♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Mogu
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:6 lat Liczba postów:158 Dołączył:Sty 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 74
Zręczność: 58
Spostrzegawczość: 78
Doświadczenie: 38

22-03-2016, 14:28
Prawa autorskie: Kalenka, Frigg, tło: VityaR83
Tytuł pozafabularny: Skryba

Cień przepołowił zębami surykatkę daną mu przez młodego lwa. Smaczna, zaiste.
-Dobry z ciebie łowca. - Powiedział, do Kivuli, po czym przeniósł wzrok na Bandytę po awansie. - Myślę, że nie potrzebuje opiekunki na tak krótką wyprawę.
Uśmiechnął się lekko dalej konsumując małego ssaka.
Belial
Płomień
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:młody dorosły Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:1,310 Dołączył:Lut 2015

STATYSTYKI Życie: 87
Siła: 86
Zręczność: 71
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 185

24-03-2016, 00:54
Prawa autorskie: Kiu
Tytuł pozafabularny: Łowca serc

Belial przyglądał się chwilę Kivuliemu, będzie się przyglądał częściej temu młodzikowi, jego rozwój trzeba kierować na dobrą drogę... Po chwili jednak odwrócił łeb ku Mogu.
- Więc gdzie pójdziesz? Które stado uznasz za warte fatygi? - Zapytał z zaciekawieniem. Osobiście uważał że gra jest nie warta świeczki, ale spróbować przeciez można, nic się nie traci.
Mogu
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:6 lat Liczba postów:158 Dołączył:Sty 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 74
Zręczność: 58
Spostrzegawczość: 78
Doświadczenie: 38

25-03-2016, 00:36
Prawa autorskie: Kalenka, Frigg, tło: VityaR83
Tytuł pozafabularny: Skryba

Mogrim przełykając kolejne kawałki mięska mlasnął z zadowolenia. Oblizał wargi.
-Myślę, że zacznę od Lwich, po czym mogę udać się do Srebrnych. - Odpowiedział spokojnie(jak zawsze!). Po chwili dodał. - Potem się zastanowię.
Kivuli
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:13 miesięcy Liczba postów:166 Dołączył:Gru 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 45
Zręczność: 39
Spostrzegawczość: 36
Doświadczenie: 19

25-03-2016, 00:36
Prawa autorskie: Chotara || Ravi

Nie znał głównego tematu rozmów między Belialem a Mogu więc wolał się nie wtrącać do momentu, gdy konwersacja nie dotyczyła bezpośrednio jego persony jednak kiedy starszy samiec postanowił pochwalić jego umiejętności łowieckie Kivuli uniósł nieznacznie łeb znad posiłku i nawet zdołał się półgębkiem uśmiechnąć.
- Dziękuję. - wymamrotał, przełykając w tym samym czasie kęs mięsa, który oderwał od kości surykatki. Dość sporych rozmiarów ego brązowego zostało w tym momencie połechtane i młodzieniec cieszył się niezmiernie z faktu, że ktoś zechciał docenić starania, których się podjął, wyruszając na polowanie.
[Obrazek: 4hL9asz.png]

While I'm here I wanna live my life for what it's worth

Little bit of sunshine
Little bit of rain


Głos Kivuliego
Frigg
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:3 lata. Znamiona:0/0 Liczba postów:372 Dołączył:Sie 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 19

25-03-2016, 16:44
Prawa autorskie: Ragous

Kremowa lwica zdążyła się już oporządzić. Po odejściu znad czarnej rzeki jej osoba wyglądała już ździebko inaczej. Podniosła się jakby w duchu. Odnalazła cząstkę siebie, którą niedawno zagubiła. Chociaż nie zależało jej już tak na odnalezieniu ojca to nadal trzymała w sercu wątłą nadzieję, że go jednak odnajdzie. Jednakże, nie to było teraz jej celem.
Sierść zdążyła już na dobre wyschnąć, gdy lwica przekroczyła tereny należące do wątłego stada nazywanego Cieniowiskiem. Oczywiście sama Frigg nie miała o tym zielonego pojęcia, bo niby skąd? Stado to nie było, aż tak wszem i wobec znane, aby obiło się o uszy nawet jej. Nie wyczuła woni samców, więc z pewnością znaną tylko sobie wkroczyła na ich terytorium. Nie było ono nazbyt piękne ani obfite w zwierzynę. Postanowiła skierować się w stronę rzeki, ponieważ z doświadczenia wiedziała, że większość osobników właśnie tam się znajduje. Miała nadzieję znaleźć tam zwierzynę, a jej oczom ukazała się trójka samców, z czego jednym z nich było lwiątko. Frigg nie zatrzymała się jednak i dalej szła w ich stronę, pewnie stawiając kolejne kroki.
Zmierzyła obecnych chłodnym spojrzeniem. Zignorowała lwiątko, by skupić swoją cenną uwagę na dwóch obecnych tu lwach.
-Witajcie. Czyżbym przerwała jakąś ważną rozmowę?-parsknęła i oblizała powoli okraszony bielą pysk.
Belial
Płomień
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:młody dorosły Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:1,310 Dołączył:Lut 2015

STATYSTYKI Życie: 87
Siła: 86
Zręczność: 71
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 185

25-03-2016, 17:01
Prawa autorskie: Kiu
Tytuł pozafabularny: Łowca serc

Belial sam nigdy nie był u lwich, więc może i dobrze że Mogu się tam przejdzie. Może coś ciekawego z tego wyjdzie, zobaczymy...
- Więc idź, pamiętaj aby nie zdradzać zbyt wiele nie potrzebnie. - Nagle przerwała im jakaś lwica, co sprawiło że Belial otworzył szerzej oczy. Było mu dziwnym jej zachowanie, od tak wtrąciła się na bezczelnego w rozmowę... Spojrzał znów na Mogu nie ukrywając zdziwienia, Zrobił mały krok do przodu by w razie czegoś Kivuli był schowany za szarym.
- Witam... Tak przerwałaś. A skoro już przerwałaś w taki sposób moją rozmowę, to mów czego chcesz. Oby to był dobry powód. Mnie się nie przerywa. - Warknął w jej stronę gardłowo. Takie zachowanie lwicy nie podobało się hersztowi, to były tereny jego stada i należało się odnosić tu z należytym szacunkiem do członków Cieniowiska.
-Nie jesteś u siebie... Tutaj tacy jak Ty powinni prosić o głos. A niewiedza o tym może drogo kosztować. - Dodał po chwilce.
Frigg
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:3 lata. Znamiona:0/0 Liczba postów:372 Dołączył:Sie 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 19

25-03-2016, 20:07
Prawa autorskie: Ragous

Kremowa zmierzyła szarego uważnym spojrzeniem stalowych oczu. Przez chwilę błysnęły w nich ostrzegawcze iskierki, a z gardła wydostał się cichy pomruk. Uważaj.
Widząc, że kolorowooki ukrywa lwiątko za swoimi łapami, parsknęła urywanym śmiechem i spojrzała na samca pobłażliwie.
-Naprawdę sądzisz, że gdybym chciała cokolwiek zrobić temu lwiątku to jeszcze tutaj bym stała?-mruknęła, unosząc łeb odrobinę wyżej w zadziornym geście.
-A kimże jesteś, że nie można tobie normalnie przerwać rozmowy? Nie wydaję mi się, abyś był kimś bardziej wyjątkowym aniżeli lew znajdujący się obok ciebie.-skomentowała, zerkając tym razem na Mogu, który nie przywitał jej tak agresywnie jak to zrobił Belial. To spojrzenie było o wiele przychylniejsze niż to, które za chwilę wylądowało z powrotem na szarym.
-Tacy jak ja? Wypraszam sobie, ale nie widzę różnicy między nami. Łapy mamy takie same, ogony także. Ty masz może trochę grzywy tu i tam. Ja za to mam jakieś maniery, których niestety u ciebie nie widzę.-dodała, przekrzywiając kremowy, ciężki łeb w bok wciąż świdrując stalowym, chłodnym spojrzeniem sylwetkę Beliala.
-Z resztą zacznijmy od tego, że jeśli te tereny należą do kogokolwiek, a raczej wnioskując z twojej uprzedniej wypowiedzi należą to powinny być w jakiś sposób oznaczone. Niestety wasza rola jako samców niezbyt się tutaj sprawdziła, bo byle kto może tu wejść i nawet nie wyczuć różnicy pomiędzy wolnymi terenami, a… Właśnie skoro już mam przyjemność znaleźć się na terenach stadnych to jak je zwiecie?-zapytała, kierując brązowe uszy w kierunku obu samców. Zerknęła także z ukosa na Kivuliego, ale że ten nadal był schowany za łapami herszta to postanowiła skupić się na starszych członkach Cieniowiska.
Belial
Płomień
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:młody dorosły Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:1,310 Dołączył:Lut 2015

STATYSTYKI Życie: 87
Siła: 86
Zręczność: 71
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 185

25-03-2016, 20:23
Prawa autorskie: Kiu
Tytuł pozafabularny: Łowca serc

Chyba się nie zrozumieli, była między nimi przerwa w przewodzie komunikacyjnym...
- Mnie chcesz manier uczyć? Kto przerwał rozmowę? - Zbliżył się do niej jeszcze trochę przekrzywiając łeb.
- A teraz skup się abym nie musiał się powtarzać. - Uśmiechnął się znów, jednak tym bardziej było to coś znacznie mniej miłego.
- Znalazłaś się na terenach Cieniowiska. Wejście tutaj jest wolne dla każdego... Jednak wyjść jest czasem trudniej, jeśli oznaczenie terenu nie odpowiada, do pokażemy Ci dalszą część obrony... - Znów szary spojrzał na Mogu, dając mu znak że chyba szykuje się zabawa.
- A teraz radzę Ci nie pyskować. Zrozum staram się być grzeczny a Ty mi to utrudniasz... Czego chcesz, gadaj. Bo władca tych ziem nie lubi jak się mu przerywa rozmowę...
Frigg
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:3 lata. Znamiona:0/0 Liczba postów:372 Dołączył:Sie 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 19

25-03-2016, 20:35
Prawa autorskie: Ragous

-Na naukę jest już najwidoczniej za późno.-burknęła półgębkiem, lecz nadal odważnie patrzyła obcemu w oczy. Tego akurat Frigg nie można było odebrać. Tej graniczącej z głupotą śmiałości, która prawdopodobnie kiedyś zaprowadzi ją w jakieś tarapaty. A może właśnie to nastąpiło?
Kremowa poruszyła jednym z uszu słysząc nową nazwę stada.
-Cieniowisko, mówisz? Cóż to wyjaśnia przynajmniej czemu tutaj jest tak ponuro.-skomentowała, unosząc wyżej brązowe brwi. Oblizała ponownie biały pysk i smagnęła ogonem tylne łapy.
-Niczego nie chcę. Ot, cały problem.-odmruknęła, wzruszając umięśnionymi barkami. Cóż, jak na lwicę to była dość potężnie zbudowana choć mięśnie zaczęły się rysować pod jej skórą dopiero od niedawna. Geny po ojcu zaczynały się najwyraźniej uwidaczniać.
-I nie rzucaj swojemu koleżce porozumiewawczych spojrzeń. Mogę być pyskata, ale na pewno nie jestem głupia.-dodała, dając samcowi do zrozumienia, że nie z nią takie numery. Pogrywać sobie może z innymi mało inteligentnymi lwicami, ale na pewno nie z nią.
-Mówisz, że jesteś przywódcą stada. A to ciekawe, bo ja właśnie stada nie posiadam.-zatrzymała się tu na chwilę, a jej wzrok wlepił się w różnokolorowe ślepia Beliala próbując wyczytać z nich coś poza wrogością. Niestety, nie udało jej się. Uch.
-Opowiedzcie mi o tym swoim stadzie. Jakoś nigdy mi nie obiło się o uszy wasza nazwa, a żyję tu od urodzenia.-powiedziała, marszcząc lekko mały, różowy nos. Miała świadomość, że samce z pewnością nie otworzą się nagle przed nią i nie zaczną opowiadać o stadzie, ale przynajmniej ich czymś zajmie. A nóż, widelec czegoś się dowie o tym nowym wytworze.
Nagle nikłe światełko zamigotało w jej łbie. No tak.
-Nie jestem żadnym szpiegiem jeśli, któremukolwiek z was przyszło to na myśl.-przewróciła na dodatek oczyma, jakby ta myśl wydawała jej się śmieszna. Bo wydała. Ale mniejsza z tym.
Belial
Płomień
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:młody dorosły Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:1,310 Dołączył:Lut 2015

STATYSTYKI Życie: 87
Siła: 86
Zręczność: 71
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 185

25-03-2016, 20:47
Prawa autorskie: Kiu
Tytuł pozafabularny: Łowca serc

- Jeśli spojrzenie między nami Ci nie odpowiadają mogę być bardziej otwarty... - Tym razem nie spojrzał już na Mogu a jedynie lekko odkręcił łeb nie spuszczając samicy z oczu.
- Co o tym myślisz ? Pyskata trochę. Jak to załatwimy? - Teraz znów poszerzył swój uśmiech pokazując zębiska. Ruszył do niej i obszedł ją dobrze się przyglądając. Widać było że nie była taka jak Lwioziemki ani jak Srebrni, a to już coś.
- Serio... przystopuj trochę z tymi odzywkami, bo nie mamy chęci na mord... - Znów na chwilę spojrzał na Mogu.
- Mamy? - Zapytał dla jaj właściwie.
- Jedyne co możesz wiedzieć o stadzie w tej chwili to to że nie tolerujemy takiego zachowania wobec starszych jak i wyższych rangą, nie wspomnę o tym że jesteś na samym dnie tej hierarchii, nawet niżej niż on. - Wskazał na Kivuliego, po czym ustawił się na przeciw lwicy i patrzył jej w oczy.
- Skąd więc jesteś, skoro mieszkasz tu od dawna a nie należysz do żadnego stada? Chyba że brak stada doskwiera Ci od niedawna co? - Dźwignął uszy gdy tylko sobie przypomniał że samica jeszcze się nie przedstawiła.
- I znów przypomnę o kulturze... Jak Cię zwą mała?
Kivuli
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:13 miesięcy Liczba postów:166 Dołączył:Gru 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 45
Zręczność: 39
Spostrzegawczość: 36
Doświadczenie: 19

26-03-2016, 00:56
Prawa autorskie: Chotara || Ravi

Przybycie lwicy nad rzekę było dla samczyka dość niespodziewanie zwłaszcza dlatego, że całym sobą był skupiony na konsumpcji mięsa surykatki. Skąd miał wiedzieć, że jakaś nieznajoma zechce przywędrować na terytorium ich stada? Akcja przy rzece toczyła się dość szybko więc Kivuliemu prawie umknął fakt kiedy Belial zakrywał go własnym cielskiem, ale mimo wszystko ciekawość Cienia zwyciężyła i nie mogąc się oprzeć pokusie wystawił łeb gdzieś z boku, żeby móc przypatrywać się niekulturalnej samicy. Chciał wiedzieć jak sytuacja się rozwinie i czy pomiędzy dorosłymi dojdzie do walki. Sam z chęcią wziąłby w takiej udział, ale piaskowa zmiotłaby go z powierzchni Ziemi jednym ruchem swojej umięśnionej łapy więc wolał się zbytnio nie wychylać przynajmniej na razie.
[Obrazek: 4hL9asz.png]

While I'm here I wanna live my life for what it's worth

Little bit of sunshine
Little bit of rain


Głos Kivuliego
Mogu
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:6 lat Liczba postów:158 Dołączył:Sty 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 74
Zręczność: 58
Spostrzegawczość: 78
Doświadczenie: 38

26-03-2016, 01:01
Prawa autorskie: Kalenka, Frigg, tło: VityaR83
Tytuł pozafabularny: Skryba

Mogrim siedział tak jak siedział od początku. Słuchał i słuchał. Gdy Belial się zaczął na niego oglądać i rzucać jakieś teksty, stary Cień wstał zrobił dwa kroki i położył się na ziemi obok młodszego od siebie samca.
Zaczął powoli mówić, z jakże oczywistym spokojem.
-Możecie oboje skończyć z tymi "manierami". - Ziewnął i pokręcił głową. - Nie ogląda nas żadna publika, a ja już swoje w życiu widziałem. Nie zadziwi mnie kompletnie żaden poziom chamstwa, a po latach z moim mentorem, muszę stwierdzić, że bardzo podoba mi się taka bezpośredniość.
Uśmiechnął się do lwicy. Była ładna...a on jak to on. Wyszedł spod łapy Czarnego Jaguara, który podobno nie słyną z uprzejmości ani dobrych manier.
- Nazywam się Mogrim. - Odpowiedział kiwając głową do lwicy. - Ci tutaj - wskazał na kompanów. - Mogą przedstawić się sami, ale zapewne poczekają na jeszcze jakąś eskalacje zanim to zrobią. - Puścił do niej oko. -Ładne masz futro.
Na koniec lekko zamruczał i spojrzał się na bandytę po awansie i lekko dalej za siebie na lewka.
No proszę WAS, wręcz widać było po jego wzroku. Przestańmy się zachowywać jak dzieci i starać się pobić, bo nic to nie da...nikt nas nie ogląda, więc nie róbmy reality show na środku pustkowia.
Frigg
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:3 lata. Znamiona:0/0 Liczba postów:372 Dołączył:Sie 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 19

26-03-2016, 08:35
Prawa autorskie: Ragous

Kremowa nie dała się zastraszyć. Co, jak co, ale Belial już od początku powinien odgadnąć, że lwica nie jest typową przedstawicielką swojego gatunku- ani z wyglądu ani z charakteru. Parsknęła w odpowiedzi na jego uwagi i obserwowała wymianę zdań pomiędzy szarym, a czarnogrzywym. Zaczynało się robić ciekawie, ponieważ lew przedstawiający się mianem Mogrim najwidoczniej nie miał do niej, aż tak wrogich stosunków jak jego "władca". Zabawne. Czyżby poplecznik nagle przestał być bezmózgim słuchaczem?
Gdy pytanie Beliala dotarło do brązowych uszu, te ponownie nakierowały się w stronę herszta. Kremowa uśmiechnęła się, lecz w tym uśmiechu nie było krzty ciepła. Wiał z niego chłód i przebiegłość.
-Informacja za informację. Nie ma nic za darmo. Ty nie zdradziłeś mi nic przydatnego o waszym stadzie to czemu miałabym odkryć przed tobą moją przeszłość?-burknęła ironicznie, po czym przeniosła stalowe spojrzenie na zielonookiego samca. Ten najwidoczniej zrozumiał w jakiś niewyjaśniony sposób jej bezczelność jako atut. Cóż, nie jej to oceniać, ale przynajmniej chociaż jeden był po jej stronie.
Widząc, że samiec mruga do niej, zmarszczyła lekko brązowe brwi. Co on sobie myśli? Myra za takie sztuczki już dawno zganiła, lecz tutaj musiała przetrwać tę sytuację. Kto wie może wreszcie jej niezbyt kobieca budowa się na coś zda? Może temu samcowi to przypadło do gustu, kto wie.
Lwica postanowiła grać. A to akurat potrafiła najlepiej. Rząd śnieżnobiałych zębów ukazał się, gdy lwica posłała lekki uśmiech ku Mogrimowi. Nie wydawał się on wymuszony, a wręcz naturalny. Błękitnooka przekrzywiła łeb zadziornie, obserwując starszego samca.
-Dziękuję, miło z twojej strony.-odpowiedziała, po czym przełknąwszy ślinę postanowiła ujawnić rąbek swojej osobowości.
-Jestem Frigg.-przedstawiła się, zerknąwszy na kolorowookiego.
Belial
Płomień
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:młody dorosły Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:1,310 Dołączył:Lut 2015

STATYSTYKI Życie: 87
Siła: 86
Zręczność: 71
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 185

26-03-2016, 09:22
Prawa autorskie: Kiu
Tytuł pozafabularny: Łowca serc

Mogu miał dbać o politykę, właśnie miał być wysłany na misję... Może warto już go przetestować? Spojrzał więc na starszego lwa i przewrócił oczami na jego słowa, też coś!
- Mogu. CO Ty na to? Informacja za informację? - Niech on podejmie decyzję co powiedzieć i za jakie informacje to wymienić. Ale Belial chciał zadać pierwsze pytanie.
- Interesuje mnie twoje pochodzenie i rodzina. - To wydawało się Belialowi wnieść coś w temat, czuł że to pytanie powinno być trafione i może dużo powiedzieć o lwicy, jesli ta nie skłamie.
- Czego Ty chcesz więc konkretnie wiedzieć? - No i zobaczymy. Mogu powinien zająć sie resztą choć Beli i tak wtrąci swoje. Szary spojrzał znów na Kivuliego, młodzik jak widać był ciekaw zajścia i bardzo dobrze, takie doświadczenie mu się przyda. Niech widzi i się uczy.
Mogu
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:6 lat Liczba postów:158 Dołączył:Sty 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 74
Zręczność: 58
Spostrzegawczość: 78
Doświadczenie: 38

26-03-2016, 14:30
Prawa autorskie: Kalenka, Frigg, tło: VityaR83
Tytuł pozafabularny: Skryba

Uśmiech jaki posłała mu lwica lekko połechtał jego ego i otulił serduszko. Ooo tak.
Informacja za informację to był zawsze dobry interes o ile waga pytań i odpowiedzi z obu stron jest podobna. Cień założył łapę na łapę.
-Cóż Kapitanie. - Spojrzał na Beliala. - Dla mnie to pachnie dobrze. Informacja za informację, jak świat światem, była w obiegu i nigdy nie przynosiła strat, chyba że jedna strona jest kretynem.
Użył męskiej formy tego słowa...może przypadkiem, a może dlatego że pasowała do zdania.
Pytanie jakie zadał Belial było dobre, choć Cień po sobie wiedział, że rodzice są o wiele mniej ważni niż nauczyciele. Poza tym pytania o historie były jego zdaniem kiepskie...bo dotyczyły przeszłości. Zobaczymy co z tego będzie.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości