♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

#61
26-07-2012, 19:29

Kiedy Oxena odwróciła wzrok od swego przyrodniego brata, kątem oka zauważyła coś skrzącego się bardziej niż wszechobecny śnieg.
Błyskotka przysypana była cieniutką warstwą białego puchu i spoczywała dosłownie kilka kroków od całego towarzystwa. Czarne korzenie młodego drzewa otulały lekko tajemniczą błyszczącą wysepkę.
Saber
Gość

 
#62
26-07-2012, 20:11

Przytaknęła tylko brązowej, niezbyt pewna czy faktycznie powinna tam pójść, ale... nie miała teraz innego wyjścia. Podniosła się z zimnego śniegu. Zmarznięte łapy ledwo stawiały kolejne kroki. Ale jakoś zdołała nań ujść i opuścić to miejsce. [z/t]
Oxena
Gość

 
#63
26-07-2012, 20:45

Spojrzała na brata z przekąsem. Ten to miał chyba inne wyobrażenie o stadzie. A może kłamie, że żył w Starym Brzasku? Bo kto normalny by słuchał lwiątka? Mało kto by to zrobił, a prędzej zwaliłby z tronu takiego niedorostka. Westchnęła, kręcąc przy tym łbem.
-Powiedział, że jak dorosnę to przekaże mi tron. Jestem za mało doświadczona i za mało wiem aby władać stadem. Nie po to jest się władcą żeby stado upadło, a po to aby wznieść je i pomóc mu się rozbudować aby żyło i tętniło życiem. To jaka jestem odzwierciedlałoby całe stado, a nie chcę aby inni myśleli, że jesteśmy bandą niedoświadczonych podrostków. Nie chciałabym wpychać się, ot tak na tron. Miles mi coś obiecał, a wiem, że on dotrzymuje słowa. Nie, jak co niektórzy.-odparła wpatrując się cały czas w złote ślepia geparda. Zamachała żywiej ogonem, po czym prychnęła, przymykając przy tym oczy. Wyglądało na to, że traciła powoli cierpliwość.
-Będę walczyć o tron wtedy, kiedy uznam to za stosowne. Wierzę Miles'owi jest mi on bardzo bliski i jedną z niewielu osób, które szanuję i jestem im całkowicie oddana. Ufam mu i jego słowom. Nie sądzę aby mnie okłamał, to nie w jego stylu. Gdy mi o tym mówił zachował całkowitą powagę, nie widziałam też w jego oczach żeby udawał.-dodała, mierząc brata zirytowanym lekko spojrzeniem. Jednak jej uwagę zwrócił nagły błysk, a ona sama skojarzyła go sobie z wiszącymi na jej ogonie opalami. Rozdziawiła nieco pysk, po czym ruszyła w stronę miejsca, gdzie widziała blask i wysunąwszy pazury, zaczęła zgarniać nimi biały puch, odkrywając to, co się pod nim skryło.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

#64
26-07-2012, 22:27

Już po pierwszym ruchu łapy młodej hybrydy, jej oczom ukazał się sporych rozmiarów opal, owinięty skórą, która zapewne kiedyś służyła jako torba na ów skarb. Jednak kiedy tylko Oxena poruszyła kamieniem, ten rozsypał się na małe kawałeczki. Zapewne leżał tutaj dosyć długo, a mróz i inne czynniki zrobiły swoje. Oxena po przeliczeniu i pozbieraniu kamyków do skórzanej torebki stwierdziła, iż jej znalezisko liczy dokładnie 60 sztuk.
Polybius
Gość

 
#65
26-07-2012, 22:45

Polybius milczał przez jakiś czas krzywiąc się i marszcząc brwi.
Dopiero co się spotkali, a już kłócą się jak prawdziwe rodzeństwo.
-A nie uważasz, że im wcześniej zaczniesz uczyć się jak być przywódcą, tym lepiej będziesz sobie radzić w miarę upływu czasu?- odezwał się w końcu, uprzednio przygryzając kilka razy wargę, by w ten sposób lekkim bólem dodać sobie trochę trzeźwości umysłu.
-Hm, chyba wiem skąd ta różnica zdań, siostro.- znów zabrał głos, tym razem z dużo większą dozą spokoju i ciepła. -Ja i Lavender nie mamy tego problemu... jak widać jesteśmy troszkę inni... Chyba wiem, co czujesz. No i rozumiem to, w końcu każdy chce korzystać z życia. Przepraszam, nie pomyślałem o tym wcześniej, a przecież to takie oczywiste.- uśmiechnął się delikatnie i uniósł jedną brew, pozorując zawstydzenie.
-Wiesz, o co mi chodzi? Nie wiem jak to nazwać.-
Oxena
Gość

 
#66
26-07-2012, 23:26

Zawiesiła sobie sprawnie skórzaną torbę przez szyję, tak że opierała się ona na czekoladowym barku hybrydy. Miała farta dzisiaj, nie ma co. Tylko nadal nie wie, do czego służą te wszystkie kolorowe kamyki...
-Jaa... Sama nie wiem. Niby przyszłego przywódcę powinien uczyć teraźniejszy władca. Przynajmniej tak to sobie zazwyczaj wyobrażałam... A z resztą. Nikt nie ogłosił mnie jeszcze następcą. Czyli wszystko może się zmienić.-westchnęła ciężko, przymykając oczy i odwracając pysk w drugą stronę. Dlaczego ona? Chciała być królową, pragnęła tego z całego serca, ale... Nie. Nie może tego zrobić stadu. Za bardzo je kochała, za bardzo szanowała. Nie, nie może pozwolić aby rządził nim niewłaściwy lub niedoświadczony przywódca. Wzdrygnęła się delikatnie na słowo "siostro", które jej pomogło jej odgarnąć myśli gdzieś w głąb łba.
-Wiem, o co Ci chodzi, ale... Nie. To nie to. Nie chodzi mi o to, że nie chcę być nigdy królową ani nie znaczy to, że nie chcę teraz. Chcę tego całym sercem i duszą, ale... Nie mogę zrobić tego stadu. Po co im ktoś, kto nawet nie potrafi upolować zwierzyny bez zbędnego poranienia się na przykład?-wyrzuciła szybko, takim głosem jakby miała za chwilę zaszlochać. Dopiero wtedy zrozumiała, co powiedziała i zganiła się w myślach. Czemu im to powiedziała? Nie dość, że będą myśleć, że ich młodsza siostra jest niezrównoważona to jeszcze do tego pomyślą, że jest niedojdą. Łypnęła na swoją ranę, po czym ponownie spojrzała na śnieżne futro geparda.
Lavender
Gość

 
#67
28-07-2012, 01:35

Rozmowa Oxeny i Polybiusa kleiła się coraz bardziej, aż żal było im przerywać. Zaczęli się dogadywać jak normalne rodzeństwo i Lavenderowi jakoś trudno było wejść w temat. Ostatecznie jednak przemógł się, i wysłuchawszy do końca wszystkich wypowiedzi postanowił zabrać głos.
-My możemy ci pomóc dowodzić. Albo ogólnie przejmiemy tron, jeśli masz jakieś obawy.-rzucił pomysłem, spoglądając niepewnie na Oxene. Chyba mieli takie samo prawo do władzy jak ona, więc można by się jakoś dogadać. Gepard w milczeniu oczekiwał reakcji, zastanawiając się nad tym, jak bardzo jest wspaniałomyślny. Sam jako tako nie potrafił by rządzić stadem, ale jego brat... urodzony przywódca. Wiadomo, że u jego boku nawet Lavender mógłby się do czegoś przydać.
Oxena
Gość

 
#68
29-07-2012, 20:41

Zastrzygła uszami, słysząc słowa Lavender'a. Chcieli objąć tron Nowej Północy? Przełknęła cicho ślinę, niepewna co ma teraz powiedzieć. Przeniosła również ciężar z łapy, na łapę jakby to miało pomóc jej w myśleniu nad odpowiedzią. Cóż, nie była to łatwa rzecz. Od tego ważyły się przyszłe losy jej stada, o które pragnęła w najbliższym czasie dbać i pomagać mu. Westchnęła cicho, skromnie. Ale czy miała jakiś wybór?
-Pomocą, jak wcześniej powiedziałam nie pogardzę. Nie mam żadnych obaw, co do zostania przywódcą, ale... Potrzebuję jeszcze czasu. Myślę, że rok mi wystarczy. Postaram się nauczyć w tym czasie wszystkiego, co będzie mi potrzebne do przejęcia tronu i bycia godnym przywódcą stada. Zgodzicie się na taki warunek?-spytała, unosząc wyżej czekoladowe brwi.
Polybius
Gość

 
#69
29-07-2012, 20:50

Spojrzał na Lavendera porozumiewawczo. Co on taki szybki?
A potem odezwała się Oxena. Cóż, szczerze mówiąc nie spodziewał się takiego obrotu spraw. Ale to było i jego stado, nie miał złych zamiarów co do niego. Nawet jeśli, to jaki miałby w tym cel?
Biały nic nie mówił chwilę. Dokładnie o to mu chodziło- by tron został w rodzinie.
Podszedł kilka kroków bliżej do siostry.
-Cóż, chodziło mi o to żebyś to ty przejęła władzę, ale skoro musisz jeszcze do tego się przygotować, ja ci pomogę. Najważniejsze jest to, by tron był w naszych łapach. Jesteśmy rodzeństwem i razem damy radę zrobić ze stada potęgę. A kiedy nadejdzie dzień w którym uznasz, że jesteś gotowa, zostaniesz królową. Obiecuję.-
Wszystko i na temat.
-Ale co z Milesem? Mam nadzieję że nie trzeba będzie tłumaczyć mu wszystkiego, cóż, siłą. Nie lubię takich rozwiązań, zwłaszcza jeśli chodzi o stadne sprawy...-
Oxena
Gość

 
#70
29-07-2012, 21:08

-Dobrze. -odparła jedynie. Miała dwie obietnice. Milesa i Polybiusa. Nie sądziła aby któryś z nich złamał ją, a nawet jeśli miała i tak zapewnienie drugiego. Mogła więc jeszcze spokojnie przygotować się do zajęcia należytego jej miejsca wśród lwów. Uśmiechnęła się półgębkiem do brata, chcąc nawiązać z nim jakiś kontakt.
-Nie sądzę aby miał coś przeciwko. Nie widziałam żeby był zbytnio zadowolony z bycia przywódcą. To nie dla niego, ja to wiem, ale... Nie byłam gotowa aby zająć jego miejsce. Myślę, że nawet jeśli was nie posłucha, w moim przypadku raczej to zrobi.-zapewniła braci.
Polybius
Gość

 
#71
29-07-2012, 21:11

Pokiwał łbem ze zrozumieniem. Uśmiechnął się mimowolnie na swoje myśli.
Tak, można się było tego spodziewać. Miles nie jest stworzony do bycia autorytetem, on raczej robi za animatora.
-Więc, kiedy chcesz to załatwić?- zapytał wstając i rozłożywszy skrzydła do połowy, ziewnął i przeciągnął się.
Oxena
Gość

 
#72
29-07-2012, 21:19

-Jeśli tak bardzo się do tego palisz... To możemy teraz.-odparła, z tak dużą niepewnością, że Polybius nie miał szans jej nie dosłyszeć. Ale zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, czekoladowa schyliła łeb i wziąwszy delikatnie Aemonę za piórka na karku posadziła na swojej nowej, skórzanej torbie. Nareszcie ma jakieś wygodne i bezpieczne miejsce. Machnęła ogonem i ruszyła miarowym chodem w stronę Skaliska, od czasu do czasu zerkając, czy jej bracia podążają za nią.

Zt z Aemoną.
Polybius
Gość

 
#73
29-07-2012, 21:53

Polybius nie dziwił się Oxenie. W zasadzie nie miała podstaw by im wierzyć, a tym bardziej takowych nie miał Miles. Nie będzie łatwo.
Zerknął za siebie, wzrokiem szukając braciszkowych ślepi, a potem ruszył za Ox.

zt
Lavender
Gość

 
#74
09-08-2012, 16:53

Levenderowi całkiem odpowiadało takie rozwiązanie, dlatego bez żadnego sprzeciwu przytaknął łbem na słowa Oxeny. Rok to całkiem sporo, przez ten czas ktoś odpowiedzialny powinien zajmować się stadem. Albo chociaż ktoś, kto ma do tego zapał. Ciemny gepard śledził wzrokiem swoją siostrę, ze smakiem oblizując pysk gdy ta podnosiła z ziemi Aemonę. Mieć w pysku takie kąsek i po prostu do odłożyć? Dziwne. Grim pokręcił łbem ze zrezygnowaniem po czym bez słowa ruszył przed siebie powolnym krokiem. Rzucił bratu przelotne spojrzenie i już po chwili wraz z rodzeństwem opuścił Śnieżny Las w celu załatwienia interesów.
Suri
Gość

 
#75
19-08-2012, 18:47

Suri wedrujac tygodniami po roznych terenach dotarla do najdziwniejszego miejsca.. Bylo tam cos czego Suri nie znala; szla po dziwnym bialym i zimnym puchu. -Co to jest? I co to za tajemnicze i piekne miejsce..- pomyslala mloda lwiczka. -Moze mieszkaja tu jakies przyjazne stworzenia?
-HALOO!!- Ryknela a eho nioslo sie kilometrami.-Czy ktos mnie slyszy! Czy ktos tutaj jest?.

[ Dodano: 2012-08-19, 23:12 ]
Suri wyszła z tematu widząc ze nie ma tu nikogo do rozmowy z/t


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości