Świtu, zupełnie nie mając pojęcia, co ze sobą zrobić. Była ostatniego czasu dość pewna siebie, odkąd dowiedziała że już prawie wszystkie lwy, które znały czarną dobrze lub wiedziały czego się po niej spodziewać, poumierały lub wybyły z ziemi Czterech Stad.
Nawet udało jej się w spokoju upolować i spożyć jakiegoś większego ptaka. No... przynajmniej póki nie odgoniło ją stado hien.
Zastrzygła uchem, rozglądając się po cmentarzu. Było to chyba jedno z częściej odwiedzanych przez nią miejsc związanych z tym stadem. Lubiła je głównie z powodu faktu, że mało kto zjawiał się w okolicy bez konkretnego celu. Przeważnie były to żądne przygód lwiątka. Machnęła ogonem i wyciągnęła się leniwie, po czym ruszyła na szczyt niewielkiego wzgórza, na którym znajdował się ogromny szkielet słonia. Otarła się o cios, by zostawić nieco swojego zapachu i po chwili wskoczyła na niego, układając się wygodnie wzdłuż kości. Zlustrowała błękitnymi ślepiami otoczenie, by po chwili zamknąć je i położyć łeb na łapie. Oblizała suchy nos, starając się zdrzemnąć. Końcówka jej ogona chodziła na boki.
[Obrazek: sm6y.png]
Skanda
Bliznopyski | Duch
*

Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 94

#2
17-11-2013, 15:05
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP

Lwisko zupełnie nieumyślnie zawędrowało na cmentarzysko, w lekkim zamyśleniu przedzierając się przez wszechobecne stosy kości. Kiedy tak kluczył między owymi szkieletami, przypominały mu się stare czasy, kiedy jeszcze za Strażnika, podobne wędrówki były jego obowiązkiem i jak się zdawało-jedynym zmartwieniem.
Samiec przeczesał praktycznie całe cmentarzysko, dziwnym trafem nie zauważając Destiny. Zatrzymał się na skraju jałowej ziemi oraz linii, na której zaczynała się ona mieszać z coraz to gęstszymi kępami trawy.
Przysiadł na tej granicy, w zamyśleniu spoglądając na horyzont, za którym powoli chowało się zachodzące słońce i westchnął ciężko.
Mijał kolejny dzień..
[Obrazek: raguwno_by_ragous-d9t9pod.png]
Destiny
Konto zawieszone

Płeć:Samica Wiek:dorosła Liczba postów:25 Dołączył:Lis 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 60
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 70

#3
17-11-2013, 15:15
Prawa autorskie: av: Malaika // syg: Piratelila

Jakże słodką drzemkę przerwał jej zapach, który w dziwny sposób odznaczył się w jej głowie. Wiedziała, że powinna się tym zainteresować, nie pamiętała jednak dlaczego. Z powodu tej jakże dziwnej uwagi ze strony jej głowy, otworzyła ślepia unosząc delikatnie głowę do góry. Jej nos wprawiony w ruch nie chciał zaprzestać węszenia, a bystre ślepia uważnie przeczesywały wszystko dookoła. Zmarszczyła brwi w pierwszym momencie nie dostrzegając szarej sylwetki samca na tle wszędobylskiego pyłu, kurzu i piachu. Podniosła się delikatnie do siadu, a cios zaskrzypiał pod jej ciężarem, mimo wszystko daleki do złamania.
- Kto tu jest? - zapytała, trudno powiedzieć czy zaniepokojona, czy raczej ciekawa. Gdzieś głęboko wiedziała, czyjej odpowiedzi się spodziewać.
[Obrazek: sm6y.png]
Skanda
Bliznopyski | Duch
*

Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 94

#4
17-11-2013, 15:24
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP

-Ja.-odmruknął machinalnie, nawet się nie odwracając, po czym uśmiechnął się sam do siebie. Trochę go zdziwiło, że nie wyczuł intruza, ale fakt, że była to samica pozwolił mu na zachowanie jako takiego spokoju. A może był zbyt zmęczony na nagłe reakcje? Kto wie.
Chociaż poznał już Destiny, to barwa jej głosu nie zaświtała mu we łbie. Chociaż był dosyć ciekawy, z kim przyszło mu teraz do czynienia, to błękitne ślepia wciąż wpatrywały się w ognistą granicę nieba i ziemi, jakby nie mogąc się od niej oderwać.
[Obrazek: raguwno_by_ragous-d9t9pod.png]
Destiny
Konto zawieszone

Płeć:Samica Wiek:dorosła Liczba postów:25 Dołączył:Lis 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 60
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 70

#5
17-11-2013, 15:35
Prawa autorskie: av: Malaika // syg: Piratelila

- Ragnar? - zastrzygła uszami, kierując łeb od razu w stronę, z której usłyszała jego głos. Zamrugała zdziwiona, gdy dostrzegła jego sylwetkę i przekrzywiła delikatnie łeb podnosząc teraz również i tyłek. O ile jego obecność tutaj samicy dziwić nie mogła, o tyle szary zapewne Destiny się nie spodziewał. Stała dalej w bezruchu, na delikatnie kiwającym się kle.
[Obrazek: sm6y.png]
Skanda
Bliznopyski | Duch
*

Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 94

#6
17-11-2013, 15:50
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP

-Mhmm.-mruknął twierdząco, ze zdziwieniem obracając łeb w stronę, z którego usłyszał własne imię. Poczynił kilka kroków, cofając się wgłąb cmentarzyska, aby na jednym z ciosów szkieletu ujrzeć ciemną sylwetkę. Błękitne ślepia zmierzyły ową postać badawczo, analizując każdy szczegół jej wyglądu. Po chwili zaświtało mu we łbie wiadome imię oraz kilka urywków z ich spotkania, które miało tu miejsce wieki temu.
Pysk samca wykrzywił się, gdy ten jakby nad czymś dumał, a wzrok przeniósł na podłoże, szukając w nim odpowiedzi na to, co teraz powiedzieć.
W końcu jednak błękitne ślepia z powrotem prześlizgnęły się na dawną znajomą, a pysk przybrał nieokreślony wyraz.
-Mogrima już tu nie ma.-odezwał się w końcu, bo i osoba jaguara wydawała się mu jedynym, czego Destiny mogła szukać na tych ziemiach.-Odszedł. Zdradził.-dodał chłodno po chwili przysiadając na ziemi i czekając na jej reakcję.
[Obrazek: raguwno_by_ragous-d9t9pod.png]
Destiny
Konto zawieszone

Płeć:Samica Wiek:dorosła Liczba postów:25 Dołączył:Lis 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 60
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 70

#7
17-11-2013, 16:59
Prawa autorskie: av: Malaika // syg: Piratelila

- Nie tylko ty zostałeś sam. - machnęła ogonem z delikatnym zdenerwowaniem. Widać było, że nie emocjonowała się już jakoś szczególnie tym faktem, ale zirytowała ją ta uwaga od szarego. Odebrała to jak coś w rodzaju próby bycia zgryźliwym wobec niej. Minęło sporo czasu, odkąd Mogrim odszedł. Wysunęła pazury, którymi delikatnie przejechała po kości. Jej złamany ogon chodził rytmicznie na boki.
[Obrazek: sm6y.png]
Skanda
Bliznopyski | Duch
*

Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 94

#8
17-11-2013, 17:13
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP

-Jedyną osobą, która została tu sama-jak mniemam- jesteś Ty, Destiny.-odparł spokojnie, nie rozumiejąc jej zdenerwowania.
Przecież nie miał do niej żalu o odejście jaguara, co nie zmieniało jednak faktu, że żywił do niego niechęć. I nie starał się tego ukrywać.
-Myślałem, że odeszłaś razem z nim, dawno nie postawiłaś łapy na tych ziemiach.-zauważył, spoglądając kątem oka na draśnięcia, które zostawiały pazury samicy na kości słoniowej.-A jednak myliłem się, jesteś tu znowu.-skwitował, podchodząc nieco bliżej czaszki, na której Destiny zajmowała miejsce, aby ostatecznie przysiąść od razu przed nią.
-Po co?-nieco ochrypły głos przerwał ciszę, jaka nastała na chwilę przed owym pytaniem. Nie było jednak w tym cienia złośliwości czy niechęci, zwykłe zaitrygowanie jej obecnością tutaj, ot co.
[Obrazek: raguwno_by_ragous-d9t9pod.png]
Destiny
Konto zawieszone

Płeć:Samica Wiek:dorosła Liczba postów:25 Dołączył:Lis 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 60
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 70

#9
17-11-2013, 17:22
Prawa autorskie: av: Malaika // syg: Piratelila

Ukuło ją coś. O ile wcześniej zdawała sobie z tego sprawę, to fakt, że usłyszała teraz to głośno, zmieniał nieco sytuację. Położyła uszy po sobie, trudno powiedzieć dokładnie w jakim celu. Ogon zastygł w miejscu, a samica cofnęła się dwa kroki od samca. Jedna z jej tylnych łap ześlizgnęła się z ciosu, a Destiny straciła równowagę.
- Bo tak - odparła w równie banalny sposób, w jaki zabrzmiało pytanie. Średnio wiedziała teraz, w jakim stosunku pozostawać co do szarego. Prawdopodobnie był jedyną postacią wna tych terenach, z którą wymieniła więcej niż spojrzenie. No ale przecież nie powie mu, jak jest naprawdę, hmm? Gdzie podziała się stara, pewna siebie Desti?
[Obrazek: sm6y.png]
Skanda
Bliznopyski | Duch
*

Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 94

#10
17-11-2013, 17:57
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP

Czujne spojrzenie błękitnych ślepi bacznie wpatrywało się w samicę, próbując wyczytać cokolwiek z jej ruchów. Bo i zbyt wylewną dzisiaj nie była.
Słysząc odpowiedź, godną przekomarzającego się z kimś dzieciaka, szary skrzywił się nieznacznie.
-Albo sama powiesz mi, o co Ci chodzi, albo dalej możesz tu siedzieć i nad tym rozmyślać.-mruknął tylko, zdając sobie sprawę, że lwica nie przyszła tu bez powodu.-Nie będę tego dociekać, to w końcu Twoja sprawa.-oświadczył, wciąż pozostając istną oazą spokoju.
[Obrazek: raguwno_by_ragous-d9t9pod.png]
Destiny
Konto zawieszone

Płeć:Samica Wiek:dorosła Liczba postów:25 Dołączył:Lis 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 60
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 70

#11
17-11-2013, 18:05
Prawa autorskie: av: Malaika // syg: Piratelila

- A jaki ja mogę mieć powód, by być gdziekolwiek? - zapytała już nieco spokojniej. - Jak zauważyłeś, jestem sama. - machnęła ogonem i cofnęła się znowu o krok. Gdyby postawiła jeszcze jeden, pewnie zjechałaby w dół ciosu, lub zleciała by w jakiś inny, być może nieco bardziej kreatywny sposób.
- Zła Ziemia była najbliższym mi stadem, dopóki moi towarzysze nie zaczęli się odwracać przeciwko mnie. Teraz wszyscy oni odeszli, a ja mogę w spokoju, nawet bez Mogrima, przebywać na tych ziemiach. - wyjaśniła, co nie miało szczególnego związku z jego pytaniem. Wyjaśniało to tylko nieznaczną część wszystkiego.
- Po prostu się włóczę. - odparła po dłuższej chwili milczenia, już nieco ciszej. Spoglądała na Ragnara z niewyjaśnionym wyrzutem, jak gdyby miał on z tym coś wspólnego.
[Obrazek: sm6y.png]
Skanda
Bliznopyski | Duch
*

Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 94

#12
17-11-2013, 19:33
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP

Lwisko uśmiechnęło się pod nosem, słuchając słów lwicy- Destiny wcale nie mogła sobie "w spokoju" przebywać na ziemiach Świtu-ba, ona nie miała do tego prawa. Miała zakaz wstępu na terytorium Szkarłatnych tak samo, jak każdy inny samotnik.
Mimo wszystko w oczach samca nie była ona przecież pierwszym lepszym intruzem. W końcu poznał ją już wcześniej, a pierwszej relacji między nimi daleko było do miana wrogiej, co wprawiało samca w drobne zakłopotanie.
-Nie wiem, co było wtedy ani jak musiałaś żyć, ale nie obchodzi mnie to-ta przeszłość nie ma teraz wpływu ani na Ciebie, ani na mnie.-odparł z powagą, spoglądając w błękitne ślepia.- Wiem, że kiedy Cię poznałem miałaś wolny wybór i go dokonałaś-w końcu postawiłaś na życie samotnika. A teraz, gdy znów spotykamy się, na Twoim pysku nie widać niegdysiejszego zadowolenia z włóczęg na własną łapę i życia bez zobowiązań.-dodał od razu, czując jej wahanie się i jakoby poczucie porażki, które zdawało się widnieć w ślepiach samicy. A może to tylko jemu się tak wydawało? Tak czy inaczej chciał to wykorzystać, przycisnąć ją do tego, mimo że jak wcześniej powiedział-nie miał zamiaru dociekać sedna sprawy.
-Nie wyszło tak, jak planowałaś, co?-spytał, zdając sobie sprawę, że może tym jedynie ją rozdrażnić, ale jakaś dziwna siła kazała mu dalej ciągnąć temat.-Nie było tak kolorowo.-dodał po chwili, bardziej stwierdzając fakt, niż pytając o to swą rozmówczynię. Jego ślepia natarczywie wpatrywały się teraz w te jej, rzucając wyzwanie, a jednocześnie chcąc ją przytłoczyć na tyle, aby poddała się bez walki.
[Obrazek: raguwno_by_ragous-d9t9pod.png]
Destiny
Konto zawieszone

Płeć:Samica Wiek:dorosła Liczba postów:25 Dołączył:Lis 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 60
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 70

#13
17-11-2013, 19:49
Prawa autorskie: av: Malaika // syg: Piratelila

- Nikt mi raju nie obiecywał. - zauważyła naburmuszona. Nic więcej potem nie powiedziała, jak się wydawało, pogodzona z jego słowami. Milcząc, przyznała mu rację? Skądże! No dobrze, była chwila na kilka tych wyznań i w sumie mogłaby lamentować dalej, ale naprawdę średnio jej to pasowało. Tym bardziej, że samiec nie wyglądał na szczególnie niezadowolonego ze swojego życia. Na pewno coś go gryzło... tylko póki co, zbyt dobrze to ukrywał.
Tak czy siak, Destiny nie mogła przegapić tak pięknej sytuacji, gdy wreszcie ktoś się nią zainteresował. W miejsce rezygnacji, na jej pysku pojawił się złośliwy, łobuzerski uśmiech, który wyglądał, jak gdyby miał przed czymś przestrzegać. Uszy powędrowały do góry, a jej uwaga skupiła się na szarym. Sama samica wyciągnęła się delikatnie i przestąpiła kilka kroków do przodu, na poprzednie miejsce, patrząc teraz na Ragnara z góry, ze swojego miejsca na ciosie. Knuje coś?
[Obrazek: sm6y.png]
Skanda
Bliznopyski | Duch
*

Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 94

#14
17-11-2013, 20:02
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP

Szary uśmiechnął się z czymś na kształt tryumfu, gdy do jego uszu dobiegły słowa samicy. Prawda w końcu zbyt bolała, aby przyznawać się do niej na głos, podobnie jak i duma, której samicy nie zwykło nigdy brakować. Co prawda liczył na to, że z owej dyskusji wywiąże się coś ciekawszego, ale nie mógł narzekać bo i w jego mniemaniu nie był tym, który znajdował się tu na przegranej pozycji.
Uśmiech, który zobaczył na pysku Destiny, zupełnie go zaskoczył i był tym, czego najmniej spodziewał się z jej strony w tej chwili.
-Cóż za niespodziewana poprawa humoru. To te kości czy moja osoba wykrzywiają Ci pyszczek w radosnym grymasie? A może to własne położenie Cię tak bawi?-spytał z przekąsem, uśmiechając się wyjątkowo nieprzyjemnie. Nie miał pojęcia, co go nakłaniało do takiego zachowania, ale obecność lwicy budziła w nim dziwne poczucie rywalizacji-zupełnie tak, jakby jedno próbowało dominować nad drugim.
[Obrazek: raguwno_by_ragous-d9t9pod.png]
Destiny
Konto zawieszone

Płeć:Samica Wiek:dorosła Liczba postów:25 Dołączył:Lis 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 60
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 70

#15
17-11-2013, 21:42
Prawa autorskie: av: Malaika // syg: Piratelila

- Po prostu zabawnie patrzy się na Ciebie takiego malutkiego. - wyszczerzyła się, odpowiadając. W sumie trudno powiedzieć, czy po prostu rzuciła cokolwiek, czy rzeczywiście to ją rozbawiło. Jedna z jej łap znowu się ześlizgnęła, jednak ponownie samicy udało się utrzymać równowagę. Rozejrzała się uważnie dookoła.
- W bardzo podobny sposób poznaliśmy się, nie wiem czy pamiętasz. - wyciągnęła się, ziewnęła, po czym wlepiła błękitne ślepia, intensywnie mu się przypatrując: wciąż z łobuzerskim uśmieszkiem.
[Obrazek: sm6y.png]


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości