Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Myr Odnowiciel | Konto zawieszone Gatunek:lew przylądkowy- P. l. melanochaita Płeć:Samiec Wiek:5 lat Znamiona:4/4 Liczba postów:1,924 Dołączył:Maj 2015 STATYSTYKI
Życie: 90
Siła: 95 Zręczność: 76 Spostrzegawczość: 61 Doświadczenie: 23 |
02-11-2016, 12:11
Prawa autorskie: ja-Dirke
Przybyłem na Skałę Skazy i czekałem na pozostałych. miałem wszystko przygotowane już. Ostry kamień oraz barwnik. miałem z tym poczekać ale wszystko się przedłuża, a oni spełnili swoje zadania i są pełnoprawnymi członkami stada. Chciałem aby to poczuli. Słońce jeszcze w pełni się nie wyszło spoza horyzontu.
|
|||
|
Hatari Konto zawieszone Gatunek:Hiena Cętkowana Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:242 Dołączył:Cze 2016 STATYSTYKI
Życie: 98
Siła: 70 Zręczność: 52 Spostrzegawczość: 55 Doświadczenie: 6 |
02-11-2016, 18:12
Prawa autorskie: kantayeni/ ja
A komu potrzebne słońce? Hatari nie mogła spać od jakiejś godziny dwóch, wszystko przez ekscytacje. Sprawdziła się w swojej roli, czy to przez szczęście, czy skill, a może dzięki zwykłej wiarze w siebie? Przez każde po trochu, nie zapominajmy też że uczciwie sobie na to zapracowała. Weszła na skałę i rozejrzała się. Była druga? - Salve Władco.- Przywitała się z nim robiąc głębszy skłon, po czym całkiem żywo podniosła łeb, lekkim trochę tanecznym krokiem podeszła do samca bliżej i przysiadla na zadku po jego lewej stronie. - Na ceremonii będzie większość stada?
|
|||
|
Baqiea Samotnik Gatunek:Hiena Płeć:Samica Wiek:młoda dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:394 Dołączył:Maj 2016 STATYSTYKI
Życie: 90
Siła: 45 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 52 Doświadczenie: 74 |
02-11-2016, 18:55
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: Niezrównany Nie-lew
Baqiua powoli weszła na skałę i ukłoniła sie Myrowi, a na widok Hati westchnęła nieco zbyt ciężko. Może i ta hiena była nawet w porządku ale "łata" wzdychała nawet nad swoim odbiciem w wodopoju. Oczywiście nie zajęła miejsce obok różowonosej lecz po drugiej stronie. Nie, nie miała uprzedzeń ale wiedziała że siedząc zbyt blisko nie uda sie jej dobrze skupić, a to chyba ważne na ceremoniach.
|
|||
|
Tib Samotnik Gatunek:Lew afrykański Płeć:Samiec Wiek:Wiek średni Znamiona:1/4 Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:387 Dołączył:Sie 2016 STATYSTYKI
Życie: 73
Siła: 91 Zręczność: 66 Spostrzegawczość: 65 Doświadczenie: 14 |
02-11-2016, 22:13
Prawa autorskie: tigon
Tytuł pozafabularny: Świrus
Z daleka wydawała się znacznie mniejsza-stwierdził Tib,kontynułując mozolną wspinaczkę-że też nie można było znaleźć czegoś położonego trochę niżej.
Narzekanie skutecznie odwracało uwagę starego od trudów podróży. W końcu jednak dotarł.Oprócz szefa były tu jeszcze dwie hieny.Baq i ta druga,jak jej było?Wyjdzie w po drodze. -Salve-skinął w stronę zebranych,po czym zajął miejsce obok zielnookiej.Rudej nie znał za dobrze i chociaż żywił nadziję,że wkrótce się to zmieni to odruchowo zajmował miejsce obok osób które lepiej znał.Rozglądając się po otoczeniu,jego wzrok natrafił na zaostrzony kamyk.Stary przełkną ślinę.Nie bał sie walki ani ran lecz małe,ostre przedmioty budziły w nim lęk. -Zachowuj się jak lew,nie bądź pierdołą- |
|||
|
Myr Odnowiciel | Konto zawieszone Gatunek:lew przylądkowy- P. l. melanochaita Płeć:Samiec Wiek:5 lat Znamiona:4/4 Liczba postów:1,924 Dołączył:Maj 2015 STATYSTYKI
Życie: 90
Siła: 95 Zręczność: 76 Spostrzegawczość: 61 Doświadczenie: 23 |
03-11-2016, 19:40
Prawa autorskie: ja-Dirke
-Salve Hatari- Przywitałem hienę i skinąłem jej lekko swoim łbem na przywitanie.
-Nie tylko osoby, które otrzymają pierwszą część znamienia- Z chęcią zwołałbym całe ale tak będzie bardziej kameralnie oraz nie zakłóci to innym ich dnia. Nie musiałem też zbyt długo czekać na przybycie drugiego uczestnika tej ceremonii. Jej również skinąłem lekko swoim łbem an przywitanie. -Salve Tibie- Przywitałem i jego skinięciem łba. Odczekałem jeszcze jakiś czas. Cóż zjawili się prawie wszyscy. Tak więc czas zacząć ceremonie. -Ciesze się widząc was tutaj. Dołączyliście do stada i oddaliście się mu, każde wasze zadanie czy czyn nie uszedł mojej uwadze. Każde z was wykazało się i zapracowało na to aby nazwać się i być częścią stada w pełnym tego słowa wymiarze. Dzisiejsza ceremonia nadania pierwszej części znamienia jest swoistym znakiem, że jesteście jednym z nas, że stado może na was liczyć i że ja również- przerwałem spoglądając to an jedną stronę to na drugą. Wstałem i zrobiłem kilka kroków do przodu po czym odwróciłem się do nich. Wcześniej biorąc ze sobą swoje "narzędzia". -Zacznę od pań- Tib na pewno to zrozumie- Baqieo podejdź do mnie- Rzekłem i ona będzie pierwszą tego ranka, która otrzyma pierwsza część znamienia. -Kiedy do nas przybyłaś panno Baqieo może i nie byłaś pewna co będzie dalej a sposób w ajki zostałaś dołączona nie był najmilszy, jednak dzięki swemu pogodnemu duchowi, sile, która drzemie w tobie, panno, a którą nie pokazujesz raczej sprawia, że jesteś tą łagodną i pogodną częścią rodziny, którą każdy potrzebuje. mimo bólu jaki sprawiła ci śmierć... Podniosłaś się i wierzę, że nauka na błędach jest tą właściwą, która sprawi, że będziesz silniejsza i każdego z nas nauczysz co to jest wyrozumiałość i wzajemna troska nie ważne czy jesteś lwem czy hieną, bo my wszyscy jesteśmy jednym, rodziną. Słowa wypowiadałem spokojnie ale mocno, jak hiena usiądzie to dopiero zabiorę się za nadanie znamienia.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-11-2016, 19:43 przez Myr.)
|
|||
|
Baqiea Samotnik Gatunek:Hiena Płeć:Samica Wiek:młoda dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:394 Dołączył:Maj 2016 STATYSTYKI
Życie: 90
Siła: 45 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 52 Doświadczenie: 74 |
03-11-2016, 20:28
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: Niezrównany Nie-lew
Baqiua podeszła powoli gdy została zawołana. Słowa Myra sprawiły że początkowy strach zmienił się w radość. Co prawda nieco się bała ale z każdym kolejnym słowem przywódcy czuła się coraz lepiej, by w końcu usiąść. Ostatnio chyba tak to jakoś było. Cicho powiedziała tylko
-Jasiri nie rozumiała po co daje się znakować ciało w ten sposób. Tez tego nie rozumiałam ale dziś wiem że to świadectwo mojego szacunku dla stada i przywódcy, oraz tego że stado co powiedziałeś. Że stado może na mnie liczyć. Mam nadzieje go nie zawieść- Nie mówiła tego głośno i pewnie rozmowy by ją zagłuszyły lecz niemal na pewno Myr ją usłyszał. Dodała jeszcze cicho, szeptem -Mogę cię potem w podzięce przytulić?- |
|||
|
Myr Odnowiciel | Konto zawieszone Gatunek:lew przylądkowy- P. l. melanochaita Płeć:Samiec Wiek:5 lat Znamiona:4/4 Liczba postów:1,924 Dołączył:Maj 2015 STATYSTYKI
Życie: 90
Siła: 95 Zręczność: 76 Spostrzegawczość: 61 Doświadczenie: 23 |
03-11-2016, 20:57
Prawa autorskie: ja-Dirke
-Nie zawsze wszystko rozumiemy, nie zawsze ta wiedza przychodzi od razu. czasem trzeba czasu aby pojąc pewne rzeczy- Tak Jasiri tego nie rozumiała ale z czasem na pewno pojęłaby znaczeni tego co tutaj się odbywa. To nie było po prostu kaleczenie, z bólem przyjmowało się coś więcej.
Na jej pytanie skinąłem łbem an znak zgody. Następne zabrałem się do czynu. Zamoczyłem łape w barwniku i na jej pysku pociągnąłem kilak pasów tworząc swoiste malowidło. Zejdzie i to bez problemu, nie był to trwały barwnik. Następnie chwyciłem za kamień. Zabrałem się za nacinanie skóry, kamień był przygotowany taka by nie wdało się zakażenie. Samo nacinanie było nie prosta sprawą. nie miałem zamiaru wciąć się za głęboko. Dlatego cały proces chwile trwał. W końcu jednak skończyłem. Rana nie będzie przeszkadzać w funkcjonowaniu ale będzie po niej widoczny ślad. Następni łapą objąłem hienę nim ta sam zdążyła się przytulić.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-11-2016, 20:58 przez Myr.)
|
|||
|
Nataka Duch Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4,6 lat Znamiona:1/4 Liczba postów:371 Dołączył:Kwi 2014 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 80 Zręczność: 72 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 52 |
03-11-2016, 22:29
Prawa autorskie: Własne
Po pewnym czasie na skałę przybyła i Nataka. Spojrzała po wszystkich łagodnym spojrzeniem, mimo że w jej przypadku ciężko było stwierdzić, czy nie było też to spojrzenie pogardliwe. Przez swoją aparycję, ciemną sierść i złoziemski pysk nie wyglądała za przyjemnie, nawet jeśli nie chciała, tak jak teraz. Ale cóż miała z tym zrobić? Ciała się nie wybiera. Podeszła do zgromadzenia i przywitała się ze spokojem w głosie:
-Salve wszystkim.- Odparła i dodała jeszcze. -Przepraszam za spóźnienie.- Spojrzała na Myra i pochyliła łeb ku niemu w pokorze. |
|||
|
Baqiea Samotnik Gatunek:Hiena Płeć:Samica Wiek:młoda dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:394 Dołączył:Maj 2016 STATYSTYKI
Życie: 90
Siła: 45 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 52 Doświadczenie: 74 |
04-11-2016, 00:10
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: Niezrównany Nie-lew
Barwnik był spoko ale gdy zauważyła ostry kamień to nieco się wystraszyła.Taki odruch. Zacisnęła minimalnie zęby gdy ten się lekko zagłębił w jej skórze. Wiedziała że to ważne, a fakt że kątem oka dojrzała lwice z którą ciężko będzie się jej dogadać nic nie polepszał. Nie odkłoniła się czy czegoś burknęła, nie chciała psuć efektu starań władcy. Trochę to trwała ale na koniec czując łapę która ją obejmuje wtuliła się w samca
-Dziękuję. Czuję się nieco jakbym w końcu miała kogoś pokroju ojca- Wyszeptała tak by tylko Myr to słyszał. Wiedziała że powinna już się od niego oderwać ale chciała to uczucie zachować na dłużej, nim w końcu odsunęła się i udała się na swoje miejsce. |
|||
|
Myr Odnowiciel | Konto zawieszone Gatunek:lew przylądkowy- P. l. melanochaita Płeć:Samiec Wiek:5 lat Znamiona:4/4 Liczba postów:1,924 Dołączył:Maj 2015 STATYSTYKI
Życie: 90
Siła: 95 Zręczność: 76 Spostrzegawczość: 61 Doświadczenie: 23 |
04-11-2016, 01:02
Prawa autorskie: ja-Dirke
-Jesteśmy rodziną, zawsze możecie na mnie polegać- Odpowiedziałem jej równie cicho i w końcu uwolniłem ją z uścisku. Tak, czułem sie odpowiedzialny za każdego ze stada, jeśli ktoś czuł się samotny, mógł liczyć na mnie, że poświecę mu czas, że jakoś go wygospodaruje tylko aby spędzić z taka osoba czas i spróbować podbudować. Chciałem aby to stado było rodziną i mogło na siebie polegać nawet jeśli co niektórzy nie przepadali za sobą. Natace skinąłem łbem, spóźniła się ale dobrze, że jest. No i skoro jest na nogach to ją teraz wywołam.
-Natako podejdź do mnie- Wywołałem lwicę, długo na swoim miejscu tyłka nie ugrzała ale i dobrze. -Każdy z nas jest inny, są mniejsze i większe konflikty ale jesteśmy rodziną. Jesteś w stadzie jeszcze jak byliśmy Zachodnimi Ziemiami, za czasów panowania innego władcy i czasów, w którym stado się zamknęło i ciężko było mu współgrać z nowymi. Rozwijamy się i zmieniliśmy kurs, byłaś jedną z tych osób, które z nową siłą ruszyły ku odnowie stada, twoje doświadczenie jakie masz jest ważnym elementem, tym bardziej dla młodych lwic, dla których będziesz i jesteś pewnym wzorem i wsparciem. Swym oddaniem udowodniłaś, że zależy ci an tej rodzinie mimo różnych ras, różnych osobowości jakie w tej rodzinie są-Spoglądałem na smolistą, wiedziałem, ze stara się. Chciałem aby nauczyła się większej cierpliwości, bo nawyki ze naszego starego stada nie są najlepsze. wiedziałem jednak, ze da radę, bo jest w niej płomień, który nie zgaśnie.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04-11-2016, 01:02 przez Myr.)
|
|||
|
Hatari Konto zawieszone Gatunek:Hiena Cętkowana Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:242 Dołączył:Cze 2016 STATYSTYKI
Życie: 98
Siła: 70 Zręczność: 52 Spostrzegawczość: 55 Doświadczenie: 6 |
04-11-2016, 13:36
Prawa autorskie: kantayeni/ ja
Pokiwała tylko głową, nie chciała zabierać więcej czasu swoimi pytaniami, chociaż poskromienie ciekawości do najłatwiejszych nie należało. Kolejnych przybyłych przywitała lekkim skinieciem łba kierując z powrotem całą uwagę na władcę i Baq.
Nie mogła tego nie przyznać, Myr był szczególnie charyzmatyczny, samiec, lew.. Potrafił zjednać sobie rozne osoby. Dostrzec w nich potencjał i rozwinąć umiejętności. Gdyby tylko był hieną. Westchneła się jej cicho i miała nadzieję na to że raczej nikt tego nie zauważył. Krótkie przemowy władcy pozwalały nieco lepiej poznać rudej członków stada, takie wspólne spotkania były ważne dla budowania więzi, istotnej podstawy bez której stado nie miało prawa istnieć. Posłała Baq ciepły i szczery uśmiech kiedy było już po wszystkim. - Gratuluje. - Podniosła łapkę i szepnela cicho do niej, po czym z powrotem czekoladowe slepia utkwiła w ciemnym. |
|||
|
Baqiea Samotnik Gatunek:Hiena Płeć:Samica Wiek:młoda dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:394 Dołączył:Maj 2016 STATYSTYKI
Życie: 90
Siła: 45 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 52 Doświadczenie: 74 |
04-11-2016, 13:48
Prawa autorskie: ja
Tytuł pozafabularny: Niezrównany Nie-lew
-Dam z siebie wszystko-
Powiedziała hiena opuszczając środek z gromadzenia i idąc nieco okrężnie na miejsce z łbem tak by przypadkiem nie skrzyżować wzroku z Natką. To przez nią miała ostatni większy napad zwątpienia i załamanie. Na szczęście był to tylko przypadek nie dogadania. Ale i tak lwica nieco jak śmiecia ją potraktowało, a to było bolesne. Baqiua jest dość uczuciowym stworzeniem więc siadając obok Tiba dalej nie podnosiła łba. Wiedziała że z tych emocji może mieć łzy szczęścia w oczach, a nie chciała pokazywać jak bardzo łatwo ją zranić z użyciem emocji. Wszak jeśli ktoś tak łatwo płacze ze szczęcia to z bólu zapłacze prędzej |
|||
|
Nataka Duch Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:4,6 lat Znamiona:1/4 Liczba postów:371 Dołączył:Kwi 2014 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 80 Zręczność: 72 Spostrzegawczość: 60 Doświadczenie: 52 |
05-11-2016, 21:33
Prawa autorskie: Własne
Kiedy Myr wypowiedział jej imię, puszczając Baqiea'e, Nataka uniosła wysoko uszy i odprowadzając spojrzeniem hienę sama podeszła do władcy. Widziała jak uciekała od niej wzrokiem... Kazała przekazać przeprosiny i teraz nawet nie potrafiła na nią spojrzeć? Lwica nie była teraz pewna tych jej "przeprosin", skoro nie potrafiła się do niej nawet sama odezwać. Czyżby znowu miała jakiś żal o to, że została potraktowania tak, jak inni, a nie ulgowo, głaskana po główce...? No nic... Niektórzy są zbyt delikatni na prawdę, lub szukają dziury w całym twierdząc, że bez złego słowa i tak zostali potraktowani tak jak "nie powinni", "bo tak".
Nieważne z resztą. Ze swoim spojrzeniem zwróciła uwagę na szarego lwa. Zatrzymała się przed nim, dumnie wyprostowana. Słuchając go z uwagą na jej pysku pojawił się bardzo subtelny i widoczny uśmiech. Cieszył ją fakt, że Myr ją naprawdę doceniał. Słyszała to w jego wypowiedzi, widziała to w jego gestach i spojrzeniu. Nie była byle kim, nie była szarą lwicą, jedną z wielu, jak to było w Zachodnich. Tutaj zwracano uwagę na każdego osobno i każdemu tutaj poświęcano odpowiednią ilość uwagi. Po jego wypowiedzi uśmiechnęła się szerzej i przytaknęła mu. -Dziękuję Myrze, że widzisz mnie jako tą jedną z wytrwalszych... Nie chciałam stracić stada, więc zostałam... Dziękuję, że doceniasz moją obecność.- Odparła z pokorą ale i wdzięcznością, pochylając nieco łeb. Była z lekka zawstydzona jego słowami. Zupełnie nie spodziewała się czegoś takiego...
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07-11-2016, 01:11 przez Nataka.)
|
|||
|
Myr Odnowiciel | Konto zawieszone Gatunek:lew przylądkowy- P. l. melanochaita Płeć:Samiec Wiek:5 lat Znamiona:4/4 Liczba postów:1,924 Dołączył:Maj 2015 STATYSTYKI
Życie: 90
Siła: 95 Zręczność: 76 Spostrzegawczość: 61 Doświadczenie: 23 |
05-11-2016, 22:02
Prawa autorskie: ja-Dirke
Odpowiedziałem jej lekkim uśmiechem i skinieniem łba. Następnie zamoczyłem łapę w barwniku i przejechałem po pysku samicy zostawiając wzory na nim. Każdy otrzyma inne. Kiedy skończyłem to robić wziąłem kamień i zabrałem się za robienie pierwszej części znamienia. Miałem już wprawę w tym i nie zajęło mi to dużo czasu. W końcu ukończyłem. Spojrzałem na Natakę i skinąłem jej łbem, że już gotowe. Odłożyłem kamień. Teraz przyjdzie pora na kolejna hienę.
-Hatari, podejdź- Rzekłem teraz i swoje spojrzenie przeniosłem właśnie na rudą hienę. -Każdy z nas ma inny charakter, jedni są wrażliwi a inni nie koniecznie. Te różnice jednak sprawiają, że każdy jest wyjątkowy, dopełniamy się właśnie dzięki temu. Masz twardy charakter i nie obawiasz się mówić co myślisz ale potrafisz być lojalna oraz oddana reszcie naszej rodziny. potrafisz odłożyć na bok swoją wygodę na rzecz czegoś większego czy też kogoś innego. nie boisz się żadnego wyzwania i wytrwałością i sprytem starasz się zrobić wszystko tak aby było dobrze. Nie jeden lew mógłby się od ciebie nauczyć tych rzeczy- Powiedziałem nie odwracając od niej swego wzroku. Wiedziałem, że ma specyficzny charakter ale sprawiało to, że nie była fałszywa, może czasem zbyt dosadna ale prawdziwa.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05-11-2016, 22:03 przez Myr.)
|
|||
|
Hatari Konto zawieszone Gatunek:Hiena Cętkowana Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:242 Dołączył:Cze 2016 STATYSTYKI
Życie: 98
Siła: 70 Zręczność: 52 Spostrzegawczość: 55 Doświadczenie: 6 |
05-11-2016, 22:52
Prawa autorskie: kantayeni/ ja
Przyglądała się nadaniu znamienia Natace z mieszanymi uczuciami, na jej pysku jednak niewiele tym razem było widać, każdemu, kto spojrzałby teraz na nią wyglądałaby może na ciut znużoną.
Znalezienie wspólnego języka z tą wyniosłą lwicą będzie problematyczne, bowiem z pewnością nie zrezygnuje z bycia sobą na rzecz przypodobania się jej. W myślach jak zwykle błądziła gdzieś po zebranych informacjach, mało korzystne dla ciemnej wnioski nasuwały się jej same, w końcu skrzywiła się na ostateczną konkluzję, z niesmakiem patrząc w bok, maskując to wszystko przeciągnięciem się. Nie popatrzyła za nią, tak jak zrobiła to w przypadku hieny, nie były koleżankami w jej mniemaniu. - Gratulacje.- Odparła, bo jednak mimo wszystko nie wypadało nie powiedzieć niczego. Gdy Myr wywołał ją z kręgu podniosła się i podeszła do samca, robiąc pełen skłon na zgiętych w łokciach łapach. W ten sposób w jej klanie okazywano szacunek szczególnym jednostkom. Matce klanu i starszyźnie. Myr w pełni zasługiwał na ten gest. - Jako pierwszy Myrze dostrzegłeś we mnie potencjał, hańbą byłoby dla mnie zawieść twoje zaufanie. Gdy wykonuje powierzone mi zadanie zawsze daje z siebie wszystko, nie staram się przecież tylko dla siebie, temu też nie potrafiłabym sobie wybaczyć gdybym zawiodła.- Podniosła się prostując kark, na jej mordce widniał szczery i pogodny uśmiech. - Obiecuję też nie osiąść na laurach i dalej przynosić stadu jak najwięcej korzyści.- Było to dla niej bardzo motywujące, nie mniej niż same pochwały po udanej misji.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05-11-2016, 23:12 przez Hatari.
Powód edycji: literówki
)
|
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 9 gości