Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Kami Kanibal | Abajifo Gatunek:Panthera spelaea+ Płeć:Samica Wiek:Antyk Znamiona:5/5_{1} Tytuł fabularny:Znachor Zezwolenia:Cechy Panthera spelaea 500kg/ 350cm(bez ogona) / Postać Specjalna Liczba postów:1,637 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 80
Siła: 95 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 74 Doświadczenie: 15 |
24-06-2012, 18:54
Prawa autorskie: ~KamiLionheart/ *jollyjack/ bethesda
Tytuł pozafabularny: VIP Weszła tutaj wiedziona intrygującym zapachem składowanych w tej jaskini ziół i innych medykamentów. Jaskinia była pełna pajęczyn i kurzu który osiadł na wszystkim dookoła. Lwica sięgnęła po słój stojący najbliżej niej, to co było w środku zdarzyło spleśnieć i wyschnąć, machinalnie odstawiła zagadkową substancje na swoje miejsce. Miejsce to bez wątpienia jest opuszczone od wielu miesięcy, a może i lat, trudno było jej to stwierdzić. Po chwili zabrała się za porządki, wystawiając przed jaskinie to co nie nadawało się już do niczego. Opróżniając słoje, zrywając nadmiar pajęczyn i wymiatając kurz po kilku godzinach grota w końcu wyglądała jak jaskinia prawdziwego medyka.
My Lioden Den
~X~ A co jeśli życie jest zbyt krótkie, by poddać się mądrości milczenia? MÓJ GŁOS! Twój koszma Moje Rozmiary |
|||
|
Arto Konto zawieszone Gatunek:Genus ducis Płeć:Samiec Wiek:Siedem susz. Znamiona:1 Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:444 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 84 Zręczność: 68 Spostrzegawczość: 59 Doświadczenie: 10 |
03-07-2012, 00:11
Prawa autorskie: RagDrawer
Tytuł pozafabularny: VIP
Sen Wypłosza przerwały z początku niezidentyfikowane hałasy, które Przywódca zbagatelizował - co się przejmować jakimiś gryzoniami czy... Czymś innym. Wypadało na to, że przestało padać, a Makali zdążył ulotnić się z jaskini, nie budząc przy tym ojca, jak to już nieraz wcześniej bywało. Czempion powoli dźwignął swe masywne cielsko z ziemi i przeciągnął się, kończąc wszystko głębokim ziewnięciem. Doświadczenie czy zdrowy rozsądek dobrze wiedział, by wszelkie wolne chwile spędzać właśnie odpoczywając. A zwłaszcza przed walką czy większym wysiłkiem. Jak na razie nic nie zapowiadało, że którakolwiek z tych rzeczy będzie miała miejsce. Zmrużył oko i zwilżył wargi ozorem, by następnie ruszyć przed siebie i wyjrzeć ze swej Jaskini niczym panienka z okienka. A jego oku objawił się przygnębiający obraz. No, dla kogoś, kto odczuwa do innych empatię nie warunkowaną w żaden sposób. A Arto raczej do takich nie należał, prawda? Prychnął i podszedł do rozbeczanej samicy, by pacnąć ją łapskiem w czoło.
-Czego tu? -burknął, mierząc tamtą nieprzychylnym spojrzeniem. Nigdy jej tu wcześniej nie widział, ale może nie poznał wszystkich lwic tworzących Stado. A może byłą ochotniczką, którą spławiłą Kami i teraz sobie popłakuje... Zresztą zaraz się dowie. |
|||
|
Vinity Gość |
03-07-2012, 07:03
Prawa autorskie: RagDrawer
Tytuł pozafabularny: VIP
Była tak pochłonięta beczeniem, że nie dostrzegła wychodzącego z jamy lwa, było coś ważniejszego od jej podłego humoru teraz? Śmiem wątpić. Jednak gdy głos,dodajmy wyjątkowo szorstki głos Arto rozbrzmiał Vin podskoczyła przestraszona spinając się i gwałtownie spoglądając na samca rozszerzonymi błękitnymi ślepiami.
- Y..ee.. niczego?- Odparła zmieszana, bo tylko tyle przyszło jej do łba w pierwszej chwili. Czy ktoś wspomniał jej że dawna Zła Ziemia jest zamieszkana? Chyba nie, a był to całkiem istotny szczegół. Jeśli zaś tak, musiało jej to wypaść z łba. |
|||
|
Moran Konto zawieszone Płeć:Samiec Wiek:2 lata i 8 miesięcy Liczba postów:899 Dołączył:Lip 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 88 Zręczność: 73 Spostrzegawczość: 73 Doświadczenie: 29 |
03-07-2012, 21:14
Prawa autorskie: avatar: MadKakerlaken, edit by Ragous/sygnatura: Disney, edit by MadKakerlaken
Całemu zajściu przyglądał się Moran, który właśnie stanął przy wejściu do jaskini. Nie chciał ingerować w poczynania swego mistrza, więc powiadomił go o swoim przybyciu cichym chrząknięciem i zasiadł przed grotą, by stamtąd móc obserwować jego spotkanie z Vinity. Podobnie jak Arto, także wcześniej nie widział owej panny i zastanawiał się nad jej pochodzeniem. Raczej nie była ze Szkarłatnego Świtu - przecież tutejsze samice nigdy nie uronią z oka łzy. W końcu to oznaka słabości, prawda?
[center]
Karta Postaci | Karta Postaci na CharaHub (ang.) | Moje przedstawienia Morana | Moran oczami innych | Głos Kudłacza |
|||
|
Arto Konto zawieszone Gatunek:Genus ducis Płeć:Samiec Wiek:Siedem susz. Znamiona:1 Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:444 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 84 Zręczność: 68 Spostrzegawczość: 59 Doświadczenie: 10 |
03-07-2012, 21:14
Prawa autorskie: RagDrawer
Tytuł pozafabularny: VIP
Lew wciągnął odetchnął głęboko, kosztując woni obcej. Jakimś sposobem kojarzyła mu się z lwią Ziemią, jednakże nie był do końca pewny. Jednak czy w rezultacie miało to większe znaczenie? Prychnął, przestępując z łapy na łapę i przyglądając się lwicy nieprzychylnym wzrokiem. W końcu chrząknął, by zabrać głos.
-A czemu akurat tutaj... Zresztą, co mnie to. Więc idź niczego nie robić gdzie indziej, z dala od mojej jamy, ziemi czy poddanych. Jeszcze coś od ciebie złapią, dzikusko. -mlasnął z niesmakiem i wykonał wymowny gest jedną z łap, jasno ukazujący oczekiwania samca. No już, sio! [ Dodano: 2012-07-03, 20:17 ] Widząc Morana jedynie kiwnął łbem, młody będzie musiał chwilkę zaczekać, nim jego niby tatuś będzie mógł poświęcić mu czas. Na razie priorytetem było pozbycie się obcej lwicy. Jeszcze zaraz wyjdzie na to, że ma na sobie pchły i znowu jak durny będzie musiał latać po popiół. |
|||
|
Vinity Gość |
04-07-2012, 15:13
Prawa autorskie: RagDrawer
Tytuł pozafabularny: VIP
- Nie jestem dzikusem.- Ożywiła się ocierając łapą resztkę łez z pyska, zwykła depresja ustąpiła miejsca lekkiej irytacji.
- Nikt mi nie mówił że ktokolwiek jeszcze mieszka na tej ziemi, te tereny kiedyś należały do mojej babki..- Fuknęła, no jak to, ani na Lwiej Ziemi nie ma dla niej miejsca ani na Złej Ziemi, aż taki z niej ciężki przypadek? Jest gorszym wyrzutkiem dla którego nie ma miejsca na ziemi wyrzutków, no pięknie. - .. po co w ogóle wyruszałam w tą głupia podróż. Pasmo porażek i zawodów..- Dokończyła pod nosem, wcale nie miała takich wielkich pretensji do Arto, bo kto jest w stanie zrozumieć tak ogromnego pecha jaki ją prześladował? |
|||
|
Arto Konto zawieszone Gatunek:Genus ducis Płeć:Samiec Wiek:Siedem susz. Znamiona:1 Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:444 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 84 Zręczność: 68 Spostrzegawczość: 59 Doświadczenie: 10 |
05-07-2012, 14:45
Prawa autorskie: RagDrawer
Tytuł pozafabularny: VIP
-Doprawdy? -zapytał, przekrzywiając odrobinę łeb. Brudna zapuszczona, utytłana błotem, o rozbieganym wzroku już nie wspominając... Tak, to rzeczywiście musiały być oznaki posiadania wysokich zdolności poznawczych czy orientacji we własnym położeniu.
-A mnie nikt nie powiedział, że nie zamierzasz się po cichu przemknąć na moimi plecami, żeby skubnąć nieco z mej zdobyczy. A może zorganizować zamach stanu, kiedy będę spał. Och! Czuję się zagrożony! To pewnie inwazja! Może zapobiegawczo powinienem wybić połowę zamieszkujących tę krainę kotów, bo kto wie, czy z tobą nie kolaborują przeciwko mnie, co lwico? No dobra, paplanie paplaniem, ale skoro już przylazła do mnie zagubiona, niezorientowana lwiczka, może powinienem to jakoś wykorzystać? - zastanowił się przez chwilę, żeby następnie bez żenady po prostu strzelić lwioziemce w pysk. No, zobaczymy, jaka będzie reakcja. Może odrobinę oprzytomnieje? |
|||
|
Vinity Gość |
05-07-2012, 15:47
Prawa autorskie: RagDrawer
Tytuł pozafabularny: VIP
- Chyba masz jakąś paranoje..- Skrzywiła się, no pewnie, przybyła tu na przeszpiegi, ba. Nie tylko chce zjeść wszystko co Arto ma w swojej grocie, ale i wymordować jego pobratymców, no i też zrównać z ziemią to pustkowie.. wow.
Zaśmiała się ironicznie, lew nie traktował jej poważnie, cóż to dla niej za nowość. - Oj tak, najpewniej powinieneś schować się z powrotem w grocie i liczyć że jednak ta biedna lwiczka nie jest koszmarem z twoich snów.- Sapnęła wywracając oczami z dezaprobatą. |
|||
|
Arto Konto zawieszone Gatunek:Genus ducis Płeć:Samiec Wiek:Siedem susz. Znamiona:1 Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:444 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 84 Zręczność: 68 Spostrzegawczość: 59 Doświadczenie: 10 |
05-07-2012, 19:07
Prawa autorskie: RagDrawer
Tytuł pozafabularny: VIP
-No, no, chyba rzeczywiście nie jesteś dzikuską, bo na twoim miejscu nawet dzikus miałby większy instynkt samozachowawczy jeśli chodzi o taką sytuację. Nie mam na ciebie czasu lwico, wynoś się stąd, w podskokach, nim stracę cierpliwość. To nie miejsce dla zwierzęcia twojego pokroju, nic nie robić możesz chociażby na Lwiej Ziemi, tamtejsze dzikusy przyjmą cię z otwartymi łapami. - mlasnął z niesmakiem i pokręcił łbem, wyrażając swą dezaprobatę wobec lwicy. Marnowała jego czas, który winny był poświęcić Moranowi. Kita Wypłosza raz po raz wzbijała chmurki kurzu, kiedy to ogon, jakby zyskał własne życie, począł tłuc o podłoże. W pewnej chwili lew westchnął i ruszył przed siebie, zupełnie jakby obecność tamtej stała mu się obojętna i zdecydował samemu się stąd wynieść. Zatrzymał się przy niej i spojrzał na ziemię, by zakrzyknąć-
-Uważaj, wąż! - i korzystając z dezorientacji tamtej po prostu uwalić się na lwicy, przygniatając ją do podłoża swym ciężarem. Poklepał ją masywnym łapskiem po łbie, bardzo ładnie dała rozłożyć się na łopatki. -No i jak ja mam teraz z tobą postąpić, miernoto? Może wydłubać oczy i puścić cię wolno, żebyś powiedziała, jaki los czeka imbecyli, którzy tu przylezą, hm? - zaproponował uprzejmym tonem, by następnie począć wodzić pazurem po nosie samicy, coby ją sprawdzić. Może ze strachu wypapla coś, co zaciekawi Przywódcę? Hm, kiedyś podobna sytuacja była powodem do ekscytacji, a teraz? Nuuuda... I demotywacja do jakiegokolwiek działania. |
|||
|
Vinity Gość |
06-07-2012, 14:09
Prawa autorskie: RagDrawer
Tytuł pozafabularny: VIP
Skwasiła się, no pewnie jej miejsce znajduje się pośród reszty półgłówków i beks, u boku per królowej siostruni. O mało pawia nie puściła, o mało bo zaraz to Arto zwalił się na nią jakby była jakąś podusią.
Wystraszyła się, wszystko przebiegło tak szybko, lew był sprawnym wojownikiem, trzeba mu to przyznać, ale akurat w tym momencie nie dodało mu to prestiżu w jej oczach. - Nie potrzebują mnie na Lwiej Ziemi.. to stamtąd u-uciekłam..- Zająknęła się, wpakowała się niewątpliwie w poważne kłopoty z których tak szybko się nie wykaraska. - Nie chcesz mi chyba zrobić.. krzywdy?- Szepnęła i położyła uszy po łbie przełykając ślinę, miała czarne myśli i serię naprawdę nieciekawych wizji dotyczących jej niedalekiej przyszłości, kalectwo, gwałt, śmierć.. od wyboru do koloru. |
|||
|
Arto Konto zawieszone Gatunek:Genus ducis Płeć:Samiec Wiek:Siedem susz. Znamiona:1 Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:444 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 84 Zręczność: 68 Spostrzegawczość: 59 Doświadczenie: 10 |
06-07-2012, 22:16
Prawa autorskie: RagDrawer
Tytuł pozafabularny: VIP
-Ojej, a gdzie podziała się ta ironia, skąd ta uległość, czyżbym pomylił lwice? -rzucił znudzony, dalej wodząc pazurem po nosie tamtej.
-Ale nie martw się, chyba nie będę się nad tobą znęcał, skoro mówisz, że nawet Lwia cię nie chce to na co mi takie działanie, jeśli i tak nie przyciągnie ono niczyjej uwagi. Może po prostu ukręcę ci łeb i będzie po sprawie... Jakaś mało rozmowna jesteś, więc chyba raczej nie jesteś gotowa wykupić sobie życia ładnymi słówkami... Słabo. -mlasnął tonem pełnym niechęci i nieco się przesunął, by ciało samicy było wygodniejszym siedziskiem. Przyłożył łapę do karku tamtej i począł naciskać, zażenowany całą tą sytuacją. No ale szkodników trzeba się pozbywać, prawda? W sumie mógłby kazać załatwić to Moranowi, ale... No właściwie... |
|||
|
Vinity Gość |
06-07-2012, 22:38
Prawa autorskie: RagDrawer
Tytuł pozafabularny: VIP
- Zapewne.. nie będę udawać że jestem odważna, bo teraz byłaby to głupota..- Odparła słabym głosem, nos ją swędził miała ochotę psiknąć, ale obabolenie Arto w tej sytuacji raczej tylko by go rozzłościło.
Zmarszczyła nos i rozluźniła go tymczasowo odganiając odruch. - Lwia Ziemia mnie nie potrzebuje..- Zrobiła na chwile pauzę, banda dobrodusznych kretynów zapewne pozwoliła by jej egzystować w stadzie, ale takie bezwartościowe bycie godziło w jej potrzeby bycia kimś więcej niż zwykłym lewkiem.-.. nie powiedziałam że nie chce.- Dodała, no tak LZ ma swoich nowiuśkich uber pro władców. |
|||
|
Moran Konto zawieszone Płeć:Samiec Wiek:2 lata i 8 miesięcy Liczba postów:899 Dołączył:Lip 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 88 Zręczność: 73 Spostrzegawczość: 73 Doświadczenie: 29 |
08-07-2012, 00:23
Prawa autorskie: avatar: MadKakerlaken, edit by Ragous/sygnatura: Disney, edit by MadKakerlaken
Moran powoli zaczął się już nudzić. Mistrz bawił się z przybyłą lwicą, a młody adept bał się pomyśleć, co jeszcze może przyjść mu do głowy. Nie chciał na to patrzeć. Wstał więc i ruszył w stronę dwójki.
- Znajdę Cię później, Mistrzu - odrzekł grzecznie i opuścił brzeg Czarnej Rzeki. zt
[center]
Karta Postaci | Karta Postaci na CharaHub (ang.) | Moje przedstawienia Morana | Moran oczami innych | Głos Kudłacza |
|||
|
Arto Konto zawieszone Gatunek:Genus ducis Płeć:Samiec Wiek:Siedem susz. Znamiona:1 Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:444 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 84 Zręczność: 68 Spostrzegawczość: 59 Doświadczenie: 10 |
11-07-2012, 23:22
Prawa autorskie: RagDrawer
Tytuł pozafabularny: VIP
Wypłosz wydał z siebie niezadowolony pomruk, kiedy to Moran, zniechęcony tym, co się tu wyprawiało, czmychnął. -Zirytowałaś mnie. -burknął, zwalniając ucisk z karku Vinity. Pokręcił łbem i trzepnął łapskiem lwicę ucho, ganiąc nią niczym małe lwiątko. Zlazł z samicy i przysiadł obok, ozorem czyszcząc jedną z łap. Już miał zamiar kazać jej znikać, kiedy coś wpadło mu do głowy. Uciekła z Lwiej, tak?
-Te, mała... Skoro wygonili cię z Lwiej, to może chciałabyś się na nich jakoś odegrać, co? Mała zemsta na poprawę humoru i dla własnej satysfakcji, żeby potem nie ryczeć po kątach? -dobrodusznie zaproponował tamtej, wszak robienie pod górkę innym grupom było jak najbardziej akceptowalną formą wznoszenia Świtu na Szczyt. Zakładając, że jeszcze tam nie był. A poza tym, jeśli lwica rzeczywiście wywodziła się od Złoziemców, to czy taka możliwość nie byłaby kusząca? |
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości