Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Mistrz Gry Mistrz Gry Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: |
04-04-2013, 21:09
Niestety nic nie poszło tak, jak zaplanował Sheridan.
Samica nie była głupia - proste krążenie dookoła niej nie miało szans zdezorientować padlinożercy, którego serce pompowało teraz przewagę adrenaliny nad krwią. Sęp pozostawał czujny. A gdy lew zdecydował się na wypad do przodu, oddał mu atak, na który był przygotowany - dziobem boleśnie uderzając w łopatkę, gdy Sheridan mijał niedoszłą ofiarę bokiem. Po sierści lwa spłynęła krew. - 10 HP za akcje w stylu PG (takie jak wyżej) są minusy do rzutów. Ty opisujesz zamiar postaci, efekt jej działań opisuję ja. |
|||
|
Sheridan Gość |
04-04-2013, 21:35
Sheridan się wściekł, ból rany z minutyna minutę coraz bardziej go drarznił, postanowił nie cackać się z ptaszyskiem. Miał zamiar skoczyć i rozszarpać sępa
|
|||
|
Mistrz Gry Mistrz Gry Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: |
05-04-2013, 22:14
I chyba adrenalina połączona z szałem sprawiła, że Sheridan nie wyczekał cierpliwie odpowiedniego momentu, lecz skoczył... kiedykolwiek. Kiedy się tylko dało.
Przez to większość siły, jaką zgromadził w łapach, wykorzystał natychmiastowo do odbicia się od ziemi. Zwyczajnie źle wymierzył skok - co prawda trafił w sępa, lecz zamiast się na nim zatrzymać, przewrócił go i poleciał jeszcze trochę dalej, koziołkując po ziemi. Uzyskał przynajmniej tyle, że samica na chwilę straciła orientację... ale on też. Kto pozbiera się szybciej? |
|||
|
Mistrz Gry Mistrz Gry Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: |
07-04-2013, 00:27
Sheridan uczył się na swoich błędach. Teraz mu się udało - skok był wymierzony o wiele celniej, a i lepiej przemyślany, bo lew zdecydował się zaatakować już połamane skrzydło. Sęp zaskrzeczał z bólu, gdy pazury docisnęły kość, która po chwili przebiła skórę; oszalały, próbował uderzeniami dzioba odtrącić napastnika, ale atakował zbyt chaotycznie i na oślep.
Można pozwolić się ofierze wykrwawić... albo dać jej odpoczynek. |
|||
|
Sheridan Gość |
07-04-2013, 03:08
Był głodny, nie miał zamiaru nieść jakiegoś ptaszyska do Morana. Moran napewno pogardził by chudym mięsem z ptaka, tym bardziej że zaspokoiło by głód góra na jeden dzień.. Postanowił dać mu się wykrwawić.. I tak nie ma szansy na ucieczkę bo przecież w takim stanie nie odleci.. Za parę minut być może będzie można go już zchrupać.
|
|||
|
Mistrz Gry Mistrz Gry Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: |
08-04-2013, 23:24
Ptak niewątpliwie zdziwił się, widząc, że lew nie zamierza go dalej atakować. Zaczął się wycofywać, najpierw ostrożnie, potem coraz śmielej, korzystając z zagapienia Sheridana i tego, że zwracał uwagę na wszystko, tylko nie na swoją ofiarę; potem sępica po prostu rzuciła się do ucieczki. Nie mogła latać, ale mogła biec i podfruwać kawałeczek. A wykrwawić się jakoś bestia nie chciała.
Nie będzie trudno ją dogonić, ale zawsze się przy tym zmęczy. //pech na kościach... |
|||
|
Sheridan Gość |
08-04-2013, 23:32
//o jaa//
Ruszył za nią w pogoń. Teraz nie będzie ulgi. Gdy dobiegnie do sępa i będzie wystarczająco blisko ma zamiar skoczyć na niego z pazurami i zębami by go rozszarpać.. |
|||
|
Mistrz Gry Mistrz Gry Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: Zręczność: Spostrzegawczość: |
08-04-2013, 23:45
Teraz wreszcie Sheridanowi się udało, jakby dla odmiany po całym tym męczącym polowaniu, kiedy nic nie szło tak, jak powinno.
Lew zaatakował z furią; wskoczył od tyłu na sępa, przygważdżając go do ziemi, i szarpał oraz gryzł tak długo, aż ptak zupełnie przestał wykazywać oznaki życia - ani w ogóle przypominać przedstawiciela swego gatunku. Sheridan miał teraz w łapach kłąb krwawego pierza przemieszanego z piachem i odrobiną własnej sierści. Dopiero wtedy się opamiętał. Ale może i się opłaciło - zlizując z pazurów krew ofiary, dostrzegł, że ziemia przed nim podejrzanie błyszczy. Opale. + 6 PD, +4 opale |
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości