♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Inés
Jasnowłosa | Kapłanka
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Znamiona:4/4 Tytuł fabularny:Szamanka Liczba postów:1,076 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 77
Zręczność: 85
Spostrzegawczość: 83
Doświadczenie: 15

#31
21-04-2017, 16:11
Prawa autorskie: CherryColaax (Soma) | OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Profil roku / Misterium

Kapłanka z uwagą obserwowała zebranych, szczególną uwagę poświęcając spóźnialskim. Ava i dwie córki Sadie... Zdawało się jej, że wciąż kilku brakowało, ale trudno było się tym przejmować; któż jest w stanie upilnować taką gromadkę? Sama Sadie od dawna nie pojawiała się na terenach stada, podobnie jak i Shaka. Nie podobało jej się to, ale nie zamierzała zwracać niczyjej uwagi na ten przykry fakt. Oboje byli dorośli, a takie znikanie nie świadczyło o nich dobrze. Nie byli warci jej słów, zwłaszcza lwica, która powiła siedem lwiątek i zostawiła je wszystkie na głowie Srebrnych...
Tyle osób, tyle totemów do nadania, tyle znamion do narysowania, tyle łap do odciśnięcia... I kopyt. Ten znak na Barwnym Ołtarzu będzie doskonałym dowodem na to, że tolerancja, którą tak szczyciło się jej stado, rzeczywiście ma odzwierciedlenie w praktyce i to nie tylko wobec kotowatch i hien.
Jasnowłosa wiedziała już, od czego chce zacząć, ale nie mogła tego zrobić, zanim nie upewni się, że są tylko wśród swoich. Owszem, chciałaby zobaczyć tu Lwioziemców z racji podtrzymywania przyjaznych stosunków, ale jeszcze było na to za wcześnie. 
Z powrotem zawiesiła wzrok na serwalce.
- Pamiętajmy, że to święto Srebrnych, Samiyo - zwróciło się do niej niezbyt głośnym, acz sugestywnym tonem. - Serret wspominała mi o twoim... Nazwała go absztyfikantem. - Biała zawahała się, jakby sama nie do końca wiedziała, jak interpretować to słowo. - I nie wiem, kim jest ta biała lwiczka.
Tu wskazała łbem Uę, która zdawała się właśnie zaprzyjaźniać z Księżycowymi lwiątkami.
Think of me, think of me waking
Silent and resigned 



[Obrazek: e61c479cd03d.png] 

Imagine me trying too hard
To put you from my mind



***  |  Głos
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21-04-2017, 16:11 przez Inés.)
Serret
Mistyk
*

Gatunek:Karakal Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Znamiona:3/4 Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:618 Dołączył:Wrz 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 36
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 65
Doświadczenie: 18

#32
21-04-2017, 19:26
Prawa autorskie: Trollberserker (Askari) / AltairSky

- Nie wiedziałam, że w Śnieżnym Lesie mieszkają lwy - wyrzekła trochę do Uy, a trochę do siebie.
Jako że lwiątka zajęły się rozmową, a kwestionowanie pobytu Uy tutaj należało raczej do zadań kapłanki, Serret postanowiła zaspokoić swoją ciekawość odnośnie jedynego tutaj dorosłego lwa.
Posłała młodym jeszcze jeden uśmiech, po czym, mając nadzieję, że zdąży przed właściwym rozpoczęciem ceremonii, rychło udała się ku Bomvu.
- Dzień dobry - przywitała się grzecznie, zadzierając łeb ku górze, by móc spojrzeć potencjalnemu rozmówcy w oczy.
Wysoki ten lew, trzeba przyznać. A może one wszystkie takie były, tylko to karakalka nieco odwykła do widoku samców tych wielkich kotów?
- Nie pamiętam, czy zdążyłam poznać imię panicza. Ja jestem Serret - przedstawiła się, nie szczędząc ser®decznego tonu. - A tamta serwalka to moja podopieczna, Samiya, szkoli się na kapłankę - wyznała nie bez dumy, kiwając łbem w kierunku cętkowanej kotki. - A ten rudy, widzi panicz?, to jej adorator... Ech, jak te dzieci szybko dorastają! Ma panicz dzieci? - paplała po swojemu, nawet nie do końca zważając na to, czy rudogrzywy w ogóle jej słucha.
[Obrazek: chibi_serret_by_altairsky-d9vtdmc.png]
Sirisa
Poszukujący
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Znamiona:1/4 Towarzysz:Krogulec krótkonogi Liczba postów:113 Dołączył:Maj 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 30

#33
21-04-2017, 19:31
Prawa autorskie: Orginał: dukacia, przeróbka: Chawa

Zauważyła, że Azim też chce dołączyć do kawału. Niedobrze. Chciała zrobić test dla Uy ale nie chciała narobić kłopotów Azimowi. Nagle się wpadł jej do głowy świetny pomysł.
- Azim, a ty wiesz czym się robi te znamienia?- zapytała. Przecież na takich świętach robiło się znamiona. W jej głowie kiełkował sobie plan godny wrednego lwiątka...
-
[Obrazek: sirisa_eyes_by_lulubabulu-dc5igzl.png]
Ua
Weteran
*

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Tytuł fabularny:Posłaniec Liczba postów:283 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 50
Zręczność: 96
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 35

#34
21-04-2017, 19:49
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry

Azim będzie z nami robił kawał. Świetnie!
- Znamiona?
Aż mi się oczy zaświeciły. Znamiona były super fajne! Rozejrzałam się. Mój wzrok padł na znajomą karakalkę i jakąś lwicę koło niej. Ta lwica była biała. Ja też byłam biała i (o ile pamięć mnie nie zawiodła) moja mama też była biała. Czy to możliwe, że ta lwica jest moją mamą?
Ale nie. Moja mama (chyba) nie miała grzywy. Gdyby ona miała, to ja też bym miała, prawda? Odwróciłam wzrok.
- Kto to jest? - zapytałam przyjaciół, wskazując na lwicę podbródkiem. Niby patrzyłam na Azima i Siri, ale co chwila mój wzrok uciekał w strnę tamtej.
Amai
Wtajemniczony
*

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:młoda dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:306 Dołączył:Sty 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 65
Zręczność: 87
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 20

#35
21-04-2017, 19:58
Prawa autorskie: ja

Amai spokojnie siedziała i nieco przysłuchiwała się rozmowom. Jednak nikt nie przegonił jej z miejsca między "dalekimi kątami" a ołtarzem. To już był jakiś plus. Serret jak zwykle była zajęta, to dobrze, że jest taką duszą towarzystwa. Gdyby nie to to nie byłaby to Serret, którą kocha. Ines i Sami zajmowały się główną częścią święta i najwidoczniej ją olały. Co do tej dwójki rozumiała to. Ines miała problemy z kontaktami z dziećmi i może w jej oczach ona dalej taka jest, a Sami najzwyczajniej jej nie lubi. Młode lwy zajmowały się sobą toteż nie zaprzątała sobie nimi głowy. Za to było tu też parę innych osób i gdyby nie to, jak bardzo boi się odtrącenia, to może by zagadał. Boi to jednak złe słowo. Nie chce czuć bólu z tym związanego, woli już pozostać w cieniu. No i nie zapominajmy o smacznie wyglądającej zebrze. Tylko cholewa jasna do stada należy to nie powinno się o niej myśleć jak o obiedzie, chociaż dorodna to była.
Night Stalker
Konto zawieszone

Gatunek:Lewek Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Liczba postów:88 Dołączył:Sty 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 40
Zręczność: 40
Spostrzegawczość: 40
Doświadczenie: 15

#36
24-04-2017, 00:26
Prawa autorskie: soren, paint Felija

Night troszkę zaczynał się nudzić, no miała być impreza a tu co? Na razie wszyscy gadają, dmuchnął znudzony przez co jego grzywka się troszku podniosła. Podniósł zadek z ziemi i podbiegł do swojej opiekunki, od razu ją tuląc i łapiąc w zęby delikatnie jej ucho.
-Hmm mamciu wiesz ę ja nie znam tu większości, a jak mnie będą chcieli zjeść o?
Schował się za nią, cóż mozna powiedziec że zachowywać się dziwnie. Rozejrzał się przez chwilę jakby upewniał się że jest bezpieczny. Uf udało się nic mu nie groziło, zamachał ogonem i spojrzał po mordkach no tak nikogo nie znał.
-Hej jestem Night miło poznać.
Wyszczerzył się do nich, i ciekawy był kim są czy są ze stada i tak dalej. Mimo ze było to oczywiste to go nie było przecież. długo go nie było wiec nie wiedział jak wielkie się zrobiło stadko.
-Hmm no tez uważam ze duuużo nas tu...
Zaczął gadać do siebie, przyłożył łapę do pyska myśląc.
-Nie nie wiem, ale to zapytaj się ich.
Wskazał łapka na inne lwy a potem pobiegł do Serret
-Hmm kto to jest mamciu?
Zapytał przechylając łepek w bok, dla niego on był już duży no co dla niego wszystko co większe od Nighta było było wielkie.
-Miło poznac jestem Night a ty?
Zwrócił się do rudego.
[Obrazek: 29w1i5g.png]

Głos

Urosło mu się troszku, no i więcej włosków ma jak na lwa przystało. I prawdopodobnie coś z nim nie tak oO. Tak oto rzekł doktur
Azim
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Afrykański Płeć:Samiec Wiek:Młodzik Znamiona:1/4 Liczba postów:192 Dołączył:Mar 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 62
Zręczność: 52
Spostrzegawczość: 56
Doświadczenie: 55

#37
24-04-2017, 16:16
Prawa autorskie: Ja

Zakłopotany rozejrzał się za czymś w pobliżu cioci Samiyi, tam musiało być coś z czego będą później znamiona, a nie chciał wyjść na takiego że nie wie. Chociaż nie był z tym zbyt dyskretny, próbując coś wypatrzeć oparł się na przednich łapach tak żeby być troszkę większym i wychylał się to w jedną to w drugą stronę, uważnie śledząc każdą rzecz jaką zdążył zobaczyć. Nic jednak nie przychodziło mu do głowy, a nie mało że siostra to też Ua się tym zainteresowała.
- Znamiona są z no... Takiego... Kolorowego... - zmarszczył lekko nos, starając się coś wymyślić: - To było... - już chciał dyskretnie zapytać się cioci Serret o te znamiona, ale jej już nie było przy nich, a przy dorosłym lwie, samczyk postanowił więc zyskać na czasie: - Za chwilę sobie przypomnę - uśmiechając się niewinnie, gdy wtem wpadł mu do łebka nie koniecznie dobry pomysł: - Z błota - zgadywał.
- To nasza Kapłanka, rządzi calutkim stadem, ale ciocia Samiya uczy się na jej miejsce, dlatego to święto zorganizowała ona - odpowiedział na pytanie Ui, nie przepuszczając okazji żeby pochwalić się że ktoś z jego rodziny jest ważny, dlatego dodał jeszcze: - A ciocia Serret też jest ważna. I ja kiedyś też na pewno będę, jak widzisz to rodzinne - wypiął dumnie pierś, zadowolony ze swojego wnioskowania. Nie przeszkadzało mu to zupełnie że jego ciocie nie były lwami, skoro były jego i jego rodzeństwa ciociami od niemal zawsze, to uważał to za zupełnie normalne, tak jak i samą tutejszą wiarę.
Iris
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Afrykański Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:221 Dołączył:Lis 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 60
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 75

#38
24-04-2017, 16:21
Prawa autorskie: Ja

W końcu musiała się oderwać od czarnych myśli, rozejrzała się niepewnie po reszcie, starając się zająć czymś innym, by odpędzić od siebie stres. Poprzestało na tym że obserwowała co robią pozostali członkowie stada. A nie powinna, w końcu nie przyszła tu podsłuchiwać czy kogoś śledzić, dlatego ostatecznie spuściła wzrok, przypatrując się bez celu swoim łapą. Wtem jej uwagę odwrócił witający się z innymi Night, pamiętała kiedy spotkała go po raz pierwszy, chociaż dopiero teraz zauważyła że dziwnie się zachowywał. Próbowała dopatrzyć się, zresztą daremnie, kogoś z kim przez chwilę gadał. Zdziwiona nie odrywała jeszcze przez moment wzroku z pustego już miejsca, może tylko mówił do siebie samego? Albo... Ducha?
[Obrazek: hshhAbo.png]
Samiya
Niezłomna | Kapłanka
*

Gatunek:Serwal Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:4/4 Tytuł fabularny:Medyk / Młodszy Szaman Liczba postów:2,003 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 50
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 15

#39
24-04-2017, 16:24
Prawa autorskie: Owlyblue (Ghalib) / LeftDuality
Tytuł pozafabularny: VIP / Maskotka Felki / Mistrz Cytatów

Delikatny uśmiech pojawił się na jej pysku, gdy jeszcze kilka brakujących Srebrnych wspięło się na Złotą Skałę. Choć wciąż, brakowało kilku znajomych pysków... Niedobrze. Ale cóż, to tylko świadczyło o ich sumienności.
Drgnęła, gdy Ines ponownie się do niej odezwała, i zdenerwowanie, napięcie stało się jeszcze widoczniejsze w jej sylwetce. Absztyfikant? Tylko Serret potrafiła całkowicie poważnie używać takich słów.
Kątem oka zerknęła na Firraela, kryjącego się pod drzewem. Chrząknęła.
- Chodzi o mojego partnera, taaak. Firrael, wspominałam ci już o nim, Kapłanko. - spojrzała na Ines dość niepewnie, bo sama dobrze wiedziała, że przecież to święto teoretycznie powinno być dostępne tylko dla Srebrnych. - Chciałam, żeby mógł poznać dogłębnie kulturę i wierzenia, skoro... Skoro i tak będzie miał z tym kontakt.
Oszczędne słowa, które być może nie przekonają Kapłanki. A nawet na pewno. Samiya chciałaby móc powiedzieć, że to swego rodzaju wstęp, nim Firrael zgodzi się na bycie pełnoprawnym członkiem stada - ale bałaby się to wypowiedzieć głośno, w przekonaniu, że to tylko jej marzenia.
Ale jak długo złotokot zdoła balansować na krawędzi? Komu wreszcie skończy się cierpliwość, kiedy ktoś zażąda twardej odpowiedzi?
- A ta biała to Ua, przyjaciółka Azima. Ostatnio pałętała się razem z nim po naszych ziemiach, ale myślę, że powinna dziś wraz z dziećmi Sadie określić się, czy chce zostać Srebrnym. - dodała szybko, chcąc, by to właśnie na tym skupiła się Ines.
A właśnie, lwiątka Sadie... Azim, Sirisa, Nymeri są. Ciri znów gdzieś zaczęła się chować, okej. Na obecność Lerato nawet nie liczyła. Ale...
- Gdzie jest Asura? - odezwała się głośno.
Skrzywiła się ledwo zauważalnie. Tylko ślepy by nie zauważył, jak krucha była jego więź ze stadem, a jednak raz na jakiś czas pojawiał się na ich terenach, biegał z rodzeństwem. Chyba tylko oni go tu trzymali. Jednak nie mógł nie wiedzieć o święcie - a to przecież idealny moment, by mógł wreszcie powiedzieć, co myśli naprawdę. Czy też postanowił ich olać zupełnie?
Sweet Crescent Moon, up in the sky
Won't you sing your song to Earth as she passes by?
Your sweetest silver melody, a rhythm and a ryme
A lullaby of pleasant dreams as you make your climb.

[Obrazek: fA02y7o.png]

Send the forests off to bed, the mountains tuck in tight
Rock the ocean gently, and the deserts kiss goodnight.
Sweet Crescent Moon, up in the sky
You sing your song so sweetly after sunshine passes by.

Sirisa
Poszukujący
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Znamiona:1/4 Towarzysz:Krogulec krótkonogi Liczba postów:113 Dołączył:Maj 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 30

#40
24-04-2017, 20:14
Prawa autorskie: Orginał: dukacia, przeróbka: Chawa

Na pyszczku Siri wykwitł niemal niezauważalny uśmiech. Ua chwyciła haczyk. Spojrzała wyczekująco na Azima. Widziała że braciszek się waha, czyżby nie widział co powiedzieć? Zaśmiała się w duchu, i za chwilę zamyśliła się. Z błota? Coś jej tu nie grało. Hmmm no nie ważne.
- Okej, plan jest taki- zniżyła głowę tak aby słyszała ją tylko Ua. Szeptała bardzo cicho.- Gdy zacznie się ceremonia i my z Azimem będziemy stali z przodu, ty podejdziesz od tyłu i wylejesz to błoto na tą białą lwicę. Co ty na to? Fajnie, nie?- zachichotała podpuszczając Ue.
- No ciocia jest ważne ale nie tylko ty będziesz ważny braciszku. Ja też.- powiedziała i wypięła dumnie pierś. No w końcu ona też była z tej rodziny.
[Obrazek: sirisa_eyes_by_lulubabulu-dc5igzl.png]
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 24-04-2017, 20:17 przez Sirisa.)
Nymeri
Zbanowany

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:12 miesięcy Znamiona:1/4 Tytuł fabularny:Uczennica Medyka Liczba postów:139 Dołączył:Kwi 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 38
Zręczność: 41
Spostrzegawczość: 41
Doświadczenie: 30

#41
24-04-2017, 20:27
Prawa autorskie: DestinyBlue / Lioden

Siedziała spokojnie na uboczu, przyglądając się rodzeństwu, które coraz liczniej się pojawiało, brakowało już tylko kilku, nie była pewna czy przyjdą oprócz jednego osobnika, o którego to już zaczęto pytać. W końcu więc podniosła się i podeszła do ciotki bliżej, wychodząc jakby z ukrycia. Czy była już pewna swej decyzji po tym namyśle? Była już od kilku miesięcy, lecz bała się przyznać o tym na głos, szczególnie przed swą nie tylko ciotką ale i mentorką. Wiele jej zawdzięczała, lecz nie mogła tylko tego się w życiu trzymać. -Przyjdzie. Nie mógłby tego przegapić. Ale do punktualnych nigdy nie należał.- odpowiedziała spokojnie, siadając i machając niecierpliwie ogonem.
Bomvu
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:3,5 Znamiona:1/4 Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:93 Dołączył:Wrz 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 71
Zręczność: 67
Spostrzegawczość: 72
Doświadczenie: 30

#42
24-04-2017, 22:27
Prawa autorskie: Av: Kami; Podpis: Ja

czuł się trochę zakłopotany, szczerze mówiąc głupio mu było pokazywać się wśród stada kiedy spędził z nimi tak mało czasu i praktycznie night go tu nie znał.
- Jestem Bomvu... - Odparł karakalce. Na natłok informacji tylko pokiwał łbem. Cóż, zawsze dowie się czegoś nowego o swoim stadzie. Z jednej strony był zakłopotany i onieśmielony ta cala atencją wokół jego osoby, a z drugiej cieszył się, ze ma wokół siebie grupę przyjaznych mu stworzeń. Obdarzył czarnego lewka serdecznym uśmiechem.
- Cześć mały. Jestem tu nowy. Nazywam się Bomvu.
[Obrazek: VOX0cl5.png]
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25-04-2017, 13:37 przez Bomvu.)
Night Stalker
Konto zawieszone

Gatunek:Lewek Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Liczba postów:88 Dołączył:Sty 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 40
Zręczność: 40
Spostrzegawczość: 40
Doświadczenie: 15

#43
27-04-2017, 00:22
Prawa autorskie: soren, paint Felija

Patrzył na lwa, można powiedziec że o wy osobnik go zainteresował. Przechylił łepek w bok i zastanowił się chwilkę, ciekawe co sobie teraz myślał. No nie ważne, widząc jego uśmiech wyszczerzył ząbki do niego w uśmiechu.
-Ooooo tez jesteś nowy, no ja jestem tu od małego Mamcia Serret mnie wychowała jest super. Ciotunia Ines też wiec nie będziesz się nudził.
Znów się wyszczerzył do niego, położył przednie łapki na dół, jednocześnie podnosząc zadek w górę. podskoczył i obszedł lwa wokoło
-Rety ale jesteś duży, ja przy tobie jestem mały.
Przyłożył łapko do pyszczka zdziwiony, no nasz szaraczek w porównaniu do nowego kolegi był malutki. Usiadł obok niego i podniósł łepek w górę jakby kalkulował sobie coś w łepku.
-Ale wiesz co skoro jesteś tu nowy to przytulać na powitanie.
Zaśmiał się i wskoczył na lwa, już lepiej oceniał odległość no chciał wskoczył na głowe ale wyszedł grzbiet. Dziabnął go lekko w ucho
-Ej nie musisz się wstydzić wiesz, nasza rodzinka jest fajna co nie mamo?
Spojrzał na karaklkę. Zamachał ogonem i wygodnie rozłożył się na nowym przyjacielu.
-Jaki mięciutki, od dziś jesteś podusią.
Pokazał język i wtulił się w lwa, a co będzie jak mozna to korzysta.
-Też sądzę że jest mięciutki.
Stwierdził patrząc gdzieś w bok, może już mu odbijało a może to sam księżyc z nim rozmawiał. a czort go wie.
[Obrazek: 29w1i5g.png]

Głos

Urosło mu się troszku, no i więcej włosków ma jak na lwa przystało. I prawdopodobnie coś z nim nie tak oO. Tak oto rzekł doktur
Inés
Jasnowłosa | Kapłanka
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Znamiona:4/4 Tytuł fabularny:Szamanka Liczba postów:1,076 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 77
Zręczność: 85
Spostrzegawczość: 83
Doświadczenie: 15

#44
29-04-2017, 12:56
Prawa autorskie: CherryColaax (Soma) | OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Profil roku / Misterium

Na serwalkę padło zaskoczone spojrzenie.
Tak. Rzeczywiście – odpowiedziała jej, zawstydzona własną nieuwagą.
Rzeczywiście, Samiya wspominała jej o tym ślepym jegomościu. Dlaczego Kapłanka więc zapomniała o jego istnieniu? Na to pytanie chyba nie było dobrej odpowiedzi, choć też ten, kto ją znał, niekoniecznie uznałby to za zaskakujące.
Za to jej uwadze nie umknął fakt, że tamta z jakiegoś powodu nie chciała wprost przyznać, że Firrael ma stać się jednym z nich. Bo tak właśnie będzie, czyż nie? Ines nie wyobrażała sobie, jak ktoś tak, co tu dużo mówić, wysoko postawiony jak cętkowana, mógłby być związany z kimś spoza stada. Jakkolwiek hipokrytycznie by to nie brzmiało.
Hm… Tak – odparła na kolejną wypowiedź kotki. – Każdy powinien się określić. Nie jesteśmy przytułkiem – dodała już nieco bardziej enigmatycznie, acz zielonooka powinna się domyślić znaczenia tych słów.
Przeleciała wzrokiem po zgromadzonych. Rozmowy, więcej rozmów. Towarzystwo coraz bardziej się rozgadywało, co nie było jej na łapę. Już dość długo czekali na Asurę. Należało rozpocząć ceremonię, zanim ich święto zamieni się jeno w spotkanie towarzyskie. Mieli kilka ważnych spraw do załatwienia; później mogli powrócić do tych czczych paplanin.
Ekhem – odchrząknęła, wyprostowawszy się i skierowawszy w stronę zebranych. – Niezmiernie mi miło widzieć tu was w tak licznym gronie… – zaczęła swym łagodnym głosem. – Jednak zanim rozpoczniemy właściwą uroczystość, chciałabym, żebyśmy zyskali pewność, że dla każdego z nas Stado Srebrnego Księżyca jest tą drogą, którą chcą podążać w swoim życiu. Przyznamy wam totemy i nadamy znamiona świadczące o przynależności do stada…
Tu na jej pysku pojawił się nieco tajemniczy uśmiech, zaś sama błękitnooka momentami spoglądała gdzieś na bok.
Przyznamy, bo po długich rozmyślaniach i godzinach szkoleń doszłam do wniosku, że Kidiri, nasza Samiya… – Tu już całkiem otwarcie przeniosła wzrok na kotkę. – Że już jest gotowa. A też ja… Ja potrzebuję jej pomocy.
Jasnowłosa ostatnimi dniami istotnie wyglądała na jeszcze bardziej niż zwykle zmęczoną swymi obowiązkami. Czasem też zdarzało jej się chadzać głównie po tych mniej obleganych przez innych Srebrnych, przygranicznych częściach ich terytorium, a może wręcz opuszczała ziemie stada. Było to tym bardziej zastanawiające, że niegdyś niemal zawsze można było ją spotkać w okolicach Złotej Skały.
Kidiri – zwróciła się wprost do niej, lekko zniżając łeb, ale nie przesadnie, by nie wywołać karykaturalnego efektu. – Czy zgodzisz się przyjąć totem irbisa, by wspomóc mnie w mych obowiązkach i z tego umocowania jeszcze skuteczniej działać na chwałę naszego stada?
Think of me, think of me waking
Silent and resigned 



[Obrazek: e61c479cd03d.png] 

Imagine me trying too hard
To put you from my mind



***  |  Głos
Amai
Wtajemniczony
*

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:młoda dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:306 Dołączył:Sty 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 65
Zręczność: 87
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 20

#45
29-04-2017, 15:36
Prawa autorskie: ja

Amai słuchała słów Ines z uwagą. Totemy, znamiona, ciekawe to musi być. Księżyc był jej drogą, a to stado go wyznawało ale czy stado było drogą? Ciężko było jej stwierdzić, bo zawsze oparcie jakie miała w nim mieć, znikało. Chciała do niego należeć i to był nie zaprzeczany fakt lecz bała się. Czy ją wyrzucą? Od zawsze czuła się niepotrzebna, a ta uroczystość... Chciała pogratulować Samiyi i to nawet nie ze względu na uprzejmość. Zazdrościła jej zaszczytu lecz nie chciała by go. Po prostu czuła jak ta jest wyróżniona, zazdrościła tej uwagi jaką miała. Tego że teraz to ona była najważniejsza. Amai czuła się tak tylko parę razy... I to na dodatek wtedy gdy Ines mimo swojej oschłości i jak teraz jej się zdaje, strachu przed dziećmi, okazywała jej uwagę. No może jeszcze przy Serret ale w jej przypadku to nie jest niczym wyjątkowym.
Na chwilę przymknęła oczy, a te stały się wilgotne. Serce zabiło boleśnie i poczuła chęć ucieczki, jednak łapy nie słuchały. Otwarła oczy które same zaczęły wypuszczać łzy. Dobrze że podeszła bliżej ołtarza, przynajmniej nikt nie powinien jej zaczepić. Przecież odsunęła się od reszty, a tu biała mogła by ich wyraźnie usłyszeć. Pewnie niedługo jej przyjdzie ale teraz... Cieszyła się że przynajmniej ktoś kogo zna chociaż trochę, został wyróżniony. Podejrzewała że Samiya ją jedynie toleruje, ale ona lubiła tą serwalke. Była taka pogodna i ciepła. Amai czuła przy niej że musi ją bronić. Było to dla niej dziwne ale podejrzewała że w razie potrzeby skoczyła by na kogoś kto by mógł ją z łatwością zabić, tylko po to by mistyczka przeżyła. Wszak życie Amai było dowcipem, a Sami była ważna, więc w ogólnym rozrachunku jej poświęcenie więcej by wniosło dla stada i może ktoś kiedyś by ją wspomniał. Było by to miłe... Chociaż pewnie było by to "debilka dała się zabić" czy coś takiego.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości