♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Mako
Poczciwy | Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Znamiona:1/1 Liczba postów:553 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 85
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 84

#46
07-08-2012, 17:08
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart | VenvaTio

W szeregach Lwiej Znajdowała się Elerina, jeżeli Lwia przeżyła ją, to chyba już nic nie jest dla nich straszne. Eler była jedyna w swym rodzaju, zadziorna, walczyła o swoje i wytykała wszystkie błędy, właśnie to sprawiło, że Jej nauki nigdy nie poszły w las. Słysząc pierwsze słowa rozmówcy, pokiwał twierdząco łbem. Dobra, przecież i tak miał zmierzać do domu, a jeżeli będzie mieć towarzystwo to nawet lepiej.
Skoro błądzą, to przynajmniej jest pewność, że żyją. Przecież każdy z nich winien w końcu odnaleźć swe miejsce, czy to w nowym stadzie, czy jako samotnik. Co powinien mu teraz odpowiedzieć?
- Nie martw się, jestem przekonany, że reszta Cienistych nie da się od tak wyrżnąć w pień. – rzekł z powagą. Następnie chciał zmienić temat i powiedzieć, że Horus będzie miał teraz przyjemność podróżować z samym królem Lwiej Ziemi, ale widząc jego stan, stwierdził, że już nie będzie go drażnić, zamiast tego w głowie zaświtał mu inny pomysł - Wiesz co, zróbmy tak; Ty nie będziesz mnie tytułował przy każdej nadarzającej się okazji, a ja nie będę pajacował jako król. Co o tym myślisz?
Czekał na odpowiedz, a gdy już ją usłyszał skierował swe kroki do domu. Zaraz wyruszy, tylko niech były Cienisty zrówna z nim swój chód.

[z.t]
[Obrazek: 2rmuwec_by_fileera-daqo496.png]
Shadarn
Gość

 
#47
07-08-2012, 18:00
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart | VenvaTio

Ta. Miejmy nadzieję że Ate i jej przyjaciele znajdą dla siebie miejsce.
Westchnął rozejrzał się za Mako który najwidoczniej ruszał na tereny Lwiej, a to oznacza że trzeba ruszyć za nim. Zaś na propozycję zielonookiego przytaknął jeno łbem i z chytrym uśmiechem na pysku odrzekł.
Dobra.. i tak moje słowa nigdy nie były szczere. I nie będę musiał słuchać Tych głupot..
Zaśmiał się i ruszył za Lwioziemcem

z/t
Ashley
Gość

 
#48
07-10-2012, 15:19
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart | VenvaTio

Ashley przybyła nad wodospad. Pragnęła mieć chwilę spokoju, ciszy i prywatności. Kiedy zobaczyła spod zarośli te wspaniałe miejsce. Podeszła bliżej wodospadu i wybierając dogodne dla niej miejsce na wypoczynek, odpoczęła kładąc się, na brzuch, głową skierowaną w wodospad w spadającą wodę. Obserwując wodospad myślała nad swoim losem, przeznaczeniem, i czy kiedyś spotka towarzysza. Miała nadzieje że będzie mieć przyjaciół i być może jakieś stado ją przyjmie. Pragnęła pójść do Stada Lwiej Ziemi. Po chwili znudzona samotnością wstała wyciągnęła się i powolnym truchtem znikła za zaroślami.
z/t
Rayna
Gość

 
#49
07-10-2012, 18:58
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart | VenvaTio

Lwiczka przyśpieszonym krokiem weszła do tego miejsca. Zatrzymawszy się spojrzała za siebie i skrzywiła mordkę. Czuła się tak źle i wiedziała że nie pasowała tam. A może to tylko jej przepuszczenia? Ech, już sama nie wiedziała.
Złota samica od razu się położyła na trawie.
- No i dupa - powiedziała do siebie. Minę miała naburmuszoną i wyglądało to tak, jakby Rayna zjadła cytrynę.
Nigara
Gość

 
#50
08-10-2012, 18:20
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart | VenvaTio

Może jednak nie zjadła? W każdym razie warto było to jeszcze rozważyć, bo po kilku minutach od przybycia w te rejony Rayny, w tym miejscu pojawiła się o ta właśnie niesforna Lwioziemka, która dopiero co uczyła się bycia w stadzie.
Jak miło...
Lwica ostatnimi czasy w prawdzie nic nie robiła, nie wszczęła ponownego poszukiwania brata, nie polowała... A właśnie.. Mogłaby zapolować. Wszak lwice w grocie były obecnie zajęte, pewnie też i głodne, chociaż w taki sposób mogłaby się przydać.

Jednak na tą chwilę postanowiła się nieco przejść, zaczerpnąć świeżego powietrza, czy coś. Może dżungla, znana ze swej wewnętrznej duchoty nie była odpowiednim miejscem do zaczerpnięcia nieco świeższego powietrza, ale nawet w takowym miejscu można się porządnie zrelaksować zwłaszcza, że nieopodal słychać było już szum wodospadu, który po krótkiej chwili jednostajnego marszu ukazał się bursztynowym ślepiom samicy.
A po jeszcze krótszej chwili, sylwetka.
Niga zatrzymała się, wychylając nieco szyję, by upewnić się, że ślepia ją jeszcze nie zawodzą. Tak też było. Na trawie leżała sobie spokojnie młoda lwica, naburmuszona, coby ktoś ją mocno zirytował. Bursztynowej udało się nawet dosłyszeć jej słowa, na które zareagowała cichym chichotem do samej siebie, ostatecznie wędrując w jej stronę i zasiadając po jej prawicy.
- Może nie zupełnie.- skwitowała, uśmiechając się do lwicy.
Rayna
Gość

 
#51
08-10-2012, 19:27
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart | VenvaTio

Samica tak sobie leżała i leżała mając skwaszoną minę. I leżałaby tak dalej gdyby nie pewien głos, który nagle usłyszała. Podniósłszy łeb ujrzała jasnosierstną lwicę, zupełnie nieznaną zielonookiej. Kwaśny wyraz pyska jednak ani myślał stąd zejść.
- Bo co? - odburknęła nieznajomej patrząc na nią spod zmarszczonych brwi. Zdaniem Rayny była z nią dupa i tyle, nie rozumiała czemu jakaś obce jej lwica w to zaprzecza.
Nigara
Gość

 
#52
08-10-2012, 19:34
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart | VenvaTio

- Jak to co? Wymordowałaś rodzinę, biskich, znajomych, wszczęłaś wojnę, czy po prostu nie masz co ze sobą zrobić i siedzisz tutaj sama, myśląc, że jakiś pomysł sam przyjdzie Ci do głowy?- rzuciła, szybko nasuwając lwicy nowe koncepcje, a tak właściwie sobie, choć i w połowie też niej. Uśmiechnęła się na koniec, oplatając ogon wokół łap, by po chwile odezwać się raz jeszcze.
- Z pewnością nie może być tak źle.
Rayna
Gość

 
#53
09-10-2012, 14:58
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart | VenvaTio

Młodej nie podobały się pierwsze słowa samicy, a jako że niezbyt umiała panować nad nerwami wrzasnęła do niej:
- Nikogo nie zabiłam! - po czym spuściła łeb. Od razu pojawiły się w niej wyrzuty sumienia. Zawsze tak jest! Najpierw nad sobą nie panuje, a potem tego żałuje. Wiem, niezbyt to normalne.
Przeprosiwszy cicho nieznajomą, ponownie podniosła łeb.
- Raczej to drugie - odpowiedziała w końcu na pytanie lwicy wciąż żałując że na nią wydarła jak jakieś rozwydrzone dziecko.
Nigara
Gość

 
#54
09-10-2012, 18:29
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart | VenvaTio

- Więc nie jest źle.- powiedziała, wciąż uśmiechając się do samicy.
Ah te urocze napady gniewu, lepiej przemilczeć, niż reagować, bo zamiast pojedynczych napadów, zaczną się kłócić.
- A tak poza tym jestem Nigara.- przedstawiła się Raynie, spoglądając nań spod wpół zmrużonych ślepi, pokazując jedynie połowę swych bursztynowych ślepi.

[ Dodano: 2012-10-09, 21:38 ]
-Wybacz, ale na mnie już pora, mam nadzieję, że jeszcze się zobaczymy, ale drobna rada- nie siedź w miejscu, bo pomysł na siebie ot tak sobie nie przyjdzie.- rzuciła na odchodne, znikając po chwili gdzieś w zaroślach.



ZT
Duma
Konto zawieszone

Gatunek:Laine Płeć:Samica Wiek:6 miesięcy. Liczba postów:117 Dołączył:Wrz 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 20
Zręczność: 25
Spostrzegawczość: 15

#55
15-10-2012, 22:48
Prawa autorskie: av; l - Malaika4, col - ComicScribe, obr - Cynek :3/Maciej Balcar

Wodospad. Piękne miejsce, wszyscy to mówią! Naprawdę, cudowne i bla bla bla. Ale młoda gepardzica nie zachwycała się przyrodą, była bowiem piekielnie zmęczona. Z wywieszonym ozorem, wlokła się ku wodzie, drżąc jak w gorączce. Dziwne widowisko jakiego była światkiem mocno wstrząsnęło Dumą, powodując szereg pytań. Za co? Po co? Dlaczego, dlaczego szara kulka futra została...zakopana? Brązowookiej ścisnął się żołądek, gdy wyobraziła sobie tony ziemi, opadające i unieruchamiające lwiczkę. Sama nie wiedziała, czemu tak się przeraziła, instynkt podpowiedział jej że trzeba ratować skórę - i to jak najprędzej! Bo te szare lwy i ją złapią. Ale przecież - lwy są w porządku! Jej tata jest półlwem i jest w porządku. Dlaczego więc inni nie mieli być tacy?
Niewiedza. Duma wiedziała zadziwiająco dużo, ale nadal umykał jej jeden fakt - że samiec potrafił zabić potomstwo, by mieć z daną lwicą swoje własne. To było dziwaczne i niezrozumiałe. Zupełnie niezrozumiałe! A jednak opuściła biegiem Śnieżny Las, z sercem w gardle - nie oglądając się na Ingo i Serret. Tata! Gdzie on teraz jest? Ona sama nie wiedziała, jak nazywa się miejsce w którym przebywa. Ani jak wrócić do Śnieżnego Lasu. Żołądek znowu niebezpiecznie się zacisną, grożąc cofnięciem pokarmu. Niezbyt miłe! I to słońce. Wybiegła z chłodnego, zimnego lasu a w miarę pokonywania terenu upał się wzmagał, i to ostro. A wody brakło!
Dlatego też, nie zważając na piękno przyrody, rzuciła się do wodospadu, o mało doń nie wpadając. Chociaż, w sumie, niegłupie! Ostrożnie wlazła do wody - w przeciwieństwie do innych kotów, lubiła kąpiele. Nie jakoś specjalnie, ale jednak. Z ulgą wychłeptała trochę zimnej wody, może nawet zbyt dużo - kaszlnęła parę razy. Czując ból w mięśniach, wylazła w wody i ulokowała się w największym cieniu jaki udało się jej znaleźć - tuż pod pniem drzewa, tak że czuła na grzbiecie dotyk kory. Ułożyła łeb na łapach, powoli się rozróżniając ale czuła niepokój - jak znajdzie tatę?
Światło księżyca
Ten wiatr, co trawy gnie
Te wody wzburzone...
To właśnie cały świat wokół mnie,
to wszystko czego chce,
co pragnę mieć, mam tu...
Arham
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:3 lata Znamiona:0/0 Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:110 Dołączył:Paź 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 85
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 63
Doświadczenie: 10

#56
16-10-2012, 00:12
Prawa autorskie: Chotara

I wrócił na stare śmieci. Łapy przywiodły Arhama na znane mu z niemal zamierzchłych dlań czasów tereny. Znów ten wodospad, który go niegdyś urzekł. Utkwił teraz w nim nieco zrezygnowane spojrzenie i wspominał minione dni. Jak dawno to było, kiedy poznał Sharleen? Kiedy ostatnio widział się z siostrą? Nie znał odpowiedzi na to pytanie, a chociaż czuł, że gdyby teraz ujrzał którąkolwiek z nich, rozpoznałby je natychmiast - nie potrafił wydobyć z pamięci ich dokładnego obrazu. A może lwicy ze swojego Stada już by nie poznał, może tak bardzo by się zmieniła...? Nie wiedział i ubodło go to, że tak bardzo przez ten... rok? półtora? jego wspomnienia się zamgliły. Nadal jednak dość dobrze pamiętał dwóch kolegów swojej siostry... nie, trzech. A może jeszcze kogoś?
Potrząsnął łbem, jakby miało to pomóc wyrzucić zeń nieco absurdalne rozważania. W głowie miał tylko parę imion, może nawet nie połowę tego, co znał kiedyś - a i to było mało. Westchnął z rezygnacją. Czemu on zawsze łazi gdzieś sam, a nie ma nikogo bliższego? No czemu?!
Podszedł na samiutki brzeg wody, chłodne krople orzeźwiły ciało, pozwalając skupić się na czymś przyjemniejszym niż dziwnie ponure myśli.
Maoni
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4 lata Znamiona:1/4 Liczba postów:336 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 72
Zręczność: 78
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 49

#57
16-10-2012, 00:29
Prawa autorskie: Salvathi

Już z daleka wypatrzyła wodospad i bez dłuższego zastanowienia postanowiła się tam teraz udać. Tak tez zrobiła, a głowy nie zaprzątała sobie nawet minionymi wrażeniami. Zapomniała? No cóż, nie była po prostu podatna na takie coś. Tak więc szła dosyć żwawym krokiem, jak zwykle uśmiechnięta, a jej łeb co chwilę obracał się w coraz to innym kierunku. Chłonęła obrazy, jak też zapachy tego miejsca. Uwielbiała takie wycieczki. Ciekawe tylko, gdzie też podział się Frey... Ale co to? Kiedy podeszła nieco bliżej zauważyła jakąś szarą sylwetkę stojącą przy wodospadzie. Dałaby sobie łapę uciąć, że to lew! A co mogłaby Maoni zrobić z tym faktem? Oczywiście zaraz przyspieszyła znacznie kroku, co wkrótce przerodziło się w taki marszobieg.
- Cześć, ja jestem Maoni. A ty jak się nazywasz? Skąd jesteś? Coś się stało? - przedstawiła się, po czym, swoim zwyczajem zadała kilka prostych pytań. Usiadła sobie jakby nigdy nic obok niego, po czym też spojrzała na wodę.
- Nie nudzi Ci się? Ja bym się znudziła tak siedząc w jednym miejscu, to jest straszne! Muszę coś cały czas robić. - stwierdziła, przenosząc spojrzenie na szarego. Przez cały ten czas jej ogon majtał się na wszystkie strony jak u psa. Nie znosiła bezczynności.
[Obrazek: maonipo_by_chotara-d8opbyq.png]
Arham
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:3 lata Znamiona:0/0 Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:110 Dołączył:Paź 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 85
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 63
Doświadczenie: 10

#58
16-10-2012, 00:43
Prawa autorskie: Chotara

Otworzył oczy, które do tej pory mimowolnie zamknęły mu się ze swego rodzaju rozkoszy. Uniósł w zdziwieniu brwi ku górze, zwracając łeb w stronę przybyłej, Znają się? Nie, chyba nie. Gdyby się znali to chyba by mu się nie przedstawiała. Przez chwilę jeszcze szukał w pamięci, ale nie znalazł nic, co mógłby skojarzyć z imieniem nieznajomej.
- Danette - przywitał się w sposób właściwy członkom swojego Stada. Fakt, że już od pewnego czasu nie istniało, nie przeszkadzał mu w tym. W końcu - jak dotąd żył bez tej wiedzy i nie spotkał jeszcze nikogo, kto raczyłby go uświadomić. - Jestem Arham ze Stada Złotej Gwiazdy - przedstawił się z nutką dumy w głosie. Jego brwi powędrowały jeszcze nieco wyżej. - A co, tak źle wyglądam? - zapytał z cieniem uśmiechu. - Właściwie to wróciłem na te ziemie niedawno. Tak niedawno, że nie zdążyło mi się jeszcze znudzić stanie tu i moknięcie. - Spojrzał w górę i z po trosze udawanym zamysłem spytał: - A może ty mi powiesz, co się tu ostatnio działo, hm? - Wykrzywił usta w grymasie, który uznawał za zachęcający uśmiech. Nie wyszło mu to co prawda najlepiej, ale przy odrobinie wyobraźni można było w nim wyczytać szczerą zachętę.
Duma
Konto zawieszone

Gatunek:Laine Płeć:Samica Wiek:6 miesięcy. Liczba postów:117 Dołączył:Wrz 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 20
Zręczność: 25
Spostrzegawczość: 15

#59
17-10-2012, 23:56
Prawa autorskie: av; l - Malaika4, col - ComicScribe, obr - Cynek :3/Maciej Balcar

Nie zauważyli jej - na szczęście. Choć dwójka lwów wyglądała zdecydowanie przyjaźnie, gepardziątko podniosło się. Na jakiś czas chyba miała dość lwów. Zwłaszcza szarych! Co prawda Arham nie przypominał tej bandy ze Śnieżnego Lasu, ale jednak. Żałując że musi opuszczać to miejsce i narażać się na słońce, odbiegła pozornie lekkim krokiem. Au revoir!

z/t
Światło księżyca
Ten wiatr, co trawy gnie
Te wody wzburzone...
To właśnie cały świat wokół mnie,
to wszystko czego chce,
co pragnę mieć, mam tu...
Maoni
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4 lata Znamiona:1/4 Liczba postów:336 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 72
Zręczność: 78
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 49

#60
19-10-2012, 01:52
Prawa autorskie: Salvathi

Przekrzywiła głowę ze zdziwienia, słysząc jego powitanie.
- Danette? Co to znaczy? - zapytała, patrząc na niego przenikliwymi ślepkami. Szary wydawał się dla młodej Szkarłatnej coraz ciekawszy. Siedzi tu sobie sam, używa dziwnych słów. Może przygotowuje się do czegoś fajnego? Tak, z pewnością ma jakiś plan.
Złota Gwiazda. Kolejna dziwna nazwa. Niebieskooki mógł z łatwością zauważyć, że Maoni wyglądała na coraz bardziej zdziwioną. Aż otworzyła pyszczek ze zdumienia. Na pewno pochodził z daleka, w końcu tutaj nie ma żadnego stada o takiej nazwie. No, oczywiście, że mu to powie.
- To musisz pochodzić z bardzo daleka. Odkąd żyję, nigdy nie słyszałam o takim stadzie. Bo ja się tutaj nie urodziłam. Na początku szukaliśmy z rodzicami dobrego miejsca do zamieszkania, jednak nic nam nigdy nie pasowało. Znaczy im, bo mi się taka wyprawa bardzo podobała. Uwielbiam przygody, wyprawy, akcję. A ty? A, odbiegłam od tematu. W każdym razie, nigdy nie słyszałam o Złotej Gwieździe, bo bym pamiętała. Ani podczas mojej ,,podróży'', ani też po zamieszkaniu tutaj, a uwierz mi, już trochę tu jestem. - zakończyła swój wywód z szerokim uśmiechem na pysku. Była bardzo dumna z siebie, że znalazła tą krainę, bardzo jej się spodobała. Tereny były w porządku, chociaż bardziej jej chodziło o znajomości. Dosyć dużo tutaj różnych, a co więcej - ciekawych osób spotykała. To była największa zaleta tego miejsca. Na jego kolejną odpowiedź oczywiście też natychmiast odpowiedziała.
- Wyglądałeś, jakbyś się nad czymś zamartwiał. Albo bardzo intensywnie rozmyślał... Chociaż nie. Albo tak, ale jak już to w połączeniu z zamartwianiem. Myślałam więc, że coś się stało i chciałam Cię pocieszyć. - oczywiście, jak zawsze. Ktoś 3 słowa, ona 20. Cała Maoni. Jej nie przegadasz. Chociaż bywały chwile, kiedy się opamiętywała, była jakaś nieśmiała. Takim przykładem była rozmowa z Kami. Wtedy bardziej uważała na swoje słowa, zastanawiała się przynajmniej, zanim je wypowiedziała.
- To widzę, że nie masz zbyt dużych wymagań. - roześmiała się na jego słowa. Mogłaby nic nie powiedzieć, ale była typem osoby, która czuła się zobowiązana odpowiedzieć na każdą wypowiedź rozmówcy. Zmarszczyła nos.
- Nie wiem, za bardzo. Jestem dopiero adeptem, tak więc inni nie mówią mi za dużo ważnych rzeczy. I raczej z innymi rozmawiam tak bardziej ogólnie. - odrzekła, nieco speszona, że nie potrafiła odpowiedzieć na to pytanie. Arham musiał mieć anielską cierpliwość, skoro jeszcze się stąd nie wyniósł. Kiedy jeszcze podróżowała z rodzicami wiele osób musiało nagle wracać do rodzin po kilku minutach rozmowy z nią. O ile to można nazwać rozmową, bo to raczej był monolog z jej strony.
[Obrazek: maonipo_by_chotara-d8opbyq.png]


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 6 gości