Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Sirisa Poszukujący Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Znamiona:1/4 Towarzysz:Krogulec krótkonogi Liczba postów:113 Dołączył:Maj 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 70 Zręczność: 70 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 30 |
23-03-2018, 23:30
Prawa autorskie: Orginał: dukacia, przeróbka: Chawa
Patrzyła na toaletowe wygłupy lwa ledwo powstrzymując się od śmiechu. A nie sorki. Nie powstrzymała się. Wyraźnie było widać jak ją to bawi.
- Może. - powiedziała, dodając po chwili:-Nie ta wiedza nie jest mi koniecznie potrzebna. Znów wywaliła się na jakiejś kłodzie lekko uniesionej ku górze tak, że górowała trochę nad... samcem. - To powodzenia gdzie indziej- stwierdziła po czym przymknęła na chwilkę oczy, zostając w stanie czujności. Wyglądał jednak na odprężoną. A po jakiś kilku sekundach otworzyła jedno oko i westchnęła. -Jeszcze tu jesteś? |
|||
|
Sprike Konto zawieszone Gatunek:Lew Afrykański Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Liczba postów:102 Dołączył:Lip 2017 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 60 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 20 |
25-03-2018, 00:21
Prawa autorskie: ChubNarwhalBases, Disney, Angelo, ja
Nie odezwał się więcej, ani słowem nie komentując rozbawienia lwicy, wciąż tak samo wyluzowany, skupiony na szorowaniu językiem swego boku. Przerwał dopiero, gdy białofutra spytała "Jeszcze tu jesteś?", takim tonem, jakby jej to przeszkadzało.
Zastrzygł uchem. - Oczywiście, że tu jestem! - rzucił z udawanym oburzeniem. - Niby czemu miałbym być gdzie indziej? To całkiem przyjemne miejsce i w najbliższym czasie na pewno się stąd nie wyniosę. Jeśli przeszkadza ci moja obecność, sama stąd odejdź. A tak przy okazji - dodał po chwili już normalnym tonem. - czy ktoś ci kiedyś mówił, że masz charakterek? To powiedziawszy, zabrał się za lizanie swego barku. |
|||
|
Sirisa Poszukujący Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Znamiona:1/4 Towarzysz:Krogulec krótkonogi Liczba postów:113 Dołączył:Maj 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 70 Zręczność: 70 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 30 |
29-03-2018, 15:27
Prawa autorskie: Orginał: dukacia, przeróbka: Chawa
Westchnęła teatralnie i powłóczystym ruchem głowy, zaczęła rozglądać się po okolicy. Nie. Opuszczenie towarzystwa kosztowało by ją zbyt wiele energii. Poza tym bez-grzywy zaczynał ciekawić.
- Może tak może i nie, grunt, że wiem o tym sama.- powiedziała z charakterystyczną dla siebie zaczepnością w głosie. - A tobie? Mówił Ci ktoś, że myc się trzeba regularnie a nie wtedy kiedy błoto zacznie zmieniać kolor twojego furta, czyścioszku?- stwierdziła ostatnio słowo wymawiając z ironią. Sama trochę poprawiła się na swojej kłodzie tak że światło tańcząc ukazało lśniącą biel jej sierści. O co jak o co ale o to lwica dbała. |
|||
|
Sprike Konto zawieszone Gatunek:Lew Afrykański Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Liczba postów:102 Dołączył:Lip 2017 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 60 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 20 |
01-04-2018, 18:59
Prawa autorskie: ChubNarwhalBases, Disney, Angelo, ja
Nie odpowiedział od razu, skupiony teraz na myciu swojej przedniej łapy. O, jeszcze jedno pociągnięcie... Nie, dwa, i będzie idealnie.
Skończył i spojrzał na lwicę, bezczelnie bijąc ogonem o ziemię. - Teraz i ja o tym wiem - zauważył z zadowoleniem w głosie. - Do ilu bratobójczych wojen zdążyłaś doprowadzić? - zakpił. Ta lwica zaczynała mu się podobać. Była taka... Harda. I sarkastyczna. Bezgrzywy czuł do niej coś na kształt sympatii. - A i owszem, matka mi to regularnie powtarzała. Ale mówiła też, że jestem zerem, które nie dożyje dorosłości, więc nie przykładałem wielkiej wagi do jej słów. A ty, złotko? Wykąpałaś się w mleku czy zobaczyłaś ducha i dlatego tak zbladłaś? - zażartował, spoglądając na lwicę z łobuzerskim błyskiem w oku. |
|||
|
Sirisa Poszukujący Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Znamiona:1/4 Towarzysz:Krogulec krótkonogi Liczba postów:113 Dołączył:Maj 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 70 Zręczność: 70 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 30 |
02-04-2018, 17:33
Prawa autorskie: Orginał: dukacia, przeróbka: Chawa
Ma tupet. Gość coraz bardziej interesował Sirisę.
- Kilka, może kilkanaście. Przecież o możliwość zamienienia ze mną kilku słów to bije się cała półkula. Masz szczęście, że zdążyłeś przed tą wpatrzoną we mnie szarańczą.- odparła sarkastycznie. Położyła głowę na łapach przypatrując się rozmówcy. - Może miała rację tylko pomyliła się w obliczeniach i zginiesz nieco później, zdążając przywiązać się do tego miernego, pełnego pięknej ułudy świata. I tak twe cierpienie będzie jeszcze boleśniejsze - powiedziała słodkim cukierkowym głosem, marszcząc lekko nos.- Nie wiesz koteczku, że biel to kolor nieszczęścia? Śmierci? Dlatego duchy są białe. One śmierci doznały, a ja śmierć zwiastuje... Oczywiście tylko tym którzy mnie zirytują. A ty? Ktoś Ci ukradł włosy z grzywy czy zbyt intensywnie się wymyłeś wskutek czego wyłysiałeś?
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 02-04-2018, 17:34 przez Sirisa.)
|
|||
|
Sprike Konto zawieszone Gatunek:Lew Afrykański Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Liczba postów:102 Dołączył:Lip 2017 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 60 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 20 |
02-04-2018, 20:57
Prawa autorskie: ChubNarwhalBases, Disney, Angelo, ja
Sprike zachichotał. Lwica miała poczucie humoru. To lubił.
- Mam nadzieję, że ta szarańcza cię zgubiła. Bardzo bym nie chciał, by twoi fani wpadli tu niespodziewanie i stratowali mnie na śmierć w rozpaczliwej próbie porozmawiania z tobą. To byłoby wyjątkowo mało heroiczne - odrzekł, wstając i siadając wygodnie na ziemi, z ogonem owiniętym w okół łap. - Wątpię. Mówiła, że nim poznała mego ojca, była kiedyś przywódczynią pewnego stada. Ale wcale nie zachowywała się jak przywódczyni. No i mówiła, że zebry są trujące, a dotąd od nich nie umarłem - powiedział, szczerząc zęby w uśmiechu. - Nie wyglądasz mi na ducha, ani na anioła śmierci - zauważył, marszcząc w udawanym zakłopotaniu brwi. - A co do mojej grzywy... Nikt mi niczego nie ukradł, byłbym w końcu dość marnym złodziejem, gdybym dał się okraść, prawda? Po prostu mój ojciec był potężnym szamanem, który miał w zwyczaju wzywać istoty z innych światów, co większości z nich nie bardzo się podobało. Jeden z przywołanych przez niego demonów próbował rzucić klątwę na mojego ojca, ale odbiła się ona od niego i ugodziła w moją matkę, która wtedy była przy nadziei. No i dlatego urodziłem się bez grzywy - zakończył śmiertelnie poważnym tonem, po czym zamilkł. |
|||
|
Sirisa Poszukujący Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Znamiona:1/4 Towarzysz:Krogulec krótkonogi Liczba postów:113 Dołączył:Maj 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 70 Zręczność: 70 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 30 |
07-04-2018, 18:54
Prawa autorskie: Orginał: dukacia, przeróbka: Chawa
Siri popatrzyła na lwa z udawanym politowaniem.
- A co pani złodziej marzy się heroiczna śmierć w walce?- spytała po czym ziewnęła i przymrużyła oczy- heroizm to bzdura. Jak dla mnie lepiej żyć niż umierać z kogoś innego. Lwica słuchała Sprike'a i gdy opowiedział do końca swą wielce prawdziwą i bezdennie przykrą historię grzywy otarła łzy wzruszenie których nie był po czym dodała: -Tak tak moje biedactwo. I co ty teraz biedny zrobisz?Z twojej opowieści wynika,że cię rodzice bidulku okłamywali. I czyżby zostawili?- powiedział ze ,,współczuciem". W sumie ciekawe czy te lew ma jakieś rodzinne zaplecze czy łazi tak bez celu. |
|||
|
Sprike Konto zawieszone Gatunek:Lew Afrykański Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Liczba postów:102 Dołączył:Lip 2017 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 60 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 20 |
20-04-2018, 14:09
Prawa autorskie: ChubNarwhalBases, Disney, Angelo, ja
Sprike wyprostował się dumnie.
- Tu się muszę z tobą zgodzić, złotko, heroizm to bzdura. I to niebezpieczna. Nie marzę o bohaterskiej śmierci w walce, jedynie wolałbym nie zginąć wyjątkowo żałosny sposób, a mianowicie stratowany przez twych wielbicieli. Oczywiście najchętniej w ogóle bym nie umierał, przynajmniej dopóki nie będę stary i zgrzybiały, ale obawiam się, że nie będę mieć takiego szczęścia. Mam jedynie nadzieję, że gdy nadejdzie mój koniec, umrę w jakiś miarę szlachetny sposób. To mi poprawi nastrój - zakończył swój wywód dramatycznym gestem kładąc prawą łapę na sercu. Bezgrzywy wysłuchał z rozbawieniem sarkastycznej odpowiedzi lwicy. Coraz bardziej mu się podobała. Harda, z poczuciem humoru, piękna... Czy ja się zakochałem?! Potrząsnął łbem, starając przegnać te nowe, dziwne myśli z głowy. Spojrzał w górę. - Och, zapewniam cię, że bardzo mnie kochali i na pewno nigdy nie okłamali. Po prostu okazywali to w osobliwy sposób. - Przynamniej matka, dodał w myślach. - A ty? Jak jest z twoją rodziną? |
|||
|
Sirisa Poszukujący Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Znamiona:1/4 Towarzysz:Krogulec krótkonogi Liczba postów:113 Dołączył:Maj 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 70 Zręczność: 70 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 30 |
26-04-2018, 18:29
Prawa autorskie: Orginał: dukacia, przeróbka: Chawa
Sirisa zeskoczyła z kłody przeciągając się. Jej wszystkie mięśnie prężyły się przez chwilę, po czym biała wyprostowała się i popatrzyła na Sprike'a. ,,W sumie całkiem niegłupia bez grzywa kreatura z tego lwa"
- Tja tez mam nadzieję, że nie zginę w jakoś szczególnie głupi i żałosny sposób. Ale honorowych marzeń nie posiadam.- powiedziała mlasnąwszy językiem. - No tak wszyscy rodzice są cacy do póki nie odkryjesz prawdy nie?Cóż moja matka nie oryginalnie okazała się suką, pognała gdzieś na kilka lat zostawiając mnie i moje rodzeństwo, tam rozłożyła nogi przed jakimś kochasiem i żyła sobie mając wszystkich w dupie. A potem wróciła z podkulonym ogonem i kinder niespodzianką. I tak dorobiłam się braciszka. - mówiła. - Dwaj bracia poszli w sina dal, a ja i jeszcze jeden braciszek zostaliśmy. Choć i tak cały czas się włóczę także w sumie nie można powiedzieć żebym żyła z rodzinką. - dodała. Może gdzieś ją to bolało. A może i nie. Na pewno nie dała po sobie tego poznać. Kiedyś przeżywała tą sytuacje, ale teraz nie było już w relacji z matką smutku lub żalu. Po prostu jeśli na ziemie miałaby kiedykolwiek spaść asteroida, to byłaby pierwszą osobą jaką mogłaby wskazać do odstrzału. - A teraz? Nadal masz kontakt rodziną czy rozeszliście się jak ja i moi bracia? |
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości