♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Ayari Reinmar
Gość

 
14-12-2012, 22:00

W sumie to Ayariemu nie udało się do końca zasnąć. Znacie to uczucie, gdy już prawie śpicie, a nagle ktoś was rozbudza? No, to wiecie co teraz poczuł chłopak. Burknął coś pod nosem niezadowolony, po czym uniósł łeb wlepiając ślepia w Felę. Nie wyglądał ani na wyspanego, ani szczęśliwego, w sumie na jakiegoś przygnębionego też nie. Jejć. Był przerażająco pusty. Aaale to raczej z powodu takiego, że łatwo udawało mu się ukrywać emocje. Zapewne Felka niewiele o tym wie. Podniósł się i ziewnął przeciągle mlaskając przy tym językiem i nieco się przeciągając. Usiadł i spojrzał na nią już nieco bardziej kontaktowo. Rozejrzał się.
-Panienka wybaczy, ale żadnego drobiu nie mam pod ręką, żeby się podzielić.
Felija
Administrator

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:5,5 roku Liczba postów:4,347 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 84
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 14

14-12-2012, 22:12
Prawa autorskie: Malaika, tło: Disney | AtomicIceCream

Zamrugała kilkakrotnie, po czym wytrzeszczyła swe jakże cudowne, nietuzinkowe ślepia.
- To ty nie śpisz! - stwierdziła ze szczerym zdziwieniem w głosie, unosząc przy tym brwi. - Ojej, wybacz. Ja tak sobie łażę, bo wiesz, szukam jakiejś fajnej lwicy do pogadania. Lwy są irytujące.
Nie, ona nie mówiła tego złośliwie, absolutnie! Najzwyczajniej w świecie tak właśnie myślała, toteż postanowiła przełożyć to na słowa. Na jej pysk wpełzł pełen zakłopotania uśmiech; jak zwykle musiała palnąć jakąś głupotę. Chociaż sama już się do tego przyzwyczaiła, a jeśli innym to przeszkadza, no to... No to ich problem!, przecież nikt im nie każe z nią gadać.
Przekrzywiła lekko łeb. Ej, on też nie wyglądał na zachwyconego z powodu zaistniałego obrotu sprawy. Ciekawe, dlaczego?
Ayari Reinmar
Gość

 
16-12-2012, 20:32
Prawa autorskie: Malaika, tło: Disney | AtomicIceCream

-Już nie.- poprawił ją spoglądając chwilę na samicę z zaciekawieniem. Westchnął delikatnie i podniósł tyłek. Czas się gdzieś ruszyć.
-Będę musiał panience przyznać rację. Z ciekawości zapytam: kto pozwolił Ci tak myśleć?- zapytał i zaprosił ją gestem do wspólnego spaceru.
-Nie przedstawiłem się. Mów mi Ayari. Panienka jak się zwie?- zapytał zerkając na nią kątem oka i machając rytmicznie ogonem. Na pierwszy rzut oka Felija wydawała się być znacznie młodsza, niż była. Nie tylko z powodu wyglądu, ale i też sposobu, w jaki się poruszała. Być może było to naturalne, ale błękitnookiemu wydawało się nieco dziwne. On sam jako młodziak był już na tyle dojrzały, żeby być niezależnym od nikogo i nie pakować się w żadne kłopoty.
Felija
Administrator

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:5,5 roku Liczba postów:4,347 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 84
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 14

16-12-2012, 21:55
Prawa autorskie: Malaika, tło: Disney | AtomicIceCream

O, to jest dobre pytanie. To znaczy nie to o imię, tylko to pierwsze.
- A, taki jeden. Nie, dwóch! Albo nawet trzech, ale raczej dwóch, bo fossy to chyba się nie liczą? - Zanim na dobre zaczęła się zastanawiać na tą jakże intrygująca kwestią, już przeszła do kolejnej: - Felija, ale wszyscy mówią mi Fel.
Shaid... No, Shaid był przesłodki, to trzeba przyznać. Aczkolwiek z racji bycia fossą można by go tutaj nie wymieniać, co?
Uśmiechnęła się przyjaźnie, a żal z powodu płci Ayariego nagle gdzieś uleciał. Postanowiła skorzystać z niemej propozycji spaceru, jednak zanim uczyniła trzy kroki, niespodziewanie również dla samej Lwioziemki przyszło jej się zatrzymać.
Bo miała ku temu ważny powód!
- Och, ale ty nie masz oka! I masz blizny! Dlaczego tak?
Otworzyła szerzej swe nie do końca sprawne, ale za to niezwykłego przecież uroku ślepka. Normalnie jak u Arto! A może Arto miał to drugie oko... A, to nieważne przecież. Ale on też jedno miał takie puste, a drugie niebieskie, tylko jaśniejsze. I nie miał blizny przy tym oku (chyba), ale na pysku miał! Tylko nie aż takie. Ale miał, bo przecież, eee... Albo może pomińmy tę kwestię.
Ayari Reinmar
Gość

 
16-12-2012, 22:10
Prawa autorskie: Malaika, tło: Disney | AtomicIceCream

Wysłuchał jej w milczeniu, w sumie nawet nie próbując rozumieć co właśnie samica do niego powiedziała. Uniósł tylko jedną brew jako niemą odpowiedź.
-Felija brzmi znacznie ładniej niż Fel.- odpowiedział tylko i zatrzymał się wpół kroku jakby naśladując samicę. Odwrócił się nieco, by na nią spojrzeć i odpowiedział.
-Pamiątka po pewnym niezbyt miłym spotkaniu.- odparł, jakby w tym momencie pamiętał. Gdy Oxena próbowała mu wmówić, że Opium to on, wydawał się w ogóle to nie wierzyć. Sprawa nabrała innego koloru podczas rozmowy z Felą. Zastanowił się na chwilę.
-W sumie to oko mam, ale uszkodzone.- odparł tylko dotykając łapą miejsca, na którym znajdywały się blizny.
-To dość długa historia, ale znajdę czas, jeśli i ty opowiesz mi o tym, co spotkało Ciebie.- odparł tylko stojąc cały czas w takiej samej pozycji.
Felija
Administrator

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:5,5 roku Liczba postów:4,347 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 84
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 14

18-12-2012, 18:55
Prawa autorskie: Malaika, tło: Disney | AtomicIceCream

To brzmiało zastanawiająco. Felijo... Kiedy ostatnio ktokolwiek zwracał się do niej w ten sposób? Ciężko sobie przypomnieć!
- Nie chcesz, to nie mów - stwierdziła, jakby to nie było oczywiste.
Teraz dopiero zorientowała się, że nie miała nawet pojęcia o tym, jak taki Arto stracił oko, a tu jakiś nieznany typek SAM chce jej opowiedzieć o swoim! On coś miał do niej...?! Nie, no tylko nie to! Ale z drugiej strony, to on był jakiś taki dość niemrawy, to pewnie jednak tylko chce sobie pogadać. Tylko dlaczego akurat z nią? Przecież tu jest... Eee, no dobra, tu może nie, ale tam na górze jest pełno lwic, noo!
- Mnie? Och, ależ nic takiego! - odpowiedziała mu, ocknąwszy się z zamyślenia. - Po prostu każdy spotkany przeze mnie lew zachowuje się kompletnie inaczej, a łączy ich to, że z żadnego nie potrafię zrozumieć. Dlaczego wy musicie być tacy skomplikowani?
Zmarszczyła brwi, zdawszy sobie sprawę z faktu, że znowu stoją. Wolałaby ruszyć, nie lubiła tkwić w miejscu, przecież to bez sensu.
- To idziemy...? - spytała więc z pewnym wahaniem w głosie, a nuż teraz on się rozmyślił?
Kto wie, co tym samcom przyjdzie do głowy...
Ayari Reinmar
Gość

 
18-12-2012, 21:21
Prawa autorskie: Malaika, tło: Disney | AtomicIceCream

No cóż. Ayari też nie mówił za często o sobie, ale prostolinijność samicy chyba sprawiła, że on sam przestał myśleć nad tym, co mówi. W sumie ostatnio czuł się znacznie lepiej, a bycie przez kilka chwil chyba mu nie zaszkodzi, niee? W końcu Those who matter, don't mind, right? And those who mind, don't matter. Wracając do naszego tematu:
-Nie o to mi chodzi.- stanął tuż przed nią spoglądając na nią. -Wyglądasz na wesołą, ale twoje oczy mówią co innego.-odparł nie wiedząc, czy samica zrozumie. Zamyślił się na chwilę i dodał w końcu:- Uhm, po prostu: co chowasz pod maską?- stał tak chwilę, po czym podreptał w miejscu, szykując się do dalszego spaceru, a gdy tylko Felija zapytała o to, po prostu ruszył przed siebie.
-Poza tym wcale nie jesteśmy skomplikowani.- dodał bardziej do siebie nie wiedząc, kiedy zachował się nie jasno. To, że milczał, wcale nie czyniło go dziwnym i trudnym do zrozumienia. Gdyby nie patrzeć na jego przeszłość, możnaby uznać, że po prostu jest cichy, ot.
Felija
Administrator

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:5,5 roku Liczba postów:4,347 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 84
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 14

18-12-2012, 22:27
Prawa autorskie: Malaika, tło: Disney | AtomicIceCream

I ona również ruszyła, no bo głupio byłoby stać w miejscu, kiedy druga osoba idzie.
Aż zadrżała, usłyszawszy jego słowa. Jedynie spory wysiłek woli sprawił, iż znów nie przyszło jej przystanąć. Co za bezczelny grzywacz! Pyta o to, co ona sama starała się wyrzucić ze swojego umysłu od dobrych, ja wiem, dwóch tygodni? Kto liczy czas w takich przypadkach?
A teraz nawet nie miała jak od niego uciec. Byli sami, w wąwozie, a ten zdawał ciągnąć się w nieskończoność. Nie wymknie się chyłkiem, tłumacząc, że ma coś ważnego do zrobienia. Po pierwsze dlatego, że przecież sama mu się przyznała, że nie zajmuje się obecnie niczym konkretnym, a drugi powód był taki, że żeby opuścić wąwóz, i tak musiałaby iść przed siebie...
- Nie chcesz wiedzieć - odparła więc, w ten szybki, a przy tym jakże skuteczny i prosty sposób ucinając temat. A przynajmniej taki był jej zamiar.
Odwróciła wzrok. Lewe, zdrowe oko, beznamiętnie lustrowało przestrzeń rozciągającą się przed lwicą, zaś to prawe starało się robić to samo, aczkolwiek z co najwyżej miernym skutkiem. Szarość, niewyraźne kontury, bezkształtne cienie, światła - ot, wszystko, co było w stanie zaobserwować ślepie o tak intensywnym przecież kolorze.
(Nie myśl o tym, nie myśl o tym... To przeszłość, tego już nie ma!)
Pozory mylą.
Ayari Reinmar
Gość

 
19-12-2012, 18:58
Prawa autorskie: Malaika, tło: Disney | AtomicIceCream

Czyli jednak rzeczywiście było to coś konkretnego. W sumie można się było spowiedziwać, że samicę dręczy coś, co nie było nieudanym polowaniem. Zerknął na nią kątem oka z delikatnym zaciekawieniem odpowiedział.
-Nie. To ty nie chcesz odpowiadać.- odparł.- rozumiem. Sam utraciłem kiedyś najbliższą mi osobą i długo się nie mogłem pozbierać. Obyś ty nie musiała tyle czasu się męczyć, Felijo.- odpowiedział nie mając teraz nic szczególnego do powiedzenia. Normalnie by milczał, ale nie chciał, żeby beżowa zbyt intensywnie myślała przez niego o swoich problemach... lub problemie. Szedł dalej niespiesznie i po chwili milczenia, dodał.
-Urodziłaś się tutaj?
Felija
Administrator

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:5,5 roku Liczba postów:4,347 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 84
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 14

19-12-2012, 19:24
Prawa autorskie: Malaika, tło: Disney | AtomicIceCream

Ciężko było jej wyobrazić sobie utratę 'bliskiej osoby'. Ona nie odczuwała specjalnej więzi ani ze swoimi nieżyjącymi już rodzicami, ani z zaginionym bratem, ani nawet z lwami, w których się, em, zauroczyła. Dla niej naprawdę bliskim był tylko Mako, a jego utraty nawet nie umiałaby sobie wyobrazić. Oczywiście, czasem znikał, a czasem nie widzieli się miesiącami, ale zawsze pozostawała ta świadomość, że w razie czego on przyjdzie - zawsze, choćby się waliło i paliło. Ale on nie mógłby zniknąć. Był i będzie nadal, tyle w temacie.
Kolejne pytanie lwa było już dużo prostsze.
- Nie, pochodzę ze Stada Złotej Gwiazdy. Ale postanowiłam zamieszkać tutaj, bardziej mi się tu podoba - oznajmiła, na powrót zwróciwszy na niego swe niezbyt wyraźne wejrzenie. - A teraz Złotych już nie ma, a Lwi trwają nadal, więc tym bardziej uważam to za dobry wybór.
Machnęła ogonem.
- A ty? - spytała jeszcze, jak zwykle, kiedy wyjątkowo nie za bardzo wiedziała, co powinna powiedzieć.
Ayari Reinmar
Gość

 
25-12-2012, 13:15
Prawa autorskie: Malaika, tło: Disney | AtomicIceCream

-Złotej Gwiazdy? Nigdy nie słyszałem o tym stadzie.- odparł nieco zdziwiony. Wszakże miał dość sporo informacji o sytuacji panującej na tych ziemiach (w jego mniemaniu). Potem wyjaśniła o co chodziło, ale mimo to młody wciąż nie rozumiał, jak mógł nic o tym nie wiedzieć.
-Ja pochodzę z daleka, ale nigdy nie żyłem w stadzie. W dość młodym wieku zostałem sierotą i do teraz po prostu włóczę się tu i tam bez konkretnego celu.- odpowiedział na jej pytanie. W sumie w głowie wciąż miał niepoukładane i wiedział, że zna Opiuma, teraz jednak jakby łącząc siebie i malca. Dziwne. Być może opowiadał inaczej pod wpływem emocji? Trudno powiedzieć.
-Tak czy siak mieszkam teraz... wszędzie.- wyjaśnił i wlepił w samicę uważne, nieco bezczelne spojrzenie. Wpatrywał się w nią chwilę, po czym odwrócił wzrok patrząc w którą stronę się udają. Milczał może minutkę uznając, że nie ma potrzeby teraz cokolwiek mówić, po czym do głowy wpadło mu pewne pytanie.
-Felijo, co najbardziej lubisz robić?- zatrzymał się na chwilę i odwrócił się delikatnie spoglądając na nią. Cóż, uznał to za dość istotne pytanie na tą chwilę.

Edit:
Chwilę później usłyszał głos Mako, przywódcy Lwiej Ziemi. Spojrzał na Felkę, która zapewne zaraz się zwinie. Cóż, w sumie tak też zrobiła. Ayari ruszył w przeciwnym kierunku- do miejsca, którym schodził. Pożegnał się tylko jeszcze wcześniej z samicą. [zt]
Felija
Administrator

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:5,5 roku Liczba postów:4,347 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 84
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 14

25-12-2012, 23:17
Prawa autorskie: Malaika, tło: Disney | AtomicIceCream

Brwi uniosły się w wyrazie zdziwienia. Jak można było nie mieć świadomości istnienia jej rodzinnego stada? Czyżby było ono tak małe, słabe i w ogóle? Dlaczego więc rodzice tam należeli, no i Arham też? Pochodziła z badziewnego rodu? Nie no...!
Nie jestem Złotym.
Zadrżała. Powoli zaczynała się przyzwyczajać do tego, że w jej głowie momentami odzywa się jakiś dziwny głos, co nie zmienia faktu, iż cały czas wywierało to na niej pewne wrażenie. Wyobraźcie sobie - macie swoje myśli, własne, ulubione, aż tu nagle napływa do was zupełnie inna, obca, w dodatku należąca do trupa, do trupa lwa, nawet nie lwicy...! Jak można tak się wpychać do czyjejś głowy, no jak? Totalny brak postaw kultury!
- Wszędzie, powiadasz? I pasuje ci to? Że nie masz gdzie się zatrzymać? - zdziwiła się kolejny już raz podczas rozmowy z nim.
Jej się bardzo podobało, że gdziekolwiek by nie poszła, to ma gdzie wrócić i zazwyczaj nawet przyjmą ją z otwartymi łapami.
- Lubię... Lubię rozmawiać, poznawać nowe osoby. I spacerować. Grać w patyka. Śmiać się. Grałeś kiedyś w patyka? Ja raz.
Jakby na potwierdzenie swoich słów, z jej pyska wydobył się serdeczny śmiech, a figlarne spojrzenie spoczęło na Ayarim.
Niestety, owa sielanka nie trwała długo. Lwica usłyszała ryk, ryk dochodzący ze strony Lwiej Skały. To musiał być Mako! Bo przecież tylko król może ryczeć na Lwiej Skale. A skoro Mako wzywa, to ona przyjdzie, o cokolwiek by nie chodziło.
- Wybacz, ale chyba powinnam iść. Chcesz, to chodź ze mną. - Posłała mu przyjazny, w jej mniemaniu zachęcający uśmiech. - I miło było cię poznać.
Po tych słowach czym prędzej pognała w kierunku, z którego rozchodził się głos władcy.

Z/t
Rosa
Gość

 
30-01-2013, 22:41
Prawa autorskie: Malaika, tło: Disney | AtomicIceCream

Samica po opuszczeniu wodospadu wyruszyła do wąwozu. Uważała, że może być w nim cicho i w miarę spokojnie. Chociaż nie dawno odpoczywała nie czuła się najlepiej. Dostrzegła nieopodal głaz na którym położyła się lekko ziewnęła i zaczęła powoli zamykać oczy.Ale pozostała czujna i każdy dziwny dźwięk mógł sprawić natychmiastowy atak lwicy na przybysza. Jednak nic się nie działo, a lwicę zmęczył upał, który od jakiegoś czasu jej doskwierał i po pewnym czasie zasnęła.
Lady
Gość

 
08-03-2013, 22:23
Prawa autorskie: Malaika, tło: Disney | AtomicIceCream

Po długim bardzo meczącym locie( minął dzień)przyleciała nisko lecąc do Wąwozu. Znajdowała się w dolnej części Wąwozu. Zobaczywszy uschły krzak wzbiła się i wylądowała miękko na nim. Spojrzawszy na wszystkie strony czy nadchodzi niebezpieczeństwo usiadła by przespać się. Leniwie zamknęła oczy ale cały czas przysłuchując się niebezpieczeństwa. Jednak to nie miejsce do odpoczynku. Długo to trwało. Wstała i machnąwszy skrzydłami wzbiła się nieco i poleciała. z/t.
Asali
Konto zawieszone

Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:2 lata Liczba postów:84 Dołączył:Lis 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 63
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 15

27-04-2013, 20:25
Prawa autorskie: Dukacia

Nawet na moment nie obróciła łebka w tył, żeby sprawdzić czy towarzyszki jej dziecięcych zabaw za nią podążają. Młoda była za bardzo skupiona na odnalezieniu naprawdę ciekawego miejsca. Lwia Ziemia była ogromnymi terenami więc ciężko było się zdecydować, w którym kierunku podążać. Jednak uwagę brązowolicej zwróciło uwagę coś na wzór kanionu. Nie zastanawiając się wiele ruszyła tam nie pytając ani Eliany ani Ayumi o zdanie. Jej spojrzenie odszukało wejście do wąwozu. Było tam pusto i trochę strasznie. Głucha cisza, która tam panowała nie bardzo podobała się brązowej. Jednak nie chciała wyjść na tchórza i nie wróci się zaraz po pierwszym kroku, który tutaj postawiła. Asali ruszyła przed siebie aż w końcu dostrzegła potężny głaz. Nie była zbyt dużym kotem, ale po kilku próbach udało jej się na niego wspiąć. Z tej wysokości łatwiej było jej wypatrywać siostry.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 7 gości