Dżungla - wyprawa po medykamenty

[Anubis]

Co raz bardziej był przekonany, że jest szansa jeszcze uratować swoje ciało od piwnego mięśnia, co gorsze miał takowy, a nawet nie dane mu było napić się tegoż trunku, a szkoda szkoda. Jak o tym teraz pomyśle to mógłby zacząć robić wino. Óowoców tutaj jest pod dostatek, a on jako znachor dobrze zna się na roślinach więc nie wybierze takich po których nie dostanie sraczki, ale za to będzie bania. Niezły interes można na tym zrobić i klientów by miał z pewnością więcej niż ta małpa. Rozmyślając sobie tak dotarł w końcu do swoich roślinek. Ułożył za ziemi liście Catalpy i zaczął zrywać białe kwiatostany i kładł je na liściach później starannie je zawinął by ani jeden drogocenny kwiat nie wypadł. Później zabrał się za zrywanie czarnych owoców i w ten sam sposób je chował. Zajęło mu to trochę czasu jednakże był zadowolony ze swoich poszukiwań. Złapał za zapakowane medykamentami liście i poszedł dalej w świat.
Z/T