♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Nuru
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Liczba postów:158 Dołączył:Kwi 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 40

#16
08-04-2016, 21:37

Stawiał dopiero swoje pierwsze kroki w dorosłym życiu.
Dostojna grzywa opisała jego poważną, chłodną twarz i dumną, samczą pierś. Przybrał na masie, pod skórą grały zdrowe, silne mięśnie. Stał się na tyle wielki, by ukochana matka mogła odnaleźć swoje bezpieczne miejsce tuż przy nim. Ani bystrym ślepiom, ani czujnym uszom nie umykał najmniejszy ruch, choćby była to marna mysz, przemykająca pośród traw.
A jednak, ten dumny, młody lew, każdy swój krok na długo wyczekiwanej ścieżce dorosłości kończył bolesnym upadkiem.

Nuru nie był tak ślepy, za jakiego się uważał. W jego głowie istniało już wiele murów, ścian i zasłon, pułapek na jego własne myśli. Gniótł te myśli łapskiem, wszystkie, co do jednej, te jednak pojawiały się wciąż jak nędzne robaki po deszczu. Czasem jedna, czy druga myśl przemknęła się między jego pazurami, przekroczyła wszystkie bariery. Sięgnęła miejsca, o którym Nuru dokonał niegdyś wyboru, że nigdy nie poświęci mu uwagi. Teraz jednak, w tej smutnej chwili to postanowienie miało znaczenie tak małe, jak szum wiatru, który docierał do dwóch par uszu. Myśli te były brzemienne, dawały początek wciąż jednej i tej samej świadomości - świadomości, którą rozgniatał, ale której nie mógł stłamsić. Wiedział. Podświadomie. Wiedział, że wiedział. Ale nie akceptował.
Każda jedna łza na jego policzku. To była każda myśl, której nie zabił w porę.
Świadomość tego, że dni jego matki są już policzone.

Po kilku długich, długich chwilach, łzy przestały płynąć. Czy zalepił wszystkie dziury w swych barierach, czy wręcz przeciwnie - pozwolił im wszystkim upaść? Wyrównał się też jego oddech, opanował myśli, ujarzmił swój głos. I delikatnie pogłaskał przytuloną do niego figurkę matki.
- Czy czegokolwiek ci trzeba? - Zapytał Nuru, chłodnym z pozoru głosem.
Lecz tak, jak kamień upuszczony na ziemię, odbił się od niej i upadł po raz drugi - a uderzeniem tym była troska.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości