Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Regulamin Konto techniczne Płeć:Samiec Liczba postów:183 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: |
01-02-2017, 20:48
Zapis to taka mini-karta postaci, niezbędna do rozpoczęcia gry na fabule. Jeśli zechcesz dodatkowo napisać rozbudowaną kartę postaci, to zapraszam do tego działu, jednak nie jest to wymagane. Wysłanie zapisu polega na uzupełnieniu poniższego formularza i wysłania go w tym temacie. Zostanie ci wtedy przyznany kolor samotnika. Imię: Data narodzin: Wiek: (należy tu wpisać etap, na którym obecnie znajduje się postać!) Gatunek: Charakter: Historia: Ozdoby i ich pochodzenie: Regulamin podpisany?: Należy także pamiętać o uzupełnieniu statystyk w profilu. Żeby dołączyć do stada, należy odbyć fabularną rozmowę z przywódcą lub inną osobą uprawnioną do przyjmowania do stada. Wyjątkiem są młode urodzone w stadzie, które zostają automatycznie przypisane do stada matki. Przydatne linki: * Poradnik dla nowych * Podpisywanie Regulaminu i Zapis - FAQ * Czas i miejsce akcji * Stada i bandy * Cykl życia _ Zapisy użytkowników zarejestrowanych już na tej edycji forum, ale przed 01.02.2017, znajdują się w Archiwum Zgłoszeń.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15-07-2017, 00:17 przez Vasanti Vei.)
|
|||
|
Anahel Konto zawieszone Gatunek:lampart Płeć:Samica Wiek:3 lata Liczba postów:28 Dołączył:Lut 2017 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 68 Zręczność: 72 Spostrzegawczość: 50 Doświadczenie: 5 |
13-02-2017, 01:52
Prawa autorskie: moje / gif z gugla
Imię: Anahel
Wiek: 3 lata Gatunek: lampart plamisty Charakter: Anahel jest skomplikowana i dość trudna, to na pewno jest to co można o niej powiedzieć. Wielu byłoby gotowych stwierdzić, że część jej charakteru jest sprzężona z gatunkiem, do którego należy. Bo istotnie potrafi fuknąć na kogoś bez powodu, potrafi być złośliwa i zasadniczo lubi siedzieć gdzieś samotnie i nie przejmować się innymi. Czyż nie jest to jednak po prostu natura? Osobowość to jednak coś więcej. To nie jest tak, że Anahel w ogóle stroni od towarzystwa. Można powiedzieć, że jest raczej osobą introwertyczną. Nie potrzebuje tłumów, które w zasadzie ją męczą i nużą, nie lubi paplaniny o pogodzie i w ogóle. Jednak łatwo wychodzi na jaw, że posiada w sobie wiele pokładów życzliwości i bezinteresowności. Równie bezinteresownie Ci pomoże jak i smagnie pazurami jeśli przegniesz. Nie jest łatwo się w nią wpasować, są jednak tacy, którzy potrafią te dobre strony jej charakteru wydobyć. Wszyscy inni skazani są na ostentacyjne znużenie lub sarkazm i jawną irytację. Nie jest jednak z natury zła. Czasem próbuje być dobra, ale wrodzona skłonność do złośliwości sprawia, że nie zawsze daje się poznać z tej strony. Jej przekonania są dla niej ważne. Bardzo nie lubi, gdy ktoś z brudnymi łapami próbuje naruszać ten wrażliwy obszar. Zupełnie nie jest skłonna do tego, żeby kogoś namawiać i przekonywać na siłę, więc sama również tego nie lubi. W razie potrzeby potrafi bronić tego w co wierzy. Historia: Życie Anahel zaczęło się tak, jak każdego innego lamparta. Jej matka, lamparcica imieniem Tiriah, zajęła kiedyś terytorium, które wchodziło w skład terenów pewnego samca. Również lamparcim zwyczajem samica ta oddała mu się bez większych uczuć czy przywiązania. Prosta transakcja. Możliwość polowania i ochrona młodych przed innymi samcami to dla tego gatunku wystarczający powód do tego, żeby mieć potomstwo. Po wielu tygodniach Tiriah znalazła ukrytą grotę w sercu lasu i tam wydała na świat dwa cętkowane kocięta. Anahel urodziła się jako pierwsze kocię, druga była jej siostra - Tia. Ich życie nie obfitowało w zdarzenia nadzwyczajne czy tragiczne, bowiem matka Anahel spokojnie wykarmiła swoje młode i nauczyła je polowania. Dorosła lamparcica była jedną z tych, które mają w życiu wiele szczęścia. Dobre terytorium, obecność silnego samca, a nawet - jak na lamparta - wsparcie przyjaciółki. Owszem, ta również była lampartem. Miała z Tirią układ, który zapewniał bezpieczeństwo i jednej i drugiej. Nigdy nie chowały młodych w tym samym czasie, gdy jedna polowała - druga pilnowała kociąt. Pomagały sobie we wszystkim. Dlatego też trzy pierwsze lata swojego życia młódka spędziła wraz z siostrą u boku matki przypatrując się tej niezwykłej przyjaźni. A potem? Również typowa historia. Gdy Anahel i Tia ukończyły trzeci rok życia, Tiriah pożegnała swoje dzieci i życząc im szczęścia wróciła do swojej rutyny. Siostry długo nie trzymały się razem. Wiedzione instynktem rozdzieliły się wkrótce i ruszyły własnymi ścieżkami. Ozdoby i ich pochodzenie: brak Regulamin podpisany?: no ba Akcept. |
|||
|
Shun Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Liczba postów:22 Dołączył:Lut 2017 STATYSTYKI
Życie:
Siła: 67 Zręczność: 77 Spostrzegawczość: 66 |
17-02-2017, 16:52
Prawa autorskie: Velannal/piline0509
Imię: Shun
Wiek: 10 lat już będzie Gatunek: Lew Charakter: Jest miłym i uczynnym lewkiem o gołębim serduszku. Zresztą, kiedyś bardzo wrażliwym serduszku. Ale wiek robi swoje i chociaż dalej stara się nieść pomoc potrzebującym, to już nie zdaje się być tak samo naiwna jak wcześniej. No i też samotność z deczka dopiekła, bo zrobiła się oschła i nieprzyjemna w swoim zachowaniu, a może najbardziej w swoim słownictwie. Zresztą, jej charakter trzeba przeżyć na własnej skórze, bo nie raz nie dwa potrafi zaskoczyć, a też nierzadko zdarza się, że przychyla się lub odwraca od towarzystwa z tylko sobie znanych powodów. Niemniej, jedyne co się nie zmieniło to jej miłość do dzieci. Historia: Jej obszerna w fakty historia walała się prawie przez wszystkie ówczesne jej stadka, z wyjątkiem stada gwiazd. Od lwiej ziemi przez płonącą ziemię ostatecznie skończyła gdzieś na złej ziemi, a kiedy jej już nie było, próbowała znaleźć swoje miejsce w miejscu, gdzie śnieg był przez cały rok. Potem nagle zniknęła, wyparowała, zabierając swoje zdolności, swoje sanktuarium, wspomnienia. Zniknęła na tyle długo by nikt nie był w stanie jej zapamiętać, a potem wróciła. Czego szuka? Trudno powiedzieć, może miejsca spoczynku? Do grobu jej jeszcze śpieszno nie było, ale warto też było o to zadbać. Po za tym coś ją dręczyło. Nie miała jeszcze pojęcia co, ale zarówno blizna wokół szyi jak i wspomnienia zmusiły ją poniekąd do zejścia znów na ziemię na której spędziła większość życia. Ozdoby i ich pochodzenie: Nic. Regulamin podpisany?: No jacha. Akcept. 626 został zaprogramowany na potwora. Ale teraz... nie ma już czego niszczyć.
Bo widzisz, nie nauczyłem go niczego innego.
Jakie to uczucie kiedy nie ma się nic, nawet wspomnień, które można przywołać
w środku nocy?
|
|||
|
Chikja Poszukujący Gatunek:Hydra vulgaris Płeć:Samica Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Szaman Liczba postów:766 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 63 Zręczność: 83 Spostrzegawczość: 80 Doświadczenie: 10 |
18-02-2017, 16:48
Prawa autorskie: Vegava/ Koseki-L/Lioden
Tytuł pozafabularny: VIP
Imię: Chikja (Cierń)
Wiek: 5 lat Gatunek: Panthera leo (3/4) i Panthera spelaea (1/4) Charakter: Wredna sucz, dwulicowa, interesowna, przebiegła, zakłamana. Nikogo praktycznie nie słucha, a jeśli już to chwilowo, bo łączą ją z tym kimś wspólne interesy. Jej jedynym życiowym celem jest szerzenie zła- niegodziwego i mrocznego. Historia: Urodziła się tutaj, kilka pierwszych lat podróżowała z matulą, z którą łączy ją gruby łańcuch psychicznej więzi. Kiedy powróciła na tereny 4 stad została przywitana przez rodzinę i koczujące na terenie ongisiejszej Złej Ziemi stado bardzo chłodno. Wtedy też straciła prawe ślepie, straciła to dużo powiedziane. Gałka oczna przetrwała, ale Chikja nie widzi na to oko niczego poza cieniem i ostrym światłem, czasem nabija się z łatwowiernych głupców że widzi nim zaświaty.. może to prawda (wink wonk). Kolejne miesiące po przegnaniu spędziła u boku wężowego bractwa, jednak ociąganie się Sadisma i wewnętrzne "spiski" nużyły lwice niemiłosiernie, doprowadzając do rozdrażnienia i irytacji, aż w końcu przebrała się miarka. Nic ją tam nie trzymało poza 'przysięgą', ale każda przysięga działa w obie strony :> więc skoro oni nie dotrzymali obietnicy, czemu ona w ogóle ma się wysilać? Matka wysłała siksę po Poison, eh te misje.. no ale lepsze to niż nudzenie się na potęgę na tym zadupiu, a i w ogóle perspektywa poznania Levia, nie mogła przegapić tej okazji, na czarnej ziemi zastała niewielkie rodzinne stado. Przekazała co-komu miała, trochę poirytowała rodzinkę dawnego króla i przywiało ją tu z powrotem. Ciekawość w tej kocicy zawsze była silna, a matula przecież zawsze dostaje to czego chce~ spodziewała się zastać pogrom, wybebeszone ciała plugawych zdrajców ideałów.. trochę wygórowane wymagania? A gdzie tam. Ozdoby i ich pochodzenie: - Regulamin podpisany?: yas z innej postaci 100 lat temu
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-02-2017, 16:49 przez Chikja.)
|
|||
|
Drake Konto zawieszone Gatunek:Waran Płeć:Samica Wiek:10 lat Liczba postów:40 Dołączył:Lut 2017 STATYSTYKI
Życie:
Siła: 50 Zręczność: 50 Spostrzegawczość: 50 Doświadczenie: 5 |
19-02-2017, 10:16
Prawa autorskie: Humoud Al Shayji
Imię: Drake
Wiek: 10 Gatunek:Waran szary Charakter:Smutna, czasem agresywna, trzyma się na uboczu. Unika często kontaktu Historia:Była zawsze samotnym waranem... Przez swoją wędrówkę nabyła problemy psychiczne: Aspołeczność, napady smutnku itp. Od rodziny oddaliła się. Powód? A no właśnie. Rodzina jej nienawidziła. Ozdoby i ich pochodzenie:Brak [b]Regulamin podpisany?: Tak Masz autora wpisanego na avku, więc daję akcept, ale przepisz jeszcze tego autora avatara do praw autorskich i będzie super. ;)
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20-02-2017, 20:07 przez Drake.)
|
|||
|
Wild Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:9 lat Liczba postów:8 Dołączył:Lut 2017 STATYSTYKI
Życie:
Siła: 70 Zręczność: 70 Spostrzegawczość: 70 |
20-02-2017, 21:33
Prawa autorskie: Troll Berserker
Imię:Wild
Wiek: 9 lat Gatunek: Lew Charakter:Często miły, ale gdy wie, że masz złe zamiary potrafi być wredny. Lubi pomagać. Historia: Był zawsze przyjaźnie nastawiony. Wędrował po pustyni. Był spragniony i głodny. Spoglądał w piach. Nagle dostrzegł z daleka pewne miejsce. Starał się biec, ile sił jeszcze mu pozostało. Był zachwycony widokiem. Było tam dużo drzew, wodopój oraz stos padlin. Nie wiedział o mieszkańcach. Od razu naszła go myśl: "Tak pięknego widoku nie widziałem... Zamieszkam tu." Napił się i zjadł padliny. Poczuł się lepiej. Tutejszym zwierzętom nie spodobała się wizyta "Intruza". Gdy pewnego dnia przybył do wodopoju, lwica wyskoczyła na niego i drapnęła w oko. Została na nim blizna. Zdziwiony Wild chciał wyjaśnić jej, że nie ma złych zamariów. Lecz ona to zignorowała. Na drugi dzień od zdarzenia Wild odszedł z "raju". Przypominając sobie atak lwicy smutno popatrzył za siebie. Nadal szuka przyjaciół. Przez wyląd postrzegany jest za groźnego, nie chcącego się przyjaźnić lwa. Ozdoby i ich pochodzenie: brak Regulamin podpisany?: Yes Odsyłam do Regulaminu: 10. Zabrania się usuwania notek dodanych przez Moderatorów lub zmieniania ich treści/koloru. Kontynuowanie takiego zachowania może poskutkować ostem. 1.Dalej masz źle ustawione statystyki. Pisałam Ci już, ile powinien mieć ich lew, jest to też napisane w ABC - to tylko 210 punktów. 2. Twoja postać nie może mieszkać na terenach Lwiej Ziemi, bo należą one do Lwioziemców - Twoja postać nie należy do tego stada. Akcept.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21-02-2017, 21:24 przez Wild.)
|
|||
|
Chocolate Konto zawieszone Gatunek:Antylopa szabloroga Płeć:Samiec Wiek:2 lata Liczba postów:4 Dołączył:Lut 2017 STATYSTYKI
Życie:
Siła: 65 Zręczność: 65 Spostrzegawczość: 65 |
22-02-2017, 16:36
Prawa autorskie: josef hlasek
Imię: Chocolate
Wiek: 2 lata Gatunek: Antylopa szabloroga Charakter: Zmienny, ale zawsze Stara się być miły i przyjazny. Historia: Kiedyś, kiedy miał kilka miesięcy prawie został staranowany przez stado spłoszonych słoni. Zdążył uciec i schować się za baobabem. Kiedy ukończył 1 rok życia, zaczął biegać po różnych terenach. Od czasu do czasu, zostawał na danym terenie, siadał i przyglądał się widokom ze skał. Nie zatrzymywał się jednak na zbyt długo, ponieważ obawia się ataków lwów, waranów i gepardów. Strach wziął się od ataku geparda na jego brata. Rzadko można go spotkać przy terenach z wodą. Ozdoby i ich pochodzenie: - Regulamin podpisany?: Yep 1. Pominęłaś pole "charakter" 2. Znów masz źle ustawione statystyki. Następnym razem jak będziesz chciała grać zwierzęciem spoza listy po prostu napisz do kogoś w administracji ile powinno mieć punktów to zwierzę - należy Ci się 195 punktów. 3. W historii Twojej postaci nie powinni występować ludzie - usuń tych kłusowników. Wybacz, pisałam na szybko, bo wcześniej był problem z serwerem i tamten opis usunęło. Akcept
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 22-02-2017, 19:43 przez Chocolate.)
|
|||
|
Saphire Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:5 lat Liczba postów:12 Dołączył:Lut 2017 STATYSTYKI
Życie:
Siła: 70 Zręczność: 70 Spostrzegawczość: 70 |
22-02-2017, 22:10
Prawa autorskie: Disney, Tło: Wodnikowe Wzgórze
Imię: Saphire
Wiek: 4 lata Charakter: Zmienny: Raz przyjazna i pomocna, a raz neutralna Historia: Imię wzięło się od plamki na czole przypominającej szafir. Żyła w małym stadzie. Opuściła stado, ponieważ postanowiła iść w własne ślady i założyć własną rodzinę. Rzadko wędruje, ale co jakiś czas gdzieś się wybiera. Zawsze uwielbiała wpatrywać się w księżyc. Za dnia przebywa obok wody. Uwielbia pływać, tarzać się w trawie i nasłuchiwać dźwięków nocy. Trawa kojarzy jej się z zabawami z dzieciństwa. Wierzy, że kiedyś spotka przeznaczonego jej samca. Ozdoby i ich pochodzenie:- Regulamin podpisany: Tak Ogólnie okej, tylko w Twojej historii właściwie nie ma słowa o samej historii postaci. Napisz chociażby coś o rodzinie Twojej postaci, gdzie mieszkała Twoja postać, dlaczego opuściła rodzinne ziemie i znalazła się w tej krainie, czy żyła samotnie, czy w stadzie, a może w małej grupce. Możesz też wspomnieć o tym, jaki jest jej cel: czy chce żyć samotnie, czy będzie szukać towarzysza podróży lub zechce dołączyć do jednego z tutejszych stad? Ok, akcept.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25-02-2017, 09:47 przez Saphire.)
|
|||
|
Evenori Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4 lata Liczba postów:30 Dołączył:Lut 2017 STATYSTYKI
Życie:
Siła: 71 Zręczność: 71 Spostrzegawczość: 68 Doświadczenie: 5 |
23-02-2017, 13:29
Prawa autorskie: Ashpri
Imię: Evenori
Wiek: 4 lata Gatunek: Lew Charakter: Even jest dość niezależną istotą, a przynajmniej sama tak uważa. Ciężko przekonać ją do siebie, wszystko trzeba jej namacalnie udowadniać. Chorobliwie trzyma się swojego zdania, jednak nie stara się nikogo przekonywać do swoich racji. Buntowniczka z natury, trzeba jej często pokazywać, gdzie jest jej miejsce, dlatego woli życie samotnika, w większości stara się być niewidoczna dla innych. Nie potrafi się zachować, sztuczność ją drażni. Lwica nie jest zbyt towarzyska w stosunku do innych dorosłych osobników, nie znosi oceniania z ich strony, czy też bezczelnego przyglądania się jej bliznom, jednak po zapoznaniu może się to diametralnie zmienić. Uwielbia dzielić się swoją wiedzą, co pewnie nie zawsze jest interesujące dla innych. Evenori bywa bardzo zmienna w zależności od sytuacji w której się znajduje. Stara się nie przywiązywać wagi do lwów, ponieważ nie chce stracić kolejnego przyjaciela, a skoro nie ma żadnego zażyłego towarzysza, to przecież nikogo nie straci. Nadal uczy się żyć z innymi, a przynajmniej się stara. Ma chwile w których najchętniej odgryzłaby komuś łeb, jednak kto nie ma czasami gorszego humoru? Zresztą wiadomo, że specjalnie nie zrobiłaby nikomu krzywdy. Nie jest wylewna, jednak okazuje uczucia przez gesty i z łatwością można zauważyć w jej ruchach i mimice to, co ona myśli o danych słowach, miejscu, czy osobie. Jeśli trafi się na jej dobry humor, trzeba liczyć się z jej głupawką i wytrzymać dziwne zachowania, które jej się wtedy udzielają. Historia: Evenori urodziła się na ciepłych i bezpiecznych terenach w jeden z tych normalnych, ciepłych dni. Jej rodzina należała do tamtejszego stada, w dodatku byli dość wysoko postawionymi osobistościami, więc ich obowiązki niespecjalnie pozwalały na spędzanie czasu w gronie rodzinnym dlatego też większość swojego dzieciństwa spędziła samotnie, choć pod „opieką” innych lwic. Przez długi czas nie miała pojęcia o sytuacji ich stada, jednak miała się przekonać boleśnie dopiero jako podrostek. To właśnie wtedy ojciec posłał ją samą do oddalonego o kilkadziesiąt kilometrów starego leża po składniki, których potrzebował, co było dla młodej lwicy wielką uciechą, w końcu mogła zawędrować gdzieś sama, więc nie miała zamiaru nawet pytać o brak towarzysza podróży. Jednak po powrocie wcale nie było jej do śmiechu. Zastały ją ciała lwich przyjaciół, mentorów, przywódcy i rodziny. Zginęli wszyscy, przynajmniej tak podejrzewała. Jej zawodzący ryk niósł się ponad niegdyś bezpieczną sawanną, a serce łamało się od bezradności i straty najbliższych. Musiała odejść, ten teren nie był już dla niej bezpieczny. Nie dołączyła do żadnego stada, choć odnalazła kilka z tych, które miały niegdyś sojusz z jej własnym. Nie mogła jednak przeboleć straty i wiedziała, że w takim stanie byłaby jedynie kulą u nogi dla innych. Musiała walczyć o swoje miejsca do noclegu, polowania również były trudne, jednak utrzymanie ich jeszcze trudniejsze. Często toczyła walki z innymi lwami, a przynosiły one różny skutek. Czasami przepadała jej możliwość zjedzenia zdobyczy, choć od dłuższego czasu nie miała okazji czegoś zjeść. Mimo wszystko nigdy nikogo nie zaatakowała sama z siebie, zawsze działała w samoobronie. Po każdej z takich walk myślała to samo: lew nie powinien być samotny, nawet ten najbardziej wycofany, czy agresywny. Poczucie przydatności jest czymś niezbędnym. W takich właśnie warunkach kształtował się jej charakter. Evenori przez długi czas samotnie mierzyła się z własnymi demonami, aż odnalazł ją jej mentor, który zdołał ujść z życiem podczas ataku na stado. Bardzo długo poszukiwał samicy, wciąż się nieświadomie mijali i dopiero szczęśliwy traf ich połączył. Dzięki obecności swojego nauczyciela mogła wyładowywać swoją frustrację. Uczył ją wszystkiego, by ona mogła kiedyś przekazać tę wiedzę dalej w świat. Był to najstarszy członek z jej stada, a wokół niego roznosiła się aura mądrości i szacunku. Pozostała z nim do końca jego dni, zapamiętywała jego nauki, pobierała rady, uczyła się być lwem jakim być powinna. Lwem wychowanym w swojej kulturze, mającym tradycje i znającym obyczaje swojego stada. Podszkoliła swój język, nabyła mądrości, które z czasem zapewne jej się przydadzą. Odstawała lekko w treningach walki, czy obrony z racji wieku swojego nauczyciela, ale z pewnością w sprawach typowo leczniczych wyrobiła sobie swój indywidualny sposób i była w tym dobra. Tak właśnie mijały jej dni, tygodnie i miesiące, których z pewnością nigdy nie zapomni. Zaraz po jej czwartych urodzinach, jej mentor odszedł z tego świata. Zdążył ją poznać z kilkoma przedstawicielami stad, choć były to raczej krótkie i jednorazowe wizyty, nikt nie potrzebował dłuższych wizyt samotników, a oni też nie mieli zamiaru przebywać za długo na obcym terenie, jednak z racji na stary sojusz pozwalali na takie wizyty. Po śmierci swojego jedynego towarzysza wzięła się w garść po kilku dniach należytej żałoby. Nie była już dzieckiem, wiedziała co ma zrobić, a mentor sam prosił ją, by nie pozostawała dłużej sama i dołączyła do jednego ze stad, sama się nie obroni. W jej sercu nadal była wola walki, pragnienie samotności i chęć zemsty za wyrządzone przed latami krzywdy, jednak nie mogła przywrócić życia tym, na których jej zależało, a jej wola życia była większa, więc wiedziała, że musi znaleźć swoje miejsce. Tak właśnie trafiła na pobliskie ziemie, gdzie przyjdzie jej stoczyć walkę z samą sobą. Ozdoby i ich pochodzenie: Brak Regulamin podpisany?: Tak Akcept
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23-02-2017, 13:33 przez Evenori.)
|
|||
|
Kofi Konto zawieszone Gatunek:karakal Płeć:Samiec Wiek:pół roku Liczba postów:6 Dołączył:Mar 2017 STATYSTYKI
Życie:
Siła: 12 Zręczność: 14 Spostrzegawczość: 14 |
03-03-2017, 23:09
Prawa autorskie: ja
Imię: Kofi
Wiek: 6 miesięcy Gatunek: karakal Charakter: Jest jeszcze dzieckiem i wciąż się rozwija. Lubi poznawać świat, jest ciekawski i szybko się uczy. Jest bardzo towarzyski i pełen energii. Historia: Miał cudowną rodzinę składającą się z rodziców i 4 rodzeństwa. Mimo że rodzice Kofiego starali się jak tylko mogli ciężko było im opanować wszystkie dzieci. Jednego dnia podczas nauki polowania, Kofi pogonił za swoją zdobyczą. Nie udało mu się jej złapać, ale nie chciał się poddać i biegł dalej. Nie wiedział gdzie jest i w którą stronę iść żeby wrócić do domu. Próbował znaleźć swoją rodzinę, ale do tej pory mu się nie udało. Przeżył bo był bystrym dzieckiem i zdążył się dużo nauczyć przez te pół roku swojego życia. Ozdoby i ich pochodzenie: nie ma Regulamin podpisany?: tak Akcept.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-03-2017, 23:20 przez Kofi.)
|
|||
|
Hirizi Samotnik Gatunek:Oryks szablorogi Płeć:Samica Wiek:Młody dorosły Tytuł fabularny:Zaklinacz Liczba postów:31 Dołączył:Lut 2017 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 40 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 20 |
05-03-2017, 20:31
Prawa autorskie: ja
Imię: Hirizi
Wiek: 2 lata Gatunek: Oryks szablorogi Charakter: Ciekawska i głodna wiedzy. Stara się być za wszelką cenę pomocna, miła a przede wszystkim dojrzalsza i bardziej opanowana niż wskazuje na to jej wiek , ale czasami ciężko jej panować nad emocjami. Historia: Hirizi przyszła na świat w niewielkim stadzie oryksów przemierzających Afrykańskie ziemie wzdłuż i wszerz. Stado, mimo że nieliczne szczyciło się znakomitymi szamanami i znachorami cenionymi nawet wśród drapieżników. Hirizi już jako dziecko zaczęła przyuczać się do tradycyjnej profesji u swojej babki. Starsza antylopa była prawdziwą idolką Hirizi - potrafiła ona skontaktować się ze wszystkimi otaczającymi ich duchami, a nawet przyzwać te które swe siedziby miały daleko stąd i które, wydawało się, dzięki tajemniczym zaklęciom wypowiadanym w specyficznym transie, mogły spełnić każde jeż życzenie. Babka zabierała uczennice w różne miejsca, niektóre wydawały się całkiem zwyczajne, a w niektórych, takich jak miejsca tragicznej lub masowej śmierci jakichś zwierząt, nawet nieświadomy "laik" czułby coś niepokojącego. Hirizi słuchała opowieści o zagubionych duszach błąkających się między żywymi szukając zemsty, odkupienia albo ostatniego pożegnania z bliskimi. Dziwnemu niepokojowi z czasem zaczęły towarzyszyć widziane kątem oka cienie i kształty widziane tuż przed zamknięciem powieki. Dzięki treningowi nauczyła się coraz wyraźniej widzieć i w końcu słyszeć duchy znajdujące się wokół niej. Niektóre były jak projekcje przeszłości, nieświadome tego że stały się tylko powtarzalnym widowiskiem, inne wręcz przeciwnie. Gdy Hirizi nauczyła się już jak widzieć i rozmawiać z duchami jej babka zaplanowała jej nową drogę - zamiast uczyć się wszystkiego od swojej rodziny młoda antylopa ma wyruszyć w świat by zdobyć wiedzę od innych mądrych istot. Ma szkolić się w sztuce szamańskiej i medycznej aby pomagać nie tylko martwym, ale i żywym. Gdy już osiągnie satysfakcjonującą wiedze i zdobędzie powszechny szacunek, powróci do swego stada i swą wiedzę będzie przekazywać następnym pokoleniom. Ozdoby i ich pochodzenie: Specyficzna ozdoba z kilku źdźbeł trawy, pióra czapli i dziwnogona - wyznacznik statusu który otrzymała w stadzie wraz z rozpoczęciem nauki na szamana. Regulamin podpisany?: Już dawno :P Akcept. I daję szamana. Fire, water, earth and air, this ancient wisdom that we share
Look to the moon, seek the find, here is the power of woman kind Come walk the paths that the old ones walk, come dance the dances they taught us Come sing the songs that the old ones sang, for the magic now has caught us [REF] |
|||
|
Zafarani Konto zawieszone Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:5 lat Liczba postów:26 Dołączył:Mar 2017 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 50 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 80 Doświadczenie: 5 |
06-03-2017, 23:31
Prawa autorskie: OmegaLioness (oczy: ja)
Imię: Zafarani
Wiek: 5 lat Gatunek: lew Charakter: Interesuje ją tylko własne dobro. Jeśli jest miła to tylko dlatego, że ma w tym jakiś cel (co nie znaczy, że nie potrafi się w kimś zakochać... na chwilę). Ktoś mógłby rzec, że nie ma w niej śladu empatii. To nieprawda. Prawdą jest natomiast, że nie przejmuje się uczuciami innych. Lubi bawić się ich kosztem. Historia: Pięć lat temu, w niewielkim stadzie przyszła na świat lwica o chabrowych oczach - Induva. Gdy była młodą dziewczyną, odeszła, by wstąpić do stada religijnego. Szybko jednak znudziło ją spędzanie czasu na modłach i zaczęła planować ucieczkę. Na jej szczęście okazało się, że młody kapłan Umpristi ma ją na oku. Udała więc zakochaną i namówiła go, by okradł stado i uciekł razem z nią, by zacząć "lepsze życie". Tak wkrótce się stało. Niestety przestępstwo wyszło na jaw. Mynogaji, brat Umpristi'ego rozpoczął pościg i złapał młodego kapłana. Mynogaji jednak nie poprzestał na tym i postanowił złapać także lwicę, która doprowadziła jej brata do zguby. Oboje trafili do lochów. Udało im się jednak uciec. Mynogaji został oskarżony o pomoc w ich ucieczce i sam został uwięziony. Induva przybrała wówczas imię Hasira i wraz z kochankiem, którego przedstawiła jako swojego brata, po długiej wędrówce dołączyła do innego stada. Poznała tam sporo starszego od niej Wasira i szybko została jego partnerką. Zrozpaczony Umpristi wrócił do swojego dawnego stada, uwalniając tym samym brata. Zanim ktoś zdążył wydać na niego wyrok, zagryzł się z rozpaczy na śmierć. W tym samym czasie miłość Wasira do Hasiry wciąż rosła. Pewnego dnia, by wyrazić swoje uczucie podarował jej piękną, drewnianą, rzeźbioną bransoletę. Hasira także go kochała, ale nie na długo. Mynogaji odnalazł Wasira i zdradził mu okropne czyny partnerki. Zrozpaczony Wasir postanowił zakończyć grzeszny żywot Hasiry. Ogłuszył ją i zaniósł do jaskini zamieszkanej przez węże. Nie wiedział jednak, że węże zamieszkujące tą jaskinię nie są jadowite. Gdy Hasira się obudziła, poczuła jeszcze świeżą woń partnera i zrozumiała, że musi jak najszybciej uciekać, zanim Wasir odkryje, że żyje. Poprzysięgła sobie wtedy, że już nigdy nie da się zwieść mężczyźnie, że nigdy już się nie zakocha. Następne dni nie były dla niej łatwe. Wędrowała po nieurodzajnych ziemiach, cierpiąc głód i gorąc. W końcu nie miała siły na dalszą wędrówkę. Zasnęła, spodziewając się najgorszego, lecz gdy się obudziła, była w jaskini. Okazało się, że znalazło ją pobliskie stado i zabrało do swojego medyka Baridi'ego. Postanowiła wtedy przedstawić się jako Theluji. Wkrótce stali się parą. Theluji urodziła Baridi'emu syna. Posiadanie partnera medyka było całkiem przydatne. Tym bardziej, że miała dostęp do różnych ziół, w tym do trucizn, które od razu ją zafascynowały. Nauczyła się rozpoznawać cis i wiedziała, gdzie partner trzyma trującą miksturę - zawsze lubił mieć przygotowane różne mikstury "na wszelki wypadek". W końcu jednak znudziło jej się to życie, więc dolała trochę trucizny do mikstury używanej przez Baridi'ego na uodpornienie. Niedługo potem zginął on w "nieznanych okolicznościach". Theluji chciała pozbyć się przy okazji jego brata Ebusikę, ale niestety nie pomyślała o zabraniu potrzebnej do tego porcji cisu, a jaskinię z ziołami przejął już nowy medyk. Postanowiła uwieść młodego Inję, który niedawno dołączył do stada, i namówić go do zabicia Ebusiki w pojedynku. Niestety Inja był kiedyś bliskim przyjacielem Wasira, który opowiedział mu historię o chabrowookiej lwicy. Inja z początku nie mógł uwierzyć, że Hasira, teraz Theluji, przeżyła. Dostrzegł jednak jej bransoletę i wiedział, że o pomyłce nie może być mowy. Inja ostrzegł Ebusikę, który bezzwłocznie uwięził ją. Theluji wiedziała, że żarty się skończyły. Udawała niewinną, aż jej strażnik Umlindi nie pomógł jej uciec. Tym razem miała zamiar zajść naprawdę daleko. Tak daleko, by nikt już jej nie znalazł. Zdecydowała się jednak wpierw zatrzymać w malutkim stadku religijnym, by zregenerować siły. Akurat stado szukało medyka - poprzedni zmarł na jakąś chorobę. Theluji wmówiła im, że zna się na sztuce leczenia. Dzięki temu dostała dostęp do zbioru ziół, których nie wykorzystał poprzedni medyk. Poznała w tym stadzie pewną młodą lwicę Mauę. Theluji szybko zdobyła jej zaufanie i dowiedziała się, że jest ona kochanką Inji. Kierowana zemstą, podała Maue igły cisu, mówiąc, że to na ukojenie nerwów, po czym zabrała jeszcze jedną porcję cennej rośliny i uciekła, przyjmując imię Zafarani. Ozdoby i ich pochodzenie: Drewniana, rzeźbiona bransoletka. Dostała ją w prezencie od Wasira Regulamin podpisany?: już dawno Akcept. |
|||
|
Callum Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:27 Dołączył:Mar 2017 STATYSTYKI
Życie:
Siła: 55 Zręczność: 70 Spostrzegawczość: 85 Doświadczenie: 5 |
07-03-2017, 15:43
Prawa autorskie: lineart-Malaika4/ kolory- ja/ cienie-Soren/ tło- Disney
Wszystko jest poprawnie w karcie postaci, więc w porządku, akcept. |
|||
|
Tohuvabohu Samotnik Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata (Młody dorosły) Liczba postów:75 Dołączył:Mar 2017 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 85 Zręczność: 63 Spostrzegawczość: 63 Doświadczenie: 13 |
07-03-2017, 21:47
Prawa autorskie: Trollberserker (Askari)
Imię: Tohuvabohu
Wiek: 3,5 roku Gatunek: Lew Charakter: Mimo dość groźnego wyglądu, potrafi być towarzyski i w miarę normalny. Lubi odpowiadać z dozą sarkazmu, czasem mamrocząc a czasem głośnym rykiem, zależnie od tego co mu wpadnie do tego zdziwaczałego łba. Co jakiś czas rzuci nawet jakąś błyskotliwą myślą, gdy akurat myśli na chłodno. Jest niecierpliwy, szczególnie gdy musi czekać na coś nad czym nie ma wpływu. Nieświadomie drapie się po lewym ramieniu, przez co ma tam często mniej futra. Historia: Pochodzi ze stada daleko stąd, matka od urodzenia żyła na tamtych terenach w spokoju, bez obaw przed wszystkim co by im mogło zaszkodzić. Pewnego dnia jednak przyszedł lew wyraźnie potrzebujący medyka, a matka Tohuvabohu takową była. Na czas postoju obcego zbliżyli się do siebie, a owocem tego związku był bohater tej oto historyjki. Z powodu młodego, obcy z już uleczonym pyskiem pozostał przez jakiś czas. Po gdzieś tak roku ojciec Tohuvabohu zaginął bez słowa, a na całe stado spadło jakieś fatum, powoli każdy zaczął umierać, a w tym jego najbliższa rodzina. Widząc własną matkę umierającą na jego oczach, uciekł od tego wszystkiego. Kisił to wszystko w sobie, a to spowodowało że stał się pozbawionym uczuć lwem, nie znającym ryzyka i kiedyś znajomego mu ciepła innego stworzenia. Starał się przeżyć polując na wszystko co się rusza, nie zważając na ewentualne konsekwencje, stąd ma tyle blizn. Dużym ułatwieniem w przeżyciu była dla niego umięśniona postura, pewnie dzięki temu jeszcze dycha. Cel jego wędrówki pozostaje ten sam, dopaść powód śmierci jego bliskich. Ozdoby i ich pochodzenie: Brak. Regulamin podpisany?: Oczywiście, z innej postaci. Akcept. |
|||
|
Maeti Konto zawieszone Gatunek:Lampart Płeć:Samica Wiek:7 miesięcy Liczba postów:14 Dołączył:Mar 2017 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 17 Zręczność: 17 Spostrzegawczość: 14 Doświadczenie: 5 |
24-03-2017, 21:30
Prawa autorskie: LauraBBL (Nyu)
Imię: Maeti
Wiek: 7 miesiące Gatunek: Lampart Charakter: Miły kociak o pogodnym usposobieniu. Lubi się bawić i leniuchować. Jest otwarta na nowe znajomości. Jest łagodna i pomocna. Nie odmówi kiedy ktoś poprosi ją o pomoc na którą zasługują tylko inni. Kiedy ktoś ją czymś zaskoczy może być odrobinę agresywna. Jest inteligentna i szybko się uczy. Historia: Samiczka urodziła się w stadzie w którym nikt nie akceptował jej wyglądu przez co została porzucona przez rodziców na "wycieczce" po ziemiach poza obrębem ich terenów. Po porzuceniu jej zapomniała o rodzinie nie chcąc pamiętać czegoś takiego. Ozdoby i ich pochodzenie: Brak Regulamin podpisany?: Tak akcept |
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości