♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Mogu
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:6 lat Liczba postów:158 Dołączył:Sty 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 74
Zręczność: 58
Spostrzegawczość: 78
Doświadczenie: 38

#76
26-08-2016, 21:38
Prawa autorskie: Kalenka, Frigg, tło: VityaR83
Tytuł pozafabularny: Skryba

Stary Cień nie zamierzał włączać się do dalszej dyskusji. Czuł przez grzbiet, że w jego obecnej sytuacji nie powinien się za bardzo odzywać, gdyż nie jest zorientowany w planach i dążeniach "Stada Popiołu". Odpowiedział tylko:
- Zaprawdę dziękuję. Będę czekał na dalsze polecenia.
Spojrzał na Beliala. Co też ten kombinował ... znowu rozejdą się na wszystkie strony świata? W sumie to nie był przywiązany do nikogo innego, gdyż i z nikim innym nie zamienił tylu słów. Cóż...teraz najwyraźniej przyjdzie mu się dopasować do nowej sytuacji.
Belial
Płomień
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:młody dorosły Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:1,310 Dołączył:Lut 2015

STATYSTYKI Życie: 87
Siła: 86
Zręczność: 71
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 185

#77
27-08-2016, 11:53
Prawa autorskie: Kiu
Tytuł pozafabularny: Łowca serc

Belial odwzajemnił spojrzenie, i uśmiechnął się cwaniacko w stronę Mogu. Młody lew znał swoje wady i zalety znał też zalety starszego lwa, nie powinni więc nigdy zostać wrogami,szkoda by było zmarnować taki zestaw. Miał nadzieję że Mogu zrozumie że Belial nadal chce z nim współpracować lecz tym razem mieli już inny cel. Kami mogła liczyć na to że Belial wykona swoje zadanie, ważne tylko by był dobrze nagradzany, bez należytego szacunku Belial mógł stać się dla niej problemem. Spojrzenie młodzieńca znów wróciło na pysk samicy.
- Nie zawiedziesz się na mnie. Jeśli masz jakieś wskazówki lub inne wymagania to mów... Chciałbym od razu zabrać się do pracy.
Talvedu'ul
Konto zawieszone

Gatunek:lew berberyjski Płeć:Samiec Wiek:~8 lat Tytuł fabularny:Partner Królowej / Skarbnik Liczba postów:240 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 84
Zręczność: 62
Spostrzegawczość: 65
Doświadczenie: 18

#78
28-08-2016, 01:31
Prawa autorskie: CherryColaax, ja, Globus, mła
Tytuł pozafabularny: VIP / Mistrz Cytatów

I znów go wywiało, a teraz przywiało. Trochę to było męczące, tak biegać w te i wewte, ale co poradzić. Kilka niezamkniętych spraw potrzebowało czasu, ale już niedługo. Już niedługo zostawi przeszłość za sobą, i przerwie te więzy ciągnące go z powrotem do miejsca gdzie przyszedł na świat. Jeszcze tylko jeden, maleńki szczegół... I już będzie po wszystkim.
Teraz Bjorn musiał po prostu czekać. Ten czas postanowił spędzić tu - gdzie tak w zasadzie powinien być cały czas. Tu, gdzie zaczęło się jego życie tak naprawdę, kiedy Kami przygarnęła go pod swoje skrzydło jak zagubione lwiątko. Tu był jego dom i tu trzymała go obietnica którą złożył brązowej.
Tygodnie zajęło mu powrócenie do Krainy, i zgodnie z oczekiwaniami, kolejne kilka dni spędził na krążeniu przy granicach tych terenów, szukając jakiegokolwiek znajomego tropu. Z jakiegoś powodu było to trudniejsze niż zwykle, widać klimat i polityka się zmieniła, znów przegrupowania, znów jakieś bitwy...
Nie martwił się o Kami. Nikt i nic nie byłoby w stanie jej ubić, no chyba że ona sama.
Zjawił się w okolicy zupełnie przypadkiem, i to tu jego nos wyłapał znajomą woń, a może raczej jej subtelny cień. Szybko określił w którym kierunku powinien się udać, i już wkrótce łapy niosły go same, ciągnięte przez wyraźniejszy zapach Kami, któremu towarzyszyły inne.
Bjorn kroczył powoli, nieśpiesznie jednak pewnie, okiem łypiąc na małą grupkę zebr które pasły się nieopodal. Nie spłoszyły się, Bjorn nie zamierzał nawet zwrócić łba w ich kierunku.
Jak to miał w zwyczaju, po prostu zbliżył się do Kami i nieznanych mu osobistości, kompletnie ich ignorując. Jego błękitne ślepie patrzyło tylko na kudłatą, bacznie wyczekując jej reakcji.
To do Kami należał pierwszy krok - być może tym razem miała ochotę trzepnąć go w łeb, a może potrzebowała wsparcia w odpędzeniu samców, więc nie było miejsca na powitania. Oni i tak nie mieliby szans z Kami... no ale, skoro już tu jest, to pewnie by się na coś przydał.
Bjorn nie odezwał się. Jego smoliste wargi uniosły się nieznacznie w małym uśmiechu, na krótką chwilę. Nie wypadało robić nic więcej w towarzystwie nieznajomych, trzeba dbać o wizerunek.
Kami
Kanibal | Abajifo
*

Gatunek:Panthera spelaea+ Płeć:Samica Wiek:Antyk Znamiona:5/5_{1} Tytuł fabularny:Znachor Zezwolenia:Cechy Panthera spelaea 500kg/ 350cm(bez ogona) / Postać Specjalna Liczba postów:1,637 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 80
Siła: 95
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 74
Doświadczenie: 15

#79
29-08-2016, 12:55
Prawa autorskie: ~KamiLionheart/ *jollyjack/ bethesda
Tytuł pozafabularny: VIP

Stadu przydadzą się dojrzałe i odpowiedzialne jednostki, będa wzorcem i podwalinami tego co mają zamiar tutaj zbudować.
Plan który miała im przedstawić nie był jakiś wyjątkowo skomplikowany, acz wymagał od nich dobrej gry.
- Możecie oboje udać się ku Lwiej Ziemi, Mogu w charakterze strażnika, a ty Belialu wygnańca. Mam nadzieję, że obaj posiadacie talent aktorski. Później Mogu.. ty.- Zaczęła, z chwilą jednak, gdy do jej uszu dotarło człapanie łap i szelest uginających się gałązek niskich krzaków przerwała odwracając łeb w kierunku z którego nadszedł jasny lew. Trudno było stwierdzić czego było w niej więcej, radości że widzi ten poharatany pysk, ulgi z tego że misiek wciąż żyje, czy gniewu i rozczarowania które uderzyły w mało czułe już serce. Ile razy to ją zostawił i ile razy musiała wracać spać w pustej grocie? Zachodząc w głowę czy chwilę w których widziała go na terenie 'czterech stad' były tymi ostatnimi i już nigdy więcej go nie zobaczy, nawet nie wiedząc co właściwie sie z nim dzieje.
Była poddenerwowana, ale nim zajmie się zaraz.. za sekund kilka gdy zostaną tu sami.
- Ehm.. witaj Bjorn.- Rzuciła krótko i wróciła wzrokiem do Mogu i Bela, na jej mordzie nie było już tego lekkiego uśmiechu i widocznej ekscytacji. -Na czym to.. ah tak, po powrocie Mogu zdasz mi raport z przebiegu waszej misji. To byłoby już wszystko. Chyba że macie jeszcze jakieś pytania.
My Lioden Den 

~X~
A co jeśli życie jest zbyt krótkie, 
by poddać się mądrości milczenia? 


[Obrazek: Fuck_Stamp_by_Voltaira.gif] [Obrazek: 3k8uyjj_by_kamilionheart-d9q7uas.png]
MÓJ GŁOS!                                                       
Twój koszma                                     Moje Rozmiary

[Obrazek: trollface.png]
Mogu
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:6 lat Liczba postów:158 Dołączył:Sty 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 74
Zręczność: 58
Spostrzegawczość: 78
Doświadczenie: 38

#80
29-08-2016, 19:09
Prawa autorskie: Kalenka, Frigg, tło: VityaR83
Tytuł pozafabularny: Skryba

Mogrim wysłuchał samicy po czym skłonił łeb.
-Jak rozkażesz tak będzie.
Nie musiał nic więcej dodawać...jeśli chodzi o polecenia to był prostym lwem. Zielone do zielonego, czerwone do czerwonego, a z mahoniowym nic nie robi, bo nawet nie wie jak to wygląda, ale tu sprawa była prosta niczym czerń i biel.
Podszedł bliżej Bandyty po Awansie i czekał aż ten będzie gotowy do drogi.

[jakby co ZT z Bellem xD bo on tu widzę, że nie dopisał pod swoim postem]
Belial
Płomień
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:młody dorosły Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:1,310 Dołączył:Lut 2015

STATYSTYKI Życie: 87
Siła: 86
Zręczność: 71
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 185

#81
29-08-2016, 22:42
Prawa autorskie: Kiu
Tytuł pozafabularny: Łowca serc

- jasne - odparł jedynie. Spojrzał na przyjaciela posyłając mu uśmiech. Mieli teraz trochę do pogadania a Kami dała im na to czas. Podszedł do Mogu, by nie musieć podnosić głosu.
- chodź mamy wiele do obgadania. - po tych słowach ruszył przed siebie licząc że Mogu pójdzie z nim.
Talvedu'ul
Konto zawieszone

Gatunek:lew berberyjski Płeć:Samiec Wiek:~8 lat Tytuł fabularny:Partner Królowej / Skarbnik Liczba postów:240 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 84
Zręczność: 62
Spostrzegawczość: 65
Doświadczenie: 18

#82
29-08-2016, 23:34
Prawa autorskie: CherryColaax, ja, Globus, mła
Tytuł pozafabularny: VIP / Mistrz Cytatów

Reakcja Kami była mniej więcej tym, czego się spodziewał. Kudłata nie była szczęśliwa, nit tylko dlatego że była w towarzystwie tych dwóch samców - swoją drogą ciekawe, co to za węgielki. Rodzina? Kami miała ogromną rodzinę... Bjornowi zabrakło by czasu żeby wszystkich poznać i zapamiętać.
A zresztą... Słuchali się Kami, więc nie było się czego obawiać z ich strony. Pewnie faktycznie rodzina... Świt był przecież jak jedna wielka rodzina, i Bjorn miał ten zaszczyt do niej należeć.
Problem w tym że Świt formalnie już nie istniał, a Bjorn nie był pewien czy Kami nie wykopie go z rodziny na stałe. Nadużył jej zaufania wielokrotnie... ostatnim razem było całkiem dobrze, Kami nawet nie chciała żeby się tłumaczył.
Ale tym razem coś mu mówiło, że będzie inaczej.
Lew uniósł łeb wyżej kiedy dwaj nieznajomi oddalili się by wypełnić misję powierzoną im przez Brązową, i wpatrywał się w ich sylwetki przez krótki moment by potem skierować swe jedyne oko na Kami.
Podkuśtykał bliżej, strzygąc uchem. Ah, żeby tak mógł wyczytać myśli swej pani z jej oczu, albo zapachu. Chociaż z drugiej strony, nawet gdyby wiedział że Kami zamierza trzepnąć go w łeb, nie uchyliłby się. Zasłużył na to.
- Witaj Kami. - odparł z lekkim opóźnieniem. Chyba powinien powiedzieć coś więcej... tylko co? Zbyt dobrym mówcą to on nie był, flirtować ani przepraszać nie potrafił. Głupio mu było, i coś pod tą jego kupą splątanej grzywy drgnęło i spuchło na widok samicy. Może to był ten czas, może wreszcie jego przeszłość da mu spokój, i będzie mógł zająć się tym, co naprawdę było ważne.
Kami
Kanibal | Abajifo
*

Gatunek:Panthera spelaea+ Płeć:Samica Wiek:Antyk Znamiona:5/5_{1} Tytuł fabularny:Znachor Zezwolenia:Cechy Panthera spelaea 500kg/ 350cm(bez ogona) / Postać Specjalna Liczba postów:1,637 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 80
Siła: 95
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 74
Doświadczenie: 15

#83
30-08-2016, 10:46
Prawa autorskie: ~KamiLionheart/ *jollyjack/ bethesda
Tytuł pozafabularny: VIP

Odprowadziła obu ciemnofutrych wzrokiem, a w myślach już rozważała co począć teraz z Bjornem. Nie należała do gwałtownych lwów, umiała zapanować dość dobrze nad emocjami. A tych teraz jakby się namnożyło. Miała mu za złe, że pojawiał się i znikał bez słowa? A miała. Czy głupie "Idę do siebie coś załatwić" naprawdę kosztowało horrendalny wysiłek? Miał coś do załatwienia, ale też Kami nie czuła się jakaś tam przystania, do której mógł od tak sobie przybić jak stateczek podróżujący po bezkresach oceanu. Też miała swoje potrzeby, tak, wielki okrutny kosmaty kloc miał uczucia, które jemu udawało się zranić i może o to teraz tu chodziło? A może była dla niego zbyt miła? I wydawało mu się że wszystko było okej?
Gdyby wzrok mógł przekazywać emocje, ten paliłby i mroził jednocześnie, gdyby zapachem był w stanie je oddać pachniałaby teraz jak przedsionek piekła i nieba zarazem.
- I tylko tyle?- Skwasiła się. "Witaj" tak jakby widzieli się góra tydzień temu, a to były długie miesiące, wlekące się wręcz, zawaliła łeb planami dotyczącymi podboju ZZ zniszczenia, byle nie myśleć o niczym co mogło być utrapieniem, a potem Cinis.. rozmowy z Mglistymi. Wielkie plany.. a on sobie tu przyszedł i miał czelność rozbudzać w niej te wszystkie emocje? Zerwała się i odwróciła w jego stronę gwałtownie i zwaliła całym ciężarem żeby powalić samca na ziemię, łapy oparła mu na barkach pchając bez żadnej subtelności, przy całej tej akcji poniósł się po sawannie głuchy warkot, aczkolwiek w ślepiach kudłatej nie dominował gniew. Może rozżalenie właściwe pannom, którym ich faceci brejkneli kokoro.
My Lioden Den 

~X~
A co jeśli życie jest zbyt krótkie, 
by poddać się mądrości milczenia? 


[Obrazek: Fuck_Stamp_by_Voltaira.gif] [Obrazek: 3k8uyjj_by_kamilionheart-d9q7uas.png]
MÓJ GŁOS!                                                       
Twój koszma                                     Moje Rozmiary

[Obrazek: trollface.png]
Talvedu'ul
Konto zawieszone

Gatunek:lew berberyjski Płeć:Samiec Wiek:~8 lat Tytuł fabularny:Partner Królowej / Skarbnik Liczba postów:240 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 84
Zręczność: 62
Spostrzegawczość: 65
Doświadczenie: 18

#84
30-08-2016, 19:17
Prawa autorskie: CherryColaax, ja, Globus, mła
Tytuł pozafabularny: VIP / Mistrz Cytatów

Kiedy już wylądował na ziemi z głuchym łoskotem, jego oczy nie zdradzały żadnej emocji. Nie było w nim strachu ani złości, nie silił się też na to by w jakiś sposób obłaskawić lwicę lub ukorzyć się przed nią.
Czy to wszystko? No, nic więcej do łba mu nie przyszło.
- Tak. Tylko tyle. - odparł szczerze, uginając łapy tak by zaczepić palce na łapskach Kami, i lekko zatopić pazury w jej futrze - nie po to by ranić, była to raczej próba nawiązania kontaktu z kudłatą poprzez taką nietypową czułość.
Tylne łapy oparł na brzuchu Kami, najdelikatniej jak tylko mógł. Coś podpowiadało mu że fizyczny kontakt był kluczowy w tej sytuacji, mimo że nie wyczuwał gniewu w aurze lwicy.
- Jeśli chcesz usłyszeć "przepraszam", w porządku. Ale uważam, że zasługujesz na coś więcej. Wolałbym działać, niż mówić. - Bjorn mówił spokojnie, i mimo bólu w barkach. Kami była ciężka i wcale nie martwiła się o kości miśka, ale on nie miał zamiaru się żalić albo bronić.
Przez moment miał wrażenie, że w ślepiach i pomruku Brązowej było więcej żalu i bólu niż złości. Musiał jakoś to naprawić, nadal chciał być blisko niej, nawet jako marne popychadło albo podnóżek. Ha, nawet to, po czymś takim byłoby zaszczytem. Mógł się jej jeszcze przydać, ale zaufanie nie tak łatwo odbudować. Nie spodziewał się natychmiastowego przebaczenia, w zasadzie nie spodziewał się niczego więcej niż tylko zezwolenia na pozostanie na terenach należących do Kami, i na pracę dla niej. Cokolwiek by się nie działo, chciał być jej przydatny w jakikolwiek sposób.
Bjorn uniósł łeb nieznacznie i musnął nos Kami swoim niezbyt wilgotnym jednak nadal ciepłym jęzorem. Trochę mu zaschło w gardle, to prawda... Dopiero to zauważył, i ten kłębek emocji kotłujący się pod górą kudłów. Gdyby mógł, pewnie by się spocił. I pewnie ściskałoby go w żołądku, gdyby nie był tak mało spostrzegawczy kiedy szło o głębsze uczucia i emocje inne niż gniew.
Pewnie taki gest był zbyt śmiały jak na jego położenie, w końcu nie zasłużył sobie na tak dużo, na pozwolenie Kami na takiego całusa.
- Mam zamiar zapracować na jeszcze jedną szansę. Na ostatnią. -
Kami
Kanibal | Abajifo
*

Gatunek:Panthera spelaea+ Płeć:Samica Wiek:Antyk Znamiona:5/5_{1} Tytuł fabularny:Znachor Zezwolenia:Cechy Panthera spelaea 500kg/ 350cm(bez ogona) / Postać Specjalna Liczba postów:1,637 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 80
Siła: 95
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 74
Doświadczenie: 15

#85
03-09-2016, 19:18
Prawa autorskie: ~KamiLionheart/ *jollyjack/ bethesda
Tytuł pozafabularny: VIP

Powaliła go, nie stawiał oporu i dobrze, bo mogła posunąć się jeszcze dalej, a tak górowała nad nim stojąc na wszystkich czterech łapach całkiem pewnie. Bjorn jednak miał z tej pozycji całkowity dostęp do wrażliwszego podbrzusza kudłatej i mógł zadać jej paskudne rany, gdyby tylko chciał.. wzdrygnęła sie pod wpływem subtelnego dotyku. Każdy mięsień wielkiego cielska Kami był teraz cholernie napięty jak dobrze przystrojona struna w gitarze, włosy na grzbiecie brązowej zjeżyły się kiedy przeszedł ją mocny dreszcz.
Zamknęła ślepia i fuknęła marszcząc brwi. Mącił jej z powodzeniem w wielkim kudłatym łbie, wpuściła go tam lata temu, a teraz się rozkojarzyła, a przecież nie zrobił nic, tak niewiele. Zwykłe muskanie, kilka słów. To ta uległość? Otworzyła powieki nie patrząc na leżącego pod nią samca, wzrok miała całkiem nieobecny. Czy chciała przeprosin? Nie. Od niego ich nie potrzebowała, każdy inny musiałby się płaszczyć przed tym wielkim rogatym potworem, nie miałaby oporów, ktoś inny za podobny czyn straciłby łapę i to w najlepszym wypadku z możliwych. Ale Bjorn? Do tego gałgana miała słabość. wiedział gdzie dotknąć, jak obłaskawić monstrum. Głos jasnego dotarł do przyćmionego umysłu lwicy i ta ocknęła sie z letargu.
Zarzuciła łbem na bok i złapała go za ucho tarmosząc je jakby lew był nieznośnym bachorem.
- Kargha Ce tymh razemh ne minghe.- Wyburczała, kiedy ucho pod beżowym futerkiem stało się czerwone puściła je i zeszła z samca przechodząc nad nim. Dalej była nabzdyczona, usiadła do niego tyłem krok za jego plecami i owinęła łapy ogonkiem.
My Lioden Den 

~X~
A co jeśli życie jest zbyt krótkie, 
by poddać się mądrości milczenia? 


[Obrazek: Fuck_Stamp_by_Voltaira.gif] [Obrazek: 3k8uyjj_by_kamilionheart-d9q7uas.png]
MÓJ GŁOS!                                                       
Twój koszma                                     Moje Rozmiary

[Obrazek: trollface.png]
Mogu
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:6 lat Liczba postów:158 Dołączył:Sty 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 74
Zręczność: 58
Spostrzegawczość: 78
Doświadczenie: 38

#86
06-09-2016, 12:10
Prawa autorskie: Kalenka, Frigg, tło: VityaR83
Tytuł pozafabularny: Skryba

Ciemna Mara wróciła skąd przyszła, skąd wyruszyła. W każdym razie ponownie tu zawitała widząc dziwaczną scenę. No tak...mrok, ból i pożoga w swym naturalnym środowisku. W każdym razie przyszedł zdać meldunek.
- Widzę, że przeszkadzam. - Podszedł trochę bliżej, by przeszkodzić trochę bardziej. - Melduję, że odstawiłem Beliala na tereny Lwiej Ziemi. To czy go tam przyjmą budzi moje wielkie wątpliwości, ale cóż...może się postara wystarczająco dobrze by dokonać tego cudu.
Usiadł. Czekał na dalsze polecenia; wymarszu, polowania czy czegoś innego.
Talvedu'ul
Konto zawieszone

Gatunek:lew berberyjski Płeć:Samiec Wiek:~8 lat Tytuł fabularny:Partner Królowej / Skarbnik Liczba postów:240 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 84
Zręczność: 62
Spostrzegawczość: 65
Doświadczenie: 18

#87
06-09-2016, 15:46
Prawa autorskie: CherryColaax, ja, Globus, mła
Tytuł pozafabularny: VIP / Mistrz Cytatów

No, jego biedne ucho... nie dość, że jednego prawie nie miał, a z drugiego mało co zostało, Kamiś musiała mu o tym przypomnieć. No ale zasłużył sobie na to, i był wdzięczny że na razie tylko tyle mu się stało.
Kiedy lwica w końcu go puściła, Bjorn przekręcił cielsko na bok i westchnął ciężko. Czekała go kara, ciekawe co dokładnie Kami planowała dla niego... Ale to znaczyło że go zaakceptowała, i mógł z nią zostać. Kami była chyba dla niego za dobra. Może dla jej własnego dobra powinna była go przegonić, i wyrwać mu tą żałosną resztkę ogona...razem z całym kręgosłupem.
Podniósł się, kątem oka zauważając ciemnego lwa, ale już go znał, nie było się czego obawiać. Bjorn schylił łeb i przytknął go to grzbietu Kami, czule ocierając polikiem wzdłuż kręgosłupa lwicy, pod włos. Wtedy siadł obok niej, bardziej na prawej nodze, żeby lewa mogła pozostać w nieco bardziej komfortowej pozycji. Ciężko było skakać i nawet siedzieć z taką nogą, ani nie szło jej wyprostować ani zgiąć do końca... Oj, żałował tych bojów, nie wszystkich ale całkiem sporej części. No ale w końcu cielsko było po to żeby robić z niego użytek... Zaszedł daleko, może nie tutaj w tych okolicach, ale osiągnął niemal wszystko to co sobie zaplanował. Jeszcze kilka punktów na liście, i zasłużona emerytura.
Już się nie odezwał, nieznajomy składał jakiś raport i czułości musiały poczekać.
Kami
Kanibal | Abajifo
*

Gatunek:Panthera spelaea+ Płeć:Samica Wiek:Antyk Znamiona:5/5_{1} Tytuł fabularny:Znachor Zezwolenia:Cechy Panthera spelaea 500kg/ 350cm(bez ogona) / Postać Specjalna Liczba postów:1,637 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 80
Siła: 95
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 74
Doświadczenie: 15

#88
06-09-2016, 18:28
Prawa autorskie: ~KamiLionheart/ *jollyjack/ bethesda
Tytuł pozafabularny: VIP

Nie spodziewała sie Mogu tak szybko. No cóż, dobrze że wrócił i to bynajmniej nie dlatego że bała się, że Lwi coś mu zrobią. Nie. Miała pewien plan do zrealizowania, chwilowo nie zwracała uwagi na Bjorna, a może tylko tak to wyglądało z wierzchu, każdy bowiem jego czuły dotyk był doskonale odbierany przez grzbiet kudłatej, miała dreszcze, najbardziej zdradzała ja końcówka kity, która podrygiwała lekko jak u grzechotnika, albo też leniwie falowała. - Nieszczególnie Mogu.- Stwierdziła ze stoickim spokojem. Ogon Kami poruszył się niczym wąż i oplótł wokół jednej z przednich łap beżowego.
- Cóż, wszystko zależy teraz od niego samego. Wierzę jednak, że skoro został wybrany przez poprzedniego władce na waszego przewodnika, nie jest lwem, który łatwo się podda, nawet jeśli przy pierwszym podejściu czeka go porażka.- Zdawała sobie sprawę z tego, że Lwi zrobili się bardziej podejrzliwi, Belial jednak sam zaoferował że podejmie się tego upierdliwego zadania, będzie to więc jego lekcja cierpliwości lvl master hard.
- Niestety nie będzie Ci dane Mogu odpocząć, wiele jest do zrobienia. Skoro Cieniści opuścili swoje tereny przejmiemy je i przesuniemy się bardziej na zachód, bliżej Mglistych, wraz z Norami i rzeką zagarniemy Kanion, który ongiś należał do Złej Ziemi. Potem pozostanie nam już tylko połączyć się z stadem Myra i zabrać się za nasz główny cel..- Wstała, a ogon podniósł się wraz z jej tyłkiem sunąc po torsie Bjorna, aż nie wylądował pod jego podbródkiem. Kami wrócił doby humor, rozróba była jej żywiołem. -
Idziemy w trójkę. Kogokolwiek napotkamy, albo do nas dołączy, albo go przepędzamy. Jasne?
My Lioden Den 

~X~
A co jeśli życie jest zbyt krótkie, 
by poddać się mądrości milczenia? 


[Obrazek: Fuck_Stamp_by_Voltaira.gif] [Obrazek: 3k8uyjj_by_kamilionheart-d9q7uas.png]
MÓJ GŁOS!                                                       
Twój koszma                                     Moje Rozmiary

[Obrazek: trollface.png]
Mogu
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:6 lat Liczba postów:158 Dołączył:Sty 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 74
Zręczność: 58
Spostrzegawczość: 78
Doświadczenie: 38

#89
06-09-2016, 19:03
Prawa autorskie: Kalenka, Frigg, tło: VityaR83
Tytuł pozafabularny: Skryba

Mogrim siedział spokojnie i spoglądał to na jedno to na drugie. Uśmiechnął się lekko gdy Kami powiedziała, że nieszczególnie im przeszkodził. Wysłuchał komentarza kiwając głową na boki. Bella'Ze'Zmierzchu miał na prawdę ciężkie zadanie. Stary Cień krzywił się konwulsyjnie za każdym razem, gdy wspominał Lwią Ziemię i tego złotego lwa, w którego z chęcią zatopiłby pazury. Gdy Królowa skończyła i oczekiwała potwierdzenia ten mruknął.
-Oczywiście Królowo. Nie spodziewałem się mieć tu sielanki. - Wstał. - Jestem gotowy do wymarszu kiedy dasz sygnał.
Talvedu'ul
Konto zawieszone

Gatunek:lew berberyjski Płeć:Samiec Wiek:~8 lat Tytuł fabularny:Partner Królowej / Skarbnik Liczba postów:240 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 84
Zręczność: 62
Spostrzegawczość: 65
Doświadczenie: 18

#90
06-09-2016, 19:41
Prawa autorskie: CherryColaax, ja, Globus, mła
Tytuł pozafabularny: VIP / Mistrz Cytatów

Tak sobie słuchał i strzygł resztkami uszu, a jego ciekawość narastała. Kami... ona nadal trzymała te ziemie za łeb, jak widać. Nie, żeby kiedykolwiek w to wątpił, ale przez te miesiące wiele mogło się zmienić. Teraz już był pewien.
Oho...szykowała się jakaś bójka. Czy to nie najlepszy sposób na zacieśnianie więzi? W końcu to podczas bitwy o Oazę poczuł przywiązanie do Brązowej, i to wtedy tak naprawdę przysiągł sobie że pozostanie jej lojalny cokolwiek by się nie działo. Teraz ich relacja ma szansę się odświeżyć i pogłębić, jeśli będą działać we wspólnym celu.
Miał już po dziurki w nosie bezsensownych bijatyk, ale tutaj naprawdę powiało świeżością, na szali było więcej niż tylko życie, był jakiś cel, jakiś plan... Strategia to coś co nie było Bjornowi obce, poprowadził garstkę lwic i brata do zwycięstwa i to nie jeden raz, rozpętał wojnę domową tak, że nikt nawet nie połapał się że to była jego inicjatywa a kto miał się osłabić - osłabł.
Ogon Kami rozproszył go na moment, bezsłowna dyskusja nadal trwała, i Bjorn niemal zadrżał pod gęstą grzywą, nie tyle co z podekscytowania co z dumy i determinacji by naprawić to co zrujnował, i w końcu dać Kami coś, na co zasłużyła. Kami była...wyjątkowa. Twarda, przerażająca. Nie była jak te wątłe, jasnosierstne lwice na które Bjorn miał ochotę jak tylko je wypatrzy. Tamte, one są tylko jak słodki owoc, jeden przyjemny kęs i już ich nie było. Były puste, tak samo jak uczucia które kierowały Bjornem kiedy się nimi interesował. Kami była uosobieniem wszystkich wartości które Bjorn szanował i pielęgnował, i chciał im służyć. Jakakolwiek interakcja z Kami dowartościowała go w środku, i cielesność traciła znaczenie.
- Tak jest. - podniósł się i uśmiechnął nieco, tylko na krótką chwilę. Potem obrócił łeb by łypnąć okiem na Mogu.
- Mam na imię Bjorn. - mruknął i uniósł łeb nieco wyżej, by lepiej przyjrzeć się Mogu. Wypadałoby się zapoznać, skoro już będą współpracować. Nie miał zbyt wiele zaufania do samców, ale pragnął to w końcu zmienić. Być może uda mu się wypracować między nimi trochę wzajemnego zaufania, w końcu co dwa samce to nie jeden.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości