Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Sargon Konto zawieszone Gatunek:Żmija sykliwa Płeć:Samiec Wiek:2 lata 9 miesięcy Liczba postów:81 Dołączył:Wrz 2015 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 7 Zręczność: 37 Spostrzegawczość: 10 Doświadczenie: 25 |
05-03-2016, 12:04
Prawa autorskie: Av. Grima tł. Ja
SADISM MDE ON
Wewnątrz był wściekły, ale dobrze, skoro Chikja miała ochote pogrywać to zobaczymy. - Znużony mały leniwy kot. Gazeli nie tknij nawet bo cię nafassssszeruję jadem. A ssssskoro ci się nudzi to russsz ten tłusssty zadek i wykonaj zadanie od Vult. I on jej pomagał. Zaczynał się poważnie nad tym zastanawiać. A co do serwala, to tylko go zirytował. Pełzał juz w kierunku pnia a do Zephyra tylko zawołał - To tereny bractwa. Ten futrzak nie jest członkiem naszej organizacji. - przewrócił oczami, i wyciągnął wysoko łeb, po czym zwrócił go w stronę geparda- Wypatrosz go. Albo... - spojrzał na Cierń- Albo ty to zrób. Wssszystko mi jedno. Szkoda mi jadu. - A ta mała gazela jessst ze mną. - dodał do Cierń. |
|||
|
Vasanti Vei Zgryźliwa | Iskra Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 82 Zręczność: 88 Spostrzegawczość: 82 |
05-03-2016, 21:59
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano
// Jeszcze raz ktoś napisze "KTOŚTAM MODE ON", to będę usuwać posty. Ile zajmuje przelogowanie się, 20 sekund? A to wygląda naprawdę źle. Jestem to w stanie przeboleć na marginesach i w naprawdę kryzysowych sytuacjach (pisanie na szybko 5 postów z telefonu, kiedy ludzie błagają o odpisy), ale widzę, że to powoli staje się normą, a to bardzo się Administracji (a przynajmniej jej części) nie podoba.
Pragnę również poinformować, że posty pisane z niewłaściwych kont nie liczą się do puli postów wymaganych do znalezienia się na Liście aktywnych. // Jakby pisząc z komórki, przyszło ci przelogowywać się, usuwać posty, pisać nowy i znowu wysyłać, tp też byś z wygody edytowala i dodała napis "### mode on". Nie używam tego nagminnie. Więc spokojnie. |
|||
|
Zephyr Samotnik Gatunek:Gepard grzywiasty Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:642 Dołączył:Cze 2015 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 66 Zręczność: 90 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 46 |
05-03-2016, 22:19
Prawa autorskie: av: Kahawian, podpis: DemiReality (lineart)
Tytuł pozafabularny: Junior Admin / Mistrz Gry / Meteorolog / Mistrz Kalamburów
To było doprawdy interesujące. Serwal naznaczony przez dwunogów. W ten sam sposób. Czy to możliwe, że kociak był więżony przez to samo stado dwunogów? Zephyr pamiętał pamiętał tego okresu wiele uwięzionych zwierząt. Jednak, gdy nadarzyła się szansa na ucieczkę, nie przejmował się innymi. Ratował własną skórę. Ale to było dawno temu. Serwal wyglądał na młodego. Wtedy pewnie go jeszcze nie było na świecie lub ledwie przyszedł na świat. Prawdopodobnie złapały go inne dwunogi. Kto wie, czy wszyscy nie dysponują tymi skórzanymi obręczami dla zwierząt?
- Wpadłeś z deszczu pod wodospad. - Rzekł, odsuwając się. Spojrzał na Sadisma i Cierń. - Prawdę mówiąc chciałem cię jedynie uprzedzić. - Odpowiedział na pytanie długouchej. Doskonale sobie zdawał sprawę z burzy między tymi dwoma. Już nawet się zorientował, że nie należy lekceważyć tego konfliktu. - Raczej cień przeszłości... - Odparł po raz kolejny i wrócił spojrzeniem do serwala. Nie musiał pytać, co zrobić z intruzem. Zarówno Sadism jak i Cierń mieli co do niego nieprzyjemne plany. A Zephyr nie miał żadnych racjonalnych powodów, by go bronić. Gepard odsunął się od cherlaka i spojrzał na niego z pewnym żalem. Młody miał jeszcze szansę się uratować. Musiał jedynie znaleźć w sobie siłę na ucieczkę. W krytycznych sytuacjach, jak ta, nawet ciężko ranni dostawali zastrzyk energii pozwalający uratować skórę. Zephyr nie zamierzał go gonić. Mimo wszystko kocur obudził w nim jakąś melancholię. W międzyczasie zorientował się, że Sadism znacząco zmienił swój stosunek do Cierń. Jeszcze niedawno zwracał się do niej per "piękna". Do tego wydała się tajemnica dotycząca Urbi. Długoucha zdecydowanie była ostatnią osobą w bractwie, z którą gepard chciałby się tym sekretem podzielić. |
|||
|
Natan Konto zawieszone Gatunek:Serwal Płeć:Samiec Wiek:2,5 roku Liczba postów:38 Dołączył:Lut 2016 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 60 Zręczność: 55 Spostrzegawczość: 55 Doświadczenie: 10 |
05-03-2016, 22:30
Prawa autorskie: Ssaku
Serwal szeroko otworzył oczy na słowa geparda. Ostrzec? Fakt chcieli go zjeść, ale może on coś zrobi? Nic? Zastrzyk adrenaliny sprawił, że kociakowi wróciły siły, nie pobiegnie pewnie daleko, ale może zdoła im uciec? Podniósł się niezdarnie i zaczął się cofać ku wyjściu.
- Wiesz, taka lwica jak ty raczej nie naje się takim chuchrem jak ja. - zaczął się bronić nadal się cofając. - Darujcie, a więcej mnie nie zobaczycie. - wątpił, że to poskutkuje, ale zawsze warto spróbować. To, że go nie zobaczą to napewno, bo albo umrze, albo już tu nie przyjdzie. |
|||
|
Chikja Poszukujący Gatunek:Hydra vulgaris Płeć:Samica Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Szaman Liczba postów:766 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 63 Zręczność: 83 Spostrzegawczość: 80 Doświadczenie: 10 |
06-03-2016, 09:44
Prawa autorskie: Vegava/ Koseki-L/Lioden
Tytuł pozafabularny: VIP
(+4 HP Poprosze :v jesooo i jakieś dobre imbupromy jak macie.) dodane
Eh, to już właściwie było raczej chamskie niżeli zabawne ze strony Sadisma, Oskara za najbardziej enigmatyczną rolę nie będzie, potrząsnęła łbem. Miała ochotę zrobić mu wręcz po złości i ukatrupić rzeczona gazelę, w dodatku tak, by nigdy nie dowiedział się co stało się z malutkim Urbi, jeśli pchać w czarne serce nienawiść tylko nienawiść należało się spodziewać. A w nienawidzeniu była czempionem. - Nie łatwiej było powiedzieć ze to twój pupilek? Karmisz mnie sekretami i w brzuszku burczy mi nieufność.. - Fuknęła z rozczarowaniem, chociaż przynajmniej dowiedziała się jaki stopień 'zażyłości' był pomiędzy kopytnym a gadem. Więc tak zupełnie nie straciła tutaj swojego czasu. Wypatroszyć, hm.. nie, to byłoby zbyt mało artystyczne jak na nią. Czekała jeszcze tylko na to co będzie miał do dodania Zephyr, ale ten nie stanął w obronie Servala. Biedaku.. marny los chyba go czekał. Uprzedzić, stanie w szranki z szarą by udowodnić swoją wartość- siłę którą może zaoferować bractwu? Przez myśl przeszło jej że będzie to perfekcyjna okazja żeby pozbyć się Shi raz na zawsze, bo przecież w misjach tak bywa, że nie wszystko zawsze szło zgodnie z oczekiwaniami, a Vult.. ta zołzowata pomarszczona sępica pewnie będzie chciała im czymś dopiec i raczej nie wyśle ich po wianek z rumianku na łączkę. Uśmiechnęła się ślicznie, (tak sympatycznie, że aż mdliło) do cętka. - Haha.. dziękuje więc za informację.- Nawet bardzo. Miała zamiar wrócić do 'cienia przeszłości' jak to określił Natana i sprawić by stał się nim faktycznie, ale kociak zdążył się ocknąć więc tylko wyprostowała kark. - A niby dlaczego mam Ci okazywać jakikolwiek przejaw łaski? Odmawiać sobie skromnego posiłku, nie ukarać za przekroczenie granic naszych ziem.. i najważniejsze, odbierać sobie satysfakcję z.. - Zerknęła za Wężem.- .. wypatroszenia Cie?- Odparła słodkim głosikiem i zrobiła kroczek by przepchnąć Zephyra. Suń się aniołek, zamknij oczka będzie brzydko. - Jeden powód.. jeden i toooo znacznie lepszy niż ten który już podałeś.. bo, nie wypuszczę cię od tak.- Uśmiechnęła się szeroko oblizując. |
|||
|
Zephyr Samotnik Gatunek:Gepard grzywiasty Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:642 Dołączył:Cze 2015 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 66 Zręczność: 90 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 46 |
09-03-2016, 16:26
Prawa autorskie: av: Kahawian, podpis: DemiReality (lineart)
Tytuł pozafabularny: Junior Admin / Mistrz Gry / Meteorolog / Mistrz Kalamburów
Zephyr obrzucił czarną podejrzliwym spojrzeniem. Znał Cierń od niedawna, jednak był przekonany, że sympatyczny uśmiech na jej pysku i w dodatku podziękowanie nie były normą. Nie zwiastowało to niczego dobrego. Chyba rzeczywiście będzie musiał mieć rekrutki na oku podczas tej misji. Wierzył, że Shiya dałaby sobie radę i w porę by uciekła w razie zagrożenia. Jednak wolał pozbyć się problemu, niż ryzykować krzywdą gepardzicy i jednocześnie niepowodzeniem tak ważnego zadania.
Jednak wrócił myślami do chwili obecnej, gdy serwal zaczął się podnosić. Być może przeszli przez to samo, być może nawet mieli wspólną przeszłość, ale to nie usprawiedliwiało wtargnięcia na tereny bractwa. Nie mógł oczekiwać od nich pomocy, w końcu nie byli bezinteresowni, a młody w obecnym stanie nie wydawał się zbytnio przydatny. W dodatku Sadism wspomniał przy nim nazwę ich organizacji, więc puszczenie go wolno mogłoby być bardzo niekorzystne. Dlatego najlepszą opcją, wedle chłodnej kalkulacji, wydawało się pozbycie intruza. W tej chwili przeszło mu przez myśl, że przecież Shiyę poznał w podobnych okolicznościach i dla niej zrobił wyjątek. Ta sytuacja wydawała mu się całkowicie odmienna. - Co też cię podkusiło, by w takim stanie kierować się na wulkaniczne ziemie? Chyba nie oczekiwałeś, że znajdziesz tu coś do jedzenia? - Prychnął zirytowany. Był zły na serwala za to, że tu przyszedł zmuszając go do podejmowania tak beznadziejnej decyzji. Nie powstrzymywał długouchej przed niczym. Nie miał ku temu racjonalnego powodu. Jeśli kotowaty chce przeżyć, musi sam się wyplątać. |
|||
|
Natan Konto zawieszone Gatunek:Serwal Płeć:Samiec Wiek:2,5 roku Liczba postów:38 Dołączył:Lut 2016 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 60 Zręczność: 55 Spostrzegawczość: 55 Doświadczenie: 10 |
09-03-2016, 19:46
Prawa autorskie: Ssaku
Natan trząsł się ze strachu. Nie miał sił i do tego wychodził na trzęsidupca. Pytanie Zephyra było proste. Powszechnie wiadomo, że ziemie wulkaniczne są bardzo żyzne.
- są badzo żyzne, sądziłem, że znajdę kilka jagód, które pomogą mi przetrwać jeszcze kilka minut - powiedział po czym wrócił do pani czarnej bez oka, która chciała się pastwić nad biednym niedożywionym serwalem. Fajnie jest się pastwić nad mniejszymi hę? Starał się wymyślić jakiś dobry powód, lecz nic specjalnego mu nie przychodzi do głowy. - Mam dobry węch. Mogę ci wytropić coś lepszego. Najesz się tym lepiej niż mną. - powiedział niepewnie. Nie chciał umierać. W porównaniu z tamtym tutaj miał przynajmniej jakieś szanse na przeżycie. |
|||
|
Sadism Prekursor | Konto zawieszone Gatunek:Żmija sykliwa Płeć:Samiec Wiek:5 lat 3 miesiące Liczba postów:794 Dołączył:Mar 2015 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 17 Zręczność: 79 Spostrzegawczość: 50 Doświadczenie: 43 |
09-03-2016, 21:17
Prawa autorskie: Cyt. Ja Avek. by Eidel
- Wpatrywał się w zebranych, czekajac na rozwój sytuacji. Podpełzał w miedyzczasie do Urbi, by ją uspokoić i cicho szepnął do niej - Już dobrze, nie patrz, cichutko wbiegnij do sssswojej kłody.
Po tym ruszył do Chikji i Zephyra. Serwal nie był przydatny, a już miał z tym gatunkiem złe doświadczenia. Tym razem nie miał zamiarów być pobłażliwy. Zwłaszcza, że już tylko kilka dni do zebrania.... nie będzie być może miał więcej okazji dowodzić. A w sumie to lubił to, i przywiązał się do swej funkcji. Za to tłumaczenia serwala bardzo go rozbawiły. A już najlepsze było to z tym węchem. Zachichotał. Nawet nie miał po co się wtrącać. Co jak co, ale wiedział że lwica da sobie rady. A przy tym się odstresuje. Zawsze to dar od losu. Taka zabawka dla dużego kota. To zawsze go fascynowało. Te prymitywne instynkty. Sam je hamował ile mógł. Ale nie wszyscy tak robili. Pozostało mu obejrzec spektakl jaki się rozgrywał. Spojrzał jeszcze na serwala. - Podaj sssswe miano. Lubie znać imiona perssssson które giną na mych ziemiach.
Wróciłem na prochy tego co niegdyś stworzyłem.
Dziś we mnie wątpią jak na samym początku. Dziś znowu ich zaskoczę. GŁOS Temat muzyczny Sadisma |
|||
|
Urbi Konto zawieszone Gatunek:Gazela Tomi Płeć:Samica Wiek:7 miesięcy Liczba postów:125 Dołączył:Sty 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 9 Zręczność: 17 Spostrzegawczość: 14 Doświadczenie: 20 |
10-03-2016, 21:08
Prawa autorskie: Avatar - ja, obrazek w podpisie - Setkar
Urbi kryła się za najniższymi gałęziami drzew, jak łatwo było się domyślić już zdążyła się nawet rozpłakać. Lecz mimo łez i bijącego w zwrotnym tempie serca, była na tyle cicho żeby nikt nie mógł jej dostrzec. Szkoda że już było na to za późno, bo już wcześniej ją wypatrzyli, kiedy to wybiegła ze swojej bezpieczniejszej kryjówki. Miała na tyle szczęścia że wujek Sadism był tutaj, bo kto wie co Chikja by z nią zrobiła? W końcu mała gazela to łatwy łup, zwłaszcza w takim lesie, po którym mało co w swoim życiu biegała, łatwo byłoby jej się potknąć o byle korzeń, czy nierówności terenu. Wreszcie usłyszała szelest i natychmiast odwróciła głowę w stronę źródła dźwięku. Urbi na ciche słowa Sadisma przytaknęła skinięciem głowy.
- Przepraszam... - wyszeptała bardzo cicho, czuła się winna tego że zawiodła wujka Sadisma, wyskakując wcześniej z kryjówki. Od razu ruszyła w stronę pnia. Szła na tyle szybko i na tyle ostrożnie żeby nie wydawać przy tym żadnych dźwięków. Wreszcie gdy doszła do pnia, weszła do niego szybko, dostając się aż na jego środek, obróciła się z małym trudem, przodem do wyjścia, obserwując je czujnie. W środku kłody czuła się bezpieczniejsza niż za drzewami. |
|||
|
Chikja Poszukujący Gatunek:Hydra vulgaris Płeć:Samica Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Szaman Liczba postów:766 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 63 Zręczność: 83 Spostrzegawczość: 80 Doświadczenie: 10 |
13-03-2016, 10:50
Prawa autorskie: Vegava/ Koseki-L/Lioden
Tytuł pozafabularny: VIP
Uniosła obie brwi ku górze. Ale serio? A czy ona wygląda jakby mogła teraz uganiać się za czymś?
Prychnęła zirytowana. Oczywiście ze fajnie, małe zwierzątka są słabe i nie oddadzą..mocno, do tego milutko kwiczą w agonii. Chikja nie była 'honorowym' lefkiem z jakimiś tam nadętymi zasadami, a i ciało Serwala nie zmarnuje się więc matula natura będzie uradowana. Chociaż z drugiej strony, żywy mógłby się jej przydać niemniej, kto nie chciałby mieć niewolnika, obrózka już jest poprosi Mulungu o skręcenie liny i przywiąże go sobie do kamienia w grocie.. oh tylko Pan wonsz będzie marudził znowu, te trudne dylematy, być grzecznym kotem, czy znowu zrobić po swojemu. A im dłużej musiała zwlekać z zarżnięciem kotka, tym mniej była zdecydowana. - Naprawdę zacne hobby mój Panie..- Skierowała łeb w kierunku Sadisma. A nie możemy uznać że nazywa się Bob? Czy to istotne jakie imię ma pchlarz o którym nikt tu nie będzie zaraz pamiętał? Przewróciła oczkiem kiwając się z łapy na łapę, bo im dłużej stała w miejscu nad Natanem tym bardziej cierpł jej kark. +2HP dodane |
|||
|
Natan Konto zawieszone Gatunek:Serwal Płeć:Samiec Wiek:2,5 roku Liczba postów:38 Dołączył:Lut 2016 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 60 Zręczność: 55 Spostrzegawczość: 55 Doświadczenie: 10 |
13-03-2016, 19:03
Prawa autorskie: Ssaku
Prychnięcie Ciernia dało znak Natanowi, że jego argument był raczej średni, a nawet bardzo słaby. Brał pod uwagę wzięcie do niewoli, ale w jego małej główce zaczęło się roić od pomysłów ucieczki. Skoro uciekł od ludzi to czemu miałby nie uciec od lwów, a raczej kotowatych i nie tylko, w sumie lwem to można tylko nazwać Chikiję.
- N-Natan - odpowiedział wężowi, nie chciał umierać już wolał iść do tej niewoli, byleby przeżyć. Młody bał się, strach obejmował każdy włosek na jego ciele i nie chciał puścić, zapierał się rękami i nogami, o ile strach ma ręce i nogi. Stał w tym samym miejscu w pozycji obronnej nieznacznie cofając się w tył. |
|||
|
Zephyr Samotnik Gatunek:Gepard grzywiasty Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:642 Dołączył:Cze 2015 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 66 Zręczność: 90 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 46 |
14-03-2016, 01:07
Prawa autorskie: av: Kahawian, podpis: DemiReality (lineart)
Tytuł pozafabularny: Junior Admin / Mistrz Gry / Meteorolog / Mistrz Kalamburów
Zephyr przewrócił oczami, gdy usłyszał o żyzności. Żyzność to nie to samo, co urodzaj. Te ziemie został spalone dosyć niedawno i nie zdążyły jeszcze w pełni wrócić do życia. Ale gepard nie miał zamiaru się wykłócać. Znacznie dziwniejszy był fakt, że wolał szukać jagód na z rzadka zalesionym terenie, niż padliny, którą zazwyczaj łatwo wytropić dzięki sępom. Kolejny serwal z dziwnymi upodobaniami.
Kątem oka obserwował Sadisma uspokajającego i zaganiającego Urbi do schronienia. Jednak pozostałym jestestwem był przy Cierniu i intruzie, usiłując przy okazji odciągnąć ich uwagę od gazeli. Argument kociaka był naprawdę lichy. Długoucha i tak przecież dostawała żarcie pod nos. Sama musiała zdawać sobie tego sprawę. Wrócił Yehisses i zażądał imienia serwala. Gdy Zephyr poznał miano chuchra, coś w nim lekko zaskoczyło. Podobne uczucie jak przy poznaniu Urbi. Jego mózg przekształcał stojące przed nim żywe mięso w pełnoprawną osobę. Widocznie podświadomie usiłował zepchnąć tego intruza na margines, by bez wyrzutów sumienia poradzić sobie z jego śmiercią. Teraz zapewne będzie go to gryzło przez jakiś czas, ale wciąż zabicie nieproszonego gościa wydawało mu się bardziej rozsądne niż puszczenie go wolno. Chociaż... Gepard zerwał się z miejsca i natarł na drobnego kocura. Złapał go za obrożę i rzucił z impetem o pobliską skałę. Liczył na utratę przytomności. Choć to nie było takie pewne. Prócz tego mogło dojść jakieś poważniejsze złamania, ale cętkowany wątpił, by był na tyle silny, a Natan na tyle kruchy, by się połamać przy takim zderzeniu. Podszedł do serwala i pochylił się nad nim spoglądając na pozostałych. - Zabiorę go stąd. - Rzekł. Jednak trudno było orzec, czy miał na myśli kotlinę, po której na co dzień hasała sobie Urbi, czy ogólnie ziemie bractwa. |
|||
|
Sadism Prekursor | Konto zawieszone Gatunek:Żmija sykliwa Płeć:Samiec Wiek:5 lat 3 miesiące Liczba postów:794 Dołączył:Mar 2015 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 17 Zręczność: 79 Spostrzegawczość: 50 Doświadczenie: 43 |
25-03-2016, 21:11
Prawa autorskie: Cyt. Ja Avek. by Eidel
Na Chikje nawet nie zwrócił uwagi. Jakoś jej dogryzki już mu wisiały.
Z kolei to co zrobił Zephyr niezbyt mu się spodobało. - Niby gdzie? Nie ma prawa żyć. Masz go zabić. Bez litości, tu i teraz. Jeśli tego nie zrobisz jesssstem pewien że Chikja z chęcią cię wyręczy. Cenił geparda, ale nie mógł być miękki. Rozkaz to rozkaz... Zwłaszcza poparty słusznymi wzmiankami, takimi jak serwal który już za dużo wie. Potencjalne zagrożenie dla Bractwa. Syknął niezadowolony w stronę nieprzytomnego.
Wróciłem na prochy tego co niegdyś stworzyłem.
Dziś we mnie wątpią jak na samym początku. Dziś znowu ich zaskoczę. GŁOS Temat muzyczny Sadisma |
|||
|
Zephyr Samotnik Gatunek:Gepard grzywiasty Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:642 Dołączył:Cze 2015 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 66 Zręczność: 90 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 46 |
26-03-2016, 02:29
Prawa autorskie: av: Kahawian, podpis: DemiReality (lineart)
Tytuł pozafabularny: Junior Admin / Mistrz Gry / Meteorolog / Mistrz Kalamburów
- To nie jest odpowiednie miejsce. - Upierał się Zephyr. - Jestem pewien, że nasza mała przyjaciółka źle zniesie widok truchła, czy krwi. Zwłaszcza, gdy przyłapie nas na gorącym uczynku. - Wciąż pochylony nad karkiem Natana wskazał nosem na pniak gazeli.
Oczywiście nie był to jedyny powód tego kombinowania. Gepard szukał jakiejś luki, by darować intruzowi życie. Ale wszystko zdawało się negować ten pomysł, nawet jego własny rozsądek. Bo z jednej strony serwal miał po prostu pecha i niekoniecznie zasługiwał na śmierć. Z drugiej - posiadł niewygodną dla Bractwa wiedzę i zabicie go było najskuteczniejszą opcją zlikwidowania problemu. A dobro Bractwa ponad wszystko; prawda, Zephyr? Ehhh... - Zabierzmy go z widoku. Wówczas niech dzieje się co chce. |
|||
|
Urbi Konto zawieszone Gatunek:Gazela Tomi Płeć:Samica Wiek:7 miesięcy Liczba postów:125 Dołączył:Sty 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 9 Zręczność: 17 Spostrzegawczość: 14 Doświadczenie: 20 |
26-03-2016, 13:12
Prawa autorskie: Avatar - ja, obrazek w podpisie - Setkar
Siedziała cicho w kryjówce, nie ruszając się z miejsca, nie chciała znów się czegoś wystraszyć i ulec panice. Zwłaszcza że do końca nie wiedziała czy coś ją dotknęło czy tylko jej się wtedy wydawało. Była w ciągłym napięciu i strachu, wrażliwa na każdy szelest i ruch. Od czasu do czasu do jej uszu docierały odgłosy i rozmowy z zewnątrz. Zwłaszcza że wciąż nimi poruszała wyłapując dźwięki dookoła i nie skupiając się tylko na tych jednych, bo tak podpowiadał jej instynkt.
Urbi zaczynała być ciekawa co tam się dzieje, ale też bała się zbliżyć nieco bardziej do wyjścia żeby móc spojrzeć. W końcu zrobiła kilka kroków na przód i wyjrzała z przerażeniem na zewnątrz. Było już po fakcie i mała zobaczyła, oprócz rozmówców, serwala leżącego obok skał, w które, nie miała o tym pojęcia, niedawno uderzył, kiedy to Zephyr rzucił go w tamtą stronę. |
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości