Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Nataka Duch Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4,6 lat Znamiona:1/4 Liczba postów:371 Dołączył:Kwi 2014 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 80 Zręczność: 72 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 52 |
12-11-2016, 21:25
Prawa autorskie: Własne
-Um... Nie, nie. Ślepia ma złote, ubarwienie jasne. Z tego co też mi pamięć mówi od głowy ma brązowawą pręgę. Tylko nos ma podobny do mojego.-
"podobny do mojego" czyli właśnie złoziemski. Jego opis skojarzył się Natace z opisem Fuvu, postanowiła go więc na wszelki wypadek poprawić. Po tym została polizana w policzek, na co smolista lwica, gdyby mogła, to by się zarumieniła i nieco spłoszona tym gestem skuliła po sobie uszy i spojrzała w bok. -Em...- Jęknęła tylko, bo w tym momencie właśnie się mocno rozkojarzyła. Machnęła nerwowo końcówką ogona i gdyby Tib się teraz nie odezwał, zapewne trwali by w takiej niezręcznej ciszy kilka dobrych i długich minut. -Myr...- Zmrużyła oczy, powtarzając imię przywódcy. -Czy jest dobry...? Kiedyś... Był na pewno...- Pokręciła łbem. -Nie wiem... Jeśli będzie taka potrzeba, stanę wtedy w jego obronie... Ale nie chce mówić o nim, że jest dobry.- "Bo nie jest" - pomyślała sobie, przymykając oczy. Smolista wciąż uważała że władza zmieniła Myra na gorsze. |
|||
|
Tib Samotnik Gatunek:Lew afrykański Płeć:Samiec Wiek:Wiek średni Znamiona:1/4 Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:387 Dołączył:Sie 2016 STATYSTYKI
Życie: 73
Siła: 91 Zręczność: 66 Spostrzegawczość: 65 Doświadczenie: 14 |
13-11-2016, 00:18
Prawa autorskie: tigon
Tytuł pozafabularny: Świrus
W sumie,to wersja Nataki znacznie lepiej oddawała obraz Nikity niż mętne wspomnienie w umyśle Tiba.Stary tym bardziej był jej teraz wdzięczny.Niestety,skutki jego gestu daleko odbiegały od pierwotnych założeń.
Scheiße,niepotrzebie ją zestresowałem-pomyślał i w tym momencie poczuł,jak ciężar narastającego poczucia winy miażdży jego kręgosłup moralny.Dlatego też,Tib był wielce rad,gdy Nataka pociągnęła temat o Myrze. Trochę zdziwiły go jej słowa kierowane pod adresem herszta. -Wiesz,kiedy dowiedziałem się,że tamten ma zamiar siłą wcielić mnie do stada,miałem szczerą ochotę go zabić i to w mało przyjemny sposób-na pysku starego błysnął lekki uśmieszek. -Od tamtego momentu zdążyłem się z nim posprzeczać jakieś trzy razy a nasze poglądy na większość spraw są diametralnie inne,lecz...-poczynił pauzę,podczas której poważny wyraz ustąpił miejsca ciepłemu uśmiechowi-mimo wszystko poszedłbym za nim w ogień.- W jego umyśle pojawiło się proste pytanie.Skąd u Nataki taki nastawienie względem szefa? -Zgaduję,że posprzeczaliście się o coś-spojrzał lwicy prosto w oczy-posłuchaj,rządzenie nie jest łatwą sprawą a nie ma na tym świecie władcy,który odpowiadał by każdemu ze swoich podwładnych,jednak Myr...dokonał czegoś,czego mi się nie udało.Z kompletnie obcych sobie osobników stworzył jedną rodzinę.- -Jeżeli masz jakiś problem,to chętnie Ci z nim pomogę,w końcu od czego jest rodzina,ja?-zaproponował,szeroko się przy tym uśmiechając.Przecież Myr sam mu powiedział,że nie ma nic przeciwko temu,by stary zatruwał mu życie.Zobaczymy. |
|||
|
Nataka Duch Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4,6 lat Znamiona:1/4 Liczba postów:371 Dołączył:Kwi 2014 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 80 Zręczność: 72 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 52 |
13-11-2016, 00:54
Prawa autorskie: Własne
-Aj tam się posprzeczaliśmy...-
Nataka machnęła łapą, spoglądając gdzieś w bok, aby na moment uniknąć patrzenie w oczy Tibowi. Westchnęła i znów pokręciła łbem. -Po prostu, zmienił się. Władza odbiła mu do głowy. Najpierw czyni mnie matką lwic, potem degraduje, bo jakaś hiena ma ze mną problem i sama nie potrafi do mnie z tym problemem przyjść. Może to też wina mojego zbyt gwałtownego zareagowania na całą tą sytuację. Podniosłam na niego głos... Ale gdyby był moim przyjacielem, zrozumiałby, prawda?- Spojrzała na Tiba. -Wtedy usłyszałam "nie tym tonem"... To nie jest już przyjaciel... Ja rozumiem, że to władca, ja rozumiem, że oczekuje szacunku... Ale jeśli nie wyzwałam go w żaden obraźliwy sposób?- Powiedziała, teraz już o dziwo ze spokojem. Chyba nie miała już siły na pokazywanie swojej złości. Z resztą - kiedy okazywała swoje prawdziwe uczucia, źle się to kończyło. Przynajmniej od momentu w którym powstał Mglisty Brzask. -Ja wciąż go szanuję, wciąż mam do niego respekt... Ale mam również i urazę.- Ściągnęła brwi. -Posprzeczaliście się...? O co, jeśli mogę spytać?- Zapytała w końcu po małej pauzie, spoglądając zainteresowana w jego ślepia. |
|||
|
Tib Samotnik Gatunek:Lew afrykański Płeć:Samiec Wiek:Wiek średni Znamiona:1/4 Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:387 Dołączył:Sie 2016 STATYSTYKI
Życie: 73
Siła: 91 Zręczność: 66 Spostrzegawczość: 65 Doświadczenie: 14 |
13-11-2016, 02:16
Prawa autorskie: tigon
Tytuł pozafabularny: Świrus
Tib z narastającym zainteresowaniem wysłuchiwał słów Nataki.Zamiast zacząć snuć rozważania w trakcie jej słów,wbrew zwyczajowi zaczekał do końca.
-Czy ja dobrze słyszałem?Zdegradował Cię za sprzeczkę z hieną?-Tib nie krył zdziwienia,lecz wciąż był gotów pójść za swoim wodzem w ogień,no może nie specjalnie duży ale ryzyko poparzenia zawsze istniało.Chciał zachować część ze swoich myśli dla siebie ale ostatecznie podjął inną decyzję. -Jakiś czas temu zginęło dziecko a jego opiekunowie nie ponieśli żadnych konsekwencji,ok rozumiem,małej to życia nie wróci a stado nie zostanie podzielone.Ale z drugiej strony degradacja zaufanej osoby i to bez uczciwego procesu i na podstawie czyjejś skargi,verdammt ,nie podoba mi się to.- Czyżby Myr faworyzował niektórych członków stada?Cholera,Tib nie znosi kolesiostwa. -Niestety,moja droga,ale władza psuje.Niezależnie od tego,jak szlachetne intencje mamy na początku,to z czasem ulegają one wypaczeniu.Oczywiście władza nie poddana żadnej kontroli,ale niestety nikt nie wymyślił jeszcze nic lepszego od klasycznej monarchii.- -Cóż jeżeli rozmawialiście na osobności,prywatnie,to moim zdaniem mógłby lekko przymknąć oko na twoje zachowanie,w końcu jest taką samą śmiertelna istotą jak ty czy ja.- -Jeżeli chodzi o te sprzeczki-stary zmałpował wcześniejszy gest lwicy-przynajmniej mam co miło wspominać-powiedział uśmiechając się na myśl,że na dobrą sprawę mógłby już spać z robalami w piachu. -Za pierwszym razem w jaskini,zaledwie chwilę po tym jak wyszłaś,zrobiłem Myrowi wykład dlaczego nie powinniśmy łączyć się z Cinis.Potem w Oazie,wytknąłem mu,że totalnie olał małego Kamę,którego zresztą na siłę włączył do stada.Biedaczek włóczył się samotnie po terenach MB i znajdował się w dość kiepskim stanie,zarówno fizycznym jak i psychicznym.Obecnie zajmuję się jego szkoleniem.- Tib odetchnął.Jednak mówienie jest bardziej męczące niż z pozoru mogłoby się wydawać. -Ostatnim razem na cmentarzu,szef odrzucił moją dość kontrowersyjną metodę szpiegowania mordercy Jasiri.W sumie to może i dobrze.Przynajmniej możemy sobie teraz pogadać-zakończył,całość zwieńczając ciepłym uśmiechem. -Słuchaj,jeżeli chcesz to mogę nadstawić za Ciebie karku u szefa,w końcu nie zdegraduje mnie ze stanowiska matki lwic,prawda?- -Jednak musiałbym poznać trochę więcej szczegółów.-dodał uśmiechając się wesoło. |
|||
|
Nataka Duch Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4,6 lat Znamiona:1/4 Liczba postów:371 Dołączył:Kwi 2014 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 80 Zręczność: 72 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 52 |
14-11-2016, 20:22
Prawa autorskie: Własne
-Och, Tib...-
Nataka odetchnęła głęboko, kiedy skończył całą swoją wypowiedź, szczególnie odnosi tej sytuacji z Myrem. Pokręciła łbem, przymykając oczy. -Doceniam to, co chcesz dla mnie zrobić ale... Wiesz? Chyba nie będzie to potrzebne. Może faktycznie ktoś inny poradzi sobie lepiej ode mnie i lepiej poprowadzi lwice ode mnie.- "A ja zostanę szaraczkiem i umrę jako zwykła, nic nie znacząc lwica." dopowiedziała sobie w myślach. Dzisiejszego dnia była bardzo negatywnie nastawiona, tak więc i jej myśli były równie negatywne co jej nastawienie. -Zostawię to innej lwicy. Po prostu... Ja chyba nie mam cierpliwości i nerwów.- Uśmiechnęła się do Tiba słabo, spoglądając na niego jakoś tak obojętnie, beznamiętnie. -I... Cóż... Za śmierć podopiecznej kary nie dostali Ci, którzy na nią zasłużyli... Ja zostałam osądzona w mgnieniu oka... Może Myr ma do mnie jakiś żal? Nie wiem... Ale...- Znów odetchnęła. -Ale chyba chce to już zostawić wszystko za sobą, Tibie...- Skinęła łbem. -Wróćmy do twojego planu odnośnie tego mordercy... To chyba będzie teraz ważniejsze.- |
|||
|
Tib Samotnik Gatunek:Lew afrykański Płeć:Samiec Wiek:Wiek średni Znamiona:1/4 Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:387 Dołączył:Sie 2016 STATYSTYKI
Życie: 73
Siła: 91 Zręczność: 66 Spostrzegawczość: 65 Doświadczenie: 14 |
14-11-2016, 20:56
Prawa autorskie: tigon
Tytuł pozafabularny: Świrus
-Jeśli tak uważasz,to w porządku,ale pamiętaj jakbyś kiedys miała jakiś problem to służę pomocą-powiedział uśmiechając się.
-Co do morderycy...-Tib zamyślił się-chyba zrobiłaś juz wszystko czego bym od Ciebie oczekiwał- Cóż atak na paskowatego na jego terenie nie wchodził obecnie w rachubę a śledzenie go było zbyt niebezpieczne. -Nie marw się,mam dla Ciebie pewną propozycję-Stary uśmiechnął się tajemniczo.Po czym przystąpił do wprowadzenia: -Po połączeniu stad jego tereny powiększą się a liczba członków znacznie wzrośnie.Niestety,duże stada mają to do siebie,że przyciągają uwagę wszelkiego rodzaju szpiegów.Poza tym nie wykluczone,że w przyszłości pojawi sie tutaj jakiś charyzmatyczny osobnik,który postanowi podburzyć część stada i przy odrobinie nieszczęścia,kaputt. Planowałem uczynić Cię kimś w rodzaju obserwatora.W praktyce wygląda to tak,że w normalny sposób wykonujesz swoje obowiązki stadne,jednak zwraczasz szczególna uwagę na,wszelkie niepożądane zachowania,czy konflikty rozgrywające się wewnątrz stada.Jeżeli coś wzbudzi twoje podejrzenia,meldujesz mi o tym,a ja łącze posiadane informacje w jedną całość i jeżeli uznam za stosowne,idę ze sprawą do Myra.Kto wie,ile razy uratujesz nam tyłki-uśmiechnał się. -Oczywiście,obiecuję Ci nie przypisywać sobie wszystkich twoich zasług-zażartował. -To jak będzie,chcesz zostać pierwszym agentem bezpieceństwa w historii Mglistego Brzasku?- |
|||
|
Nataka Duch Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4,6 lat Znamiona:1/4 Liczba postów:371 Dołączył:Kwi 2014 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 80 Zręczność: 72 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 52 |
16-11-2016, 20:09
Prawa autorskie: Własne
Lwica słuchała Tiba z uwagą, patrząc mu prosto w oczy. Momentami może oglądała się na boki, ale nie znaczyło to że nie słucha jego słów, bo po krótkiej chwili znów wracała do niego wzrokiem.
-Rola obserwatora, tak...? Hm...- Nataka zmarszczyła delikatnie brwi, spoglądając gdzieś w bok. Westchnęła i spoglądając na niego - przytaknęła mu łbem, tym samym zgadzając się na propozycję samca. -W porządku. Zgadzam się.- Dodała jeszcze po chwili, dla pewności i posłała mu subtelny uśmiech. |
|||
|
Tib Samotnik Gatunek:Lew afrykański Płeć:Samiec Wiek:Wiek średni Znamiona:1/4 Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:387 Dołączył:Sie 2016 STATYSTYKI
Życie: 73
Siła: 91 Zręczność: 66 Spostrzegawczość: 65 Doświadczenie: 14 |
16-11-2016, 23:52
Prawa autorskie: tigon
Tytuł pozafabularny: Świrus
Tib nie musiał długo czekać na odpowiedź lwicy.
-Wunderbar-powiedział,jenocześnie przesyłając Natace szeroki uśmiech.Stary dysponował już dwójką obserwatorów.Jego sieć powoli nabierała kształtów.Teraz czas na Lwią Ziemię póżniej tereny księzycowych a następnie...Tylko czy straczy mu życia?Później będzie się tym martwił. -Została jeszcze jedna kwestia moja droga,taka tyci formalność-powiedział wesoło po czym momentalnie spoważniał. -Zapewne dowiesz się wielu potencjalnie niebezpiecznych rzeczy,a część przez moje gadulstwo już poznałaś-uśmiechnął się lekko-bitte,obiecaj mi,że nie wykorzystasz zdobytych informacji przeciwko komukolwiek ze stada a zwłaszcza przeciwko Myrowi-mimo,że przez cały czas przemaiwał spokojnym głosem,to pod koniec dało się usłyszeć starannie wplecioną weń nutkę groźby. -Nawet jeżeli masz rację i nie jest on dobrym wodzem,z czym ciężko mi się zgodzić,to mimo wszystko Myru jest najlepszym przewódcą jakiego mogliśmy mieć-sam fakt,że za swoje uwagi nie zajmował się sprzątaniem odchodów był dla starego wystarczająco dobrym powodem by popierać rządy czarnego. -Co do zbliżającego się połączenia,to uważam,że powinniśmy dać szansę naszym nowym Kameraden.Nie ma nic gorszego niż podział wewnątrz stada,a kto wie,może są całkiem w porządku?-znów się uśmiechnął. -Zgoda?-zwrócił się jak do serdecznej przyjaciółki. |
|||
|
Nataka Duch Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4,6 lat Znamiona:1/4 Liczba postów:371 Dołączył:Kwi 2014 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 80 Zręczność: 72 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 52 |
19-11-2016, 18:55
Prawa autorskie: Własne
-W porządku. Możesz na mnie liczyć, Tibie.-
Lwica uśmiechnęła się do samca tajemniczo i skinęła mu głową. Następnie wysłuchała kolejnych jego słów, tym razem na temat połączenia stad. -Zobaczymy jak to będzie. Postaram się nie nastawiać do nich negatywnie z samego początku... Ale nie obiecuję.- Odparła zupełnie szczerze, co było słychać po jej głosie. Nataka nie rzucała słów na wiatr i wolała nie zapewniać Tiba o czymś czego sama nie była pewna. |
|||
|
Tib Samotnik Gatunek:Lew afrykański Płeć:Samiec Wiek:Wiek średni Znamiona:1/4 Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:387 Dołączył:Sie 2016 STATYSTYKI
Życie: 73
Siła: 91 Zręczność: 66 Spostrzegawczość: 65 Doświadczenie: 14 |
19-11-2016, 22:45
Prawa autorskie: tigon
Tytuł pozafabularny: Świrus
Tib wysłuchał Nataki. Cóż, to może być początek całkiem owocnej współpracy, ewentualnie początek końca stada.
Czas pokaże. -Viele danke mein lieber - odwzajemnił uśmiech lwicy i ponownie położył swoją wielką łapę na łapie Nataki. -Rozumiem,że może nie być to dla Ciebie łatwe,jednak wiedz,że doceniam twoje starania. Najwspanialsze ze zwycięstw, to to nad samym sobą-powiedział zachowując ciepły uśmiech. Posiedział tak przez chwilkę, po czym zabrał swoją łapę. -Na mnie już czas, mam jeszcze sporo obowiązków. Auf Wiedersehen- rzucił na pożegnanie i skierował się w stronę wyjścia.Jednak zatrzymał się jeszcze na chwilę i obrócił łeb w stronę lwicy. -Poszukuję swojego syna, nazywa się Haki. Brązowe futro i grzywa, zielone oczy, z zachowania pierdoła. Jakbyś była tak miła i spotkała go gdzieś, to przekaż mu proszę, że ma się udać na zachód.A najlepiej przyprowadź go tutaj, w pojedynkę pewnie się zgubi. -dodał po chwili.Gdzie ty do cholery się podziewasz,młody? |
|||
|
Nataka Duch Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4,6 lat Znamiona:1/4 Liczba postów:371 Dołączył:Kwi 2014 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 80 Zręczność: 72 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 52 |
22-11-2016, 20:31
Prawa autorskie: Własne
Dobrze. Dziękuję, Tibie.-
Nataka posłała mu subtelny uśmiech i skinęła mu łbem. Następnie zapamiętując informacje odnośnie Hakiego wstała i udała się w swoją stronę. |
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości