Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Destiny Gość |
22-11-2012, 23:23
Wodziła za nim wzrokiem, a gdy tylko stwierdziła, że tak, że lew na pewno idzie w jej stronę, odwróciła się delikatnie bokiem i wskoczyła na większy kamień tuż obok. Usiadła na nim dumnie się prostując i spoglądając uważnie na samca. Nie mówiąc nic. Minęła chwila i położyła się, a jej przednie łapy zwisały z kamienia. Niebieskooka położyła na nich łeb w milczeniu przyglądając się beżowemu.
|
|||
|
Rinviel Gość |
22-11-2012, 23:26
Przyjrzał się tak jej, jak wskoczyła na ten nieszczęsny kamień. - Ładną mamy pogodę. - Święte słowa, piździło jak w zamrażalniku i tylko wiało. No ale, Rin miał dosyć pozytywne nastawienie do życia, wbrew pozorom. - Jestem Rinviel. A Ty się przedstawisz, nieznajoma?
|
|||
|
Destiny Gość |
22-11-2012, 23:30
-Czy na prawdę będziesz się ograniczał do rozmowy o pogodzie?- zapytała przekrzywiając nieco łeb i przyglądając mu się jednym okiem.- Destiny.- odparła po chwili namysłu układając się wygodniej na skale.- poza tym, jest dzisiaj zimno jak mało kiedy. Nawet w grotach.- burknęła.
|
|||
|
Rinviel Gość |
22-11-2012, 23:33
- Miło poznać. - Mruknął, ponownie lekko i chytrze się uśmiechając. - Widzisz, panienko Destiny... to był sarkazm. Nie zmienia to faktu, że mi przynajmniej miło się tu siedzi. - Rozejrzał się wokół. - Zawsze możesz się przytulić. Wtedy będzie cieplej. Nie?
|
|||
|
Destiny Gość |
22-11-2012, 23:40
-Jakoś kiepsko użyty.- odparła unosząc jedną brew do góry. Obróciła się na grzbiet i przeciągnęła ziewając jednocześnie. Jedna z jej łap dalej zwisała ze skały, a drugą samica podkurczyła pod siebie.- Zrezygnuję z propozycji. Przede wszystkim z powodu błahości samego uścisku.
|
|||
|
Rinviel Gość |
22-11-2012, 23:42
- Hehe. - Przeciągnął się. - Wiesz, Destiny, zawodowo zajmuję się pieszczeniem innych... zwykły uścisk? Wiadomo, że by nie pomógł... - Podniósł tak łapy do jej zwisającej łapki. Zaczął jej ją lekko pocierać i gładzić. - Ale dłuższe, silniejsze zabiegi potrafią rozgrzać do czerwoności... - Mruknął z lekkim błyskiem w oku.
|
|||
|
Destiny Gość |
22-11-2012, 23:47
Cofnęła nieco łapę, czując dotyk samca. Spoglądała na niego jeszcze przez chwilę do góry nogami, po czym odwróciła się ponownie na brzuch.
-Wygląda mi na to, że to i tak ty jesteś bardziej nimi zainteresowany.- odparła tylko, a jej ogon poruszał się miarowo na boki. |
|||
|
Rinviel Gość |
22-11-2012, 23:55
- Może jestem, może nie? Kto wie? Kto wie... - Zaśmiał się lekko, obserwując lwicę. - Opowiesz mi coś o sobie? Wydajesz się być niezwykle ciekawą i interesującą osobą, Destiny. - Nie, nie cukrował. Zawsze mówił prawdę... no, może nie zawsze, ale większość swojego życia.
|
|||
|
Destiny Gość |
22-11-2012, 23:59
-Nie wiem czy słowami potwierdzasz to, co robisz, czy raczej zaprzeczasz.- nastawiła uszyska na niego. Przekrzywiła delikatnie głowę słysząc jego pytanie.- Jakby tu, cholera, było co opowiadać.- mruknęła spoglądając gdzieś w bok i mrużąc delikatnie ślepia. Oblizała suchy język, po czym ponownie spojrzała na samca.
-pozostańmy w przekonaniu, że jednak nie jestem żadną ciekawą osobistością i że nie chcesz wiedzieć niczego więcej o mnie, jak wiesz. |
|||
|
Rinviel Gość |
23-11-2012, 00:02
Podniósł się i oparł łapami o skałę, tak że jego głowa wystawała obok ciała lwicy. - Żyję jednak w innym przekonaniu. Pomijam, że interesująca, to do tego piękna. - Nie, dalej nie chrzanił głupio, by się przymilić. Szczerze... potrafił docenić piękno innej osoby. Co jak co, ale to wychodziło mu cudownie. Docenianie urody...
|
|||
|
Destiny Gość |
23-11-2012, 00:06
Samica przyglądała mu się uważnie, a jej ogon chodził miarowo na boki wyrażając delikatną irytację. Teraz pytanie: czym? Obecnością samca, czy może jego słowami? A może był jeszcze inny, ledwo zauważalny bodziec denerwujący Destiny? Trudno stwierdzić. Jej oczyska mówiły zupełnie co innego, jak wyrażała reszta ciała czy słowa. Ciekawość. Teraz, gdy samiec był bliżej, mógł poczuć zapach samicy, który tak bardzo drażnił nochale innych. Tym bardziej, że Destiny właśnie miała ruję.
|
|||
|
Rinviel Gość |
23-11-2012, 00:10
Na szczęście, Rinviel dawno nauczył się nie poddawać temu zapachowi. Popsułoby mu to reputację w jego "pracy"... a na pewno przestaliby go nazywać profesjonalistą. Stałby się tylko zwykłym posuwaczem, a tego wolał uniknąć. - Nie obrazisz się chyba, jak wskoczę obok Ciebie, hm? - Zapytał, przyglądając się jej nieco.
|
|||
|
Destiny Gość |
23-11-2012, 00:17
-Oh nie. Ta skała jest teraz moja i nikt poza mną nie może na niej przebywać.- wywróciła ślepiami.- i tak, obraziłabym się, gdybyś wskoczył.- odparła tylko spoglądając gdzieś w bok i nieco tracąc zainteresowanie jego osobą.
-Powiem Ci, że trudniej jest odmawiać słowom, niż czynom.- spojrzała na niego przyglądając się chwilę, a potem wbiła wzrok w horyzont. -Jeśli czegoś chcę, to po prostu to biorę, a nie pytam się o zgodę.- burknęła.- Nie wiem jak ty. |
|||
|
Rinviel Gość |
23-11-2012, 00:20
- Na prawdę byś się obraziła? Podobno Ci zimno. - Idąc jej wskazówkami, wskoczył. Tak po prostu. Ułożył się obok niej, przyglądając się tak spokojnie. - Nigdy nie biorę czegoś, jeśli ta rzecz nie jest mi oddana. Jeśli zaś chodzi o kradzież... jeśli jakaś rzecz jest dla kogoś ciężarem, jest brzemienna, sprawia ból... myślę, że miałbym wtedy pełne prawo odebrać to. Po prostu. - Wzruszył ramionami.
|
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości