Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Skanda Bliznopyski | Duch Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: Doświadczenie: 94 |
17-01-2013, 01:37
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP
Szary wpatrywał się w Orvarę błękitnymi ślepiami, uważnie wsłuchując się w wypowiadane przez nią słowa. Gdy skończyła, dźwignął się na łapy i zeskoczył ze skały przysiadając koło niej.
-Mam podobne zdanie co Ty. Podobne pytania i wątpliwości.-zaczął, zamyślając się na chwilę.-Ale ostatnio doszedłem do wniosku, że nie powinienem dawać się im zdominować. Pamiętasz naszą rozmowę na skale? Krytykując ten cały system izolowaliśmy się od stada, stając na uboczu. Mówiąc o tym, co powinno wyglądać inaczej zaledwie szeptaliśmy w ukryciu przed innymi, zamiast podjąć inicjatywę i powiedzieć o tym na głos. Tutaj nikt nikogo nie zabije za własne zdanie, a taka drobna uwaga w gruncie rzeczy może naprawdę wiele zmienić. Zamilknął, słuchając kolejnych słów beżowej, po czym pokręcił przecząco łbem. -Bierzesz mnie za jakiegoś idiotę?.-spytał dosyć niezadowolony, z tego w jaki sposób zrozumiała go lwica.- Nie chodziło mi o bezmyślne wykonywanie rozkazów i pozostawienie kwestii zdrowego rozsądku i myślenia komu innemu. Miałem na myśli raczej odrobinę wiary w przywódcę i jego decyzje-w końcu nie bez powodu nim jest.-tu spojrzał na fioletowooką, aby dodać po chwili.-Może wykaż trochę dobrych chęci wobec stada. Mi też z początku nie wszystko się podobało, ale nie możesz tak wszystkiego negować, bo nigdy się tu nie zaaklimatyzujesz. Odwrócił łeb w stronę tafli wody i począł obserwować biegnące po niej fale. Trwał chwilę w tej pozycji, do czasu aż Orvara wspomniała o Adeptkach-szczególnie zainteresowała go wzmianka o Nzuri. -Dlatego, że ja tu jestem?-spojrzał pytająco na lwicę.-Co masz na myśli?-dodał po chwili, wyczekując odpowiedzi. |
|||
|
Aim Gość |
18-01-2013, 20:10
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP
Po całkiem przyjemnym kizianiu z władcą tychże ziem ani myślał odchodzić, owszem i zniknął z pola widzenia Arto, ale musztardowy pewno i nieprędko go zapomni. Sam aż przesiąkł jego zapachem, trudno żeby było inaczej, nie po tym jak bardzo blisko były ich ciała.
W odróżnieniu od władcy Świtu nie miał zamiaru pozbywać się tego zapachu. Jeszcze nie teraz. Podążając przez pustkowie wydeptaną ścieżką dotarł do przesmyku, nie bywał tu nigdy wcześniej, bo i po co. W pewnym momencie do jego uszu dotarł ryk wodospadu, a chwilę potem jego ślepiom ukazał się całkiem niezły widok. Nie czekając zbyt długo ruszył ścieżką w dół, by znaleźć się na dnie tego niewielkiego raju. Gdy omijał zieloną kurtynę spostrzegł gawędzącą parkę i wtedy też doznał deja vu. Znowu spotkał lwicę, której nie znał i po raz wtóry wydawała mu się ona całkiem znajoma. - Dziwne.. |
|||
|
Orvara Gość |
18-01-2013, 20:53
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP
Pogrążona w rozmowie z Ragnarem Orvara jeszcze przez chwilę nie miała odkryć, że oto w dół schodzi nieistniejący lew, wytwór chorego umysłu, który zastawił sidła na fioletowooką właśnie poprzez taką emanację. Czy jakkolwiek nazywała w myślach Aima.
- Ty przecież powiedziałeś. Pamiętasz, jaki efekt to przyniosło? Wzruszyła barkami, nie uznając za stosowne kontynuowania tej wypowiedzi. Po części to sprawdzian dla Ragnara, czy umie raz jeszcze przyznać, że coś szwankuje - jakby nie dość jej było potwierdzeń - a po części jej wrodzona niechęć do zbyt częstego zabierania głosu. W końcu problemy z krtanią i tak dalej. Całą środkową część jego wypowiedzi pominęła, bowiem musiałaby za dużo o sobie powiedzieć. Zdaje się, że już i tak zbyt wiele chlapała ozorem, gdy porównywali swe stada rodzinne; wystarczy na teraz i na najbliższych dziesięć lat. Za to ostatnia wypowiedź, gdy spytał o Nzuri, sprawiła, że na pysku lwicy wykwitł nieprzyjemny uśmiech. - Nie kryguj się tak. Musiałeś widzieć, jak patrzy na ciebie, wywala ozór i wywraca ślepia do góry. Mało brakowało, a byłaby ci padła do łap i zaczęła je wylizywać. Masz fankę, Ragnar. Orvara zachichotała, a złamana niegdyś krtań sprawiła, że w śmiechu tym nie było nic przyjemnego dla ucha, niezależnie od jego powodu. Miała chyba jakąś uwagę na końcu języka, ale... wyłapała zapach Arto roznoszący się w powietrzu. Dość intensywny, choć tak jakby... nie do końca ten, który pamiętała z wcześniejszego spotkania. Poderwała się i stanęła na czterech łapach, gotowa powitać przywódcę tak, jak na to zasługuje. Już za moment zza drzew miał jednak wychynąć Aim... |
|||
|
Skanda Bliznopyski | Duch Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: Doświadczenie: 94 |
18-01-2013, 21:15
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP
Szary spojrzał niemrawo na beżową, ni to zły, ni zadowolony. Nie chciała kontynuować rozmowy to nie- nie będzie naciskać.
Za to gdy lwica rozwinęła wątek o Nzuri Ragnar spoglądnął na nią kpiąco. -Daj spokój. Chyba Ci się coś przywidziało. Racja, patrzyła się na mnie, z dosyć nieokreślonym wyrazem pyska, ale bez przesady.-mruknął pod nosem, przenosząc spojrzenie na wodospad.-A co, zazdrosna jesteś?-spytał po chwili, parskając śmiechem. No bo w sumie czemu nie? Szaremu by nawet do głowy nie przyszło że mógłby "wpaść komuś w oko", a Orvara jakby od razu wyniuchała, co jest na rzeczy (:3). Gdy do nozdrzy samca dotarła woń przywódcy dołączył do towarzyszki, stając na baczność obok niej. Aim będzie mieć królewskie powitanie.. /wena pojszła |
|||
|
Aim Gość |
18-01-2013, 21:45
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP
Wpierw za drzew wyłonił się dziwnie umaszczony łeb Aima okruty białą grzywą, potem reszta łaciatego cielska, z pewnością już po tym domyślili się że nie mają do czynienia z swym przywódcą, no ale może Artoś gdzieś tu jest?
Jasne zielone oczy objęły dwójkę ze zdziwieniem, iście królewskie przywitanie. Parsknął nieco rozbawiony nonszalancko odrzucając łeb do tyłu, by pozbyć się zsypującej grzywki z pyska. - Bonne journée, Madame et Monsieur..- Odchrząknął nieco rozbawiony. Zdaje się że przerwał im iście pasjonującą rozmowę, na temat zadowolenia i oczekiwań względem ich stada. Czyżby byli zestrachani się iż to przywódca usłyszy ich narzekanie? |
|||
|
Orvara Gość |
18-01-2013, 22:13
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP
Orvarę, prawdę powiedziawszy, trochę przytkało. Szczyciła się tym, że nie traci głowy i nawet w chwilach furii czy zagrożenia życia wie, co ma zrobić, rwie się do działania; sytuacje takie jak ta należały rzeczywiście do rzadkości. Ale... to coś? Pachniało przywódcą? Było... nie, przecież widziała Arto.
Ale cholera, zaraz! Przecież tyle jej opowiadali o tym pupilku Arto i nikt jakoś nie potrafił jej powiedzieć, jak to właściwie wygląda, poza tym, że dziwne i nie jak lew. To, co przed nią stało, to zdecydowanie nie był lew, a na dodatek pachniało jak faworyt Czempiona. Tudzież jak jego dywanik, zależnie od interpretacji. Jedna brew fioletowookiej zadrgała, opadając nieco, wciąż jednak jej ostra facjata wygięta była w grymasie bezbrzeżnego zdumienia. Samym kącikiem jasnych warg odezwała się do Ragnara, który stał zaraz obok. - Czy to właśnie jest Shaid? |
|||
|
Skanda Bliznopyski | Duch Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: Doświadczenie: 94 |
18-01-2013, 22:53
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP
-Nie, skąd..-mruknął cicho, nie spuszczając wzroku z cudaka, który dopiero co wyłonił się z zarośli.-Shaid jest mniejszy i brązowy, a ten tu.. Rany, to się dopiero nazywa wybryk natury.-szepnął po chwili do beżowej, niuchając jeszcze parę razy zapach, roztaczający się w tej chwili w powietrzu. Tak, teraz szary nie miał już wątpliwości-cudak pachniał zupełnie jak Arto. Tylko dlaczego?
-Kim jesteś?-rzucił do Aim'a, rozluźniając się nieco. |
|||
|
Aim Gość |
20-01-2013, 13:35
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP
Uśmiechnął się krzywo.
- Wybrykiem natury.- Odpowiedz była króciutka, uśmieszek nie zniknął z jego pyska. Aim dobrze zdawał sobie sprawę ze swojego cudacznego wyglądu, ba, przecież nie raz przeglądał się w tafli rzecznej wody. Jednak to z kim puściła się jego matula nie było jego winą, w zasadzie nie znał ojca, nigdy nie pytał też Shun kim on jest. Ta wiedza była mu całkowicie zbędna. - Możecie mówić mi Aim.- Mrugnął figlarnie w stronę Orvary. Nadmiar pewności obcego im lwa z pewnością nie rozwiał żadnej wątpliwości, a zapewne przysporzył tylko nowych pytań. Białogrzywy siadł i podniósł łapsko by wygładzić nieco zmierzwione przez wiatr futerko na piersi. |
|||
|
Skanda Bliznopyski | Duch Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: Doświadczenie: 94 |
24-01-2013, 21:13
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP
\dobra, daję posta, bo Khay coś nie widać
Szary spojrzał nieco zakłopotany na Aima, który wychwycił szeptane przez niego słowa. -Wybacz, nie chciałem Cię urazić. Po prostu wyglądasz dosyć.. niecodziennie.-wytłumaczył od razu, kątem oka spoglądając na Orvarę, po czym przysiadł na ziemi. -Jestem Ragnar-przedstawił się, jak to przystało na kulturalnego lwa-To co Cię tu sprowadza, Aim?-zagaił w końcu, znów pociągając nosem.-Bo zdaje się, że miałeś do czynienia z Arto.-tu spojrzał na przybysza badawczo. Ciekawe co przywódca robił z takim cudakiem.. |
|||
|
Aim Gość |
25-01-2013, 01:56
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP
Zaśmiał się, śmiech można było bez przeszkód przyrównać do pohukiwania sówki.
- Codziennie narzekamy na szarą codzienność, a gdy spotka nas coś niezwykłego od razu płoszymy cudo..- Był to luźny dowcip, ot by rozpiąć nieco napiętą sytuację. Nikt przecież nie chciał aby coś pękło. - Tak, miałem dużą przyjemność.. ehm, by być gościem władcy Świtu.- Tu uśmiechnął się dość lubieżnie na samo wspomnienie kilku chwil z musztardowym, może dla Ragnara lepiej byłoby aby ten nie wiedział co dokładnie Aim robił z Arto? |
|||
|
Orvara Gość |
25-01-2013, 20:18
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP
//Orvuś miała iść pod kuratelę szarego xP
Orvara mlasnęła, wciąż nie mogąc się zdecydować, jak ma zareagować na pojawienie się Aima. Im dłużej na niego patrzyła, tym więcej szczegółów przypominało jej się z dziwacznego spotkania w Miejscu, Którego Nie Ma. Jak pojawił się znikąd. Jak chodził za nią, choć starała się go odstraszyć. Jak udawał normalnego lwa, choć wychodziło mu to gorzej niż jej samej uprzejmość. Jak wreszcie próbował ją namówić do tego, by nie odchodziła sama w las - co, jak widać na załączonym obrazku, wyszło jej tylko na dobre. I to, jak zniknął, więc była pewna, że był wytworem jej umysłu tak jak tamte cieniste macki. Czy jeżeli on istniał, to one także? Czy jednak był abberacją, nie koszmarem, i choć wciąż straszny, można go było zranić? Nie wiedziała. A fioletowooka należała do tych, których niewiedza wprowadza w szał i nie pozwala odpocząć. - Tak, wiem. Jedno i drugie. Pomruk, który wydobył się z jej gardła w odpowiedzi na pierwsze słowa Aima, przemknął niezauważony. Może to i dobrze. Cudo... Szara codzienność... Tylko ktoś ślepy i głuchy nie zauważyłby, że po tych hasłach płowa sierść się zmierzwiła, a uszy położyły się bliżej karku. To jeszcze nie był strach, ale niechęć zmieszana z niepokojem z pewnością. A to rodziło podejrzliwość. - To czemu już nim nie jesteś? |
|||
|
Skanda Bliznopyski | Duch Płeć:Samiec Wiek:7 lat Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:1,840 Dołączył:Lip 2012 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: Doświadczenie: 94 |
26-01-2013, 22:59
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP
Szary pokręcił twierdząco łbem.
-Coś w tym jest.-przytaknął na słowa tamtego. Choć w gruncie rzeczy jemu nie przeszkadzała rutyna. Może i nie był nudziarzem, nie potrafiącym nic wnieść od siebie czy podjąć jakiegoś działania, ale lubił spokój i tę przysłowiową "szarą codzienność". Szary lubił szarość- a to niby przeciwieństwa się przyciągają. Gdy lew usłyszał wzmiankę o przywódcy uniósł brwi w zaciekawieniu. Ciekawe jakąż to osobistością był Aim, aby ugoszczony został przez samego króla. Słysząc pytanie Orvary, spojrzał na nią, po czym znów przeniósł spojrzenie na cudaka, wyczekując jego odpowiedzi. |
|||
|
Aim Gość |
27-01-2013, 22:22
Prawa autorskie: moje
Tytuł pozafabularny: VIP
- Czemu? Oh, bo władcy to strasznie zajęte persony, poza prywatnymi sprawami mają jeszcze w obowiązku dbać o stado.. i takie tam.- Czy nie było to aż nadto oczywiste? Jeśli nie może wypowiedz Aima oświeciła na tyle Orvarę by bidulce rozjaśnić mrok niewiedzy.
Czy białogrzywy wyczuł że lwica jest spięta? Owszem, dostrzegł to bardzo wyraźnie, w zasadzie granie rozluźnionego i pewnego może pogłębi tą niepewność, im dłużej przebywał w jej towarzystwie tym bardziej wydawało mu się iz senny koszmarek z ogrodu wcale nie był tylko marą. Orvara była charakterna, zasłaniała się tym charakterkiem niczym tarczą, której trzeba by się pozbyć jeśli miał dobrać sie do mięciutkiej i ciepłej nagrody. Aim uśmiechnął się pewnie. |
|||
|
Padme Konto zawieszone Płeć:Samica Wiek:Dorosła. Znamiona:0/0 Liczba postów:662 Dołączył:Wrz 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 78 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 34/20pd |
27-01-2013, 22:31
Prawa autorskie: Malaika4
Teraz cała trójka, skupiona w jednym dziwnym "śnie", miała się pojawić w tym samym miejscu. Padme może i nieświadomie naraziła się na spotkanie z Aim'em i Orvarą w tym samym czasie..Choć może nie siebie, a swoje myślenie logiczne i suche stwierdzanie świata rzeczywistego.
Także tego... Szkarłatna puściła się żwawym marszem, by zdążyć pokazać się w drugiej części oazy zanim jeszcze Moran wróci do Ogrodu. Cóż.. Na planach raczej się skończy, bo lwica zwolniła w momencie, gdy usłyszała znajome(lub mniej), głosy. Ten ochrypnięty, charakterystyczny, należał do lwicy, którą przez gęste krzaki ujrzała jako pierwszą. Dalej był Ragnar i Aim... Chwila.. Aim? Czy on nie powinien być w lochach...czy coś? Padme zmarszczyła brwi i posadziła zadek na ziemi, miarowo przyglądając się każdemu z osobna, by ostatecznie jednak zatrzymać wzrok na własnym bracie. Czy on przypadkiem.. Bawi się? Z nimi? Czas popsuć szyki. - A ty nadal tutaj?- uśmiechnęła się figlarnie, wychodząc zza krzaków, zmierzając swoje jestestwo w stronę pstrokatego. - Myślałam, że Arto wyjaśni Ci, jaką rolę odgrywają, hmmm... Takie przybłędy na tych terenach.- zatrzymała się na metr przed tym, którego nazwała "intruzem", wlepiając jakże szczery uśmiech na mordę, którym go obdarowała. - Salve.- rzuciła jeszcze do stadnych współtowarzyszy, przechylając rozbawiona mordkę delikatnie w lewo, w ten właśnie sposób oczekując odezwu, ze strony postaci w jej nocnym koszmarze. Czyżby coś popsuła? Ups.
GŁOS
Legend says, when you can't sleep at night, It's because you're awake in someone else's dream.
So you've never felt the attraction that comes when someone who is capable of doing terrible things, for some reason, cares O N L Y about you?
|
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 6 gości