♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Roza
Konto zawieszone

Płeć:Samica Wiek:Trzy i pół roku. Znamiona:0/0 Liczba postów:88 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 95
Siła: 66
Zręczność: 60
Spostrzegawczość: 90

#16
19-07-2012, 21:01
Prawa autorskie: Lineatr Malaika4, a reszta Kamilionheart.

Tryumf i zaciesz gdy samica zaczepiła o te pułki skalne... ale to minęło z chwilą, gdy poczuła chłodne, ale zaraz i bolesne draśnięcie na na barku. Syknęła zaciskając gwałtownie ślepia; na więcej nie mogła sobie pozwolić, bo w końcu w pysku miała młodego. Odczekała chwilę, kurczowo trzymając się skał i ponownie spojrzała w górę. Odezwało się charakterystyczne piszczenie w głowie. W oczach również pojaśniało... Faktycznie wydostanie się z tego wąwozu graniczy z cudem...
Roz mimo wszystko dalej wzięła się za wspinanie. Usiłowała zapomnieć o nieco piekącym barku i łbie i wciąż brnąć do góry.
[Obrazek: 242iwsy.gif]
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

#17
31-07-2012, 17:28

Gdy samica zaczęła się ponownie wspinać do jej uszu mogło dotrzeć głośne krakanie. Gdy tylko lwica uniosła łeb jej oczom ukazał się sęp, o długich, czarnych skrzydłach, które akurat w tym momencie miał złożone. Gdy ptak zauważył, że kotowata go zauważyła, rozpostarł [swoje pierzaste ramiona i zabił nimi, unosząc się wyżej i lądując kilka metrów dalej, na prawo. Roza mogła to zignorować i wspinać się dalej, stromą i trudną drogą, ale jednak... Za wysuniętej nieco dalej skały można było słyszeć natarczywe krakanie. Coraz głośniejsze i z łatwością można było to zinterpretować jako zaproszenie.
Roza
Konto zawieszone

Płeć:Samica Wiek:Trzy i pół roku. Znamiona:0/0 Liczba postów:88 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 95
Siła: 66
Zręczność: 60
Spostrzegawczość: 90

#18
04-08-2012, 17:13
Prawa autorskie: Lineatr Malaika4, a reszta Kamilionheart.

Sęp i uroczyste zaproszenie. Zaproszenie na obiad... Z którego będę składała się ja i młody... - przeszło Roz przez myśl, po czym prychnęła jakby nie spodobał się jej opowiedziany przez kogoś innego kawał. Wróciła wzrokiem przed siebie... ale nie wspinała się. Może zaryzykować...? Właściwie co mogła by stracić? ... A... życie. I to nie tylko swoje.
Oj, ale takie z tyłka życie... Fioletowa ma już trzeci krzyżyk, a dalej nie czuje się spełniona. Ni stada, ni rodziny. Ot, samotnik-zdrajca. Niefajne życie.
Ej, ale ten mały... On dopiero co swoje życie zaczął. Może jemu ułoży się lepiej... Może... może nawet z nią zostanie?
Bzdura... Po co miałby. Jest mu całkowicie obca. Jak się z tego wyrwą, wyzdrowieje, dojdzie do siebie i... opuści ją.
... No więc? Ni tu korzyści, ni tu, nie?
Och! Od kiedy ona jest taka samolubna! Nie... zwróci lwiątku życie... I choć może Roz nie będzie z tego wiele miała, ale... może zdąży spotkać się jeszcze z Mako... Może jej nie zagryzie. Hm, jest jakiś cel. Zawsze coś. Spotka się z nim. Tak...
No więc na czym to stanęło? Ach tak... Iść za sępem, czy dalej w górę... W górę.
[Obrazek: 242iwsy.gif]
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

#19
20-08-2012, 14:26

Widząc, że samica dalej zajęła się wspinaczką, sęp zakrakał gniewnie przewracając oczami. Zabił skrzydłami i podleciał kawałek zaraz sadowiąc się na jednej z obluzowanych skał. Ta, jak można było się domyśleć zsunęła się, po czym uderzyła w drugą i tak w kolejne, aż zleciały na dno wąwozu. A w tym miejscu, skąd uprzednio dochodziło krakanie sępa znajdowała się... Płaska droga, którą Roza może spokojnie wejść na górę wąwozu, zamiast trudnej wspinaczki.
-Nie dziękuj.-wycedził sęp i odleciał dalej, rzucając cień na podłoże wąwozu.
Roza
Konto zawieszone

Płeć:Samica Wiek:Trzy i pół roku. Znamiona:0/0 Liczba postów:88 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 95
Siła: 66
Zręczność: 60
Spostrzegawczość: 90

#20
22-08-2012, 19:38
Prawa autorskie: Lineatr Malaika4, a reszta Kamilionheart.

Lawendowa ciężko dysząc spojrzała za ptaszyskiem. To co ono zaraz potem zrobiło, dobiło kompletnie Roz i ta z ciężkim westchnięciem oparła łeb o pułki skalne. O ironio... To ma być jakiś znak? Niech to będzie tylko nieprzyjemny przypadek... Sęp rzeczywiście wskazujący drogę do domu, heh. Widocznie nie był głodny... Tak.
No już... Niech to się wszystko skończy. Jeszcze jeden suseł i jakoś potem dowlecze się tam na górę. A potem niech się dzieje wola nieba.
Samica poprawiła lwiątko w pysku, przymknęła na momencik ślepia i wykonała jeszcze parę wdechów. Pocieszała się myślą, że najprawdopodobniej dokona niemożliwego... I że uratuje komuś życie. Może jakoś tym odpokutuje za wszystko, czego żałowała?
Małe zakołysanie w przeciwległą stronę i skok. Złapała się czegoś, wspięła ostatkami sił i na rozkołysanych łapach spojrzała na prostą, wąską ścieżkę...
Spójrz młody... To już... - powiedziała w myślach i z gasnącymi oczyma, niczym pijana, stawiała kolejne kroki w górę...

z/t z Eenu.
[Obrazek: 242iwsy.gif]
Suri
Gość

 
#21
03-10-2012, 22:08
Prawa autorskie: Lineatr Malaika4, a reszta Kamilionheart.

Biała podążała przed siebie w poszukiwaniu Vei, kierując się jej zapachem. Znajdowała sie teraz w miejscu , w ktorym zaczęła czuć się jakoś nie swojo. Instynkt kazał jej zawracać, może to dłatego, ze to miejsce kryła mroczna historia króla Mufasy? Którz to wie.. To bylo szmat czasu temu.. Suri zlekceważyła wewnętrzny głos, uparcie krocząc przed siebie..
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

#22
03-10-2012, 22:11

I źle, że to zrobiła. Tak bardzo źle...

Wąwóz od dawna nie gościł nikogo żywego. Wypalone słońcem ściany oślepiały jasnożółtą barwą, pionowymi blokami wznosząc się hen, aż do nieba. Suri kroczyła dołem, tam, gdzie tylko piasek szurał pod drobnymi łapami. I w zasięgu wzroku ni słuchu nie było widać nikogo.
Tak przynajmniej uważała...

Gdzieś za nią, może kilkanaście metrów z tyłu, na dół spadł mały kamyk. Stuknął kilka razy o ścianę i zatrzymał się.

Cisza.
Suri
Gość

 
#23
03-10-2012, 22:16

Lwica zatrzymała sie, obracając łeb w kierunku dźwięku. Stała tak rozglądając sie dookoła.
- Hofu ? To ty? - Krzykneła, była pewna, że młody robi sobie żarty zeby ja wystraszyc.- Hofu nie wyglupiaj się! Wyłaź!
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

#24
03-10-2012, 22:20

Pomruk, który rozległ się zza jej pleców, na pewno nie należał do płowogrzywego.
- Dla ciebie mogę być i Hofu, maleńka...
Cichy chichot przetoczył się wzdłuż rozpadliny, wywołując dreszcze. Słońce grzało mocno z góry, oświetlając wąwóz dokładnie, jednak właściciela głosu - nie było widać.
Suri
Gość

 
#25
03-10-2012, 22:24

Suri nie znała właściciela głosu, i nie miała zamiaru poznać...Niebezpieczeństwo bylo wyczuwalne bardzo dobrze.. Postanowiła przyspieszyć kroku, aby oddalić się od tego miejsca jak najszybciej..
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

#26
03-10-2012, 22:37

Kiedy odbiegła trochę, głos zaśmiał się ponownie, ale za jej plecami poza tym panowała cisza. Ani kroków, ani szurania łap o skały. Jak gdyby przesłyszała się w tym miejscu, w którym słońce mąci zmysły, a suchość w pysku zaburza myślenie.
I już mogłaby uwierzyć, że rzeczywiście jej się to przywidziało, gdyby nie drobny kamyczek...
Który trafił ją prosto w głowę.
Suri
Gość

 
#27
03-10-2012, 22:49

Czując lekki ból zatrzymała się. Jeśli ma byc tak przez całą drogę wolała to sobie wyjaśnić z owym żartownisiem.
- Hej!- krzykneła.-po co to robisz? I kim ty wogóle jesteś co??!!
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

#28
03-10-2012, 23:22

- Bo mogę.
Głos był nieprzyjemny, bo chciał taki być; w innych okolicznościach pewnie mógłby być neutralny lub nawet przyjazny. Za chwilę okazało się też, do kogo należał.
Spomiędzy skał i powalonych zębem wiatru głazów wychynął czarny, sprężysty jaguar. Nie był jednolitego koloru; światło padające na jego skórę ujawniało pod kątem nieregularne plamy. W pysku wykrzywionym w nieprzyjemnym uśmiechu lśniły ciemnozłote oczy.
- Co mi zrobisz, jak cię złapię?
Zachichotał. I ruszył w kierunku Suri.
Suri
Gość

 
#29
03-10-2012, 23:29

Biała widząc reakcje samca, zrobiła kilka kroków w tył, po czym z przerażoną miną rzuciła się do ucieczki.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

#30
03-10-2012, 23:31

Jaguar był od niej jednak zwinniejszy i szybszy. Dogonił Suri w kilku susach, nie zaatakował jej jednak; był ciekaw, co teraz uczyni lwica. Dlatego zrównał się z nią i biegł obok, uśmiechając się paskudnie.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości