♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Shiya
Samotnik
*

Gatunek:Gepard Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:520 Dołączył:Maj 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 64
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 3

#31
07-07-2013, 17:37
Prawa autorskie: Zimnaya / Xenia

Shiya postawiła uszy, by nie umknęło jej żadne słowo z pyska Ni. Zamiast tego jednak posłyszała coś zupełnie innego. A był to odgłos kroków. Ktoś tu szedł. Znowu jakiś lew? Może to ta bordowa? Och, oby nie! A może Moran albo ciocia Ovala? Albo...
- Lagnar? - wyszeptała do siebie z nadzieją i, ożywiona tą myślą, od razu odstąpiła od ciepłej sierści Deyny, by podbiec do wylotu groty.
Zatrzymała się raptownie, zdawszy sobie sprawę, że źródłem dźwięku nie był wcale szary ani nawet żaden z poznanych wcześniej lwów. Żółtym ślepkom zszokowanego gepardziątka ukazała się zupełnie obca lwica, która trzymała w pysku - nie do wiary! - trzy kolorowe kulki z oczami, troszkę podobne do jej i Shi, ale bez plamek.
- Co to?! - pisnęła z przestrachem, cofając się prędko.
Wciąż jednak zadzierała łebek, by móc przyglądać się im szeroko otwartymi oczami. Stała teraz na drżących łapkach, blisko brata, ale już nie przy samej różnookiej.
***
[Obrazek: 1roYWZZ.png] 
Deyne Nyota
Łagodna | Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:440 Dołączył:Maj 2013

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 69

#32
08-07-2013, 15:39

Mruknęła cicho, jakby sama zadawała sobie to pytanie. Czemu?
- O ile pamiętam, to pokłóciłam się z moją matką. Była to na tyle ostra kłótnia, że zdecydowałam się opuścić dom i ruszyć gdzieś, gdzie więcej jej nie spotkam. I tak trafiłam tutaj.- odpowiedziała cicho.
Szkoda. Ale z drugiej strony, kto wie...
I wtedy pojawiła się lwica. Dey zastygła ze strachu, mierząc ją wzrokiem. Po chwili odprężyła się- tamta też miała młode. Na pysk kremowej wstąpił delikatny, nieśmiały uśmiech.
- Witaj. Od razu mówię, nie mam złych zamiarów. Jak widzisz, sama mam tu młodziki pod opieką. O ile mnie węch nie myli, należysz do Świtu. Te gepardy znajdowały się pod opieką Ragnara. Los zarządził, że wpadłam na nich w takiej dużej jaskini na waszych terenach... szary pomógł mi... a teraz jak widać, ja nieco pomagam jemu. Obiecałam, że na czas jego nieobecności, zajmę się małymi.
Wszystko to powiedziała spokojnym, ciepłym, zupełnie do niej nie podobnym tonem. Wolała jednak uspokoić młodą matkę, upewnić ją, że z jej łap ani brązowofutrej, ani jej małym nic nie stanie. Oby tylko to działało w obie strony.
Jej język zmierzwił futerko na grzbiecie Shi. Informacja podświadoma dla obcej.
Czemu miałabym zrobić coś tobie i twoim dzieciom? Sama muszę dbać o te.
Padme
Konto zawieszone

Płeć:Samica Wiek:Dorosła. Znamiona:0/0 Liczba postów:662 Dołączył:Wrz 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 78
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 34/20pd

#33
08-07-2013, 16:52
Prawa autorskie: Malaika4

I ta informacja w zupełności wystarczyła, by Padme się uspokoiła i schowała pazury. Lwica od Ragnara? W sumie szary ma łeb na karku, wszak u nich lwic było zdecydowanie za mało.
Beżowa przestąpiła przez próg jaskini i podeszła do wschodniej ściany, gdzie też położyła ostrożnie swoje dzieciaki i każde po kolei obdarowała czułym muśnięciem matczynego języka.
Wtedy to zwróciła pysk na jasnolicą.
- Jak Cię zwą?- zapytała, lustrując uważnie sylwetkę samicy i jej kociąt.
Wróć- kociąt Ragnara. Czyżby nasz zastępca zaliczył skok w bok?
Już miała zadać kolejne rutynowo-kontrolne pytanie, jednak w porę się powstrzymała. Nie chciała, żeby Nyota czuła się tutaj jak na jakimś przesłuchaniu.
GŁOS
Legend says, when you can't sleep at night, It's because you're awake in someone else's dream.
So you've never felt the attraction that comes when someone who is capable of doing terrible things, for some reason, cares O N L Y about you?
[Obrazek: rd_login?IMToken=f03816050003720936aa120...6vz6rr.png]
[center]Crazy or not. That kind of love never dies[center]
Shi
Konto zawieszone

Gatunek:Gepard Płeć:Samiec Wiek:Rok Liczba postów:121 Dołączył:Maj 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 30
Zręczność: 45
Spostrzegawczość: 45
Doświadczenie: 5

#34
09-07-2013, 00:22
Prawa autorskie: ~NinjaCheetah, tło: ~ryky

Z niemałym zdziwieniem słuchał odpowiedzi Ni, zadzierając wysoko łebek do góry. Jak można tak bardzo pokłócić się z członkiem rodziny, żeby potem odejść z własnej woli? Zerknął na siostrę. A może oni też pokłócili się z Shangazi, dlatego musieli ją opuścić? Przez ciało młodego przeszedł lekki dreszcz, nie wypowiedział jednak swoich przypuszczeń na głos.
Za to po chwili na nowo zaciekawiła go osoba młodej lwicy, która do nich dołączyła. Po chwili onieśmielenia, młody zbliżył się nieco, dosłownie o kilka kroków, próbując z tej odległości lepiej przyjrzeć trzem małym kulkom, które teraz leżały obok lwicy.
[Obrazek: shipod_by_chotara-d8hpidb.png]
Deyne Nyota
Łagodna | Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:440 Dołączył:Maj 2013

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 69

#35
10-07-2013, 03:08

Wewnętrznie odetchnęła z ulgą, widząc reakcję lwicy.
Wiemy już na pewno jedno- stado należy uznać za twarde. Choroba, nawet na lwice trzeba uważać. Jej głowa lekko przekrzywiła się, gdy usłyszała pytanie.
- A więc zwią mnie Deyne Nyota. Dla ułatwienia zawsze pozostawiam rozmówcy wybór, którego będą używać. Ta szara dwójka zna mnie jako Ni. Znacznie łatwiej idzie zapamiętać...dla formalności- niebieskooki to Shi, a zółtooka to Shiya.
Z lekkim rozbawieniem obserwowała szarego samczyka. Nie ma to jak dziecięca ciekawość. Jednakowoż, pewne zasady trzeba utrzymać.
- Shi, wypadałoby, gdybyś najpierw spytał się panią, czy możesz- rzuciła lekko w jego stronę.
Ot taka uwaga.
Malimau
Samotnik
*

Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Liczba postów:234 Dołączył:Maj 2013

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 81
Zręczność: 62
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 20

#36
10-07-2013, 10:52
Prawa autorskie: Chotara | ArolinaK.

//Jako, że wyjeżdżam na dwa tygodnie, a nie chcę blokować fabuły - gdyby zaszła takowa potrzeba, macie pozwolenie na drobną interakcję w moją postać.//

Jedna z kuleczek wbrew pozorom, nie spała. Nie dawał mu spać obolały kark, bo trzeba przyznać, że Padme dzieci nosić nie umiała. Ponadto, z dwójką rodzeństwa, które jak on próbuje się wyrwać - średnio przyjemna jazda. Mocno też dawało mu we znaki obecność tamtego obcego lwa. Nie dość, że wtargnął ot tak sobie do ICH jaskini, to jeszcze Padme się go bała. Doskonale wyczuwał strach swojej matki, co mały łepek odebrał bardzo prosto - zagrożenie, uciekaj. Moran chyba popełnił jeden z większych błędów swojego życia, który będzie go kosztował sporo czasu, nim przyzwyczai swą osobą do lwiątek - a przynajmniej do cytrynowego, i zostanie mianowany tatą, tą drugą najważniejszą osobą w życiu. Pisnął cichutko, nie odparł jednak słowa. W końcu, mówić nadal nie umiał. Słyszał, pokazał nawet światu swe czerwone - co z pewnością musiało być niemałym zaskoczeniem dla jego rodziców - oczyska. Nadal widział jednak jak przez mgłę, jedynie na bardzo wyrazistych kolorach potrafił w pełni skupić swoją uwagę, reszta zlewała się z mgłą. Potrafił jednak obserwować już ruch. Nie umknęło więc jego uwadze, że ktoś się do nich zbliża. Podniósł łepek do góry, zaciekawiony tym obiektem. Półmrok jaskini w połączeniu z ciemnym futerkiem gepardziątka nie dawał cudownych efektów, Malimau zauważył jednak jedno. Plamki! One są w plamki. To swoi! Zapiszczał radośnie i uderzył małym ogonkiem o ziemię. Plamki, plamki! On też ma plamki! Jego siostra i brat maja plamki. Cześć, plamkowicze! Jestem mały Malimau i też mam plamki, jak wy! Zabawimy się?
[Obrazek: xxxxx_zps2ozmoe4w.png~original]
Mael Loki
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Liczba postów:45 Dołączył:Maj 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 10
Zręczność: 10
Spostrzegawczość: 10

#37
10-07-2013, 22:23
Prawa autorskie: Kamilionheart/ Disney

Kimnęło mu się gdy Padme ich tak niosła, może nie można było mówić o jakiś mega komforcie, ale gdy tak się kiwał niesiony za skórę na karku i kiwał lekko poczuł się znużony. Najwidoczniej kołysanie go usypiało.
Pospał jeszcze chwilę, by po paru minutach leżenia na ziemi przebudzić się. Ziewnął przepastnie z mruknięciem na końcu i rozciągnął się.
Po raz drugi otworzył oczka, było dość ciemno i powietrze było jakieś inne, nie wspominając o tym że w tej jaskini nie było już tak mięciutko.
Obrócił łebek, w prawo, potem w lewo wydając piskliwy odgłos zdziwienia widząc coś małego przed sobą.
Świat jest wielki..
[Obrazek: 12w-2.png]
A ja mały..
A ten tekst to tylko zapychacz podpisu :D
Padme
Konto zawieszone

Płeć:Samica Wiek:Dorosła. Znamiona:0/0 Liczba postów:662 Dołączył:Wrz 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 78
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 34/20pd

#38
11-07-2013, 03:39
Prawa autorskie: Malaika4

- Padme.- odparła jakby w ten sposób przypominając sobie o czymś takim jak kultura.
Przynajmniej się stara, a to zawsze pierwszy krok do sukcesu, nie?
Samica położyła się przy rodzeństwie i skierowała wzrok na jasnolicą, zaaferowana faktem, że Ragnar najprawdopodobniej ma dzieci, co w sumie jakoś jej się nie kleiło. Nigdy w życiu nie widziała go, w roli ojca.Jak i siebie, w roli matki..
- To są jego młode?- zapytała, momentalnie zwracając wzrok na Shi.
Był za blisko. Na pewno Padme nie zareagowałaby w ten sposób, gdyby miała jeszcze chwilę na oswojenie się z bieżącą sytuacją, a teraz, podkuliła ogon i przygarnęła do siebie młode jakby je izolując. Musiało minąć kilka dobrych sekund, żeby beżowa ponownie się rozluźniła.
- Są jeszcze zbyt małe na zabawę, dopiero co otworzyły oczy.- mruknęła z delikatnym uśmiechem- bo przecież zwracała się do innego malucha, tak? Musi się przestawić i to jak najszybciej.
I w tym momencie, szafirowooka rozłożyła łapy, pozwalając Shi im się lepiej przyjrzeć, co oznaczało jako tako drobne 'pozwolenie', w jej wykonaniu.
GŁOS
Legend says, when you can't sleep at night, It's because you're awake in someone else's dream.
So you've never felt the attraction that comes when someone who is capable of doing terrible things, for some reason, cares O N L Y about you?
[Obrazek: rd_login?IMToken=f03816050003720936aa120...6vz6rr.png]
[center]Crazy or not. That kind of love never dies[center]
Deyne Nyota
Łagodna | Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:440 Dołączył:Maj 2013

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 69

#39
11-07-2013, 18:59

- Miło poznać. Wreszcie ktoś, komu można w miarę zaufać. Na wzgórzu wpadła na nas bordowa lwica spoza stada. Wydaje mi się, że trzeba maluchów teraz baczniej pilnować... jakoś miałam dziwne przeczucie i uciekliśmy. Gdybym była sama, pewnie inaczej by się to rozegrało.- mruknęła cicho.
Parsknęła śmiechem w odpowiedzi na jej pytanie.
- Szyszki? W życiu! Znalazł je jakiś czas temu. Wygląda na to, że przywódca o nich wie.
Z lekkim niepokojem obserwowała spiętą matkę- najwidoczniej są to jej pierwsze młode. Uspokoiła się zaraz, gdy mięśnie beżowej się rozluźniły.
Sama nieco wyciągnęła łeb, by ujrzeć maluchy między jej łapami.
- Gratuluję uroczych maluchów- dodała z lekkim uśmiechem
Serio, jej coś odbija. Gdzie ta stara zrzęda?
Malimau
Samotnik
*

Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Liczba postów:234 Dołączył:Maj 2013

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 81
Zręczność: 62
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 20

#40
11-07-2013, 19:31
Prawa autorskie: Chotara | ArolinaK.

Czując, jak mama chowa go za murem swoich łap, pisnął niezadowolony i cofnął się delikatnie, po czym małą główką przesunął po jej łapie a następnie tryknął ją łepkiem, jakoby w ten sposób próbując rozbić tą barykadę i wydostać się na wolność. Najwidoczniej jego działania udały się, bowiem już po chwili poczuł, jak Padme rozluźnia uścisk, pozwalając im wyjrzeć. Zrobił zadowoloną minkę i mruknął cosik bliżej niezrozumiałego, co miało być wyrazem dumy i zadowolenia z samego siebie. Biedny Malimau, nie wiedział, że to nie jego poczynania pozwoliły lwicy na ten krok. On jednak nie stracił tej okazji. Shi był dosyć blisko. Maluch wyśliznął się zręcznie z jej rozluźnionego teraz więzienia - a tą sztukę zdążył w przeciągu paręnastu dni opanować do perfekcji i niezgrabnie podpełzał do gepardziątka. Podniósł łepek i Shi mógł zauważyć, jak czerwone oczy obserwują go uważnie. Cytrynowy słabo jeszcze widział, więc niewiele mógł dowiedzieć się w ten sposób o obiekcie swego zaciekawienia. Zrobił to w inny sposób. Pisnął cicho, co zapewne miało być sygnałem, by zwrócić na niego uwagę - a może przywitaniem? Podpełzał jeszcze bliżej, po czym najpierw delikatnie pacnął łapką jego łapę. Widząc, że ta nie atakuje, uważnie obwąchał gepardziątko, na sam koniec ocierając się łepkiem o Szyszkę z cichym pomrukiem i usiadł niezgrabnie, otwierając przy tym pyszczek, bezzębny jeszcze. Znowu pisnął i spojrzał na samczyka. A gdzie Ty masz ogonek? Moja mama ma ogonek i można się nim bawić!
[Obrazek: xxxxx_zps2ozmoe4w.png~original]
Shiya
Samotnik
*

Gatunek:Gepard Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:520 Dołączył:Maj 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 64
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 3

#41
15-07-2013, 15:17
Prawa autorskie: Zimnaya / Xenia

Shiya obserwowała to wszystko z szeroko otwartymi oczami. Nagle ujrzała trzy młode i ich mamę, a Ni rozmawiała z tą mamą, a Shi do nich podszedł, a jeden ten młody podszedł do Shi i coś mu powiedział! Jak to się stało, że jej jeszcze tam nie ma?! Musi to nadrobić jak najprędzej!
Poderwała się z miejsca i podbiegła do nich, prawie potykając się o własne łapki. Droga nie była daleka, lecz mimo to zdążyła się zmęczyć. Usiadła obok brata, wystawiając różowy języczek. Całą swoją uwagę skupiła na jasnym lwiątku, tym, które zaczepiło gepardziątko. Łał! Szybko przysunęła pyszczek do łebka brata, acz jej spojrzenie wciąż było nakierowane na obcego.
- Patrz, Shi, ona ma czerwone oczy! - wyszeptała mu prosto do ucha, choć na tyle głośno, że pewnie i Ni spokojnie mogła to usłyszeć.
Po tych słowach znów zwróciła łebek w stronę nieznajomego, nie mając pojęcia, co powinna teraz zrobić. Ta sytuacja była tak abstrakcyjna, że jej szary łebek nie był w stanie tego ogarnąć.
- Cześć - odezwała się, lekko przekrzywiając łebek. - Czemu masz czerwone oczy?
Nagle przypomniała sobie, że tamta niemiła lwica też takie miała. Czy to znaczy, że ten tutaj też jest niemiły? Shiya wciąż się w niego wgapiała, teraz dręczona właśnie tą myślą.
***
[Obrazek: 1roYWZZ.png] 
Padme
Konto zawieszone

Płeć:Samica Wiek:Dorosła. Znamiona:0/0 Liczba postów:662 Dołączył:Wrz 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 78
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 34/20pd

#42
15-07-2013, 20:04
Prawa autorskie: Malaika4

Samica uśmiechnęła się delikatnie, słysząc pierwszą wypowiedź samicy. Teraz, kiedy była jakby 'unieruchomiona', na upartego można było na nią liczyć, jednak na co dzień, pod grubym płaszczem egoizmu kryła się zimna, lodowa skorupa, którą trudno było przebić, a i do tego, zdolna była tylko jedna osoba. I dopiero tam, gdzieś pod tym całym murem, było to, co młoda matka skrzętnie izolowała przed światem. Chociażby zaufanie. Nikt na nie nie zasługuje. A ona, została tego nauczona. Tego nie zmieni.
- Jakaś samotniczka?- zapytała, spoglądając w ślepia Nyoty.
Jeżeli był to osobnik z jakiegoś obcego stada, wtedy Padme przyniosłaby im jedynie łeb, który w obronie swoich dzieci zdolna by była 'odczepić', od reszty ciała. A jak samotnik, możliwe, że szukał stada. Tego nie zgadnie. Nie było jej tam.
Teraz na język nasunęła się sprawa młodych gepardów, a beżowa zachichotała gdy tylko do jej uszu dotarła informacja, że Moran o nich wiedział. I nic mi nie wspomniał.- Cicha myśl, którą natychmiastowo stłumiła i otworzyła pysk, by w miarę ładnie się zachować:
- Dziękuję.- były to niepewnie wymawiane słowa, może dlatego, że za bardzo nie wiedziała co odpowiedzieć.
'Twoje też są ładne?'.
Początkowo nie zwracała większej uwagi na Malimau, kiedy ten próbował się dostać do Shi, zaciekawiona jeszcze jednym faktem.
- Masz zamiar dołączyć do stada? O ile mi wiadomo i o ile nic się nie zmieniło przez te kilka tygodni, to brakuje nam lwic.- rzuciła, ot tak, obejmując samicę bystrym spojrzeniem, które niemalże natychmiastowo zwróciła na cytrynka, zaaferowanego gepardami.
- To jest on.- mruknęła, poprawiając Shiyę, jednak dalej siląc się na ciepły ton, nie chcąc przestraszyć młodej.
GŁOS
Legend says, when you can't sleep at night, It's because you're awake in someone else's dream.
So you've never felt the attraction that comes when someone who is capable of doing terrible things, for some reason, cares O N L Y about you?
[Obrazek: rd_login?IMToken=f03816050003720936aa120...6vz6rr.png]
[center]Crazy or not. That kind of love never dies[center]
Deyne Nyota
Łagodna | Konto zawieszone

Płeć:Samica Liczba postów:440 Dołączył:Maj 2013

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:
Doświadczenie: 69

#43
15-07-2013, 22:15

- Prawdopodobnie. Aczkolwiek jak dla mnie, zbyt pewnie się tu czuła. Może kiedyś była w waszym stadzie? Nie zdawała się być poddenerwowana. Wręcz przeciwnie. Bordowa, ciemne ślepia, raczej szczupła i charakterystyczny opatrunek na ogonie.- zamruczała z lekkim przekąsem.
Samo wspomnienie lwicy powodowało, że miała ochotę w coś walnąć. Była irytująca jak mało kto.
Leżała z pochylonym łbem z delikatnym uśmiechem obserwując poczynania gepardziątek i jednego z małych. No proszę... najwidoczniej im młodszy osobnik, tym łatwiej akceptuje inne osoby. Z resztą, same Szyszki są świetnym przykładem. Pytanie Padme nieco ją zbiło z tropu.
- Nie miałam tego w planie, ale w związku z tymi tutaj- rzuciła znaczące spojrzenie na szare kociaki -raczej nie byłabym w stanie odejść. Niby tylko krótki czas, a jednak zdążyłam się przywiązać. Teraz tylko kwestia, czy mnie przyjmiecie...
Teraz dopiero pomyślała, że może młoda matka potrzebuje spokoju. Poza tym, może Rag wrócił? Pierwszym miejscem, gdzie pewnie by się znalazł szukając rodzeństwa to tamta wielka jaskinia. Przydałoby się tam wrócić...
- Myślę, że nie będziemy wam już przeszkadzać. Ragnara nie było stosunkowo długo, może zdążył wrócić- nie chcę, by się denerwował o Szyszki. Wrócimy do dużej jaskini. Shi, Shiya... idziemy.
Dźwignęła się na łapy i nosem musnęła gepardziątka- sygnał, że nie ma nawet dyskusji na ten temat. Kiedy znalazła się już przy wylocie jaskini, obejrzała się na beżową.
- Miłego dnia, Padme.
I wybyła.
z.t
Shi
Konto zawieszone

Gatunek:Gepard Płeć:Samiec Wiek:Rok Liczba postów:121 Dołączył:Maj 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 30
Zręczność: 45
Spostrzegawczość: 45
Doświadczenie: 5

#44
17-07-2013, 09:02
Prawa autorskie: ~NinjaCheetah, tło: ~ryky

Speszył się nieco widząc, jak wszyscy zareagowali na jego zbliżenie się do małych kulek. Ale on przecież chciał tylko się im lepiej przyjrzeć, nawet mu przez myśl nie przeszło, aby się nimi, czy też z nimi bawić. W ogóle one się nadają do zabawy? Widząc jednak, że lwica odsłania lwiątka, wyciągnął szyję, aby je lepiej widzieć. Postanowił się jednak bardziej nie zbliżać.
Słysząc uwagę siostry, przyjrzał się uważniej małemu samczykowi i aż otworzył szerzej oczy ze zdumienia. Rzeczywiście! W przeciwieństwie do siostry kompletnie nie skojarzył patrzałek malucha z lwicą spotkaną ostatnio, już zdążył o niej zapomnieć.
Trwał tak przez jakąś chwilę, wpatrzony w czerwonookiego, aż Ni oznajmiła, że opuszczają już to miejsce. Spojrzał szybko na opiekunkę, po czym szybko podreptał za nią, zerkając jeszcze ostatni raz na Padme z młodymi.

zt
[Obrazek: shipod_by_chotara-d8hpidb.png]
Padme
Konto zawieszone

Płeć:Samica Wiek:Dorosła. Znamiona:0/0 Liczba postów:662 Dołączył:Wrz 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 78
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 34/20pd

#45
17-07-2013, 14:16
Prawa autorskie: Malaika4

Lwica postawiła uszy na sztorc, uważnie wsłuchując się w opis intruza, który podejrzanie pasował jej do pewnej samicy, którą spotkała za młodu i którą Kami siłą wcieliła do stada. Jednak jej imienia za nic nie potrafiła sobie przypomnieć, zostawiając tą kwestię bez wypełnienia. Jedynie co jeszcze więcej o niej wiedziała, to jej pochodzenie. Była córką Darkned. Rodzoną córką jej mentorki. Nie dziw więc, że miała sukowaty charakter. Gdyby Deyne znała czarną i spędziła z nią tyle, co ona, wtedy zachowanie Eive by jej nie dziwiło.
Padme zakpiła w duchu, jednak nie dzieląc się swoimi spostrzeżeniami z jasną, słuchając tego co miała do powiedzenia dalej.
- Sam fakt, że zajmujesz się..młodymi zastępcy, daje ci plus. Jeszcze to, że jesteś lwicą, których jak mówiłam nam brakuje, popycha cię dalej na przód. Ja może nie jestem jakoś wysoko w hierarchii stadnej, ale dobre słowo partnerki przywódcy w jakiś sposób też się liczy.- odparła, podważając wszystkie wątpliwości jakie tylko mogły się narodzić w głowie Nyoty.
Gdy tylko zamkneła pysk, spojrzała się na swoje młode. Zadowolona z faktu, że Malimau pierwszy raz, nie został z tyłu, a na pohybel rodzeństwu, skupił na sobie całą uwagę.
Kiwnęła łbem jasnolicej na pożegnanie i uśmiechneła się do czerwonookiego.
- Widzisz, Malimau? Oni są z naszego stada, możliwe, że kiedyś będziecie razem spędzać dnie, a w przyszłości, dbać o dobro stada.- mruknęła.
Kto wie, jak to będzie. Ona chce dla nich jak najlepiej i wie, że ich ojciec też o to zadba.
GŁOS
Legend says, when you can't sleep at night, It's because you're awake in someone else's dream.
So you've never felt the attraction that comes when someone who is capable of doing terrible things, for some reason, cares O N L Y about you?
[Obrazek: rd_login?IMToken=f03816050003720936aa120...6vz6rr.png]
[center]Crazy or not. That kind of love never dies[center]


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: