Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Horus Płomień Gatunek:Orłosęp Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Liczba postów:79 Dołączył:Sie 2017 STATYSTYKI
Życie:
Siła: 50 Zręczność: 50 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 15 |
21-08-2018, 20:36
Prawa autorskie: DetectiveScheper
Kiedy ptaszysko już usadowiło się na barkach Beliala spojrzał na niego kątem oka, chcąc wiedzieć, czy temu bardzo to przeszkadza, że ten przysiadł akurat na nim. Skoro nic nie mówił, to było chyba miał z tym problemu... Prawda? No nic. Chwilę po tym swoje uważne spojrzenie przeniósł na Ghaliba i jego "podopiecznych". Wyłapał niektóre spojrzenia skierowane również i w jego stronę. W niektórych widział pogardę, w niektórych niechęć...
A on zareagował na to jedynie "uśmiechem", rozchylając delikatnie swój dziób. Czy się tym przejął? Ależ skąd. Doskonale znał swoją wartość i fakt, że jak dotąd dobrze służył Klanowi i nie działał na jego niekorzyść. I to mu w zupełności wystarczało. Potem zaczęła się przemowa, podczas której skierował swój łeb wprost ku Ghalibowi. Po nim przejął głos Kamui. Po przedstawieniu wszystkich członków Hordy orłosęp uniósł nieco swoją głową, jakby w geście dumy. Potem uważnie przyglądał się temu, co robi ich pięcołapy przywódca. Zaczął się zastanawiać... Czy on też ma odbić swoją "łapę", czy nie lepiej zostawić odcisk kilku piór? Hm... Hier kommt die Sonne.
THEME | GASP | THE LAMMERGEIER
|
|||
|
Ghalib Zmora | Płomień Gatunek:lew tsavo Płeć:Samiec Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:906 Dołączył:Kwi 2015 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 90 Zręczność: 81 Spostrzegawczość: 66 Doświadczenie: 26 |
01-09-2018, 02:03
Prawa autorskie: moje~
Tytuł pozafabularny: Artysta roku W tym samym momencie, w którym Kamui przedstawiał swój klan Ghalib poświęcił chwilę swojej uwagi każdemu wymienionemu członkowi spojrzeniem. Potem obserwował jak pięciołapy tsavosz odciska swoją łapę na skale czerwoną glebą.
- Klan Rzeki - oznajmił po tym akcie chcąc przedstawić swoich podopiecznych - od dziś będzie w ścisłej współpracy z Klanem Ognia. Zebrane tu lwy z Klanu Rzeki to Santi - wspaniała łowczyni i nauczycielka młodych, moje córki Zuri i Persymona i nie obecni tutaj moi synowie Kanziru i Hasara oraz świeża krew: Jasir i Maer'vu. Jeszcze spora droga przed nimi ale będą z nich wojownicy.
Obrócił się tak by mieć skałę przodem po czym wskazał na nią łapą. Ogarnął swoim spojrzeniem wszystkich tu zebranych.
- Teraz wy, odciśnijcie swoje łapy - oznajmił.
Jego intencją było by podeszli wszyscy bez żadnej kolejki, bez ustalania pierwszeństwa. Minimum hierarchii już od samego początku wydawało się Ghalibowi dobrym zaakcentowaniem charakteru Hordy. Klan Rzeki miał mieć w sumie tylko głowę, wodza a poza tym reszta stada miała być sobie równa.
- Potem przejdziemy do uczty.
|MUZYKA| | PIOSENKA | |CAŁE CIAŁO| |GŁOS| |KSZTAŁT DEMONA|
Nigdy nie chciałem żyć jak wy Jak wyjeżdżałem wyły psy Dusze oddałem za sławę i pieniądze blichtr No blichtr |
|||
|
Kamui Wódz Gatunek:Lew Tsavo Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Towarzysz:Nietoperz borsuczy Liczba postów:496 Dołączył:Wrz 2015 STATYSTYKI
Życie: 86
Siła: 81 Zręczność: 69 Spostrzegawczość: 69 Doświadczenie: 15 |
02-09-2018, 11:31
Prawa autorskie: Ian Hinley/kosekiasai/XylaX
Uważnie przyglądał się każdemu przedstawianemu przez Ghaliba członkowi jego Klanu starając się spamiętać tych kilka imion, niewielkie dwa stada stały się właśnie "jedno" nie był to byle sojusz, a jak najbardziej symbioza, chociaż osobiście wolał myśleć że będą sobie jak bracia.
Obserwował jak członkowie Hordy podchodzą do skały i odciskają łapy na pionowej skale zostawiając świadectwo tego co odbywa se dzisiejszego dnia. Widok ten napawał go dumą, chociaż po pysku Kamuiego niewiele było widać to wprawne oko mogło dostrzec że w pewnej chwili rubinowe oczy samca zrobiły się nieco szkliste w odpowiedzi na co zamrugał kilka razy by ukryć łzy. Gdy wszyscy już zostawili swój podpis nadszedł czas na ucztę, nieco spóźniony zjawił się Perykles, śmieszny naczelny również pozostawił odcisk swojej dłoni, przyniósł też ze sobą małą niespodziankę bo co to za biesiada bez magicznych "fajerwerków"? Rozpalił niewielkie ognisko doprawiając je od czasu do czasu sola i siarką dla efektów, aromatyczne kory dla zapaszków i dymu. (Wątek można uznać za zakończony, ewentualna kontynuacja odbędzie się w późniejszym terminie. Serdecznie dziękuję tym którzy wzięli udział w wątku! Hail HORDA!!) |
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości