Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Mauara Konto zawieszone Gatunek:Zebra bezgrzywa Płeć:Samica Wiek:3 lata Liczba postów:274 Dołączył:Sie 2015 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 60 Zręczność: 73 Spostrzegawczość: 71 Doświadczenie: 20 |
12-07-2016, 13:34
Prawa autorskie: Avatar: własny| Podpis: internety (darmowe tapety)
//wątek liczony do fabuły głównej!
Rosalie napisał(a):Rozległa polana pełna kwitnących kwiatów. Ten, kto raz odwiedził to miejsce, na zawsze zapamięta charakterystyczny zapach unoszący się nad całą łąką. Każdego poranka soczyste źdźbła traw i liście kwiatów pokryte są lśniącymi w słońcu kroplami rosy. Warto tutaj przyjść chociażby dla tego widoku. Pomimo tego, że ten równinny teren wygląda na pusty, tętni życiem o czym przekonamy się kładąc się na ziemi. W gorące dni brzęczące głośno owady nie dadzą wam chwili wytchnienia, jednak zarówno o świcie jak i zmierzchu to miejsce staje się idealne do odbywania spotkań towarzyskich. (to uczucie kiedy mam wyrąbane na kolejność wątków, bo Mauara i tak niczego nie pamięta xD) Właśnie się obudziła. Rozejrzała nieco zdezorientowana i mlasnęła. Była syta i napojona, a że w okolicy nie wyczuwała niebezpieczeństwa, zdecydowała się na krótką drzemkę. Podniosła się szybko na cztery nogi. Przed jej nosem latał jakiś czarnobiały motyl, ale nie kojarzyła jego obecności z wcześniej. Chociaż to pewnie nic dziwnego... Tak czy inaczej póki co była sama, a słoneczko było wysoko, więc możliwe, że drapieżniki korzystały z okazji i wygrzewały brzuszki. -Ciekawe gdzie jestem teraz- powiedziała do siebie i jeszcze raz spojrzała na motyla. Rzucał się przed nią jak głupi, że od tego ruchu niemalże zaczęła boleć ją głowa, ale zamiast go ignorować, ruszyła za nim, próbując złapać go w zęby. Jak na nietrzeźwego, unikał jej całkiem zwinnie, wstrętna bestia. Tak czy siak pasiasta nie poddawała się i szła za owadem. Raczej nie przed siebie, bo nie było przecież czegoś takiego jak prosty motyli lot, ale w miarę się posuwała. |
|||
|
Addie Konto zawieszone Gatunek:zebra Płeć:Samica Wiek:6 lat Liczba postów:7 Dołączył:Kwi 2015 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 50 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 65 |
12-07-2016, 23:45
Prawa autorskie: FoXyane
Tymczasem Addie kłusowała sobie przez Tereny Wolne, szukając jakiegoś miejsca w którym mogłaby się spokojnie paść. W końcu trafiła na obszerną polanę, nie była świadoma obecności innych zwierząt w tym miejscu, do momentu w którym mało brakowało a dobiłaby do nieznajomej zebry. Stanęła dęba spanikowana, ale w końcu dotarło do niej że nie napadł jej żaden drapieżnik tylko kopytne stworzenie. Przypatrzyła się zataczającej się zebrze i w końcu zdecydowała się odezwać
-Ehm...przepraszam, co ty tak właściwie robisz ?- spytała widząc jak tamta gania za motylkiem |
|||
|
Mauara Konto zawieszone Gatunek:Zebra bezgrzywa Płeć:Samica Wiek:3 lata Liczba postów:274 Dołączył:Sie 2015 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 60 Zręczność: 73 Spostrzegawczość: 71 Doświadczenie: 20 |
16-07-2016, 18:09
Prawa autorskie: Avatar: własny| Podpis: internety (darmowe tapety)
Zahamowała gwałtownie, kiedy usłyszała tąpnięcie. Widziała kątem oka, że coś się zbliża, ale ponieważ jej mózg nie przypisał temu żadnej znanej drapieżnej rasy, to nie reagowała. Motyl był na wyciągnięcie łba, uuugh skąd w nim tyle sprytu, przecież to nawet nie ma gdzie pomieścić flaków, to znaczy mózgu!
-Ja- odwróciła łeb do zebry. Chwileczkę... do zebry?! Cofnęła się o krok, kładąc po sobie uszy. Zebra, najprawdziwsza, pasiasta kopytna? Nie spodziewała się, że jeszcze nadejdzie dzień by... tylko jaka to była płeć? No bo zebry wyglądały raczej podobnie, nie odróżniały ich grzywy ani nic. Głos niby coś wskazywał, ale zator umysłowy jaki powstał w umyśle pasiastej, nie pozwalał jej go zinterpretować. Przecież inne zwierzęta rozpoznawała, bez sensu, że nie potrafiła pojąć własnego gatunku! Przecież nawet pojęła płeć węża, na litość, ile lat miała ta zebra i jakiej była płci, skąd pochodziła, skąd się tu wzięła, czemu była sama, skoro zebry same nie chodzą?! Bezgrzywa nabrała powietrza głęboko i obniżyła łeb, jakby chciała sięgnąć po trawę, a potem przekrzywiła go, żeby dokładniej się przyjrzeć. Była samicą. Na to wyglądało, chociaż zapach tego nie wskazywał. Co się stało, że nie potrafiła tego rozpoznać? Uniosła łeb -Goniłam owada- który notabene siadł jej teraz na grzbiecie -Jak to... jest... czemu jesteś sama, gdzie inne zebry?- szok towarzyszył jej nadal. Nie spodziewała się, że kiedykolwiek będzie miała jeszcze szansę zbliżyć się do innej pasiastej. Brakowało jej tego i bała się, że... ale nie ważne. Zaraz wszystkiego się dowie. |
|||
|
Addie Konto zawieszone Gatunek:zebra Płeć:Samica Wiek:6 lat Liczba postów:7 Dołączył:Kwi 2015 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 50 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 65 |
16-07-2016, 21:22
Prawa autorskie: FoXyane
Addie widząc poczynania tamtej, dość chaotyczne poczynania, przekrzywiła nieznacznie łepetynę w zaciekawieniu
- Jestem Addie, a jestem sama bo...gdzieś tam hasa moje stado ale uznajmy że fakt iż nie byłam w stanie się tam wybić sprawdził że zdecydowałam się na własne kopyto szukać szczęścia na sawannie, ale...Właściwie jaki cel był w gonieniu tego biednego motylka ? Wygląda uroczo i chyba nię kąsa, przecież to motyl, a one jedzą kwiatki- powiedziała, no nie wiedziała że piją nektar więc jak dla niej jadły kwiaty. Pasiasta wciąż wbijała wzrok w drugą zebrę, szczerze nie spodziewała się tu żadnej spotkać. |
|||
|
Mauara Konto zawieszone Gatunek:Zebra bezgrzywa Płeć:Samica Wiek:3 lata Liczba postów:274 Dołączył:Sie 2015 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 60 Zręczność: 73 Spostrzegawczość: 71 Doświadczenie: 20 |
20-07-2016, 21:02
Prawa autorskie: Avatar: własny| Podpis: internety (darmowe tapety)
Mauara skinęła łbem. Znowu. Chyba. Właśnie zapomniała co robiła parę sekund temu. Nie spodziewała się, że spotkanie zebry będzie takie traumatyczne. Nie potrafiła nawet określić czy "traumatyczne" to dobre, czy złe słowo.
-Nie chcę go zjeść. Po prostu za nim gonię, dla zabicia czasu- pfff, powinna o tym wiedzieć, głupia zebra -Poza tym, co to znaczy, że nie mogłaś się wybić? Co ty sobie... wiesz jakie życie o kopyto własne- czy jak się to mówiło -jest nieeebezpieczne? Na każdym kroku giniesz, na każdym!- położyła uszy po sobie. Nie zorientowała się, że dąży do podniesienia głosu, gdyby wiedziała wcześniej, zapewne by się powstrzymała. Skroń zapulsowała boleśnie. Pasiasta cofnęła się od towarzyszki o parę kroków. Nie wiedziała co ma o tym myśleć, powinna się cieszyć, a jednak czuła wobec pasiastej... jakby zawiść? Ale jeszcze nie wiedziała o co. -Jesteś ty zdrowa?- zapytała, zupełnie zdrowa zebra. |
|||
|
Addie Konto zawieszone Gatunek:zebra Płeć:Samica Wiek:6 lat Liczba postów:7 Dołączył:Kwi 2015 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 50 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 65 |
22-07-2016, 20:02
Prawa autorskie: FoXyane
Addie coraz bardziej zdziwiona zachowaniem drugiej zebry, przekrzywiła delikatnie łeb
-Ja czuję się świetnie i wiem jakie to niebezpieczne, zresztą odnalezienie mojego stada wcale nie byłoby trudne, nie przybyłam z daleka. Jednak wydaje mi się, że z tobą może być coś nie do końca dobrze...Uderzyłas się w głowę ? - spytała ale w jej głosie nie było złości ani żadnej wrednej nuty, po prostu pytała bo nieznajoma pasiasta zachowywała się momentami nietypowo... |
|||
|
Mauara Konto zawieszone Gatunek:Zebra bezgrzywa Płeć:Samica Wiek:3 lata Liczba postów:274 Dołączył:Sie 2015 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 60 Zręczność: 73 Spostrzegawczość: 71 Doświadczenie: 20 |
22-07-2016, 22:43
Prawa autorskie: Avatar: własny| Podpis: internety (darmowe tapety)
Odnalezienie stada nie byłoby trudne? Całkiem możliwe, że takie by się stało, gdyby nagle zaatakował ją lew. Raczej nie pognałaby wtedy do swoich, żeby ją uratowali, żeby zginęła jakaś słaba zebra zamiast niej.
-Czy się uderzyłam?- skroń zapulsowała -Nie- kopnięcie to w końcu nie uderzenie, a nawet jeśli, to nie kopnęła się, tylko kopnięta została. Tak czy inaczej nie zamierzała tego mówić, pasiasta musiała być jakąś iluzją albo może czyimś wysłańcem, przynętą. Musiała spędzić z nią więcej czasu, żeby pojąć jakie są jej prawdziwe zamiary. -Skoro tak mówisz. Więc obie jesteśmy zebrami, które nie mają stada- z czego jedna z nich, ponieważ jej się znudziło. O właśnie! -Co to znaczy, że nie mogłaś się wybić? Skakać ci nie pozwalali? |
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: