Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Nataka Duch Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4,6 lat Znamiona:1/4 Liczba postów:371 Dołączył:Kwi 2014 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 80 Zręczność: 72 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 52 |
04-03-2017, 00:49
Prawa autorskie: Własne
Ciemna lwica wywróciła dosyć mocno zirytowana stwierdzeniem Chikiji oczami, kładąc po sobie uszy. Gdy Kaiser uświadomił smolistą, kim była czarna lwica, Nataka sapnęła ciężko. Nie wyglądała jakby była jego siostrą, jednak kto ich tam wie... Gdy ujrzała Satau kiwnęła jej łbem na przywitanie.
-Salve Satau.- Odparła spokojnie, jednak wyraz jej pyska nie wykazywał większych emocji - z resztą jak zawsze. Gdy zmutowana według Nataki przez długie uszy samica odezwała się, czerwonooka uniosła brwi, zdziwiona. Jej miano było... Dziwne. Bardzo dziwne. Ale cóż, postanowiła zachować tą opinie dla siebie. Przysiadła obok biszkoptowej lwicy i zmrużyła oczy na pytanie Ciernia. -Nie ma go tutaj już od dawna.- Rzuciła w szczerej odpowiedzi, machając leniwie końcówką ogona. |
|||
|
Zbanowany Gatunek:lew berberyjski Płeć:Samiec Wiek:5,8 Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:237 Dołączył:Lis 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 82 Zręczność: 70 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 5 |
04-03-2017, 17:40
Prawa autorskie: Bjorn
No tak, złocista, jakże mógł o niej zapomnieć. A już miał nadzieję że się fochnie i nie wykona zadania, choć z drugiej strony ciekawiło go czy uda jej się cokolwiek z medyczką załatwić. Nie odezwał się jednak do niej, kiwnął jej jedynie łbem na znak, iż się w zupełności zgadza jeśli chodzi o poszukanie medyka, w sumie nie wiedział czemu przyszła tu najpierw, nie ważne jednak, skupił się teraz na smolistej siostrzyczce. Uśmiech sam pojawił się na pysku słysząc jej słowa. -Szkoda że o tobie tego nie mogę powiedzieć... kto cię tak urządził?- wskazał pazurem na jej oko. Z drugiej strony było widać że to nie jest jakaś pierwsza lepsza lwica, która żyje bezpiecznie jak ci lwioziemcy, oj nie. Od razu było widać że miała większe doświadczenie niż co poniektórzy. -Się gra się ma. Nie podskakuj gówniaro, zapominasz kto ci żarcie przynosił.- mruknął, po czym oblizał pysk i westchnął słysząc reakcję czarnej. -A no medyka. Widzisz teraz trzeba być milutkim bo inaczej niektórzy lubią gryźć innym tyłki.- odpowiedział, po czym spojrzał wymownie na Satau. Nie powiedział głośno kto, żeby nie było że się nie stara jeśli chodzi o jego relację z tą lwicą, aczkolwiek nie wybaczy jej z miejsca takiego zachowania, nawet jeśli królowa to zrobiła. Na słowa Nataki kiwnął głową potakująco. -Skulił ogon i zwiał.- dodał.
|
|||
|
Satau Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła Liczba postów:589 Dołączył:Wrz 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 80 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 29 |
04-03-2017, 18:20
Prawa autorskie: DeadFishEye-0 (Bjorn)
Przysłuchiwała się rozmowie między czarną jednooką, a brunatnym. Na pierwszy rzut oka dostrzegła, że ciemna jest naprawdę bardzo podobna do Kami. Widocznie jej rodzina zaczyna się zbierać na tych ziemiach. Sat była ciekawa ile to jeszcze krewnych z jej strony pozna.. Póki co nie byli typami niewinnych baranków, więc wiedziała, że nudzić się nie będzie.
- Taaa... warto by tu jeszcze dodać, że lepiej nie prowokować drugiego do takiego czynu. - dodała również rzucając oczyma na Kaisera. - Ciekawe imię. Jestem Satau, jak już chyba zdołałaś się dowiedzieć. - odpowiadała zupełnie beznamiętnie, nie miała za dużo przyjemności z poznawania nowych, ale też jakoś specjalnie nie zależało jej na tym bynajmniej w tejże chwili. W dodatku zaraz będzie musiała iść do tej przeklętej Gizy... - Skąd pewność, że kiedyś tu nie wróci? - dodała po brązowym na temat jakiegoś samca, który interesował przybyłą lwicę. |
|||
|
Chikja Poszukujący Gatunek:Hydra vulgaris Płeć:Samica Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Szaman Liczba postów:766 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 63 Zręczność: 83 Spostrzegawczość: 80 Doświadczenie: 10 |
04-03-2017, 21:59
Prawa autorskie: Vegava/ Koseki-L/Lioden
Tytuł pozafabularny: VIP
( Będzie krótko bo z fona xDd)
Dziwne, nie dziwne takie miano, wróć, przydomek nadała sobie sama. Świetnie ją definiował. Była niewielka, ale kto zlekceważy wbity w poduszkę Cierń, sam sobie szyluje bolesną długą agonie. Poznała więc już imiona wszystkich 3 lwów. - Ah jak miło. Kraina ta nagle nabrała niebywalego uroku w mym oku.. - Zakpila melodyjnym glosem na wieść o tym że Kah przestał być elementem krajobrazu. - A takie dwa cymbały na polecenie trzeciego. - Dobrze wiedziała że Natala była przy tym, posłała jej ukradkiem uśmiech, któremy był wyjątkowo dwuznaczny. Trwało to kilka sekund, bowiem zaraz potem wzięła głęboki wdech, jak gdyby nigdy nic by kontynuować. - Przynosił.. haha. Niech tym razem Ci będzie, starszy dobry braciszek.- Zerk to na Satau, to Kaisera i jeszcze tak z dwa razy. Parsknęła cicho, podskakując zgrabnie w kolejnym kroku by posadzić zad koło samca. - Kto się czubi ten sie lubi. Satau.. ano stąd, że moja matula upierdoliłaby mu jaja przy samym łbie. - Pacnęła Kaisera w bok miekkim białym wlosiem z kitki. Wyszczerzyła się. Miła perspektywa.. Chociaż tak, była rozczarowana odrobinkę że ten zwiał jak parszywy tchórz, chociaż tak bardzo unosił się dumą wtedy w Oazie. Z drugiej strony świetnie udowodnił że jednak miała rację i był bylejakim władcą. |
|||
|
Nataka Duch Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4,6 lat Znamiona:1/4 Liczba postów:371 Dołączył:Kwi 2014 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 80 Zręczność: 72 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 52 |
04-03-2017, 22:11
Prawa autorskie: Własne
Nie odezwała się na zaczepkę Chikiji, zupełnie to ignorując. No, jedyne co może zrobiła to uniosła brwi, opuszczając powieki, wyglądając na dosyć zażenowaną zachowaniem tego dzikusa. Pamiętała, jak to było, wtedy, przy wodospadzie. Lwica sama prosiła się o pokazanie gdzie jej miejsce. Potem popatrzyła na Satau, która najwyraźniej wcześniej ją zignorowała. Zmarszczyła z lekka czoło.
-Hmm... Myślę, że nie miałby odwagi. Mi na jego miejscu byłoby cholernie wstyd...- Odpowiedziała jasnej lwicy, wciąż machając leniwie jasną końcówką ogona na boki, spoglądając na rozmówczynię obok której siedziała. // Ale proszę nie nazywać mnie po imieniu : ) Nataka to jednak moja postać, nie ja we własnej osobie ; )
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05-03-2017, 01:21 przez Nataka.)
|
|||
|
Zbanowany Gatunek:lew berberyjski Płeć:Samiec Wiek:5,8 Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:237 Dołączył:Lis 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 82 Zręczność: 70 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 5 |
04-03-2017, 22:29
Prawa autorskie: Bjorn
//Nat luz, przecież pisała że z fona pisze, jest coś takiego jak autokorekta a że nick postaci różni się od imienia literką to co poradzić ;D
Zaśmiał się lekko słysząc słowa złotej, po czym spojrzał na siostrzyczkę kątem oka, jeśli faktycznie taka delikatna była Satau, powinna się szybko ewakuować, gdyż jeśli ktoś w tej rodzinie miał niewyparzony język, to właśnie Cierń. -Słyszysz siostrzyczko, masz się ładnie odnosić do tej pani.- odpowiedział spokojnie i poważnie za razem. Na słowa o oku mruknął jedynie, gdyby ich dorwał w swoje łapska jajca by im poodrywał za coś takiego. Na słowa o braciszku wyszczerzył kły, lecz tylko chwilowo, bowiem jak zwykle musiała z czymś wyjechać. -Chyba cię pogięło. Zresztą to partnerka naszego króla, Myra. Także oprócz miłego języka możesz też bić pokłony.- zaśmiał się. Niby słyszał o tym powiedzonku, lecz w życiu by Satau nie dotknął pod tym kątem, nie jego typ, nawet gdyby była wolna. -Wpierdoliłaby całego, po co cokolwiek zostawiać.- choć ostatnio zastanawiał się czy matka nadal miała w sobie to coś, dzięki czemu kiedyś rządziła twardą łapą, nikt nie odważył się na nią krzywo spojrzeć w obawie nad swoim życiem. Teraz Satau jej pyskowała a ta nic, może już się wypaliła? |
|||
|
Satau Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła Liczba postów:589 Dołączył:Wrz 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 80 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 29 |
04-03-2017, 22:54
Prawa autorskie: DeadFishEye-0 (Bjorn)
Tak naprawdę piaskowa wcale nie olała w żaden sposób Nataki, po prostu nie miała jej nic do powiedzenia w towarzystwie tej dwójki. Jedyne co to co jakiś czas smagała ją kitą po tylnej łapie, chcąc rozładować narastający stres. Dziwne poczucie humoru Ciernia puszczała w eter. Nie zaśmiała się i nie uniosła kącika ust. Czarna była mniejsza od niej, więc też żadnej obawy przed nią nie miała, bo kto by się bał czegoś tak małego w dodatku pozbawionego jednego oka. W każdym razie relacja jaka między nimi była nie przychylała się ani na plus ani na minus. Dla Satau Chikja była nic nie znacząca, od zwykła córka królowej, która po latach wróciła.
- Daruj sobie Kaiser... - odparła oschle, podnosząc nieco swój ton. Posłała smolistej znajomej znaczące spojrzenie. Miała dość brązowego i jego paplania. Przez to, że ciągle mówił coś z nią związanego irytował i odciągał od nowej znajomej. |
|||
|
Chikja Poszukujący Gatunek:Hydra vulgaris Płeć:Samica Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Szaman Liczba postów:766 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 63 Zręczność: 83 Spostrzegawczość: 80 Doświadczenie: 10 |
04-03-2017, 23:52
Prawa autorskie: Vegava/ Koseki-L/Lioden
Tytuł pozafabularny: VIP
Udała że sklepienie jaskini jest wyjątkowo interesujące. Prosiła się? Bo wytknela władcy że zmarnował grupkę lwów robiąc z nich stado pozbawionych mózgu opasłych.. w sumie jakich opasłych? ..przymierali glodem na tym zadupiu i wydawało im się że trzymając się za łapki swojego wspaniałego króla jakoś przetrwają. A jak widać ten ich olał. Boki zrywać. Wytknęła język badając zapachy w powietrzu.
- Czy ja się brzydko odnosiłam kiedykolwiek, do kogokolwiek, kto sobie na to nie zasłużył? Gez.. nie ucz mnie manier Kaiser. Poza tym... jest w tej grocie jakiś arystokrata? Nie? Oh to nie widzę powodu by spinać zadek i obnosic się z cholera wie jaką powagą, bo to tak cholernie sztuczne że aż mi się zając którego zjadłam na sniadanie w żołądku przewraca.- Fuknęła i otrząsnęła się. - Odwagi?! A miał ją wtedy kiedy nasłał na mnie swoje dwa byczki? Nie. Srał po nogach ze strachu o swoją własną dupe. Ale żeby o tym wiedzieć, musiałabyś wykazać odrobinę inicjatywy by poznać historię tych ziem. Jej królów i wojen. Jak myślisz czemu Kahawian ugiął łeb przed moją matką mimo swojej pozycji? - Smoliste wargi Ciernia wygieły się w wrednym uśmiechu. Usiadła prosto z gracją oplatając łapki. Żmija też była mała, a jad tego gada mógł zabić i bawoła. Całe to przewracanie oczami i postawa w stylu "omg zabijcie mnie czemu ja muszę jej słuchać" nie robiła na niej żadnego wrażenia. - No weś kotuś pewno podzieliłaby się z tobą, Kami to taka kochana matula.. zawsze myśli o swoich dzieciaczkach. - Pats w bark braciszka łapą. - To Satau, mówisz że idziesz odwiedzić medyka? Będziesz miała coś przeciwko żebym towarzyszyła Ci w tej wyprawie?? -Obdarowała jasną pogodniejszym już uśmiechem.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04-03-2017, 23:54 przez Chikja.)
|
|||
|
Nataka Duch Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4,6 lat Znamiona:1/4 Liczba postów:371 Dołączył:Kwi 2014 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 80 Zręczność: 72 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 52 |
05-03-2017, 01:20
Prawa autorskie: Własne
-Ekhm... Nie mówiłam do Ciebie. Odpowiadałam na pytanie Satau, nie twoje. Nie wtrącaj się, jeśli nie prowadzę rozmowy z Tobą, dobrze?-
Odparła stanowczo, spoglądając prosto w oczy... A raczej jedno z oczu Ciernia. Odnośnie postawy... To, jak prezentowała się mała, pyskata lwica również nie robiło na Natace wrażenia. Jedynie ją irytowało owe panoszenie się. Ale cóż ona mogła zrobić? Nic. Wtem zwróciła swoją uwagę na Satau i Kaisera, ściągając lekko kąciki pyska w dół, w prawdzie nie wiedząc, jak może na tą całą zaistniałą sytuację między nimi skomentować. W końcu jednak, aby nieco uspokoić atmosferę, odparła: -Hej, spokojnie... Może starajcie się jakoś obydwoje siebie ignorować, skoro ciężko wam jest znaleźć wspólny język...?- Zaproponowała, spoglądając to na biszkoptową samicę obok niej, to na brunatnego lwa, leżącego nieopodal.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05-03-2017, 01:23 przez Nataka.)
|
|||
|
Zbanowany Gatunek:lew berberyjski Płeć:Samiec Wiek:5,8 Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:237 Dołączył:Lis 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 82 Zręczność: 70 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 5 |
05-03-2017, 16:58
Prawa autorskie: Bjorn
Spojrzał na Satau i się jedynie zaśmiał, nie miał zamiaru najmniejszego zachowywać się tak, by ta lwica miała być zadowolona a że ta miała karę i musiała się nim zajmować, lepiej żeby się do tego przyzwyczaiła. Na słowa siostry kiwnął łbem i spojrzał wymownym wzrokiem znów na złotą, toć mówił przed chwilą że przy niej trzeba się zachowywać jak przy arystokracie, a jeśli chodziło o rozmowę, to najlepiej mówić miłe słówka, nawet jeśli sobie zasłużyła na coś zupełnie odwrotnego. Jeśli chodziło o byłego władcę, po słowach Ciernia zabiłby go własnymi łapami, jak można wysyłać dwóch samców na lwicę, zero honoru czy jaj. -Ah ta kochana matula. - wyszczerzył znów kły w uśmiechu gdy ta pacnęła go w ramię. Nie wątpił w to, że Kami tak by zrobiła, a w to, że jest jeszcze zdolna do zabicia kogoś od tak, choć z drugiej strony myślał też czy aby nie były to pozory, bowiem ciężko by ktoś aż tak się zmienił od tak. Musiałoby się coś konkretnego wydarzyć żeby charakter zmieniał się nie do poznania. -O, świetny pomysł. - dodał, słysząc pytanie Ciernia, lecz po chwili spoważniał, gdyż usłyszał słowa Nataki. -Natako, skoro rozmawiamy w grupie, każdy ma prawo się wypowiedzieć. Jeśli macie zamiar z Satau rozmawiać osobiście, to się powinnyście odsunąć, ta grota jest spora, a jednak siedzisz tu obok.- odpowiedział spokojnie, nie dowierzając że ta się tak zachowała. Cóż, Cierń to jego młodsza siostra i nawet jeśli przybrana, to zawsze się o nią troszczył na swój sposób, dlatego też nie pozwalał na takie odzywki w jego obecności. Jeśli chodziło o kolejne słowa mruknął jedynie. -Może kiedyś się to uda, lecz do tego trzeba chęci drugiego lwa również.- odpowiedział i kiwnął głową.
|
|||
|
Satau Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła Liczba postów:589 Dołączył:Wrz 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 80 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 29 |
05-03-2017, 18:45
Prawa autorskie: DeadFishEye-0 (Bjorn)
Postać Ciernia coraz to bardziej intrygowała piaskową lwicę, była bowiem dość... nietypowa? Tak to chyba dobre określenie. Mówiła bardzo mądrze, a i jej żarciki powoli zaczęły docierać do zmrożonej obojętnością Satau. Samą budową ciała skłaniała do refleksji. Wyglądała na taką w okolicach wieku kochanki Myra, ale dlaczego była taka mała? Przecież Kami to kawał byka, a i zapewne jej partnerzy nie byli niczego sobie pod tym względem.
- W tych czasach trudno o kogoś kto chciałby rąbka historii uchylić, brakuje chętnych... i wcale się nie dziwię bynajmniej nie teraz. - zachichotała do czarnej, trącając przy tym mocniej Natakę ogonem. - W sumie miło, że pytasz... jeśli chcesz to byłabym zadowolona z twojego towarzystwa. W dodatku poznasz wcielone zło. - kończąc wybuchła śmiechem. Podniosła zad z posadzki i zbliżyła się do Chikjii. Przeszyła jej ciało spojrzeniami po czym odwróciła się w stronę smolistej przyjaciółki. A czego ona taka drażliwa? Spojrzała z niedowierzaniem, nie wiedziała co było powodem takiego zachowania. - Nataka, opamiętaj się. Przecież ona nie zrobiła nic złego, jest tu nowa, widzi się z baratem po raz pierwszy od dawna.. niech się nacieszy towarzystwem jego i nas. - broń boże nie powiedziała tego ze złośliwym podtekstem w kierunku żadnej z lwic, po prostu spróbowała załagodzić narastający konflikt, bowiem nie potrzeba w rodzinie więcej scysji. Uśmiechnęła się delikatnie w stronę chudej samicy z postrzępionym uchem, okazując intencje. Niestety zaraz panna Nataka ponownie skomentowała ich rozmowę, tym razem kierując się również do Satau. No kurcze! Warknęła pokazując kły. Ponownie wlepiła ślepia w ziemistą samicę, tym razem nieco poddenerwowana. - Natako! Przed chwilą to ty zamiast zignorować Ciernia odezwałaś się do niej z pretensjami. Po drugie czy ktoś prosił cię o radę? Nasze problemy są naszymi i nikomu nie radzę mieszać w nich nosa, bo możecie jedynie ową sprawę pogorszyć... - teraz to się trochę zawiodła. Sama przed chwilą zrobiła coś sprzecznego z tym co zaoferowała jej i Kaiserowi. No sorry, ale hipokryzja się tu zdemaskowała. Może i były dobrymi znajomymi i lubiły się, ale to była już lekka przesada. Może i nie miała złych intencji, ale dobrze zna Satau, więc powinna wiedzieć, że jest nerwowa i często wybucha. |
|||
|
Chikja Poszukujący Gatunek:Hydra vulgaris Płeć:Samica Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Szaman Liczba postów:766 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 63 Zręczność: 83 Spostrzegawczość: 80 Doświadczenie: 10 |
05-03-2017, 20:30
Prawa autorskie: Vegava/ Koseki-L/Lioden
Tytuł pozafabularny: VIP
Popatrzyła na Natakę jak na ufoka jakiego. - Yyyaa.. że kurwa co? - Spytała bardziej samą siebie pod nosem nie ogarniając właściwie o co chodziło tamtej. Że niby ma nie brać udziału w rozmowie którą sama zaczęła? Pogięło ją? Popatrzyła na Kaisera, to na Satau szukając w ich spojrzeniach jakiegoś wyjaśnienia dla zachowania samicy. Może ta była stuknięta? Parsknęła pod nosem i zaśmiała się, dosłownie rozdupczyła jej system tym przejawem głupoty.
- Ta.. nie no jak nie odpowiada Ci moje towarzystwo, to ja cie tu siłą przecież nie trzymam. Ale z łaski swojej.. - Tu zmierzyła ją od łap po nieszczególnie atrakcyjną facjatę. - .. nie mów mi co mam robić i do kogo mówić? Bo nie jesteś moją panią? Chyba że chcesz stawać o to w konkury z Kami..- Stwierdziła i pokręciła głową. To że ta miała poczucie humoru cegły to jedno, ale cała ta odzywka? Uniosła górną wargę ukazując perełki wraz z siekaczami, a potem sapnęła jakoś zdegustowana. - Nie no spokojnie, panienka Nataka wstała dziś pewnie lewą łapką. - Machnęła na to. Toć to pierdoła jakaś. A przynajmniej usiłowała pokazać Satau i Kaiserowi jak bardzo ją to nie tykało. Były przecie ciekawsze rzeczy do rozmowy niż humory i brak manier ciemnej lwicy. - Woah zło nieczyste powiadasz? No to, to mnie teraz tym zainteresowałaś! - Medyk który był złem nieczystym, czyżby miała spotkać na tych terenach kogoś z świata podziemnego? Intrygujące, onyksowa długoucha lwica machnęła ogonkiem zdradzając swoją ekscytację. W relacje Kaisera z Satau postanowiła się bezpośrednio już nie mieszać. Po kilku minutach rozmowy zauważyła że kwas wokół tego był niemiłosierny, a aktualnie miała plany na całkiem dobre relacje z tą dwójką. Z resztą spostrzegła coś jeszcze, charakterki mieli całkiem podobne. He he.. |
|||
|
Nataka Duch Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4,6 lat Znamiona:1/4 Liczba postów:371 Dołączył:Kwi 2014 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 80 Zręczność: 72 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 52 |
05-03-2017, 20:55
Prawa autorskie: Własne
Nataka uśmiechnęła się na słowa Satau. Kaiserowi jedynie wcześniej przytaknęła, bo z nim się akurat zgodziła, jednak z biszkoptową nie było już smolistej tak łatwo.
-Chciałbym, abyś zwróciła uwagę na ton, w którym obydwie się wypowiedziałyśmy.- Spojrzała na jasną uważnie, bo teraz znów się stroszyła i pokazywała kły - i to dodatkowo, kolejnemu członkowi stada. Najpierw Kaiser, teraz ona? Nie wywoływało to w smolistej absolutnie żadnych emocji. Nawet nie drgnęła na jej warknięcie. Nataka zwykle reagowała tak samo, jak ją potraktowano. Tak też było i w przypadku czarnego wypierdka - co teraz starała się uświadomić swoim rozmówcom. Po smolistej można było jechać, a Nataka nie mogła nawet stanowczo komuś czegoś uświadomić czy poprosić? Ależ przecie... Córeczka mamusi znów poleciałaby do niej z płaczem. -Satau... Musisz nauczyć rozróżniać się pretensję od prośby, może i stanowczo wypowiedzianej, ale to wciąż i tak czy siak była prośba, nie pretensja.- Poradziła, wciąż siedząc w miejscu, w którym usiadła na początku. Westchnęła głęboko opuszczając z lekka uszy. -I dobrze, w porządku. Nie będę wam już proponowała rozwiązań.- Powiedziała spokojnie, patrząc w ślepia " dumnej królowej". Odnośnie Chikiji i jej kolejnych słów - smolista nawet jej nie słuchała, postanawiając sama skorzystać z pomysłu, który poleciła pozostałej dwójce odnośnie traktowania siebie jak powietrze. Jeśli czarna będzie chciała normalnie porozmawiać - nie będzie to dla Nataki problem, ale jeśli ma się zachowywać tak jak teraz... Meh. Czerwonooka nie chciała nawet myśleć o tym, że musiałaby na nią tracić czas. Teraz swoją uwagę skupiła na swojej, jak myślała wcześniej, dobrej znajomej. |
|||
|
Zbanowany Gatunek:lew berberyjski Płeć:Samiec Wiek:5,8 Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:237 Dołączył:Lis 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 82 Zręczność: 70 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 5 |
06-03-2017, 20:47
Prawa autorskie: Bjorn
Brązowy przewrócił oczami, co te lwice, jak nie gryzą, warczą bądź gadają o pierdołach to się kłócą, nie do ogarnięcia chyba. Zachowanie Nataki jednakże pozostawiało wiele do życzenia istotnie, cieszył się więc nieco że Satau również postanowiła uspokoić koleżankę, lecz ta radość trwać wiecznie nie mogła. Warknął na złotą, gdyż jej zachowanie również zaczynało chyba wymykać się spod kontroli, a może ona nie była świadoma swego zachowania? -Satau, znowu przeginasz. Schowaj kły i opanuj emocje, zanim ponownie cię poniesie.- będzie musiał przedyskutować z władcami jej zachowanie, on rozumiał że jego charakter był czasem ciężki do zniesienia i ta mogła się wnerwić, przez co zaatakowała... chociaż nie, dla niego nie było usprawiedliwienia na ugryzienie czy inny atak, wybuch gniewu to jeszcze, ale członek stada był kimś nietykalnym i kropka, chyba że mowa była o zdradzie, to już inny temat. Jednakże Satau widocznie miała problem z gniewem, trzymaniem emocji na wodzy, to dobrze o niej nie świadczyło. Miał jednak nadzieję że weźmie się tym razem w garść i opamięta. -Cierń, Satau, czas już chyba na was, powodzenia z medyczką, chyba wam się przyda.- zaśmiał się lekko, kojarzył z opowieści kim była ta Ema, nie tolerowała samców, więc pewnie nie było to łatwe zadanie dla Satau, zresztą nie bez powodu próbowała uprosić Kami by pozwoliła jej pójść do drugiego medyka, no niestety musiała jednak się męczyć z lwicą. Ale może towarzystwo jego siostry jej pomoże? Cierń była bardzo przekonująca, w wielu kwestiach.
|
|||
|
Satau Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła Liczba postów:589 Dołączył:Wrz 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 80 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 29 |
07-03-2017, 20:12
Prawa autorskie: DeadFishEye-0 (Bjorn)
Piaskowa miała tego serdecznie dość.. Przecież każdy może jej zwracać uwagę na to i tamto, ale gdy ona dostrzeże czyjś błąd nie ma prawy aby to powiedzieć? Nawet gdy poczuje, że jej prywatność zostaje naruszona? Czuła się jak w pierdolonym stadzie ojca, gdzie to każdy jej mówił jak ma się zachowywać, co ma mówić, jak chodzić, polować, walczyć, spać... Miała dość ciągłego biadolenia musisz to, musisz tamto, tak nie powinnaś, zrób tak, nie wolno, przecież nie miałaś, opanuj się, zachowaj spokój, bądź prawdziwa damą... Tego typu życie było udręką, pod którą ukryła się prawdziwa Sat, a powstała Nikita. Dopiero tu na tych ziemiach poznała co to znaczy być wolną, szczęśliwą i przede wszystkim co to znaczy kochać kogoś bezgranicznie. Niestety teraz znowu ktoś usiłuje na siłę zrobić z niej kogoś kim nie jest. Dobra ona powiedziała Natace co się jej nie spodobało, ale nie oczywiście trzeba zwalić winę na akcent, ton itp. , a co w tym najgorsze to to, że cokolwiek by nie zrobiła zawsze będzie winną i tą najgorszą!
- To w dzisiejszych czasach nie można pokazać niezadowolenia?! Ja nie wpieprzam się w wasze sprawy, a wy? Wy robicie to notorycznie, nie potraficie przyjąć krytyki, którą sami mnie zalewacie i dręczycie! Mam was dość... - wylała swój żal głównie w kierunku smolistej, ale również i Kaisera. - Oczywiście, pewnie... najlepiej się nas pozbądźcie. - wyjęczała chłodno i obojętnie, miała już zdecydowanie dość takich sytuacji i spotkań - Chodźmy Cierń, nie mamy tu czego szukać i po co marnować czasu, przecież zawsze będziemy tymi prowokującymi i przeginającymi. - odparła pogodnie, nieco sarkastycznie w stronę czarno białej lwicy. Po czym bez słowa obróciła się i wyszła powolnie z wnętrza skały. z/t
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07-03-2017, 20:12 przez Satau.)
|
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 8 gości