Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Suri Gość |
25-08-2012, 02:27
Lwiczka nad ranem dotarla na miejsce. Szczerze mowiac dobrze, ze nie zostala w starym korycie rzeki do rana, zapewne nad ranem mogloby ja cos rozszarpac.. Teraz jest bezpieczna a przynajmniej nie wyczowala zadnego niebezpieczenstwa w owym miejscu.. Odnalazla dokladnie to samo miejsce w ktorym lezala poprzednim razem zanim zaatakowal ja Hofu ,myslac ze jej ogon jest smacznym wezem.. Suri polozyla sie rozmyslajac..
- fuj jak mozna jesc weze..-Teraz gdy tu byla przypomniala sobie wszystko ze szczegolami. Zasmiala sie w duchu z Hofu,lecz za chwile posmutniala..Spojrzala w gore na przesowajace sie powoli chmury. -Ciekawe co sobie biedaczek myslal, gdy odeszlam..- Miala wyrzuty i to spore, ale w glebi duszy wierzyla i chciala, aby on sie pojawil obok. Tak bardzo chciala go przeprosic i mu wszystko wyjasnic, wyobrazila sobie nawet ,ze gdy sie obudzi, jej kochany Hofciu bedzie lezal obok niej.. Poczulaby sie wtedy najszczesliwsza lwica na ziemi.. Po krotkim czasie zasnela.. |
|||
|
Hofu Konto zawieszone Płeć:Samiec Wiek:2 lata 9 miesięcy Liczba postów:393 Dołączył:Lip 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 78 Zręczność: 67 Spostrzegawczość: 68 Doświadczenie: 42 |
25-08-2012, 13:46
Prawa autorskie: MadKakerlaken ll Malaika4 ; kolor: Aiden
Mimo wszystko łapy Hofu ciągnęły go w stronę Doliny Gwiazd. Przecież to właśnie tam poznał Suri i kilkadziesiąt minut temu powiedziała, że może tutaj ją znajdzie. Bardzo chciał w to wierzyć, dlatego cichym krokiem zaczął iść w stronę tych terenów. Teraz rozglądał się coraz to uważniej i w końcu jego niebieskie oczy ujrzały znajomy ogon, wijący się delikatnie w trawie. Był to ten sam "wąż", którego chciał upolować wczoraj wieczorem. Pomarańczowy wychylił lekko głowę przez trawę i ujrzał smacznie śpiącą Suri. Nie chciał jej w żaden sposób przeszkadzać dlatego ostrożnie się wycofał i schował się w wyższej trawie. Stamtąd miał świetny punkt obserwacyjny na swoją znajomą, na której widok pomarańczowy zachowywał się jeszcze dziwniej niż normalnie. Samiec nigdy nie przeżył czegoś takiego jak miłość (chyba, że do matek). Dlatego nie miał pojęcia co się z nim dzieje od wczorajszego wieczora. Chłodny wiaterek dawał o sobie znać, a już trochę weselszy Lwioziemiec uśmiechnął się na widok śpiącej białej.
Nie ma zbyt wiele czasu, by być szczęśliwym.
Dni przemijają szybko. Życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpisujemy marzenia, a jakaś niewidzialna ręka nam je przekreśla. Nie mamy wtedy żadnego wyboru. Jeżeli nie jesteśmy szczęśliwi dziś, jak potrafimy być nimi jutro? Głos |
|||
|
Suri Gość |
25-08-2012, 15:31
Prawa autorskie: MadKakerlaken ll Malaika4 ; kolor: Aiden
Białą obudził znajomy zapach. Spojrzała w górę w niebo myśląc -Nie.. to nie mozliwe..- wstała, przeciągnęła sie, poczym ujrzała pomarańczowego lwa.. To byl jej lew. Jej Hofu.
Nie wiedziala co robić najlepiej odrazu rzuciła by sie na niego i wtulila w jego prawie potężna klate.. Lecz nie wiedziala czy wogóle on czuje to samo stała wiec w miejscu. - Hofu..- powiedziala do niego, ale tylko to bo nie umiała wyksztusic z siebie nic więcej, i tak głos jej drzal niczym struna od gitary.. [ Dodano: 2012-08-25, 21:55 ] Teraz po tej ciężkiej nocy, zdała sobie sprawę jak bardzo go pokochała.Tęsknota była zbyt silna, by mogło być inaczej.. Faktem jest, ze to wszystko działo sie zbyt szybko, w bardzo krótkim czasie narodziło sie tak silne uczucie do mlodzika. Cóż mówią, ze miłość nie wybiera a serce nie sługa.. Suri nie miała najmniejszych wątpliwości, ze kocha swojego samczyka, lecz miała wątpliwości co do jego uczuć.Nigdy jej tego nie powiedział, nigdy nie dał jej nawet do myślenia, ze jednak właściwie ulokowała swoje uczucia.Dlatego właśnie gdy go zobaczyła nie pozwoliła sobie na podjęcie żadnych kroków by mu to okazać..Bała sie jego reakcji, bała sie ze zdziwienie pojawi sie na jego pyszczku i poprostu zwyczajnie ją odrzuci.. [ Dodano: 2012-08-26, 02:24 ] W koncu opanowala emocje na tyle by mogla cos powiedziec.. - Jednak tu wrociles..- lwiczce stanely lzy w oczach miala jeszcze wieksze wyrzuty sumienia,ale walczyla z tym opanowujac ponownie swoje emocje.- Przykro mi, i chcialabym Cie przeprosic za moje wczorajsze zachowanie, mam wyrzuty sumienia,ze bez zadnego wyjasnienia Cie tak poprostu zostawilam.. Ale musisz zrozumiec,ze mialam swoje powody dla ktorych ucieklam. - ( owe powody sa opisane na terenach szkarlatnego switu w starym korycie rzeki) - Nie moge nalezec do zadnego stada nie jestem na to jeszcze gptowa, moze ktoregos dnia sie to zmieni..- Moze Suri nabrala by odwagi na to aby zaczac calkiem nowe zycie, ale wiedziala, ze gdyny miala dolaczyc do stada do ktprego nalezy Hofu zrobilaby to tylko dla niego,aby byc przy nim juz na zawsze.. Nawet przezwyciezyla by strach przed wstapieniem na nowe tereny i do nowej rodziny, ale nie byla pewna mlodzika ani ne wiedziala czy on ja tylko lubi czy czuje cos wiecej.. Glupio byloby jej opuscic lwia ziemie gdyby okazalo sie ,ze Hofu ja tylko lubi.. |
|||
|
Hofu Konto zawieszone Płeć:Samiec Wiek:2 lata 9 miesięcy Liczba postów:393 Dołączył:Lip 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 78 Zręczność: 67 Spostrzegawczość: 68 Doświadczenie: 42 |
26-08-2012, 13:05
Prawa autorskie: MadKakerlaken ll Malaika4 ; kolor: Aiden
Nie spodziewał się wcale, że biała lwica go zauważy, a jednak wypowiedziała jego imię, więc to już musiało coś znaczyć. Niebieskooki podniósł się z pozycji półleżącej i wyłonił się zza trawy, ruszając prosto w kierunku Suri. Tę dwójkę dzieliły jedynie kilka kroków. Pomarańczowy patrzył się prosto w oczy samicy. Znał ją tak krótki czas, a jednak potrafił określić swoje uczucia w stosunku do niej.
-To nie twoja wina, ale moja. Przecież to ja zmusiłem cię do oglądania tych terenów, na których mieszkam. Hofu przybliżył się o kolejnych kilka kroków w stronę jasnej. Nie chciał jej kolejny raz przepłoszyć, dlatego nie podszedł już bliżej, ale jednak dalej patrzył prosto w jej równie niebieskie oczy. -Zachowałem się jak roztargnione lwiątko. Ale zauważ, że ja mam dopiero rok i czasami nie myślę tak jak chciałbym. Piórko wypadło prawie zza prawego ucha, ale nie przejął się tym. Nie ma zbyt wiele czasu, by być szczęśliwym.
Dni przemijają szybko. Życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpisujemy marzenia, a jakaś niewidzialna ręka nam je przekreśla. Nie mamy wtedy żadnego wyboru. Jeżeli nie jesteśmy szczęśliwi dziś, jak potrafimy być nimi jutro? Głos |
|||
|
Suri Gość |
26-08-2012, 13:36
Prawa autorskie: MadKakerlaken ll Malaika4 ; kolor: Aiden
Jego ostatnie slowa byly jakby przekazem? Chyba zrozumiala,ze jest dla niej za mlody,zrozumiala ze to chcial jej przekazac ..
-Hofu do niczego mnie nie zmusiles.. Pozatym to ja powinnam Cie przeprosic, i powiem Ci cos jeszcze -Teraz jej zrenice znacznie sie ppwiekszyly..- Zakochalam sie w Tobie.. Moze to smiesznie zabrzmi,ale tak poprostu sie w Tobie zakochalam..-Wyznala drobna lwiczka.- Wiesz dlaczego ucieklam? Nie zalezalo mi na wstapieniu do stada.. Gdynym miala sie na to zdecydowac zrobilabym to tylko i wylacznie dla Ciebie, zeby byc z Toba juz na zawsze.. - Wytlumaczyla mlodemu - Teraz zdalam sobie sprawe jak powiedziales,ze masz dopiero rok.. - ciagnela dalej- Co ja robie przeciez ty jestes za mlody na to wszystko Hofu to ja Cie przeptaszam za moje zachowanie ,to ja zachowalam sie jak bym byla nie rozgarnieta..- Musiala mu wszysyko wyjasnic.. po ostatnim zdaniu ktore wypowiedzial Hofu jej marzenia zwiazane z tym lwem pekly jak banka mydlana.. Co ona sobie myslala? Ze mlody sie w niej zakocha i wyzna jej milosc? Tak wlasnie w ostatnim czasie tylko o tym marzyla.. Ale coz nie wyszlo..Poprawila lewkowi piorko przytulila go mocno- Dziekuje ze za mna przyszedles.. Kocham Cie .. ale ty jestes za mlody i duzo rzeczy jest Ci obce.. Twoje miejsce jest tam na lwiej ziemi przy matce.. -odrzekla. [ Dodano: 2012-08-26, 13:46 ] -Chodz odprowadze Cie malenki..na ta Lwia Ziemie- miala mine troche zrezygnowaną, ale wiedziala ze zle zrobila i musiala to zakonczyc.. Hofu byl dla niej za mlody on powinien jeszcze z pol roku posiedziec w swoim stadzie przy matkach..- Mam nadzieje ze szybko zapomnimy o wszystkim co tu sie wydarzylo-powiedziala biala.- Obiecaj mi ,ze dopoki nie bedziesz w pelni dorosly nie bedziesz szukal przygod i znikal matce na tak dlugo z oczu jak ostatnio..- Suri ruszyla w Strone lwiej Ziemi.. |
|||
|
Hofu Konto zawieszone Płeć:Samiec Wiek:2 lata 9 miesięcy Liczba postów:393 Dołączył:Lip 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 78 Zręczność: 67 Spostrzegawczość: 68 Doświadczenie: 42 |
26-08-2012, 15:04
Prawa autorskie: MadKakerlaken ll Malaika4 ; kolor: Aiden
Tym razem Hofu już nic nie rozumiał. Czy ona właśnie nazwała go zbyt młodym? Przecież nie był już lwiątkiem. Był nastolatkiem, ale i tak już wiele rzeczy rozumiał. Dlaczego biała zaczęła go tak traktować?
-Wiek nigdy nie grał różnicy, nawet w tej chwili. Ale bałem się powiedzieć, że lubię cię bardziej niż normalnie. Myślisz, że to co teraz mówię nie przechodzi przez mój mózg? To się pomyliłaś. Samiec mówił zdawkowym tonem, w którym nie było żadnej pozytywnej emocji. Kiedy przytuliła się do niej on odsunął się o kilka centymetrów w tył. -Chciałem być dla ciebie miły. Ale ty w ogóle na to nie pozwalasz. Jeśli masz znowu uciekać to proszę bardzo. Drogę masz wolną, a mnie na razie zostaw w spokoju. Wszystkie jego myśli wyszły na światło dzienne. Nie chciał nic ukrywać przed Suri, a sam ruszył w przeciwnym kierunku tak samo jak poprzednio. Może to miejsce miało na nich taki wpływ, albo to ich dusze tak się zachowywały. [z.t] Nie ma zbyt wiele czasu, by być szczęśliwym.
Dni przemijają szybko. Życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpisujemy marzenia, a jakaś niewidzialna ręka nam je przekreśla. Nie mamy wtedy żadnego wyboru. Jeżeli nie jesteśmy szczęśliwi dziś, jak potrafimy być nimi jutro? Głos |
|||
|
Suri Gość |
26-08-2012, 15:17
Prawa autorskie: MadKakerlaken ll Malaika4 ; kolor: Aiden
- Hofu zaczekaj !!!!!!! Zle sie poprostu zrozumielismy !!!!!! Hofu stoj!!!!! -pobiegla za nim nie wybaczy sobie tego o nie.. Milosc jednak jest zwariowana przyznajcie sami.. heh wariaty.. Suri wiedziala ze go nie dogoni byl szybszy od niej zmeczyla sie i stanela.. Krzyknela wiec za nim - Hofu wracaj porozmawiajmy prosze!!!!- zrezygnowana polozyla sie na trawie i zaczela plakac..- Kochanie nie zostawiaj mnie teraz tu samej-szepnela bezsilnie chowajac leb w lapach placzac...
[ Dodano: 2012-08-26, 15:48 ] No nic nie pomoglo zatrzymac mlodzika.. olal ja totalnie i mial najwidoczniej gdziej jej krzyki i nawolywania.. -Suri ogarnij sie- pomyslala lwica, po czym wstala i ruszyla w nieznana jej droge.. Drogo zaplacila za ta znajomosc z mlodym.. przez to wszystko ma tylko pekniete serce. - Juz nigdy wiecej..- powiedziala do samej siebie.- Niczym sobie w zyciu nie zasluzylam na takie niespodzianki..-machnela nerwowo ogonem, byla zdenerwowana i zrozpaczona jednoczesnie..- powiedzialam mu ze go kocham wtulilam sie w niego a on mnie tak poprostu odtracil, wiedzialam ze gdy to zrobie to mnie odrzuci wiedzialam.. musze jak najszybciej o nim zapomniec- Biala doszla do wniosku, ze mimo wszystko jesli sie tak otwiera przed samcem nie powinien tak chamsko jej traktowac.. Ona juz sama nie wiedziala co ma o tym wszystkim myslec chciala z nim wszystko wyjasnic powiedziec mu ze chyba sie nie zrozumieli,ale bylo za pozno na wszystko. Moze Hofu zrozumie ze stracil wlasnie lwice o wielkim i szlachetnym sercu. Moze los ktoregos dnia znowu pozwoli im sie spotkac, ale tym razem to wszystko zalezalo od samca Suri sie poddala.. [ Dodano: 2012-08-26, 15:57 ] z/t |
|||
|
Khayaal Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:5 lat i 9 miesięcy Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:1,030 Dołączył:Sie 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 68 Zręczność: 78 Spostrzegawczość: 79 Doświadczenie: 10 |
28-08-2012, 20:46
Prawa autorskie: av: malaika4
Tytuł pozafabularny: VIP
Dolina Gwiazd... Aha, to tutaj.
Khayaal truchtała spokojnie, rozglądając się na boki tylko ciut ciut, bo przecież wiedziała, dokąd biegnie - i uśmiechała się lekko do traw, niebios i samej siebie. Była w niej ta pogodność, która przychodzi z wiekiem, choć kawowa lwica do seniorów jeszcze nie należała. - Tam, mówisz? Odezwała się, kierując słowa wyraźnie do kogoś, choć przecież w jej otoczeniu nie było żywej duszy. A na pewno nie takiej, która mówiła tym samym językiem. - Już idę. Pokiwała łbem, zgadzając się nie wiadomo z kim, i pobiegła lekko do srebrnogrzywego lwa leżącego wśród traw. Do Demiego. Do, jak nie wiedzieć skąd wiedziała, jednego ze Strażników Niebios. Zatrzymała się przy nim na chwilę, nie odezwawszy się; dopiero, gdyby drzemał lub w inny sposób przegapi jej obecność, zaczepi go pierwsza.
Postać specjalna: Khayaal posiada zdolność pośredniczenia między światami żywych i umarłych. W miejscach mistycznych, związanych silnie z daną postacią, przy Ołtarzu Staroone, nad Jeziorem Duchów potrafi przyzwać daną duszę i dać jej głos. W jej obecności duchy stają się silniejsze i bardziej stabilne - nie są zagrożeniem fizycznym, ale stają się lepiej widoczne i słyszalne.
|
|||
|
Echo Gość |
28-08-2012, 21:18
Prawa autorskie: av: malaika4
Tytuł pozafabularny: VIP
Weszła do doliny szybkim truchtem, rozglądała się na około. Po chwili zwolniła i przystanęła chwil, w oddali pośród traw dostrzegła postać lwicy. Powoli i ostrożnie podeszła bliżej, obserwowała lwicę od tyłu i nie wydawszy żadnego odgłosu zbliżyła się na odległość kilku metrów. Nie była sama, niedaleko niej leżał masywny lew.
Echo nie obchodziło to czy może jej się coś stać. Nie widziała żywej duszy od odejścia ze swoich rodzinnych stron. Młoda była teraz tak blisko, że nawet ślepy by ją zauważył. Stanęła obok lwicy i kiwnęła głową na przywitanie.. |
|||
|
Demi Konto zawieszone Płeć:Samiec Wiek:9 lat Liczba postów:114 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 90 Zręczność: 60 Spostrzegawczość: 60 |
28-08-2012, 21:59
Prawa autorskie: L-malaika4, C-ja, cieniowanie - Des
Srebrnogrzwy lew lekko podniósł głowę spod swego miejsca zalegania. Nieboskłon, na którym rozpościerały się gwiazdy został teraz zakłócony nowymi postaciami. Widać było dwie lwice, każda inna a jednak z wnętrzem jak woda. Każda istota jaka przemierza owy świat ma jedno w sercu i jedno może od serca dać, wszak to to czyni nas takimi samymi w obliczu stwórcy. Nie odmienności i nie słowa lecz nasze dusze ...woda w nas samych, daje nam poczucie braterstwa. Wielki lew, wstał i skłaniając się bardzo nisko dwóm lwicą na znak dużego szacunku rzekł płynnym głosem - Witam was na ziemi, gdzie spadające gwiazdy zwiastują dobrobyt. - Uniósł głowę i spoglądając to na jedna, to na drugą lwice rzekł dalej - Jestem Demi z rodu Icerain, Mistrz Gwardii Stada Niebios i pokorny Sługa Pana Tych Ziem Zeusa. Co sprowadza was w te skromne progi?
,,Zeusie, każde twe słowo i każdy twój gest, napełnia mnie wiarą ... daje życiowy cel. ''
|
|||
|
Echo Gość |
28-08-2012, 22:17
Prawa autorskie: L-malaika4, C-ja, cieniowanie - Des
Lwica spojrzała na wstającego lwa i dopiero teraz zauważyła jakiej jest wielkości. Słysząc jak samiec się przedstawia zaparło jej dech w piersiach.
Ona nie miała się czym pochwalić była tylko zwykłą kremową osóbką, która pałęta się po tych terenach. Co może powiedzieć ? -"Jestem Echo zostałam porzucona i odeszłam od rodziny.. nie to nie miałoby sensu"-pomyślała. W końcu wydusiła z siebie kilka słów pochylając łeb. -" Witam jestem Echo..- zawahała się chwilę, po czym dokończyła wypowiedź - interesuje mnie dołączenie do wspólnoty Strażników Niebios." Młoda popatrzyła na samice obok, zmierzyła ją wzrokiem. Ona też była dość masywna, na pewno większa od Echo. Miała sierść koloru kawy z mlekiem i te dziwne paski na nosie. Być może było to jakieś znamię lub po prostu zwykła ozdoba. Na pierwszy rzut oka było widać, że jest starsza od Echo, jednak młoda nie czuła się przy niej tak jakby przez wiek była gorsza czy słabsza. Czarnooka ponownie skierowała swoje ślepia na lwa i oczekiwała od niego jakiejś odpowiedzi.. |
|||
|
Khayaal Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:5 lat i 9 miesięcy Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:1,030 Dołączył:Sie 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 68 Zręczność: 78 Spostrzegawczość: 79 Doświadczenie: 10 |
28-08-2012, 22:25
Prawa autorskie: av: malaika4
Tytuł pozafabularny: VIP
Khayaal bardzo się ucieszyła, kiedy usłyszała, że koło niej zatrzymała się lwica - a że nie miała wrogich zamiarów, to tym bardziej. Dlatego zrobiła coś nie tak często spotykanego: otarła się o Echo jak o dawną przyjaciółkę albo zagubioną siostrę, tuląc swój bok do jej. Mimo tego, że przecież widziały się pierwszy raz w życiu.
- Witaj. Odezwała się miękko, ciepło. A zaraz potem powstał Demi i przywitał je tak, jakby były królowymi godnymi najwyższego szacunku. Atmosfera tego spotkania, podniosła dzięki wysokim niebiosom, przyjazna, pełna poszanowania drugiego - była niezwykle miła sercu kawowej lwicy; uśmiech na jej pysku, łagodny, ciepły, poszerzył się. - Cieszymy się, że możemy znaleźć gościnę w waszym domu, Strażniku Niebios. Nazywam się Khayaal i tak jak Echo, chcę udowodnić, że zasługuję na miejsce pomiędzy wami. Wysunęła jedną łapę do przodu i pochyliła łeb, witając się tak, jak robiło się to w jej rodzinnych stronach - skłon łba był ten sam, jednak postawienie przed sobą kończyny, która służy do polowań i obrony, stanowiło dodatkowy wyraz zaufania wobec rozmówcy. Wytrzymała tak kilka sekund, nim się wyprostowała.
Postać specjalna: Khayaal posiada zdolność pośredniczenia między światami żywych i umarłych. W miejscach mistycznych, związanych silnie z daną postacią, przy Ołtarzu Staroone, nad Jeziorem Duchów potrafi przyzwać daną duszę i dać jej głos. W jej obecności duchy stają się silniejsze i bardziej stabilne - nie są zagrożeniem fizycznym, ale stają się lepiej widoczne i słyszalne.
|
|||
|
Demi Konto zawieszone Płeć:Samiec Wiek:9 lat Liczba postów:114 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 90 Zręczność: 60 Spostrzegawczość: 60 |
28-08-2012, 23:12
Prawa autorskie: L-malaika4, C-ja, cieniowanie - Des
Demi widząc równy szacunek uśmiechnął się lekko. Widać niebo zesłało na tą dolinę swoje światło, wskazując dwóm wielkim gwiazdą drogę do swego domu. Demi będący tylko i wyłącznie piachem, na którym powstaną nowe słońca ukożył się przed lwicą widzą jej powitanie i również wyciągnął przednią łapę, powstając w tym samym czasie co ona. - Wielkim szacunkiem jest okazywać zrozumienie zwyczajom innych, albowiem to one zasilą nasze. Po tych słowach spojrzał się na lwice - Bardzo rad jestem słysząc wasze słowa. - Tenor lekko wędrował po dolinie - Powiedźcie mi czym jestem ... i kim jestem dla was? - Hymmm mogło się zdawać, że to wprowadzenie do jakiejś gry słownej ale czy obie lwice podołają zadaniu, pokonania Mistrza?
,,Zeusie, każde twe słowo i każdy twój gest, napełnia mnie wiarą ... daje życiowy cel. ''
|
|||
|
Khayaal Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:5 lat i 9 miesięcy Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:1,030 Dołączył:Sie 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 68 Zręczność: 78 Spostrzegawczość: 79 Doświadczenie: 10 |
28-08-2012, 23:27
Prawa autorskie: av: malaika4
Tytuł pozafabularny: VIP
- Szacunkiem jest słuchać i słyszeć, patrzeć i dostrzegać, rozmawiać i rozumieć.
Uzupełniła słowa srebrnego lwa, kiwając łbem. Kuolema był bezbłędny - jak nikt znał Khayaal, więc pokierował ją dokładnie tam, gdzie rozumieli ją już przy pierwszym spotkaniu. Patrzyła teraz na pysk półprzejrzystego lwa, nakładający się na zupełnie materialnego Demiego, i wiedziała, że ojciec bacznie ją obserwuje. Starała się nie dlatego, by Strażnik zaczął ją podziwiać czy docenił umiejętności; robiła to po to, by zadowolić przodków i sprostać ich oczekiwaniom. - Ty, srebrnogrzywy, jesteś pyłem ożywionym, który osiągnie pełnię tożsamości dopiero po śmierci, gdy twa dusza dołączy do przodków wokół słońc na niebie. Tak jak my wszyscy, którzy chcemy słuchać i uczyć się, zamiast krążyć w koło. Dla mnie jednak, pókim materialna, stanowisz symbol tego, do czego chcę i będę dążyć; jesteś drogą, dzięki której pokonam siebie i stanę się lepsza. Już jesteś niematerialny, choć stoisz przede mną tu i teraz, i mogłabym cię dotknąć. A zarazem czuję, że mam w tobie brata - i choć śmiałe to słowa, to samo mogłabym powiedzieć o każdym stworzeniu, które napotykam, nawet o tych, dzięki którym mogę istnieć dalej. Bratem niezwykłym jednak, bo świadomym swej roli i gotowym ją wypełnić. Niewielu z nas może to o sobie powiedzieć. Khayaal mogłaby chyba jeszcze mówić, ale Kuolema uznał, że wystarczy - choć lwicy podobało się brzmienie własnych słów i wypowiadała je płynnie, zgodnie z potokiem myśli między puchatymi uszami - bo lepiej powiedzieć mniej niż za dużo. Dlatego kawowa umilkła wreszcie. W końcu nie była tu sama. Im dłużej będzie mówić, tym większą niesprawiedliwość wyrządzi Echo, nadal czekającej na swą kolej.
Postać specjalna: Khayaal posiada zdolność pośredniczenia między światami żywych i umarłych. W miejscach mistycznych, związanych silnie z daną postacią, przy Ołtarzu Staroone, nad Jeziorem Duchów potrafi przyzwać daną duszę i dać jej głos. W jej obecności duchy stają się silniejsze i bardziej stabilne - nie są zagrożeniem fizycznym, ale stają się lepiej widoczne i słyszalne.
|
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: