Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Karati Konto zawieszone Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:Podrostek Liczba postów:102 Dołączył:Gru 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 25 Zręczność: 30 Spostrzegawczość: 65 Doświadczenie: 20 |
11-03-2017, 19:14
Prawa autorskie: Autor: Salvathi, tło Disney, kropki ja
Twarz lwiczki wyrażała czyste zafascynowanie. Oczy jej błyszczały, gdy przeniosła je na twarz Patcha.
- Więc jesteś szamanem - głos lekko jej zadrżał. Można było wyczuć w nim nutkę strachu, przyćmioną przez radość i ciekawość. Po następnym pytaniu uśmiech niemal znikł z jej mordki, oczy przygasły. - Z daleka... A ty? Czy... czy masz klan? - Wyraz jej pyska najprawdopodobniej miał być przyjaznym uśmiechem, ale wyszedł raczej melancholijnie. Zapatrzyła się w dal. Jej ogon wolno przesówał się z jednego boku na drugi. |
|||
|
Drake Konto zawieszone Gatunek:Waran Płeć:Samica Wiek:10 lat Liczba postów:40 Dołączył:Lut 2017 STATYSTYKI
Życie:
Siła: 50 Zręczność: 50 Spostrzegawczość: 50 Doświadczenie: 5 |
11-03-2017, 20:05
Prawa autorskie: Humoud Al Shayji
Drake przybyła czując jak zwykle-smutek. Siedziała w krzakach. Nie miała zamiaru stąd wychodzić.
|
|||
|
Belial Płomień Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:młody dorosły Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:1,310 Dołączył:Lut 2015 STATYSTYKI
Życie: 87
Siła: 86 Zręczność: 71 Spostrzegawczość: 68 Doświadczenie: 185 |
12-03-2017, 10:56
Prawa autorskie: Kiu
Tytuł pozafabularny: Łowca serc
Same małe zwierzęta, przy odrobinie szczęścia mógłby zabić wszystkie, dziwna zbieranina byleczego. Spojrzał na Serret, widać to ona ma najwięcej do powiedzenia.
- mała potrzebuje opieki, jestem pewien że przyszedłem w dobre miejsce. - podszedł do Katari, nie bacząc na to że ta z kimś rozmawia. Pochylił się nad nią i cicho wyszeptał. - mam na że o mnie nie zapomnisz i jeszcze się spotkamy... - uśmiechnął się jeszcze i wyprostował. Spojrzał teraz na Serret i dodał. - mam nadzieję że dobrze się nią zaopiekujecie. - miał już dość i chciał stąd uciec, to nie było miejsce dla szarego. Ruszył więc przed siebie. ZT |
|||
|
Karati Konto zawieszone Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:Podrostek Liczba postów:102 Dołączył:Gru 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 25 Zręczność: 30 Spostrzegawczość: 65 Doświadczenie: 20 |
12-03-2017, 12:12
Prawa autorskie: Autor: Salvathi, tło Disney, kropki ja
Lwiczka zwróciła spojrzenie na Beliala. Tym razem nie było ono ani smutne, ani wesołe, lecz spokojne. Wyprostowała się. Ich pyski były tak blisko siebie, że niemal się dotykały.
- Nie będziesz o mnie decydował - powiedziała to na tyle głośno, że osoby wokół bez problemu mogły ją dosłyszeć. Odważnie patrzyła w oczy brązowego. Patrzyła za nim, gdy odchodził. Patrzyła wciąż w miejsce w którym znikł jej z oczu. |
|||
|
Patch Konto zawieszone Gatunek:Vulpes vulpes Płeć:Samiec Wiek:2 lata Liczba postów:20 Dołączył:Lis 2016 STATYSTYKI
Życie:
Siła: 40 Zręczność: 60 Spostrzegawczość: 50 Doświadczenie: 5 |
12-03-2017, 14:36
Prawa autorskie: Ssaku
Zaśmiałem się na słowa lwiczki.
- Do szamana to mi daleko, ale spokojnie mogę służyć radą jeśli byś chciała - powiedziałem uśmiechając się do samiczki. Gdy zauważyłem je smutek w odpowiedzi na pytanie o dom zrozumiałem, że miała nieco mroczniejszą historię niż moja. Ja tylko chciałem zwiedzić świat, a ona? Księżyc wie jak ją świat potraktował. - To tak samo jak ja - rzuciłem entuzjastycznie. - Klan? Że taką dużą rozrośniętą rodzinę? Coś jak stado? Nie mam. Jestem samotnikiem. Znaczy moja rodzina gdzieś pewnie żyje, ale już pewnie dawno o mnie zapomnieli - westchnąłem na koniec. Jak pokazał jej kolejny dialog, a raczej zdanie mała jest bardzo buntownicza, zauważyłem w niej coś z siebie. |
|||
|
Drake Konto zawieszone Gatunek:Waran Płeć:Samica Wiek:10 lat Liczba postów:40 Dołączył:Lut 2017 STATYSTYKI
Życie:
Siła: 50 Zręczność: 50 Spostrzegawczość: 50 Doświadczenie: 5 |
12-03-2017, 17:47
Prawa autorskie: Humoud Al Shayji
Odsłoniła zza krzaków swój łeb. Ze smutkiem przypatrywała się psowatemu i lwiczce.
|
|||
|
Karati Konto zawieszone Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:Podrostek Liczba postów:102 Dołączył:Gru 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 25 Zręczność: 30 Spostrzegawczość: 65 Doświadczenie: 20 |
12-03-2017, 19:39
Prawa autorskie: Autor: Salvathi, tło Disney, kropki ja
Przesunęła morderczy wzrok na wystającą z krzaków głowę gada. Po krótkiej chwili znów patrzyła przyjaźnie na lisa.
- Przejdziemy się? - zapytała z nadzieją. |
|||
|
Drake Konto zawieszone Gatunek:Waran Płeć:Samica Wiek:10 lat Liczba postów:40 Dołączył:Lut 2017 STATYSTYKI
Życie:
Siła: 50 Zręczność: 50 Spostrzegawczość: 50 Doświadczenie: 5 |
12-03-2017, 20:23
Prawa autorskie: Humoud Al Shayji
Wiedząc, że nikt tu jej nie chce pochyliła łeb, i schowała go w krzaki.
|
|||
|
Serret Mistyk Gatunek:Karakal Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Znamiona:3/4 Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:618 Dołączył:Wrz 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 36 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 65 Doświadczenie: 18 |
15-03-2017, 01:59
Prawa autorskie: Trollberserker (Askari) / AltairSky
// Iris, śliczny avek. :D //
Hola, hola, nie wszystko naraz! Obcych było tak wielu, zajmowali tak dużo miejsca, a jedna mała karakalka nie była w stanie wysłuchać każdego z nich z równym skupieniem. Całe szczęście, udało jej się usłyszeć to, co najważniejsze: że Iris jest członkinią ich stada, przyjętą przez samą Ines. - Ach, to trzeba było tak od razu! - oznajmiła, przywodząc na pysk słoneczny uśmiech. - Widać Kapłanka jeszcze nie zdążyła mi o tobie opowiedzieć. Jak masz na imię? To twoja córka? Czy Beliala? Czy wasza? Tu wskazała pyskiem lwiątko, które zajęło się już rozmową z Patchem. Wcześniej Serret zdążyła jednym uchem wysłuchać tego, co ma jej do powiedzenia Belial. Nie można powiedzieć, że pałała do niego sympatią, ale prośbie, którą do niej skierował, w żadnym wypadku nie mogła odmówić. - Masz moje słowo, cienisty! - odrzekła mu, prostując się z niejaką dumą. Gorzej, że lwiczka najwyraźniej miała inne plany. Zdezorientowana czarnoucha migiem skierowała się ku niej. - Hej, Karati, nie podoba ci się tutaj? - ozwała się serdecznym tonem. - Jeśli z nami zostaniesz, będziesz mogła poznać inne lwiątka i się z nimi bawić. Nie chcesz? Następnie przeniosła ciepły wzrok na lisa. - Ty też możesz zostać, jeśli masz ochotę. W naszym stadzie zawsze mile widziani są ci, do których kierują się dzieci. Ponoć są w stanie wyczuć, kto jest dobrą osobą - wyjaśniła, nie szczędząc powagi. Na koniec zwróciła spojrzenie na Saphire, która, z racji swojego wzrostu, powinna była wcześniej skupić na sobie uwagę kotki. - To miło. A jak masz na imię?, skąd jesteś? - spytała, wciąż z pogodną miną.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15-03-2017, 01:59 przez Serret.)
|
|||
|
Karati Konto zawieszone Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:Podrostek Liczba postów:102 Dołączył:Gru 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 25 Zręczność: 30 Spostrzegawczość: 65 Doświadczenie: 20 |
15-03-2017, 08:33
Prawa autorskie: Autor: Salvathi, tło Disney, kropki ja
Lwiczka zmarszczyła brwi i pochyliła głowę. Po chwili wyprostowała się, gdyż właśnie podchodziła do nich karakalka. Karati wbiła w nią nieco dziwny wzrok.
- Dobrze Zaśmiała się krótko. Z uśmiechem przesunęła wzrokiem między Patchem a Serret. |
|||
|
Drake Konto zawieszone Gatunek:Waran Płeć:Samica Wiek:10 lat Liczba postów:40 Dołączył:Lut 2017 STATYSTYKI
Życie:
Siła: 50 Zręczność: 50 Spostrzegawczość: 50 Doświadczenie: 5 |
15-03-2017, 15:12
Prawa autorskie: Humoud Al Shayji
Tym razem wyszła z krzaków i podeszła nieco bliżej zwierząt.
|
|||
|
Iris Konto zawieszone Gatunek:Lew Afrykański Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:221 Dołączył:Lis 2015 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 60 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 75 |
17-03-2017, 00:12
Prawa autorskie: Ja
Zachowanie Mistyczki zmieniło się tak diametralnie że brązowa doznała jeszcze większej dezorientacji niż po zobaczeniu grupy tylu gatunków zwierząt jako stada. Usiadła na ziemie, zrobiło jej się strasznie głupio i nie do końca rozumiała to co właśnie usłyszała, to brzmiało tak jakby karakalka nie miała żadnych pretensji że przyszła z Belialem, a wręcz podejrzewała że są razem, a to chyba jeszcze bardziej powinno ją zezłościć? A tak się nie stało.
- Nie... - wydobyła tylko tyle z siebie w wyraźnym szoku i wciąż w stresie, bo nie spodziewała się podobnej reakcji: - Nie nie, Belial ją chyba znalazł i chcieliśmy jej pomóc... - bała się że coś poplątała, po chwili dodała jeszcze to o czym niemal zapomniała: - Jestem Iris. Dalej już się nie odzywała, siedziała obserwując i nie chcąc za bardzo się w nic wtrącać, dopóki nie zostanie o to poproszona lub będzie musiała. Belial na szczęście poprowadził dalszą rozmowę, choć zaprzeczenie Karati na jego słowa bardzo zaniepokoiło brązową, odchyliła lekko uszy ku tyłowi, nie chciała by mała miała przez to mniejsze szanse dołączenia do stada. A już przecież rozmawiała z lisem, który, jak myślała kaleka lwica także był członkiem stada. Uspokoiła się nieco kiedy Serret zajęła się lwiczką. Widząc że chyba wszystko dobrze pójdzie obejrzała się za Belialem, odprowadzając go wzrokiem, już teraz odczuła wyraźną pustkę gdy nagle zabrakło go obok. Położyła się na ziemi, nie chcąc już nikomu przeszkadzać i dając odpocząć łapom, zwłaszcza tej pojedynczej tylnej. Zostając jak na razie biernym obserwatorem, obawiała się już jak zacznie się tłumaczyć że opuściła teren stada bez pozwolenia, a może one nie było takie konieczne? To byłoby dość dziwne dla niebieskookiej, ale pewnie też przyniosłoby ulgę, znaczyłoby że nie zrobiła nic złego. A przecież wiedziała że pewnie nieraz się nie oprze pokusie, by zobaczyć Beliala. |
|||
|
Mauara Konto zawieszone Gatunek:Zebra bezgrzywa Płeć:Samica Wiek:3 lata Liczba postów:274 Dołączył:Sie 2015 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 60 Zręczność: 73 Spostrzegawczość: 71 Doświadczenie: 20 |
21-03-2017, 03:36
Prawa autorskie: Avatar: własny| Podpis: internety (darmowe tapety)
Dziwne bo z jednej strony sinooka grozi gniewem księżyca, z drugiej mówi, że nie wie w jaki sposób miałby się on objawić. Kapłanka była nieco bardziej przekonującym argumentem, choć z racji sędziwego wieku (a przynajmniej tak podpowiadała siwizna) nie wydawała się budzącą grozę wojowniczką. W każdym razie temat zszedł na coś innego, a zebra przysłuchiwała się przerzucanymi w różne strony słowami, nieszczególnie zwracając uwagę na ich znaczenie. Nie sądziła, że jest w tej rozmowie coś, co mogłoby ją zainteresować, a wiedziała że ze swoją pamięcią nie warto było marnować czasu na byle co. Przez dłuższą chwilę zerkała na lwiczkę i wielogatunkowca, ale kiedy ci zajęli się sobą, wróciła wzrokiem do trzyłapej. Nie ukrywała się z tym, że ją obserwuje, co po jakimś czasie mogło okazać się krępujące. Chyba. Myśl, że mogła ją zawstydzić przemknęła przez jej czaszkę naprawdę szybko, że nie zdążyła jej dokładnie zinterpretować -Dlaczego masz trzy, a nie cztery łapy jak normalny lew?- nieco niefortunne określenie wartościujące kondycję lwicy w rzeczywistości nie było celowe. Pomyślała, że warto ją zapytać, bo to ciekawe i nie zastanawiała się czy ta smutna, również nieco podstarzała lwica może wziąć to do siebie. Swoją drogą czy wiek mógł mieć z tym jakiś związek? W sensie, czy nogi na starość odpadały? Jeśli tak, kapłanka musiałaby przyzwyczaić się do funkcjonowania jako kadłubek, a przecież kończyny zdawały się być na swoim miejscu. Może to zależy od genów?
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21-03-2017, 03:39 przez Mauara.)
|
|||
|
Night Stalker Konto zawieszone Gatunek:Lewek Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Liczba postów:88 Dołączył:Sty 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 40 Zręczność: 40 Spostrzegawczość: 40 Doświadczenie: 15 |
21-03-2017, 10:06
Prawa autorskie: soren, paint Felija
Szara kulka własnie szła w stronę zgromadzonych, powoli nie spiesząc się. No trochę go nie było, bo jak małe lwiątko w tedy miało samo znaleźć drogę do domu? nie ważne, poruszył nosem, hmm ile teraz tu nowych zapachów, ale zaraz jeden znał doskonale tak to była ona!Z uśmiechem na pysku pobiegł w tamtą stronę, ona go nie wiedział bo siedziała tyłem do niego, ale na pewno go usłyszała. Jednak nie ważne, jak już był blisko skoczył na nią i mocno ją przytulił.
-Mamo! Krzyczał jej do ucha i tulił ją do siebie, rety musiał się naprawdę za nią stęsknić. No ale night to night, bez tego było by nudno. Tulkał do siebie samicę z całych sił naprawdę tęsknił za nią i za stadkiem. -Nie wiesz jak się stęskniłem noooo, od tamtego dnia was szukałem. Spojrzał po innych jednym okiem, cóż drugie nadal nie było sprawne ale czy to robi jakąś różnice? Chyba nie? -Em widzę ze chyba sporo się zmieniło od czasu jak mnie nie było co? Spytał nadal ja trzymając w łapakach z uśmiechem na mordce. Głos Urosło mu się troszku, no i więcej włosków ma jak na lwa przystało. I prawdopodobnie coś z nim nie tak oO. Tak oto rzekł doktur |
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości