Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Kumeza Konto zawieszone Gatunek:lew Wiek:2 lata Liczba postów:56 Dołączył:Lut 2014 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 58 Zręczność: 83 Spostrzegawczość: 72 Doświadczenie: 15 |
12-06-2014, 17:50
Prawa autorskie: ja
- Ach tak - pokiwała głową. Nie wiedziała czemu Shyeiro tak się czaił, uważała, że jeśli chciał wziąć udział w rozmowie z nimi to Kumeza nie widzi przeszkód. Lwica wciąż uważała, że ucięły sobie z Orestą niezobowiązującą pogawędkę, choć nie można wykluczyć, że zeszło na moment na poważniejsze sprawy. W końcu stado i możliwość dołączenia do niego to ważna rzecz.
- Muszą mieć dobrych medyków - odparła za chwilę pozwalając sobie ziewnąć delikatnie. Cóż, wysoka temperatura zawsze powodowała u Kumezy chęć ziewania i senność, dużo lepiej zawsze czuła się w dżunglach i oazach. Równiny są dobre do polowań, nie zaś do dłuższych postojów. Przymrużyła oczy słuchając Oresty, która nie wychwyciła chyba delikatnej aluzji w słowach Jaskółki. Postanowiła ją więc lekko naprostować. - Właśnie dlatego, że coś znalazłam uważam to za omen - oznajmiła z nienaganną logiką zawierającą przyczynę, skutek i symptom. Oresta nie pytała, a Kumeza sama z siebie nie czuła się powołana do tego, żeby opowiadać co też znalazła bez powodu. - Wydaje mi się, że to potwierdza iż w jakiś sposób wierzę w jego działalność - w końcu, gdyby weń nie wierzyła to przecież nie obarczałaby krwawego księżyca rolą bycia złym znakiem. Nie zamierzała jednak wygłaszać pięknych i wzruszających mów o tym, że księżyc był jej jedynym towarzyszem w samotności, że gadała z nim jak czuła się źle i tak dalej i tak dalej. Nic takiego nie mogła powiedzieć bo tak nie było. Może Srebrny Księżyc to wcale nie jest propozycja dla niej? Najlepiej, to by założyła może własne stado z własnymi ideami. |
|||
|
Shyeiro KARNY TYTUŁ ZA PSUCIE EVENTÓW Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Ponad 4 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:411 Dołączył:Sie 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 75 Zręczność: 65 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 29 |
12-06-2014, 23:44
Prawa autorskie: AFrozenHeart/ Zimnaya
- Shyeiro.- przedstawił się nowo poznanej, kłaniając się przy tym delikatnie.
Przez chwilę się nie odzywał, olany przez Kumezę był zbyt zażenowany, żeby cokolwiek powiedzieć. W sumie to i tak by nie miał co, bo słysząc temat ich rozmowy od razy przypomniała mu się sytuacja znad wodospadu i wybuchowa karakalka, z którą właśnie rozmawiał o tym stadzie. Czyżby kremowa miała zamiar dołączyć? Ciekawie. - Prywatna rozmowa? Mogę sobie iść, jeśli przeszkadzam- rzucił, prosto z mostu to co mu przyszło do głowy, gdy obserwował ich sprawną wymianę zdań. Przy okazji rzucił okiem na znajomą sobie lwicę. Czyżby karą za opuszczenie jej w tej jakini było ignorowanie go? Jeżeli tak, to brawo, udana kara, rudy czuł się z tym niewymownie źle. //wybaczcie, ze taki debilny ten post |
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości