♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Shun
Gość

 
#1
25-06-2012, 12:39

Położona między centrum za obrzeżami bagien, jaskinia jest malutka, mieszcząca ledwie pięć lwów. Jednak nie ze względu na to jest odwiedzana i ceniona. Rośnie zarówno w środku jak i na zewnątrz wiele pożytecznych ziół, rosnących jedynie na bagnach. Niestety, to miejsce jest często zalewane wodami z bagien i zarówno to, jak niekorzystne warunki czynią to miejsce mało dostępnym dla przeciętnych podróżników.
Fira
Gość

 
#2
05-04-2013, 02:25

Fira, wygnana lwica, po prawdzie nie miała żadnych problemów z pokonaniem szarych, obcych jej ziem, ani tym bardziej - bagien. Podążała za pamiętną jej wonią wilgoci, a kiedy tylko łapy poczęły coraz głębiej grzęznąć w błotnistej ziemi, z niemałym uśmiechem satysfakcji uznała, że czuje się tu jak w domu. Po krótkich oględzinach i godzinnej wędrówce, w osłonie przed palącym słońcem, nie napotkała na swej drodze żadnych niebezpieczeństw, aczkolwiek miejsce to wyglądało na zamieszkane. A przynajmniej często odwiedzane, o czym świadczyły różnorodne, lwie zapachy kłębiące się w dusznym powietrzu.
Ciekawiło ją jakie zagadki mogą skrywać i te moczary, jakie plemiona ukrywają się pod liściastych baldachimem, polując i żyjąc w zgodzie z okrutną naturą. Nigdy nie była samotna - zawsze towarzyszył jej współklanowicz bądź krewny, wówczas przy badaniu nowego terytorium serce waliło niespokojnie w jej piersi. Prawie wyskoczyła z własnej skóry, gdy spłoszona żmija z sykiem rzuciła się w gęstego mułu, czmychnąwszy w pobliskie zarośla. A beznożne gady były jej miłością. Uznając to za znak, zeszła z bezpiecznego szlaku, podążając tropem zwierzyny i... znalazła się naprzeciwko mrocznego wejścia do małej jaskini.
Stuliła podejrzliwie uszy, widząc końcówkę żmijowego ogona, niknącego w chłodnym wnętrzu. Powoli kładąc długie łapy naprzód, wykonała jeden krok, ostrożnie zaglądając wgłąb ciemności.
- Halo? Jest tu ktoś...? - zawołała, nim jasnożółte oczy zdołały przyzwyczaić się do zmiany światła.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości