Polowanie- Derion wraz z Manuelą

[Manuela]

Mani niewiele było trzeba do wiecznego rozradowania, tak samo jak ciężko było spowodować zniknięcie uśmiechu z jej pyszczka. Gdziekolwiek ją Derion poprowadzi, była pewna, że się nie zawiedzie.
Tak niewiele było trzeba, by zyskać niemal całkowite zaufanie żółtookiej lwicy, skoro ta z góry zakładała, że każda napotkana istota jest życzliwa, kochana i na pewno nie zrobi jej krzywdy. A co do tego dołoży nowo poznana osobistość, to już od niej zależy, czy więź ową pogłębi czy zerwie.
Przy czarnogrzywym czuła się całkowicie bezpiecznie, a już wspólne polowanie przechyliło szalę znacznie na jego korzyść.
Cóż, posłusznie ruszyła za lwiskiem, poszerzając uśmiech na mordce i zawierzając całkowicie jego intencjom.

/zt/