♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Ate
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Osiem susz i trzy miesiące Liczba postów:278 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 71
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 51

#31
12-03-2016, 12:21
Prawa autorskie: KujonekZombiiVitri || ftourini-d48ubt0 || Numizmat || allonkira || Dirke (KIJKU
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry / Skryba

Najwidoczniej obie potrzebowały właśnie tego. Drugiej osoby. Osoby, która je zrozumie w każdym stopniu. Bliskości, której tak im brakowało. Czuła gorycz, smutek i rozdzierający jej wnętrze ból, kiedy opowiadała o swojej historii, przywołując przed oczyma swej duszy obrazy, o których chciała zapomnieć. Ale bliskość Lai sprawiała, że słowa samorzutnie wypływały spomiędzy smolistych warg. Jakby mogła jej się ze wszystkiego zwierzyć. Jej anioł, który objawił się na cmentarzysku, wyciągnął ku niej swe dłonie i z uśmiechem zaprosił do raju. Niech się stanie wola twoja.
Czuła jak jej drobne ciało otula ją sobą. Zamieniały się rolami. Teraz to ona stawała się jej osobistym azylem, w którym mogła ukryć się. Tkliwy uśmiech. Równie tkliwe słowa, które trafiały do jej serca i napędzały je, powodując szybsze wystukiwanie rytmu. Przyjaźń. Jedna jedyna jaką pamiętała... była z Nadirą. Kiedy ona odeszła, Ate nie miała nikogo takiego. Aż do teraz. Czuła wobec Lai ogromną empatię. Tego nie dało się opisać słowami. Niespełna jeden wieczór wystarczył, aby tak się do siebie zbliżyły. Mogły po prostu leżeć wtulone w siebie i każda wciąż czułaby to samo. Zrozumienie. Bliskość, a przede wszystkim...
Przyjaźń.
Przyjaźń, której obu tak bardzo brakowało. Brak takiej osoby doprowadza do obłędu, na skraj rozpaczy.
Wolno obróciła się ku niej, aby leżały pysk w pysk naprzeciw siebie. Przyciągnęła ją wówczas do swojego ciała a ich nosy się zetknęły.
- Cieszy mnie to. Nawet nie wiesz jak bardzo... - przyznała cicho - ...dziękuję, że mnie wybrałaś. I że jesteś... - dodała po chwili, a uśmiech zagościł na jej pysku.
A t e

[Obrazek: 332bdkz.jpg]
Laja
Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:333 Dołączył:Sie 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 75

#32
13-03-2016, 11:25
Prawa autorskie: Malaika4

Nie tylko radość w tej chwili czułam, lecz żal - przywołany już w słowach. Nie mogłam pojąć, jak istota tak ciepła i czuła mogła zostać tak boleśnie tknięta przez życie. Była większa ode mnie, lepiej zbudowana, pazury miała ostrzejsze, a kły - zdrowsze. W każdej innej sytuacji czułabym niepokój, tak jak w chwili, w której ją poznałam. Teraz jednak dostrzegałam w niej małe kocię, które jest w każdym z nas - kocię, które nie godziło się z tym, co je spotkało. I bardzo potrzebowało pomocy.
- Już dobrze, już dobrze. - Powiedziałam do niej, po czym oparłam łapę na jej piersi.
A potem uśmiechnęłam się do niej, najpiękniej, jak potrafiłam. I ja miałam jej coś do powiedzenia. Ate za wszelką cenę starała się postawić siebie niżej ode mnie, a ja za wszelką cenę chciałam wyprowadzić ją z tego błędu.
- Spójrz, kochana. - Zajrzałam jej prosto w oczy. Te smutne, tak bardzo przyzwyczajone do pustki i łez ślepia. - Ja jestem tutaj dla ciebie, ale ty jesteś tutaj dla mnie.
A potem przytuliłam głowę do jej piersi. Może uda jej się odczytać ten gest lepiej, niż moje słowa.
- Czy rozumiesz? - Zapytałam z uśmiechem. - Potrzebuję cię. I jestem szczęśliwa, że ty potrzebujesz mnie.
Ate
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Osiem susz i trzy miesiące Liczba postów:278 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 71
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 51

#33
13-03-2016, 15:42
Prawa autorskie: KujonekZombiiVitri || ftourini-d48ubt0 || Numizmat || allonkira || Dirke (KIJKU
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry / Skryba

Najwidoczniej każda, nawet najpiękniejsza historia ma swoje mroczne sekrety. Te straszliwe ogromne dziury, na wspomnienie których, w sercu rodzi się straszliwy nieokiełznany ból. Są chwile, kiedy tego smutku nie da się przegnać. Są dni, kiedy pragniesz ze sobą skończyć. Kiedy chcesz zostawić to wszystko za sobą i zwyczajnie rzucić się z klifu w chłodne objęcia śmierci. Czasem wydaje Ci się, że pozostaje już tylko takie wyjście. Ostateczność, na którą nie możesz się zdecydować. Uzasadniony strach. Chłodny powiew wiatru, lęk, kiedy wpatrujesz się w otchłań, stojąc nad przepaścią. Wystarczy krok, aby odciąć się od tego. Ale Ty się cofasz. Znowu podejmujesz tę walkę? Czy nie uważasz, że to trochę bez sensu...?
Była jak małe kocię w tej chwili. Laja była najwidoczniej pierwszą osobą, przy której tak się otworzyła. Sama do końca nie rozumiała, dlaczego... Powodem chyba było to, że czuła się... potrzebna. Co jedynie potwierdziło się, kiedy jej nowa przyjaciółka zaskoczyła ją swoimi słowami. Ten piękny uśmiech, który tkwił na jej wargach... Jej osobista nadzieja, która rozświetlała pochmurny dzień. Nie sądziła, że doczeka takiego dnia, w którym ktoś zwykłym uśmiechem uczyni ten dzień niezwykłym. A właściwie tę noc.
Otworzyła nieznacznie ślepia na jej słowa. Ty potrzebujesz mnie, a ja ciebie. Tak też w istocie było. I w tej chwili zaczynała to pojmować. Ułożyła na jej barku łapę, gładząc go delikatnym ruchem i mrucząc cicho.
- Nie wiesz nawet jak bardzo cię potrzebuję... - wyszeptała opierając swój pysk o jej głowę i przymknęła oczy - ...chcę być dla ciebie dopóki starczy mi sił. Dopóki nie zajdzie dla mnie słońce pamiętaj, że będę cię wyczekiwać. I będę tu dla ciebie, Lajo. Moja nadziejo... - odparła półszeptem, a w jej głosie tliła się ta twarda żelazna pewność, jaką mogła jej zaoferować.
A t e

[Obrazek: 332bdkz.jpg]
Laja
Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:333 Dołączył:Sie 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 75

#34
13-03-2016, 21:09
Prawa autorskie: Malaika4

Nie spodziewałam się, że Ate będzie zdolna wzbudzić w sobie tak wielką determinację dla kogoś tak małego i nieznaczącego, jak ja. Miałam nadzieję, że lwica nigdy nie przestanie dostrzegać we mnie wsparcia, którym tak strasznie chciałam dla niej być. Przysunęłam się ciut bliżej, przytuliłam się cała do niej.
- Dziękuję ci. - Odpowiedziałam, przytulona do jej piersi. - Zrobiłaś dla mnie tak wiele, Ate. Zanim ciebie spotkałam, chciałam sama spędzić noc na Cmentarzysku. Szczęśliwym wiatr, który przygnał mnie akurat tutaj i mój niedoświadczony nos, iż wpadł na twój trop. - Uśmiechnęłam się do niej. - Powiedz mi, Ate, jak się czujesz? Może masz ochotę coś zjeść, może przynieść ci trochę wody znad rzeki? - Zapytałam pięknej lwicy.
Ate
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Osiem susz i trzy miesiące Liczba postów:278 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 71
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 51

#35
14-03-2016, 10:54
Prawa autorskie: KujonekZombiiVitri || ftourini-d48ubt0 || Numizmat || allonkira || Dirke (KIJKU
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry / Skryba

Tak mało miała w życiu okazji do tego, aby podzielić się z kimś jakimkolwiek głębszym uczuciem. Kiedyś miała partnera, który uciekł. Dzieci? Zawsze coś stało na przeszkodzie. Jedynie Amee, którą wychowała, a która teraz była już dorosła. Wciąż jednak traktowała ją jak swoją małą córeczkę. Wciąż darzyła ciepłem, jakim nie darzyła nikogo innego. Dopóki na jej drodze nie pojawiła się Laja. Ta mała istota rozpętała we wnętrzu tej smolistej pokraki istny huragan. Wszystko zaczęło się burzyć w niej. Po niedawnym mroku, którym spętana była jej dusza, pozostały ruiny.
Otuliła ją łapami, kiedy ta przylgnęła doń. Aby zapewnić jej bezpieczeństwo w swoich objęciach. Nigdy wcześniej nie sądziła, że odważy się wobec kogoś na tak czułe i wielkie gesty. A jednak...
- Dziękuję, Lajo, za troskę... jednak ugasiłam już swe pragnienie i odpędziłam głód twoją obecnością. Już lepiej... już znacznie lepiej... - odparła, spoglądając w te piękne oczęta, które wpatrywały się w nią z nieukrywaną tkliwością. Jakże mogła w tej chwili nie obdarzyć jej pięknym uśmiechem...?
A t e

[Obrazek: 332bdkz.jpg]
Laja
Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:333 Dołączył:Sie 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 75

#36
14-03-2016, 19:27
Prawa autorskie: Malaika4

Jakże mogłam nie odpowiedzieć na ten uśmiech? Umościłam się nieco wygodniej w jej objęciach, opatulając ją łapami.
- Nie zdawałam sobie nawet sprawy z tego, co przyniesie mi ten dzień. - Odpowiedziałam, wtulając się głową w jej policzek. - A przyniósł mi kogoś wielkiego; kogoś, kogo nie spodziewałam się już mieć. Przyniósł mi przyjaciółkę.
A potem polizałam ją po policzku, przytulając się do niej jeszcze raz.
Ate stała się mi bliższa od większości lwów z mojego stada - za wyjątkiem Maeli. Nie wiedziałam, jak to się stało, że wpadłyśmy na siebie w chwili, gdy potrzebowałyśmy siebie nawzajem najbardziej. Szczęśliwa to była jednak godzina. Cieszyłam się z całego serca, że była nią nie tylko dla mnie, ale przede wszystkim dla niej. Dla tej biednej, zagubionej członkini wymarłego stada, błądzącej po okolicy z połamanym sercem - dla niej. Dla Ate.
Ate
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Osiem susz i trzy miesiące Liczba postów:278 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 71
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 51

#37
16-03-2016, 09:13
Prawa autorskie: KujonekZombiiVitri || ftourini-d48ubt0 || Numizmat || allonkira || Dirke (KIJKU
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry / Skryba

Cieszyło ją to, jak Laja bardzo jej zaufała. Chyba właśnie tego potrzebowała. Kogoś, kim mogłaby się zaopiekować, z kim mogłaby od czasu do czasu zwyczajnie porozmawiać, wiedząc przy tym doskonale, że ta persona będzie ją rozumieć. I ta mała istota była taką osobą. W tym drobnym ciele tkwiło coś, co nie pozwalało Ate wypuścić jej z objęć. Szerzej otworzyły się szmaragdowe ślepia, kiedy samica wypowiedziała swe słowa. Spojrzała prosto w jej oczy, nie wiedząc, co odpowiedzieć. Ciepły uśmiech w końcu ozdobił to wiecznie ponure oblicze. Nie sądziła, że kiedykolwiek spotka taką osobę. Nie sądziła, że kiedykolwiek komukolwiek będzie w stanie jeszcze zaufać. Była beznadziejna. Była zagubiona. I przede wszystkim - samotna. Do tej chwili.
- Lajo... - wyszeptała nad jej uchem, otulając ją wielkimi smolistymi łapami w ciszy, która zapanowała między nimi. Ciszy, która absolutnie nie krępowała ich. Jakby znały się od eonów i razem przemierzały ten przerażający padół rozpaczy - ...jestem tu dla CIEBIE. Tak jak ty dla mnie. Nie wahaj się przyjść, kiedy będzie źle. Będę tutaj dla ciebie dopóki starczy mi tchu. Możesz na mnie liczyć, przyjaciółko... - odparła jej w końcu z nieskrywaną już radością w głosie. Radością spowodowaną tym, co przyniósł im los. A przyniósł im siebie nawzajem. Dwie zagubione dusze, które rozpaczliwie potrzebowały ciepła i bliskości drugiej osoby...
I dziś w końcu ją znalazły.
- Nie chcę, żebyś się obwiniała. Cokolwiek się stało, nie było twoją winą. Było jedynie pasmem nieszczęść, które splata ze sobą los. Musisz w to uwierzyć tak jak ja w to wierzę... - zabrzmiał nagle mocny i pewny głos samicy. Otuliła ją jakby mocniej łapami, chcąc dać jej więcej swego ciepła. Ohh. Gdyby mogła, na wieki pozostawiłaby ją w swoich objęciach, pozwoliłaby płakać i śmiać się w nich na zmianę...
Gdyby tylko miała wieczność.
A t e

[Obrazek: 332bdkz.jpg]
Laja
Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:333 Dołączył:Sie 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 75

#38
16-03-2016, 16:50
Prawa autorskie: Malaika4

- Wiem. - Odpowiedziałam. - Dziękuję ci, że mnie tego nauczyłaś.
Te właśnie słowa, powtarzane tej nocy po wielokroć, były jak miód dla uszu. Choćbym chciała, nie potrafiłam sobie wyobrazić lepszego lekarstwa, jak jej czułego objęcia i spokojnego głosu. Miałam tylko nadzieję, że także ona widziała we mnie kogoś, w kim miała oparcie. Zrobiła w końcu dla mnie tak wiele.
Słuchałam jej słów z uwagą, czułam na swoim karku jej oddech. Były jednak słowa, których nie byłam w stanie zaakceptować. Słowa o Derionie i Ivy. Niestety, to była wciąż zbyt świeża rana, by o niej tak po prostu zapomnieć. By tak po prostu przestać o niej myśleć. Czułabym się jednak nieszczera wobec Ate i wobec siebie, gdybym nie ubrała tej niepewności w słowa.
- Obawiam się, Ate, że potrzebuję wciąż czasu. - Odpowiedziałam z trudem. - Czuję się tak, jak gdyby stało się to wczoraj, a jednocześnie mam wrażenie, że od tamtej chwili upłynęła cała wieczność. Potrzebuję jeszcze czasu.
Była to może nieco dyplomatyczna odpowiedź, bowiem nie potrafiłam tak po prostu się zmienić. Zaakceptować jej słów o swoim braku winy. Nie mogłam tak po prostu zrzucić tego brzemienia z serca. Choćbym chciała.
A nie chciałam tego robić. Ze względu na Deriona i Ivy.
Zdawszy sobie z tego sprawę, sama wtuliłam się z powrotem głową w jej pierś. Ate mnie rozumiała - zapewne zrozumie też, że nie potrafiłam zrobić tego, co z takim ciepłem sugerowała.
Ate
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Osiem susz i trzy miesiące Liczba postów:278 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 71
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 51

#39
17-03-2016, 19:55
Prawa autorskie: KujonekZombiiVitri || ftourini-d48ubt0 || Numizmat || allonkira || Dirke (KIJKU
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry / Skryba

Bardzo chciała być dla niej pocieszeniem. I to tak samo wielkim, jakim ta mała była dla niej. To drobne ciało skrywało w sobie więcej, niż można było sobie wyobrazić. Czuła jak wtula się w nią mocniej, a wówczas te smoliste łapy mocniej ją otaczały w cieplejszym i bezpieczniejszym uścisku. Gładziła jej grzbiet, mruczała kojąco nad uchem. I, co najważniejsze, była tutaj. Z nią i dla niej.
- Wiem, jak wiele czasu potrzeba, aby unormować pewne rzeczy... wiem jak długa i trudna jest to droga... są takie rzeczy, których nie odzyskamy za żadną cenę. Istnieje też rozpacz, od której zwyczajnie... nie da się uciec... - zaczęła cichym z lekka melodyjnym tonem, jakby chciała swe słowa zamienić w cichą kołysankę. Smutną i pełną w pełni uzasadnionego, choć tajemniczego, bólu - ...ale nie popełniaj, kochana, mojego błędu. Wiele lat spędziłam na rozmyślaniach. Wiele lat straciłam na pamięć o swoich błędach, które kosztowały życie wielu bliskich mi osób... do dziś nie mogę tego zapomnieć. Do dziś czuję ucisk w lewym śródpiersiu na samo wspomnienie tamtych dni. Ale to nie może kierować twoim życiem... nie pozwól, by zawładnęło to tobą. Choćbyś miała gryźć burą ziemię, nie pozwól temu nad sobą zwyciężyć. To najgorsza z możliwych porażek. Przegrać z samym sobą... - była od niej nieco starsza, a jej życie było przede wszystkim jednym wielkim pasmem niepowodzeń.
Zaraz po upadku Płonącej Ziemi podjęła się utworzenia stada, które miało być niejako odrodzeniem upadłych. Ale nie podołała temu. Nie miała na tyle siły w sobie, aby móc poprowadzić lwy ku chwale. Byłą tchórzem. Uciekła z podkulonym ogonem, kiedy tylko zaczęło się zaogniać na polu bitwy. Zacisnęła szczęki do tego stopnia, że na jej licu napięły się mięśnie.
- Nie można tego objąć szlifowanym w żelazie rozumem... To, co nas niszczy, powinno nas budować, skowronku. Więc proszę... nie popełniaj moich błędów...
A t e

[Obrazek: 332bdkz.jpg]


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości