Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Rinviel Gość |
23-09-2012, 14:36
Kremowy przeniósł automatycznie wzrok na srebrnego lwa. Przynajmniej tak wyglądał w promieniach słońca, co robiło nie małe wrażenie. Rin uśmiechnął się w jego stronę delikatnie, ale i zachęcająco. Wydawał się jednym z nielicznych osobników, których sam zaprosi do siebie... bo, po prostu, był interesujący, ni mniej ni więcej. Przeciągnął się, ukazując swoje atuty, te zgrabne ciało, za które niektórzy daliby się zarżnąć.
|
|||
|
Silver Gość |
23-09-2012, 14:41
Czyżby pan Rin tymi swoimi ruchami chciał przykuć uwagę Szaraka? Może. Niestety nie udało mu się to w żadnym wypadku. Silver nawet nie spojrzał na kremowego, jeno ruszył przed siebie nie wyrażając żadnych emocji. Zaś jego odbijająca światło "sierść" odbijała światło jak lustro. Dlaczego matka była Srebrna? I dlaczego nie odziedziczył po ojcu Złotego koloru.. eh..
|
|||
|
Saix Gość |
23-09-2012, 14:41
Ezreal widząc kolejnego lwa automatycznie wstał i ruszył gdzieś dalej, gdzie kompletnie nikt mu nie będzie przeszkadzać ani obserwacją, ani samą obecnością. A niby to on się przed chwilą przepraszał, ze jest tutaj, tym czasem pojawienie się kolejnego samca przyprawiło go o dreszcze, zlot nieprzyjemnych wspomnień ojca, którego widział tylko raz i przez to o mało nie zginął.
Będąc na skraju łąki, pod jakimś drzewem dopiero tam mógł odetchnąć. Nie, nie chciał się mieszać w żadną rozmowę, już jedną miał i wyszło z tego co wyszło. - Chciałbym być mnie strachliwy w obliczu nowego otoczenia - Mruknął do siebie, chowając łeb w łapach i przypatrując się niemo niebu. |
|||
|
Rinviel Gość |
23-09-2012, 15:01
Olał go? Tak po prostu? To niedopuszczalne! Rin podniósł się i powoli ruszył w stronę srebrzystego samca. Wydawał się na tyle ciekawy, że postanowił aż sam ruszyć do niego tyłek. Kiedy już znajdował się obok niego, odkaszlnął lekko, by zwrócić na siebie uwagę. - Witam. - Rzekł delikatnym tonem. - Jestem Rinviel... a Ty, nieznajomy?
|
|||
|
Silver Gość |
23-09-2012, 15:27
No nie! To skandal.. Silver chce trochę spokoju, zaś ten za nim łazi. I dajcie tu spokojnie komuś żyć. Srebrny spojrzał kremowemu w jego oczy.. i delikatnie drgnął, ale dlaczego? Tak jakby.. coś go tak odurzyło.
Witaj.. miło mi Cię poznać. Ja zaś zwę się Silver. Co on w ogóle wygaduje?! Nigdy się nie przedstawiał jako pierwszy.. a co dopiero jakiemuś lwu którego pierwszy raz widzi na oczy. Ale zaraz.. te imię.. i ten wzrok.. to nie może być on. |
|||
|
Lena Gość |
23-09-2012, 15:29
Lena widząc zakłopotanie Ezreala, usiadła bliżej niego ot tak, może dzięki temu poczuje się pewniej.
Ujrzawszy srebrnego lwa skineła głową na przywitanie. Zdziwiło ją jednak zachowanie i ruchy Rinviel, wyglądało to dość śmiesznie pierwszy raz widziała samca, króry na widok innego dostaje zachowuje się w ten sposób. Czyżby srebrny mu się spodobał? Ehh już nie chciała drążyć. Spojrzała na żółtogrzywego, po czym dodała. - Może masz ochotę stąd iść? Bo widzę, że nie najlepiej się czujesz w większym gronie. |
|||
|
Rinviel Gość |
23-09-2012, 15:31
Dopiero na dźwięk jego imienia przestał się tak szczerzyć. - Że jak? - Zapytał, przekrzywiając lekko łepek. - Silver? - Odparł, jakby się upewniając. Ta postura... srebrny lew, jak jego imię... i głos. No tak! Znali się. Poznali się rok temu, kiedy opuszczał grono swoich wychowawców. - O matko! To Ty... - Zaraz znowu zaczął się uśmiechać. - Ale żeś się zmienił, mały... - Dobrze, że ten lew nigdy nie był "klientem" Rina, bo pewnie teraz nieco inaczej by gadali. Ale... dobrze wiedział, kim był Rinviel. Czy kremowy się tym przejmował? Nie. Ucieszył się nawet, że widzi taką znajomą mordkę.
|
|||
|
Silver Gość |
23-09-2012, 15:38
Czyli jednak?! Po tak długim czasie znów się spotkali.. ale czy to normalne? I dlaczego on się tu pojawił? Nieważne. Ważne za to jest to iż jest.. i wreszcie ma kogoś "bliskiego"
Rinviel! Co Ty tu.. ? Czyżby droga miłości zagnała Cię aż na te tereny? Spytał z ogromnym zastanowieniem. A na jego mordzie ukazał się rzadko widywany uśmiech.. ale nie bez przyczyny. Rinviel był niegdyś bliski sercu Srebrnego. Nie jako ojciec.. czy też kumpel.. lecz był kimś bliższym.. o wiele. |
|||
|
Rinviel Gość |
23-09-2012, 15:40
- Jak interesowałeś mnie kiedyś, tak stało się to teraz ponownie... cóż za ironia losu, Srebrzysty. - Zbliżył się do niego i tak po prostu polizał go po nosie. - Wiesz, w moim zawodzie miłość jest niewskazana... co nie znaczy, że jestem wyzbyty uczuć. Muszę przyznać, że bardzo mnie cieszy Twój widok, mój drogi...
|
|||
|
Lena Gość |
23-09-2012, 15:45
Na to wygląda, że te dwa lwy bardzo dobrze się znają. Samica nie chciała im przeszkadzać swoją osobą, i nie czekając na odpowiedź Ezraela, ruszyła przed siebie rzucając jedynie krótkie hasło.
-Idziesz?. |
|||
|
Silver Gość |
23-09-2012, 15:46
Zauważyłem to. Nigdy nie podchodziłeś do swoich "celów". Wyjątkiem byłem ja.. więc jednak jeszcze o mnie nie zapomniałeś. Kto by się spodziewał że taki lew jak Ty zabrał się za zaspokajanie potrzeb innych samców czy samic.. aż żałuję. Bo może byłbym Twoją zabaweczką. Do końca.
Otarł się bokiem o "przyjaciela", po czym obszedł go i zasiadł obok trącając nosem. |
|||
|
Saix Gość |
23-09-2012, 15:47
- Nie wiem, wybacz mi. Ja... mówiłem już, nie jestem przyzwyczajony, jestem w miejscu które w ogóle nie przypomina mojego dawnego domu, po za tym, ja nie wiem czego się spodziewać. Wszystko jest zbyt nowe, żebym czuł się całkiem spokojnie. - Odparł tuląc uszy do głowy. Zachowywał się jak małe lwiatko a miał już trzy wiosny, to nie tak powinno się dziać. On tu powinien pokazać swoją dominację, ale co poradzić, ze wobec uprzednich zdarzeń i wparowania do nowego domu nieco struchlał.
- Fajnie że cię poznałem Lena. Bo pewnie już bym stąd dawno uciekł - Uśmiechnął się chociaż na trochę. - Pewnie ze idę - Dodał i ruszył za Lena. |
|||
|
Rinviel Gość |
23-09-2012, 15:49
- Miałem dwa lata, jak zacząłem... - Mruknął, obserwując go ciągle. - A czemu tak mówisz? Kochasz mnie...? - Uśmiechnął się delikatnie do niego i przysiadł obok, przejeżdżając pyskiem po jego szyi. - Zawsze byłeś wyjątkowy... może dla tego, że taki obojętny, ale i miły jednocześnie? Szorstki, ale i szarmancki... - Przejechał teraz językiem po jego brodzie. - Nie to co banda niezaspokojonych gburów, albo niewyżyte nimfomanki... chociaż niektóre były zabawne. - Zaśmiał się na wzmiankę o tym.
|
|||
|
Silver Gość |
23-09-2012, 15:54
Pytasz się? Powinieneś to wiedzieć.. od dawna mnie pociągałeś. Lecz twoja praca.. przez nią wszystko legło w gruzach.
Opuścił łeb i położył swą łapę na łapie towarzysza. Nawet nie wiesz jak brakuje mi twych zbliżeń.. Uśmiechnął się sam do siebie po czym wtulił łeb w szyję samca. |
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości