♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Suri
Gość

 
#76
12-09-2012, 00:11

Biala słysząc ostatnie słowa Hatimy kiwneła jej głową na tak, po czym podniosła łapą delikatnie pysk Naomi tak zeby widziec jej oczy.
- Naomi nie wolno Ci się poddać- rzekła a jej pysk nabrał bardzo powaznego wyglądu.- Płacz na nic się w tej chwili nie zda. Mi tez jest przykro, ze tak to wszystko poszlo. Przeciez jesteś silną lwicą zobaczysz zaradzimy na to jakos.- ciągneła Suri.- Napewno nie zostaniesz z tym problemem sama.- Po tych słowach zabrała łapę z pyska lwicy.
- Nazywam się Suri- Przedstawiła się Hatimie.- Przykro mi, ze musimy sie poznac w takim trudnym dla nas momencie. A co do Twojego ostatniego pytania jestem otwarta na kazda waszą sugestię. Moze uznacie, ze mogę się przydać, z chęcią pomogę.- Wzrok Suri znowu skierowany został na Naomi, usiadła obok niej chcąc wesprzeć ją duchem.
- Zabrali też to lwiątko- dodała- To nie bylo ich lwiątko, może miało gdzieś matkę? A oni je tak poprostu sobie wzieli- Skrzywiła się gdy przypomniala sobie tego lwa ze szklanym okiem co poniosł młode..- I ja tez nie mogłam wiele zrobić- spuściła łeb a jej mozg przyciągał przerożne mysli..
Hatima
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:325 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 20

#77
12-09-2012, 11:16
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja

Widząc reakcję siostry lwica zbliżyła się trochę do niej i zaczęła się przyglądać jej oraz wysłuchiwać tego co miała dopowiedzenia. Rozumiała, że obwinia się o to, że zabrali Mako. No ale przecież Hatima też tu była, a król sam prosił, by wszystkim się zajęły o co poprosił. Też czuła się trochę winna temu, że pozwoliła by do tego doszło, ale zdawała sobie także sprawę, że nie mogły nic zrobić. Było ich po prostu za mało. Zbyt mało, by sprzeciwić się tak licznej grupie. Wtedy ta nieznajoma biała lwica zwróciła się do Naomi. Z tego powodu brązowooka na razie przyglądała się wszystkiemu, nie chcąc chamsko wejść w zdanie błękitnookiej. Gdy skończyła pomarańczowa zbliżyła się do siostry i przytuliła się chcąc najwyraźniej podnieść ją na duchu.
-Naomi, to nie jest niczyja wina. Dobrze wiesz, że nic nie mogłyśmy zrobić. Mi też jest smutno, ale teraz musimy chociaż zrobić to o co nas poprosił Mako.- powiedziała z powagą w swoich słowach, ale też pewną dozą czułości, jakby wszystko co mówiła służyło także temu, aby podnieść siostrę i nieznajomą na duchu. Wciąż nie odstając od kremowej spojrzała się na lwicę, która przedstawiła się jako Suri.
-Ja jestem siostrą Naomi. Nazywam się Hatima. Z pewnością przyda nam się teraz każda pomoc.- odparła lekko się uśmiechając, po czym zerknęła ponownie na Naomi. Kiedy ona z jakiegoś powodu się smuciła to i Hatimie robiło się smutno na sercu. Dlatego chciała zrobić wszystko, aby podnieść ją na duchu.
-Nie martw się Naomi. Nie możemy się zadręczać tym na co już wpływu nie mamy. Teraz musimy myśleć o zajęciu się tą lwicą oraz lwiątkiem i powiadomieniu królowej.- dodała po chwili, kończąc już tą swoją serię wypowiedzi. Miała nadzieję, że zaraz ruszą z tym wszystkim. W końcu zgodnie ze słowami króla ktoś powinien zająć się tamtą lwicą i lwiątkiem oraz powiadomić Vasanti. Według Hatimy ona powinna pójść z wieściami, a Naomi i Suri zająć się tamtymi. To oczywiście była tylko sugestia, bo tak naprawdę było jej to obojętne. Sądziła jednak, że taki plan jest dobry.
[Obrazek: hatimahydracarinasygnat.png]
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

#78
13-09-2012, 01:49

Gdyby Suri spojrzała w dół, odkryłaby, że stanęła łapką na trzech opalach. (2+1bonus)
Naomi
Gość

 
#79
13-09-2012, 10:40

Naomi przez kilka minut szlochała wtulona w pierś Hatimy. Postanowiła wykorzystać ten czas do tego, aby się wypłakać i uspokoić. Kiedy w końcu doszła do siebie, lwica odsunęła się od siostry, ten jeden jedyny raz pociągnęła nosem, wytarła łzy łapą i westchnęła ciężko. Może one miały rację?
Dobra, teraz pora skupić się na zadaniach!
- Gdzie jest ta lwica z lwiątkiem? - zapytała rozglądając się. Z tego wszystkiego i z tych nerwów nie mogła się nijak zorientować. Zaraz, przecież zapomniała o jeszcze jednej osobie...
- No i gdzie jest Hofu? - zapytała tutaj już patrząc na Suri z nadzieją, że ona może wie.
Suri
Gość

 
#80
13-09-2012, 13:43

//Hofu juz nie ma od 1wrzesnia na forum, a dlaczego to nie mam pojęcia//
Biała, uśmiechneła się do Naomi słysząc, ze ta pyta o syna.
- O Hofu się nie martw. Był bardzo zmęczony, śpi teraz w Jaskini Mchu.- Uspokoiła starszą towarzyszkę,
po czym zerkneła na Hatimę i dodała - Nie ma sensu wciąż tu siedzieć. Trzeba zacząć działać.
Maoni
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4 lata Znamiona:1/4 Liczba postów:336 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 72
Zręczność: 78
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 49

#81
13-09-2012, 22:44
Prawa autorskie: Salvathi

Hej, jeszcze ona! Przez cały ten czas pilnie wpatrywała się w swoją przywódczynię i tego czarnogrzywego, który został stąd zabrany. Nie rozumiała zbyt wielu rzeczy, ale już zaczynała coś tam łapać. To stado, czy jak tam się to zwało, na których terenach się znajdowali najwyraźniej było wrogie dla Świtu. Nie zwróciła uwagę na Naomi, dopiero, kiedy odwróciła się, aby odejść udało jej się ją przyuważyć. Należała do Lwiej Ziemi, jak mówiła. A Lwia Ziemia jest wroga dla jej stada, mimo to nic do niego nie miała, a tym bardziej do samej lwicy. Jednakże żeby nie narobić sobie, czy też jej kłopotów wymknęła się stąd prędko, podążając na ziemie własnego stada.

zt
[Obrazek: maonipo_by_chotara-d8opbyq.png]
Hatima
Duch
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:325 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 20

#82
14-09-2012, 08:42
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja

Widząc efekty swoich starań pomarańczowej wyraźnie humor się poprawił. Odstąpiła trochę od siostry, kiedy już można było, lecz wciąż stała blisko niej, zerkając także czasami na Suri z którą tu przebywały. Rozejrzała się momentalnie po okolicy, kiedy do jej uszu dotarło pytanie Naomi odnośnie tej lwicy z lwiątkami. Zaczęła wodzić wzrokiem to tu to tam próbując kogokolwiek dostrzec. Wtem jej brązowe oczy dostrzegły jakąś lawędową, czy tam jasno-fioletową lwicę i lwiątko obok niej.
-To chyba o nich chodziło Mako.- powiedziała spoglądając wtedy na lwice w nadziei, że i one widząc, gdzie Hatima się patrzyła dostrzegą ową dwójkę. Samica zastrzygła uszami i spojrzała się raz na siostrę, a raz na białą, kiedy padło pytanie o Hofu, by zaraz potem nastąpiła odpowiedź. o tak Hofu. On w czasie tego wszystkiego smacznie sobie śpi. Zaraz... skoro Naomi pyta się Suri o niego... a wcześniej mówiła, że kogoś sobie znalazł... czyżby to właśnie o Suri chodziło? Spojrzała się na nią w lekkim zamyśleniu, po czym uznała, że nie może tego wykluczyć, ale zapyta się o to potem, bo nie czas na to. Nawet jeśli to prawda to Hatimie by to nie przeszkadzało. Biała lwica była jej zdaniem miła i ogólnie w porządku.
-Suri ma rację. Trzeba już coś zrobić...- odparła uśmiechając się lekko, aby niedługo potem zacząć kontynuować.
-...No to ja lecę do królowej powiedzieć o wszystkim, a wy zajmijcie się nimi.- to był dobry pomysł zdaniem pomarańczowej. Zrobią dwie rzeczy naraz tylko rozdzielając się. Skinęła więc łbem w kierunku Suri na pożegnanie, po czym zrobiła to samo w kierunku Naomi, lecz w jej przypadku dodatkowo przytuliła się ponownie, by podnieść ją na duchu i dać jeszcze raz do zrozumienia, że wszystko będzie dobrze. Hatima w to wierzyła. Po chwili odsunęła się od siostry i posyłając samicą jeszcze ostatnie pożegnalne spojrzenie wybyła w kierunku z którego tu przyszły.

z/t
[Obrazek: hatimahydracarinasygnat.png]
Vasanti Vei
Zgryźliwa | Iskra
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 82

#83
14-09-2012, 16:06
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano

Teraz już niemal biegła, aczkolwiek bez zbędnego pośpiechu. Jeśli lawendowa i jej dziecko wytrzymali tyle czasu, to te kilkanaście minut nie powinno stanowić dla nich żadnej różnicy. Przyspieszyła dopiero wtedy, gdy dostrzegła Naomi i Suri.
- Naomi! - odezwała się bez zbędnych ceregieli, zatrzymawszy się przed lwicą. - Rozmawiałam z Hatimą - Jeśli masz dość siły, pomóż mi przenieść do groty tamtą lwicę i lwiątko, o których ona mówiła, a ja spróbuję im pomóc. Wiem, kto to jest i uważam, że należy im się miejsce w naszej przychodni - oznajmiła z pewną powagą.
Słowa te skierowane były wyłącznie do Białego Pazura. Czarnoucha nie była Lwioziemką, toteż Vasanti nie miała rozkazywania jej czegokolwiek, a proszenie ledwo znanej osoby o coś takiego byłoby uwłaczaniem jej królewskiej godności.
Zanim jeszcze otrzymała odpowiedź, zdążyła rozejrzeć się po okolicy w poszukiwaniu owej lwicy. Wydało się jej, że dostrzegła lawendową barwę wśród traw...
Naomi
Zgryźliwa | Gość

 
#84
14-09-2012, 16:46
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano

Samica patrzyła za odchodzącą siostrą, po czym podeszła do owej lwicy i jej lwiątka. Przez ten cały czas dawała im otuchy i pocieszała ich tak długo, dopóki nie przybyła królowa, mającą rozkazy do jasnej samicy.
- Tak, królowo - odparła kiwnąwszy łbem Spojrzawszy po chwili na Suri, samica bez zastanowienia wzięła lwiątko delikatnie za skórę na karku, po czym podeszła do lawendowej i powoli starając się zbytnio nie zrobić jej krzywdy zaczęła powoli ją podnosić z zamiarem umieszczenia jej na swoim grzbiecie. No, ale bez pomocy się nie obejdzie.
Suri
Zgryźliwa | Gość

 
#85
14-09-2012, 17:40
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano

Suri widząc,że Naomi probuje podnieść lawendową, podbiegła do niej z zamiarem pomocy.
Wyjeła jej delikatnie małego z pyska podając go Vei, po czym spowrotem znalazła się przy chorej i przy Naomi.
- Daj pomogę Ci ją ponieść, będzie nam lżej jeśli pozwolisz.- podparła chorą barkiem by pomóc Naomi ją podnieść.

[ Dodano: 2012-09-14, 16:43 ]
Napewno by dały radę ją ponieść, gdyby obydwie lwice szly krok w krok przylgnięte bokami a ciało lawendowej niesione by było na ich grzbietach.
Sheyira
Konto zawieszone

Płeć:Samica Wiek:3 lata Liczba postów:42 Dołączył:Wrz 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 61
Zręczność: 78
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 10

#86
14-09-2012, 23:08
Prawa autorskie: Madkakerlaken |AlaDyllus

Mała lwiczka obudziła się po dość długim śnie, po czym zaczęła kręcić łebkiem na lewo i prawo. Szukała swej matki bądź brata, jednakże czuła jedynie gęstą trawę, w której to była położona, oraz ogromny głód który bardzo szybko zaczął jej doskwierać. Już sporo godzin minęło od jej ostatniego karmienia, nic więc dziwnego, że od razu zaczęła wyć i piszczeć z rozpaczy. Próbowała również zawołać tym sposobem swą matkę, bo skąd miała wiedzieć że ta ją od tak po prostu porzuciła. Miała zaledwie miesiąc, nie rozumiała więc jeszcze tego, co działo się wokół niej.
Piszczała i płakała dalej, rozglądając się nadal, jednakże wysoka trawa nieco jej przeszkadzała. Leżała w krzakach, o czym również nie miała bladego pojęcia. Wiedziała jednak że chce zobaczyć mamę lub swojego braciszka. Zaczęła więc nieudolnie próbować przesunąć się choć trochę do przodu. Niestety, jedyny efekt tej próby to poruszająca się trawa i cienkie gałęzie krzewu, co zapewne dla innych wyglądało, jakby ktoś się skradał. Gdy małej nie udało się przesunąć ani o milimetr poziom pisku i płaczu znacznie się zwiększył. Teraz nie tylko była głodna, ale i smutna oraz rozdrażniona. Miała nadzieję, że ktoś zaraz się zjawi i się nią zajmie.
[Obrazek: sheyira_by_aladyllus-d7gxmoe.png]
Naomi
Gość

 
#87
14-09-2012, 23:17
Prawa autorskie: Madkakerlaken |AlaDyllus

- Suri, nie musiałaś zabierać mi lwiątka. Ale dobrze widzieć twoją chęć do pomocy - powiedziała do Suri komentując jej zachowanie. Teraz tylko czekać na Vasanti. W pewnym momencie usłyszała cichy pisk, który przerodził się potem w serię rozpaczliwych głośnych szlochów. Podobne dźwięki samica słyszała nad rzeką kiedy to znalazła lwiątko. Zwróciwszy łeb w stronę dźwięku ujrzała...drugie lwiątko. A co to jakaś wylęgarnia lwiątek? No, a Naomi, jak to Naomi która wręcz uwielbia lwiątka i jest jej im szkoda gdy dzieje się z nimi coś złego, postanowiła nie być mu obojętna.
- Tam, jest porzucone lwiątko. Z pewnością jest głodne. Czy mogę je wziąć i się nim zająć? - zapytała tylko królową, po czym ugryzła się w język. Oj, żeby tylko od niej nie dostała ochrzanu.
Vasanti Vei
Zgryźliwa | Iskra
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 82

#88
14-09-2012, 23:29
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano

Zanim zdążyła pomóc Naomi w podniesieniu samotniczki, wyręczyła ją w tym owa Suri, przy okazji podając jej lwiątko, które to rudawa wzięła w pysk za skórę na karku, jak to czyni kotka ze swymi młodymi. Już miała zaprotestować i oświadczyć, że to ona idzie z Lwioziemką, kiedy to do jej uszu dobiegł pisk. Lwiątko! Prędko położyła sobie Eenu na karku, po czym ruszyła w stronę owego odgłosu. Instynkt jej nie mylił - Królowa dostrzegła samotne dziecko pośród traw.
- Nie bój się... - wyszeptała, posyłając małemu ciepły uśmiech.
I tu lwica doznała ogromnego dylematu moralnego. Zachować honor i przenieść dwa lwiątka, a poza tym pomóc przy lawendowej, czy poprosić o pomoc i nie narażać młodych?
Westchnęła głęboko, wzięła Sheyrę w pysk, podobnie jak uprzednio żółte kocię, po czym ruszyła ku lwicom.
- Tam był jeszcze jedno lwiątko - poinformowała je, na chwilę odstawiając młode na ziemię. - Ja wezmę je i to, które było przy fioletowej, a... - Tu wzięła głęboki wdech. - A byłabym wdzięczna, gdybyście mogły zanieść Rozę we dwie.
Po tych słowach odwróciła wzrok, prędko ponownie chwyciła szarooką, po czym, z Eenu na karku i Sheyrą w pysku, dość szybkim krokiem ruszyła ku Grocie Medyków, uważając przy tym, by nie upuścić żadnego lwiątka.

Z/t z Eenu i Sheyrą

[ Dodano: 2012-09-14, 22:30 ]
// Sorry Naomi, ale jeśli piszące w temacie osoby są online, to jest coś takiego jak kolejka postów, więc twojego nie biorę pod uwagę. No wybacz. xp //
Naomi
Zgryźliwa | Gość

 
#89
15-09-2012, 13:14
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano

Kiedy w końcu samica odeszła biorąc ze sobą lwiątka, kiwnęła łbem do Suri, by ta poszła razem z jasną. Tak więc obie samice wyszły do groty medyków idąc obok siebie z lawendową lwicą na grzbiecie.

/.z.t. z Suri i Roza/
Kleosia
Konto zawieszone

Gatunek:Zebra Płeć:Samiec Wiek:kilka miesięcy Liczba postów:24 Dołączył:Sie 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 25
Zręczność: 20
Spostrzegawczość: 30

#90
21-10-2012, 19:49
Prawa autorskie: SidSafari / Chotara / Oliver i Spółka - 'W Nowym Jorku'

Przybyła. Wąwóz, wzniesienie - no, to znaczna różnica, ale Kleosi jakoś bardziej odpowiadało to miejsce. Co prawda teraz była bardziej na widoku, jednakże ona również powinna dostrzec każdego, kto by się tu zbliżał. Szczególnie że wzrok miała wcale niezły. W tym zaś momencie używała go w celu wypatrywania swej nowej znajomej - małej gepardzicy Dumy, która powinna się tu pojawić lada moment.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości