♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Jeanette
Samotnik
*

Gatunek:Żeneta Afrykańska Płeć:Samica Wiek:Dorosły Liczba postów:131 Dołączył:Lip 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 36
Zręczność: 41
Spostrzegawczość: 55
Doświadczenie: 17

#16
15-08-2016, 19:40
Prawa autorskie: Asura

Przekrzywiła głowę, wyrażając swoje zdezorientowanie. W jej rozumowaniu każdy drapieżnik miał swój teren, nie ważne czy żył w stadzie, czy żył samotnie. Więc dlaczego ten lew wędrował, jak widać bez celu? Przecież to prawdopodobnie nie przyniesie mu żadnych korzyści. Westchnęła tylko. Jak widać nie potrafi zrozumieć, tak nielogicznego dla niej postępowania. Wciąż wyciągnięta na swojej gałęzi mruknęła do siebie.
-Nie można szukać niczego, bo by się tego nie szukało.
Zerknęła znów na lwa niechętnie przyjęła do wiadomości fakt, że będzie musiała poprowadzić z nim dłuższą rozmowę. Ale kto wie może on powie coś mądrego, co przyda się jej w przyszłości? Szczerze w to wątpiła, lecz szansa zawsze była. Machnęła ogonem i zwróciła się do lwa.
- W takim razie uważaj. To stadne ziemie. Należę do tej grupy. Nie wiem jak reagują na obcych. Miej się na baczności.
Używała jak najmniej słów, starając się jednak zachować sens wypowiedzi. Wciąż zachowywała ten sam, monotonny i bezuczuciowy ton. Zauważyła ponure nastawienie dużego kota, a to wzbudziło w niej lekką ciekawość.
- Masz jakiś problem... Prawda? A raczej... jego brak. Gdy ktoś nie ma problemów w życiu to samo życie staje się nudne. I wszystko co do tej pory robiliśmy wydaje się bezsensowne, bo cała wiedza i wszystkie umiejętności, które zdobyliśmy przez wszystkie, przeżyte lata wydają się zbędne.
Rozgadała się bardzo, jak na nią. Było to chyba pierwsze długie zdanie, które wypowiedziała od... No właśnie odkąd? Nie pamiętała, bo i przecież nie miała czego pamiętać. Jeżeli mogła unikała innych zwierząt jak ognia, siedząc na swoich ukochanych drzewach i wychodząc w nocy. Przecież po zmroku większość zwierząt spała, a wtedy ona mogła poruszać się, niezauważona przez nikogo.
Tyrvelse
NAJSEKSOWNIEJSZY | SAMOTNIK

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Liczba postów:365 Dołączył:Kwi 2014

STATYSTYKI Życie: 90 :I
Siła: 78
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 23

#17
15-08-2016, 22:42
Prawa autorskie: Salvathi

Młody stał w pewnej odległości od drzewa, więc podszedł nieco bliżej. Ale nie za blisko, by nie musieć zadzierać łba, żeby spoglądać na niewielką istotę na gałęzi. Postawił swe okrągłe, ciemniejsze uszy, spoglądając na żenetę z zainteresowaniem.
-Stado? Jakież to stado tu mieszka, jeżeli można wiedzieć, oczywiście? - zapytał natychmiastowo.
I skrzywił się, gdy mała istota zaczęła go analizować. Miała rację czy też nie, to irytujące, że tak szybko wyłapała, że coś jest nie tak. Ach, może Hymir nie była wybitną przedstawicielką swego gatunku, może wszystkie żenety są równie przenikliwe, mądre i sprytne?
-Mam swoje problemy, jak chyba każdy. - wzruszył barkami. Zniknięcie ukochanej siostry, która nie pojawiła się już od dłuższego czasu, cała ta sprawa ze stadem, walnięty współlokator jego ciała... -Tylko że to problemy nierozwiązywalne. - sarknął -Co jest jeszcze gorsze, jeżeli chcesz znać moją opinię. Masz je i chcesz je rozwiązać, ale to ci się nigdy nie uda. Albo zdechniesz, rozwiązując je.
Mógł spędzić resztę życia w pogoni za nieuchwytną siostrą, mógł popędzić za tą rodziną, która go zostawiła, jednak po co? To oni go zostawili, to oni nie zatroszczyli się o niego. To siostra nie mówiąc ani słowa odeszła, i choć z początku szalał z niepewności, co jej się stało i martwił się, coraz częściej dochodził do wniosku, że... Że ona zwyczajnie się nim nie przejmowała. On ją kochał nad życie, a ona go olała. On mógł dla niej zedrzeć poduszki łap, by ją znaleźć, i nawet to zrobił, lecz co z tego? Ta myśl była jak cierń w jego sercu, jednak im częściej roztrząsał tę możliwość, tym częściej dochodził do wniosku, że to mogła być prawda.
Ach, a co do Cahiana... Z nim po prostu musiał nauczyć się żyć. Nie było innego wyjścia.
Też cię kocham.
-Gorzej, gdy te zdobyte umiejętności i wiedza wydają się zbędne, bo właśnie takie są. - powiedział ze śladem dawnego gniewu w głosie.
Tyle już razy przeklinał Kahawiana i te jego treningi, bezużyteczne w samotniczym życiu, że jakaś jego część nawet się z tym pogodziła.

O jak ja kocham to miejsce!
Tu jest tyle policji i czuję się bezpiecznie
Kochanie, czemu szepczesz?
Możemy być spokojni
Opuśćmy ręce
Opuśćmy ręce

Ale najważniejsze, to że kiedy zamkniesz oczy
że kiedy zamkniesz oczy
nic nie zaskoczy cię
.


Jeanette
Samotnik
*

Gatunek:Żeneta Afrykańska Płeć:Samica Wiek:Dorosły Liczba postów:131 Dołączył:Lip 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 36
Zręczność: 41
Spostrzegawczość: 55
Doświadczenie: 17

#18
16-08-2016, 01:32
Prawa autorskie: Asura

Posłała obcemu grymas, który chyba miał być pobłażliwym uśmiechem. Nie uśmiechała się często, więc trudno było odróżnić u niej uśmiech od pozostałych wyrazów pyszczka. Wyrzuciła z siebie coś pomiędzy parsknięciem, a chichotem, co okazało się tylko wstępem do jej wypowiedzi.
- Lwie stado... Stado Cinis.
Zamilkła na chwilę, gdy na gałęzi obok przysiadł jakiś drobny ptaszek. Ten jednak, dostrzegłszy drapieżnika, błyskawicznie wrócił w przestworza.
- Każda wiedza i każde umiejętności mają przydatne i nie przydatne strony. Tak jak rzeka, która ma dwa brzegi. Jeden może być dostatni, porośnięty trawą, a drugi suchy i nieprzyjazny. Grunt to znaleźć sposób, aby przemieszczać się pomiędzy dwoma brzegami kiedy jest to konieczne... Trzeba być... pomysłowym, by dobrze wykorzystać... każdą swoją... zdolność.
Zrobiła kolejną przerwę by zastanowić się nad swoimi następnymi słowami. Końcówka jej ogona, drgała przy tym nerwowo, a uszy jak czujne radary wciąż poruszały się by wychwycić chociaż najmniejszy dźwięk.
- Nie mówię często... Więc ciężko mi... znaleźć słowa... których potrzebuje.
Długie przerwy pomiędzy kolejnymi częściami zdania wyraźnie pokazywały jej braki w zdolności komunikacji. Zawsze wolała być biernym obserwatorem, niż tym który przemawia. A wiodąc samotniczy dotychczas tryb życia i tak nie miała do kogo się odzywać, co pozwalało jej znaleźć dogodną wymówkę na swoją małomówność. Szybko ułożyła w głowie wypowiedź, którą teraz należało jakoś przekazać. Tylko jak?
- Jeżeli problemów... nie da się rozwiązać to należy się nauczyć... z nimi żyć. Czasem na drodze stają nam niepokonane przeszkody. Tak jak na pustyni nie wyrośnie drzewo, tak i my czasem nie możemy przejść przez postawioną nam przez życie barierę. No chyba że znajdziemy swoją oazę. Problemy nie zawsze MUSZĄ być rozwiązane. Czasami trwanie w problemie pomaga nam się rozwijać i z czasem problem staję się tylko kolejną częścią naszego życia. Ślepe zwierzęta z początku postrzegają swoje kalectwo jako ogromny kłopot, lecz z czasem uczą się z tym żyć i stają się praktycznie takie same, jakie były przed utratą wzroku.
Tyrvelse
NAJSEKSOWNIEJSZY | SAMOTNIK

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Liczba postów:365 Dołączył:Kwi 2014

STATYSTYKI Życie: 90 :I
Siła: 78
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 23

#19
17-08-2016, 19:02
Prawa autorskie: Salvathi

Na jego pysku pojawiło się zdziwienie.
-Cóż więc robi żeneta w lwim stadzie? - uniósł jedną brew.
No właśnie? Chyba nie polowała dla tych rosłych, wspaniałych lwisk. Ani nie potrafiła patrolować terenów należycie - nie odgoniłaby samca siłą. Zbierała informacje? Czy jednie robiła za maskotkę podnoszącą morale? To byłoby nieco... Poniżające.
Młody przewrócił oczami, gdy żeneta zaczęła mu prawić morały. Ach, jakże mu to przypominało Hymir. Teraz jednak nie był już małym szczylem, którego trzeba było nauczyć żyć. Choć zaraz - jak najbardziej potrzebował nauki życia, ale od tej bardziej praktycznej strony. Nie potrzebował morałów od jąkającej się małej istotki, ale na razie milczał, wpatrując się zimno-błękitnymi ślepiami w żenetę.
-Ale wygodniej żyłoby się bez problemów - westchnął w końcu.
Wygodniej żyłoby mi się bez ciebie
Chciałbyś.
Owszem
Wzruszył barkami.
-Chyba każdy ślepiec czasem marzy o tym, by znów widzieć jak dawniej.

O jak ja kocham to miejsce!
Tu jest tyle policji i czuję się bezpiecznie
Kochanie, czemu szepczesz?
Możemy być spokojni
Opuśćmy ręce
Opuśćmy ręce

Ale najważniejsze, to że kiedy zamkniesz oczy
że kiedy zamkniesz oczy
nic nie zaskoczy cię
.


Jeanette
Samotnik
*

Gatunek:Żeneta Afrykańska Płeć:Samica Wiek:Dorosły Liczba postów:131 Dołączył:Lip 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 36
Zręczność: 41
Spostrzegawczość: 55
Doświadczenie: 17

#20
22-08-2016, 02:48
Prawa autorskie: Asura

Podniosła się i zeskoczyła na gałąź niżej, wciąż jednak znajdując się poza zasięgiem lwa. Usadowiła się wygodnie, dalej bacznie obserwując błękitnookiego.
- Mam cele, których osiągnięcie niweczy mi natura. A mając silnych sojuszników mogę zdobywać to czego sama, nigdy nie osiągnę. Jestem... ambitna. I zawsze... osiągam wszystko.
No może nie osiągała wszystkiego. Przecież nikt wszystkiego nie mógł osiągnąć, ale zazwyczaj zdobywała to co obierała za cel. Uczyła się też na swoich błędach, zdobywając przy tym wiedzę niezbędną do sukcesu, przy podjęciu następnej próby.
- Nie zawsze to czego chcemy, jest tym czego potrzebujemy. Nie ważne skąd przybywasz. Nie ważny nawet jest gatunek twój. I lew i gepard, zebra, czy hiena każdy jakiś swój poważny, z natury problem ma. Jednak gdy zastanowisz się poważniej, odpowiedź na swój problem gdzieś w głębi ciebie może nawet znaleźć się. Każdy problem inną odpowiedź ma. Czasem kłopotem są istoty, które otaczają cię. Ale gdy zapytasz samego siebie najczęściej rozwiązanie szybko znajdzie się. A jeśli nie dasz rady sam, zawsze znajdzie się ktoś kto może pomoc przynieść ci. Chętną czy też nie? Kogo to obchodzi? Jeśliś sprytny ty, sam zdobędziesz pomocną łapę, której ktoś odmawia ci.
Tyrvelse
NAJSEKSOWNIEJSZY | SAMOTNIK

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Liczba postów:365 Dołączył:Kwi 2014

STATYSTYKI Życie: 90 :I
Siła: 78
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 23

#21
24-08-2016, 00:56
Prawa autorskie: Salvathi

Uniósł brew, co nadało jego spojrzeniu nieco kpiący wygląd. Ambitna żeneta. Mierząca wysoko. Jakie cele mogłoby mieć tak niewielkie, można by powiedzieć - nieistotne stworzonko? Ale Velse milczał, przyjmując słowa Jeanette. Ktoś mógłby powiedzieć, że stworzenia inne niż lwy stoją pod nimi w hierarchii, są gorsze, jednak... Będąc nisko, można zajść jeszcze wyżej.
Kąciki jego ust wygięły się w górę. I pozostały w tej pozycji, gdy ciemne uszy słuchały uważnie żenety. Velse był dobrym słuchaczem. Zawsze pozwalał się wypowiedzieć do końca, słuchał uważnie, przetrawiając słowa w swym umyśle.
-Dziękuję ci za twą mądrość, żeneto. - skinął łbem, choć w jego oczach błysnęła iskierka rozbawienia. Nie żeby słowa niewielkiej istoty go rozbawiły, nie!
-A teraz... Czy zechciałabyś mi powiedzieć, jak najprędzej opuścić ziemie twojego stada? Bo chyba nie chcielibyście przybłęd na swoich ziemiach.
Velse odwiedził nowe stado, dowiedział się gdzie leżą jego ziemie, poznał nową osóbkę... I to mu chyba starczyło. Wystarczająco wiele atrakcji jak na jego nowy sposób życia, teraz będzie musiał się skupić na nauce przeżycia. Niestety.

O jak ja kocham to miejsce!
Tu jest tyle policji i czuję się bezpiecznie
Kochanie, czemu szepczesz?
Możemy być spokojni
Opuśćmy ręce
Opuśćmy ręce

Ale najważniejsze, to że kiedy zamkniesz oczy
że kiedy zamkniesz oczy
nic nie zaskoczy cię
.


Jeanette
Samotnik
*

Gatunek:Żeneta Afrykańska Płeć:Samica Wiek:Dorosły Liczba postów:131 Dołączył:Lip 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 36
Zręczność: 41
Spostrzegawczość: 55
Doświadczenie: 17

#22
26-08-2016, 06:18
Prawa autorskie: Asura

Przyjęła to kpiące spojrzenie z wybitnym wręcz spokojem. Przywykła już do tego, że inne zwierzęta nie biorą jej celów za poważne, czy osiągalne. Ona jednak nie widziała w nich nic niemożliwego. Westchnęła i spojrzała na horyzont, gdzieś gdzie w oddali rozciągały się tereny jej rodzinnych bagien.
- Rzeką... Bagna już nie nasze....
Zwinęła się w kłębek od czasu do czasu poruszając ogonem. Jak widać gość odchodził, więc dla niej to był już koniec tej zbędnej konwersacji.
Tyrvelse
NAJSEKSOWNIEJSZY | SAMOTNIK

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Liczba postów:365 Dołączył:Kwi 2014

STATYSTYKI Życie: 90 :I
Siła: 78
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 23

#23
26-08-2016, 19:12
Prawa autorskie: Salvathi

Młody skinął ledwo zauważalnie łbem.
-Dziękuję - mruknął.
Nie miał co dłużej siedzieć na tych ziemiach, musiał, bleh... Uczyć się polować. Uczyć się jak przeżyć. Samemu, znów samemu. Lwy miał instynkty stadne, przez co przedłużająca się samotność zaczynała mu doskwierać, jak cierń uporczywie siedzący w łapie.
Bez rodziny, bez przyjaciół. Smętne miał to życie.
Zawsze masz mnie!
Ach tak, przynajmniej miał "drugiego siebie", niesamowite. Chociaż tyle.
Pokręcił łbem, odsuwając od siebie wszystkie dziwaczne myśli i skinął łbem żenecie na pożegnanie, po czym zwyczajnie odwrócił się. Ruszył w stronę, z której przybył - w dół rzeki.
/zt

O jak ja kocham to miejsce!
Tu jest tyle policji i czuję się bezpiecznie
Kochanie, czemu szepczesz?
Możemy być spokojni
Opuśćmy ręce
Opuśćmy ręce

Ale najważniejsze, to że kiedy zamkniesz oczy
że kiedy zamkniesz oczy
nic nie zaskoczy cię
.


Jeanette
Samotnik
*

Gatunek:Żeneta Afrykańska Płeć:Samica Wiek:Dorosły Liczba postów:131 Dołączył:Lip 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 36
Zręczność: 41
Spostrzegawczość: 55
Doświadczenie: 17

#24
04-09-2016, 21:27
Prawa autorskie: Asura

Zerknęła jednym oczkiem na oddalającego się lwa. Ziewnęła krótko i wróciła do drzemki, z której ten nieznajomy ją wyrwał. Długie leniuchowanie nie trafiało jednak do niej, a zwykła bezczynność po prostu ją irytowała. Po krótkim czasie zeszła zręcznie z drzewa. W zasadzie na stadnych terenach nie działo się teraz nic nadzwyczajnego. Przywódczyni nie zleciła jej na razie żadnych zadań, żenecie brak więc było jakiegokolwiek celu. Przeciągnęła się i potrząsnęła głową, odganiając od siebie natrętne insekty. A może by tak sprawdzić co na strych kątach? Z swoim zamiarem udała się w stronę bagien.

//taaa... tu jest z.t (wcale o nim nie zapomniałam)


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości