Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Myr Odnowiciel | Konto zawieszone Gatunek:lew przylądkowy- P. l. melanochaita Płeć:Samiec Wiek:5 lat Znamiona:4/4 Liczba postów:1,924 Dołączył:Maj 2015 STATYSTYKI
Życie: 90
Siła: 95 Zręczność: 76 Spostrzegawczość: 61 Doświadczenie: 23 |
26-03-2017, 00:10
Prawa autorskie: ja-Dirke
-Zrównaj się się bardziej moja droga, nie chodź tak z tyłu- Powiedziałem do niej ze spokojem. Zatrzymałem się taka by być bliżej niej, tak aby ta nei kroczyła za mna. Nadal była tutaj obcym, na którego muszę uważać.
-Jest pani lwicą co czyni panią bardziej bezpieczną niż samców- O co chodzi w tym bezpieczeństwie to juz może sam sobie dopowiedzieć. -Mam dla pani propozycję nie do odrzucenia- Dosłownie- Chciałbym abyś dołączyła do mojego królestwa- Zatrzymałem się patrząc na nią z uwagą i wypatrując oznak chęci ucieczki aby ją powstrzymać. -Mało lwic do nas przynależy dlatego każda tym bardziej doświadczona jest na wielka wagę- Chciałem aby zrozumiała, że nie mam zamiaru jej skrzywdzić chyba, że postanowi spróbować uciec.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26-03-2017, 00:10 przez Myr.)
|
|||
|
Jeanette Samotnik Gatunek:Żeneta Afrykańska Płeć:Samica Wiek:Dorosły Liczba postów:131 Dołączył:Lip 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 36 Zręczność: 41 Spostrzegawczość: 55 Doświadczenie: 17 |
26-03-2017, 00:41
Prawa autorskie: Asura
Pytanie lwoziemskiego księcia zbiło ją dość mocno z tropu. Mądrzejsza? Jean musiała to dokładnie przemyśleć, chłodno przekalkulować wszystko co wie o własnym gatunku, aby poprawnie stwierdzić, czy wyróżnia się spośród nich intelektem. Tym samym zwykła ciekawość Skadima poruszyła cętkowane stworzonko do rozmyślań nad samą sobą. Lecz wszystkie posiadane przez nią dane wskazywały, iż w jakiś sposób wyróżnia się inteligencją na tle pozostałych żenet. Wszyscy znani jej bliżsi lub dalsi krewni zajmowali się tylko i wyłącznie sobą, swoim terytorium. Nie interesowało ich zdobywanie obszernej wiedzy, a mniejsza wiedza często prowadzi do pewnego rodzaju głupoty. Po dłuższej chwili myślenia błękitnooka odpowiedziała łaknącemu odpowiedzi lwiątku.
- W pewnym sensie... Owszem... To tutaj... Ostatnie dwa słowa odnosiły się do dotarcia do granicy. Dalej na horyzoncie, jak okiem sięgnąć, rozciągały się zielone połacie terenów Lwiej Ziemi, z majestatyczną skał majaczącą gdzieś w odległym mroku. Cętkowana usiadła i zawinęła swój ogon dokoła przednich łap, czekając cierpliwie aż młode wrócą w pełni do siebie. Trwała w milczeniu, jedynie zwracając się jeden, jedyny raz do samczyka. - Naucz się... Zadawać odpowiednie pytania... W odpowiedni czas... |
|||
|
Tene Samotnik Gatunek:Lew Afrykański Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:133 Dołączył:Sty 2017 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 77 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 55 Doświadczenie: 22 |
27-03-2017, 10:17
Prawa autorskie: Ja
Tytuł pozafabularny: Nieszczęśnik
Nie zamierzała protestować, to on był tu władcą, a ona była intruzem na jego ziemiach, którego może nie z łatwością, bo najpewniej by walczyła o własne życie, mógłby się pozbyć. Gdyby zechciał. Stanęła obok Myra, wciąż w pewnej, mniejszej niż by chciała, odległości i tak też przeszła z nim kawałek. Najwyraźniej miał inne plany, przecież już dawno by to zrobił, nie siląc się na słowa. Przyglądała się lwu, ze skrywaną w sobie podejrzliwością, zwracając uwagę na każdy najmniejszy gest, który mógłby świadczyć o jego zamiarach, a one nie były dla niej do końca jasne. O co może chodzić z tym bezpieczeństwem? Do czego zmierza? Jeśli nie chce jej ukarać czy przegnać, to...
"Co?! Zakradam się na twoje terytorium, nawet mnie nie znasz i proponujesz mi coś takiego? To... To brzmi jak nagroda, a nie kara..." pomyślała, wyraźnie zdziwiona usłyszaną propozycją, usiadła aż na ziemi z wrażenia. Czy nie o tym ostatnimi dniami myślała? O stadzie. To dziwne, jaki los płata nam figle. - Muszę to przemyśleć... - podniosła się szybko, zdradzając tym samym wcześniejsze podenerwowanie, w tym stres. Wciąż była podejrzliwa, ale to i tak nic jej nie da. Rozejrzała się to tu to tam, jakby zastanawiała się czy tu zostać. Jeszcze nie dotarło do niej że tak na prawdę nie ma wyboru. Te ziemie nie wyglądały na zbyt przyjemne do zamieszkania, ale kto wie co kryje się dalej, przecież tutejsze lwy musiały mieć na co polować, nie skazywałby się na głód z własnej woli, to by było wbrew naturze. Wiedziała że po tym co się stało, powinna się trzymać z dala od innych, tak byłoby najlepiej, przecież znów może nie zapanować nad sobą, jednak teraz jakoś jej się udawało, ale nie chciała się oszukiwać że w innych sytuacjach też tak będzie. Dołączenie do stada czy królestwa jak nazywał je Myr to mimo wszystko pewne wybawienie od samotności i braku jakiegokolwiek celu w życiu, potrzebowała tego, przecież niemal całe życie spędziła żyjąc w stadzie, mając dokąd wracać. Nie byłoby jej tutaj gdyby nie to co się wydarzyło, nie wędrowała by samotnie. - Jeśli uważasz mnie za godną Panie, Królu i Odnowicielu to nie pozostaje mi nic innego jak się zgodzić - odpowiedziała dość uroczystym tonem, wydawało jej się że warto zaryzykować, zaspokoi swoją potrzebę przynależności do grupy, a jeśli miałoby być na prawdę źle to zawsze mogła uciec, choć wolałaby tego uniknąć. Czekała już tylko na jego ruch, dziwiąc się samej sobie że chciała praktycznie dołączyć w ciemno, Myr nic o niej nie wiedział po za ogólnymi nic w istocie nie dającymi informacjami, a ona nie wiedziała nic o jego stadzie. Skarciła się w myślach, lecz już teraz zadawanie jakichkolwiek pytań byłoby nie na miejscu. Nie chciała wyjść na taką co się zgadza, a potem wątpi w swoją decyzje. Choć to akurat prawda, wahała się czy aby dobrze postąpiła. |
|||
|
Myr Odnowiciel | Konto zawieszone Gatunek:lew przylądkowy- P. l. melanochaita Płeć:Samiec Wiek:5 lat Znamiona:4/4 Liczba postów:1,924 Dołączył:Maj 2015 STATYSTYKI
Życie: 90
Siła: 95 Zręczność: 76 Spostrzegawczość: 61 Doświadczenie: 23 |
27-03-2017, 11:37
Prawa autorskie: ja-Dirke
-Dobrze- Skoro potrzebowała chwili na przemyślenie tego nie widziałem problemu. W końcu jest to dość duża zmiana w jej życiu. Do tego droga w jedna stronę i tyle. Nie będzie odwrotu. Uważałem jednak, że tym samym daje to dużą szanse jej. Nie tylko na rozwój ale i na poczucie własnej wartości i znalezienie sensu życia.
-Dobrze panno Tene. Przyjmuje twa zgodę. Spotkajmy się za dwa księżyce znowu tutaj, wtedy podasz mi swoją ostateczna decyzję- Zgodziła się ale może niech lepiej to przemyśli jeszcze. Chciałbym zobaczyć ja w naszych szeregach. Każda lwica jest mile widziana do tego doświadczona. Skłoniłem się jej i ruszyłem gdzieś w dal. zt.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27-03-2017, 11:37 przez Myr.)
|
|||
|
Tene Samotnik Gatunek:Lew Afrykański Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:133 Dołączył:Sty 2017 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 77 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 55 Doświadczenie: 22 |
27-03-2017, 11:53
Prawa autorskie: Ja
Tytuł pozafabularny: Nieszczęśnik
Zdziwił ją taki obrót sprawy najwyraźniej zauważył jej niepewność, ale może to i lepiej, mogła to dobrze przemyśleć i oswoić się z tą myślą, a może i władca postanowił się jeszcze zastanowić.
- Dobrze - przytaknęła, samemu pochylając głowę na pożegnanie i udając się w swoją stronę, tym samym opuszczając stadne tereny, by za dwa dni ponownie tu się zjawić. zt |
|||
|
Gyda Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Liczba postów:378 Dołączył:Wrz 2015 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 70 Zręczność: 65 Spostrzegawczość: 79 Doświadczenie: 16 |
29-03-2017, 20:16
Oplotła ich cisza i brzęczenie cykad. Pośród nich, słowa Jean miały czas i wybrzmieć, i zapaść w pamięć. Wsłuchując się w ich echo w swojej głowie oraz zagłuszający go chrzęst powłóczyście stawianych kroków, Skadim skinął ulegle głową. Okej.
Zlokalizował wzrokiem siostrę. Udzielił mu się spokój siedzącej wzorem jakiegoś pradawnego pomnika żenety, i kiedy stał przy niej, patrząc na dochodzącą do ich obojga Sigrun, ani nie miał ochoty ciągnąć kotopodobnej za język, ani mówić czegokolwiek. W jej cichym trwaniu, skupieniu na wykonywanym zadaniu, nawet tak niepoczciwym, jak odprowadzanie do granicy upierdliwych młodych, było to, czego on jeszcze nie potrafił w sobie wskrzesić - czucie otoczenia. Jeanette była jednym; z trawą, której ździebełka wplotły się w futro na jej puszystym ogonie, z zimnym, nocnym powietrzem, oplatającym jej lśniące oczy, z odległym horyzontem. Skadim tymczasem był wtedy tylko Skadimem, miał swoje ciągle za duże łapy, ciężki oddech i niespokojne spojrzenie, podświadomie poszukujące zagrożenia jak zając, nie lew. Kiedy Sigrun była już blisko, pożegnał się z żenetą stadnym pożegnaniem i ruszył przed siebie, w stronę Lwiej Skały, powolnym krokiem. zt
Haiku o pełnym przygód życiu utalentowanego Gydy i o jego przyjacielu bardzie Kuro:
Wybrałem podróż – o świcie spadł w lesie śnieg leciało pióro |
|||
|
Jeanette Samotnik Gatunek:Żeneta Afrykańska Płeć:Samica Wiek:Dorosły Liczba postów:131 Dołączył:Lip 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 36 Zręczność: 41 Spostrzegawczość: 55 Doświadczenie: 17 |
01-04-2017, 01:59
Prawa autorskie: Asura
Odprowadziła lwiątka spojrzeniem, póki te całkowicie nie zniknęły w ciemnościach nocy. Nie miała zamiaru spuszczać ich z oczu, czułaby wtedy iż nie wypełniła całkiem swojego zadania. Skoro jednak maluchy samodzielnie już ruszyły w swoim kierunku, jej misja tym samym dobiegła końca. Młode lwy były tylko nieznośnym wspomnieniem. Żeneta podniosła się na cztery łapy i zniknęła ponownie wśród kościanych stosów.
//z.t |
|||
|
Sigrun Konto zawieszone Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:1 rok i 7 miesięcy Liczba postów:300 Dołączył:Sie 2015 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 40 Zręczność: 50 Spostrzegawczość: 92 Doświadczenie: 40 |
05-04-2017, 18:01
Prawa autorskie: Ragnar, Ki-Re, Venety, Inn, Askari, ja.
Tytuł pozafabularny: Mistrz Gry
Odprowadziła żenetę wzrokiem, dopóki nie zniknęła wśród odłamków kości. Nie próbując się komunikować, w ciszy odeszła stąd razem z bratem.
z/t |
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 5 gości