♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
FireLion
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:2 lata Liczba postów:173 Dołączył:Wrz 2014

STATYSTYKI Życie: 80
Siła: 75
Zręczność: 72
Spostrzegawczość: 72
Doświadczenie: 45

#61
31-08-2015, 21:31
Prawa autorskie: SouriPL, Lil-Cheetah, Luna-s20

Nieznajome lwy irytowały go. Szczególnie ten nazywany Zdzisiem.
- Może by tak któryś z Was raczył powiedzieć, o co chodzi? - zadał im pytanie.
Choć spodziewał się, że raczej nie dostanie konkretnej odpowiedzi, to jednak warto było zapytać.
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
[Obrazek: fire.png]


Gram w FH, IW, DD, LM, IT PL pod nickiem OgnistyLew oraz w WS pod nickiem RealWolf
Jae Barb
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Liczba postów:33 Dołączył:Sie 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 75
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 65
Doświadczenie: 11

#62
01-09-2015, 18:00

Zdzierad liznął kompana w uszko w ostatnim momencie. Jedna sekunda więcej, a trzęsąca się broda i dolna warga Ignacego rozdygotałyby się na dobre i dały ujście głośnemu szlochowi, który rodził się w jego płucach. Zdezorientowany lew znalazł na szczęście w słowach przyjaciela odpowiednią dawkę pocieszenia i szybko podchwycił to, co ten miał na myśli, burząc się w sobie na samą myśl o rudym lwie i jego obecności na sawannie. Nie wahając się ani chwili, pociągnął nosem, uniósł łeb i "przejął sprawy we własne łapy".
- O to chodzi - zaczął, zbliżywszy się prężnym krokiem do FireLiona. Stanął po jego drugiej, niż Zdzierad, stronie, po czym ciągnął: - że taka grzywa lwu się nie godzi, o!
Zdzierad
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:31 Dołączył:Sie 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 78
Zręczność: 69
Spostrzegawczość: 63
Doświadczenie: 10

#63
01-09-2015, 18:16
Prawa autorskie: ja

Ustawił się odpowiednio po drugiej stronie rudogrzywego tak, by zachować równowagę, po czym pacnął łapą żarówiaste kudły lwa.
-Oh, czy to jest w ogóle prawdziwe?-skrzywił się, mrużąc ślepia. Spoglądnął porozumiewawczo na przyjaciela.
-Powiedz mi kolego..-przeciągnął, wciąż oglądając rude dziwactwo. przekręcał łeb, spoglądając na niego bardziej z dołu, to po chwili z prawej, a potem jakby z lewej, nieco z góry. Byłby i stanął na głowie, próbując się lepiej przyjrzeć, sprawdzić, czy z którejś perspektywy sytuacja prezentuje się nieco lepiej. Nie było jednak czasu do stracenia.
-..co ty sobie w ogóle wyobrażasz? Tak tu sobie-przełknął ślinę ze zdenerwowania.- bezczelnie istniejesz.-wypluł z odrazą, po czym spojrzał na niziołka.
-To mnie obraża.
[Obrazek: aaapodpiss_by_ragous-d9aixby.png]
Jae Barb
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Liczba postów:33 Dołączył:Sie 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 75
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 65
Doświadczenie: 11

#64
02-09-2015, 18:10

Słowa i ruchy kompana Ignacy odbijał jak lustro. Podniósł i uchylił łeb w tym samym, co tamten, momencie i podobnie jak on stanąłby chętnie na głowie, by zrozumieć sens istnienia rudych kosmyków lwioziemskiego samca. Przy końcu rozważać Zdzierada, zanim dwa kotki-psotki dały dojść FireLionowi do słowa (lub zanim ten zebrał się, by im odpowiedzieć), Ignacy już spluwał w kierunku jego łap, jakby przyszło mu obcować z niegodną ich kreaturą, wyrokując, decydując się tym gestem na taki, a nie inny obrót spraw. "To mnie obraża" dźgnęło go w trzewiach mocno, spięło jego dotychczas łagodny pyszczek wyrazem nieprzejednanej wrogości.
- Nie będziesz obrażać Zdzierada - dodał lew zaraz po tym, jak oblizał wargi po splunięciu na ziemię.
I teraz mógł czekać na ruch ze strony rudego, a był go bardzo ciekaw.
Neska
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:koło 3 lat Liczba postów:75 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 68
Zręczność: 84
Spostrzegawczość: 58
Doświadczenie: 20

#65
02-09-2015, 21:14
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: VIP

(wpinam się bo kiedyś trzeba)

Jakby mało było towarzystwa, w okolicy pojawił się jeszcze jeden osobnik, od dłuższego czasu z wolna podążający wzdłuż Słonecznej Rzeki. Kierował się w stronę Lwiej Skały- a przynajmniej próbował, bo była to jego pierwsza wizyta od ponad dwóch lat na tych ziemiach. Strzępki wspomnień doprowadziły go do Lwiej Ziemi, wiedział, że był tam gdzie chciał, ale jeszcze jakoś trzeba dostać się do najważniejszego punktu stadnych terenów.
Pech chciał że po drodze zupełnie nikogo nie spotkał, aż do teraz. Już z daleka słyszał głosy, i szybko dostrzegł ich właścicieli. Nie śpieszył się by do nich podejść, utrzymywał swoje tempo jakie przyjął już kilka dni temu, jego ciało rozluźnione i jakby zmęczone (zmęczony był, to fakt). Wyglądał na znudzonego, jednak jego oczy i uszy działały na pełnych obrotach. Kto wie co się może stać jeśli zbliży się do nieznajomych zbyt nagle i zbyt pewnie.
Neska szybko też zorientował się że rozmowa trójki lwów nie była raczej tą przyjacielską, coś wisiało w powietrzu a sierść aż się jeżyła od napięcia. No, tak jakby.
Neska mimo swojej ostrożności nie spinał się zbytnio, powoli krocząc w kierunku grupki samców by w końcu zatrzymać się kilka metrów od nich, tuż przy samym brzegu rzeki.
Może warto spytać o drogę? Jakoś... nie widać stąd Lwiej Skały.
Trzylatek nie odezwał się jednak, jakoś tak dziwnie przerywać zamieszanie z głupim pytaniem "którędy do Lwiej Skały?".
A może jednak warto spytać... Jeśli ma być z tego jakaś bójka, lepiej żeby Neska po prostu sobie poszedł. Jest szansa, że wezmą go za turystę i zignorują.
- Przepraszam. Którędy dojdzie do Lwiej Skały? -
[Obrazek: neska_aaa_by_paranoii-d9bnzow.png]
FireLion
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:2 lata Liczba postów:173 Dołączył:Wrz 2014

STATYSTYKI Życie: 80
Siła: 75
Zręczność: 72
Spostrzegawczość: 72
Doświadczenie: 45

#66
02-09-2015, 22:59
Prawa autorskie: SouriPL, Lil-Cheetah, Luna-s20

Coraz bardziej irytowały go oba lwy, które krytykowały kolor jego grzywy. Tym bardziej, że zachowywały się prowokująco. Nie chciał atakować, bo nieudanych walk miał ostatnimi czasy aż za dużo.
- Czyżby rasizm?! - odezwał się.
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
[Obrazek: fire.png]


Gram w FH, IW, DD, LM, IT PL pod nickiem OgnistyLew oraz w WS pod nickiem RealWolf
Zdzierad
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:31 Dołączył:Sie 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 78
Zręczność: 69
Spostrzegawczość: 63
Doświadczenie: 10

#67
03-09-2015, 00:27
Prawa autorskie: ja

Zmrużył ślepka, cofając łeb.
-A więc tak się nazywa ta przypadłość.-stwierdził mistrz dedukcji.-Słyszałeś Ignaś? Rasizm. Doprawdy okropieństwo, sam zresztą wiesz.-pokiwał płytko łbem, zwracając się już do poszkodowanego przez los. Zacisnął wargi w zamyśleniu, błądząc po rudych kudłach, nie bez kwaśnego grymasu na pysku.
Z jego gardła wydobył się przeciągły pomruk-trybiki pracowały intensywniej niż kiedykolwiek. Podrapał się pazurem po jasnej brodzie, by poczuć, jak światłość spływa obficie na jego umysł.
-Trzeba się tego pozbyć.-zapadł werdykt, a kosmaty łeb obniżył się na skąpo porośniętej grzywą szyi, przyglądając się ognistej czuprynie FireLiona.
Zamachnął łbem, chwytając w mordę pokaźną kępę dumy płomiennowłosego i bez precedensu wydarł ową z kremowej piersi.
W tym samym momencie rozległ się kolejny głos. Zakończone pędzelkami radary stanęły na baczność, a błękitno-żółte ślepia podążyły wzrokiem, natrafiając na przybysza.
-Że co tam brzęczysz, kochasiu?-mruknął, gdy rudy pukiel, nieco zaśliniony opuścił jego paszczę, miękko lądując na podłożu.
[Obrazek: aaapodpiss_by_ragous-d9aixby.png]
Jae Barb
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Liczba postów:33 Dołączył:Sie 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 75
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 65
Doświadczenie: 11

#68
03-09-2015, 00:38

Ignacy zacisnął paszczę na kępce rudej grzywy ułamek sekundy po tym, jak zrobił to Zdzierad. W przeciwieństwie do burego, szary lew, uprzednio zerwawszy się oczywiście na wszystkie cztery łapy, pochylił się na przednich, jakby szykował się do skoku i szarpnął rudym samcem za grzywę w stronę ziemi tak gwałtownie, że aż sam w jego kierunku odrobinę się zbliżył, tamtego raczej z powodzeniem wytrącając przy tym z równowagi... Cofnął się, skrzywił mocno, zmarszczył, parsknął, sięgnął obiema łapami, stając przy tym nieudolnie na tylnych, do swojego owłosionego rudym włosiem FireLiona języka i zaczął naprzemiennie biegać po nim swoimi palcami, chcąc strącić z powierzchni języka powodujące odruch wymiotny nitki sierści jak najszybciej. Chrypnął nawet, jakby mógł sobie w tej czynności pomóc, po czym zamarł nagle w bezruchu z łapami przytkniętymi do mordy, zakrywającymi ją, jakby czymś się właśnie udławił. Spojrzał wielkimi oczyma na wyrosłego spod ziemi Neskę, łysnął oczyma na Zdzierada, szukając w jego reakcji pomocy dla siebie, po czym skoczył oczyma na nowo przybyłego ponownie. Opadł przednimi łapami na ziemię powoli, jego ozór pozostał wystawiony poza paszczę w bardzo głupkowatym wyrazie.
Neska
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:koło 3 lat Liczba postów:75 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 68
Zręczność: 84
Spostrzegawczość: 58
Doświadczenie: 20

#69
03-09-2015, 01:40
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: VIP

Ślepia Neski zdawały się być teraz większe niż jeszcze chwilę temu, no ale co się dziwić jak tu takie cyrki się dzieją. No... To wygląda na to że i jemu się oberwie, jak zwykle to bywało.
Już miał kłaść uszy po sobie i cofnąć się krok do tyłu kiedy przypomniało mu się jak to obiecywał sobie że już nigdy nie ukorzy się przed kimś równemu sobie- zwłaszcza jeśli nie ma powodu dla którego miałby się przed kimkolwiek płaszczyć.
To nie jego interes co oni robią i komu, chętnie by raczej dołączył do jakiejś rozróby gdyby tylko miał pewność że nie obróciłoby się to przeciwko niemu.
Neska uniósł łeb nieco wyżej i zachował stoicki spokój, tylko przelotnie zerkając na towarzyszy z Tsavo.
-Zabłądził. Byłby wdzięczny gdyby wskazali drogę do Lwiej Skały.- odparł, przez dłuższą chwilę przypatrując się FireLionowi. Ciekawe o co w sumie poszło.
[Obrazek: neska_aaa_by_paranoii-d9bnzow.png]
Chikja
Poszukujący
*

Gatunek:Hydra vulgaris Płeć:Samica Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Szaman Liczba postów:766 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 63
Zręczność: 83
Spostrzegawczość: 80
Doświadczenie: 10

#70
03-09-2015, 10:12
Prawa autorskie: Vegava/ Koseki-L/Lioden
Tytuł pozafabularny: VIP

Mała czarna długoucha lwica, nie jakiś tam melanistyczny lampart dreptała sobie spokojnie niby to zwiedzając okolice, no bo co innego może robić ktoś jej pokroju? Kotłowanina z udziałem paru lwów jednak zwróciła jej uwagę, o co tam poszło? To akurat było mniej istotne. Ciekawsze było to, czy poleje się tam jucha, jeśli dobrze pamiętała to, były to tereny Lwich.. Podeszła nieco bliżej, kolejne jakieś mało włochate lwy? Co to się tu porobiło? Takie to łyse lata po sawannie. Siara i w ogóle, przewróciła oczami nadymając policzki, by na końcu sapnąć cicho. Czy jej chciało się w to mieszać? W ogóle tu być?
Jeśli istnieje w afryce jakiś skrawek ziemi gdzie nosorożce pierdzą tęczą, była to Lwia Ziemia.
- Na północ stąd, wielki kamulec jak stolec słonia.. nie przegapisz.- Burknęła, patrząc kontem oka na Neskę, mając na uwadze głównie pozostałe bachory.
Alayike
Zbanowany

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:3 lata Liczba postów:208 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie:
Siła: 63
Zręczność: 77
Spostrzegawczość: 74
Doświadczenie: 30

#71
03-09-2015, 18:15
Prawa autorskie: Malaika4 / Leonoy

Alayike szła nad rzekę razem z Furahą, jednakże po drodze wyczuła obce zapachy, co ją zaniepokoiło. Zaprowadziła więc młodszego syna do starszego, kazała im tam zostać po czym ruszyła nieco dalej, nad zakole rzeki, gdzie ujrzała czarną lwicę, dwa lwy prawie bezgrzywe, ognistogrzywego oraz jednego samca, który kogoś jej przypominał, ale nie była do końca pewna, czy aby nie majaczyła. Wydawało się jej, że rozpoznała swego brata, którego to nie widziała od dzieciństwa, ale przecież po takim czasie mogło jej się zwyczajnie wydawać. Olała więc póki co ten temat i po prostu podeszła do Fireliona.
-Deme, czyżbyście się zgubili?- odparła, unosząc nieco brwi. Dawno nie widziała obcych na terenach stadnych, mogło więc się faktycznie zdarzyć, że nie wiedzieli iż ostatnio wszyscy są uczuleni na obcych, choć z drugiej strony mogli być wrogami, obserwowała więc wszystkich uważnie.
FireLion
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:2 lata Liczba postów:173 Dołączył:Wrz 2014

STATYSTYKI Życie: 80
Siła: 75
Zręczność: 72
Spostrzegawczość: 72
Doświadczenie: 45

#72
03-09-2015, 22:53
Prawa autorskie: SouriPL, Lil-Cheetah, Luna-s20

Reakcja lwów była niespodziewana. Jak widać zazdrość grzywy robi swoje. Wkurzył się bardzo i nawet zaatakowałby, gdyby nie fakt, że mają przewagę. Po chwili coraz więcej osobników się pojawiło. W tym lwica ze stada.
- Ja nie. Oni najwyraźniej tak! - odparł do lwicy.
"Wszyscy jesteśmy złączeni w wielkim kręgu życia" - Jego Wysokość Król Mufasa
[Obrazek: fire.png]


Gram w FH, IW, DD, LM, IT PL pod nickiem OgnistyLew oraz w WS pod nickiem RealWolf
Zdzierad
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:31 Dołączył:Sie 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 78
Zręczność: 69
Spostrzegawczość: 63
Doświadczenie: 10

#73
03-09-2015, 23:36
Prawa autorskie: ja

Wzruszył ramionkami, uśmiechając się głupkowato, gdy wtem czarna maszkara zjawiła się znikąd niosąc informację, której szukał tamten piękniś. Oh, był zbyt zaabsorbowany przemianą rudego dziwactwa, by poświęcić im choć sekundkę więcej. Zupełnie bierna postawa dziwoląga podświadomie zachęciła samca do kontynuowania prawdziwej rewolucji w życiu FireLiona.
-Zaraz będzie po krzyku!-zaćwierkał z satysfakcją, po czym z impetem naparł obiema łapami na bark Ognika, wspólnie z kompanem sprowadzając go do parteru. (MG może mnie okrzyczeć i posłać do kąta, jeśli dwóch dorosłych samców, nie może powalić jednego, który nie kiwnął palcem, gdy tamci mu wydzierają grzywę :v)
Nawet nie zdążył się wyszczerzyć, gdy znów przystąpił do dzieła. Rude kłaki były wszędzie-niektóre walały się po ziemi, bujały się jeszcze w powietrzu, a jeszcze inne, oślinione, obklejały radosny pyszczek Zdzierada.
[Obrazek: aaapodpiss_by_ragous-d9aixby.png]
Jae Barb
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Liczba postów:33 Dołączył:Sie 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 75
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 65
Doświadczenie: 11

#74
03-09-2015, 23:40

Pyszczek Igancego przeszedł kolejną błyskawiczną metamorfozę, lecz tym razem niewynikłą z chętki do błazeństw, lecz wskutek prawdziwej furii, która dźgnęła lwa w trzewiach i pchnęła do natychmiastowego działania. Ignacy nie wahał się ani chwili. Przelotne spojrzenie na dwóch intruzów zapewniło mu tylko potrzebny do rozpoczęcia szarży komfort, polegający tylko i wyłącznie na informacji o tym, gdzie i kto się znajduje.
- Zgubili... zgubili... - powtórzył Ignacy po kimś, komu poświęcił tylko ułamek sekundy swojej uwagi, w całości będąc pochłoniętym przecinaniem wzrokiem ciała Ognika. - Zgubili... grzywę... zgubili... - mamrotał, unosząc barki naprzemiennie w drapieżnym, prężnym szykowaniu się do skoku.
Czekał już tylko na sygnał po drugiej stronie i równocześnie z nim, pół sekundy, nie więcej, po radosnym "zaraz będzie po krzyku!", rzucił się na rudego samca i przygwoździł go do ziemi razem ze Zdzieradem jak młodą zebrę. W przeciwieństwie do kompana, w wstąpiła niego nie radość, a furia, szał niszczenia i destrukcji, który kazał mu targać rudą grzywę jak w demonicznym obłędzie na kształt psa, szakala, który zdziera skórę z ofiary, potrząsając przy tym łbem na boki. Jeśli miał przestać, ktoś musiał mu w tym pomóc, lecz póki ani nie słyszał głosu rozsądku, ani nie czuł na swoim boku zdzieradowego kuksańca, który w podobnych chwilach wytrącał go z transu, szarpał za rude kudły z pasją godną najwaleczniejszego wojownika, raz za razem, plując wyrywanym włosiem na wszystkie strony i marszcząc się wściekle do jego resztek w swoim nosie, oczach i na języku, oczywiście.
Neska
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:koło 3 lat Liczba postów:75 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 68
Zręczność: 84
Spostrzegawczość: 58
Doświadczenie: 20

#75
04-09-2015, 00:14
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: VIP

Neska jedynie zmarszczył nos nieznacznie, zastanawiając się w co on właściwie się wplątał. Naprawdę nie obchodziło go co stanie się z FireLionem, nie był to jego biznes i nie był jakoś w nastroju na niesienie pomocy. Wygrywa ten, kto przeżyje, nie? Po co się okaleczać bezcelowo.
Zielonooki zwrócił łeb w kierunku Chikji gry ta się odezwała i uniósł uszy na moment by zaraz pozwolić im wrócić do ich zwykłej pozycji, kładąc je nieco po sobie. Dziwnie się tu trochę zrobiło...
-Dziękuje.- zaśmiał się krótko i bezgłośnie, mentalnie kiwając do siebie łbem. No tak, rzeka, północ... Teraz faktycznie ma to sens.
Nie miał w sumie okazji dłużej przyjrzeć się czarnej lwicy i jej ciekawym uszom które momentalnie przypomniały mu o pewnym stadzie na które natknął się jakiś czas temu. Ciekawe czy stamtąd pochodzi. Hm... Anyłej, jego uwagę znów przykuły dwaj napastnicy męczący Lwioziemca, szczerze mu współczując. Zmarszczył nos jeszcze raz- tym razem w geście zniesmaczenia- i wydął wargi nieznacznie jakby chciał powiedzieć "uuu". Bo w sumie, tylko "uuu" cisło mu się na usta, taki brutalny widoczek zawsze wywoływał u niego niemal mdłości i współczucie. To źle, że sympatyzował bardziej z ofiarą niż napastnikiem. Pracował nad tym, chciał to zmienić, bo przecież nie powinien solidaryzować się ze słabeuszami, nawet jeśli napastnicy grają nieczysto i mają przewagę liczebną.
Jak to się nazywa... a, budowanie poczucia własnej wartości. We własnych oczach, i w oczach innych.
A jeśli nawet już nie chodzi o łechtanie własnego ego, to jakoś trzeba przeżyć.
Także więc, kierując się swoimi samotniczymi regułami, Neska zniżył łeb i odsunął się od bójki, wszakże rude kłaki niesione przez wiatr chyba niezbyt dobrze wyglądają na jego kakaowym ciele. A fe. Nie chciał jednak oddalać się od Chikji, jeszcze nie teraz. Miał do niej pytanie, które miał zamiar zadać, nawet jeśli ryzykował tym oberwanie w łeb.
Jeszcze raz spojrzał na lwy masakrujące lwioziemca, mając nadzieję że on sam nie będzie następny, i że nie naciąga swojego szczęścia nadal tu będąc i stercząc jak ten kołek. Kto wie, może gdyby zjawił się tutaj kilka chwil wcześniej, to on teraz miałby fundowaną wizytę u fryzjerów dwóch.
-Moje imię Neska.- zwrócił się do Chikji, odwracając ślepia w jej stronę.
[Obrazek: neska_aaa_by_paranoii-d9bnzow.png]


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości