Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
![]() Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Vari Cesarzowa ![]() Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:Dorosła Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:458 Dołączył:Mar 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 80 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 68 Doświadczenie: 16 |
17-06-2017, 21:17
Prawa autorskie: owlyblue / Malaika + KamiLionheart
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry
No cóż odpowiedź młodego Furahy zaskoczyła brązową dość porządnie. Przez moment nie była przekonana, czy on przypadkiem nie zwariował. Zajęło jej trochę czasu rozgryzienie tajemniczego przekazu, o ile w ogóle dobrze go rozwinęła. Vari wywnioskowała, że samiec albo nie chce znać swoich rodziców z powodów sobie tylko i wyłącznie znanych, albo najzwyczajniej w świecie ich nie znał... W każdym razie morskooka opamiętała się i zakodowała w głowie, że lepiej z nim na ten temat nie dyskutować, może młodzik nie był na to gotowy, a może po prostu uważał tak jak powiedział. Prawdopodobnie odnosiło się to jednak do jego stylu bycia, aktualnego stanu ducha.
- To fascynujące, synu Słońca i Księżyca. ![]() |
|||
|
Ua Weteran ![]() Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Tytuł fabularny:Posłaniec Liczba postów:283 Dołączył:Cze 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 50 Zręczność: 96 Spostrzegawczość: 68 Doświadczenie: 35 |
19-06-2017, 18:35
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry
Byłam zmęczona długim marszem. W końcu moje delikatne łapki... Nie, może kiedyś tak było, że nie mogłam narazić się na zmęczenie, a nawet mała odległość wydawała mi się wielką wyprawą. Tak było, gdy mieniła się księżniczką na śnieżnym dworze. Dopiero niedawno uświadomiłam sobie, że stałam się silniejsza, wytrwalsza, a przede wszystkim większa i starsza. Nie znaczy to oczywiście, że pstryk i w jednej chwili się zmieniłam, tylko wcześniej nie zdawałam sobie ze zmian sprawy. Teraz wydawałam się sobie być nie następczynią tronu, lecz damą dworu, służką księżnej Vari. I, o dziwo, dobrze się w tej roli czułam. Czyżbym wydoroślała i zrozumiała, że tron to nie tylko strojenie się i wybieranie książąt do zaślubin? Czyżbym zaczęła cenić wolność?
Pozwoliłam sobie na chwilę odpoczynku i oglądania widoków. Świat wydawał mi się tego dnia bardzo ładny. Niby taki jak zwykle, a jednak inny. Zamknęłam oczy. Wsłuchiwałem się w dźwięki mnie otaczające. Czułam zapachy, falowanie traw, wiatr gładzący moje futro. Słyszałam ptaki, szum i... rozmowy? Odwróciłam się i popatrzyłam zarówno na starych i nowych towarzyszy. I tych bardzo nowych też. Vari rozmawiała z jakimś lwem. Podeszłam do nich i usiadłam u boku mojej księżnej. Obdarzyłam ją szerokim uśmiechem, a jeszcze szerszym przywitałam Furahę. Jeszcze miesiąc temu od razu zaczęłabym gadać, najpewniej jakieś głupie rrzeczy na dodatek, ale teraz, po odmianie stwierdziłam, że ten uśmiech w zupełności wystarczy.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-06-2017, 18:50 przez Ua.)
|
|||
|
Moyo Wiarus ![]() Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:203 Dołączył:Lis 2016 STATYSTYKI
Życie: 77
Siła: 76 Zręczność: 66 Spostrzegawczość: 71 Doświadczenie: 37 |
19-06-2017, 19:03
Prawa autorskie: Angelo, disney
Tytuł pozafabularny: Marzyciel
Ku nim podążała Ua. Właściwie Moyo zastanawiał się czemu przyszła na końcu ale stwierdził że przecież taka młódka nie najlepiej znosi podróże.
-Witaj panienko, co śnieżne łapy niosą, Odpocznij w cieniu i schroń się przed rosą. Podroż trudna dla panienki była? Czy cieszy się że już się skończyła?-przywitał lwiczkę stając w oficjalnej pozie. Co prawda do kobiet poza stadem odezwałby się inaczej i inne byłoby jego zachowanie. Jednak nigdy nie był w prawdziwym stadzie i czuł się trochę odpowiedzialny za nich. Dlatego młokosowe zachowania zostawiał na spotkania poza stadem. Obowiązki to w końcu obowiązki. A Ua nawet nie była kobietą. Tylko młodką za ktorą Moyo już czuł się odpowiedzialny jak za własną córkę. ![]()
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-06-2017, 19:04 przez Moyo.)
|
|||
|
Furaha Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:2 lata Liczba postów:315 Dołączył:Cze 2015 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 72 Zręczność: 70 Spostrzegawczość: 72 Doświadczenie: 20 |
19-06-2017, 21:09
Prawa autorskie: lineart Tcii, podpis rin-shiba i cyctat
-Zależy dla kogo- Odpowiedziałem jej ze spokojem w głosie.
-A co to za zbiorowisko? -Tam brązowy coś chyba mówił ale nie skupiałem się wtedy an tym za bardzo. -Wszyscy jesteście buntownikami?- Byłem ciekawy tego co oni sobą chca reprezentować. Bunt? Ale bunt względem czego? ![]() *Ref* Feeling my way through the darkness Guided by a beating heart I can't tell where the journey will end But I know where to start They tell me I'm too young to understand They say I'm caught up in a dream Well life will pass me by if I don't open up my eyes Well that's fine by me |
|||
|
Ua Weteran ![]() Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Tytuł fabularny:Posłaniec Liczba postów:283 Dołączył:Cze 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 50 Zręczność: 96 Spostrzegawczość: 68 Doświadczenie: 35 |
20-06-2017, 09:45
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry
Zwróciłam wzrok na Moya, który mówił do mnie tak miłymi słowami. Chciałam się zgodzić na odpoczynek w cieniu, ale przypomniała mi się ranna łapa Vari i jej rozmówca. Spuściłam wzrok.
- Dziękuję, czuję się dobrze. Zostanę u boku mojej pani. Chyba udzieliła mi się starodawna mowa Moya. To był prawdziwy rycerz. Odważny, oddany, z dobrymi manierami i szacunkiem do dam. Posłałam mu przepraszający uśmiech. |
|||
|
Vincent Wiarus ![]() Gatunek:Lew afrykański Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:186 Dołączył:Gru 2015 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 75 Zręczność: 70 Spostrzegawczość: 65 Doświadczenie: 50 |
20-06-2017, 14:17
Prawa autorskie: Własne
Po zakupieniu akacji i szałwii u Hekimy od razu wyruszył w drogę powrotną. Łapiąc trop całej grupy pognał za nimi ile sił w łapach, dzierżąc w pysku swoją "torbę" z nowo zakupionymi medykamentami.
Wszystko to zajęło mu trochę czasu, ale gdy w końcu dotarł na miejsce postoju uśmiechnął się do wszystkich przyjaźnie. -Witajcie. Przepraszam, że mnie tyle nie było.- Odparł na wydechu, spoglądając ukradkiem na Hakiego. W końcu to on tutaj przewodził. Kiedy wyrównał oddech przysiadł gdzieś obok, słuchając rozmów innych z delikatnym uśmiechem na pysku. Był nieco zmęczony tym całym maratonem, który sobie urządził. Miał nadzieję, że zostaną tutaj jeszcze dłuższą chwilę. Jak tylko odpoczął podszedł do Vari, zerkając najpierw na jej łapę kontrolnie, potem na jej pysk, łapiąc kontakt wzrokowy. -I jak łapa? Wszystko w porządku?- Zapytał samicy z lekkim uśmiechem, mając nadzieję, że nic podczas jego nieobecności się jej nie stało.
"जननी जन्मभूमिश्च स्वर्गादपि गरीयसी"
"One's mother and homeland are greater than even heaven" |
|||
|
Vari Cesarzowa ![]() Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:Dorosła Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:458 Dołączył:Mar 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 80 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 68 Doświadczenie: 16 |
20-06-2017, 20:39
Prawa autorskie: owlyblue / Malaika + KamiLionheart
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry
- Wszystkich nas łączą jakieś wspólne cele i dążenia do lepszego jutra, wolności i przede wszystkim równości wszystkich członków grupy... takie jakby stado. - opisała ogólnie, zadzierając kitę ku górze.
W międzyczasie sprawną łapą przysunęła do siebie Uę i otoczyła ją swoim ciepłem. Młódka była bardzo pocieszna i umilała Vari każdą wolną chwilę. - Buntownikami to złe określenie. Raczej zamierzam, bynajmniej ja wprowadzić nowe porządki na terenach lwiej ziemi w niedalekiej przyszłości. - wyznała niechlujnie wyglądającemu i uśmiechnęła się promiennie, nie chciała go przerażać, w końcu kierowały nią ambitne cele i dobro wszystkich innych pozostałych na terenach lwioziemców. Nim się obejrzała dołączył do nich medyk Vincent, który najwyraźniej odnalazł już wszystko to czego potrzebował. Obiecał im, że się zjawi i nie zawiódł, morskooka na powitanie otarła się o jego bok pomrukując gardłowo. - Wydaje mi się, że tak. Oszczędzam ją i staram się jej nie używać bez większej potrzeby nie wysilając się przy tym. - odpowiedziała Vincentowi - To jest Furaha, niedawno do nas zawitał i miejmy nadzieję, że zostanie z nami na dłużej. Prawda? - skierowała się do białogrzywego. W pewnym sensie podjęła decyzję za niego, ale miała nadzieję, że nie będzie się gniewał. ![]() |
|||
|
Furaha Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:2 lata Liczba postów:315 Dołączył:Cze 2015 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 72 Zręczność: 70 Spostrzegawczość: 72 Doświadczenie: 20 |
20-06-2017, 21:50
Prawa autorskie: lineart Tcii, podpis rin-shiba i cyctat
-Równości? Czyli każdy w tym.. stadzie będzie równy władcy?- Lekko wyszczerzyłem kiełki, bo w to nie wierzyłem.
-Jakie macie wspólne cele, ideały? wolność, równość i?- Na razie to było mało, brzmiało jak jakaś młodzieńcza próba buntu czy czegoś niz coś konkretnego. Bo co to jest? Równość ? Nigdy nie jest sie równym, zawsze ktoś będzie nad kimś i zawsze ktoś słuchać musi kogoś. -Gdzie chcecie osiąść, co osiągnąć?- Tak koleiny natłok pytan ale łatwo jest zebrać się ale trudniej potem utrzymać dane słowo czy dane i powiedziane.. zasady bo czas i realia władzy zmieniają. ![]() *Ref* Feeling my way through the darkness Guided by a beating heart I can't tell where the journey will end But I know where to start They tell me I'm too young to understand They say I'm caught up in a dream Well life will pass me by if I don't open up my eyes Well that's fine by me |
|||
|
Ua Weteran ![]() Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Tytuł fabularny:Posłaniec Liczba postów:283 Dołączył:Cze 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 50 Zręczność: 96 Spostrzegawczość: 68 Doświadczenie: 35 |
20-06-2017, 22:02
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry
Pozwoliłam Vari się przysunąć. By się odwdzięczyć, wtuliłam głowę w futro na jej klatce piersiowej. Kątem oka obserwowałam Furahę. Gdy usłyszałam, co mówi, a wzięłam to za zarzuty, oderwałam się od brązowej i wyprostowałam.
- I braterstwo - dodałam bez zastanowienia. Uniosłam dumnie głowę. |
|||
|
Furaha Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:2 lata Liczba postów:315 Dołączył:Cze 2015 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 72 Zręczność: 70 Spostrzegawczość: 72 Doświadczenie: 20 |
20-06-2017, 22:41
Prawa autorskie: lineart Tcii, podpis rin-shiba i cyctat
-A co przez to rozumiesz?- Zapytałem się białej lwiczki. Byłem ciekawy czym według niej jest braterstwo. Poruszyłem lekko ogonem. Tak jestem młody i zadaje dużo pytań ale kto nie pyta nigdzie nie dotrze i niczego się nie nauczy. Wiedza to cos więcej niz mogą niektórzy myśleć.
![]() *Ref* Feeling my way through the darkness Guided by a beating heart I can't tell where the journey will end But I know where to start They tell me I'm too young to understand They say I'm caught up in a dream Well life will pass me by if I don't open up my eyes Well that's fine by me |
|||
|
Haki Cesarz ![]() Gatunek:Lew afrykański Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:485 Dołączył:Cze 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 84 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 67 Doświadczenie: 9 |
20-06-2017, 23:56
Prawa autorskie: Askari
Haki uśmiechnąl się w odpowiedzi po czym wznowił marsz.
Nie ty jedyna masz na karku bandę osiłków...-westchnął, przywołując w myślach sceny z tamej pamiętnej nocy, kiedy to po raz ostatni widział swoją starą rodzinę. Haki nieraz zastanawiał się czy sługusy Berko dalej próbują go odszukać. Może dali sobie spokój po tym jak zgubili jego trop przy wodospadzie? A może chodziło im tylko o jego ojca? Nie, to bez sensu, przecież... Brzmienie znajomych głosów wyrwało zielonookiego ze świata rozmyslań. Nim się zorientował, stał przed całym zgromadzeniem. Jego wzrok natychmiast spoczął na Vincencie. -Salut Vincent- powitał towarzysza zwrotem, który wypełz na jego usta z otchłani pamięci. Z początku Haki nieco się zmieszał, jednak nie dał tego po sobie poznać. Zamiast się poprawić, kontynuował. -Wybaczcie, że wam przerywam- posłał Ui przepraszający uśmiech- ale mamy nowego gościa- kończąc zdanie przysiadł tuż obok Vari, a jego wzrok powędrował w miejsce gdzie znajdowała się Yuki. -Hatsuyuki-skinął w kierunku lwicy, jednocześnie posyłając jej szeroki uśmiech-a to są, Vincent, Moyo, Furaha, Ua oraz Vari-przedstawił swoich towarzyszy, po czym przeleciał po wszystkich wzrokiem. Troszkę już ich się tutaj zebrało, w sumie to dobra okazja by samemu zabrać głos, ale moment zaraz, gdzie moje maniery? -Tak więc kontynujcie...-posłał zebranym szeroki uśmiech, który miał trwać do momentu w którym przyjdzie mu przemówić. |
|||
|
Ua Weteran ![]() Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Tytuł fabularny:Posłaniec Liczba postów:283 Dołączył:Cze 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 50 Zręczność: 96 Spostrzegawczość: 68 Doświadczenie: 35 |
21-06-2017, 08:11
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry
Furaha coraz mniej mi się podobał. Jego pytania denerwowały mnie. Miałam wrażenie, że koniecznie chce się do czegoś przyczepić. A tutaj nie chodziło o definicję, tu chodziło o poczucie tego.
- Przyjaźń, zaufanie, jedność... Rzeczy, których jak widzę nie rozumiesz. Tak, nie byłam zbyt miła. Odchyliłam lekko uszy, moja twarz mogła mu się wydać trochę wroga. W duchu dziękowałam Hakiemu, że w tej chwili nam przerwał. Uśmiech powrócił na me usta. Skinęłam głową na powitanie. Nowa lwica była... Jej tatuaże trochę mnie przerażały. Chętnie bym teraz zajęła się rozmową z nią, więc gdy tylko Haki pozwolił mi i Furasze kontynuować, powiedziałam: - Już skończyłam. Rzuciłam białogrzywemu ostatnie pogardliwe spojrzenie. Mogłam od razu domyślić się, że z takim obieżyświatem i brudasem nie pogadam. |
|||
|
Hatsuyuki Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:młoda dorosła Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:37 Dołączył:Kwi 2017 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 70 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 65 Doświadczenie: 25 |
21-06-2017, 11:34
Prawa autorskie: Własne
Lwica dziwnie się czuła, oni się tu znali i rozmawiali o czymś. Czuła się jak gość wchodzący w trakcie ożywionej rozmowy i mogący się domyślać o co chodzi. Lecz czy to nie za trudne?
-Miło mi poznać- Powiedziała niepewnie i popatrzyła po zabranych. To dziwne ale wydawało się mili, jednak ona niepewnie dotknęła tatuażu na łapie. Ciekawe czy w coś wierzą. Mniejsza o to, może lepiej by nie wierzyli, można by ich przeciągnąć do jedynych prawdziwych bogów i nie trzeba by nawracać. Wystarczyło by pokazać korzyści i niedzielę jakiej nie wierzący nie mają. |
|||
|
Furaha Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:2 lata Liczba postów:315 Dołączył:Cze 2015 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 72 Zręczność: 70 Spostrzegawczość: 72 Doświadczenie: 20 |
29-06-2017, 22:12
Prawa autorskie: lineart Tcii, podpis rin-shiba i cyctat
Słowa Uy miały inem chyba ruszyć? Jednie obdarowałem ja lekkim uśmiechem, ukazując swoje kiełki.
-Braterstwo może mieć wiele rodzajów, a obcego mnie będę traktować jak brata tylko dlatego, ze mnie nie pogonił. Na pewne rzeczy trzeba zapracować- Nie czułem sie urażony takie rzeczy nie mogły meni w żaden sposób zranić, bo czym? to tylko słowa dziecka, którym nadal również byłem w jakimś sensie. Usiadłem i jakoś większej uwagi na nowa nie zwróciłem. Siedziałem i słuchałem. Łeb lekko uniosłem do góry, grzywa nie schodziła mi z pysku ale nie przeszkadzało mi to. Moje uszyły poruszały się dość aktywnie, wyłapując utaczające nas dźwięki. ![]() *Ref* Feeling my way through the darkness Guided by a beating heart I can't tell where the journey will end But I know where to start They tell me I'm too young to understand They say I'm caught up in a dream Well life will pass me by if I don't open up my eyes Well that's fine by me |
|||
|
Ua Weteran ![]() Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Tytuł fabularny:Posłaniec Liczba postów:283 Dołączył:Cze 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 50 Zręczność: 96 Spostrzegawczość: 68 Doświadczenie: 35 |
29-06-2017, 22:29
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry
Postanowiłam, że go zignoruję. Może sobie pójdzie i da rozmawiać w spokoju przyzwoitym lwom? Dobrze by było, gdyby to zrobił.
Czekałam, aż Vari odezwie się pierwsza. Niestety chyba jej się nie spieszyło, a cisza się przedłużała. Zawachałam się. No nie mogłam tego przecież tak zostawić. - Nam też jest miło. Świetnie, po prostu super. Nie dość, że nie wymyśliłam nic lepszego, to jeszcze powiedziałam coś, co powinna powiedzieć moja pani. A teraz znowu cisza. Obejrzałam ją szybko, szukając natchnienia na temat do rozmowy. Jest! - To tatuaże? Są bardzo... em... ciekawe. No co? Nie mogłam przecież powiedzieć, że są ładne, bo to by było kłamstwo, a nie chciałam też sprawiać jej przykrości. |
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości