Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Hewa Duch Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:5 lat Znamiona:0/0 Liczba postów:395 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 73 Zręczność: 81 Spostrzegawczość: 78 Doświadczenie: 26 |
07-10-2012, 15:25
Prawa autorskie: ~Chotara, tło - sabrinaelisabeth
Widząc całą pokrwawioną Suri i ona chciała zakrzyknąć z hasłem: ,,Co się stało?'', jednakże Naomi ją wyprzedziła. Tak więc postanowiła bez zbędnego gadania wziąć się do pomocy białej. Spojrzała na dzieci przepraszającym wzrokiem, po czym wstała i podeszła do lwicy. Przyjrzała się dokładnie jej ranom i bez słowa podeszła do półki z medykamentami. Hmm, rumianek już się zupełnie skończył, ale na szczęście był jeszcze bez. I to właśnie jego wzięła i wsadziła do prowizorycznej miski, po czym zaczęła rozcierać kamieniem dokładnie, aż roślina puściła soki. Kiedy to wszystko ładnie się zmieszało, podeszła do samicy. Przy okazji zauważyła wejście Hatimy z jakimś młodym w pysku. Też potrzebuje pomocy? Co się znowu dzieje? Najpierw jednak zamierzała pomóc Suri, skoro już zaczęła. Na początek oczyściła jej rany wodą, po czym zanurzyła łapę w maści i zaczęła dokładnie, jak też delikatnie smarowa jej rany na udach i zadzie. Wyglądało to tak, jakby z kimś walczyła, może właśnie tak było?
- Dzięki temu rany będą się szybciej goiły. - zakomunikowała, lekko uśmiechając się do lwicy. Już jej weszło w nawyk informowanie wszystkich, co z nimi robi. W końcu powinni wiedzieć. Kiedy skończyła pomagać niebieskookiej, podeszła do Hatimy, uważnie słuchając jej słów. Źle się poczuła? To mogło być wszystko! - Zatrucie? Dam jej naparu z żeń-szenia, pomaga na zatrucia. A nawet jeśli to nie to, to dzięki niemu lepiej się poczuje. - powiedziała, po czym wzięła się do roboty. Opłukała dokładnie miskę, w której była maść z bzu, po czym poleciała szybko po wodę. Wróciła po krótkiej chwili, bo na szczęście źródełko znajdowało się bardzo blisko groty. Do wody wrzuciła kilka listków żeń-szenia. Nie było potrzeb robić normalnej porcji leku, Snow była na to zbyt młoda. Z miską podeszła do gepardzicy, po czym mieszając roztwór, przyglądała się uważnie, chcąc zobaczyć coś jeszcze. Coś, na co nikt inny mógł nie zwrócić uwagi. Niestety na razie niczego takiego nie zaobserwowała, ale za to napar był gotowy. Odrzuciła z niego liście, po czym trzymając pewnie jedną łapą głowę Snow, zmusiła ją jednym, prostym ruchem do otworzenia pyszczka, co przyszło jej dość prosto i wlała jej zawartość miski do pyszczka pilnując, aby to połknęła. - Lepiej, aby tutaj została przez pewien czas, będę ją obserwować. Ale zdaje mi się, że to nie jest nic poważniejszego. Będzie dobrze. - powiedziała, po czym uśmiechnęła się do gepardzicy, żeby dodać jej otuchy. Usłyszała, że ktoś jeszcze wszedł. Amanis? Czyli jednak nie wszystko z nim w porządku. Słysząc jego słowa, namyśliła się przez chwilę, - Może lepiej dam Ci coś przeciwbólowego. - powiedziała. Na razie jednak chwyciła swoją ulubioną miskę w pysk i wyleciała prędko z groty, aby ją dokładnie przepłukać. No i przynieść wody oczywiście. |
|||
|
Hofu Konto zawieszone Płeć:Samiec Wiek:2 lata 9 miesięcy Liczba postów:393 Dołączył:Lip 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 78 Zręczność: 67 Spostrzegawczość: 68 Doświadczenie: 42 |
07-10-2012, 15:51
Prawa autorskie: MadKakerlaken ll Malaika4 ; kolor: Aiden
Pomarańczowy nie miał powodu, żeby nie towarzyszyć swojej partnerce. Dobrym wyjściem byłoby znalezienie miejsca gdzie przez najbliższe noce mogliby przenocować.
-Oczywiście, że pójdę. Nie mogę zostawić cię samej. Nastolatek podniósł się z ziemi i czekając na partnerkę ruszył wolnym krokiem w stronę wyjścia. Kiwnął łbem na pożegnanie wszystkim lwom znajdującym się wewnątrz jaskini i wybył stąd. [z.t] Nie ma zbyt wiele czasu, by być szczęśliwym.
Dni przemijają szybko. Życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpisujemy marzenia, a jakaś niewidzialna ręka nam je przekreśla. Nie mamy wtedy żadnego wyboru. Jeżeli nie jesteśmy szczęśliwi dziś, jak potrafimy być nimi jutro? Głos |
|||
|
Suri Gość |
07-10-2012, 15:55
Prawa autorskie: MadKakerlaken ll Malaika4 ; kolor: Aiden
Biała poparła się o bok młodzieńca. Na pożegnanie poslała ciepły uśmiech wszystkim tam zgromadzonym.
Wyszli z groty. z/t |
|||
|
Hewa Duch Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:5 lat Znamiona:0/0 Liczba postów:395 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 73 Zręczność: 81 Spostrzegawczość: 78 Doświadczenie: 26 |
07-10-2012, 21:53
Prawa autorskie: ~Chotara, tło - sabrinaelisabeth
Kiedy Hewa wróciła z czystą miską napełnioną wodą, Suri i jej partnera już w grocie nie było. Z początku się trochę zdziwiła, ale w sumie to nawet nie kazałaby jej leżeć, rany przeczyszczone, tak więc nie powinno wdać się w nie zakażenie. Zauważyła tez, że nie ma już tutaj Naomi, a szkoda, bo przyjemnie się z nią rozmawiało, tylko krótko. Na pewno będą jeszcze okazje. W każdym bądź razie piaskowa przystąpiła do przygotowania naparu przeciwbólowego dla Amanisa, tylko wcześniej zerknęła, czy aby Snow się stąd nie ulotniła. Wzięła kilka listków mięty pieprzowej, składającej się na jedną porcję, po czym wrzuciła je do wody, gdzie zaczęła je gnieść dłuższym kamieniem, aż puściły soki. Odczekała jeszcze chwilę, żeby jak najwięcej soku puściło, po czym wybrała je z naparu i wyrzuciła. Z gotowym już lekarstwem podeszła do Amanisa, po czym postawiła miskę przed nim.
- Proszę, to powinno pomóc. - powiedziała, po czym podeszła do Hatimy i Snow. - Jak ona się czuje? - zapytała, zerkając na białą. |
|||
|
Nigara Gość |
08-10-2012, 12:08
Prawa autorskie: ~Chotara, tło - sabrinaelisabeth
Nigarze udało się przysnąć przez ten czas, izolując się zupełnie od świata rzeczywistego.
Nie na długo, lwica zerwała się niemalże natychmiastowo od momentu, kiedy Suri wraz z Hofu wparowali do jaskini medyka, tam, słoneczna usunęła się w bok nie zadając zbędnych pytań, czy ofert pomocy, jakoś.. Nie było to dziś na jej głowę. W końcu poszła za śladami Naomi, kiwając wzzystkim łbem na pożegnanie. [z/t] |
|||
|
Shyeiro KARNY TYTUŁ ZA PSUCIE EVENTÓW Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Ponad 4 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:411 Dołączył:Sie 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 75 Zręczność: 65 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 29 |
08-10-2012, 18:36
Prawa autorskie: AFrozenHeart/ Zimnaya
NAOMI!- powtórzył płynnie po samicy, spoglądając nań wielkimi morskimi oczyma.
Jednak słuchając odpowiedzi na kolejne pytanie, zmarkotniał, mimo to nadal wprost przeszywał Naomi wzrokiem. - A wy nie jesteście moją rodziną?- puff i poleciało kolejne pytanie, nim Naomi opuściła samicę, więc można by rzec, że zostało one z tą chwilą automatycznie przekierowane do Hewy. //Blokada, wybacz. |
|||
|
Hatima Duch Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:325 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 73 Zręczność: 73 Spostrzegawczość: 73 Doświadczenie: 20 |
09-10-2012, 16:19
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja
Pomarańczowa była tym tłokiem trochę zmieszana, a może po prostu była nieobecna z innego powodu. Kto wie. Kiedy Amanis do niej podszedł uśmiechnęła się do niego. Czemu miałaby się nie cieszyć z jego widoku? No właśnie. Spojrzała się znowu na Snow i Hewę, by na koniec spojrzeć się swymi brązowymi oczami na lygrysa.
-Najlepiej do Hewy.- odpowiedziała, a w między czasie zauważyła, że piaskowa szykowała coś dla gepardzicy... i chyba dla lygrysa także. Trochę jej było szkoda przyjaciółki, ponieważ taka była tu zabiegana. Kiedy usłyszała z jej strony pytanie o stan Snow lwica spojrzała się na nią próbując coś odczytać z jej nijakiego zachowania. -Nie wiem. Mam nadzieję, że będzie dobrze.- |
|||
|
Shyeiro KARNY TYTUŁ ZA PSUCIE EVENTÓW Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Ponad 4 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:411 Dołączył:Sie 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 75 Zręczność: 65 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 29 |
09-10-2012, 18:45
Prawa autorskie: AFrozenHeart/ Zimnaya
W sumie to po chwili zamilkł. Nawet, jeżeli Hewa nie odpowie, on nie będzie jej winił, a zrozumie. Bo w końcu nie ma bardziej zabieganej lwicy w tej jaskini.
Lwiak wzruszył więc obojętnie ramionami, spoglądając raz jeszcze na medyczkę, która zajmowała się nim przez te parę miesięcy i uśmiechnąwszy się doń wybiegł z groty. ZT |
|||
|
Amanis Konto zawieszone Gatunek:Tygrys Wschodu Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:82 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 75 Zręczność: 70 Spostrzegawczość: 50 |
09-10-2012, 19:13
Prawa autorskie: Tigon
Spojrzał na miskę z lekkim niezaufaniem.
- ehhh no dobra. - wypił całą zawartość. Właściwie nawet nie wiedział jaki to smak. - Dziękuję Hewa... - odparł do lwicy i podszedł do Hatimy. - Kogo tym... - urwał się gwałtownie patrząc na Snow. Zastygł w miejscu a oczy wyszły z orbit. |
|||
|
Hewa Duch Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:5 lat Znamiona:0/0 Liczba postów:395 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 73 Zręczność: 81 Spostrzegawczość: 78 Doświadczenie: 26 |
09-10-2012, 20:37
Prawa autorskie: ~Chotara, tło - sabrinaelisabeth
Słysząc pytanie małego Shyeiro, przestała obserwować Snow i obróciła łeb w jego stronę. Jego pytanie nieźle ją zamurowało, a gdy już miała mu odpowiedzieć to lwiątko wybiegło z groty. Westchnęła, po czym znowu spojrzała na Snow. Kątem oka zauważyła, że Amanis wypił już zawartość miski, tak więc Piaskowa znowu oderwała się od gepardzicy, wzięła miskę i wyszła na zewnątrz. Na razie nie zapowiadało się, aby ze Snow miało się coś złego dziać. Wróciła po krótkiej chwili z wypłukanym, napełnionym świeżą wodą pojemnikiem, który postawiła gdzieś na półce. Jeszcze zerknęła w stronę swojego legowiska upewniając się, że żadna z jej pociech stąd nie ubyła, po czym znowu usiadła bez słowa przy Hatimie.
|
|||
|
Naomi Gość |
10-10-2012, 23:59
Prawa autorskie: ~Chotara, tło - sabrinaelisabeth
No i w końcu wróciła Naom. Jednakże nie była ona sama, bowiem wraz z nią była jeszcze martwa impala, którą samica ciągnęła. Zmęczona, ale zadowolona z owocnego polowania lwica położyła padlinę na środku groty.
- Od tego długiego siedzenia w grocie pewnie zgłodnieliście co? Przyniosłam wam zatem antylopę - powiedziała wszystkim uśmiechając się szeroko. Nie dość że i ona się naje, to i reszta groty dzięki takiemu posiłkowi zregeneruje swoje siły. |
|||
|
Hatima Duch Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4 lata Znamiona:0/0 Liczba postów:325 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 73 Zręczność: 73 Spostrzegawczość: 73 Doświadczenie: 20 |
11-10-2012, 16:19
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja
Spojrzała się pierw na swojego partnera, kiedy to ujrzała jego zdziwienie po tym jak on sam dostrzegł małą gepardzicę. No tak, rozumiała to. Była tak strasznie do matki podobna, że ona sama pomyliła ją z nią. Nawet miała to samo imię.
-Amanis to jest córka Snow. Znalazłam ją blisko wąwozu zupełnie samą.- uśmiechnęła się przy tym lekko, żeby jako go uspokoić. Pewno widok gepardzicy wywołał w nim masę różnych emocji. W międzyczasie Hewa wyszła z groty i po kilku minutach znowu wróciła siadając obok niej. Dobrze by było podziękować jej za wszystko. Za zaopiekowanie się Amanisem, Snow i innymi, którzy potrzebowali ostatnio wsparcia medycznego. -Dziękuję Hewa. Wiem, że pewno masz sporo na głowie, ale doceniam to co robisz dla wszystkich.- powiedziała spoglądając na przyjaciółkę i jednocześnie poszerzając swój uśmiech. Wtedy też znowu zerknęła na małą Snow, która w dalszym ciągu wydawała się taka jakaś nieobecna. Zastanawiało ją co może być przyczyną. Czyżby zatrucie? Albo może to te halucynacje, które miała? Wołała swojego tatę, więc można zgadywać kogo widziała. To musiało być dla niej trudne. No i pewno nadal jest. Tymczasem do groty wróciła Naomi z pewną zdobyczą. Hatima ucieszyła się bardzo. Pamiętała, że gepardzica wcześniej była głodna, a teraz przyda jej się coś takiego. Zwłaszcza w tym momencie. -Dzięki Naomi. Jesteś wielka.- coś dziś często komukolwiek dziękuje, ale taka już jest. Pomarańczowa uśmiechnęła się szeroko do siostry w geście podziękowania. Spojrzała się z ciekawością na małą. Czy ruszy zaraz, by zjeść to co przyniosła Naomi? Oby miała na tyle sił. Potrzebowała ich teraz. |
|||
|
Naomi Gość |
11-10-2012, 17:02
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja
Wyczerpana Naomi w końcu padła na ziemię, a z jej pyska nie schodził uśmiech spowodowany satysfakcją z owocnego polowania. Mało by brakowało, a zdenerwowana brakiem rezultatów z polowania lwica wróciła do groty z niczym. Na szczęście udało jej się złapać coś solidnego, tak jak ona tego chciała.
- Och nie ma za co, siostro! O członków stada w końcu trzeba dbać! - odpowiedziała siostrze śmiejąc się przy tym wesoło. Po chwili zaburczało jej w brzuchu. No tak, ona sama była też głodna. Przeprosiwszy cichutko i kiwnąwszy łbem podeszła do martwej impali, po czym zjadła jej niewielki kawałek. Niech innym też wystarczy. Zjadłszy położyła się obok swojej siostry i nieoczekiwanie...zasnęła. I tak była już bardzo zmęczona. |
|||
|
Kerra Gość |
12-10-2012, 20:16
Prawa autorskie: SixNewAdventures (Avatar) | Obróbka: Moja || HydraCarina (Sygnatura) | Obróka: Moja
Kerra wlokła się szmat drogi, by znaleźć medyka. Utraciła niesamowicie dużo krwi, a teraz czuła, jak traci siły. Doczłapała do groty i weszła. Rozejrzała się. Medyk! Na reszcie! Pomyślała na widok wnętrza groty. Popatrzyła uważniej. To pewnie ta pisakowa, o zielonych oczach. Podeszła do lwicy.
-Ja... Potrzebuje pomocy. Szybko.- wycharczała. Tak wiele krwi... Osłabiona, odtoczyła się jedynie do tyłu i klapnęła o ziemie. Zawirowało jej w głowie i zobaczyła mroczki.Znowu...? Nagle usłyszała głos Storm, obraz przed jej oczami rozmazał się.Nie! Ona nie żyje! Nie żyje, widziałam! Skąd tu się wzięło tyle lwów... Zemdlała. |
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości